Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-04-10, 05:43   #31
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Dziewczyny. Nie warto się przejmować tym, co Miss pisze. Ma tendencję do pisania dziwnych i nieprawdziwych rzeczy w wątkach o różnej tematyce.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-10, 13:54   #32
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
MissChievousTess, proszę - wpadnij na wątek o ChAD i opowiedz nam, jak powinniśmy żyć.

Dajcież link, bo nawet nie wiedziałam, że taki wątek istnieje.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-10, 14:48   #33
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 158
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7266372 1] I to nie prawda, że takiej osoby jak ty wizazki linczują i kijem by nie tknęły, bo co innego być uzależnionym i znęcać sie nad rodziną, być zwyklym kuta**m, a co innego, gdy alkoholik z tego wychodzi i się stara zmienić swoje zycie. ][/QUOTE]

Nieprawda. Były wątki, w których często pogardzało się uzależnionymi, nawet jeśli nie pili/brali od 20 lat. Wizażanki często komentują, że nie chciałyby takiego partnera i nigdy nie można się czuć bezpiecznie.

Nie wszystkie, ale takie opinie często dominują. Jest nawet nowy wątek, w którym dziewczyna sypia z byłym (kij z tym, co personalnie o tym myślę), a jak wyszło, że koleś walczy z uzależnieniem to pojawiły się bezkompromisowe, bardzo nieprzyjemne komentarze.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-10, 14:58   #34
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nieprawda. Były wątki, w których często pogardzało się uzależnionymi, nawet jeśli nie pili/brali od 20 lat. Wizażanki często komentują, że nie chciałyby takiego partnera i nigdy nie można się czuć bezpiecznie.

Nie wszystkie, ale takie opinie często dominują. Jest nawet nowy wątek, w którym dziewczyna sypia z byłym (kij z tym, co personalnie o tym myślę), a jak wyszło, że koleś walczy z uzależnieniem to pojawiły się bezkompromisowe, bardzo nieprzyjemne komentarze.
Zapomniałam dopisać słowo wszystkie. Że nie wszystkie wizażki linczują takich ludzi. Ja osobiście nie rozumiem dlaczego od razu skreślają takiego człowieka. A co do tamtego wątku zastanawia się co ma cpanie do tego, że facet traktuję autorkę jako umilacz czasu. Przecież nawet osoby nieuzależnione, czyste od narkotyków czesto traktują tak kobiety, a nawet gorzej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Czas edycji: 2017-04-10 o 15:02
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-10, 15:04   #35
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Jest diametralna różnica między panem z tamtego wątku (nie podjął leczenia i odwala krzywe akcje) a autorem tego (wyszedł na prostą i nic nie stoi na przeszkodzie, aby żył normalnie bez szkody dla siebie i otoczenia). Nie ma co porównywać.
Autorze, dla Ciebie wyrazy uznania. Rozważałeś też może terapię indywidualną? Pomogłaby Ci dodatkowo opanować to, co kiedyś wepchnęło Cię w nałóg, a teraz - w ramiona nieodpowiednich dam. Tak czy siak, najtrudniejsze już za Tobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Chwila, moment, a na grupową w ośrodku chodziłeś? Bo samo to, że powstrzymujesz się jakiś czas od picia (i pewnie benzo, tak?), nie oznacza, że jesteś zaleczony. Może w tym leży problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-10, 15:08   #36
ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 2 827
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nieprawda. Były wątki, w których często pogardzało się uzależnionymi, nawet jeśli nie pili/brali od 20 lat. Wizażanki często komentują, że nie chciałyby takiego partnera i nigdy nie można się czuć bezpiecznie.

Nie wszystkie, ale takie opinie często dominują. Jest nawet nowy wątek, w którym dziewczyna sypia z byłym (kij z tym, co personalnie o tym myślę), a jak wyszło, że koleś walczy z uzależnieniem to pojawiły się bezkompromisowe, bardzo nieprzyjemne komentarze.
Tak, ale w tamtym watku oni sie rozstali - mimo ze sie "kochaja" - przez uzaleznienie. I on sobie z nia nadal sypia, ale leczenia nie podjal.
ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-10, 19:27   #37
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;72745586]Dajcież link, bo nawet nie wiedziałam, że taki wątek istnieje.[/QUOTE]
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=558087&page=9
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-04-13, 11:09   #38
dotsx
Raczkowanie
 
Avatar dotsx
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 197
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez nyana89 Pokaż wiadomość
Przerażające jest to, że Ty oczekujesz od nas ubiczowania. Za co? Dlaczego masz ciągłe poczucie, że należy Ciebie za to wszystko ukarać? To jest bardzo złe myślenie, tak jak samobiczowanie siebie Ja Ciebie pouczać nie zamierzam, ale zastanów się jedynie nad tym, dlaczego tak źle myślisz o sobie, skoro masz przecież świadomość, że nie zawiniłeś, to raz, a dwa, że przecież jesteś 'czysty', co jest powodem do dumy. Pozdrawiam

Zgadzam się z Tobą.. to ze cały czas się obwiniasz i do tego chcesz abyśmy Cię zgnoili jest przerażajace...

Widząc to co mówisz, myśle ze życie Cię nie rozpieszczało.. mogę Ci tylko powiedzieć, ze ja tez przez kilka złych etapów w życiu przeszłam i nadal tu jestem i nadal żyje. Co do twojej ex to tak jak jedna z dziewczyn wspomniała "nie warto". Nie możesz zapomnieć o tym co zrobiła i bardzo dobrze. Nie zapominaj bo to da Ci siły do tego aby może zapomnieć.

Ja teraz tez przechodzę przez rozstanie i jest ciężko ale wiem ze czas i tylko czas mi pomoże,

P.S mogę dać Ci namiar na dobrego psychologa? Jeśli oczywiście tylko masz ochotę. Jedno powiem - pomaga




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kobieta - najdelikatniejszy twardziel świata.
dotsx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-13, 12:22   #39
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Dzięki
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 17:10   #40
Maskopatol
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nieprawda. Były wątki, w których często pogardzało się uzależnionymi, nawet jeśli nie pili/brali od 20 lat. Wizażanki często komentują, że nie chciałyby takiego partnera i nigdy nie można się czuć bezpiecznie.
Przed założeniem tematu przeglądałem trochę ten dział i stąd to moje "przedstawienie się" w ten sposób. Niestety poza wieloma bardzo mądrymi radami zauważyłem właśnie i takie. Jestem w stanie zrozumieć, że nie każda kobieta gotowa byłaby na wchodzenie w związek z trzeźwym uzależnionym, bo takie życie niesie jednak pewne ograniczenia, choćby ryzyko nawrotów u takiej osoby, ale zawsze myślałem, że związek to też pragnienie wspólnego rozwiązywania problemów przez obie strony i wspieranie się w chorobie. Nie powiem, trochę przeraziła mnie ilość takich rad, takie podejście jest chyba całkiem powszechne.
Cytat:
Autorze, dla Ciebie wyrazy uznania. Rozważałeś też może terapię indywidualną? Pomogłaby Ci dodatkowo opanować to, co kiedyś wepchnęło Cię w nałóg, a teraz - w ramiona nieodpowiednich dam. Tak czy siak, najtrudniejsze już za Tobą.

Chwila, moment, a na grupową w ośrodku chodziłeś? Bo samo to, że powstrzymujesz się jakiś czas od picia (i pewnie benzo, tak?), nie oznacza, że jesteś zaleczony. Może w tym leży problem.
Zwiedzałem lata temu ośrodki dla uzależnionych uznawane za jedne z najlepszych w kraju, ale pomogły częściowo w pewnych kwestiach, nadużywania nie rozwiązały i straciłem wtedy nadzieję, że cokolwiek może mi pomóc, podejmowałem przez kilka lat próby na własną rękę z marnym skutkiem. Z benzo miałem przygody jeszcze za kinderćpuna, to przeszłość, ale po alko moją największą słabością są słabsze opiaty, na które zacząłem się "przerzucać" po skończeniu z alko, skończyłem z nimi ostatecznie w trakcie związku i przyznaję - były o to kłótnie, drażniło ją to, choć jak sama przyznawała moja "kultura ćpania" była całkiem znośna, bo jestem raczej domatorem i wyglądało to na ogół tak: herbatka z opium - pepsi - łóżko i wspólne oglądanie filmu/czytanie książek. Wiedziała, że i z tym sobie kiedyś poradzę i w końcu zacząłem, nie wymieniała tego jako głównego powodu rozstania(już chyba bardziej ją papierosy drażniły), naprawdę wszystko rozbijało się o jej chore zaburzenia i całą pochodną od nich spaczoną konstrukcję myślową. Nie chciałbym robić z siebie męczennika, ale przez ten rok z nią zmieniłem w swoim życiu więcej, niż przez poprzednie 6/7 lat razem wzięte i kosztowało mnie to niesamowicie dużo nerwów, a w zamian dostałem zdradę emocjonalną i wyrzucenie jak śmiecia. Przykro mi, że zostawiłem dwa uzależnienia, bo wiedziałem że w przeciwnym wypadku nigdy nie stworzę z nią szczęśliwej rodziny, a ona nie potrafiła się nawet zebrać na pójście na terapię.

Dzięki za rady co do terapii, ale liczę że wszystko po niej wyreguluje mi się samo, gdy może kiedyś poznam jakąś ogarniętą dziewczynę. Póki co podejrzewam że w tej sferze byłbym z automatu w bardzo defensywnej pozycji, bo tak się wyuczyłem, zresztą same widzicie, że jestem strasznie "przepraszający", ale myślę że to po prostu kwestia dość mocno zakorzenionych nawyków w trakcie tego związku, ale nie na tyle, bym nie mógł poradzić sobie z nimi, gdy uznam że jest po co

Edytowane przez Maskopatol
Czas edycji: 2017-04-14 o 19:12
Maskopatol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 19:30   #41
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Terapia koniecznie, taka ww ośrodku leczenia uzależnień. Grupa plus spotkania indywidualne. Bardzo dużo się tam zmieniło. Ty też się zmieniłeś. Spróbuj jeszcze raz, serio. Ratuj swoje życie, tu nie ma półśrodków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-04-14, 19:51   #42
medeline
Zakorzenienie
 
Avatar medeline
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 8 532
GG do medeline
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez dotsx Pokaż wiadomość
Widząc to co mówisz, myśle ze życie Cię nie rozpieszczało.. mogę Ci tylko powiedzieć, ze ja tez przez kilka złych etapów w życiu przeszłam i nadal tu jestem i nadal żyje. Co do twojej ex to tak jak jedna z dziewczyn wspomniała "nie warto". Nie możesz zapomnieć o tym co zrobiła i bardzo dobrze. Nie zapominaj bo to da Ci siły do tego aby może zapomnieć.
Dokładnie tak!
Cytat:
Napisane przez Maskopatol Pokaż wiadomość
Przed założeniem tematu przeglądałem trochę ten dział i stąd to moje "przedstawienie się" w ten sposób. Niestety poza wieloma bardzo mądrymi radami zauważyłem właśnie i takie. Jestem w stanie zrozumieć, że nie każda kobieta gotowa byłaby na wchodzenie w związek z trzeźwym uzależnionym, bo takie życie niesie jednak pewne ograniczenia, choćby ryzyko nawrotów u takiej osoby, ale zawsze myślałem, że związek to też pragnienie wspólnego rozwiązywania problemów przez obie strony i wspieranie się w chorobie. Nie powiem, trochę przeraziła mnie ilość takich rad, takie podejście jest chyba całkiem powszechne.
Zwiedzałem lata temu ośrodki dla uzależnionych uznawane za jedne z najlepszych w kraju, ale pomogły częściowo w pewnych kwestiach, nadużywania nie rozwiązały i straciłem wtedy nadzieję, że cokolwiek może mi pomóc, podejmowałem przez kilka lat próby na własną rękę z marnym skutkiem. Z benzo miałem przygody jeszcze za kinderćpuna, to przeszłość, ale po alko moją największą słabością są słabsze opiaty, na które zacząłem się "przerzucać" po skończeniu z alko, skończyłem z nimi ostatecznie w trakcie związku i przyznaję - były o to kłótnie, drażniło ją to, choć jak sama przyznawała moja "kultura ćpania" była całkiem znośna, bo jestem raczej domatorem i wyglądało to na ogół tak: herbatka z opium - pepsi - łóżko i wspólne oglądanie filmu/czytanie książek. Wiedziała, że i z tym sobie kiedyś poradzę i w końcu zacząłem, nie wymieniała tego jako głównego powodu rozstania(już chyba bardziej ją papierosy drażniły), naprawdę wszystko rozbijało się o jej chore zaburzenia i całą pochodną od nich spaczoną konstrukcję myślową. Nie chciałbym robić z siebie męczennika, ale przez ten rok z nią zmieniłem w swoim życiu więcej, niż przez poprzednie 6/7 lat razem wzięte i kosztowało mnie to niesamowicie dużo nerwów, a w zamian dostałem zdradę emocjonalną i wyrzucenie jak śmiecia. Przykro mi, że zostawiłem dwa uzależnienia, bo wiedziałem że w przeciwnym wypadku nigdy nie stworzę z nią szczęśliwej rodziny, a ona nie potrafiła się nawet zebrać na pójście na terapię.

Dzięki za rady co do terapii, ale liczę że wszystko po niej wyreguluje mi się samo, gdy może kiedyś poznam jakąś ogarniętą dziewczynę. Póki co podejrzewam że w tej sferze byłbym z automatu w bardzo defensywnej pozycji, bo tak się wyuczyłem, zresztą same widzicie, że jestem strasznie "przepraszający", ale myślę że to po prostu kwestia dość mocno zakorzenionych nawyków w trakcie tego związku, ale nie na tyle, bym nie mógł poradzić sobie z nimi, gdy uznam że jest po co
Niestety, uzależnienia mieszane są bardzo trudne do wyleczenia średnia terapia trwa około 2 lat i to naprawdę trzeba mocno spiąć pośladki, plus trafić na dobry ośrodek i dobrego dla Ciebie (to ważne!) psychoterapeutę, który będzie pod ręką. Wiesz, budujące jest to, że potrafisz. Jeśli masz motyw, masz dla kogo się postarać, kurczę, potrafisz to zrobić. Bardzo mi przykro, że nie udało się z dziewczyną, że trafiłeś w zasadzie na kogoś, z kim nie da się stworzyć związku i o dziwo nie jesteś tą osobą Ty. Ale już wiesz, że potrafisz. Wykorzystaj ten moment i daj z siebie wszystko. Pomóż sobie dla siebie i swojej przyszłości. Jesteś jeszcze młody, wierzę, że dasz radę i gdy tylko wszelakie terapie po kilku latach dadzą wymierne efekty, uda Ci się ułożyć z kimś życie.

P.S. Dzięki niej zaczałeś ze sobą walczyć na lepsze. Jakkolwiek miedzy wami nie było, jakkolwiek się to nie zakończyło, możesz być jej wdzięczny
__________________

30.12.2012
26.04.2014

Edytowane przez medeline
Czas edycji: 2017-04-14 o 19:53
medeline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 19:51   #43
Maskopatol
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Jestem od dawna czysty, wolę nie grzebać w czymś co dobrze działa, a już na pewno nie marnować czasu siedząc w ośrodku. Mam już 26 lat i zbyt wiele z nich zmarnowanych, by sobie na to pozwalać. Najważniejsze teraz dla mnie poza pracą to naprawa mojego podejścia w relacjach damsko-męskich i wybicie sobie zupełnie z głowy byłej dziewczyny i na tym chcę się skupić. W każdym razie dzięki, standardowo powinno to wyglądać tak jak mówicie, ale ja jestem chyba..hm, inny.

P.S. Nie mógłbym z czystym sumieniem podziękować jej za coś, co wyszło jej niechcący - wybacz skrajne porównanie, ale czy zgwałcona dziewczyna, której życie po gwałcie ruszyło z kopyta, bo ta tragedia napędziła ją by działać(znam taki przypadek) powinna dziękować gwałcicielowi?
Nie żałuję mimo wszystko tego związku, ale jego negatywne konsekwencje i tęsknota za nią jeszcze się ciągną.

Edytowane przez Maskopatol
Czas edycji: 2017-04-14 o 20:03
Maskopatol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 19:57   #44
medeline
Zakorzenienie
 
Avatar medeline
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 8 532
GG do medeline
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez Maskopatol Pokaż wiadomość
Jestem od dawna czysty, wolę nie grzebać w czymś co dobrze działa, a już na pewno nie marnować czasu siedząc w ośrodku. Mam już 26 lat i zbyt wiele z nich zmarnowanych, by sobie na to pozwalać. Najważniejsze teraz dla mnie poza pracą to naprawa mojego podejścia w relacjach damsko-męskich i wybicie sobie zupełnie z głowy byłej dziewczyny i na tym chcę się skupić.
Możesz iść do psychoterapeuty lub behawiorysty. Są naprawdę bardzo pomocni, a nie trzeba nigdzie siedzieć. Niestety, nie wiem, czy sam poprawisz relacje damsko-męskie. Uzależnienia mają wpływ na postrzeganie i naprawdę możesz nie wyczuć, w czym leży problem. Gdybyś był z okolic Rzeszowa, mogę polecić dobrego behawiorystę w tym zakresie
__________________

30.12.2012
26.04.2014

Edytowane przez medeline
Czas edycji: 2017-04-14 o 19:58
medeline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 20:08   #45
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

To będziesz pierwszym, który sam wyjdzie z uzależnienia, krzyżowego na dodatek. (Jak Ci się już uda, to opisz metodę, będzie nobel.) Może jeszcze nie dość mocno przywaliłeś w glebę.
W każdym razie - wszystkiego dobrego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 20:39   #46
Maskopatol
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Szczere dzięki Rany Koguta Nie będę tutaj udowadniał jak mocno ryłem po dnie, w każdym razie próbuję się nacieszyć powrotem do jako takiej normalności po 11 latach nadużywania, staram się odzyskać swoje życie, nie wrzucaj mnie do szufladki "pozornie zaleczeni" tylko dlatego, że jak na razie całkiem dobrze wychodzi mi ogarnianie samemu, choć droga do tego była bardzo nietypowa. Nie odbieraj mi tego.

medeline, jestem z podkarpacia, więc mógłbym dojeżdżać jeśli naprawdę byłoby warto(ale to za kilka miesięcy jak wrócę z zagranicy), behawiorysta przydałby mi się przede wszystkim do "przyduszania" mojej osobowości unikającej
Maskopatol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 20:49   #47
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Z uzależnień nie wychodzi się samemu, amen. Nadużywanie nie oznacza uzależnienia, choć nim grozi. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale proszę, abyś na publicznym forum nie pisał, że uzależnienie można pokonać bez profesjonalnego wsparcia, bo jeszcze komuś zaszkodzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 21:00   #48
Maskopatol
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

A ja proszę, byś nie znając mojej historii choroby i leczenia nie insynuowała mi kłamstw co do diagnoz stawianych przez lekarzy i terapeutów. Nie obchodzi mnie w co wierzysz, mówię za siebie a na tą chwilę sytuacja wygląda tak, że od stycznia ubiegłego roku jestem abstynentem, a od października jestem trzeźwy zupełnie. Nikogo nie namawiam by szedł w moje ślady, tylko opisałem jak to u mnie działa, a że to nie wątek na forum dla uzależnionych to nie sądzę, bym miał tu komu zaszkodzić opisywaniem własnych doświadczeń. Cóż za pokraczna logika - jeśli fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów. Może faktycznie zakończmy wątek moich uzależnień, bo nie lubię gdy ktoś mi wmawia, że wie lepiej co u mnie niż ja sam.
Maskopatol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 21:02   #49
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Spoko, nic już nie będę tu komentować, bo i tak nie ma co się powtarzać. Powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-04-15, 00:19   #50
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Cytat:
Napisane przez Maskopatol Pokaż wiadomość
A ja proszę, byś nie znając mojej historii choroby i leczenia nie insynuowała mi kłamstw co do diagnoz stawianych przez lekarzy i terapeutów. Nie obchodzi mnie w co wierzysz, mówię za siebie a na tą chwilę sytuacja wygląda tak, że od stycznia ubiegłego roku jestem abstynentem, a od października jestem trzeźwy zupełnie.
zatem jesteś abstynentem, inaczej mówiąc: wytrzeźwiałeś, co jednak nie oznacza, że jakkolwiek skonfrontowałeś się ze swoim uzależnieniem. No nie oznacza. Żyjemy w wolnym świecie, możesz w związku z tym pić albo nie pić, ale nie wmawiaj nam tu, że sobie radzisz.

To znaczy tak: te Twoje przydługie elaboraty o zbędności wsparcia w wychodzeniu z uzależnienia, a też wywody o tym, jak to dla niej wytrzeźwiałeś, są najzupełniej typowe. Nie ma tu nic specjalnie wyjątkowego, może poza czasem startu, bo jednak żeby w wieku lat 15 nabawić się problemów z używkami, to trzeba młodo zacząć. Nie wykluczam jednak, że jesteś zwykłym mitomanem, który aby pokazać się jako bohater, sięga do samych początków nastoletnich eksperymentów w datowanu uzależnienia. To by konweniowało z całym obrazkiem. Jeśli jednak nie jesteś mitomanem, to nie, z jedenastu lat mało selektywnego przyswajania nie wychodzi się "dla wielkiej miłości". Bo wyjście z niecałkiem dobrowolnego przyswajania substancji o różnym stopniu legalności to coś więcej niż wytrzeźwienie. Nie wykonałeś tego "coś więcej". Stąd być może część Twojego samopoczucia.

W przywołanym wyżej wątku o sypianiu z ćpunem byłam jedną z tych, które wypowiedziały się o pomyśle w tonie negatywnym. Ponieważ najwyraźniej nie dla wszystkich jest jasne, skąd biorą się tego rodzaju opinie - co wnoszę po niektórych komentarzach w wątku niniejszym - pozwolę sobie krótko dodać, że problem z uzależnieniami jest taki, że degenerują - emocjonalnie, intelektualnie, społecznie. Wytrzeźwienie nie niweluje poczynionych strat, terapia też niekoniecznie. Wiem, z obserwacji w najbliższym otoczeniu, jak wygląda uzależnienie i jego efekty, widziałam, jak degraduje alkohol, a jak amfetamina, no i z góry dziękuję. Także trzeźwym alkoholikom i trzeźwym narkomanom.

Bo nie chcę, na przykład, takiego koncentrowania się na biednym misiu, co go zła kobieta ukrzywdziła. On taki wspaniały, tak bardzo nic nie zrobił złego, tak się poświęcił dla (złej) kobiety, a ona tak go emocjonalnie zdradziła na końcu i oszukała na wstępie. Dopiero gdzieś po drodze, bardziej w ramach wybielania się, jak to mało nachalnie się ćpało, dostajemy informację, że były też kłótnie o nadużywanie substancji legalnych inaczej. Taki drobiażdżek, który nie powinien przesłaniać obrazu złej kobiety, więc ujawnia się dopiero na marginesie rozważań, i też raczej w kontekście dość egocentrycznego podkreślania swojej wyjątkowości. Biedny miś, oczywiście, jest biedny i kajający się do momentu, w którym ktoś mu nie zaoponuje, nie podważy jego wyjątkowej biedy i odmówi poklepywania po plecach, jaki to dzielny miś, że wytrzeźwiał. Wtedy biedny miś przechodzi na pozycje ofensywne, i już zupełnie wprost i bez maskowania podkreśla swoją wyjątkowość. Oraz rację, bo biedne misie zawsze też mają rację.

Dlatego też biedny miś nie trafia po wsparcie - szkoda czasu na te wszystkie terapie, biedne misie są silne i radzą sobie świetnie same z siebie - i nie zmienia niczego w swoim życiu. Obficie też dzieli się swoim cierpieniem z innymi, bo biedny miś jest dzielny i radzi sobie świetnie, ale wymaga dziennej dawki zachwytu na jego dzielnością i radzeniem sobie, niczym pięciolatek, który wyjątkowo ładnie zawiązał sznurówki.

Nie wierzę, że można stworzyć dobry i stabilny związek z osobą uzależnioną, która nie przeszła porządnej terapii. Nie wierzę też - w kontekście wątku - że można stworzyć dobry i stabilny związek z osobą, która nie kontroluje jakąś formą terapii swoich zaburzeń,, czy to borderline, czy chad, czy coś innego, co w ogóle da się kontrolować.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-15, 09:03   #51
Maskopatol
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 8
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Właściwie cokolwiek bym teraz nie napisał, to wszystko będzie już w kontekście biednego misia, bo przecież nim jestem, nie mogę nim nie być, bo pani rembertowa ma takie a nie inne przeżycia i uprzedzenia. Nie mam zamiaru brnąć w odkręcanie nadinterpretacji moich postów jaka bije z tej "diagnozy". Tak biedny miś się wykręca sianem od odpowiedzi, ale odpowiedź i tak jest przecież niepotrzebna, bo ktoś tu zna mnie lepiej i moją sytuację niż ja sam.

Jeszcze może uzupełniająco do Ran Koguta, bo jednak mam wyrzuty że się uniosłem - nie powiedziałem nigdzie że sobie radzę, stąd ta chęć do korzystania z pomocy medeline. Cieszy mnie moja trzeźwość i mimo że czasami przypomina sztukę dla sztuki to uważam, że bardziej potrzebny mi jest dobry terapeuta behawioralny, który pomoże mi trzymać w ryzach moją osobowość unikającą. Sam psychiatra i leki to za mało. Zirytowało mnie po prostu zarzucanie kłamstwa. Gdybym nadal pił/ćpał to ten temat by nie powstał, ale nie robię z siebie kozaka radzącego sobie ze wszystkim sam, bo sobie nie radzę.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, zwłaszcza te początkowe dały mi do myślenia, widać taki ze mnie prymityw, że z braku bliższych osób potrzebowałem zwykłego pocieszenia i upewnienia się co do pewnych odczuć.

Edytowane przez Maskopatol
Czas edycji: 2017-04-15 o 10:19
Maskopatol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-15, 12:06   #52
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Taka patologia, że nawet nie wiem jak to nazwać

Nic nie zrozumiałeś. Nie zarzucam Ci kłamstwa, wierzę, że od jakiegoś czasu jesteś czysty, ale to nie jest równoznaczne z realną trzeźwością. Potrzebujesz pomocy. Obyś trafił na dobrego terapeutę, któremu zależy na pacjentach. Taki skieruje Cię na terapię kierunkową i może uratuje Ci życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-04-15 13:06:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.