|
|
#61 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
![]() Pechowiec ![]() Autorko po prostu nie jest wam dane sie spotkac. To nie ten. Szukaj dalej. Jesli 2 osoby cos do siebie ciagnie to nie ma takiego problemu. Nie umawiaja sie 2 miesiace na 1 spotkanie. To wychodzi wszystko lepiej, łatwiej. Ty nie chcesz. Ty nie bedziesz bo cos tam. Jemu specjalnie nie zależy i tak własnie jest czyli nijak. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 01:17 |
|
|
|
|
#62 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 180
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Sądze, ze źle sie zrozumieliscie, ale z tym odwolywaniem spotkania, bo kolezanka, ktora urodzila dziecko ma wolna chwile troche przesadzilas. Gosc mógł poczuć się olany, zwlaszcza, ze przekladalas wvzesniej spotkanie. Macie nadal kontakt?
|
|
|
|
|
#63 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 562
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Ja już za pierwszy tekst bym autorkę olala, był zwyczajnie chamski, z tym seksem. No i logika: ona może sobie przekładać spotkania (z przyjaciółką i dzieckiem to mega nieeleganckie, z nim byłas umówiona wcześniej, kultura nakazuje chociaż przeprosić lub/i spotkać się potem, ale nie, kolejna chamska odzywka o siedzeniu na zegarku). Ale jak on "znika" na o boże, 3 godziny to w ogóle mu nie zależy i pogrywa haha. No bo on już nie może mieć swojej pracy, zajęć, tylko czekać wiernie na telefonie aż księżnice będzie pasować o daj panie nic jej nie wypadnie znów?
|
|
|
|
|
#64 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
Ma sie postarac, na skakac, ma mu zalezec, co z tego ze jej nie widział i moze wyglada zupełnie inaczej lub chemii by nie było. Ona moze byc chamska bo ksiezniczce wolno wiecej. A on niech sie dostosuje jesli chce sie z nia spotkac. A ona zastanowi sie czy znajdzie dla jakiegos tam faceta miejsce w swoim grafiku. Facet powinien dziekowac że ona w ogole planowała sie z nim spotkac Cham nie podziekował nawet. Przeciez to oczywiste że powinien siedziec pod telefonem i nie robic nic innego.
Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 01:30 |
|
|
|
|
|
#65 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Polska Be
Wiadomości: 213
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
po co się pytasz innych kto zawalił? ty przecież dobrze wiesz, że on.
|
|
|
|
|
#66 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 01:33 |
|
|
|
|
|
#67 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Oboje się nie dogadali, ale na miejscu faceta oczekiwałabym, że propozycja miejsca i godziny spotkania wyjdzie od autorki. I nawet nie dlatego, że zna miasto, tylko dlatego, że dwa razy odwołała umówione wcześniej spotkanie - skoro ktoś ciągle ma "ważniejsze" sprawy niż umówione już spotkanie (co świadczy o braku dobrego wychowania) i do tego rzuca chamskimi tekstami w stylu "w nocy śpię" albo "na zegarku nie będę siedzieć" zamiast jak człowiek wyjaśnić swoją motywację, to bezpieczniej już zostawić jemu wybór godziny i miejsca niż ryzykować, że fąfnasty raz usłyszy się "jednak nie przyjdę bo koleżanka kupiła rybkę i muszę ją zobaczyć".
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#68 |
|
Szef ds. Wymianek
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 843
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
W imię czego miał walczyć? Przecież się nawet nie spotkaliście na żywo. Poza tym to Ty do tej pory zmieniałaś datę spotkania - jestem przekonana, że będąc na jego miejscu po drugim (jeśli nie po pierwszym) przełożeniu mityngu odpuściłabyś sobie znajomość, twierdząc, że powinien Ciebie potraktować priorytetowo.
I zachodzę w głowę, dlaczego uważasz, że podanie godziny i miejsca spotkania już ustalonego do do dnia oznacza zaproszenie na spotkanie . Nadto szczerze powiedziawszy, to ja w przypadku takich spotkań wolałam wybierać godzinę i miejsce - przecież to opcja wygodniejsza .
__________________
Rebecca Minkoff Bree Body Black (nowa, z metkami)
szuka nowego domu |
|
|
|
|
#69 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Odpuść facetowi i daj mu szansę na poznanie kogoś poważnego. Walczyć to można o kogoś bliskiego, a nie o nieznajomą księżniczkę, której się wydaje, że nie ma wokół siebie konkurencji. I tak się chłopak bardzo starał jak na wirtualną znajomość, brak symetrii prędzej czy później musiał go zniechęcić.
|
|
|
|
|
#70 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 316
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Ja: Tak
Oj chyba sie nie dogadujemy... On: Haha. Nie prawda! Ja: Wiesz co widze, ze jestes zajety, ja tez... moze sobie odpuscimy z tym spotkaniem? Ja po takich gadkach już dawno bym sobie dała spokój. |
|
|
|
|
#71 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 015
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;7111228 6]Odpuść facetowi i daj mu szansę na poznanie kogoś poważnego. Walczyć to można o kogoś bliskiego, a nie o nieznajomą księżniczkę, której się wydaje, że nie ma wokół siebie konkurencji. I tak się chłopak bardzo starał jak na wirtualną znajomość, brak symetrii prędzej czy później musiał go zniechęcić.[/QUOTE]
Zgadzam się Nie wiem, skąd u Ciebie autorko taka księżniczkowata postawa. Naczytałaś się jakichś pseudo poradników czy co? - facet proponuje spotkanie wieczorem - źle, bo zależy mu na seksie (serio? A nie można wypić po prostu drinka i rozejść się do domu?) - facet proponuje spotkanie w dzień - źle, bo friendzone (skoro nie odpowiadał Ci wieczór, bo śpisz, to zaproponował dzień. Proste.) - przekładasz ciągle spotkania (konferencja - ok, jesteś usprawiedliwiona, ale koleżanka mogła poczekać, skoro z facetem umówiłaś się wcześniej) - czepiasz się, że facet nie stara się i nie walczy (serio? I tak ma cierpliwość. Każdy już dawno by Cię olał za głupie odzywki, fochy i olewactwo, a on mimo wszystko pisał codziennie i proponował inne terminy spotkania) - foch, bo zaproponował, żebyś Ty wybrała miejsce spotkania (logiczne, zważywszy na fakt, że on ledwo się wprowadził do Twojego miasta. A może już nawet się obawiał, że znowu Ci coś nie przypasuje, skoro wszystko u Ciebie na nie) - foch, bo nie raczył napisać i błagać o spotkanie, chociaż sama powiedziałaś, że lepiej sobie odpuścić... Ręce mi opadły. I nie, to nie Ty powinnaś dawać mu szansę. Ewentualnie to on może Ci ją dać, chociaż na jego miejscu bym tego nie zrobiła. Księżniczkujesz. Strasznie. Nie znoszę takiego zachowania. Sama grasz w jakieś głupie gierki i masz pretensje, że facet nie czyta Ci w myślach, ale nie, oczywiście jego wina. I ostatnie zdanie... Wiesz, już bardziej nie stracisz w jego oczach. Wyszłaś na skończoną zołzę i niezdecydowaną paniusię, która oczekuje cholera wie czego. Nie zgaduj do niego. Daj mu już święty spokój.
__________________
Nie bierz życia na poważnie, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy. |
|
|
|
|
#72 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Jak dla mnie to przełożenie spotkania dla ludzi którzy mają swoje zajęcia nie jest niczym niezwykłym i jeśli ta sprawa zostaje wyjaśniona to nie ma do czego wracać i ''oko za oko'' w stylu ''ty odwołałaś więc teraz on niech sobie nie dzwoni po 10 godzin, a co tam'', jest bez sensu.
Wg mnie odkładane z uwagi na swieżo narodzone dziecko spotkanie z przyjaciółką może być ważniejsze niż randka z facetem którą można odbyć w każdej chwili tak naprawdę. Podobnie jakbym uznała, że facet proponujący mi randkę w środku nocy, czy tylko wypicie kawy (tak właśnie...) i to jeszcze pierwszą, chyba ma coś trochę z głową. Myslałam, że na tym polega dorosłośc, że się mówi o swoich potrzebach, mówi się wprost i wyjaśnia i temat jak jest obgadany to zamknięty, a co wazniejsze łatwy do rozwiązania. No może jestem dziwna ale większość dorosłych ludzi ma na głowie więcej spraw niż tylko randki, żeby nie można było na rzecz spotkania z naprawdę zabieganą i trudno dostępną przyjaciółką randki przełożyć. Jak widać wg Waszej logiki szczerość nie popłaca i należy ściemniać za 5 dwunasta, że niechcący wpadło się w czarną dziurę i nie zdąży się z powrotem teleportować. To już zrozumiałe jest, dlaczego dorośli powszechnie kłamią nawet w bzdurach skoro przełożenie spotkania to taka wielka obraza majestatu, że w związku z tym facet może zachowywać jak się ostatni burak, usprawiedliwiony jest. W całej tej sytuacji rozbraja mnie, że sprawa jest prosta jak barszcz. Wystarczyło zapodać konkret i to się facetowi przez 4 dni nie udało. Jej też, ale skoro to ona jest rozgarnięta rzekomo jak kupka siana i ma fochy to mógł im dać tą szansę. Skoro już tyyyle pisał, to co za problem było dopisać godzinę i miejsce. No jak widac, zadanie okazało się być nie z tej ziemi i pana przerosło. Wystarczyło także powiedzieć, że się nie może rozmawiać i ustali się coś szczegółowo np. za kilka godzin nim się zamilkło po chamsku w samym środku ustalania szczegółów. Albo chociaż przeprosić że fala tsunami wpadła do biura i były ważniejsze rzeczy niż trenowanie kciuka na pulpicie komórki. Chociaż ja akurat i tak wolałabym wiedzieć wcześniej niż np. o 14 że o 17 idę na randkę no ale widocznie taką jestem rozkapryszoną księżną. No trudno, można z tym żyć.
|
|
|
|
|
#73 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Sorry ale skoro umawiam sie na spotkanie z facetem to nie umawiam sie tez z kimś innym. To właśnie pokazuje jak kogoś szanujemy.
To tak jakby zadzwonić do lekarza i przełożyć wizytę bo koleżanka zaprosiła na kawe w tym samym czasie... Szczerze to ja rezygnuje z takich znajomosci i to szybko. Tak samo jak nie toleruje spóźnialstwa. Nie rozumiem tez jak mozna świeżo upieczonej matce siedzieć na głowie bóg wie ile czasu. Facet chciał sie spotkać juz po tym spotkaniu ale królewna nie będzie patrzeć na zegarek... Z takim podejściem to niej lepiej kupi kota |
|
|
|
|
#74 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 271
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Odpowiedzi z wiadomości z Twoje strony niezbyt fajne. Widać pretensje. Ja bym się nie chciała spotkać na jego miejscu. Teksty o zajętości, niedogadywaniu się itd.
Rozumiem, że czekałaś na plany z jego strony, ale jak już z nim pisałaś, to po co piszesz z mega wkurzeniem? Inna byś nie była na spotkaniu, jeśli by do niego doszło. |
|
|
|
|
#75 | |
|
Szef ds. Wymianek
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 843
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
W omawianym przypadku to "kolega" Autorki zaproponował spotkanie - a potem dał jej wolną rękę co do miejsca i godziny. Dla mnie rozwiązanie świetne, dla Autorki jak widać nie, ale skąd ten facet miał to wiedzieć? Może wcześniej spotykał się z takimi księżniczkami jak ja? ![]() A tak poza tym, to w sytuacji, gdy Autorka zna miasto, a jej kolega jest nowo przybyły, to wręcz się narzuca, moim zdaniem, żeby to ona wybrała miejsce.
__________________
Rebecca Minkoff Bree Body Black (nowa, z metkami)
szuka nowego domu Edytowane przez siarka40 Czas edycji: 2017-02-20 o 12:28 |
|
|
|
|
|
#76 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 507
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;71116671]Sorry ale skoro umawiam sie na spotkanie z facetem to nie umawiam sie tez z kimś innym. To właśnie pokazuje jak kogoś szanujemy.
To tak jakby zadzwonić do lekarza i przełożyć wizytę bo koleżanka zaprosiła na kawe w tym samym czasie... Szczerze to ja rezygnuje z takich znajomosci i to szybko. Tak samo jak nie toleruje spóźnialstwa. Nie rozumiem tez jak mozna świeżo upieczonej matce siedzieć na głowie bóg wie ile czasu. Facet chciał sie spotkać juz po tym spotkaniu ale królewna nie będzie patrzeć na zegarek... Z takim podejściem to niej lepiej kupi kota[/QUOTE] Ja akurat jestem w stanie zrozumieć niechęć do latania z jednego spotkania na drugie. Osobiście przed randką muszę się 'nastawić', wziąć długą kąpiel, nie mieć w głowie tylko tego, żeby się nie spóźnić, zwykle też przed pierwszym spotkaniem się stresuję, dlatego po prostu wolałabym móc się skupić na tej jednej rzeczy. Nie mówiąc o tym, że na oglądanie dziecka ubrałabym się jakoś na luzie i bez szczególnych mejkapów, a przed randką chciałabym mieć pewność, że jestem 'na świeżo' odpicowana, a nie, że sobie poprawiłam makijaż u koleżanki w łazience i dalej w drogę. To z jednej strony może trochę egoizm i skupienie na swoim komforcie psychicznym, ale z drugiej facetowi też chyba powinno być przyjemnie, że nie będzie odhaczony jako kolejne spotkanie po wcześniejszej posiadówie u bobasa. |
|
|
|
|
#77 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
Ciagle moze wypadac cos wazniejszego ( no bo przeciez oni sie nie znaja, to obcy ludzie ) Zakupy, kolezanka, sąsiadka z pietra wyżej, pies sąsiadów, rybka ( jak ktos juz wyżej wspomniał) Trzeba cos wybrać bo tak to mozna sie bujac długo. Poza tym od tej randki zależało to czy inne będą czyli jakas "przyszłosc" autorki a ze spotkania z kolezanka co urodziła dziecko co pozniej ? Nic. Trzeba wybrac co jest w tym momencie dla mnie ważniejsze a co moge przełozyć na potem. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 12:51 |
|
|
|
|
|
#78 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 015
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Jasne, bo autorka tak szczerze i precyzyjnie wyraziła, o co jej chodzi. Zwłaszcza ostatnia opisana sytuacja o tym świadczy, kiedy proponuje, żeby sobie darować, a potem ma pretensje, że facet "nie walczył". Bardzo dojrzałe zachowanie.
__________________
Nie bierz życia na poważnie, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy. |
|
|
|
|
#79 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
Powiedziałas byscie sobie darowali. Serio masz tyle lat że o tym nie wiesz? Po co spotykac sie z kims z kim juz na wstepie komunikacja leży? Żeby sie szarpać od początku? Jest wiele innych dziewczyn z którymi nie trzeba sie szarpac i mówią jasno o co im chodzi. Nie jestes pępkiem świata wiesz? O Twojej wyjatkowosci bedzie mógł stwierdzić gdy bedziecie sie juz spotykać jakis czas a nie teraz przed pierwsza randką. Skoro już teraz takie akcje to co byłoby pozniej ![]() Ja: Wiesz co widze, ze jestes zajety, ja tez... moze sobie odpuscimy z tym spotkaniem? On: Uhmm. ok jesli tego chcesz... Mozemy sie spotkac w nast weekend? Ja: Tak, mysle ze tak bedzie lepiej. Zycze powodzenia! ![]() On: Ja tobie tez. Ty chcesz odpuscic ze spotkaniem ale nie wiadomo czy tylko z tym jednym czy w ogole juz sie nie spotkac. Facet niby zaakceptował twoja decyzje ale zaproponował spotkanie w nastepny weekend. Na co Ty odpowiadasz że tak bedzie lepiej, ale wczesniej nie zaproponowałas tego terminu sama z siebie. Ty po prostu jestes bierna, on ma wszystko zrobic. A tekst "życze powodzenia" rzuca sie raczej na zakonczenie znajomosci, wspołpracy a nie po umówieniu spotkania na za tydzien. To brzmi sztucznie,sztywno, formalnie. Jakbys w ogole nie chciała kontaktu miec z nim do czasu spotkania. Tak to widze. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 14:52 |
|
|
|
|
|
#80 |
|
BAN stały
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Daj już lepiej spokój biednemu chłopakowi.
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 442
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
napisalam mu, jaka jest sytuacja, nie to ze olalam. pomyslalam, ze jak piszemy tak dlugo to facet nie ucieknie
|
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
Kiedys pisałam z facetem 5 miesiecy codziennie lub prawie codziennie ale nie było mowy o spotkaniu, nie dosłownie- data i godzina tylko że "kiedys, fajnie by było, zabiore cie kiedys do kina ". Takie raczej przebąkiwanie. Ja nie zaproponowałam bo troche sie wstydziłam bo to była taka pierwsza moja dłuzsa "znajomosc" z facetem. Zaczynało mi zależec i chciałam najpierw sie przygotowac ( dobrze wygladac, opalic ładnie )( młoda byłam :P ) Okazało sie że poznał inna. Coraz mniej pisalismy. Potem sie dowiedziałam że juz w zwiazku. Żałowałam że wtedy nie zaproponowałam spotkania z konkretna datą bo na prawde super nam sie gadało wtedy. Mineło juz kilka lat ale dobrze wspominam tamta internetową znajomosc. Kolezanka ma mało czasu a Ty jeszcze chcesz jej wypełniac wolną chwile moze by wolała posiedziec a nie jeszcze cie goscic. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 15:25 |
|
|
|
|
|
#83 |
|
Szef ds. Wymianek
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 843
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
No i toć przecie nie uciekł
.Z tym to chyba przesadzasz. Akurat w wątku z przyjaciółką nie widzę nic zdrożnego, chociaż ja pewnie bym próbowała pogodzić jedno z drugim - to znaczy najpierw wizyta u przyjaciółki, a potem szybko powrót do domu, zrobienie się na bóstwo i myk na randkę. Niemniej uważam, że przełożenie spotkania jakimś faux pas szczególnym nie było; acz w tej sytuacji tym bardziej myślę, że Autorka winna była zaproponować szczegóły spotkania w nowej dacie.
__________________
Rebecca Minkoff Bree Body Black (nowa, z metkami)
szuka nowego domu Edytowane przez siarka40 Czas edycji: 2017-02-20 o 15:28 |
|
|
|
|
#84 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
No właśnie oto chodzi, ze on jej zaproponował wypad po przyjaciółce ale ona nie będzie zerkać na zegarek. To kurna ona nie ma czasu umyć włosów a ta jej chce siedzieć na głowie bo ma chwile spokoju. Jak dogodzić kobiecie która wieczorem na randki nie chodzi a w dzien tez nie bardzo... Ten facet pownien sie cieszyć, ze pozbył sie takiej baby
|
|
|
|
|
|
#85 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 316
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;71127806]
Jak dogodzić kobiecie która wieczorem na randki nie chodzi a w dzien tez nie bardzo... Ten facet pownien sie cieszyć, ze pozbył sie takiej baby [/QUOTE] |
|
|
|
|
#86 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;71127806]No właśnie oto chodzi, ze on jej zaproponował wypad po przyjaciółce ale ona nie będzie zerkać na zegarek.
To kurna ona nie ma czasu umyć włosów a ta jej chce siedzieć na głowie bo ma chwile spokoju. Jak dogodzić kobiecie która wieczorem na randki nie chodzi a w dzien tez nie bardzo... Ten facet pownien sie cieszyć, ze pozbył sie takiej baby [/QUOTE] Autorka chciała u tej kolezanki chyba siedziec 5h skoro "nie bedzie patrzyła na zegarek" no sorry ale wypadałoby patrzec troche na niego, kiedy siedzi sie w gosciach u kobiety która ma małe dziecko i ma zapi.eprz. Wiadomo że kolezanka nie wygoni jej po 1h bo to niegrzeczne by było, ale sądzę że wolałaby odpoczać a nie goscic autorke przez 2-3h.Poza tym miałaby powod dlaczego nie moze dłuzej siedziec "bo ma spotkanie" . W zwiazku jeszcze nie są a autorce juz nic nie pasuje, wszystko źle, bo noc bo dzień, bo wiatr wieje, bo słonce świeci. Dziwne że wczesniej nie uciekł. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 17:51 |
|
|
|
|
#87 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
ja uwazam, ze to wina faceta, bo ogolnie przyjęte jest, że to on proponuje spotkanie- a tutaj z tego co zrozumiałam nawalił, bo ani w przeddzień spotkania ani w dzień się nie odezwał. Widać jakiś niezdecydowany typ- moim zdaniem po prostu się nie dogadaliście, choć Twoje komentarze typu "nie dogadujemy się" czy "życzę powodzenia" też trochę na wyrost, bez sensu. Niemniej skoro juz teraz gościu taki rozmemłany, to co dopiero byłoby potem- z doswiadczenia wiem, że byłoby tylko gorzej, dlatego nie masz czego żałować
|
|
|
|
|
#88 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 976
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
Jak można dostać 10 argumentów, że mamy do czynienia z księżniczkowatą autorką, która nawala ciągle, a ktoś i tak zobaczy w tym winę biednego chłopa. |
|
|
|
|
|
#89 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
![]() Według mnie facet wykrzesał z siebie wiecej zainteresowania niz autorka. Na pewno nie mniej. Zauważył jaka jest autorka i zainteresowanie troche opadło. ---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ---------- Cytat:
Kolorem widać ciagle odmowy autorki. ![]() Fragment z przyjaciółką wymiata. Jemu tez sie tak tłumaczyłas? "Nie moge sie spotkac z Toba bo przyjaciółka (..) a nie chce jej odmówić" ( ale Tobie czemu nie, juz kolejny raz Ci odmawiam )Przyznaj autorko sama przed sobą że..zawaliłaś i popraw swoje zachowanie przy nastepnym facecie. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-20 o 20:25 |
||
|
|
|
|
#90 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 442
|
Dot.: Pierwsza randka, do której nigdy nie doszło. Kto zawinił?
Cytat:
---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ---------- bo nie mowi gdzie i o ktorej sie spotkamy w ten sam dzien jak sie go pytam i w zamian sugeruje nast weekend? aha |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:41.








Przeciez to oczywiste że powinien siedziec pod telefonem i nie robic nic innego. 



. Nadto szczerze powiedziawszy, to ja w przypadku takich spotkań wolałam wybierać godzinę i miejsce - przecież to opcja wygodniejsza
.
Oj chyba sie nie dogadujemy... 





