Mój chłopak nie chce seksu!!Dlaczego?

[niezwykla22]

Napisane przez paula78

Co wy z tym przemeczeniem ??

nie chodzi o 70 latka ale o mlodych facetow ,pelnych zycia i energii,kto w obecnych czasach nie jest przemeczony ?gdyby tak bylo jak twierdzicie ludzkosc juz dawno by wymarla.

moj ma 35 lat ,mieszkamy razem od 9 lat i moze zawsze i wszedzie-a co pochwale sie ;-)

problem tkwi albo w zwiazku -cos mu nie odpowiada ,ma kogos innego lub
chodzi o cos zdrowotnego.

oj no troszke zrozumienia dla tej garsteczki przemeczonych ludzi, kórym sie za często nie chce

[_Magda]

Napisane przez niezwykla22

nie za bardzo podobaja mi sie tak szybkie sugestie o zdradzie (ewentualnej)

Przeczytaj wątek,który przypominały dziewczyny,a sama dojdziesz do wniosku,ze to najprawdopodobniej zdrada...Mam nadzieje,że Patunia też przeczytała wątek Gatty
Nie rozumiem ślepego zaufania,jak widać było na przykładzie tamtego wątku facet potrafi kłamac w żywe oczy,bezczelnie i obłudnie
Pszepraszam,ale uważam ze jak młody facet tak rzadko chce seksu to "coś jest na rzeczy".Dlatego jakoś smutno mi się robi jak czytam posty takie jak np Lenyyy,że ich TŻ to na pewno na 100% nie zdradza

[niezwykla22]

Napisane przez _Magda

Przeczytaj wątek,który przypominały dziewczyny,a sama dojdziesz do wniosku,ze to najprawdopodobniej zdrada...Mam nadzieje,że Patunia też przeczytała wątek Gatty
Nie rozumiem ślepego zaufania,jak widać było na przykładzie tamtego wątku facet potrafi kłamac w żywe oczy,bezczelnie i obłudnie
Pszepraszam,ale uważam ze jak młody facet tak rzadko chce seksu to "coś jest na rzeczy".Dlatego jakoś smutno mi się robi jak czytam posty takie jak np Lenyyy,że ich TŻ to na pewno na 100% nie zdradza

jeju, dziewczyny! naprawde wg Was młody facet który nie ma ochoty na seks - ZDRADZA?!

no wybaczcie, ale dla mnie nie jest to takie oczywiste...

i nie będe sugerowała się "cudzymi" wątkami, bo o ile symptomy Waszej domniemanej zdrady bywają podobne u facetów (brak zainteresowania seksem) to mimo wszystko należy wszelkie sprawy rozpatrywać indywidualnie

mam nadzieję, że (dla DOBRA patuni) to Wy się mylicie...

i myślcie co chcecie - może jestem naiwana wierząc, że ON jej nie zdradza, ale nie wolno pchać wszystkich do jednego worka...

[olbka]

no dobrze, a jesli z TZtem sie mieszka, nie ma szans na zadne podejrzenia, wraca po pracy prosto do domu, nie spi z komorka, nie siedzi nocami na gg i nie ma podejrzanych kolezanek na naszej klasie, jesli pracuje w miejscu z praktycznie samymi facetami, nie dostaje podejrzanych telefonow ani sygnalow, wszystkie rozmowy sie slyszy, no absolutnie wszystko jest w porzadku, poza tym jednym - nie chce seksu... to co wtedy?

czy rzeczywiscie mozna nadal twierdzic, ze zdradza?

[niezwykla22]

Napisane przez olbka

no dobrze, a jesli z TZtem sie mieszka, nie ma szans na zadne podejrzenia, wraca po pracy prosto do domu, nie spi z komorka, nie siedzi nocami na gg i nie ma podejrzanych kolezanek na naszej klasie, jesli pracuje w miejscu z praktycznie samymi facetami, nie dostaje podejrzanych telefonow ani sygnalow, wszystkie rozmowy sie slyszy, no absolutnie wszystko jest w porzadku, poza tym jednym - nie chce seksu... to co wtedy?

czy rzeczywiscie mozna nadal twierdzic, ze zdradza?

fajnie, że jeszcze ktoś sceptycznie podchodzi do zdradzy

[_Magda]

Też mam nadzieje,że się mylimy!

olbka,w takiej sytuacji jak opisałaś trudno byłoby o zdrade-bo niby kiedy.Tylko,ze taka sytuacja w 100% wydaje mis ię niemozliwa.Nigdy nie jesteś w stanie słyszec wszystkich rozmów,być z facetem 24h na dobe!A osoby zdradzające-nie tylko faceci-potrafią się kryć naprawde bardzo dobrze.

[martinka_m]

Napisane przez martinka_m

oczywiscie do kazdej sprawy nalezy podchodzic indywidualnie i zeby fachowo ocenic problem trzeba rozwazyc wiele czynnikow -
jak wygladal seks na poczatku,
czy temperament byl wiekszy czy nie,
czy bylo zaspokojenie, zgodnosc pragnien i fantazji,
styl zycia i jego zmiana,
wplyw stresu, zmeczenia,
ogolnych problemow w zwiazku poza zyciem sekualnym,
trwalosc i jakos uczucia,
czy brak ochoty nastapil nagle czy dzialo sie to powoli i stopniowo,
ewentualne problemy zdrowotne,
wstyd,
atrakcyjnosc partnerki
itd....

sama siebie cytuje , ale watro odpowiedziec sobie na takie pytania i nakreslic szczegolowy obraz sytuacji.

Napisane przez _Magda

Też mam nadzieje,że się mylimy!

olbka,w takiej sytuacji jak opisałaś trudno byłoby o zdrade-bo niby kiedy.Tylko,ze taka sytuacja w 100% wydaje mis ię niemozliwa.Nigdy nie jesteś w stanie słyszec wszystkich rozmów,być z facetem 24h na dobe!A osoby zdradzające-nie tylko faceci-potrafią się kryć naprawde bardzo dobrze.

[olbka]

to, szczerze mowiac, moj TZ (bo mam podobna sytuacje i zdrada przyszla mi do glowy jako pierwsza, ale po glebszej analizie wyszlo mi, ze...) w takim razie rzucil prace za moimi plecami i te 8h, ktore powinien byc w rpacy spotyka sie z kochanka... bo reszte spedza ze mna, mieszkamy w kawalerce, ciezko jest cos ukryc no tak... ale skad ma w takim razie pieniadze? Jak nic jest mężczyzna do towarzystwa i uprawia seks za pieniadze... to mu sie juz nie chce ze mna...

prawda jest taka, ze ja pod katem zdrady jetem potwornie uczulona. Ale zadnych, nawet najmniejszych symptomow nie ma. Oprocz braku seksu nie widze absolunie nic. I dodam, ze nie jestem z tych totalnie zaslepionych co to mysla ze moj misiaczek to w zyciu by mnie nie zdradzil...

U mnie po prostu widac jak na dloni, ze jak sie zle czuje/jesr zmeczony/ma zly humor itd to on nie ma ochoty na seks. Martwi mnie to, fakt. Moze to tez byc to ze mieszkamy w kawalerce z owczarkiem niemieckim (przeprowadzamy sie za miesiac) i ciagle "ktos" z nami jest. Nie jestesmy sami. Ostatnio go troche przetrzymalam, i sam zainicjowal seks, wiec moze nie jest tak zle... Zobaczymy. W kazdym razie - jesli zdrada, to rzeczywiscie wirtualna. Albo rozdwojenie jazni bo innej opcji nie ma...

[Izaluka]

Paula, Martinka i Magda dobrze prawią!

Coś jest nie tak z tym facetem. Tylko trudno wywnioskować co. Nie można tego zwalać na zmęczenie. Oj, nie, nie. Z doświadczenia wiem, że facet może mimo, że pada z sił i szybko potrafi się 'zregenerwować' jeśli chodzi o seks Jasne, każdy ma inne potrzeby, ale skoro wcześniej było wszystko na tym samym poziomie, a teraz jest inaczej to coś nie tak.

Nie można odrzucić zdrady. Uważam, że jest to prawdopodobne. Ale w grę może też wchodzić coś innego. Tylko nie bardzo wiem co

[olbka]

aha - zapomnialam dodacm, ze to nie nastapilo z dnia na dzien, ani z tygodnia na tydzien. po prostu z czasem coraz rzadziej...

[martinka_m]

Napisane przez olbka

to, szczerze mowiac, moj TZ (bo mam podobna sytuacje i zdrada przyszla mi do glowy jako pierwsza, ale po glebszej analizie wyszlo mi, ze...) w takim razie rzucil prace za moimi plecami i te 8h, ktore powinien byc w rpacy spotyka sie z kochanka... bo reszte spedza ze mna, mieszkamy w kawalerce, ciezko jest cos ukryc no tak... ale skad ma w takim razie pieniadze? Jak nic jest mężczyzna do towarzystwa i uprawia seks za pieniadze... to mu sie juz nie chce ze mna...

prawda jest taka, ze ja pod katem zdrady jetem potwornie uczulona. Ale zadnych, nawet najmniejszych symptomow nie ma. Oprocz braku seksu nie widze absolunie nic. I dodam, ze nie jestem z tych totalnie zaslepionych co to mysla ze moj misiaczek to w zyciu by mnie nie zdradzil...

U mnie po prostu widac jak na dloni, ze jak sie zle czuje/jesr zmeczony/ma zly humor itd to on nie ma ochoty na seks. Martwi mnie to, fakt. Moze to tez byc to ze mieszkamy w kawalerce z owczarkiem niemieckim (przeprowadzamy sie za miesiac) i ciagle "ktos" z nami jest. Nie jestesmy sami. Ostatnio go troche przetrzymalam, i sam zainicjowal seks, wiec moze nie jest tak zle... Zobaczymy. W kazdym razie - jesli zdrada, to rzeczywiscie wirtualna. Albo rozdwojenie jazni bo innej opcji nie ma...

a jak dlugo trwa ta sytuacja - tzn. brak ochoty na seks?

i jak dlugo ze soba jestescie?


czytalam tez o takiej sytuacji ze facet zamiast z partnerka wolal zadowalac sie samemu np. ogladajac porno.

[niezwykla22]

olbka - zgadzam sie

"coś z tym facetem jest nie tak" - ehhh już czytać się nie chce tych zwolenniczek zdrady

ja nie mogę za to zrozumieć, że najprostsze rozwiązanie jest przez Was odrzucane i że tak straszliwie dołujecie biedną patunie, która dostanie teraz oczu jak 5 zł i będzie się wszędzie doszukiwała zdray lub jej sygnałów...

[olbka]

Napisane przez martinka_m

a jak dlugo trwa ta sytuacja - tzn. brak ochoty na seks?

i jak dlugo ze soba jestescie?


czytalam tez o takiej sytuacji ze facet zamiast z partnerka wolal zadowalac sie samemu np. ogladajac porno.

no ale on nie oglada, chyba ze w pracy sie sam zadowala bo caly zcas z nim jestem. CALY CZAS I moze o to chodzi, moze po prostu mu troche spowszednialam i tyle...

[martinka_m]

ale jak to sie dzieje, ze on biedaczek caly czas taki przemeczony (istotne jest ile ta sytuacja juz trwa i jak to sie zaczelo, mam nadzieje ze autorka odpowie) a dziewczyna nie? obydwoje pracuja, w tym samym miejscu.
chyba ze on ma jakies inne super-wyczerpujace stanowisko i inna dodatkowa prace.

[martinka_m]

Napisane przez olbka

no ale on nie oglada, chyba ze w pracy sie sam zadowala bo caly zcas z nim jestem. CALY CZAS I moze o to chodzi, moze po prostu mu troche spowszednialam i tyle...

widzisz to tez bardzo mozliwe nie mial okazji aby sie za toba stesknic, za twoim cialem, dotykiem...
poza tym moze wkradla sie rutyna, moze trzeba troche zaszalec
albo chodzi o atrakcyjnosc ...

[niezwykla22]

Napisane przez martinka_m

ale jak to sie dzieje, ze on biedaczek caly czas taki przemeczony (istotne jest ile ta sytuacja juz trwa i jak to sie zaczelo, mam nadzieje ze autorka odpowie) a dziewczyna nie? obydwoje pracuja, w tym samym miejscu.
chyba ze on ma jakies inne super-wyczerpujace stanowisko i inna dodatkowa prace.

no jak widać-pytań jest całe mnostwo, żeby moc dobrze ocenic, odpowiedzi bardzo by pomogły nam trzezwo na to spojrzec, BO BEZ TEGO ANI RUSZ

[martinka_m]

Napisane przez niezwykla22

no jak widać-pytań jest całe mnostwo, żeby moc dobrze ocenic, odpowiedzi bardzo by pomogły nam trzezwo na to spojrzec, BO BEZ TEGO ANI RUSZ

zgadza sie zeby dobrze ocenic sytuacje potrzeba nakreslic obraz na wszelkich mozliwych plaszczyznach.

[madame paranoja]

a mi się tez nie chce
po prostu, nie jestem rozochocona codziennie jak na początku związku, jestem zmęczona, niewyspana na dodatek nie dbam o kondycję fizyczną i sex nie jest dla mnie już tak łatwy i przyjemny jak wcześniej
a nie zdradzam.

więc nie ma co uogólniać. każdy ma inny temperament/możliwości fizyczne/potrzeby.
kilka lat temu, dopiero jak zaczynałam codzienną pogoń za pieniądzem byłam rześka, namiętna. teraz jestem zwykła, po prostu.

[paula78]

Napisane przez madame paranoja

a mi się tez nie chce
po prostu, nie jestem rozochocona codziennie jak na początku związku, jestem zmęczona, niewyspana na dodatek nie dbam o kondycję fizyczną i sex nie jest dla mnie już tak łatwy i przyjemny jak wcześniej
a nie zdradzam.

więc nie ma co uogólniać. każdy ma inny temperament/możliwości fizyczne/potrzeby.
kilka lat temu, dopiero jak zaczynałam codzienną pogoń za pieniądzem byłam rześka, namiętna. teraz jestem zwykła, po prostu.

skoro mlodzi ludzie tak podchodza do sprawy i po 3 latach zycia razem im sie nie chce to co bedzie jak przyjdzie prawdziwe zycie ?dzieci?praca?rachunki itd?
nie dziwie sie skad taka duza liczba rozwodow ,lepiej sie rozstac i byc z kims nowym i rzeskim niz zastanowic sie co jest nie tak w 3 letnm zwiazu ludzi 20 letnich.

i nie twierdze ze z pewnoscia zdradza ale cos moze jest na rzeczy ,zdrada,choroba ale o tym sie rozmawia swoja droga sex swietnie dziala na zmeczenie trzeba tylko chciec sprobowac :-D

[niezwykla22]

Napisane przez paula78

swoja droga sex swietnie dziala na zmeczenie trzeba tylko chciec sprobowac :-D

no nie bardzo... jak masz oczy na zapałki, to chcesz sie tylko przytulić i razem zasnąć, a nie jeszcze figlować przed snem

skoro dajesz radę to fajnie ja nie daję, a może bym i dała, ale nie chcę bo to nie jest tak na 100%...

[niezwykla22]

Napisane przez paula78

skoro mlodzi ludzie tak podchodza do sprawy i po 3 latach zycia razem im sie nie chce to co bedzie jak przyjdzie prawdziwe zycie ?dzieci?praca?rachunki itd?
nie dziwie sie skad taka duza liczba rozwodow ,lepiej sie rozstac i byc z kims nowym i rzeskim niz zastanowic sie co jest nie tak w 3 letnm zwiazu ludzi 20 letnich.

a co to według Ciebie jest to "prawdziwe życie"? mieszkam z moim Tż od 2 lat, niczego od nikogo nie dostaliśmy, do wszystkiego dochodzimy wspólną, ale ciężką pracą. On pracuje w 4 firmach, ja w 3... Postanowiliśmy dać sobie jeszcze 1-2 lata takiej "pogoni za pieniądzem", bo pozniej chcemy juz powiekszyc rodzinke od 6 miesiecy jest narawde krucho z wolnym czasem, jak uz wspomniałam mi sie nie chce

wiec nie mow w ten sposob o prawdziwym zyciu, o pracy, rachunkach... tym bardziej nie powinnas łączyć tego z rozwodami - nie widze zwiazku...

lepiej sie rozstac i byc z kims nowym i rzeskim niz zastanowic sie co jest nie tak w 3 letnm zwiazu ludzi 20 letnich.

[_Magda]

Hmm,nie jest dziwne,ze przeciwko ewentualności zdrady są dziewczyny,które są same w podobnej sytuacji.Ale może pomyślcie,że z boku można obiektywniej ocenić.Nie dopuszczacie do siebie ,że TŻ może Was zdradzać i oczywiście,że nie mówie,że tak jest na pewno!Mam nadzieje,że nie.
Ale sposób w jaki odpieracie podejrzenia jest taki...typowy dla zaślepionych kobiet.
Ja się zgadzam z martinką

Napisane przez martinka

ale jak to sie dzieje, ze on biedaczek caly czas taki przemeczony (istotne jest ile ta sytuacja juz trwa i jak to sie zaczelo, mam nadzieje ze autorka odpowie) a dziewczyna nie? obydwoje pracuja, w tym samym miejscu.
chyba ze on ma jakies inne super-wyczerpujace stanowisko i inna dodatkowa prace.

[niezwykla22]

Napisane przez _Magda

Hmm,nie jest dziwne,ze przeciwko ewentualności zdrady są dziewczyny,które są same w podobnej sytuacji.Ale może pomyślcie,że z boku można obiektywniej ocenić.Nie dopuszczacie do siebie ,że TŻ może Was zdradzać i oczywiście,że nie mówie,że tak jest na pewno!Mam nadzieje,że nie.
Ale sposób w jaki odpieracie podejrzenia jest taki...typowy dla zaślepionych kobiet.
Ja się zgadzam z martinką
[/i]

buhahahaa

[niezwykla22]

Napisane przez _Magda

Hmm,nie jest dziwne,ze przeciwko ewentualności zdrady są dziewczyny,które są same w podobnej sytuacji.

no tego akurat nie wiesz... :/

Napisane przez _Magda

Ale może pomyślcie,że z boku można obiektywniej ocenić.

no właśnie - Z BOKU... a tu każda (prawie) z boku podejrzewa zdradę... to mi się nie podoba, że wiele z Was nie dopuszcza muśli o innym podłożu tego problemu...

Napisane przez _Magda

Nie dopuszczacie do siebie ,że TŻ może Was zdradzać i oczywiście,że nie mówie,że tak jest na pewno!Mam nadzieje,że nie.
Ale sposób w jaki odpieracie podejrzenia jest taki...typowy dla zaślepionych kobiet.
[/i]

a tego to już nawet nie skomentuję

[_Magda]

A ja się tak starałam nadac mojej wypowiedzi jak najłagodniejszy ton.Ale i tak widze niezwykła,że się podirytowałaś
Naprawde nie miałam nic złego na myśli.Nie denerwuj się.
A poza tym zobacz,ze każda z nas w którymś poście wspomniała,że możliwe jest inne podłoże problemu,a jedynie,że nam się ta zdrada wydaje najbardziej prawdopodobna.Ale nie,że tylko to jest możliwe.

[Gatta85]

Dziewczyny dały już ci mój watek w którym miałam podobny problem do ciebie. Kochana nikogo nie można być pewnym. Ja prędzej siebie podejrzewałabym o zdradę niż jego. Też uważałam ze to niemożliwe bo nie ma na to czasu. Mieszkałam z nim prawie 3 lata. Tez poza seksem nie było nigdzie problemów. On mówił ze nie wie czemu tak jest potem ze mu sie nie chce ale to tymczasowe ale we wszystkich innych sferach naszego życia było świetnie. Róże bez okazji, jakieś kolacje, obchodzenie co miesiąc dnia kiedy sie poznaliśmy z jego inicjatywy. Powtarzał ze on starał sie robić wszystko abym nie odczuwała tej sfery i ze dla mnie wszystko.
A co sie okazało?
Spotykali sie po pracy, głupi spacerek na przystanek był nawet pretekstem, zwolnienia z pracy wcześniej bądź nieobecności o których pojęcia nie miałam. Tak naprawdę polecam poobserwować go. Bo o ile brak ochoty na seks u kobiet jest sie w stanie racjonalnie wytłumaczyć to u facetów w takim wieku już mniej. Tez sobie to przepracowaniem tłumaczyłam, albo ze przytył albo ja za mało atrakcyjna.

[_Magda]

Gatta,ale jak się zakończyła Twoja historia?Czy byłas konsekwentna i nie dałaś się mu przebłagać?

[Gatta85]

Możecie mnie tutaj zganić ale przemyślałam wszystko i postanowiłam spróbować wybaczyć. Nie chciałam do końca życia sobie wypominać co by było gdyby albo ze źle zrobiłam. Chce zobaczyć jak będzie ale jeśli nie będę mogla sie z tym pogodzić bo to cholernie trudne, to sama odejdę. Daję sobie kilka miesięcy. Teraz na wszystko zupełnie inaczej patrze i nic nie jest już tak idealne. Człowiek uczy sie całe życie. Moja siostrę kiedyś poniosły emocje i mimo ze minęło już wiele czasu bardzo żałuje swojej decyzji. Nie kazałam mu sie zwolnić z pracy bo jeśli ma coś wyjść to niech wyjdzie teraz. Tamta była mężatką a kolejna może być już wolna...Niech sie dzieje co chce. Czas pokaże jaka to była decyzja.
Wiele w moim życiu sie teraz zmieniło, znalazłam świetna pracę, zabudowałam sobie całkowicie czas, spotkania ze znajomymi.

[_Magda]

Gatta,nie popieram Twojej decyzji,ale ją...rozumiem.
Po prostu bądź teraz czujna.
I mam pytanie:z tego co wyczytałam w Twoim wątku łączyło ich jakieś uczucie,bo pisałaś,narzekali na swój los i pisali o tym jak nie mogą bez siebie żyć.I co teraz?Czy tak po prostu on już do niej nic nie czuje?A ona,czy nie próbuje go "zbałamucić"?
I czy miałaś jakąś konfrontacje z nią?

[marianna89]

Uważam,że napewno ciągle przebywanie ze soba nie jest tego przyczyna.Jestem z chłopakiem 3 latka jestesmy ze soba non stop i niemamy tego problemu.Jednak najlepszym lekarstwem jest rozmowa ona zawsze pomoże,rozwiaze no i przedewszystkim wyjasni.....