Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

mOna01,
on pocałował tą dziewczynę czy przespał się z nią? bo już się zgubiłam.

no tylko się całowali! gdyby się z nią przespał to bym chyba nie przeżyła tego... ;/ to już by było zbyt wiele...

[cerisecerise]

ah, ze sie temat watku urwal...

pracuje z kobieta, ktorej corka jest w 20 tyg ciazy. i ta corka odkryla ze jest w tej ciazy po tym jak zerwala z dlugoletnim narzeczonym. ale dzieko jego, ona chce urodzic, nie zmuszala go do niczego

a chlopatas w takim szoku byl ze usilowal ja najpierw otruc tabletki nassenymi, a potem poduszka przyduszal. mial warunki, bo oni maja wspolny dom kupiony za czasow prosperity zwiazku, teraz go sprzadaja, a ze ona ma blisko do pracy, to czasem tam spi.

to sie nazywa byc dupikiem

[-agniesia-]

Napisane przez cerisecerise

ah, ze sie temat watku urwal...

pracuje z kobieta, ktorej corka jest w 20 tyg ciazy. i ta corka odkryla ze jest w tej ciazy po tym jak zerwala z dlugoletnim narzeczonym. ale dzieko jego, ona chce urodzic, nie zmuszala go do niczego

a chlopatas w takim szoku byl ze usilowal ja najpierw otruc tabletki nassenymi, a potem poduszka przyduszal. mial warunki, bo oni maja wspolny dom kupiony za czasow prosperity zwiazku, teraz go sprzadaja, a ze ona ma blisko do pracy, to czasem tam spi.

to sie nazywa byc dupikiem

Przecież to się nadaje do prokuratury

[cerisecerise]

w tym kraju policja nie chce sie mieszac w sprawy domowe bez wyraznego wezwania pokrzywdzonej. a dziewczyna nie chce teraz sie stresowac. choc ja to samo powiedzialm, ze to jest usilowanie morderstwa. bo on nie chce byc tatusiem

[martinka_m]

Napisane przez cerisecerise

w tym kraju policja nie chce sie mieszac w sprawy domowe bez wyraznego wezwania pokrzywdzonej. a dziewczyna nie chce teraz sie stresowac. choc ja to samo powiedzialm, ze to jest usilowanie morderstwa. bo on nie chce byc tatusiem

i jak tu komus zaufac? moza byc z kims tyle lat, a potem sie okazuje ze w ogole sie go nie znalo...

[aada0]

Napisane przez Nati02

Rozumie, że coś takiego to nie zdrada, więc spokojnie można wybaczyć, ale czemu zaraz Teraz historia o moim TŻ, ale mu można wszystko wybaczyć.?

a czemu nie ? bez łapania za słówka. to nie znaczy oczywiście, że co by nie zrobił to i tak wybacze, ale chyba normalne że takie drobnostki uchodzą na sucho. źle się wyraziłam

[nice6irl]

Napisane przez mOna01

no tylko się całowali! gdyby się z nią przespał to bym chyba nie przeżyła tego... ;/ to już by było zbyt wiele...

Wiesz co ci powiem? bardzo dobrze zrobilas. to byl jakis tam pocalunek i twoj facet bardzo tego zaluje. wiec watpie, by posunal sie do czegos dalej. pocalunek to jeszcze nie taka straszna sprawa. gorzej jakby to robil ciagle i z kazda. wiec napewno wszystko bedzie ok

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

Wiesz co ci powiem? bardzo dobrze zrobilas. to byl jakis tam pocalunek i twoj facet bardzo tego zaluje. wiec watpie, by posunal sie do czegos dalej. pocalunek to jeszcze nie taka straszna sprawa. gorzej jakby to robil ciagle i z kazda. wiec napewno wszystko bedzie ok

tym bardziej że mógł z nią zrobić więcej, chciała i proponowała...

[nice6irl]

Napisane przez mOna01

tym bardziej że mógł z nią zrobić więcej, chciała i proponowała...

To tymbardziej. Nie jeden skorzystałby na jego miejscu. A mój ex to na 100%.

Ja z moim exem nie jestem już szmat czasu. W lipcu/sierpniu minie dwa lata. Ale kiedy teraz czasem dowiaduje się, o tym, co robił będąc ze mną to i tak płaczę, a serce rozdziera mi się znów na kawałeczki. Nie czuję nic do niego. To nie to. Po prostu tak cholernie mi źal, tak mi wstrętnie, że ktoś mógł mnie tak zdradzać na lewo i prawo, kiedy ja ofiarowałam całą siebie, swoje serce, ciało, wszystko
Czasem niestety mojemu obecnemu tż opowie się jakaś historyjka z życia mojego exa (no bo się znają) i właśnie najczęściej chodzi o te dwa lata, które mu oddałam. A on tu se jakąś stuknął, tu jakąś na spacerek, tu jakąś całował, tu z jakąś romansował... Mnie ładnie na koniec przedstawił wszystkim znajomym jako tą złą i zapisał w telefonie jako ku*wisko.
Ahh... musiałam się wyżalić, bo już od dłuższego czasu mi to leży na sercu.

[wykrasana]

Napisane przez mOna01

Ja mam 19 on 21.
On zawsze był cudowny i wspaniały i teraz nadal taki jest... Wtedy chodził 2 tygodnie taki wściekły przed tą studniówką i to przeżywał. Ja sama bym chyba oszalała z zazdrości gdyby on tak z kimś szedł ;| nie usprawiedliwiam go, zrobił mi świństwo i jeszcze dłuuuugo będzie mnie to boleć, ale poza tym jednym głupim wieczorem jest idealny... Wydaje mi się, że nie warto przekreślać tego wszystkiego, skoro tyle wytrwaliśmy aby być razem Też zawsze myślałam, że zdrady to nigdy nie wybaczę, ale w sumie wróciłam do niego dzięki mojej mamie. Mądra kobieta

To dlaczego tak zrobiłaś?Postaw się może w jego sytuacji. Ty byś tego nie zniosła ale on to może znosić
Nie osądzam tego czy dobrze zrobiłaś, że do niego wróciłaś czy źle. Wyjdzie w praniu, ale życze jak najlepiej

Napisane przez aada0

Kolejny jego numer, który sobie przypomniałam:

To był taki typ, który na wszystko chciał się ze mną umawiać.Wiec wcześniej na gg (bo na żywo tchórz) mówił np: Pocałuje cie dzisiaj, zrobie to, zrobie tamto. no i odprowadzal mnie któregoś razu a że mieszkam na osiedlu, to wiadomo troche ulicze jest. A on "chyba miałem cie dzisiaj pocalowac, wiec moze skrecmy tu i juz sie pozegnamy, po pod Twoim domem jeszcze ktos zobaczy" . Ja na to (młoda głupia) uszczęsliwiona wreszcie mnie pocaluje, zgodzilam sie. Nie dosc ze byl to najgorszy pocalunek w moim zyciu, to po wszystkim sie zapytal "I co jak bylo? Fajnie? " ... hahahah gdybym nie była wtedy gorącą 14stką to nie wybaczyłabym sobie takiej glupoy. Ktoregos innego razu oczywiscie na gg, bo jakzeby inaczej zaproponowal " Wiesz moze jak bedziemy sie calowac to bedziesz siadac mi na kolanach? Wtedy byloby o wiele wygodniej" ... Myslalam ze padne...........taka propozycja hohoh.

HahahNiezłe

Napisane przez cerisecerise

ah, ze sie temat watku urwal...

pracuje z kobieta, ktorej corka jest w 20 tyg ciazy. i ta corka odkryla ze jest w tej ciazy po tym jak zerwala z dlugoletnim narzeczonym. ale dzieko jego, ona chce urodzic, nie zmuszala go do niczego

a chlopatas w takim szoku byl ze usilowal ja najpierw otruc tabletki nassenymi, a potem poduszka przyduszal. mial warunki, bo oni maja wspolny dom kupiony za czasow prosperity zwiazku, teraz go sprzadaja, a ze ona ma blisko do pracy, to czasem tam spi.

to sie nazywa byc dupikiem

:| Szok...

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

To tymbardziej. Nie jeden skorzystałby na jego miejscu. A mój ex to na 100%.

Ja z moim exem nie jestem już szmat czasu. W lipcu/sierpniu minie dwa lata. Ale kiedy teraz czasem dowiaduje się, o tym, co robił będąc ze mną to i tak płaczę, a serce rozdziera mi się znów na kawałeczki. Nie czuję nic do niego. To nie to. Po prostu tak cholernie mi źal, tak mi wstrętnie, że ktoś mógł mnie tak zdradzać na lewo i prawo, kiedy ja ofiarowałam całą siebie, swoje serce, ciało, wszystko
Czasem niestety mojemu obecnemu tż opowie się jakaś historyjka z życia mojego exa (no bo się znają) i właśnie najczęściej chodzi o te dwa lata, które mu oddałam. A on tu se jakąś stuknął, tu jakąś na spacerek, tu jakąś całował, tu z jakąś romansował... Mnie ładnie na koniec przedstawił wszystkim znajomym jako tą złą i zapisał w telefonie jako ku*wisko.
Ahh... musiałam się wyżalić, bo już od dłuższego czasu mi to leży na sercu.

a to menda ;/ ehh oni tacy są... mój były po tym jak zerwałam (byliśmy razem 1,5 roku, on był moim pierwszym facetem i ja dla niego też byłam pierwsza) opowiadał znajomym, co to on ze mną w łóżku nie robił, a najgorszą wg niego obelgą, jaką mnie obdarzał w swoich monologach na gg to było "je*ałem cie!!!!!!" ;] nie wiem konkretnie o żadnych jego zdradach ale na 99% to robił nie jeden raz, chociaż nigdy do mnie słuchy żadne nie doszły. Teraz on ma dziewczynę od prawie roku i co go widzę na imprezie w sobotę, to z kumplem i jakimiś dwoma lafiryndami się szlaja ;] a co weekend dwie inne... ehh dobrze że mnie niczym nie zaraził -_-

[mathilda]

Dzisiaj koleżanka opowiadała mi w szkole, że jej znajoma chce się dowiedzieć czy może wziąć rozwód kościelny bo okazało się, że jej mąż (już były formalnie, bo wzięła z nim rozwód cywilny) na drugi dzień po ślubie już ją zdradzał :/
Świnia normalnie!



cerisecerise masakra. Chyba bym własnoręcznie udusiła jego!



mOna01 uważam, że dobrze zrobiłaś. Ja niestety wiem po sobie, że nie opłaca się zdradzać kochanej osoby, zbyt wiele można stracić i myślę, że Twój TŻ już to zrozumiał. Życzę Wam szczęścia

[Coco02]

uufffffffffff przeczytalam wszystko ! jestem pod wrazeniem
pozdrawiam wszystkie dziewczyny i zycze jak najmniej takich przypadkow ;D

[lasoa]

Mielismy sie spotkac. Poczatek znajomosci. A on nagle pisze ze nie. Nie odzywa sie, a potem na nastepny dzien mi pisze ze chciał sprawdzić jak się zachowam

[mOna01]

Napisane przez lasoa

Mielismy sie spotkac. Poczatek znajomosci. A on nagle pisze ze nie. Nie odzywa sie, a potem na nastepny dzien mi pisze ze chciał sprawdzić jak się zachowam

lol mi też tak kiedyś chłopak zrobił ale nie odwołał spotkania tylko zerwał żeby zobaczyć, czy będę go błagać o powrót się przeliczył xD

[lasoa]

Mężczyźni dziwnie myślą, heh a potem te przeprosiny ^^ wczoraj zaś ten sam postawowił iż musze od niego odpocząć, że niby zmęczona i sie przestał odzywać. A dziś mnie przepraszał, a ja mu na to(chodzimy do jednej szkoły) odpocznij ode mnie. NIe będziemy dziś rozmawiać na przerwach

[wata cukrowa]

Może to za słaba historia w porównaniu do niektórych ale po prostu spadłam z krzesła.

Spotykałam się z X przez pół roku, byliśmy świetną parą. Jednak w końcu coś sie popsuło i się rozstaliśmy, tak poza tym to nie darliśmy kotów ani nic w tym rodzaju. Niedługo po tym poznałam Y po kilku niewinnych randkach dowiedział się o tym X tak się złożyło że spotkałam go na mieście X podszedł do mnie i pocałował odepchnęłam go i wybuchła kłótnia. Dziś nie wiem czemu napisał do mnie nawet jakbyś chciała to nie wiem czy mógłbym być z tobą..? Spytałam czemu śmiejąc się On: no bo zdradziłaś go ze mną(chodzi tu o ten wymuszony pocałunek) to teraz możesz mnie zdradzić, kobiety się nie zmieniają. Załamało mnie to nie wiem czy się śmiać czy płakać.

[Lady Sheenaz]

Takich idiotów jak ten X jest pełno, a mnie cholera jasna ciska jak takiego widze lub o takim słysze. Tacy ludzie myślą że są niewiadomo kim, że wszystkie dupy na nich lecą, bo są tacy niesamowicie boscy (że nie wspomne o tych, co urodą nie grzeszą, a nawet gorzej). Zawsze koleżanki z takimi idiotami piszą, i właśnie jak ta dziewczyna, mimo że je to zwala z nóg, piszą z nimi jakby wcale nie uważały że tymi idiotami są. Ja osobiście za każdym razem bym takiego frajera zjechała z przyjemnością. Tak mnie po prostu denerwują.

[nice6irl]

Napisane przez Lady Sheenaz

Takich idiotów jak ten X jest pełno, a mnie cholera jasna ciska jak takiego widze lub o takim słysze. Tacy ludzie myślą że są niewiadomo kim, że wszystkie dupy na nich lecą, bo są tacy niesamowicie boscy (że nie wspomne o tych, co urodą nie grzeszą, a nawet gorzej). Zawsze koleżanki z takimi idiotami piszą, i właśnie jak ta dziewczyna, mimo że je to zwala z nóg, piszą z nimi jakby wcale nie uważały że tymi idiotami są. Ja osobiście za każdym razem bym takiego frajera zjechała z przyjemnością. Tak mnie po prostu denerwują.

dupy?

[mOna01]

Napisane przez wata cukrowa

Może to za słaba historia w porównaniu do niektórych ale po prostu spadłam z krzesła.

Spotykałam się z X przez pół roku, byliśmy świetną parą. Jednak w końcu coś sie popsuło i się rozstaliśmy, tak poza tym to nie darliśmy kotów ani nic w tym rodzaju. Niedługo po tym poznałam Y po kilku niewinnych randkach dowiedział się o tym X tak się złożyło że spotkałam go na mieście X podszedł do mnie i pocałował odepchnęłam go i wybuchła kłótnia. Dziś nie wiem czemu napisał do mnie nawet jakbyś chciała to nie wiem czy mógłbym być z tobą..? Spytałam czemu śmiejąc się On: no bo zdradziłaś go ze mną(chodzi tu o ten wymuszony pocałunek) to teraz możesz mnie zdradzić, kobiety się nie zmieniają. Załamało mnie to nie wiem czy się śmiać czy płakać.

haha urażona duma, zazdrość, to wszystko to ich EGO... ;pp ehh faceci są czasem tacy puści...

[Lady Sheenaz]

Napisane przez nice6irl

dupy?

Bo tak myślą

[cerisecerise]

nie wiedziec czemu (sama sie na tym lapie choler) okreslenie dupa w sostunku do dziewczyny oznajmia nam ze jest ona atrakcyjna.

no bo nikt nie mowi ale noooooooga

[nice6irl]

Napisane przez cerisecerise

nie wiedziec czemu (sama sie na tym lapie choler) okreslenie dupa w sostunku do dziewczyny oznajmia nam ze jest ona atrakcyjna.

no bo nikt nie mowi ale noooooooga

ale to jest takie urzeczowienie kobiety. nie mowi sie noga, ale wiadomo, ze generalnie chodzi o jej cialo. jak slysze 'ale dupa' to nie mysle sobie, ze ma spoko charakter i jest wyjatkowo inteligentna, tylko, ze zostala obdarzona niezla figurka i wyglada nienagannie. ale sformulowanie samo w sobie jest obrazliwe. widzac fajnego kolesia dziewczyny krzycza 'ale ciacho', a nie 'ale dupek' (w mysl przytoczonego zjawiska).
same nie bedziemy sie szanowac- nikt nie bedzie nas szanowal.

[Moonlight]

a dlaczego nie mówimy o facetach "ale dupa"? ja mówię

[nommad]

Witam!!..znalazlam ten watek przypadkiem..I jedne historie przyprawiaja mnie o zawrót głowy..inne wywołują śmiech..Chcę opowiedzieć historię mojego ex ..kolegi..Poznaliśmy się jakiś rok temu..przez powiedzmy to czat..tyle że nie internetoowy ale komórkowy..Oboje w zwiazkach..szukalismy nowych znajomych..wszystko było jasne..Nigdy sie nie spotkaliśmy..tylko znajomość wirtualna..smsowa,gg..co słychać??..czsem jako facet tłumaczył mi niezrozumiałe zachowanie mojego faceta..itd..Nic zdrożnego..Az pewnego dnia jego dziewczyna a jsest z drugiego końca polski..przeprowadziła się do niego..Bardzo się cieszyłam ich szczęściem..dalej mieliśmy kontakt ale już nie taki częsty..I się zaczeło pewnego dnia..zawsze mówil że jest zazdrosna..no o.k ja też bywam..Ale pewnego dnia dostałam sygnał..numeru nie znam to napisałam..I zaczął sie mój mały armagedon..Wyzwiska ,obelgi,pomówienia,wugary zmy..czego tam nie było..bombardowała mnie smsami,itd..Ja jej mówię "dziewczyno on cię kocha jak wariat"..przedstawiłam sprawe że jest moim kolega. czasem pogadaamy wirtualne..i tyle...ze mam faceta..Ze zycze im duuuzo szczęścia..Moze niepotrzebnie to napisałam..chciałam być szczera i wiem jak niszcząca jest zazdrość..No ale rozpętałam tym burze..Nie dawała mi spokoju..czułam się osaczona..przedstaw iłam mu sprawe..i tu mnie rozwalił..Że przeprasza za nią ale on nie może nic zrobić..No ale nic..mówił że ona nie bedzie mu wybierać znajomych..mówie tu ogółem bo panna nie życzła sobie nawet męskich znajomych..Tylko i wyłącznie ona..za to sama może ich mieć..ale to szczegół..Jakież było moje zdziwienie gdy nastepnego dnia dostałam esa od niego że to koniec naszej znajomości..bo on chce poświęcić czas który ma na swój zwiazek..Pomyślałam o.k..skoro tego sobbie życzy..Nie odezwałam się więcej..Po miesiącu napisał sam z przeprosinami..że głupio postąpił..Zapomniałam dodać a to ważne że on ma mase koleżanek..jak jest miedzy nimi nie wiem ..piszę o sobie..Ja jakoś zle się czułam..nie umiem tego określić..już ta znajomość nie wyglądała jak dawniej..Coś sie popsuło..Zapytałam czemu do mnie się przyczepiła??..masz mase koleżanek??..na to on i tu znów mnie rozwalił..No nie tylko do Ciebie..po innych też kiedyś pojechała..No super pomyslałam..tlumaczył potem też że ten tekst ona mu dyktowała i pisał to przy niej..a wcale tak nie uwazal..biedna chłopina sie boi..Byl spokój ..chwile..aż on zaprosił mnie do znajomych na sławnej nk..Przezornie ją zablokowałam znajac jej możliwości..Po jakims czasie odkryła że to ja..pokapowala sie..bo chciała wejść a nie mogła..awanturę miał..i po paru dniach ta laska załozyła sobie nowe konto..i wysłała mi przepiękną wiadomość..typu ze powinno się mnie unicestwić i nie tylko..niestety ona ma coś z psyche..sam mi to mówił..i sama się o tym przekonałam..za jakiś czas on mi mówi że znów po jakiejś koleżance pojechała..i piszać to dał usmiechnięte emmotikonki..Może się myle ale wyglądało to jakby go to jarało..Pytam wiec czemu nic z tym nie zrobisz??..on na to że nic nie poradzi..Padłam.. Mineło pare dni..napisał że zerwał bo uwaga!!!!!..poniosła na niego ręke..potem gadał że nareszcie na oczy przejrzał..że ślepy był..Nie mimeło pare dni ..on cały w skowronkach pisze że znów są razem ..a ta znów pluje jadem do mnie..On rzecz jasna jesli chodzi omnie i inne koleżanki..nie interweniował..Skutek..la sce puszczaja hamulce..poczyna sobie coraz bardziej..podnniosła już reke na niego..dreczy psychicznie tymi esami..itd..Nie wytrzymałam i choć go lubię to niestety zrewałam znajomość..czułam się już zaszczuta..Najlepsze że laska ma zaledwie 19 lat..on 27..I on sie jej boi..boi..ONa zaś ani grama szacunku ani do niego ani do innych..jego też wyzywa..Pewnie niektóre z was powiedzą że może on na nią narzekał,zrobił z niej chorą psych..jak to u niektórych z was było i pewnie na boki chodzi..Kiedyś go sprawdziłam bo byłam ciekawa..pisząc do niego pod innym nickiemm..zachowaal się na 6+..wiec to nie to..Tu niedobra jest kobieta..pisze to po to żebyście zobaczyły co potrafi kobieta..nie tylko mezczyzni są be

[olcia00500]

Napisane przez nommad

Witam!!..znalazlam ten watek przypadkiem..I jedne historie przyprawiaja mnie o zawrót głowy..inne wywołują śmiech..Chcę opowiedzieć historię mojego ex ..kolegi..Poznaliśmy się jakiś rok temu..przez powiedzmy to czat..tyle że nie internetoowy ale komórkowy..Oboje w zwiazkach..szukalismy nowych znajomych..wszystko było jasne..Nigdy sie nie spotkaliśmy..tylko znajomość wirtualna..smsowa,gg..co słychać??..czsem jako facet tłumaczył mi niezrozumiałe zachowanie mojego faceta..itd..Nic zdrożnego..Az pewnego dnia jego dziewczyna a jsest z drugiego końca polski..przeprowadziła się do niego..Bardzo się cieszyłam ich szczęściem..dalej mieliśmy kontakt ale już nie taki częsty..I się zaczeło pewnego dnia..zawsze mówil że jest zazdrosna..no o.k ja też bywam..Ale pewnego dnia dostałam sygnał..numeru nie znam to napisałam..I zaczął sie mój mały armagedon..Wyzwiska ,obelgi,pomówienia,wugary zmy..czego tam nie było..bombardowała mnie smsami,itd..Ja jej mówię "dziewczyno on cię kocha jak wariat"..przedstawiłam sprawe że jest moim kolega. czasem pogadaamy wirtualne..i tyle...ze mam faceta..Ze zycze im duuuzo szczęścia..Moze niepotrzebnie to napisałam..chciałam być szczera i wiem jak niszcząca jest zazdrość..No ale rozpętałam tym burze..Nie dawała mi spokoju..czułam się osaczona..przedstaw iłam mu sprawe..i tu mnie rozwalił..Że przeprasza za nią ale on nie może nic zrobić..No ale nic..mówił że ona nie bedzie mu wybierać znajomych..mówie tu ogółem bo panna nie życzła sobie nawet męskich znajomych..Tylko i wyłącznie ona..za to sama może ich mieć..ale to szczegół..Jakież było moje zdziwienie gdy nastepnego dnia dostałam esa od niego że to koniec naszej znajomości..bo on chce poświęcić czas który ma na swój zwiazek..Pomyślałam o.k..skoro tego sobbie życzy..Nie odezwałam się więcej..Po miesiącu napisał sam z przeprosinami..że głupio postąpił..Zapomniałam dodać a to ważne że on ma mase koleżanek..jak jest miedzy nimi nie wiem ..piszę o sobie..Ja jakoś zle się czułam..nie umiem tego określić..już ta znajomość nie wyglądała jak dawniej..Coś sie popsuło..Zapytałam czemu do mnie się przyczepiła??..masz mase koleżanek??..na to on i tu znów mnie rozwalił..No nie tylko do Ciebie..po innych też kiedyś pojechała..No super pomyslałam..tlumaczył potem też że ten tekst ona mu dyktowała i pisał to przy niej..a wcale tak nie uwazal..biedna chłopina sie boi..Byl spokój ..chwile..aż on zaprosił mnie do znajomych na sławnej nk..Przezornie ją zablokowałam znajac jej możliwości..Po jakims czasie odkryła że to ja..pokapowala sie..bo chciała wejść a nie mogła..awanturę miał..i po paru dniach ta laska załozyła sobie nowe konto..i wysłała mi przepiękną wiadomość..typu ze powinno się mnie unicestwić i nie tylko..niestety ona ma coś z psyche..sam mi to mówił..i sama się o tym przekonałam..za jakiś czas on mi mówi że znów po jakiejś koleżance pojechała..i piszać to dał usmiechnięte emmotikonki..Może się myle ale wyglądało to jakby go to jarało..Pytam wiec czemu nic z tym nie zrobisz??..on na to że nic nie poradzi..Padłam.. Mineło pare dni..napisał że zerwał bo uwaga!!!!!..poniosła na niego ręke..potem gadał że nareszcie na oczy przejrzał..że ślepy był..Nie mimeło pare dni ..on cały w skowronkach pisze że znów są razem ..a ta znów pluje jadem do mnie..On rzecz jasna jesli chodzi omnie i inne koleżanki..nie interweniował..Skutek..la sce puszczaja hamulce..poczyna sobie coraz bardziej..podnniosła już reke na niego..dreczy psychicznie tymi esami..itd..Nie wytrzymałam i choć go lubię to niestety zrewałam znajomość..czułam się już zaszczuta..Najlepsze że laska ma zaledwie 19 lat..on 27..I on sie jej boi..boi..ONa zaś ani grama szacunku ani do niego ani do innych..jego też wyzywa..Pewnie niektóre z was powiedzą że może on na nią narzekał,zrobił z niej chorą psych..jak to u niektórych z was było i pewnie na boki chodzi..Kiedyś go sprawdziłam bo byłam ciekawa..pisząc do niego pod innym nickiemm..zachowaal się na 6+..wiec to nie to..Tu niedobra jest kobieta..pisze to po to żebyście zobaczyły co potrafi kobieta..nie tylko mezczyzni są be

Ale to chyba do numerów wykręconych przez kobiety

[nommad]

Napisane przez olcia00500

Ale to chyba do numerów wykręconych przez kobiety

Autorka wątku dodała w pierwszym poście,że możemy pisać też o kobiecej podłości

[pani ćma]

nommad - tragiczna dziewczyna, tragiczny biedaczek, toksyczny zwiazek. tylko nie rozumiem jednego - po co ty sie w to wszystko dawalas wplatac?

[laylaaa]

Napisane przez pani ćma

nommad - tragiczna dziewczyna, tragiczny biedaczek, toksyczny zwiazek. tylko nie rozumiem jednego - po co ty sie w to wszystko dawalas wplatac?

wlasnie? bo wyglada to tak, jakbys sama ciągnęla cała historie.

[mOna01]

nommad, ja Ci powiem że nie dziwię się dziewczynie Twojego kolegi... Jeśli dał jej kiedyś mocny powód do zazdrości to stała się podejrzliwa i każda jego bliższa koleżanka może być jego potencjalną partnerką do zdrady. Ile by to było trzeba, żebyście z bliskiej przyjaźni zaczęli flirtować? Facetom jest trudno pilnować tej granicy przyjaźni i trzymać się jej. To prawda, dziewczyna przesadziła z wyzwiskami, ale widocznie go bardzo kocha i jest o niego cholernie zazdrosna, być może nie bez powodu. A gość też widzę trochę niedorosły jak na swój wiek, taki nieporadny, twierdzi, że on nic nie poradzi na jej zachowanie? I zrywa z nią niby a później wraca, od tak?