Ile na wesele- porada studentki

[dieFrau]

Proszę o przeniesienie wątki do właściwego działu, jeżeli zaśmiecam forum.

Mam pytanie odnośnie tego ile wypada dać w prezencie na wesele. Dostałam zaproszenie na wesele od mojego wujka, które ma odbyć się końcem maja. Wujek ma 43 lata i zajmuje się zawodowo branżą IT, ma ze swoją przyszłą żoną syna ( prócz tego ona ma córkę, którą urodziła zanim poznała wujka), widać, że niczego im nie brakuje mają swoje mieszkanie w dużym mieście W., drugie mieszkanie zarabia na siebie, prócz tego odziedziczyli po jej rodzicach dom w jednej z miejscowości turystycznych, mają fajne samochody, dzieci chodzą na liczne zajęcia dodatkowe, ona pracuje bodajże w finansach.

I tu pojawia się pytanie. Ile pieniędzy powinnam dać im na ślub? Czy lepiej dać prezent? W sumie znając moją rodzinę, to wszyscy dadzą kasę. Moja obecna sytuacja finansowa nie wygląda rewelacyjnie, studiuję na 4 roku, dorabiam w sklepie z kosmetykami, w czerwcu mam przejść zabieg medyczny, który kosztuje mnie 12 tys. zł ( 3 odłożyłam od wakacji, niestety tylko tyle mi się udało, bo jak każdy muszę opłacać mieszkanie, rachunki, jedzenie ect.) a resztę dają rodzice, chociaż jest to dla nich duża kwota i też musieli sobie pewnych rzeczy odmówić żeby ją uzbierać.

Co Wy byście zrobiły w takiej sytuacji?

[longblond]

Dla mnie bez znaczenia - co robi/posiada młoda para.
Prezent dajesz taki na jaki Cię stać (powiedzmy jeśli idziesz sama, biorąc pod uwagę, że jesteś studentką, moim zdaniem 200zł wystarczy, jeśli idziesz z osobą towarzyszącą trzeba by dać więcej) - mówię to z własnych doświadczeń ponieważ u nas przyjmuje się że wypada dać tyle żeby zwróciło się za tzw. talerzyk na sali, ale to też nie powinno Cię interesować czy młodych wesele kosztuje 200zł czy 300zł od osoby, wesela nie robi się po to żeby się "zwróciło" czy żeby na nim zarobić.
Jeśli stać Cię żeby dać 100zł to daj 100zł i idź, i baw się dobrze. Jeśli młodzi Cię zapraszają to chcą żebyś im towarzyszyła w tym dniu i Twoja obecność i drobny upominek na nową drogę wystarczą.
Raczej nikt nie oczekuje od Ciebie jako od studentki, że dasz 1000zł.

[dieFrau]

Napisane przez longblond

Dla mnie bez znaczenia - co robi/posiada młoda para.
Prezent dajesz taki na jaki Cię stać (powiedzmy jeśli idziesz sama, biorąc pod uwagę, że jesteś studentką, moim zdaniem 200zł wystarczy, jeśli idziesz z osobą towarzyszącą trzeba by dać więcej) - mówię to z własnych doświadczeń ponieważ u nas przyjmuje się że wypada dać tyle żeby zwróciło się za tzw. talerzyk na sali, ale to też nie powinno Cię interesować czy młodych wesele kosztuje 200zł czy 300zł od osoby, wesela nie robi się po to żeby się "zwróciło" czy żeby na nim zarobić.
Jeśli stać Cię żeby dać 100zł to daj 100zł i idź, i baw się dobrze. Jeśli młodzi Cię zapraszają to chcą żebyś im towarzyszyła w tym dniu i Twoja obecność i drobny upominek na nową drogę wystarczą.
Raczej nikt nie oczekuje od Ciebie jako od studentki, że dasz 1000zł.

idę z osobą towarzyszącą. 1000zł może i nie oczekują, ale nawet 400zł to dla mnie trochę dużo, w sumie średnio to 1/3 mojej pensji.

[triss_k]

Czy to 'bliski' wujek, czy raczej daleki krewny?
Jeśli zaprosił Cię na ślub i wie, że jesteś studentką, to raczej wie też, jaką masz sytuację finansową i nie oczekuje wielkiego prezentu czy grubej koperty (a jeśli oczekuje, to jest burakiem i nie należy się nim przejmować ) Z tego, co opisujesz, ich sytuacja finansowa jest dobra, więc raczej nie robią wesela, żeby 'się dorobić'.

Na Twoim miejscu postarałabym się dać jakiś spersonalizowany prezent "od siebie" - coś, co nie będzie dużo kosztowało, ale będzie fajną pamiątką. Jeśli masz zdolności manualne, to mogłabyś go nawet zrobić sama, np. pudełko na zdjęcia wykonane w dekupażu, quillingowa ramka na wspólne zdjęcie albo samodzielnie malowane kubki. Jeśli nie, to może dwie zabawne poduszki? Tak na szybko: http://allegro.pl/poszewki-na-podusz...748790867.html

Absolutnie nie starałabym się za wszelką cenę dawać jakiejś wielkiej kasy, jeśli Cię na to nie stać.

[dieFrau]

Napisane przez triss_k

Czy to 'bliski' wujek, czy raczej daleki krewny?
Jeśli zaprosił Cię na ślub i wie, że jesteś studentką, to raczej wie też, jaką masz sytuację finansową i nie oczekuje wielkiego prezentu czy grubej koperty (a jeśli oczekuje, to jest burakiem i nie należy się nim przejmować ) Z tego, co opisujesz, ich sytuacja finansowa jest dobra, więc raczej nie robią wesela, żeby 'się dorobić'.

Na Twoim miejscu postarałabym się dać jakiś spersonalizowany prezent "od siebie" - coś, co nie będzie dużo kosztowało, ale będzie fajną pamiątką. Jeśli masz zdolności manualne, to mogłabyś go nawet zrobić sama, np. pudełko na zdjęcia wykonane w dekupażu, quillingowa ramka na wspólne zdjęcie albo samodzielnie malowane kubki. Jeśli nie, to może dwie zabawne poduszki? Tak na szybko: http://allegro.pl/poszewki-na-podusz...748790867.html

Absolutnie nie starałabym się za wszelką cenę dawać jakiejś wielkiej kasy, jeśli Cię na to nie stać.

Bliski. Nie wiem czego on oczekuje i co myśli na ten temat, natomiast na tyle na ile znam jego przyszłą żonę, wiem, że jest trochę materialistycznie nastawiona do życia, równie dobrze może sobie pomyśleć, że mogłam uzbierać kasę na solidną kopertę. Oczywiście o wydatkach związanych z zabiegiem ( dla mnie to nie jest mała kwota) oni nie wiedzą, wstyd by mi było narzekać przy kimś z rodziny na swoje wydatki.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[triss_k]

Napisane przez dieFrau

Bliski. Nie wiem czego on oczekuje i co myśli na ten temat, natomiast na tyle na ile znam jego przyszłą żonę, wiem, że jest trochę materialistycznie nastawiona do życia, równie dobrze może sobie pomyśleć, że mogłam uzbierać kasę na solidną kopertę. Oczywiście o wydatkach związanych z zabiegiem ( dla mnie to nie jest mała kwota) oni nie wiedzą, wstyd by mi było narzekać przy kimś z rodziny na swoje wydatki.

No to masz 3 wyjścia:
1) olać swoje zdrowie i odłożyć zabieg, ewentualnie żywić się przez miesiąc suchym chlebem i uzbierać tego tysiaka, żeby panna młoda była zadowolona i nikt nie pomyślał że Cię nie stać.
2) dać symboliczny prezent na jaki Cię stać i nie przejmować się tym, że ktoś jest materialistą i obrobi Ci tyłek.
3) podziękować za zaproszenie i nie iść na wesele (aczkolwiek tu również niewykluczone jest obrobienie tyłka).

Trochę sobie żartuję, ale naprawdę uważam, że prezenty na ślub/chrzest itp. daje się takie, na jakie daną osobę stać, u mnie w rodzinie zawsze było takie podejście. Gdy byłam biedną studentką, to na komunię siostrzeńca kupiłam mu tylko fajny t-shirt z komiksem, z którego się cieszył i nikt nie miał do mnie pretensji.

A co do "materialistycznego podejścia do życia", to nie wiem za bardzo co masz na myśli? Czy partnerka wujka ocenia ludzi po zawartości ich portfela? Jeśli tak, to tym bardziej nie należy się przejmować opinią takiej osoby.

[Devon_rose]

Jak z niej taka materialistka to idealnym prezentem będzie fajna skarbonka lub skrzyneczka wypelniona 1 gr monetami. Panna młoda dostanie dużo piniążków :-D

Daj tyle na ile Cię stać.

[Wolha wRedna]

Tak jak napisały dziewczyny. Daj tyle ile możesz Wujek powinien kojarzyć, że skoro jeszcze studiujesz to raczej nie stać Cię na super gruba kopertę.

Dla mnie osobiście nie ma znaczenia czy młodzi są zamożni czy nie. W sumie nawet nie wkładam do koperty kwot różnych ze względu na to, czy ide do rodziny czy koleżanki. Zarówno moja siostra jak i znajome dostały w kopercie tyle samo pieniędzy. I były to kwoty, które jestem w stanie dać bez odkładania kilka miesięcy.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ja bym dała prezent. Zawsze jest mi niezręcznie, jak mam dawać kasę ludziom, którzy zarabiają x razy więcej niż ja i jej nawet nie zauważą.
Poza tym przyszła ciocia materialistka nigdy nie będzie wiedzieć, ile dokładnie dałaś za prezent.

[cranberry juice]

Trochę nie na miejscu jest wyliczanie młodym, jakie mają nieruchomości Tobie chyba nikt nie będzie wypominał zabiegu za X tysięcy? Oni też pewnie pracowali i oszczędzali na to, co mają.

W prezencie daj tyle, na ile Cię stać. Jakimś tam punktem wyjścia jest "talerzyk", ale jak tyle nie masz, to nie weźmiesz chyba kredytu. I tyle.

Prezenty wyłącznie jeżeli dobrze znasz gust młodej pary.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

nie dawaj kasy. Kup dobre wino, piękne kwiaty i życzenia.

Nie sądzę żeby osoby majętne nastawiały się na zwrot kosztów". A nawet jeżeli - to i tak jako studentka dasz o wiele za mało żeby zrobiło to na nich jakiekolwiek wrażenie.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;71837906]Ja bym dała prezent. Zawsze jest mi niezręcznie, jak mam dawać kasę ludziom, którzy zarabiają x razy więcej niż ja i jej nawet nie zauważą. [/QUOTE]
może to się zmieniło, ale jak kiedyś szukałam informacji na ten temat - to zgodnie z zasadami sv kasę dają starsi - młodszym, bogatsi - mniej zamożnym.

[amillia]

Mam wrażenie, że trochę tak kombinujesz i kombinujesz jak tu dać jak najmniej. A bo oni i tak mają wystarczająco dużo, a bo im się nie przyda, a bo żona materialistyczna to może jej nosa utrę. Ja rozumiem, że masz ważniejsze wydatki, ale przecież nikt Cię do niczego nie zobowiązuje, a Ty tutaj sama dla siebie szukasz poklasku, że faktycznie nie ma sensu im kasy dawać Ja staram się zawsze te 200-250 zł od osoby odłożyć, ale gdy naprawdę byłam pod ścianą to dawałam 100 i dorzucałam coś od siebie na pamiątkę.

Z drugiej strony też jako gość widuję zachowania innych zaproszonych i naprawdę jest spora różnica między ludźmi z postawą "mam mało pieniędzy, a życzę państwu młodym jak najlepiej" a "żydzę na kopercie, bo wolę to sam wydać". Pierwsza osoba nawet jak da mało to dorzuci może coś własnoręcznie robionego od serca, napisze list, skleci album ze zdjęciami pary młodej zebranymi od rodziny i znajomych, no jest mnóstwo sposobów, żeby "wynagrodzić" brak pokaźnej koperty i pokazać, że para młoda dużo dla nas znaczy. A z drugiej strony nie raz nie dwa się nasłuchałam od znajomych, jak to dają pustą kopertę, bo taaacy zawaleni wydatkami, a tydzień później śmigały robić paznokcie czy kupowały kolejną parę modnych butów do kolekcji Sama wiesz najlepiej jakie masz priorytety, co może ucieszyć Twojego wujka i z jakim rozwiązaniem będziesz się dobrze czuła. Często kasa w kopercie nie jest tak fajna jak dobrze przemyślany i dobrany prezent Pomyśl co może im się spodobać, czy to ludzie bardziej sentymentalnie czy raczej twardo stąpający po ziemi, a jeśli to drugie, to może dobrze byłoby podpytać ich samych lub ich najbliższych czy nie życzą sobie czegoś konkretnego.

[dieFrau]

Napisane przez amillia

Mam wrażenie, że trochę tak kombinujesz i kombinujesz jak tu dać jak najmniej. A bo oni i tak mają wystarczająco dużo, a bo im się nie przyda, a bo żona materialistyczna to może jej nosa utrę. Ja rozumiem, że masz ważniejsze wydatki, ale przecież nikt Cię do niczego nie zobowiązuje, a Ty tutaj sama dla siebie szukasz poklasku, że faktycznie nie ma sensu im kasy dawać Ja staram się zawsze te 200-250 zł od osoby odłożyć, ale gdy naprawdę byłam pod ścianą to dawałam 100 i dorzucałam coś od siebie na pamiątkę.

Nie, tylko pytam, bo chcę poznać punkt widzenia innych osób.

A co do wyliczania im majątku, mnie nie chodzi o rozliczanie ich, bo dobrze, że im się powodzi, po prostu wiem, że w przypadku osób niezamożnych, które mimo wszystko chciały urządzić jakiekolwiek wesele dla gości wypadałoby chyba dać kasę a nie prezent, bo tacy ludzie mają inne wydatki i potrzeby. Opisałam ich stan majątkowy żeby lepiej nakreślić sytuację, część z Was napisała, że ich majątek nie ma tu nic do rzeczy i ok, ja się nie rzucam, że ma i kropka. Reasumując, po to piszę na forum, żeby się zorientować w poglądach innych i poradzić, bo nie mam okazji do chodzenia po weselach i nie wiem co pasuje a co nie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez dieFrau

Reasumując, po to piszę na forum, żeby się zorientować w poglądach innych i poradzić, bo nie mam okazji do chodzenia po weselach i nie wiem co pasuje a co nie.

moim zdaniem studentce pasuje wino i kwiaty. Ale to jest moje zdanie.

[Pani_Mada]

Napisane przez cranberry juice

Trochę nie na miejscu jest wyliczanie młodym, jakie mają nieruchomości Tobie chyba nikt nie będzie wypominał zabiegu za X tysięcy? Oni też pewnie pracowali i oszczędzali na to, co mają.

W prezencie daj tyle, na ile Cię stać. Jakimś tam punktem wyjścia jest "talerzyk", ale jak tyle nie masz, to nie weźmiesz chyba kredytu. I tyle.

Prezenty wyłącznie jeżeli dobrze znasz gust młodej pary.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dla mnie to nie brzmiało jak wyliczanie. wydaje mi się, że autorka chciała zaznaczyć, że wesele nie zostało zrobione z ostatnich pieniędzy Młodych i teraz jak się nie zwróci to będą mieszkać pod mostem. trochę to rozumiem. gdybym wiedziała że młodzi wydali resztkę pieniędzy na wesele i chcą na nim zarobić, a nie miałabym pieniędzy żeby dać im większy prezent to nie poszłabym. raz że nie pochwalam takich rzeczy, a dwa że nie chciałabym się przyczyniać do ich ruiny finansowej. gdyby mnie było stać, dałabym większy prezent, żeby im się za mnie zwróciło. jeśli wiem że idę do osób które podchodzą do tematu normalnie i wiem że mój mały prezent ich nie zrujnuje. to daję mały jeśli na więcej mnie nie stać.

[cranberry juice]

A kto jest w zasadzie Twoją osobą towarzyszącą? Stały partner czy idziesz z kolegą, żeby mieć z kim potańczyć?
Ja bym bez skrupułów kupiła wino, kwiaty i podpięła sie pod prezent rodziców, gdybym szła sama.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez cranberry juice

A kto jest w zasadzie Twoją osobą towarzyszącą? Stały partner czy idziesz z kolegą, żeby mieć z kim potańczyć?
Ja bym bez skrupułów kupiła wino, kwiaty i podpięła sie pod prezent rodziców, gdybym szła sama.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a co za różnica tak naprawdę?

[cranberry juice]

Napisane przez Pani_Mada

a co za różnica tak naprawdę?

Idę bez OT = dziecko przy rodzicach.
OT = człowiek dorosły, więc głupio doczepiać sie do mamy i taty. Tym bardziej że moi rodzice w takiej sytuacji pewnie by włożyli do koperty więcej, bo w końcu prezent od 4 osób, a nie dwóch.
Chociaż z drugiej strony - możesz autorko właśnie zrobić z rodzicami zrzutę, wyjdzie większa koperta i może materialistycznej cioci umknie, że to dwa prezenty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[afrodytek]

Też jestem studentką. Utrzymuję się ze stypendium a resztę ( na rachunki i czynsz) dokładają mi rodzice. Czasem coś sobie jednorazowo dorobię jeśli akurat mogę. Idę na wesele do bliskiej rodziny. Dlatego dobrze wiedzą, że nie pracuję. Jednak jako, że idę z chłopakiem to nie wyobrażam sobie nie dać koperty. ( Kiedyś jak chodziłam sama to podpinałam się pod rodziców.) Raz też byłam z kolegą i nie miałam nic kasy kupiłam jedynie prezent za ok 100 zł. Wtedy wydawało mi się to okej. Teraz chyba wolałabym nie iść na wesele.
Co do aktualnej sytuacji to odłożyłam trochę kasy i mam zamiar dać ok. 200-250zł a drugą połowę dołoży chłopak, który pracuje. Dowiedziałam się, że młoda para płaci 220 zł za talerzyk, więc myślę, że ok. 500 zł od pary + wino i kartka pamiątka ślubu będzie w porządku. Zwłaszcza, że ja żyję praktycznie od 1 do 1 i za bardzo nie mam na czym oszczędzić a nie chce też brać dodatkowej kasy od rodziców, którzy już i tak dają mi na opłaty.

PS. Sama chyba wolałabym dostać 100 zł w kopercie niż jakiś prezent, który może mi potem nie pasować do mieszkania etc.

[triss_k]

Napisane przez afrodytek

Też jestem studentką. Utrzymuję się ze stypendium a resztę ( na rachunki i czynsz) dokładają mi rodzice. Czasem coś sobie jednorazowo dorobię jeśli akurat mogę. Idę na wesele do bliskiej rodziny. Dlatego dobrze wiedzą, że nie pracuję. Jednak jako, że idę z chłopakiem to nie wyobrażam sobie nie dać koperty. ( Kiedyś jak chodziłam sama to podpinałam się pod rodziców.) Raz też byłam z kolegą i nie miałam nic kasy kupiłam jedynie prezent za ok 100 zł. Wtedy wydawało mi się to okej. Teraz chyba wolałabym nie iść na wesele.
Co do aktualnej sytuacji to odłożyłam trochę kasy i mam zamiar dać ok. 200-250zł a drugą połowę dołoży chłopak, który pracuje. Dowiedziałam się, że młoda para płaci 220 zł za talerzyk, więc myślę, że ok. 500 zł od pary + wino i kartka pamiątka ślubu będzie w porządku. Zwłaszcza, że ja żyję praktycznie od 1 do 1 i za bardzo nie mam na czym oszczędzić a nie chce też brać dodatkowej kasy od rodziców, którzy już i tak dają mi na opłaty.

PS. Sama chyba wolałabym dostać 100 zł w kopercie niż jakiś prezent, który może mi potem nie pasować do mieszkania etc.

Serio? 5 stów od niepracującej studentki??? Zszokowałaś mnie.

[Wolha wRedna]

Ja pracuje i wrzucam do koperty 400 zl za pare. Nie stac mnie na wiecej. Kilka lat temu wrzucalam 300 zl.

Za miesiac jade na wesele za granice. Na szczescie jako osoba towarzyszaca, bo koperta w euro by mnie finansowo pokonala.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[vasilicum]

Nie przejmowałabym się aż tak.
I skoro to bliski wujek (ale emocjonalnie, nie tylko więzy krwi?) to dałabym coś od siebie.
Ale jeśli to tylko ot, wujek, bliska rodzina, to spokojnie zamiast pieniędzy dałabym w tej sytuacji bardzo ładny bukiet kwiatów, butelkę droższego wina i kartkę. Spokojnie zmieścisz się w 200zł, a raczej od studentki nikt nie oczekuje góry forsy.
Ja niedawno brałam ślub, na niewiele osób, od naszych najbliższych przyjaciół dostaliśmy właśnie chyba 250zł i kartkę (nawet nie pamiętam, bo raczej wysypaliśmy pieniądze i kartki oglądaliśmy najpierw po kolei). Absolutnie nie przeszło nam przez głowę wyliczać, że przecież oboje pracują i źle nie zarabiają, bo zdaję sobie sprawę, że kupę kasy wydali na sam dojazd, mają kredyt i zbierają na własny ślub.
I nie rozumiem, że ktoś normalny może wyliczać na podstawie kij wie czego, nieruchomości? Zarobków? ile powinno się dać.

[samotny_t]

Napisane przez Wolha wRedna

Za miesiac jade na wesele za granice. Na szczescie jako osoba towarzyszaca, bo koperta w euro by mnie finansowo pokonala.

Tak na marginesie: nie waluta się liczy, tylko kwota. To, że kwota jest w euro, nie znaczy, że jest wysoka. W szczególności, istnieją kraje strefy euro sporo biedniejsze od Polski.

Oczywiście nie twierdzę, że jedziesz na wesele do biednego kraju, tylko mówię tak ogólnie, że "płacenie w euro" niekoniecznie oznacza, że jest drogo, a "zarabianie w euro" wcale nie musi oznaczać wysokiej pensji.

[Pani_Mada]

Napisane przez cranberry juice

Idę bez OT = dziecko przy rodzicach.
OT = człowiek dorosły, więc głupio doczepiać sie do mamy i taty. Tym bardziej że moi rodzice w takiej sytuacji pewnie by włożyli do koperty więcej, bo w końcu prezent od 4 osób, a nie dwóch.
Chociaż z drugiej strony - możesz autorko właśnie zrobić z rodzicami zrzutę, wyjdzie większa koperta i może materialistycznej cioci umknie, że to dwa prezenty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nadal nie rozumiem. wątpię aby studentka była zapraszana w postaci "mama i tata Kowalscy wraz z córką autorką". a jak mnie sytuacja jest jasna. jeśli nie ma wzmiance o osobie towarzyszącej to się jej nie zabiera. i dalej nie wiem co ma do rzeczy stopień zażyłości autorki i jej OT.

Napisane przez afrodytek

Też jestem studentką. Utrzymuję się ze stypendium a resztę ( na rachunki i czynsz) dokładają mi rodzice. Czasem coś sobie jednorazowo dorobię jeśli akurat mogę. Idę na wesele do bliskiej rodziny. Dlatego dobrze wiedzą, że nie pracuję. Jednak jako, że idę z chłopakiem to nie wyobrażam sobie nie dać koperty. ( Kiedyś jak chodziłam sama to podpinałam się pod rodziców.) Raz też byłam z kolegą i nie miałam nic kasy kupiłam jedynie prezent za ok 100 zł. Wtedy wydawało mi się to okej. Teraz chyba wolałabym nie iść na wesele.
Co do aktualnej sytuacji to odłożyłam trochę kasy i mam zamiar dać ok. 200-250zł a drugą połowę dołoży chłopak, który pracuje. Dowiedziałam się, że młoda para płaci 220 zł za talerzyk, więc myślę, że ok. 500 zł od pary + wino i kartka pamiątka ślubu będzie w porządku. Zwłaszcza, że ja żyję praktycznie od 1 do 1 i za bardzo nie mam na czym oszczędzić a nie chce też brać dodatkowej kasy od rodziców, którzy już i tak dają mi na opłaty.

PS. Sama chyba wolałabym dostać 100 zł w kopercie niż jakiś prezent, który może mi potem nie pasować do mieszkania etc.

od kiedy osoba towarzysząca daje połowę prezentu??

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Pani_Mada

nadal nie rozumiem. wątpię aby studentka była zapraszana w postaci "mama i tata Kowalscy wraz z córką autorką". a jak mnie sytuacja jest jasna. jeśli nie ma wzmiance o osobie towarzyszącej to się jej nie zabiera. i dalej nie wiem co ma do rzeczy stopień zażyłości autorki i jej OT.



od kiedy osoba towarzysząca daje połowę prezentu??

czepiasz sie. Chlopak pracuje, ma wiecej kasy i widocznie to dla niego nie problem dorzucic sie do koperty.

Ale fakt ze dziwnie brzmi, jestem studentka, jestem biedna, daje 500 zl bo na wiecej mnie nie stac. Gdzie przeciez 500 zl to bardzo duza kwota. Ja daje zawsze 400 za pare, a jedynie 500 jesli jest zapewniony nocleg. A oboje z tz pracujemy.
I nigdy nie patrzymy czy ktos wydal na wesele 20 czy 60 tys, dajemy tyle samo.


Co do Ciebie autorko kupilabym jakis prezent lub dala kwiaty i wino. Nie wyczarujesz przeciez tych pieniedzy. A panstwa mlodych przynajmniej w teorii malo powinno obchodzic co ludzie daja.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez triss_k

Serio? 5 stów od niepracującej studentki??? Zszokowałaś mnie.

mnie też.

[Pani_Mada]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;71877566]czepiasz sie. Chlopak pracuje, ma wiecej kasy i widocznie to dla niego nie problem dorzucic sie do koperty.

Ale fakt ze dziwnie brzmi, jestem studentka, jestem biedna, daje 500 zl bo na wiecej mnie nie stac. Gdzie przeciez 500 zl to bardzo duza kwota. Ja daje zawsze 400 za pare, a jedynie 500 jesli jest zapewniony nocleg. A oboje z tz pracujemy.
I nigdy nie patrzymy czy ktos wydal na wesele 20 czy 60 tys, dajemy tyle samo.


Co do Ciebie autorko kupilabym jakis prezent lub dala kwiaty i wino. Nie wyczarujesz przeciez tych pieniedzy. A panstwa mlodych przynajmniej w teorii malo powinno obchodzic co ludzie daja.[/QUOTE]

może faktycznie za bardzo czepialsko to zabrzmiało. zdziwiłam się tylko bardzo, bo nie znam regionu gdzie takie coś byłoby praktykowane. i nawet nie przyszłoby mi do głowy wymagać, albo pozwalać mojemu facetowi dokładać się do prezentu jeśli jest zaproszony ze mną. co innego gdy młodym jednakowo zależy na obydwu osobach (tzn gdyby nie byli parą to nadal zaprosiliby obydwoje) - to rozumiem.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Pani_Mada

może faktycznie za bardzo czepialsko to zabrzmiało. zdziwiłam się tylko bardzo, bo nie znam regionu gdzie takie coś byłoby praktykowane. i nawet nie przyszłoby mi do głowy wymagać, albo pozwalać mojemu facetowi dokładać się do prezentu jeśli jest zaproszony ze mną. co innego gdy młodym jednakowo zależy na obydwu osobach (tzn gdyby nie byli parą to nadal zaprosiliby obydwoje) - to rozumiem.

Bo to nie zalezy od regionu. Tylko kwestia ustalen w zwiazku. Gdyby moj parter nie mial kasy to wolalabym cos dorzucic od siebie niz isc bez niczego.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[201712071518]

Napisane przez Wolha wRedna

Ja pracuje i wrzucam do koperty 400 zl za pare. Nie stac mnie na wiecej. Kilka lat temu wrzucalam 300 zl.

Za miesiac jade na wesele za granice. Na szczescie jako osoba towarzyszaca, bo koperta w euro by mnie finansowo pokonala.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Nie wszedzie za granica praktykowane sa "bogate" prezenty a zwlaszcza dawanie kasy.