![]() |
#121 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#122 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 387
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
A moj malzonek chyba sobie coraz smielej poczyna z nowa kobieta, wczoraj wrocil o 2
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#123 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Naprawde wspolczuje Ci ze musisz z nim mieszkac.. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ---------- Mag mordeczko zyjesz??? Nyana ? Wszystko oki ? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#124 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 303
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#125 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
|
![]() ![]() |
![]() |
#126 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 781
|
Rozstanie z facetem XXXVII
Hej Dziewczyny,
Wczoraj nie napisalam, bo wrocilam do domu jako wrak czlowieka. Spotkalam sie z eksem, na poczatku przez pierwsze 45 min gadalismy jak przyjaciele, ktorzy spotkali sie po latach (a to dopiero miesiac i tydzien). On rozmawial dosc sztucznie, widac bylo ze nie chcial byc zbyt otwarty, cieply, zeby nie dawac nadziei. Rozmawialismy o wszystkim i niczym, w sumie bez konkretnego celu. On chcial sie spotkac, zeby miec ze mna kontakt, bo chce sie przyjaznic. Po jakims czasie ja sie po prostu poplakalam w restauracji. Wpadlam doslownie w rozpacz. I stalo sie cos czego sie nie spodziewalam - on tez zaczal plakac. Ale nie troche, tylko lzy laly mu sie strumieniem po policzkach. To bylo straszne, myslalam, ze mi serce peknie. Powiedzial, ze nadal mnie kocha, ale po tym co sie stalo juz nie jest w stanie ze mna byc. Ja zaczelam plakac Jeszcze bardziej i powiedzialam, ze moze w przyszlosci bedzie dla nas Jeszcze jakas szansa. On powiedzial, ze moze za rok, dwa, ale teraz nie wyobraza sobie nas razem, za duzo zlego sie wydarzylo. Powiem Wam, ze takiego bolu to dawno nie czulam. Nasz zwiazek nie rozpadl sie przez wine jednej ze stron lub przez zdrade, wiec nawet nie moge byc na niego zla. My sie bardzo kochamy nadal, ale ze zwiazku wychodzil nam toksyk.. Za duze scieranie.. Chcialabym go znienawidzic jak poprzedniego eksa, ale jest to niemozliwe i byloby bezpodstawne. Potem Jeszcze dalej plakalam, on Tez, az w koncu lekko sie wkurzyl, powiedzial, ze mieszam mu w glowie i ze musi isc. I poszedl. Od tamtej pory zero kontaktu. Prosil, zebym napisala Jak dojade do domu, ale tego nie zrobilam. Kocham go tak mocno Jak kiedys i widze nadal w nim te milosc do mnie. NAWET nie Jestem w stanie wyrazic zalu Jaki czuje do siebie o to, ze nie zrobilam wystarczajaco duzo, zeby nam wyszlo. Ja sobie nawet nie wyobrazam, zebym miala Jeszcze kiedys poznac kogos takiego, byc tak zakochana. PS. Sorry za duze litery w niektorych slowach, to autocorrect. Serio, rozpadam sie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
9 lat na Wizazu ![]() Edytowane przez mayla Czas edycji: 2017-02-08 o 09:33 |
![]() ![]() |
![]() |
#127 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 387
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Mayla ale nie rozumiem czemu dwoje kochajacych sie ludzi nie moze byc razem? Co takiego sie wydarzylo? Poza klotniami ale jakie to byly klotnie?
|
![]() ![]() |
![]() |
#128 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
[QUOTE=mayla;70699006]Hej Dziewczyny,
Wczoraj nie napisalam, bo wrocilam do domu jako wrak czlowieka. Spotkalam sie z eksem, na poczatku przez pierwsze 45 min gadalismy jak przyjaciele, ktorzy spotkali sie po latach (a to dopiero miesiac i tydzien). On rozmawial dosc sztucznie, widac bylo ze nie chcial byc zbyt otwarty, cieply, zeby nie dawac nadziei. Rozmawialismy o wszystkim i niczym, w sumie bez konkretnego celu. On chcial sie spotkac, zeby miec ze mna kontakt, bo chce sie przyjaznic. Po jakims czasie ja sie po prostu poplakalam w restauracji. Wpadlam doslownie w rozpacz. I stalo sie cos czego sie nie spodziewalam - on tez zaczal plakac. Ale nie troche, tylko lzy laly mu sie strumieniem po policzkach. To bylo straszne, myslalam, ze mi serce peknie. Powiedzial, ze nadal mnie kocha, ale po tym co sie stalo juz nie jest w stanie ze mna byc. Ja zaczelam plakac Jeszcze bardziej i powiedzialam, ze moze w przyszlosci bedzie dla nas Jeszcze jakas szansa. On powiedzial, ze moze za rok, dwa, ale teraz nie wyobraza sobie nas razem, za duzo zlego sie wydarzylo. Powiem Wam, ze takiego bolu to dawno nie czulam. Nasz zwiazek nie rozpadl sie przez wine jednej ze stron lub przez zdrade, wiec nawet nie moge byc na niego zla. My sie bardzo kochamy nadal, ale ze zwiazku wychodzil nam toksyk.. Za duze scieranie.. Chcialabym go znienawidzic jak poprzedniego eksa, ale jest to niemozliwe i byloby bezpodstawne. Potem Jeszcze dalej plakalam, on Tez, az w koncu lekko sie wkurzyl, powiedzial, ze mieszam mu w glowie i ze musi isc. I poszedl. Od tamtej pory zero kontaktu. Prosil, zebym napisala Jak dojade do domu, ale tego nie zrobilam. Serio, rozpadam sie. Boże kochanie ... trzymaj się dzielnie ... ja sama widzę wizję jutrzejszego spotkania tak jak Ty... tylko u was nie było zdrady , więc może jakaś nadzieja się tli ... nie rozumiem nigdy tego, dlaczego jeśli ktoś się męczy bez drugiej osoby - dlaczego nie ma motywacji ,nie chce działaś dla szcześcia związku\Bardzo to przykre co napisałaś , może też jego to męczy ... może też dla niego nie jest to łatwe .... nie znam Waszej sytuacji - ciężko mi doradzić cokolwiek.... za rok,dwa może bedzięsz już szczęsliwa i odcięta od tego całego cierpienia.... czas, czas czas..... jestesmy z Tobą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#129 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 781
|
Rozstanie z facetem XXXVII
Zalamana: To byly ostre klotnie, wrecz jazdy. Oczywiscie nie zawsze, czasem zwykle sprzeczki, ale czasem faktycznie jazdy. W sylwestra sie poklocilismy, on sie zachowal nie fair, ja tez, a potem ja go uderzylam o czym dowiedziala sie Jego nadopiekuncza matka (Ktora mnie pewnie za to teraz nie trawi). W noc sylwestrowa on uciekl do rodzicow po tej awanturze i od tamtej pory byl koniec. Zabral swoje rzeczy potem, Jak ja pojechalam do Polski na weekend. Super. Czuje sie winna.
Mumika: Dziekuje. Zdrada to troche inna para kaloszy, Prosze nie kupuj Jego klamstw jutro.. ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ---------- Ja uwazam, ze jakbysmy bardzo sie postarali, to mogloby zadzialac. Ale Mam wrazenie, ze on jest zrazony jazdami, w dodatku wciagnal w to rodzicow, Ma juz nowe mieszkanie, nowe meble.. Ciezko byloby mu sie wyplatac. ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
9 lat na Wizazu ![]() Edytowane przez mayla Czas edycji: 2017-02-08 o 09:39 |
![]() ![]() |
![]() |
#130 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Ja się podłamałam po Twoim wpisie, widzę jak cierpisz.... ale zazdroszczę Ci ogromnie ,że macie wyjscie , macie możliwosc ... ja musze mówić sobie codziennie ze to definytwny koniec. nawet kiedy czytam wiadomosci ( z przed 2 tyg) , ze mnie kocha najbardziej na swiecie i liczy się dla niego moje szczeście, ze nikt mu nie da takiego szczescia jak ja,ale jego charkter się nie zmieni, bedzie mnie zawodzić non stop..... a potem jeszcze okazało sie ze mnie zdradził.... Wszystie jego słowa ... od rozstania są tak cięzkie do przetrwaienia, nie wiem co jest prawdą ...wszystkie te jego słowa..... tu ratunku juz nie ma. zwłaszcza ze on nie chce ratować. a dla niego nasz zwiazek to cudowna przeszłośc..... Edytowane przez cb4f5ffaf57e20df9ee4e2d0ab40072d3e70b02c_5ea21df28819a Czas edycji: 2017-02-08 o 10:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#131 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Ehh Mayla ja nie moglam zasnac po rozmowie z Toba , z reszta tez sie poryczalam. Chore to wszystko, jedni sie zdradzaja inni nienawidza i oklamuja, ktos sie wypala a ktos kocha bezgranicznie ze wzajemnoscia a mimo to ludzie cierpia.. Ta sama osoba kiedys rozpulchniala uczuciami nasze serce a teraz je rozszarpuje i dziurawi. Bardzo bym chciala zebysmy wszystkie byly znow szczesliwe, milosc jest zaskakujaca ale tez bardzo krzywdzaca i trzeba wiele sily i spokoju zeby budowac nowa relacje z zaufaniem. Mayla sciskam Cie wirtualnie u Was minal miesiac moze to wszystko potrzebuje czasu.. Tego naprawde nie wie nikt.
Mumika badz jutro silna ale naprawde jak dla mnie nie wiem po co to spotkanie.. Mayli bylo duzo ciezej po tym spotkaniu.. Czy potrafilabys mu zaufac i byc z nim ? Mysle ze nie.. Wiec chyba to spotkanie mija sie z celem bo co tu wyjasniac o czym tu rozmawiac czy dyskutowac.. Nie trawie zdrady i dla mnie jest to przekreslenie wszystkiego ale kazdy jest inny. Wybacz moja szczerosc nie chcialabym poprostu zebys jutro czula sie jeszcze gorzej a i tak masz aktualnie spora dawke emocji i stresu. Kurujcie sie dziewczyny bardzo nam tego zycze.. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#132 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 781
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Qayqa, Mumika, bardzo Wam dziekuje za dobre slowa.
Powiem Wam, ze tez chcialabym wierzyc, ze jest dla nas jeszcze jakas szansa, ale on stanowczo powiedzial, ze mimo iz mnie kocha, to nie chce ze mna byc i nie bedzie. Nie wiem czy ma to sie szanse zmienic za jakis czas, co myslicie? Moze on potrzebuje czasu na ochloniecie, zapomnienie o tych zlych wydarzeniach.. Nie wiem. W kazdym razie powiedzial mi, ze nadal mnie bardzo kocha, ale teraz jest szczesliwszy, spokojniejszy. Moze musi sie zachlysnac ta wolnoscia, odczekac, nie wiem. Ja do niego nie pisze. Co Wy myslicie? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ---------- Aha dodam, ze powiedzial, ze moze za pare lat.. Ciekawe co to w ogole znaczy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
9 lat na Wizazu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#133 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Akurat gadki ze moze za pare lat to bym ignorowala. Zawsze jesli sie z kims rozstajemy to automatycznie ryzykujemy i godzimy sie na to, ze przez ten czas druga osoba moze kogos poznac i na nowo sie zakochac. To jak z wypuszczenie z rak balonika - jaka jest szansa ze wroci do nas a nie znajdzie nowego wlasciciela... ? Mayla zyj, odetnij sie,.przecierp, nie analizuj juz choc to trudne. I naprawde polecam zasade zero kontaktu bo kazdy kontakt wyprowadza z rownowagi, ktora ogromnym wysilkiem osiagamy minuta po minucie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#134 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
.
Zrób jak czujesz. Mnie takie spotkania i zapewnienia o "już" cuchną na odległość, ale domyślam Edytowane przez gallina1 Czas edycji: 2017-02-12 o 21:00 |
![]() ![]() |
![]() |
#135 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Mayla
![]() ![]() ![]()
__________________
. |
![]() ![]() |
![]() |
#136 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
![]() Dziewczyny a jak myslicie dlaczego moj były chce ze mną utrzymywać kontakt i pisze ze niechciałby go stracić? m.in przez wzgląd na to co nas łaczyło .... MOże mi ktoś wytlumaczyc, co ma na myśli facet pisząc takie rzeczy ? ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#137 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Chce oczyścić sumienie. Albo zostawić sobie furtkę. Albo nie ma nic złego na myśli, ale ja po przejściach z moim byłym nie ufam już nikomu i być może jestem trochę zbyt podejrzliwa w takim temacie.
__________________
. |
![]() ![]() |
![]() |
#138 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Uwazam podobnie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#139 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Smutno mi to pisać, ale nie tylko dla Ciebie, ale też dla niego bycie na stopie przyjacielskiej, to przedłużanie agonii i to nie jest dobry pomysł. Cytat:
Dziś chwilowo mam się lepiej. Mam ogromną nadzieję, że jak zacznę leczyć depresję, to stanę na nogi, przestanę mieć takie wahania nastrojów. Na prawdę pokladam w tym ogromną nadzieję. Ściskam! ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
![]() ![]() |
![]() |
#140 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Just dobry krok podjęłaś, trzymam kciuki mocno, mocno za lepsze samopoczucie!
![]() Ja mam wizytę u psychiatry za tydzień. Czekam jak na zbawienie, mam nadzieję że zmiana leków/dawki przyniesie efekt bo na razie jest różnie. Jednego dnia nie mam siły żyć, innego jest całkiem dobrze (tak jak dzisiaj). Za dwa tygodnie mam wizytę u psychologa, omówimy test osobowości, który niedawno robiłam. Wizytę u terapeuty znowu musiałam odłożyć w czasie.
__________________
. |
![]() ![]() |
![]() |
#141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 387
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Ja zyje byle do weekendu az maz sobie wyjedzie w cholere i mam dwa dni spokoju ehhh
Moze w sobote pojde na Greya z kolezanka, chociaz takie romantico chyba mnie dobije ale coz chociaz wyjde z domu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#142 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#143 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Trochę siadł mi nastrój jednak, za szybko się pochwaliłam. Ech. Powiem Wam że jestem coraz bardziej zła na moją pracę. Zajmuje mi dużo czasu, a teraz jak jestem z Małym w domu to mi tyle radochy przynosi czas spędzony z nim. I widzę jak jemu też to sprawia przyjemność, jak się cieszy z zabawy ze mną. I te poranne przytulasy. Jak się spieszymy rano do pracy i przedszkola to mamy tylko chwilę na takie zabawy.
__________________
. |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#144 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 387
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Michalova tez zauwazylam ze mala jest za mna steskniona po zlobku, maly slodki przytulas, dobrze ze ja mam, zawsze to jakas radosc w tym bagnie i taki nocny kaloryferek
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#145 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Najlepszy kaloryfer i największa radość. Owszem, duży obowiązek, trochę też poświęcenie. Ale jakbym go nie miała, to już bym umarła. Po prostu by mnie nie było.
Dół stulecia. Chociaż nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej... Więc może się już zamknę.
__________________
. |
![]() ![]() |
![]() |
#146 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
![]() ![]() ![]() U mnie nastroj trochę lepszy, ale nie będe się przyznawać co mi pomaga bo az to żenujące... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#147 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 303
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
A finansowo ta praca daje Ci satysfakcję? Nie ma opcji na pracę w domu? |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#148 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Nie chcę też zbyt bardzo się uzewnętrzniać tutaj, żeby Dawid za dużo nie wiedział. Chociaż mam nadzieję, że już nie czyta. Ale w sumie i tak już za dużo tutaj napisałam...
Generalnie dzisiaj znowu ryczałam, miałam ochotę napisać do niego smsa, ale po co? Każda reakcja byłaby zła, brak reakcji też. To beznadziejne uczucie że po ponad 8 latach stał się zupełnie obcym człowiekiem. A było kiedyś dla mnie całym światem. Cziki - finansowo też mogłoby być lepiej. Jedyna satysfakcja z tej pracy jest taka, że to praca w moim wymarzonym zawodzie, na dłuższą metę nie wyobrażam sobie bym mogła robić coś innego. Ale dyrekcja zabija we mnie całkowicie pasję do tego zawodu. A do pracy w domu się nie nadaję, nie mogłabym się zmotywować do pracy. Liczę na pracę w przedszkolu państwowym. Etat to 25 godzin tygodniowo, reszta to praca w domu. Ale ciężko się dostać do państwowej placówki.
__________________
. |
![]() ![]() |
![]() |
#149 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Cytat:
Michalowa przykro mi ze nie moge Ci pomoc. Zdaje sobie sprawe ze przysiega malzenska byla i jest dla Ciebie wazna tak jak dla mnie i ciezko zrozumiec to, ze ludzie tak latwo ja lamia czy rezygnuja z niej. Rozpad malzenstwa jest ciezkim przezyciem bo wydawalo sie nam, ze to to - na cale zycie, a okazuje sie ze bylo zludzeniem. Juz to kiedys pisalam ale przerazajace jest to jak ludzie latwo z siebie rezygnuja. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#150 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 44
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII
Hej, można?
![]() Moją historię zacznę od pytania: Czy można zakochać się w 2 miesiące? Czy po takim czasie 'mam prawo' czuć się taka załamana? Wiem, że ja sama czytając, czy słuchając tego powiedziałabym: ogarnij się kretynko! A jakoś nic mi to nie pomaga... Poznałam go i świat zwariował, nawet śmialiśmy się, że miłość od pierwszego wejrzenia.Myślałam, że poznałam ideał, ciągle pytałam, czy ma jakieś ukryte haczyki, bo to niemożliwe i jest za piękne... Pierwsze przypadkowe krótkie spotkanie, cały dzień pisania (dosłownie) i następnego dnia byłam już u niego w mieszkaniu. Od razu gadanie mężu/żono, od razu pytania czy się wkręciłam, od razu plany na przyszłość (tak, dziś wiem, że za szybko) Nie zaniepokoiło mnie nawet jego mówienie: nie zepsuj tego, pamiętaj żeby tego nie zepsuć. Na początku byłam ostrożna, wszystko traktowałam z przymrużeniem oka, powiedziałam, ze nie chcę się tak szybko przywiązać, na co on, że go nie chcę, żebym powiedziała co ma robić, bo on nie wie czy się ma wkręcić... tak było zawsze. W tym czasie całe moje życie kręciło się wokół niego, pisanie non stop, telefony, spotkania. Drobnymi kroczkami pokazywał jednak jakiego związku chce: musi być idealnie, słuchaj się, masz być grzeczna, jeśli będziesz to wszystko będzie dobrze, ja wiem co robić, zaufaj mi. Zaryzykowałam, 'weszłam w to' starałam się jak mogłam. Imponował pod względem ambicji zawodowych, pracował bardzo dużo, plany na kolejne mieszkanie, żeby kiedyś żyło się lepiej itd. Imponował również dlatego, że nie jest to typ, który zrobi co tylko powiem, a mi to odpowiadało, lubię konkretnych i zdecydowanych facetów.. Chodziłam z 'bananem na twarzy', nigdy aż tak mi się nikt nie podobał, nie było takiej 'chemii" Nie zwracałam uwagi na rzeczy, które teraz wiem, że powinny mi przeszkadzać. W skrócie napiszę, bo wyjdzie książka: masz się delikatnie malować, dekolty tylko przy mnie, nie możesz pomalować włosów(!!), musisz ćwiczyc(figurę mam niemal idealną, on też tak twierdził, ale 'zobaczysz jak będziesz wyglądała' a przecież jeśli on ćwiczy, to ja też muszę..), musisz zrobić prawko, musisz się ogarnąć pod względem zawodowym, zrobimy z ciebie ideał, jesteś nieoszlifowanym diamentem, ja się wszystkim zajmę a ty mi za to kiedys podziękujesz. A to tylko część. Próbowałam, nawet myślałam, że może wyjdzie mi to na dobre. Całe życie miał ustalone i zaczął to robić z moim. Między wymaganiami jednak plany na wspólne życie, dzieci, ślub, wyjazdy, + komplementy i słodkie teksty.. W końcu z małej rzeczy wyszła kłótnia, ja jedynie chciałam coś wyjaśnić, on problemu i potrzeby nie widział, powiedział, że jak mam takie podejście to on się kłócić nie chce. Wg niego lepiej nie rozmawiać, ochłonąć i obejść się bez kłótni, a dla niego kłótnią jest zwykłe nieporozumienie. Oczywiście nie wytrzymałam po jakimś czasie napisałam całą 'litanię', która uraziła go na tyle, zeby całkowicie zmienić do mnie stosunek. Koniec końców napisałam mu z ciężkim sercem, ze chciałam normalnie to wyjaśnic, jak nie to się pożegnać, ale z nim się nie da, powodzenia, cześć.. Napisał, ze porozmawiamy na spokojnie, ja znowu wypaliłam z czymś i koniec. Na początku się śmiałam, potem płakałam, zaczęłam chodzić na imprezy, do barów, sporo pić. Miałam nadzieję, ze mi przeszło.. Mam powodzenie u facetów, gdy zaczęłam ruszać się z domu pojawili się wokół mnie starzy i nowi znajomi. Myślałam, ze to mi pomoże. Z jednym umówiłam się na randkę. Wybrał miejsce do którego chodziłam z Nim, ale to przeżyłam. Po 10 min w knajpie usłyszałam piosenkę, którą On mi puszczał, jego ulubioną, piękną, romantyczną. Nie jest popularna, słyszałam ją po raz pierwszy u niego. To przy niej wyłam całą noc po tym wszystkim, Jak ją usłyszałam świeczki stanęły mi w oczach i już nawet nie słuchałam co ten chłopak mówi. Bałam się, ze nie wytrzymam i wybiegnę z płaczem.. Sama się sobie dziwię, że tak to przeżywam. Zawsze byłam 'twardą babką'. Teraz się rozpadłam. Banalne to, ale myślę, ze nie spotkam faceta normalnego, do którego będzie mnie tak ciągnęło. Bardzo się ze mnie nie śmiejcie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:05.