Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez PaulinciaKWC

a probowalas po prostu ograniczyc kupowanie? Zebys nie miala tylu slodyczy pod ręką

To się kończy właśnie podbieraniem słodyczy młodej i odkupowaniem

[201803120844]

Co do słodyczy to nie znoszę ich, mogą leżeć pod ręką, a i tak ich nie tykam, bo nie lubię. Jem tylko towarzysko, ale potem zmula mnie na pół dnia. I uwaga, uwaga- nie lubię owoców. Dla mnie owsianka jeśli już to na słono. Większość produktów sklepowych tych nieco przetworzonych jest dla mnie za słodka.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

No dobra a wracając do tematu wątku - pijecie kawę? Bo ja to myślę, ze na tym też oszczędzam - kawa jest droga...

[PaulinciaKWC]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367016]No dobra a wracając do tematu wątku - pijecie kawę? Bo ja to myślę, ze na tym też oszczędzam - kawa jest droga...[/QUOTE]
Pije. Kupuje ziarnistą. Pije tez herbaty

[zakonna]

Ja piję kawę inkę, capuccino i różne ziołowe herbaty. Mąż pije kawę rozpuszczalną.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez PaulinciaKWC

Pije. Kupuje ziarnistą. Pije tez herbaty

Napisane przez zakonna

Ja piję kawę inkę, capuccino i różne ziołowe herbaty. Mąż pije kawę rozpuszczalną.

No właśnie, więc ja się nie dziwię, że się dziwicie, że ktoś może przeżyć za 300-400zł miesięcznie bo ja np. tych produktów wcale nie kupuję a w zestawieniu miesięcznym to może wyjść całkiem niezła sumka podejrzewam.

[PaulinciaKWC]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367296]No właśnie, więc ja się nie dziwię, że się dziwicie, że ktoś może przeżyć za 300-400zł miesięcznie bo ja np. tych produktów wcale nie kupuję a w zestawieniu miesięcznym to może wyjść całkiem niezła sumka podejrzewam.[/QUOTE]
Ja nie kupuje slodyczy, ktore są drozsze niz moja herbata

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367016]No dobra a wracając do tematu wątku - pijecie kawę? Bo ja to myślę, ze na tym też oszczędzam - kawa jest droga...[/QUOTE]

Pije, uwielbiam kawe filtrowana, wczesniej mialam taki kubeczek z sitkiem do ktorego sie po prostu wkladalo filtr z kawa i zalewalo woda, niedawno dorobilam sie ekspresu takiego zwyklego filtrowego.
Nie zamienilabym takiej kawy nigdy na kawe z drogich ekspresow cisnieniowych . One sa fajne, ale od czasu do czasu, nie codziennie.
Na nasza dwojke paczka kawy ktora kosztuje 20 zl starcza spokojnie na 2 tygodnie (moze nawet 3). To tyle co ktos wydaje na 4 piwa, nie uwazam tego za duza kwote.

Poza tym pije mase ziolek, moj ostatni hit to pokrzywowo-cytrynowa

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja nie kupuje slodyczy, ktore są drozsze niz moja herbata

no wlanie to samo chcialam napisac. jak zjadasz czekolade na raz (u mnie w domu idzie max tabliczka na tydzien na 2 osoby) to te 20 zl uzbierasz raz dwa.

[visionAM]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7336557 6]No to już Twój wybór

Cukier jest silnie uzależniający i podobnie jak sól - im wiecej używasz, tym więcej potrzebujesz, bo "słabsze" dawki wydają się bez smaku.

Nie jestem dietetycznym freakiem i grzeszę odrobinę zbyt często, ale po mimowolnym detoksie (od którego mija już rok) większość sklepowych słodyczy, czekolad (z wyjątkiem gorzkich rzecz jasna), jest dla mnie nieznośnie słodka. A potrafiłam kiedyś wszamać pół tabliczki albo tuzin łyżeczek nutelli.[/QUOTE]
Dokładnie. Ja ostatnio odstawiłam cukier i już po dwóch tygodniach czułam różnicę i w ogóle mnie nie ciągnęło
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367016]No dobra a wracając do tematu wątku - pijecie kawę? Bo ja to myślę, ze na tym też oszczędzam - kawa jest droga...[/QUOTE]
Piję kawę w pracy, więc nie płacę za nią

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ej no spokojnie Ja też nie jem słodyczy codziennie, więc nie wydaję miesięcznie na nie ok 50 zł - a dobra kawa plus herbaty tyle mniej więcej kosztują w miesiącu jak ktoś pije codziennie (tzn tak mi się wydaje - ile w miesiącu wydajecie na kawę/herbatę? )

[PaulinciaKWC]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367576]Ej no spokojnie Ja też nie jem słodyczy codziennie, więc nie wydaję miesięcznie na nie ok 50 zł - a dobra kawa plus herbaty tyle mniej więcej kosztują w miesiącu jak ktoś pije codziennie (tzn tak mi się wydaje - ile w miesiącu wydajecie na kawę/herbatę? )[/QUOTE]
Nie wydaje tyle, bo nie pije tej kawy w takich ilosciach, za malo czasu spedzam w domu, zeby przerobic w miesiac kilo kawy+ 2 paczki herbaty

[stokrotenka18]

Na kawę juz po zaokragledniu na dwie osoby 20zl (TZ pije 3w1 nesfe, które są w wg mnie drogie ), herbata saga 100 torebek mamy juz od 2 miesięcy i się nie kończy

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

No to u mnie na kawe 25, herbate 16. Czyli 51 na miesiac na dwie osoby.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

A no to chyba, że Ja myślałam, że jak ktoś pije kawę to mu paczka 1kg idzie w miesiąc a słysząc herbaty mam w głowie youtube i insta i te hektolitry herbat o różnych smakach, wiecie w szafce 20 opakowań herbaty każda o innym smaku, pite co najmniej 3 razy w ciągu dnia

[PaulinciaKWC]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367911]A no to chyba, że Ja myślałam, że jak ktoś pije kawę to mu paczka 1kg idzie w miesiąc a słysząc herbaty mam w głowie youtube i insta i te hektolitry herbat o różnych smakach, wiecie w szafce 20 opakowań herbaty każda o innym smaku, pite co najmniej 3 razy w ciągu dnia [/QUOTE]
Mam rozne smaki, ale nie spedzam w domu tyle czasu co spora czesc youtuberek, takze przemiał znacząco mniejszy musialabym wieczorem pic ciurkiem ze 3 kawy i 3 herbaty

[visionAM]

Napisane przez PaulinciaKWC

Mam rozne smaki, ale nie spedzam w domu tyle czasu co spora czesc youtuberek, takze przemiał znacząco mniejszy musialabym wieczorem pic ciurkiem ze 3 kawy i 3 herbaty

Ja tak samo, herbatę do domu kupowałam ostatnio chyba pół roku temu i nikt jej nie pije. Kawy nie kupujemy, obydwoje pijemy w pracy, gości mamy zazwyczaj wieczorem, więc kawa wtedy nie schodzi

[invisible_01]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367016]No dobra a wracając do tematu wątku - pijecie kawę? Bo ja to myślę, ze na tym też oszczędzam - kawa jest droga...[/QUOTE]
Ja piję kawę baaardzo rzadko, ale żadna to dla mnie wielka oszczędność, bo nałogowo piję herbatę. Akurat na tym nie będę oszczędzać, bo lubię się napić herbatki.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Przy czym warto zauważyć, że herbaty sypane (lepsze) to praktycznie groszowe sprawy w porównaniu do torebkowych.

Paczka zielonej czy czerwonej herbaty za ok. 5zł spokojnie wystarcza mi na ponad miesiąc, a jakąś piję codziennie.

[cava]

Piję dużo kawy, ale nie odczuwam tego finansowo, bo większość wypijam w pracy na koszt firmy.
Tak to faktycznie, kilo kawy na miesiąc by w domu pękało, a lepsza kawa jednak kosztuje koło stówki za kilogram. :/

ALE! kawa to naturalny spalacz. Więc może warto.

Czuję się po tej dyskusji jak dziwadło.
Lubie posiłki nieduże objętościowo, ale kaloryczne. Nie lubię dużych porcji chudego jedzenia które mnie "rozpuczają" a zaraz i tak jestem głodna i nerwowa.

[semantique]

Ja na kawę wydaje może z 20 zł miesięcznie, a pije 2-3 dziennie, ale pije głównie rozpuszczalną, więc zaraz ktoś powie, że to nie kawa 😉

Wysłane z mojego 5080X przy użyciu Tapatalka

[Luba]

Napisane przez visionAM

Dokładnie. Ja ostatnio odstawiłam cukier i już po dwóch tygodniach czułam różnicę i w ogóle mnie nie ciągnęło

No szczesciara, serio. Ja co rok, w okresie Wielkieo Postu, nie jem slodyczy, cukru, po prostu zero slodkiego. Pod koniec, a przypominam, ze ten post trwa ponad miesiac, snia mi sie notorycznie ciasta do kawy . Ciagnie mnie niesamowicie wlasnie do ciast i nie odczuwam zadnej poprawy w tym temacie, zawsze do ciast wracam po poscie. Nie jem tyle ile bym chciala tylko przez rozum, a nie dlatego, ze sie odzwyczailam, a bardzo bym chciala sie odzwyczaic.

Pije kawe, ale malo, znacznie ograniczylam, ale herbat pijemy duzo i tak, mam jedna spora polke w szafce pelna roznych herbat.Nie liczylam nigdy, dla wlasnego zdrowia psychicznego, ile wydaje na herbate

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Z tym ze mi np. picie herbaty wychodzi na zdrowie. Jak pije sobie co 2 godziny herbate (bez cukru), to nie podjadam miedzy posilkami.

Luba, taki prawdziwy detoks od cukru oznacza tez odstawienie weglowodanow i owocow na jakies 2 tygodnie. Czytalam, ze wtedy trzustka przestawia sie na inne tory i czlowiek faktycznie przestaje miec ochote na slodkie.
Oczywiscie samo odstawienie cukru tez duzo daje. Moze wcale nie zauwazasz, ze potem jesz mniej slodyczy?

W ogole ostatnio sklaniam sie ku postowi piatkowemu, ale na zasadzie jedzenia tylko warzyw i owocow. Raz w tygodniu zrobic cos dla zdrowia. Poszczenie nie jest wcale takie glupie (ale nie na zasadzie w piatek jem paczka zamiast miesa).

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Hiiro

Luba, taki prawdziwy detoks od cukru oznacza tez odstawienie weglowodanow i owocow na jakies 2 tygodnie. Czytalam, ze wtedy trzustka przestawia sie na inne tory i czlowiek faktycznie przestaje miec ochote na slodkie.

Węgli całkiem odstawić nie można, bo wtedy człowiek zacząłby chodzić po ścianach, o spowolnieniu metabolizmu nie wspominając. Odciąć cukry proste (teoreytcznie nawet z owoców, praktycznie I call BS) - tak, odciąć węgle jako takie - bardzo nie.

(Wiem, że są różne diety mniej lub bardziej dziwaczne, ale jednak dobrze jak nad wszystkim góruje zdrowy rozsądek.)

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cava

Piję dużo kawy, ale nie odczuwam tego finansowo, bo większość wypijam w pracy na koszt firmy.
Tak to faktycznie, kilo kawy na miesiąc by w domu pękało, a lepsza kawa jednak kosztuje koło stówki za kilogram. :/

ALE! kawa to naturalny spalacz. Więc może warto.

Czuję się po tej dyskusji jak dziwadło.
Lubie posiłki nieduże objętościowo, ale kaloryczne. Nie lubię dużych porcji chudego jedzenia które mnie "rozpuczają" a zaraz i tak jestem głodna i nerwowa.

W ciągu dnia tez zlopie na koszt firmy bo ogolnie duzo kawy pije, ale wieczorem w domu juz nie mam chęci na tyle filizanek, nawet w pracy w pozniejszych godzinach pije glownie wode. Jak studiowalam i wiecej czasu spedzalam w domu, w dodatku przed kompem robiąc rozne prace na studia to kawa szła, oj szła. Teraz zaczelam wynosic prywatną herbate do pracy, bo mam ochote na rozne ziolowe itd a takich nie mamy.

[201803290936]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367576]Ej no spokojnie Ja też nie jem słodyczy codziennie, więc nie wydaję miesięcznie na nie ok 50 zł - a dobra kawa plus herbaty tyle mniej więcej kosztują w miesiącu jak ktoś pije codziennie (tzn tak mi się wydaje - ile w miesiącu wydajecie na kawę/herbatę? )[/QUOTE]

Prawdziwa kawa (nie rozpuszczalna), nie za mocna, w rozsądnej ilości jest zdrowa. I świetna dla osób odchudzających się (podnosi poziom serotoniny). Na tygodniu kawy nie pijam (TŻ lubi, pije w domu na ogół dwie dziennie, kupujemy ziarnistą i mieloną), ale lekka kawa plus mleko i łyżeczka miodu - mój nowy weekendowy deser.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Napisane przez Hiiro

Z tym ze mi np. picie herbaty wychodzi na zdrowie. Jak pije sobie co 2 godziny herbate (bez cukru), to nie podjadam miedzy posilkami.

Luba, taki prawdziwy detoks od cukru oznacza tez odstawienie weglowodanow i owocow na jakies 2 tygodnie. Czytalam, ze wtedy trzustka przestawia sie na inne tory i czlowiek faktycznie przestaje miec ochote na slodkie.
Oczywiscie samo odstawienie cukru tez duzo daje. Moze wcale nie zauwazasz, ze potem jesz mniej slodyczy?

W ogole ostatnio sklaniam sie ku postowi piatkowemu, ale na zasadzie jedzenia tylko warzyw i owocow. Raz w tygodniu zrobic cos dla zdrowia. Poszczenie nie jest wcale takie glupie (ale nie na zasadzie w piatek jem paczka zamiast miesa).

Wow, dzięki za informacje. Ten piątkowy post, to masz na myśli jedzenie tylko surowych warzyw?

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez Doris1981

Prawdziwa kawa (nie rozpuszczalna), nie za mocna, w rozsądnej ilości jest zdrowa. I świetna dla osób odchudzających się (podnosi poziom serotoniny). Na tygodniu kawy nie pijam (TŻ lubi, pije w domu na ogół dwie dziennie, kupujemy ziarnistą i mieloną), ale lekka kawa plus mleko i łyżeczka miodu - mój nowy weekendowy deser.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------



Wow, dzięki za informacje. Ten piątkowy post, to masz na myśli jedzenie tylko surowych warzyw?

Ja nie jestem zadnym znawca po prostu to wyczytalam jak przeszlam na diete south beach. tam sie tak je przez dwa tygodnie, wlasnie zeby trzustka przestala inaczej praciwac. i faktycznie, mam duzo mniej ochoty na slodycze (wytrzymalam tydzien, wykonczyl mnie jak zwykle brak czasu na przygotowanie sobie posilkow)

tak sobie myslalam taki dzien w tygodniu z surowkami (np z kapusty), salatkami i jakas zupa warzywna moglby bardzo dobrze podzialac. oczyszczanie ale jedzac duzo warzyw. ale to moj pomysl taki znikad w sumie, moze glupi pomysl?

[cava]

Napisane przez Hiiro

Ja nie jestem zadnym znawca po prostu to wyczytalam jak przeszlam na diete south beach. tam sie tak je przez dwa tygodnie, wlasnie zeby trzustka przestala inaczej praciwac. i faktycznie, mam duzo mniej ochoty na slodycze (wytrzymalam tydzien, wykonczyl mnie jak zwykle brak czasu na przygotowanie sobie posilkow)

tak sobie myslalam taki dzien w tygodniu z surowkami (np z kapusty), salatkami i jakas zupa warzywna moglby bardzo dobrze podzialac. oczyszczanie ale jedzac duzo warzyw. ale to moj pomysl taki znikad w sumie, moze glupi pomysl?

Dobry pomysł. (w przeciwieństwie do diety SB- ona może i daj eszybkie rezultaty, ale sa to bardzo złudne rezultaty + efekt jojo jak w banku. Kilka moich znajomych stosowało SB i to wielokrotnie. Każda miała ten problem: mega jojo i w efekcie ostatecznym więcej kilo niż w momencie rozpoczęcia odchudzania)

W ogóle "piątkowe posty" to bardzo zdrowy nawyk dla każdego, w sumie nawet bez względu czy post dotyczy tylko ograniczenia kalorii, czy jakieś dietowanie na ograniczonej grupie produktów, typu post warzywny/owocowy/raw/jaglany/smakiś.

[siarka40]

Napisane przez cava

Lubie posiłki nieduże objętościowo, ale kaloryczne. Nie lubię dużych porcji chudego jedzenia które mnie "rozpuczają" a zaraz i tak jestem głodna i nerwowa.

To jesteś moją "odwrotnością" .

[wika82]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367911]A no to chyba, że Ja myślałam, że jak ktoś pije kawę to mu paczka 1kg idzie w miesiąc a słysząc herbaty mam w głowie youtube i insta i te hektolitry herbat o różnych smakach, wiecie w szafce 20 opakowań herbaty każda o innym smaku, pite co najmniej 3 razy w ciągu dnia [/QUOTE]

To ja z tą herbatą.
Nie liczyłam ile to wychodzi.

Kawy nie znoszę.

[cava]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73367296]No właśnie, więc ja się nie dziwię, że się dziwicie, że ktoś może przeżyć za 300-400zł miesięcznie bo ja np. tych produktów wcale nie kupuję a w zestawieniu miesięcznym to może wyjść całkiem niezła sumka podejrzewam.[/QUOTE]


Owszem, może i można iść tym tropem, ale ja go nie rozumiem.
Też mogę zacząc wylicząć czego nie jem/nie piję:
- nie jem: jogurtów, twarogu, innych serów/napoi z mleka krowiego (czasami jadam trochę parmezanu na sosie bolońskim)
- nie piję soków
- nie kupuje wody mineralnej (nie wiedze nic dobrego w piciu wody która była butelkowana w plastiku. opary plastiku to najgorsza trucizna IMO współczesnego świata) (piję głównie kranówę , kawę w parcy i herbatki ziołowe )
- jem bardzo mało potraw mącznych, gdyby nie rodzina i jej gusta, nawet bym nie kupowała makaronu. Lubię tanie ziemniaki, kasze gryczaną, pęczak, ryz paraboiled moze być,płątki owsiane,jagło, kukurydzę)
- pije jakieś śladowe ilości alkoholu, potrafię tygodnaimi a wręcz misiącami nie wypić nic, wiec zupełnie nei wydaję na alkohol na imprezach, np. na piwo po 10-15 zeta za kufel)
- nie kupuję chipsów itp, ciastek, takich tam
- nie lubię pizzy wiec czesciej jak z 3 razy w roku awaryjnie z braku laku nie jem i zjadam max 1/3 dużej
- nie kupuje raczej owoców poza ich sezonem- np. jakbym teraz miała kupic jagody, to kupiłabym mrozone na kg. Wychodzi dużo taniej.

Pewnie mogłabym tak dalej, niestety kompletnie to się nie przekłada na to ze mam na tym jakieś oszczędnosci na jedzeniu. Jka nie jem jednego, to zjem inne, przecież cos jeśc i tak trzeba.