Autentyczne!!!! ;)))))))))))) Buahahahahah!

[zuza12111]

Napisane przez angelkaa

Ja ostatnio po zjedzeniu jogurtu łyżeczkę wyrzuciłam do śmieci a kubeczek do zlewu ..

Angelkaa ja pozbawiłam nasz serwis domowy kliku łyżeczek tym sposobem, tylko że ja wyrzucam łyżeczke w kubku moja mama to już z doświadczenia sprawdza kubki po jogurtach

[martinia]

Napisane przez zuza12111

ja pozbawiłam nasz serwis domowy kliku łyżeczek tym sposobem, tylko że ja wyrzucam łyżeczke w kubku

mam dokładnie to samo
poza tym wczoraj wróciłam z zakupami do domu, jakiś jogurcik kupiłam, serek...więc wszystko wkładałam do lodówki...jak się okazało klucze do mieszkania też...szukaliśmy ich z rodzinką chyba z pół godziny, wszyscy załamani, że nowe zamki trzeba zakładać i w ogóle...znalazł je w końcu brat, który już zniechęcony poszukiwaniami otworzył lodówkę po sok

[i'm_weasel]

Napisane przez martinia

mam dokładnie to samo
poza tym wczoraj wróciłam z zakupami do domu, jakiś jogurcik kupiłam, serek...więc wszystko wkładałam do lodówki...jak się okazało klucze do mieszkania też...szukaliśmy ich z rodzinką chyba z pół godziny, wszyscy załamani, że nowe zamki trzeba zakładać i w ogóle...znalazł je w końcu brat, który już zniechęcony poszukiwaniami otworzył lodówkę po sok

Kurde wytłumaczcie mi to bo ja od lat sie zastanawiam nad tym :P jak ktoś znajdzie klucze to skąd wie czyje one są będzie chodził od drzwi do drzwi i sprawdzał bo kurde mi kiedyś ojciec też tak powiedział jak klucze zgubiłam i mnie olśniło po co zamki zmieniać, jak kurde przeca ten ktoś nie wie czyje to są klucze

[kasiasiar]

Napisane przez i'm_weasel

Kurde wytłumaczcie mi to bo ja od lat sie zastanawiam nad tym :P jak ktoś znajdzie klucze to skąd wie czyje one są będzie chodził od drzwi do drzwi i sprawdzał bo kurde mi kiedyś ojciec też tak powiedział jak klucze zgubiłam i mnie olśniło po co zamki zmieniać, jak kurde przeca ten ktoś nie wie czyje to są klucze

Tak, tylko nigdy nie masz pewności czy klucze na prawde zgubiłas, czy ktoś Ci je ukradł

[olapaziczek]

Ja właśnie w miniony poniedziałek wybrałam się z domu na studia (dziennie studiuję a weekend spędzałam w domu) bez komórki... Została sobie na stole w kuchni...
Mama wróciła z pracy, patrzy że leży telefon więc myślała że nie pojechałam... najpierw przeszukała cały dom a potem do wieczora na mnie czekała bo myślała że sobie gdzieś poszłam...
Ołł... a ja dopiero następnego dnia pożyczyłam telefon od koleżanki i kupiłam starter... dobrze że numer do mamy i mojego chłopaka znam na pamięć
Zaznaczam że do domu przyjechałam dopiero wczoraj a kom pękał w szwach od sms-ów... głównie z pretensjami co się ze mną dzieje itp. :P
Oczywiście wszyyyyscy mieli ze mnie radochę... największą moja współlokatorka...
Z niedowierzaniem pytała: "jak można zapomnieć komórki?"
A następnego dnia poszła na cały dzień na uczelnię... a komórka została w łazience po lustrem :P
Więc chyba już wie...

[palema]

Napisane przez Agusia^^

moj mama umyła sobie twraz płynem do higieny intymnej xD juz nie mowiąc o tym, że ciagle probuje umyc glowe odzywka do wlosow xD

mój TZ,dopóki go nie wyszkoliłam z babskich gadżetów, był przekonany, że odżywką też się myje włosy. tylko że sa wtedy bardziej nawilżone. no i nie muszę chyba dodawać, że musiał przetestować, bo nie wierzył. teraz już nie eksperymentuje


Któregoś razu poszłam do szkoły, koleżanka się mnie pyta co mam na twarzy. ja zdziwiona. poszłam do lustra w łazience, a tu jasne paski korektora na twarzy nierozsmarowane... to był boski początek dnia

Innym razem wieczorem zaczęłam sobie golić nogi, ale coś mi maszynka się stępiła i miałam dokończyć później. Następnego dnia przebieram się na wf w krótkie spodenki, a tu co? zapomniałam dogolić nóżki! o matko, w życiu jeszcze tak nie starałam się ruszać na zajęciach, żeby nikt nic nie przyuważył!
teraz się z tego śmieję, kiedyś bym spaliła strasznego buraka

[angelkaa]

Napisane przez Agusia^^

moj mama umyła sobie twraz płynem do higieny intymnej xD juz nie mowiąc o tym, że ciagle probuje umyc glowe odzywka do wlosow xD

moja koleżanka regularnie myje twarz płynem do higieny intymnej bo ponoć jest bardzo delikatny ..

[201707171013]

Napisane przez angelkaa

moja koleżanka regularnie myje twarz płynem do higieny intymnej bo ponoć jest bardzo delikatny ..

Dokładnie. Pisałam już o tym kilka postów wcześniej. I jak dobrze działa na trądzik

[palema]

moja mama szła do babci, a po drodze miała wyrzucić śmieci. do babci przyszła ze śmieciami w ręku
innym razem poszła z nimi aż na przystanek

[Aranka]

Załadowałam pod wózek do kosza 3 wory z ciuchami do PCK i pojechałam z nimi do marketu. Dopiero jak miałam zakupy wkładać to się okazało, ze nie mam gdzie...

[angelkaa]

poszłam do wc (w domu) okazało sie ze nie ma papieru wiec poszłam do takiej skrytki po papier i poszłam z tym papierem do kuchni i sobie usiadłam i tak mysle po co na do kuchni z tym papierem przyszłam ;| ..

[Rider]

Po pierwsze Palema- boski TŻ, a po drugie angelkaa normalnie jakbym siebie widziała. Idę gdzieś po co coś. Dochodze. I nie pamiętam co to było.

[nailpolish]

Napisane przez Rider

Po pierwsze Palema- boski TŻ, a po drugie angelkaa normalnie jakbym siebie widziała. Idę gdzieś po co coś. Dochodze. I nie pamiętam co to było.

często tak mam, mama wysyła mnie na inne piętro po coś, a ja naglę staję i pustka nie wiem po co przyszłam

a z tą łyżeczką i jogurtem to prawie zawsze tak robię
a ile razy już w domu znalazłam nóż/łyżeczkę w lodówce lub koszu na śmieci


hej hej, przypomniał mi sie właśnie, siedzę z siostrą przed tv, oglądamy jakiś film, no i przerwa, to lecimy do kuchni po jedzenie i zaraz wracamy do filmu
no i nagle wojna gdzie jest pilot, bo chcemy sprawdzić co jest na innym programie
szukamy, szukamy, a tu pilot znalazł się...w lodówce

[Ismi]

Jak byłam mała (miałam gdzieś ze 2,5 roku) w lany poniedziałek razem z moją siostrą pobiegłyśmy oblewać rodziców. Nie przewidziałyśmy jednak, że rodzice też sobie przyszykują "amunicję" i zaczęli nas oblewać. Ja w nogi do drugiego pokoju :P Po dłuższym czasie mama woła:
-Ola co robisz?
-sikam
-do nocnika?
-nie, na siawkę

Na to mama zerwała się z łózka, pobiegła do pokoju, a ja taką dyngusówką, którą wcześniej oblewałam rodziców- oblewam szafkę Szafka, w przeciwieństwie do rodziców przynajmniej nie oddawała

[nikka85]

- Na wykładach (jednych z najnudniejszych) wykładowca przez 20 min mówił do pilota od przerzucania slajdów, a mikrofonem próbował te slajdy przerzucać. Zajeło mu trochę czasu, aż sie zorientował, a my przy okazji mieliśmy wkońcu 20 min relaksu

- Kiedyś w pracy (jako kelnerka) przez cały wieczór po zmienieniu obrusów ze stołów, zamiast wrzucać je do specjalnego kosza dla pralni, wrzucałam wszystkie do smietnika... sama nie wiem dlaczego.

- Moj tato, lecząc (poważne bo męskie ) zapalenie gardła, szukał jakiegoś leku. Znalazł gdzieś w szafce manti (jest na zgagę) po czy zachwalał w niebogłosy ten lek, jako najlepszy na gardło, bo odrazu pozbył się bardzo powaznego zapalenia.

[Malwina 22]

heh to moja kolezanka zachwalała tak STOPERAN ze wezmie jedną tabletke i juz głowa jej nie boli,pozniej jej chlopak powiedział jej ze to od rozwolnienia.

[Aranka]

Wczoraj na uczelni...uhahana z koleżanką w przerwie miedzy wykładami poszłyśmy do toalety. Ona weszła do kibelka, ja stoję pod drzwiami i ona nawija, nawija w pewnym momencie krzyczy "o k***". Ja "co sie stało" a ona "nie zdjęłam majtek...". czekał nas ostatni wykład o ona siedziała na nim w dżinsach bez majtek. Co na nią spojrzałam to nie mogłam przestać sie śmiać. A najlepsze jest to, ze olane majtki mała zawinięte w papier toaletowy i wsadzone do woreczka bo szkoda jej było BeeDeesy wyrzucić!

[i'm_weasel]

Napisane przez Aranka

Wczoraj na uczelni...uhahana z koleżanką w przerwie miedzy wykładami poszłyśmy do toalety. Ona weszła do kibelka, ja stoję pod drzwiami i ona nawija, nawija w pewnym momencie krzyczy "o k***". Ja "co sie stało" a ona "nie zdjęłam majtek...". czekał nas ostatni wykład o ona siedziała na nim w dżinsach bez majtek. Co na nią spojrzałam to nie mogłam przestać sie śmiać. A najlepsze jest to, ze olane majtki mała zawinięte w papier toaletowy i wsadzone do woreczka bo szkoda jej było BeeDeesy wyrzucić!

[i'm_weasel]

Napisane przez angelkaa

poszłam do wc (w domu) okazało sie ze nie ma papieru wiec poszłam do takiej skrytki po papier i poszłam z tym papierem do kuchni i sobie usiadłam i tak mysle po co na do kuchni z tym papierem przyszłam ;| ..

ja w pracy ostatnio miałam podobnie:
kumpel do mnie podaj taśme (klejącą)
no to ja szukam szukam szukam, kurde gdzieś tu była a oni na mnie patrzą patrzą z taką miną i w śmiech. No w ręce ją trzymałam

[roxaneczka]

ostatnio miałam wynieść śmieci i pójść do sklepu ,a że do sklepu mam bliżej poszłam po zakupy i wracając wyniosłam śmieci wróciłam ze śmieciami,a zakupy wrzuciłam do śmietnika xDD

[igor95]

Ja też mam kilka wpadek
Pamiętam jeszcze jak w gimnazjum kończyliśmyu lekcje około 20 i wiele razy zdażało mi sie że jak wracałem do domu słyszłem pytanie mojem mamy a ty gdzie masz plecak on zostawał zwykle w szatni w szkole.
Albo ostatnio w pracy 8 rano przebieramy sie zwykel razem w szatni tym razem z olą sciagam spodnie zaspany i słysze z nienacka śmiech wystraszony pytam co jest i wtedy zoriętowałem się że razem ze spodniami ściągnołem majtki
Kiedyś w szkole sredniej miałem szatnie sam i był obowiązek noszenia kapci w szkole oczywiście zgubiłem klucz od kłutki i wracałem do domu w kapciach mało tego to jeszcze na stopa 25 kilometrów żebyscie widzieli mine tego kierowcy to że nie moge znalexdz nigdy pilota od telewizora to standart był jusz wszędzie w łazience w lodówce w piekarniku w szawce z skarpetkami na parapecie na balkonie wszędzie pomjylenie pociągów przy dwuch torach na stacji to terz niezłe co jeszcze róznokolorowe skarpetki a szukam kolesa mam go na liscie miał dziwne nazwisko kalwa wchodze do biura i pytam dziendobry szukam pana kulwa i słysze kogo z zdziwieniem patrze jeszcze raz i czytam no pan kulwa i znowu kogokulwa wkońcu kolega ktury ze mną był zaczyna sie śmiac w głos panie w biurze terz ja czerwony odczutuje wkońcu z trudem poprawne nazwisko

[monikad0109]

Widzę, że ten wątek jak w sam raz dla mnie. Więc u mnie nagminne jest np. to, że
-gdy nauczyciel na lekcji zadaje pytanie, to się zgłaszam, a jak mnie w końcu prosi o odpowiedź, nie wiem, co miałam powiedzieć
-gadam przez sen, kiedyś się nawet kłóciłam z moją kumpelą, która została na noc, że na krowie to się na pewno lepiej pojeździ, niż na rowerze, a jak rower jest zielony, to go krowa jeszcze zje. Przez sen oczywiście, a jak mi to rano opowiadała, myślałam, że padnę, jakie ja mądrości w nocy wygłaszam
- rzeczy do prania w kibelku- standard
- w związku z tym, że rano nie żyję i nie wiem jak się nazywam, już nie raz robiłam sobie zieloną herbatę z mlekiem, kawę, też z mlekiem, ale bez kawy, a że do cukierniczki wsypuję mąkę zamiast cukru: nic nowego
- niezmyty makijaż z wczorajszej imprezy i tak do ludzi, oj to już nie raz
- gadanie przez telefon w różnych miejscach, na przykład w szufladzie na pościel w łóżku to już mój nawyk
- kiedyś zasnęłam na lekcji, więc moja kumpela, chcąc mi zaoszczędzić wstydu, gdybym zaczęła chrapać, jak również gniewu mojej nauczycielki, szturchnęła mnie lekko pod żebro, żebym się obudziła. A że ja bardzo nie lubię, jak mnie ktoś ze snu wyrywa, wydarłam się na nią "What's uuuuuuuuup????". Heh, dziwną miała minę
- no i kiedyś jeszcze zawzięcie pisałam SMSa, idąc ulicą i nie zauważyłam kwietnika, takiego, no wiecie, betonowego, więc przeżyłam bliskie spotkanie z pelargoniami i wilgotną ziemią. Moja biała bluza już więcej nie ujrzała światła dziennego, a blizna po obdartym łokciu pozostała do dziś.

[201707171013]

Napisane przez monikad0109

Widzę, że ten wątek jak w sam raz dla mnie. Więc u mnie nagminne jest np. to, że
-gdy nauczyciel na lekcji zadaje pytanie, to się zgłaszam, a jak mnie w końcu prosi o odpowiedź, nie wiem, co miałam powiedzieć
-gadam przez sen, kiedyś się nawet kłóciłam z moją kumpelą, która została na noc, że na krowie to się na pewno lepiej pojeździ, niż na rowerze, a jak rower jest zielony, to go krowa jeszcze zje. Przez sen oczywiście, a jak mi to rano opowiadała, myślałam, że padnę, jakie ja mądrości w nocy wygłaszam
- rzeczy do prania w kibelku- standard
- w związku z tym, że rano nie żyję i nie wiem jak się nazywam, już nie raz robiłam sobie zieloną herbatę z mlekiem, kawę, też z mlekiem, ale bez kawy, a że do cukierniczki wsypuję mąkę zamiast cukru: nic nowego
- niezmyty makijaż z wczorajszej imprezy i tak do ludzi, oj to już nie raz
- gadanie przez telefon w różnych miejscach, na przykład w szufladzie na pościel w łóżku to już mój nawyk
- kiedyś zasnęłam na lekcji, więc moja kumpela, chcąc mi zaoszczędzić wstydu, gdybym zaczęła chrapać, jak również gniewu mojej nauczycielki, szturchnęła mnie lekko pod żebro, żebym się obudziła. A że ja bardzo nie lubię, jak mnie ktoś ze snu wyrywa, wydarłam się na nią "What's uuuuuuuuup????". Heh, dziwną miała minę
- no i kiedyś jeszcze zawzięcie pisałam SMSa, idąc ulicą i nie zauważyłam kwietnika, takiego, no wiecie, betonowego, więc przeżyłam bliskie spotkanie z pelargoniami i wilgotną ziemią. Moja biała bluza już więcej nie ujrzała światła dziennego, a blizna po obdartym łokciu pozostała do dziś.

Piękne

[angelkaa]

Napisane przez i'm_weasel

ja w pracy ostatnio miałam podobnie:
kumpel do mnie podaj taśme (klejącą)
no to ja szukam szukam szukam, kurde gdzieś tu była a oni na mnie patrzą patrzą z taką miną i w śmiech. No w ręce ją trzymałam

ostatnio szłam i gadałam przez telefon z tz i nagle ''ooo.. ku***.. zgubiłam telefon.. '' a tz nagle w śmiech , a ja nie wiem o co chodzi, pomyslalam sobie, ze moze on mi schowal tel. a on jeszcze bardziej w smiech i dopiero po jakiejś minucie kapnęłam sie ze tel trzymam w reku

[megan111]

angelkaa boskie!

[rysiuniaaa]

hehe to ja mialam "maly" wypadek: no wiec tak: na jakiejs wiejskiej imprezie, kolega chcial ze mna zatanczyc a ja powiedzialam ze na trztezwo z nim nie zatancze ;p i zaczelam sie cofac;p no i on chcial mnie zlapac ja chcialam uciec a tam latarnia na srodku;p hahehe w sam kancik walnelam;D rozcielam czolo krew sie lala a ja sie smieje;p i mowie " nareszcie cos sie dzieje " fuck" wszyscy nade mna bladzi a ja sie smieje no zal;p zawiezli mnie do szpitala szwy zalozyli i mam blizne heheheh :P no to sie tak wybawilam;P ;D
albo... kiedys na religii pani katechetka wyszla na chwile z sali, ja mialam jakis taki dzien nijaki i nic mi sie nie chcialo to sobie sama w lawce siedzialam.. reszta klasy zebrana przy jedej lawce i gadaja w najlepsze.. w pewnym momecie mnie wolaja dlaczego sama siedze itd.. ja nic znowu sie pyatja wolaja, ja nic... w koncu znowu mnie zawołali a ja sie wyprulam: " po co ja mam tam isc?? jakis SEKS zbiorowy czyc cos??' dodam ze jak zaczelam to mowic to pani weszla a ja nie zauwazylam.. spalilam buraka konkretnego..

[rysiuniaaa]

albo jeszcze: lekcja niemca, klasowka. pani poszla na zaplecza, a ja chcialam zajrzec do zaeszytu :P no wiec wyjmuje po cichutku zeszyt otwieram a tu pani wychodzi z zaplecza ja nie zastanawiajac sie dlugo zamiast ten zeszyt z powrotem do plecaka to ja podrzucilam go do gory :P i pamietam jak w zwolnionym temie pania ktora tak sie dziwnie patrzyla na tez zeszyt ktory wyladowal na podlodze z glosnym plasknieciem;P zabrala mi sprawdzian od razu.. ale nie zapomne tego..

[danuskahehe]

kolezanki brata bolala glowa, poszedl do jego mamy czy ma jakis lek. Ona powiedziala ze sa tylko czopki. On(18lat) nie wiedzial co to jest i potraktowal jak tabletke, polknal i sie zastanawial czemu te tabletki takie tluste...

[kasiasiar]

Napisane przez danuskahehe

kolezanki brata bolala glowa, poszedl do jego mamy czy ma jakis lek. Ona powiedziala ze sa tylko czopki. On(18lat) nie wiedzial co to jest i potraktowal jak tabletke, polknal i sie zastanawial czemu te tabletki takie tluste...

bleee

[evuska]

naczytałam sie na wizażu o kremie z kawy na cellulit i w niedziele postanowiłam ten specyfik sobie zrobić- namieszałam tych różności w miseczce i zostawiłam w kuchni i czekałam aż herbatka potrzebna do tego wystygnie...a ja poszłam na komputer ...w tym czasie wrócił mój TŻ z pracy ...nagle wyskakuje z kuchni i... do mnie..coś ty za polewę zrobiła ze taka ohydna... bidulek spróbował mojej mikstury a ja do niego...hmm.. i jak ja mam walczyć z cellulitem jak ty mi kremy pozjadasz...