|
|
#91 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 851
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
no a w 1 i 2 klasie troche biologii czy geografii się przyda a swoją drogą to nie zaprzeczasz trochę sobie? bo móisz ze to nie "kurs maturalny" ale niepotrzebne przedmioty zaliczać na minimum - czyli de facto nic z nich nie umieć...(sławna metaoda ZZZ)
__________________
21.06.2014r. |
|
|
|
|
|
#92 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 333
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
zaliczyc na minimum= opanowac program nauczania, ktory obowiazuje z danego przedmiotu, nie wydaje mi sie to nieziemsko trudne, sama pare lat temu skonczylam liceum. prawda jest taka, ze mozna dostawac piatki ze sprawdzianow, a potem nie pamietac nic, znam takie osoby, kują na pamiec bez zrozumienia wiadomo, ze wiele sie zapomina, jednak podstawowa wiedza w glowie powinna zostac na trwale. bo troche głupio nie wiedziec nic o budowie wlasnego organizmu czy nie umiec obliczyc najprostszego zadania ze stezen procentowych ![]() sama jestes studentka, wiec orientujesz sie, ze nawet na studiach trafia sie przedmioty, ktore nie beda nam potrzebne w przyszlym, ewentualnym zawodzie. to czasem moze byc irytujace, bo tracimy czas, ktory mozna przeznaczy na wazniejsze dla nas przedmioty. warto zawsze szukac dobrych stron uczenia sie z pozoru niepotrzebynych rzeczy, narzekanie nic nie da trzeba nadac przedmiotom priorytety- wazniejszym dla nas poswiecac wiecej czasu, a na pozostale mniej, uczyc sie jedynie najistotniejszych rzeczy. innnej rady nie ma |
|
|
|
|
|
#93 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 851
|
Dot.: "Fobia szkolna"
No wiadmo , jakiś sposób na przetrwanie trzeba znaleść,
szczerze ci powiem ze od 2 lat nie miała chemii i takiego zadania bym nie umiała rozwiązać ... (w sensie nie byłabym w stanie sobie przypomnieć jak nam to kazali liczyć, raczej był rozwiązała to w sposób matematyczny) z chemii jedyne co pamiętam to ze kwas więglowy to bąbelki w coli co do biologii to faktycznie jakaś podstawową wiedzę o człowieku należąłoby mieć, ale czy naprawdę trzeba znać cały układ kostny np. żaby? tak naprawdę to o człowieku na biologii jest b.mało...
__________________
21.06.2014r. |
|
|
|
|
#94 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 333
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
![]() ale niestety program nauczania jest kiepski, niektorzy opanowali funkcje zyciowe pantofelka, a nie wiedza jakie kosci sa w podudziu jest nacisk maly nacisk na wiedze "zyciowa", zasypuje sie ucznia zagadnieniami, ktorych nauczy sie na pamiec, ale tak naprawde nie bedzie rozumial, bo nie beda mialy zadnego odniesienia do rzeczywistosci w ktorej zyje. wiekszosc uczniow nie jest dociekliwa, wiec nie bedzie szukac tych odniesien. idealnie bylyby, gdyby w LO przekazywali wiecej wiedzy "zyciowej", niektorym uczniom ciezko jest zrozumiec pewne procesy. zniecheca sie i biologii albo fizyce nakleja łatke "nudna i niepotrzebna". i bedzie unikal jak ognia. wiadomo, ze duzo zalezy tez od nauczyciela, ale wiele od nas. gdy sie naprawde chce to nielubiane przedmioty da sie przezyc, a gdy sie troche bardziej wglebimy, okazuje sie, ze nie sa takie straszne jak sie wydawaly. trzeba tylko przelamac wewnętrzna bariere "nie lubie, nie umiem, nie rozumiem, nie bede sie uczyc" ja naprawde rozumiem ten wewnetrzny bunt przed uczeniem sie przedmiotow, ktorych sie nie zdaje na maturze, ale calkowita rezygnacja z nich sprawi, ze poziom wiedzy polskiej mlodziezy bedzie coraz drastycznie spadal. i tak jest juz strasznie niski jak czasem podsluchuje rozmowy licealistow w autobusie miejskim to
|
|
|
|
|
|
#95 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 196
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
Ale nie oszukujmy się, program jest przeładowany i pełno w nim bzdur. W zeszłym roku pisałam jakiś spr. z chemii, do dziś pamiętam - hydroliza fluorowcopochodnych alkilowych i tak 20 stron zeszytu do wkucia + rekacje, to naprawdę jest potrzebne przeciętnemu licealiście, który nigdy więcej nie będzie miał styczności z chemią?Do tego program nauczania w Polsce jest nastawiony na bezmyślne wkuwanie regułek, co zresztą potwierdzają ciągle jakieś badania (że Polacy mają dużą wiedzę teoretyczną, ale nie potrafię jej wykorzystać w praktyce). Dostajesz 5 stron kserówek i masz się tego nauczyć na sprawdzian. ![]() Co do ostatniej części - właśnie tak robię ![]() Cytat:
Powtarzam - w pracy dostaję pieniądze, dzięki którym przeżyję / pozwolę sobie na przyjemności (kino, teatr) / odciążę rodziców. Za chodzenie do szkoły nikt mi nie płaci, zapłatą powinna być wiedza, którą ze szkoły wynoszę, a dla mnie nie jest. Taki jest mój tok rozumowania. W pracy nie będę miała wyboru - jeśli będę chciała utrzymać stanowisko. Teraz mam wybór i wybieram bardzo dobrze zdaną maturę i wymarzoną uczelnię, zamiast 100% frekwencji na świadectwie i świadectwa z czerwonym paskiem, które do niczego nie są mi potrzebne. Wybieram dopy z nielubianych przedmiotów i pogłębianie wiedzy z tych, które mnie interesują
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
||
|
|
|
|
#96 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
I to właśnie jest patologia.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
|
|
|
|
|
#97 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
|
|
|
|
|
#98 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 851
|
Cytat:
aczkolwiek wydaje mi sie ze niechodzenie do pracy "bo mi sie nie chce" i branie lewych zwolnień to lekka przesada, jednak po skończeniu szkół dzieko przestaje być pod "opiekuńczymy skrzydłami" rodziców i zaczyna sobie radzieć samo, powołując sie na najlepszy przykłąd, czyli na swój własny stwierdzam ze tak nie jest pracowałam w wakacje i nie zdarzyło mi się robić takich akcji... szczerze móiąc to nawet mi to przez myśl nie przeszlo pomimo ze oja mama jest lekarzem...a swoją drogą ja uważam je to dobrze ze uczą dzieci "cwaniactwa", bo niestety w naszym dziwnym kraju i wśród absurdalnych przepisów to się przydaje... Cytat:
) pozatym Nija_ dobrze napisała ze u nas wiedzy praktycznej jest bardzo mało, uczymy się głównie na pamięć regułek metodą ZZZ
__________________
21.06.2014r. |
||
|
|
|
|
#99 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
Z filozofią jest taka zasada jeśli sudiujesz na uniwerytecie (bo nie wiem jka jest na akademiach) to oprócz przedmiotów z dziedziny ktorą studiujesz masz zajęcia dodatkowe - jeśli studiujesz na kierunkach humanistycznych to chodzisz na zajęcia z integracji europejskiej podstaw ekonomii albo czegoś innego jak studiujesz ścisły to masz filozofię Co do pracy wakacyjnej to nawet tego nie porównuj. To jest 2 miesiące a nie pół życia, a ze zmianą pracy wcale nie jest tak kolorowo. Jak kończysz studia to musisz sie zaczepić gdzieś na 2-3 lata żeby odrobić jakąś praktykę. Wiec radze sie dobrze zastanowić nad przyzwyczajeiami
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: "Fobia szkolna"
I tu się z Tobą nie zgodzę. To taki zaklęty krąg. "Cwaniactwo" jest "potrzebne" bo ktoś inne też jest "cwany" i my chcemy być bardziej "cwani" od tej osoby...
A jest takie mądre przysłowie" Czym skorupka za młodu nasiąknie..." Ale to już całkiem inny temat.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
|
|
|
|
#101 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 196
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
Nie, wcale tak nie myślę Nie wątpię, że na studiach też są przedmioty, które wydają się do niczego niepotrzebne. Sama wybieram się na AE, gdzie, mimo, że mogę iść ze zdaną historią, jest mnóstwo matematyki i wcale nie nastawiam się negatywnie, chociaż matematykę rzuciłam całkowicie w I klasie LO (i z perspektywy czasu uważam, że popełniłam błąd, rzucając przedmioty ścisłe). Mam bardzo dużo do nadrobienia z matematyki, ale chcieć to móc Cytat:
Cytat:
Cytat:
Moim zdaniem czymś innym jest wybranie profilu w LO, przecież wybieramy spośród tylko kilku, mat-fiz, biol-chem, human, mat-inf i zazwyczaj na tym koniec. A kierunek studiów wybieramy jednak spośród kilkudziesięciu, taki, jak najbardziej nam odpowiada i jednak poczucie, że studiujemy coś, co sobie wymarzyliśmy, daje mobilizację do nauki - za parę miesięcy, mam nadzieję, sama się przekonam, czy mam rację
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
||||
|
|
|
|
#102 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 795
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
A tak się zarzekałam, że nie dam rady i nienawidzę liczb. |
|
|
|
|
|
#103 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 747
|
Dot.: "Fobia szkolna"
nie wiem jak się skończyło
![]() ale wypowiem się z własnego doświadczenia jako naczelnej wagarowiczki .. bardzo pomagała przyjaźn, znajomość z kimś z klasy, na kim można polegać, z kim można pogadać, spędzić przerwę- wtedy od razu chce się do szkoly przychodzić. jesli jeszcze nie wypracowałaś sobie znajomości zacznij się zmuszać do chodzenia do szkoły, to naprawdę nie takie straszne, odbębnisz swoje i tyle. dużo cięzej jest się zmusić do roboty gdzie szef nie odesle do psychologa tylko na bezrobocie ![]() szkoła nie jest taka zła, ja z perspektywy czasu wspominam ją z wielkim sentymentem. grunt to przetłumaczyć sobie, że to obowiązek. a obowiązki trzeba wypełniać.
__________________
byle do wiosny
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: "Fobia szkolna"
A ja jestem z siebie dumna.
Ten tydzien cały przechodzony. Zeszły tydzien nie byłam jedynie w poniedziałek ![]() czyli 9/10 dni ![]() Nastepny tydzien też planuje chodzic ![]() i następny raczej też ![]() wogóle nie pojde do szkoły jak się rozchoruje albo będe źle czuła mocno, a nie bo mam takie widzi mi się ![]() trzymam kciuki za wszystkie wagarowiczki, aby wzieły się za siebie, i trzymajcie też za mnie
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
|
|
|
|
#105 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 196
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
![]() Od początku tygodnia chodziłam, ale wczoraj zostałam w domu, uczyłam się na dzisiejszy spr. z WOSu (matura coraz bliżej ), no i dziś zwolniłam się z 2 ostatnich lekcji (na których babka oddała wypracowania, wystawiła oceny i nie wiem czy coś jeszcze zdążyli zrobić...) wróciłam sobie wcześniej do domu, nie uczyłam się dzisiaj, ale czeka mnie ciężki naukowy weekend, więc uznałam, że w piątkowy wieczór sobie odpuszczę naukę
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
|
|
|
|
|
#106 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
Widziesz? Chcieć to móc
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
|
|
|
|
|
#107 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Dolny śląsk
Wiadomości: 756
|
Dot.: "Fobia szkolna"
To nie jest fobia szkolna. Ono objawia się wymiotowaniem, silnym wręcz panicznym lekiem, bólami brzucha, niemożnością wypowiadania się, blokada psychiczną itd. mozna to wymieniać jeszcze trochę. Tobie zwyczajnie nie chce się chodzić do szkoł rozumiem to bo ja również sporo opuszczam, ale moja mam o tym wie, gdyż mam problemy z psychiką i nie zawsze jestem w stanie pójśc do szkoły a historii, matmy i angielskiego wręcz nienawidzę. Czasami mam ochotę żeby jakiś meteor nagle spadł na moją szkołe, ale teraz widze, że jak trochę się przyłoze i dostanę nawet dobrą ocene to mam ochote na więcej.
|
|
|
|
|
#108 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: blabla
Wiadomości: 2 006
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Ja ogólnie to się strrasznie wkopałam z moim liceum. W 1 klasie bylo w sumie na luzie, fajna wychowawczyni, czesto robilam sobie dzień przerwy albo prawie codziennie nie chodzilam na 1 lekcje. Dopiero w drugiej klasie zaczął sie koszmar. Bardzo chcialam się przenieść do innej szkoły, ale nie chcieli mnie przyjąć, musiałam zostac bow moim miescie nie ma porządnych szkół oprócz mojej i tej drugiej do ktorej chcialam isc.....Teraz mam tak straszną wychowawczynie że o byle godzine się czepia, raz jak zwiałam z 2 w-f to powiedziala ze wezwie na rozmowe moich rodzicow!! o takie cos?? Ogolnie teraz nie moge uciekac choc bardzo chce i to wlasnie przez tą straszną babe....
Ogólnie to ja rozumiem te wagarowiczki....tu nie tylko chodzi o lenistwooo, poprostu często trudno się zmusic do chodzenia do miejsca w którym nie ma się zadnych miłych skojarzen a jedynie doświadcza sie przykrości szkoła jest moim krzyzem życiowym,nienawidze jej z calego serca, nie chodzi o to że nie lubie się uczyć, poprostu nienawidze klasy(nie moge juz zmienic), tego beznadziejnego systemu nauczania, tego ze musze tam siedziec nawet po 9,10 godzin.....no ale coz mus to mus, byle jakos to odbębnić, jeszcze rok i koniec tej żałosnej edukacji..... Zyję tylko byc moze złudną nadzieją że na studiach bedzie lepiej |
|
|
|
|
#109 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: w-w.
Wiadomości: 16
|
Dot.: "Fobia szkolna"
wiem, że dawno tu nikt nie pisał, dlatego postanowiłam się odezwać.
![]() pamiętam, że zawsze miałam problemy z matematyką. nauczycielki były dla mnie niemiłe, może nawet nie lubiły mnie [zazwyczaj miałam zmieniane nauczycielki dość często] w każdym bądź razie przed każdą lekcją matematyki w podstawówce, a potem w gimnazjum bolał mnie okropnie żołądek. miałam strasznie nudności i za przeproszeniem chciało mi się rzygać nie mogłam normalnie myśleć, ręce mi drżały, nie mogłam trzymać zeszytu normalnie. było mi gorąco. siedząc w ławce, miałam spuszczony wzrok, trzymając długopis nie mogłam pisać, taki stres, nie wiem czemu. bałam się, każdej lekcji matmy tak cholernie się bałam, że pewnego dnia po prostu zwymiotowałam i przesiedziałam całą godzinę u Piguły byłam wtedy szczęśliwa, że uniknę p. Oli i jej podłych cyferek. taak. myślałam o tym, by opuszczać lekcje matmy, ale jeszcze wtedy nie chciałam narażać się mamie ale pamiętam ten strach, nikt nie przeżywał czegoś takiego.potem miałam terapie, opowiedziałam rodzicielce, co się ze mną dzieje. musiałam chodzić do psychologa, robić różne dziwne testy, wypełniać druczki i jakieś testy na inteligencje... testy wykazały, że wszystko z moim myśleniem ok. teraz chodzę do II gimnazjum i nadal mam te terapie. nadal muszę tam chodzić, by pozbyć się fobii przed matmą. może to trochę nie na temat, ale fobia szkolna w pewnym sensie. tak myślę, bo któraś z Was pisała, czym się to objawia. i uwierzcie mi, że trudno mi się nie bać, trudno nie mieć mdłości i bólów żołądka, jeszcze mam problemy z dygotaniem rąk, ale myśle, że będzie lpiej. dziekuję za uwagę. ;d
__________________
|
|
|
|
|
#110 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 518
|
Dot.: "Fobia szkolna"
o Jezuuu też tak miałam...ale przemęczyłam się jakoś, zdałam maturę. Teraz żałuję, bo mogłam ją zdać o wiele lepiej i pójść na jakąś dobrą uczelnię. i nie zaczynać studiów po raz kolejny...dlatego poki masz czas zmien to, wez sie do roboty, bo pozniej mozesz zalować tak jak ja. jak bedziesz ladnie chodzic do szkoly, zlapiesz pare dobrych ocen od razu poczujesz sie lepiej! zmuszaj się. staraj.powodzenia
serio rozumiem cie....mialam tak samo:/ wysiedzenie w szkole przez te 5 czy 6 lekcji graniczylo z cudem, o wstawaniu do szkoly i nerwach rodzicow juz nie wspomnę
|
|
|
|
|
#111 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: w-w.
Wiadomości: 16
|
Dot.: "Fobia szkolna"
o tak. mam zamiar się starać, ale coś mi nie wychodzi. ciągle mam tróję z matmy, choć ją rozumiem. ale kiedy tylko piszę sprawdzian... o rany, wolę nie mówić
mózg to mi się chyba ze strachu wyłącza, nie potrafię normalnie myśleć. ciągle wyobrażam sobie, że nie zdążę. zadania, które robiłam na korkach wydają mi się totalnie inne, nie wiem co jest;/ teraz przez wakacje mam spokój od terapii, ale kurna, we wrześniu znów będę musiała chodzić. czasami mnie już wkurzają te same pytania, ale robię to w końcu dla mojego dobra. a rodzice... cóż, faktycznie trochę nerwów ich to kosztuje. jakoś tragicznie nie opuszczam lekcji, choć najniższą mam frekwencję w całej klasie [choroby, anoreksja, więc często mnie nie ma]. jakoś trzymam się... i dzięki.
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:11.






21.06.2014r.


co do biologii to faktycznie jakaś podstawową wiedzę o człowieku należąłoby mieć, ale czy naprawdę trzeba znać cały układ kostny np. żaby? tak naprawdę to o człowieku na biologii jest b.mało...
i tak 20 stron zeszytu do wkucia + rekacje, to naprawdę jest potrzebne przeciętnemu licealiście, który nigdy więcej nie będzie miał styczności z chemią?




) 





