Mamy po 40-stce

[sylviapl2000]

Dziewczyny, a te testy prenatalne są na fundusz czy prywatnie trzeba?

[BonaDea75]

Napisane przez sylviapl2000

Dziewczyny, a te testy prenatalne są na fundusz czy prywatnie trzeba?

Amnio po 35 rż jest na nfz, testy Nifty albo Harmony są płatne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ebena]

Napisane przez sylviapl2000

Dziewczyny, a te testy prenatalne są na fundusz czy prywatnie trzeba?

Zwykłe badania prenatalne czyli USG i krew masz za darmo 2 razy w czasie ciąży.
A jak coś wyjdzie nie tak, to nie wiem bo nie musialam robić...Więc jak masz wybór lekarza to poszukaj najlepszego, który te badania robi by Cie potem nie stresowal. Bo czasem trafi się na małoobeznanego i zleca wszystko po kolei niepotrzebnie narażając Cię na stres

[aja1]

Witam

Cóż, mam 40 lat, drugi związek i jestem w ciąży
Mam dwie córki z poprzedniego związku- 12 i 5 lat.

Na domiar złego boję się czy się utrzyma, bo w sierpniu wykryli u mnie zakrzepicę :/ Biorę zastrzyki w brzuch.

[ebena]

Napisane przez aja1

Witam

Cóż, mam 40 lat, drugi związek i jestem w ciąży
Mam dwie córki z poprzedniego związku- 12 i 5 lat.

Na domiar złego boję się czy się utrzyma, bo w sierpniu wykryli u mnie zakrzepicę :/ Biorę zastrzyki w brzuch.

Gratuluję, mam nadzieję, ze wszystko dobrze się skończy i dasz radę

[bietako]

aja1 gratuluje i trzymam kciuki


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elizasz]

Witam
Jestem mamą 2 chłopaków (15 lat oraz 9,5), w październiku moja czterdziestka i za parę dni zaczynamy starania o dziewczynkę
Już od wakacji chodzi za nami myśl o powiększeniu rodziny w końcu podjęliśmy decyzję i jak tylko skończy mi się @ ruszamy Mam nadzieję, że wszystko będzie ok

[ebena]

Napisane przez Elizasz

Witam
Jestem mamą 2 chłopaków (15 lat oraz 9,5), w październiku moja czterdziestka i za parę dni zaczynamy starania o dziewczynkę
Już od wakacji chodzi za nami myśl o powiększeniu rodziny w końcu podjęliśmy decyzję i jak tylko skończy mi się @ ruszamy Mam nadzieję, że wszystko będzie ok

Powodzenia

Ja właśnie urodziłam córeczkę parę dni przed 40-stką a termin miałam na 40-stke

[aja1]

A ja poronilam w 8 tc. Teraz zaczynamy marzec - kwiecien

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bietako]

aja1 trzymam kciuki i czekam na dobre wieści od Ciebie.
Ja zaczęłam brać w tym miesiącu Clostilbegyt i jestem pozytywnie nastawiona. Mój gin mówi ze narazie daje mi na dwa miesiące bo sadzi ze na więcej nie trzeba gdyż max w drugim mcu powinnam zajść


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sylviapl2000]

Dziewczyny, a korzystacie z testów owulacyjnych? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Ja zaczęłam w tym miesiącu obserwować cykl i robię testy owu.
Od 10 dnia cyklu wychodziły mi przez 6 dni 2 kreski, ale testowa jaśniejsza, w 16 dniu cyklu - test pozytywny - testowa kreska dużo ciemniejsza od kontrolnej, potem do 20 dnia cyklu jak przed owulacją - 2 kreski, testowa jaśniejsza. Myślałam, że po owulacji w ogóle będzie wynik negatywny tj. jedna kreska kontrolna. Czy ten poziom LH może się tak długo utrzymywać? Chyba potestuję się do kolejnego okresu i zobaczymy

[aniaj93]

Witam. Może wypowiem się z tej drugiej strony - jako pierwsze i jedyne dziecko 40 latki. Tak więc mama urodziła mnie jak miała rocznikowo 40 lat, tata 44. Z mojego filmu z chrztu wyglądają jakby byli dziadkami, a nie rodzicami. Pamiętaj jak chodzili ze mną po lekarzach i ZAWSZE ale to ZAWSZE było pytanie "o przyszła pani/pan z wnuczką?" oni zawsze oburzeni odp, że z córką. Potem poszłam w 2000 r do 1 klasy. Wiecie jaki to był dziwny widok jak dzieci przychodziły do szkoły z mamusiami/tatusiami, którzy mieli wtedy +-30 lat? Ja już wtedy miałam rodziców w wieku 47 i 51 lat. Potem komunia. Ja lat 9 a moi rodzice 49 i 53. Na nagraniu są najstarsi w całej szkole. Wszyscy pewnie myśleli, że biedna mała dziewczynka straciła rodziców i musieli dziadkowie przyjść. Potem dalsze lata podstawówki - pytania nauczycieli ile nasi rodzice mają lat i czym się zajmują. Ja ze wstydem odpowiadałam, że moi rodzice są po 50 i są na rencie już... nauczycielki pytały "a bo masz pewnie starsze rodzeństwo" ja odp, że jestem jedynaczką, a one ze smutkiem lub zdziwieniem patrzyły na mnie. Potem czasy gimnazjum, nowa szkoła. Mama lub tata przychodzili na zebrania, a nauczyciele pytali ich czemu nie przyszli moi rodzice. (potem po czasie oczywiście się przyzwyczaili, że to oni nimi są) Jak pokazywałam koleżanką albumy ze zdjęciami to zawsze padało pytanie "o a gdzie twoi dziadkowie mieszkają?" oczywiście wskazywali palcem na moich rodziców, nie dziadków (dziadkowie umarli jak byłam 2-3 klasie podstawówki) Potem czasy technikum. Znów ta sama akcja z zebraniami. Następnie moja 18. Ja 18 a moi rodzice 58 i 62 lata... A teraz może trochę faktów z dzieciństwa: nigdy nie byłam z mamą i tatą razem na wakacjach, mój tata gdy szłam do komunii miał całkowitą górną i dolną protezę zębów. Mój tata już jak byłam w przedszkolu był po 2 zawałach serca. Moja mama zamiast się mną zajmować w podstawówce jeździła do swojej schorowanej matki. Nigdy nie byłam z nimi na rowerze/ na basenie/ w górach. Nie mieli już siły na zabawę ze mną. (chyba, że huśtanie mnie na huśtawce, czy siedzenie w piaskownicy) A jak się mają moje kontakty z nimi? Teraz mam 23 lata a moi rodzice 63 i 67. Uwierzcie, ale im większa różnica wieku tym trudniej jest się ze sobą dogadać. Nigdy nie miałam problemu z dogadaniem się z ciociami, rodzicami moich znajomych. Oni zupełnie inaczej patrzą na świat niż ja. W sumie ich rozumiem, skoro różnica pomiędzy nami to aż 40 lat. Oni powinni być moimi dziadkami a nie rodzicami. Więc nie róbcie tej krzywdy dzieciom i nie odkładajcie macierzyństwa na ostatnią minutę!

[BonaDea75]

Napisane przez aniaj93

Witam. Może wypowiem się z tej drugiej strony - jako pierwsze i jedyne dziecko 40 latki. Tak więc mama urodziła mnie jak miała rocznikowo 40 lat, tata 44. Z mojego filmu z chrztu wyglądają jakby byli dziadkami, a nie rodzicami. Pamiętaj jak chodzili ze mną po lekarzach i ZAWSZE ale to ZAWSZE było pytanie "o przyszła pani/pan z wnuczką?" oni zawsze oburzeni odp, że z córką. Potem poszłam w 2000 r do 1 klasy. Wiecie jaki to był dziwny widok jak dzieci przychodziły do szkoły z mamusiami/tatusiami, którzy mieli wtedy +-30 lat? Ja już wtedy miałam rodziców w wieku 47 i 51 lat. Potem komunia. Ja lat 9 a moi rodzice 49 i 53. Na nagraniu są najstarsi w całej szkole. Wszyscy pewnie myśleli, że biedna mała dziewczynka straciła rodziców i musieli dziadkowie przyjść. Potem dalsze lata podstawówki - pytania nauczycieli ile nasi rodzice mają lat i czym się zajmują. Ja ze wstydem odpowiadałam, że moi rodzice są po 50 i są na rencie już... nauczycielki pytały "a bo masz pewnie starsze rodzeństwo" ja odp, że jestem jedynaczką, a one ze smutkiem lub zdziwieniem patrzyły na mnie. Potem czasy gimnazjum, nowa szkoła. Mama lub tata przychodzili na zebrania, a nauczyciele pytali ich czemu nie przyszli moi rodzice. (potem po czasie oczywiście się przyzwyczaili, że to oni nimi są) Jak pokazywałam koleżanką albumy ze zdjęciami to zawsze padało pytanie "o a gdzie twoi dziadkowie mieszkają?" oczywiście wskazywali palcem na moich rodziców, nie dziadków (dziadkowie umarli jak byłam 2-3 klasie podstawówki) Potem czasy technikum. Znów ta sama akcja z zebraniami. Następnie moja 18. Ja 18 a moi rodzice 58 i 62 lata... A teraz może trochę faktów z dzieciństwa: nigdy nie byłam z mamą i tatą razem na wakacjach, mój tata gdy szłam do komunii miał całkowitą górną i dolną protezę zębów. Mój tata już jak byłam w przedszkolu był po 2 zawałach serca. Moja mama zamiast się mną zajmować w podstawówce jeździła do swojej schorowanej matki. Nigdy nie byłam z nimi na rowerze/ na basenie/ w górach. Nie mieli już siły na zabawę ze mną. (chyba, że huśtanie mnie na huśtawce, czy siedzenie w piaskownicy) A jak się mają moje kontakty z nimi? Teraz mam 23 lata a moi rodzice 63 i 67. Uwierzcie, ale im większa różnica wieku tym trudniej jest się ze sobą dogadać. Nigdy nie miałam problemu z dogadaniem się z ciociami, rodzicami moich znajomych. Oni zupełnie inaczej patrzą na świat niż ja. W sumie ich rozumiem, skoro różnica pomiędzy nami to aż 40 lat. Oni powinni być moimi dziadkami a nie rodzicami. Więc nie róbcie tej krzywdy dzieciom i nie odkładajcie macierzyństwa na ostatnią minutę!

Sory ale aż mi się włos zjeżył na głowie. Szkoda że masz taki punkt widzenia, wynikający zapewne z doświadczenia, ale nie każdy rodzic w wieku 50 lat wygląda jak babcia/dziadek. Wszystko zależy od uosobienia rodziców, trybu życia, podejścia do dziecka itp itd. To że Twoi rodzice nie byli z Tobą na wakacjach/basenie itp to znaczy że co, że to jest jakiś wyznacznik starszego rodzica? Nie pojmuję.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniaj93]

Oczywiście, że nie! Ja nie mówię, że stary rodzic to zły rodzic! Tylko chce wam zobrazować jakie mogą być następstwa waszej zachcianki. Ja już podczas porodu prawie nie straciłam matki (cesarka, zatrzymanie akcji serca) a potem ojciec jeszcze drugi zawał. Ja już mogłam w wieku 3 lat zostać sierotą i iść do domu dziecka. Zdajecie sobie sprawę z niebezpieczeństwa!? Przecież ciało 40 latki nie jest już przystosowane do rodzenia. To, że macie okres to super! Ale okres nie równa się gotowości do porodu! Ja dostałam okresu w wieku 11/12 i co myślicie, że organizm był wtedy gotowy do ciąży i porodu? Tak samo 40 letnie ciało już jest za stare na to. Kolejna bardzo ważna rzecz: co jeśli urodzi wam się dziecko z zespołem downa czy autyzmem? Owszem, 16 latka też może urodzić chore, ale zobaczcie na statystyki! Ludzie wiecie ile wy ryzykujecie?! To jest totalna nieodpowiedzialność! Możecie poronić to dziecko, współczynnik kobiet, które poroniły ok 40 jest ogromny! Do tego choroby dziecka, matka nie znosi już porodu jak 20 czy 30 latka. Nie rozumiem jak można mieć już np 2 dzieci i w wieku 40 lat wpaść na pomysł starania się o kolejne. Wy za ok 5-10 lat zostaniecie z reguły babciami! Czy wy chcecie osierocić dzieci? Te nowo narodzone jak i już te starsze (jeśli je macie)? Bez obrazy, ale wasz czas już minął! Jeśli tak chcecie dzieci to zostańcie rodzicami adopcyjnymi. Mało takich dzieci czeka na dom? Ja nikogo nie zmuszam teraz, że ma rzucić plany ale ludzie przemyślcie choć trochę co wy ze sobą robicie!

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

A do tego ciekawa jestem co wy sobie wyobrażacie rodząc 1 dziecko w wieku 40 lat. Dziecko będzie miało np 18,20 lat ledwo szkołę skończy i nie daj Boże zachorujecie (to się może zdarzyć każdemu, ale nie ukrywajmy, im człowiek starszy tym ciało gorzej wszystko znosi) Co wy myślicie, że osoba, która ledwo zaczęła pracę/ studiuje lub sama została rodzicem będzie do was non stop jeździć!? Co innego jak się ma już też starsze dzieci. Wtedy np wnuki mogą pomóc, chociaż posiedzieć z dziadkami, pogadać z nimi, cokolwiek. A co jeśli macie np już dzieci 10 letnie i urodzi wam się chore? Wy potem 60/70 letnie babulinki nie dacie już nawet rady zajmować się tym dzieckiem i cała odpowiedzialność spadnie na te niczemu winne zdrowe dzieci?

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

Moja pani z matematyki też myślała jak wy. Po 40 rodziła córkę, jedynaczka. Ona i jej mąż też jedynacy. Mała ze strony ojca dziadków już podczas porodu nie miała. Od strony matki ponad 70 letni ludzie. Na nieszczęście mąż pani z matematyki zmarł robiąc z tej małej pół sierotę już w wieku 3 lat. 2 lata później jej matka miała wylew. Przez cały czas w szpitalu małą zajmowali się dziadkowie - wtedy już prawie 80 letni ludzie, którzy ledwo sami sobie radzili, a co dopiero z takich maluchem. Dzięki Bogu matka nie umarła, a nawet wróciła do formy... Gdyby jednak wtedy umarła lub dostała uszkodzenia mózgu tak małe dziecko trafiłoby od razu do sierocińca, bo dziadkowie nie byli by już w stanie się nimi zająć, a nie ma już NIKOGO poza matką i nimi...

[BonaDea75]

Napisane przez aniaj93

Oczywiście, że nie! Ja nie mówię, że stary rodzic to zły rodzic! Tylko chce wam zobrazować jakie mogą być następstwa waszej zachcianki. Ja już podczas porodu prawie nie straciłam matki (cesarka, zatrzymanie akcji serca) a potem ojciec jeszcze drugi zawał. Ja już mogłam w wieku 3 lat zostać sierotą i iść do domu dziecka. Zdajecie sobie sprawę z niebezpieczeństwa!? Przecież ciało 40 latki nie jest już przystosowane do rodzenia. To, że macie okres to super! Ale okres nie równa się gotowości do porodu! Ja dostałam okresu w wieku 11/12 i co myślicie, że organizm był wtedy gotowy do ciąży i porodu? Tak samo 40 letnie ciało już jest za stare na to. Kolejna bardzo ważna rzecz: co jeśli urodzi wam się dziecko z zespołem downa czy autyzmem? Owszem, 16 latka też może urodzić chore, ale zobaczcie na statystyki! Ludzie wiecie ile wy ryzykujecie?! To jest totalna nieodpowiedzialność! Możecie poronić to dziecko, współczynnik kobiet, które poroniły ok 40 jest ogromny! Do tego choroby dziecka, matka nie znosi już porodu jak 20 czy 30 latka. Nie rozumiem jak można mieć już np 2 dzieci i w wieku 40 lat wpaść na pomysł starania się o kolejne. Wy za ok 5-10 lat zostaniecie z reguły babciami! Czy wy chcecie osierocić dzieci? Te nowo narodzone jak i już te starsze (jeśli je macie)? Bez obrazy, ale wasz czas już minął! Jeśli tak chcecie dzieci to zostańcie rodzicami adopcyjnymi. Mało takich dzieci czeka na dom? Ja nikogo nie zmuszam teraz, że ma rzucić plany ale ludzie przemyślcie choć trochę co wy ze sobą robicie!

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

A do tego ciekawa jestem co wy sobie wyobrażacie rodząc 1 dziecko w wieku 40 lat. Dziecko będzie miało np 18,20 lat ledwo szkołę skończy i nie daj Boże zachorujecie (to się może zdarzyć każdemu, ale nie ukrywajmy, im człowiek starszy tym ciało gorzej wszystko znosi) Co wy myślicie, że osoba, która ledwo zaczęła pracę/ studiuje lub sama została rodzicem będzie do was non stop jeździć!? Co innego jak się ma już też starsze dzieci. Wtedy np wnuki mogą pomóc, chociaż posiedzieć z dziadkami, pogadać z nimi, cokolwiek. A co jeśli macie np już dzieci 10 letnie i urodzi wam się chore? Wy potem 60/70 letnie babulinki nie dacie już nawet rady zajmować się tym dzieckiem i cała odpowiedzialność spadnie na te niczemu winne zdrowe dzieci?

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

Moja pani z matematyki też myślała jak wy. Po 40 rodziła córkę, jedynaczka. Ona i jej mąż też jedynacy. Mała ze strony ojca dziadków już podczas porodu nie miała. Od strony matki ponad 70 letni ludzie. Na nieszczęście mąż pani z matematyki zmarł robiąc z tej małej pół sierotę już w wieku 3 lat. 2 lata później jej matka miała wylew. Przez cały czas w szpitalu małą zajmowali się dziadkowie - wtedy już prawie 80 letni ludzie, którzy ledwo sami sobie radzili, a co dopiero z takich maluchem. Dzięki Bogu matka nie umarła, a nawet wróciła do formy... Gdyby jednak wtedy umarła lub dostała uszkodzenia mózgu tak małe dziecko trafiłoby od razu do sierocińca, bo dziadkowie nie byli by już w stanie się nimi zająć, a nie ma już NIKOGO poza matką i nimi...

Zakańczając twój wywód, powiem krótko: współczuję twoim rodzicom takiej córki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bietako]

Napisane przez BonaDea75

Zakańczając twój wywód, powiem krótko: współczuję twoim rodzicom takiej córki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przyłączam się z wyrazami współczucia...

Do aniaj93
Proponuje odwiedzić psychologa, bo to co piszesz jest zatrważające.

Piszesz :
Co wy myślicie, że osoba, która ledwo zaczęła pracę/ studiuje lub sama została rodzicem będzie do was non stop jeździć?

A kto tego oczekuje? - jeśli miałabym córkę z takim nastawieniem - powiedziałabym daj sobie dziecko spokój z wizytami, które nie są dla Ciebie przyjemnością tylko koniecznością...Moja Mama ma 80 lat mieszka ode mnie 200 km i jakoś nie mam z tym problemu by pojechać zrobić jej zakupy czy zawieźć do lekarza nawet do głowy mi nigdy to nie przyszło ... to o czym piszesz to jakieś absurdy, nie jestem w stanie tego pojąć...Moja Mama urodziła mnie w wieku 36 lat, mój Tata miał lat 40 i jakoś aktywnie spędzali ze mną czas, byłam ich drugim dzieckiem. Owszem słyszałam kilkukrotnie słowo - Babcia w stosunku do mojej Mamy - dziś z tego się głośno śmieję i opowiadam to jako niezły dowcip, - gdy byłam mała naburmuszyłam się , nakrzyczałam na dziecko które tak nazwało moją Mamę i tyle było w temacie...

Kolejny Twój argument- że Mamy po 40ce przypominają Babcie - otóż nie-, rozejrzyj się wokół siebie, popatrz uważnie i zauważ że ćwiczymy, mamy czas i możliwości by zadbać o siebie. Moja córka ma 19 lat i niejednokrotnie usłyszałam, że wyglądam jak jej Ciotka bo na pewno nie Matka (moja próżność została połechtana
Ponadto swoją decyzję konsultowałam z ginekologiem, pytałam o ryzyko o którym tak głośno krzyczysz i jakoś lekarz nie widzi przeciwskazań. Mało tego zapytałam wprost " czy nie jestem za stara na kolejne dziecko?" i wiesz co usłyszałam - że gdyby tak uważał to na pewno by mi powiedział, że granica wieku dawno została już przez lekarzy przestawiona, że to tylko i wyłącznie stereotyp panujący w społeczeństwie, że mam tego nie słuchać, nie czytać...i tego nie robię- jednak napisałaś i nie mogłam oprzeć się i nie skrytykować Twoich poglądów...

A teraz idę pić w spokoju kawę, życząc wszystkim miłego dnia.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

aniaj93: Jako moderator tego dzialu prosze Cie abys tu nie wracala z podobnymi postami. Czas ktory tu tracisz poswiec rodzinie, zadzwon, napisz list, cokolwiek. Wspolczuje Twoim rodzicom.

[bietako]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;7072493 6]aniaj93: Jako moderator tego dzialu prosze Cie abys tu nie wracala z podobnymi postami. Czas ktory tu tracisz poswiec rodzinie, zadzwon, napisz list, cokolwiek. Wspolczuje Twoim rodzicom.[/QUOTE]


Nic dodać, nic ująć tylko należy się Tutaj Tobie - Moona podziękować
klask i:

[aja1]

Normalnie szczęka mi opadła.
Twoi rodzice nie popełnili błędu jak spłodzili Cię w tym wieku ale ogromny błąd w wychowaniu.

Sorry ale nie czuję się stara w wieku poprodukcyjnym i nie wiem trumnę mam sobie już kupić i siedzieć non stop w kościele czy jak??? ufff....

sylviapl2000 Co do testów owulacyjnych, z dziewczynami na wątku gdzie się staramy właśnie piszą,że stosują i szczerze bardzo zastanawiam się nad kupieniem. Dziewczyny pisały że allegro tańsze niż w aptece.

U mnie staranka od marca, w sumie po tej stracie się boję, ale cóż....

[alla83]

Witam
Mam 40 lat i jestem w 3 ciąży


Czy naprawdę większość z Was jest koło 40tki? Jakoś raźniej mi tak...ze nie jestem sama

Pomijam wypowiedz dziewczyny, która uważa mnie pewnie za nienormalna....bo mam 2 dzieci 40 lat i zdecydowałam się na trzecie

Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona dojrzałych mam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DiTu77]

Napisane przez alla83

Witam
Mam 40 lat i jestem w 3 ciąży


Czy naprawdę większość z Was jest koło 40tki? Jakoś raźniej mi tak...ze nie jestem sama

Pomijam wypowiedz dziewczyny, która uważa mnie pewnie za nienormalna....bo mam 2 dzieci 40 lat i zdecydowałam się na trzecie

Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona dojrzałych mam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cześć
Jesteś normalna Ciesz się ciążą, dbaj o siebie wszystko będzie dobrze
Ostatnio jakąś plagę obserwuję Kilka moich koleżanek w TYM wieku albo właśnie urodziła albo spodziewa się dzidziusia

[BonaDea75]

Napisane przez alla83

Witam
Mam 40 lat i jestem w 3 ciąży


Czy naprawdę większość z Was jest koło 40tki? Jakoś raźniej mi tak...ze nie jestem sama

Pomijam wypowiedz dziewczyny, która uważa mnie pewnie za nienormalna....bo mam 2 dzieci 40 lat i zdecydowałam się na trzecie

Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona dojrzałych mam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naprawdę, naprawdę. Ja drugie urodziłam po 40 a teraz jestem w połowie trzeciej ciąży i mam 41 maluchy jak najbardziej planowane, wyczekane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alla83]

Raźniej mi

Ja obecnie jestem w 7tc ale jeszcze nie wiem jak to się skończy....nie byłam na usg...idę w przyszłym tygodniu...jak już minie 8tc

W zeszłym roku niestety w 7tc na usg dowiedziałam się że ciąża nie rozwija się
Poronienie zatrzymane w 9tc mialam zabieg

Nie dałam za wygraną jak widać.... jestem znowu w ciąży....gdy coś pójdzie nie tak...nie będę już próbować

Ale jestem pozytywnie nastawiona...to razem mam mdłości...to dobry znak...piersi i siku to wiadomo

Ten tydzień i następny będę bardzo wnikliwie pewnie siebie obserwować czy czasami objawy nie zanikają.... a potem usg prawdę mi powie

Trzymajcie kciuki dziewczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sylviapl2000]

sylviapl2000 Co do testów owulacyjnych, z dziewczynami na wątku gdzie się staramy właśnie piszą,że stosują i szczerze bardzo zastanawiam się nad kupieniem. Dziewczyny pisały że allegro tańsze niż w aptece.

U mnie staranka od marca, w sumie po tej stracie się boję, ale cóż....[/QUOTE]



Ja kupiłam testy Vitam i pokazały w tym cyklu stopniowy wzrost i OWU. Wcześniej miałam 1 opakowanie takiego z Rossamna i nic tam nie pokazywał. Ale to chyba indywidualna sprawa.
Jedno muszę przyznać, takie testowanie powoduje "napinkę" i wyczekiwanie, dla bardziej emocjonalnych kobietek to chyba nie będzie dobre :-/

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez alla83

Raźniej mi


Ale jestem pozytywnie nastawiona...to razem mam mdłości...to dobry znak...piersi i siku to wiadomo

Ten tydzień i następny będę bardzo wnikliwie pewnie siebie obserwować czy czasami objawy nie zanikają.... a potem usg prawdę mi powie

Trzymajcie kciuki dziewczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki a z tymi objawami to różnie bywa, ja w II ciąży nie miałam długo specjalnych sensacji, późno się pojawiły i nie były intensywne - trochę piersi, trochę zapachy.
A po jakim czasie u Ciebie się pojawiły pierwsze objawy?

[201704210903]

hej - jestem mama kolo 40
nie jestescie zmeczone bardzej niz 10 lat temu?
ja jestem caly czas zmeczona mysle, ze to z powodu wieku

[alla83]

Napisane przez sylviapl2000

sylviapl2000 Co do testów owulacyjnych, z dziewczynami na wątku gdzie się staramy właśnie piszą,że stosują i szczerze bardzo zastanawiam się nad kupieniem. Dziewczyny pisały że allegro tańsze niż w aptece.

U mnie staranka od marca, w sumie po tej stracie się boję, ale cóż....

Ja kupiłam testy Vitam i pokazały w tym cyklu stopniowy wzrost i OWU. Wcześniej miałam 1 opakowanie takiego z Rossamna i nic tam nie pokazywał. Ale to chyba indywidualna sprawa.
Jedno muszę przyznać, takie testowanie powoduje "napinkę" i wyczekiwanie, dla bardziej emocjonalnych kobietek to chyba nie będzie dobre :-/

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------






Trzymam kciuki a z tymi objawami to różnie bywa, ja w II ciąży nie miałam długo specjalnych sensacji, późno się pojawiły i nie były intensywne - trochę piersi, trochę zapachy.
A po jakim czasie u Ciebie się pojawiły pierwsze objawy?[/QUOTE]
Sikanie dość szybko 4tc.... piersi powiększone 4,5tc.... bolące na maksa sutki 5tc.... mdłości bez wymiotów 6tc

Teraz 7tc wszystkie objawy naraz...ale albo się do nich przyzwyczaiłam..albo zelżały.... a wolę jak jednak są te objawy bo jestem spokojniejsza.... póki co są

Napisane przez Mlebidakin

hej - jestem mama kolo 40
nie jestescie zmeczone bardzej niz 10 lat temu?
ja jestem caly czas zmeczona mysle, ze to z powodu wieku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez Mlebidakin

hej - jestem mama kolo 40
nie jestescie zmeczone bardzej niz 10 lat temu?
ja jestem caly czas zmeczona mysle, ze to z powodu wieku

Nie ...ja nie jestem w ogóle..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Powiem Wam... ze ja byłam bardzo zadowolona z używania testów owu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bietako]

Napisane przez alla83

Witam
Mam 40 lat i jestem w 3 ciąży


Czy naprawdę większość z Was jest koło 40tki? Jakoś raźniej mi tak...ze nie jestem sama

Pomijam wypowiedz dziewczyny, która uważa mnie pewnie za nienormalna....bo mam 2 dzieci 40 lat i zdecydowałam się na trzecie

Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona dojrzałych mam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

alla83 witam Cię i mam nadzieję że zagościsz tu na dłużej

Ja wczoraj dostałam okres, a tak bardzo liczyłam na Clostilbegyt :-( Nie załamuje się i za kilka dni przyjmę koleją dawkę i znów będę z nadzieją oczekiwała na te moje płodne dni i oby się udało. Mąż jest już na kontrakcie i ja z nim do końca ferii potem musimy z dzieckiem wracać, wiadomo szkoła, ale zdążę załapać się na płodne więc nadzieja jest ... a jeśli nie to będę tak kalkulować loty by być na te dni u męża

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez DiTu77

Cześć
Jesteś normalna Ciesz się ciążą, dbaj o siebie wszystko będzie dobrze
Ostatnio jakąś plagę obserwuję Kilka moich koleżanek w TYM wieku albo właśnie urodziła albo spodziewa się dzidziusia

do tej plagi - nawet i wizażowej chętnie dołączę

P.S.
Dziewczyny wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek

[BonaDea75]

Napisane przez Mlebidakin

hej - jestem mama kolo 40
nie jestescie zmeczone bardzej niz 10 lat temu?
ja jestem caly czas zmeczona mysle, ze to z powodu wieku

Nie, ale to zasługa męża który jest w pełni zaangażowany w opiekę nad dzieckiem, ja do tego pracuję cały czas zawodowo więc jestem w transie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alla83]

My w tamtym roku od stycznia zaczęliśmy starania ... zaskoczyłam dopiero w czerwcu...dlatego myślałam, że jak jednak się udało to, to musi być to....ze wszystko będzie dobrze i w ogóle...bałam się wiadomo ale jakoś tak byłam szczęśliwa i wierzyłam że będzie dobrze

Jakiego szoku doznałam na pierwszym usg w 7tc ...ciąża nie rozwija się...

Jak to?

Zabieg mialam dopiero w 9tc... bo po pierwszym usg musiałam czekać tydzień na następne usg czy rzeczywiście wszytko tam stanęło a potem nie mogłam zostac w uk bo mieliśmy bilety kupione na prom i wszystko przygotowane na podróż do polski (mieszkam w uk) ... I tak dojechałam do Polski...kolejne usg ...no i zabieg w szpitalu

Kolejne starania zaczęliśmy znowu w styczniu...bylam nastawiona znowu na walkę z miesiąca na miesiąc jak poprzednio...a tu bach od razu ciaza5

Teraz jestem w 7tc i mam nadzieję że nie będzie koszmarnej powtórki

Na pierwsze usg idę w przyszły piątek

Oj mam stracha

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

My w tamtym roku od stycznia zaczęliśmy starania ... zaskoczyłam dopiero w czerwcu...dlatego myślałam, że jak jednak się udało to, to musi być to....ze wszystko będzie dobrze i w ogóle...bałam się wiadomo ale jakoś tak byłam szczęśliwa i wierzyłam że będzie dobrze

Jakiego szoku doznałam na pierwszym usg w 7tc ...ciąża nie rozwija się...

Jak to?

Zabieg mialam dopiero w 9tc... bo po pierwszym usg musiałam czekać tydzień na następne usg czy rzeczywiście wszytko tam stanęło a potem nie mogłam zostac w uk bo mieliśmy bilety kupione na prom i wszystko przygotowane na podróż do polski (mieszkam w uk) ... I tak dojechałam do Polski...kolejne usg ...no i zabieg w szpitalu

Kolejne starania zaczęliśmy znowu w styczniu...bylam nastawiona znowu na walkę z miesiąca na miesiąc jak poprzednio...a tu bach od razu ciaza5

Teraz jestem w 7tc i mam nadzieję że nie będzieñ koszmarnej powtórki

Na pierwsze usg idę w przyszły piątek

Oj mam stracha

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Sorki..za podwójne to samo..ale aplikacja szaleje

[aja1]

Cześć alla