![]() |
#31 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Dziewczyny. Nie warto się przejmować tym, co Miss pisze. Ma tendencję do pisania dziwnych i nieprawdziwych rzeczy w wątkach o różnej tematyce.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 158
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7266372 1] I to nie prawda, że takiej osoby jak ty wizazki linczują i kijem by nie tknęły, bo co innego być uzależnionym i znęcać sie nad rodziną, być zwyklym kuta**m, a co innego, gdy alkoholik z tego wychodzi i się stara zmienić swoje zycie. ][/QUOTE]
Nieprawda. Były wątki, w których często pogardzało się uzależnionymi, nawet jeśli nie pili/brali od 20 lat. Wizażanki często komentują, że nie chciałyby takiego partnera i nigdy nie można się czuć bezpiecznie. Nie wszystkie, ale takie opinie często dominują. Jest nawet nowy wątek, w którym dziewczyna sypia z byłym (kij z tym, co personalnie o tym myślę), a jak wyszło, że koleś walczy z uzależnieniem to pojawiły się bezkompromisowe, bardzo nieprzyjemne komentarze.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2017-04-10 o 15:02 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Jest diametralna różnica między panem z tamtego wątku (nie podjął leczenia i odwala krzywe akcje) a autorem tego (wyszedł na prostą i nic nie stoi na przeszkodzie, aby żył normalnie bez szkody dla siebie i otoczenia). Nie ma co porównywać.
Autorze, dla Ciebie wyrazy uznania. Rozważałeś też może terapię indywidualną? Pomogłaby Ci dodatkowo opanować to, co kiedyś wepchnęło Cię w nałóg, a teraz - w ramiona nieodpowiednich dam. Tak czy siak, najtrudniejsze już za Tobą. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ---------- Chwila, moment, a na grupową w ośrodku chodziłeś? Bo samo to, że powstrzymujesz się jakiś czas od picia (i pewnie benzo, tak?), nie oznacza, że jesteś zaleczony. Może w tym leży problem. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;72745586]Dajcież link, bo nawet nie wiedziałam, że taki wątek istnieje.[/QUOTE]
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=558087&page=9 ![]()
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 197
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
Zgadzam się z Tobą.. to ze cały czas się obwiniasz i do tego chcesz abyśmy Cię zgnoili jest przerażajace... Widząc to co mówisz, myśle ze życie Cię nie rozpieszczało.. mogę Ci tylko powiedzieć, ze ja tez przez kilka złych etapów w życiu przeszłam i nadal tu jestem i nadal żyje. Co do twojej ex to tak jak jedna z dziewczyn wspomniała "nie warto". Nie możesz zapomnieć o tym co zrobiła i bardzo dobrze. Nie zapominaj bo to da Ci siły do tego aby może zapomnieć. Ja teraz tez przechodzę przez rozstanie i jest ciężko ale wiem ze czas i tylko czas mi pomoże, P.S mogę dać Ci namiar na dobrego psychologa? Jeśli oczywiście tylko masz ochotę. Jedno powiem - pomaga Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kobieta - najdelikatniejszy twardziel świata. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
Cytat:
Dzięki za rady co do terapii, ale liczę że wszystko po niej wyreguluje mi się samo, gdy może kiedyś poznam jakąś ogarniętą dziewczynę. Póki co podejrzewam że w tej sferze byłbym z automatu w bardzo defensywnej pozycji, bo tak się wyuczyłem, zresztą same widzicie, że jestem strasznie "przepraszający", ale myślę że to po prostu kwestia dość mocno zakorzenionych nawyków w trakcie tego związku, ale nie na tyle, bym nie mógł poradzić sobie z nimi, gdy uznam że jest po co ![]() Edytowane przez Maskopatol Czas edycji: 2017-04-14 o 19:12 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Terapia koniecznie, taka ww ośrodku leczenia uzależnień. Grupa plus spotkania indywidualne. Bardzo dużo się tam zmieniło. Ty też się zmieniłeś. Spróbuj jeszcze raz, serio. Ratuj swoje życie, tu nie ma półśrodków.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
![]() Cytat:
![]() P.S. Dzięki niej zaczałeś ze sobą walczyć na lepsze. Jakkolwiek miedzy wami nie było, jakkolwiek się to nie zakończyło, możesz być jej wdzięczny ![]()
__________________
30.12.2012 ![]() 26.04.2014 ![]() Edytowane przez medeline Czas edycji: 2017-04-14 o 19:53 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Jestem od dawna czysty, wolę nie grzebać w czymś co dobrze działa, a już na pewno nie marnować czasu siedząc w ośrodku. Mam już 26 lat i zbyt wiele z nich zmarnowanych, by sobie na to pozwalać. Najważniejsze teraz dla mnie poza pracą to naprawa mojego podejścia w relacjach damsko-męskich i wybicie sobie zupełnie z głowy byłej dziewczyny i na tym chcę się skupić. W każdym razie dzięki, standardowo powinno to wyglądać tak jak mówicie, ale ja jestem chyba..hm, inny.
P.S. Nie mógłbym z czystym sumieniem podziękować jej za coś, co wyszło jej niechcący - wybacz skrajne porównanie, ale czy zgwałcona dziewczyna, której życie po gwałcie ruszyło z kopyta, bo ta tragedia napędziła ją by działać(znam taki przypadek) powinna dziękować gwałcicielowi? Nie żałuję mimo wszystko tego związku, ale jego negatywne konsekwencje i tęsknota za nią jeszcze się ciągną. Edytowane przez Maskopatol Czas edycji: 2017-04-14 o 20:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
![]() ![]()
__________________
30.12.2012 ![]() 26.04.2014 ![]() Edytowane przez medeline Czas edycji: 2017-04-14 o 19:58 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
To będziesz pierwszym, który sam wyjdzie z uzależnienia, krzyżowego na dodatek. (Jak Ci się już uda, to opisz metodę, będzie nobel.) Może jeszcze nie dość mocno przywaliłeś w glebę.
W każdym razie - wszystkiego dobrego. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Szczere dzięki Rany Koguta
![]() medeline, jestem z podkarpacia, więc mógłbym dojeżdżać jeśli naprawdę byłoby warto(ale to za kilka miesięcy jak wrócę z zagranicy), behawiorysta przydałby mi się przede wszystkim do "przyduszania" mojej osobowości unikającej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Z uzależnień nie wychodzi się samemu, amen. Nadużywanie nie oznacza uzależnienia, choć nim grozi. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale proszę, abyś na publicznym forum nie pisał, że uzależnienie można pokonać bez profesjonalnego wsparcia, bo jeszcze komuś zaszkodzisz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
A ja proszę, byś nie znając mojej historii choroby i leczenia nie insynuowała mi kłamstw co do diagnoz stawianych przez lekarzy i terapeutów. Nie obchodzi mnie w co wierzysz, mówię za siebie a na tą chwilę sytuacja wygląda tak, że od stycznia ubiegłego roku jestem abstynentem, a od października jestem trzeźwy zupełnie. Nikogo nie namawiam by szedł w moje ślady, tylko opisałem jak to u mnie działa, a że to nie wątek na forum dla uzależnionych to nie sądzę, bym miał tu komu zaszkodzić opisywaniem własnych doświadczeń. Cóż za pokraczna logika - jeśli fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów. Może faktycznie zakończmy wątek moich uzależnień, bo nie lubię gdy ktoś mi wmawia, że wie lepiej co u mnie niż ja sam.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Spoko, nic już nie będę tu komentować, bo i tak nie ma co się powtarzać. Powodzenia.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Cytat:
To znaczy tak: te Twoje przydługie elaboraty o zbędności wsparcia w wychodzeniu z uzależnienia, a też wywody o tym, jak to dla niej wytrzeźwiałeś, są najzupełniej typowe. Nie ma tu nic specjalnie wyjątkowego, może poza czasem startu, bo jednak żeby w wieku lat 15 nabawić się problemów z używkami, to trzeba młodo zacząć. Nie wykluczam jednak, że jesteś zwykłym mitomanem, który aby pokazać się jako bohater, sięga do samych początków nastoletnich eksperymentów w datowanu uzależnienia. To by konweniowało z całym obrazkiem. Jeśli jednak nie jesteś mitomanem, to nie, z jedenastu lat mało selektywnego przyswajania nie wychodzi się "dla wielkiej miłości". Bo wyjście z niecałkiem dobrowolnego przyswajania substancji o różnym stopniu legalności to coś więcej niż wytrzeźwienie. Nie wykonałeś tego "coś więcej". Stąd być może część Twojego samopoczucia. W przywołanym wyżej wątku o sypianiu z ćpunem byłam jedną z tych, które wypowiedziały się o pomyśle w tonie negatywnym. Ponieważ najwyraźniej nie dla wszystkich jest jasne, skąd biorą się tego rodzaju opinie - co wnoszę po niektórych komentarzach w wątku niniejszym - pozwolę sobie krótko dodać, że problem z uzależnieniami jest taki, że degenerują - emocjonalnie, intelektualnie, społecznie. Wytrzeźwienie nie niweluje poczynionych strat, terapia też niekoniecznie. Wiem, z obserwacji w najbliższym otoczeniu, jak wygląda uzależnienie i jego efekty, widziałam, jak degraduje alkohol, a jak amfetamina, no i z góry dziękuję. Także trzeźwym alkoholikom i trzeźwym narkomanom. Bo nie chcę, na przykład, takiego koncentrowania się na biednym misiu, co go zła kobieta ukrzywdziła. On taki wspaniały, tak bardzo nic nie zrobił złego, tak się poświęcił dla (złej) kobiety, a ona tak go emocjonalnie zdradziła na końcu i oszukała na wstępie. Dopiero gdzieś po drodze, bardziej w ramach wybielania się, jak to mało nachalnie się ćpało, dostajemy informację, że były też kłótnie o nadużywanie substancji legalnych inaczej. Taki drobiażdżek, który nie powinien przesłaniać obrazu złej kobiety, więc ujawnia się dopiero na marginesie rozważań, i też raczej w kontekście dość egocentrycznego podkreślania swojej wyjątkowości. Biedny miś, oczywiście, jest biedny i kajający się do momentu, w którym ktoś mu nie zaoponuje, nie podważy jego wyjątkowej biedy i odmówi poklepywania po plecach, jaki to dzielny miś, że wytrzeźwiał. Wtedy biedny miś przechodzi na pozycje ofensywne, i już zupełnie wprost i bez maskowania podkreśla swoją wyjątkowość. Oraz rację, bo biedne misie zawsze też mają rację. Dlatego też biedny miś nie trafia po wsparcie - szkoda czasu na te wszystkie terapie, biedne misie są silne i radzą sobie świetnie same z siebie - i nie zmienia niczego w swoim życiu. Obficie też dzieli się swoim cierpieniem z innymi, bo biedny miś jest dzielny i radzi sobie świetnie, ale wymaga dziennej dawki zachwytu na jego dzielnością i radzeniem sobie, niczym pięciolatek, który wyjątkowo ładnie zawiązał sznurówki. Nie wierzę, że można stworzyć dobry i stabilny związek z osobą uzależnioną, która nie przeszła porządnej terapii. Nie wierzę też - w kontekście wątku - że można stworzyć dobry i stabilny związek z osobą, która nie kontroluje jakąś formą terapii swoich zaburzeń,, czy to borderline, czy chad, czy coś innego, co w ogóle da się kontrolować. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Właściwie cokolwiek bym teraz nie napisał, to wszystko będzie już w kontekście biednego misia, bo przecież nim jestem, nie mogę nim nie być, bo pani rembertowa ma takie a nie inne przeżycia i uprzedzenia. Nie mam zamiaru brnąć w odkręcanie nadinterpretacji moich postów jaka bije z tej "diagnozy". Tak biedny miś się wykręca sianem od odpowiedzi, ale odpowiedź i tak jest przecież niepotrzebna, bo ktoś tu zna mnie lepiej i moją sytuację niż ja sam.
Jeszcze może uzupełniająco do Ran Koguta, bo jednak mam wyrzuty że się uniosłem - nie powiedziałem nigdzie że sobie radzę, stąd ta chęć do korzystania z pomocy medeline. Cieszy mnie moja trzeźwość i mimo że czasami przypomina sztukę dla sztuki to uważam, że bardziej potrzebny mi jest dobry terapeuta behawioralny, który pomoże mi trzymać w ryzach moją osobowość unikającą. Sam psychiatra i leki to za mało. Zirytowało mnie po prostu zarzucanie kłamstwa. Gdybym nadal pił/ćpał to ten temat by nie powstał, ale nie robię z siebie kozaka radzącego sobie ze wszystkim sam, bo sobie nie radzę. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, zwłaszcza te początkowe dały mi do myślenia, widać taki ze mnie prymityw, że z braku bliższych osób potrzebowałem zwykłego pocieszenia i upewnienia się co do pewnych odczuć. Edytowane przez Maskopatol Czas edycji: 2017-04-15 o 10:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać
Nic nie zrozumiałeś. Nie zarzucam Ci kłamstwa, wierzę, że od jakiegoś czasu jesteś czysty, ale to nie jest równoznaczne z realną trzeźwością. Potrzebujesz pomocy. Obyś trafił na dobrego terapeutę, któremu zależy na pacjentach. Taki skieruje Cię na terapię kierunkową i może uratuje Ci życie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:09.