Przyszłość

[cathleeen]

Jestem z chłopakiem od 5 lat, od roku narzeczeństwem. Ostatnio zapytałam, czy zawsze będzie mnie kochał. Odpowiedział, że nie wie. Bardzo zabolało mnie to, chyba przez to, że ja odpowiedziałabym na takie pytanie całkiem odwrotnie. Co to oznacza?

[kennedy]

Napisane przez cathleeen

Jestem z chłopakiem od 5 lat, od roku narzeczeństwem. Ostatnio zapytałam, czy zawsze będzie mnie kochał. Odpowiedział, że nie wie. Bardzo zabolało mnie to, chyba przez to, że ja odpowiedziałabym na takie pytanie całkiem odwrotnie. Co to oznacza?

Normalnie odpowiedzial.

Nie wie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez cathleeen

Jestem z chłopakiem od 5 lat, od roku narzeczeństwem. Ostatnio zapytałam, czy zawsze będzie mnie kochał. Odpowiedział, że nie wie. Bardzo zabolało mnie to, chyba przez to, że ja odpowiedziałabym na takie pytanie całkiem odwrotnie. Co to oznacza?

Odpowiedział dobrze. Nie wiadomo co będzie za ileś lat . Różnie to bywa w życiu. Nie wymyślaj sobie problemów z dupy, zajmij się czymś.

[rukolka]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;72881011]Odpowiedział dobrze. Nie wiadomo co będzie za ileś lat . Różnie to bywa w życiu. Nie wymyślaj sobie problemów z dupy, zajmij się czymś.[/QUOTE]

Haha, problemy pierwszego świata. Tak samo bym odpowiedziała jak on.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez cathleeen

Jestem z chłopakiem od 5 lat, od roku narzeczeństwem. Ostatnio zapytałam, czy zawsze będzie mnie kochał. Odpowiedział, że nie wie. Bardzo zabolało mnie to, chyba przez to, że ja odpowiedziałabym na takie pytanie całkiem odwrotnie. Co to oznacza?

Teoretycznie odpowiedział zgodnie z logiką, bo nikt nie może przewidzieć przyszłości, ale według mnie taki tekst w romantycznym związku oznacza początek końca...
Kiedy jest się zakochanym, we wszystkich planach uwzględnia się ukochaną osobę, a twój facet jest na etapie, że może z tobą, może bez ciebie.

[sarah9494]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;72881181]Teoretycznie odpowiedział zgodnie z logiką, bo nikt nie może przewidzieć przyszłości, ale według mnie taki tekst w romantycznym związku oznacza początek końca...
Kiedy jest się zakochanym, we wszystkich planach uwzględnia się ukochaną osobę, a twój facet jest na etapie, że może z tobą, może bez ciebie.[/QUOTE]

No zgadzam się. Dla mnie też taka odpowiedź była by dziwna..

[cathleeen]

Ekhem. Do wszystkich poprawnie ,,logicznych'' odpowiadających. Ja zdaje sobie sprawę, że odpowiedział realistycznie. To nie są też problemy na skalę światową (Ale skoro tak, to po co wchodzicie na fora typu wizaz, gdzie poruszane są problemy bardziej doczesne a między innymi urodowe.. haha...). Tak jak zauważyła koleżanka niżej- widocznie on jest na etapie, że może beze mnie może ze mną. I o to mi chodziło, dziękuję, zastanowie się nad tym. A reszcie dziękuję za wyrozumiałość i postuluję nad zastanowieniem się czy dodawanie takich odpowiedzi nie doprowadzi czasem do jakiejś tragedii. Milczenie jest złotem a mowa srebrem. Dziękuję.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Kiedy sam mi się oświadczył, stwierdziłam, że jestem jedyną do samego końca. Teraz kiedy udziela mi takiej odpoweidzi, na tak ważne pytanie... Poddaje więc pod wątpliowość jego uczucie. Stąd ten post. ,,A nie problem z dupy''.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cathleeen

Ekhem. Do wszystkich poprawnie ,,logicznych'' odpowiadających. Ja zdaje sobie sprawę, że odpowiedział realistycznie. To nie są też problemy na skalę światową (Ale skoro tak, to po co wchodzicie na fora typu wizaz, gdzie poruszane są problemy bardziej doczesne a między innymi urodowe.. haha...). Tak jak zauważyła koleżanka niżej- widocznie on jest na etapie, że może beze mnie może ze mną. I o to mi chodziło, dziękuję, zastanowie się nad tym. A reszcie dziękuję za wyrozumiałość i postuluję nad zastanowieniem się czy dodawanie takich odpowiedzi nie doprowadzi czasem do jakiejś tragedii. Milczenie jest złotem a mowa srebrem. Dziękuję.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Kiedy sam mi się oświadczył, stwierdziłam, że jestem jedyną do samego końca. Teraz kiedy udziela mi takiej odpoweidzi, na tak ważne pytanie... Poddaje więc pod wątpliowość jego uczucie. Stąd ten post. ,,A nie problem z dupy''.

Nie ma to jak bulwers po uzyskaniu odpowiedzi innej niż się spodziewałaś.

[cathleeen]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;72881726]Nie ma to jak bulwers po uzyskaniu odpowiedzi innej niż się spodziewałaś. [/QUOTE]



Jestem dorosłą osobą i nie biorę pod uwagę takich zachowań jak sugerujesz. Zresztą nie bardzo rozumiem, bo jedna z użytkowniczek napisała, że jest na etapie planowania życia ze mną lub beze mnie , co raczej nie jest fajne do usłyszenia a ja to zaakteptowałam. A bulwers dotyczył odpowiedzi typu ,,zajmij sie sobą'' , ,, problemy z dupy'' , ,,problemy trzeciego świata'' , które ani nie pomagają ani nie wnoszą nic nowego. Więc prosze się najpierw zasanowić a potem się udzielac.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cathleeen

Jestem dorosłą osobą i nie biorę pod uwagę takich zachowań jak sugerujesz. Zresztą nie bardzo rozumiem, bo jedna z użytkowniczek napisała, że jest na etapie planowania życia ze mną lub beze mnie , co raczej nie jest fajne do usłyszenia a ja to zaakteptowałam. A bulwers dotyczył odpowiedzi typu ,,zajmij sie sobą'' , ,, problemy z dupy'' , ,,problemy trzeciego świata'' , które ani nie pomagają ani nie wnoszą nic nowego. Więc prosze się najpierw zasanowić a potem się udzielac.

Ja się nawet przed spowiedzią tak głęboko nie zastanawiam, jak nad tym postem.

[cathleeen]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;72881956]Ja się nawet przed spowiedzią tak głęboko nie zastanawiam, jak nad tym postem. [/QUOTE]


Tak, oczywiście, a ksiądz wyszedł z konfesjonału i zaczął klaskać. Dziekuję za ten jakże inteligentny i głęboki post! Na pewno mi się przyda. Myślałam, że jest to miejsce, gdzie można uzyskać porady/odpowiedzi/sugestii na nurtujące pytania, dlatego go dodałam do kategorii ,,intymne'' . Ale widzę, że forum te jest oblegane przez osoby nieskalane rozumem. Ukłony. Wesołych świąt.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cathleeen

Tak, oczywiście, a ksiądz wyszedł z konfesjonału i zaczął klaskać. Dziekuję za ten jakże inteligentny i głęboki post! Na pewno mi się przyda. Myślałam, że jest to miejsce, gdzie można uzyskać porady/odpowiedzi/sugestii na nurtujące pytania, dlatego go dodałam do kategorii ,,intymne'' . Ale widzę, że forum te jest oblegane przez osoby nieskalane rozumem. Ukłony. Wesołych świąt.

Zamiast się kłaniać, mogłaś klaskać jak ten ksiądz.

[cathleeen]

Nie ma to jak dostawać posty od kogoś kto silnie udziela się w grupie typu single +25 . Coś musi być z tym, że mówisz coś ciągle o księżach. Ciekawe co??? Hm , może to, że wypowiadają się o sprawach o których nie mają pojęcia? Czyli związek?

[Adrianna_8]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;72881956]Ja się nawet przed spowiedzią tak głęboko nie zastanawiam, jak nad tym postem. [/QUOTE]
Nie wiem, co ta uszczypliwosc wnosi do posta. Chyba masz dzisiaj zły dzień. Będziesz musiała się z tego wyspowiadać .

Autorko, pogadaj ze swoim facetem. Dla mnie ta odpowiedź jest średnia i oznacza raczej coś złego.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[8d52f060ff4e0f29af012b7e97262db95239fded_5f04fe7261fa4]

Biedna Ty... mi by było strasznie strasznie przykro. Przecież jeśli nie jest pewien to po co spieszył się z zaręczynami? chyba, że dla niego ślub i rozwód jest bez znaczenia. Co mu odpowiedziałaś na to? Ile macie lat?

[cathleeen]

Napisane przez Adrianna_8

Nie wiem, co ta uszczypliwosc wnosi do posta. Chyba masz dzisiaj zły dzień. Będziesz musiała się z tego wyspowiadać .

Autorko, pogadaj ze swoim facetem. Dla mnie ta odpowiedź jest średnia i oznacza raczej coś złego.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Dziękuję za normalną odpowiedź. Też uważam, że jest coś nie w porządku, skoro mi się oświadczył, oczekiwałam pewności. Dużo osób nie rozumie chyba tego wątku, poza tym kilka osób komentujących pilnie udziela się na na forum dla singielek i nie rozumiem dlaczego ypowiadają się na tematy nie będąc w związku i nie znając sytuacji z tzw. autopsji.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

[1=8d52f060ff4e0f29af012b7 e97262db95239fded_5f04fe7 261fa4;72883086]Biedna Ty... mi by było strasznie strasznie przykro. Przecież jeśli nie jest pewien to po co spieszył się z zaręczynami? chyba, że dla niego ślub i rozwód jest bez znaczenia. Co mu odpowiedziałaś na to? Ile macie lat?[/QUOTE]


Dzięki za zrozumienie. On ma 24 lata ja jestem nieznacznie młodsza. Hmm, co do odpowiedzi, to sama nie jestem pewna co odparłam. Chyba szok. Chyba po prostu przemilczałam. Było to w trakcie oglądania filmu, po prostu zaczęły mi lecieć łzy, a on widząc je, nawet nie zareogował. Potem tłumaczył, że ,,myślał, że to katar'' to jest dla mnie głupie, raczej każdy potrafi odróżnić te dwie rzeczy.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Kiedyś opowiedziałam w ten sposób na bardzo podobne pytanie chłopaka (zgodnie z prawdą - nie przewiduję przyszłości). Dziś udzielam się na forum dla singielek. Trudno nie łączyć tych faktów.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez cathleeen

(...) po prostu zaczęły mi lecieć łzy, a on widząc je, nawet nie zareogował. Potem tłumaczył, że ,,myślał, że to katar'' to jest dla mnie głupie, raczej każdy potrafi odróżnić te dwie rzeczy.

Uuu...
Ja powoli zaczęłabym kończyć tę relację...

[cathleeen]

[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;7288341 6]Kiedyś opowiedziałam w ten sposób na bardzo podobne pytanie chłopaka (zgodnie z prawdą - nie przewiduję przyszłości). Dziś udzielam się na forum dla singielek. Trudno nie łączyć tych faktów.[/QUOTE]


Co masz na myśli. Nie chcę interpretować czegoś z mojego punkty widzenia.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;72883656]Uuu...
Ja powoli zaczęłabym kończyć tę relację...[/QUOTE]


Myślisz, że może uczucie do mnie w nim się wypaliło? Jeszcze niedawno w nocy o północy odpowiedziałby, że tak, że zawsze będzie mnie kochał.

[letik]

Ja na Twoim miejscu Autorko pociagnelabym z nim ten temat. To dosyc niepokojaca odpowiedz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Autorko skąd jesteś pewna, ze będziesz ZAWSZE kochać swojego chłopaka? Nie możesz tego wiedzieć przecież. I dlatego nie rozumiem tego oburzenia, łez i dopatrywania się buk wie czego w zwykłym "nie wiem" z jego strony. Przecież to bardzo szczera odpowiedź. To ze teraz Cię kocha nie znaczy że za 30 lat też będzie tak samo.

[januszpolak]

Napisane przez cathleeen

Jestem z chłopakiem od 5 lat, od roku narzeczeństwem. Ostatnio zapytałam, czy zawsze będzie mnie kochał. Odpowiedział, że nie wie. Bardzo zabolało mnie to, chyba przez to, że ja odpowiedziałabym na takie pytanie całkiem odwrotnie. Co to oznacza?

Moim zdaniem to może świadczyć o tym, że już nie czuje się zakochany/zaangażowany tak bardzo jak dawniej. Bo to jasne, że zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, nigdy nie wiemy, co się wydarzy i czy związek się nie rozpadnie. Ale to już zależy od całego obrazu waszego związku, czy coś więcej się zmieniło czy tylko padły te słowa. Musiałabyś się przyjrzeć jak wygląda całokształt.

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez pfffh

Autorko skąd jesteś pewna, ze będziesz ZAWSZE kochać swojego chłopaka? Nie możesz tego wiedzieć przecież. I dlatego nie rozumiem tego oburzenia, łez i dopatrywania się buk wie czego w zwykłym "nie wiem" z jego strony. Przecież to bardzo szczera odpowiedź. To ze teraz Cię kocha nie znaczy że za 30 lat też będzie tak samo.

To jest oczywiste, ale kto zadaje takie pytanie z czysto zdroworozsądkowym podejściem? Tu chodzi bardziej o uczucia.

[rukolka]

Napisane przez cathleeen

Dziękuję za normalną odpowiedź. Też uważam, że jest coś nie w porządku, skoro mi się oświadczył, oczekiwałam pewności. Dużo osób nie rozumie chyba tego wątku, poza tym kilka osób komentujących pilnie udziela się na na forum dla singielek i nie rozumiem dlaczego ypowiadają się na tematy nie będąc w związku i nie znając sytuacji z tzw. autopsji.[COLOR="Silver"]

Do niedawna byłam w związku i to dużo dłużej niż Ty. Teraz udzielam się na forum dla singielek. Skąd wiesz, że nie znam sytuacji z autopsji?! Jesteś nie tylko mistrzynią w przewidywaniu przyszłości (w przeciwieństwie do Twojego faceta), ale nawet życiorysu nieznajomych.
Dziękuję za opinię, że moja odpowiedź jest nienormalna. Nie pozdrawiam.

[trzyrazypiec]

Napisane przez rukolka

Do niedawna byłam w związku i to dużo dłużej niż Ty. Teraz udzielam się na forum dla singielek. Skąd wiesz, że nie znam sytuacji z autopsji?! Jesteś nie tylko mistrzynią w przewidywaniu przyszłości (w przeciwieństwie do Twojego faceta), ale nawet życiorysu nieznajomych.
Dziękuję za opinię, że moja odpowiedź jest nienormalna. Nie pozdrawiam.

Zdaje mi się, że Ty też obraziłaś autorkę, tylko w innym wątku? Więc skąd teraz święte oburzenie?

Też bym się nad tym zastanowiła. Sądzę, że facet może Ci dawać do zrozumienia, że to początek końca

[cathleeen]

Napisane przez rukolka

Do niedawna byłam w związku i to dużo dłużej niż Ty. Teraz udzielam się na forum dla singielek. Skąd wiesz, że nie znam sytuacji z autopsji?! Jesteś nie tylko mistrzynią w przewidywaniu przyszłości (w przeciwieństwie do Twojego faceta), ale nawet życiorysu nieznajomych.
Dziękuję za opinię, że moja odpowiedź jest nienormalna. Nie pozdrawiam.

Skoro uważasz, że piszę o problemach pierwszego świata (jak to wcześniej ujęłaś) to po co w ogóle się wypowiadasz? Proponuje pozatym czytanie ze zrozumieniem, bo gdzieś napisałam, że kiedyś odpwoedziałby mi, że zawsze bedzie mnie kochał. A teraz odpowiada, że nie wie. Więc najpierw sie zastanów, czy swoim komentarzem nie ranisz innych. Nie jestem osobą bujającą w obłokach, jestem realistyką DLATEGO ZASTANAWIA MNIE ZMIANA ZACHOWANIA U MOJEGO FACETA. Więc nie wiem, dlaczego siejesz taką atmosferę. Też nie pozdrawiam.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez pfffh

Autorko skąd jesteś pewna, ze będziesz ZAWSZE kochać swojego chłopaka? Nie możesz tego wiedzieć przecież. I dlatego nie rozumiem tego oburzenia, łez i dopatrywania się buk wie czego w zwykłym "nie wiem" z jego strony. Przecież to bardzo szczera odpowiedź. To ze teraz Cię kocha nie znaczy że za 30 lat też będzie tak samo.

Jestem tradycjonalistką i zawsze mile patrze na małżeństwa z długim stażem, cieszące się obustronnym szacunkiem i wzajmeną miłością.Dlatego w pewnym sensie wiem,że zawsze będę chciała go kochać.(Jeśli wiesz o co mi chodzi) Mój narzeczony też taki jest. Zastanawia mnie zmiana zachowania u niego, bo jak wspomniałam, do niedawno jego odpwoiiedź byłaby całkiem inna.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez trzyrazypiec

Zdaje mi się, że Ty też obraziłaś autorkę, tylko w innym wątku? Więc skąd teraz święte oburzenie?

Też bym się nad tym zastanowiła. Sądzę, że facet może Ci dawać do zrozumienia, że to początek końca

Autorka jest także mistrzem przepowiadania przyszłości (tak mnie nazwała) a cytuję ,,Współczuję temu kolesiowi. Laska ma nierówno pod sufitem.'' Sama mnie ocenia nie znając mnie, mojego faceta, i naszej sytuacji.

[pfffh]

Coś mi się wydaje autorko, ze na siłę szukasz powodu, ze narzeczony już Cię nie kocha itp. itd. Analizujesz, dopowiadasz. Może po prostu z nim porozmawiaj? Powiedz mu to co nam tutaj i wtedy będziesz wiedziała czy Cię kocha i będzie kochał.

[cathleeen]

Być może to początek końca, jak pisało kilka osób wcześniej. W każdym razie, dziwi mnie to co odpowiedział. Dzieki za rady.

[wiekanka]

Czas narzeczenstwa konczy sie na ogol zwiazkiem malzenskim, gdzie obie strony zapewniaja sie o swoich uczuciach skladajac przysiege malzenska.

cyt.
" Ja(imie pana mlodego) biore ciebie (imie panny mlodej) za zone i slubuje ci milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska oraz to, ze cie nie opuszcze az do smierci.
Tak mi dopomoz Panie Boze Wszechmogacy w Trojcy Jedyny i Wszyscy Swieci."

Juz nie wyobrazam sobie skladania takowej przysiegi przez pana mlodego, nie majac pewnosci, ze zawsze bedzie mnie kochal. Dlaczego?,bo kiedys sprobowalam (dostalam taka sama odpowiedz) i chociaz mi sie to nie podobalo, to tak samo pomyslalam, ze skad on ma to wiedziec?

Moze sprobuj z Tz przeanalizowac i zastanowic sie nad kazdym slowem. Co ono dla niego oznacza i jak sie to ma do jego NIE WIEM .


Moim zdaniem wszystko jedno, czy to bedzie przysiega zolnierska, czy malzenska lub jakakolwiek inna,to z takim nastawieniem nic nie warta.

[Loisto]

A czy zmieniło się cokolwiek w jego zachowaniu? Jest mniej czuły, woli spędzać czas bez Ciebie itd?

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka