Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść II .

[iza_wiosenna]

Asilos, mogę foty: neska_gold@poczta.fm

[(:Iza:)]

wiecie co? przeczytałam posty z dziś i zrobiło mi się naprawdę baardzo smutno
dlaczego inni mają problemy typu "ojej pryszcz mi wyskoczył" albo "ale mi się dziś brzydko włosy ułożyły" a inni takie problemy jak my...

zdałam sobie dziś sprawę z tego , że jeśli moje życie ma wyglądać tak jak teraz wygląda to... ja nie chcę żyć.

[madame_apple]

Napisane przez tamonita

Baby napewno nie będziesz musiała wrocić do starej wagi Z tego co kiedys pisała Jabłuszko tez schudła około 20 kilo i jej okres już przy przybraniu paru wrócił (jak wazyła 43 chyba) Jeśli Twoja waga jest już ok i BMI w normie to okres powinien wrócić, no chyba, że masz za mało tłuszczu w organizmie, bo pamietaj, ze to zalezy od tego, a nie wagi i cyferek

sprostuję: schudłam 25kg, z 65 do 40, a okres wrócił przy ok. 48
Także Babuś nic się nie martw - nie sądzę byś musiała wracać do danej wagi

A co do tego rowerkowania to ciekawa sprawa i chyba dość indywidualna. Sporo dziewczyn narzeka na porowerowe uda. Ale ja np. jeździłam swego czasu jak szalona i wciąż jeżdżę choćby dlatego, że sprawia mi to przyjemność i odstresowuje I nie zauważyłam jakiegoś rozbudowania ud. Przeciwnie. Może to dlatego, że jeżdżę na malutkim obciążeniu, ale za to "często macham nogami" - mam nadzieję, że wiecie ocb

A te 8minute fajne, zaraz spróbuję^^

PS. Iza, nie poradzisz...Wiesz, nie ma sensu porównywanie skali problemów bo to niczego nie przynosi. Nie ma sprawiedliwości na świecie i im wcześniej się z tym pogodzimy tym lepiej.
Może to marne pociesznie, ale ja dzięki temu co przeszłam dziś nie zawracam sobie głowy problemami typu "pryszcz" i ogólnie stałam się dość odporna bo wiem co to znaczy mieć prawdziwe zmartwienia. I cieszę się z tego, że (jak niektórzy) nie miewam zepsutego humoru dlatego, że np.nie ułożyły mi się włosy.
A to jak wygląda Twoje życie naprawdę zależy głównie od Ciebie! Zawsze możesz próbować je polepszyć

[Asilos Magdalena]

Napisane przez iza_wiosenna

Asilos, mogę foty: neska_gold@poczta.fm

Już wysłałam. To ja też poproszę Twoje
Uciekam na godzinkę. U mnie dopiero 20.00 a dziś dzień aerobowy- czyli marsz interwałowy

[zooosia]

Napisane przez Asilos Magdalena

Ja też już wysłałam swoje. Nie mam narazie innych, wysłałam kilka ze styczniowej imprezy. Na fotkach jestem z kumplem mojego brata.

mogę też poprosić? z*****a@wp.pl

Napisane przez madame_apple

sprostuję: schudłam 25kg, z 65 do 40, a okres wrócił przy ok. 48
Także Babuś nic się nie martw - nie sądzę byś musiała wracać do danej wagi

A mogę wiedziec jaki masz wzrost?

[Krytia]

(:Iza ale nie możesz tak myśleć.



I dziewczyny bardzo dziękuje.
I się tak zastanawiam ale mam pytanie jak przebiega taka wizyta u psychologa? <wiem może głupie pytanie?>

[funky87]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Funky - Wiesz, może masz trochę racji. Co prawda mnie zależało na tym, żeby rodzice, aż tak bardzo się nie wtrącali i nie kontrolowali i teoretycznie się z tego cieszę. Wreszcie mama już nie pilnuje mnie na każdym kroku, mogę zjeść ile mam ochotę i kiedy... no prawie. Gdy nie zjem tego co powinnam zapisuje to w zeszycie i przekazuje pani doktor, ale bardziej mi wierzy w to, że dojadam etc. Tata jednak cały czas traktuje mnie jak chorą, nie ufa mi w kwestii jedzenia i cały czas mówi, że wszystko co robię jest spowodowane moją chorobą...
Fakt, że ja zachorowałam głównie z powodu chęci zwrócenia na siebie uwagi. Jestem jedynaczką i chcąc, nie chcąc z tego powodu trochę też egoistką. Podświadomie Oczekuję od innych poświęcania mi uwagi, chociaż świadomie nie, bo często chcę odwrócić ją od siebie. Wiem, że to zakręcone, ale mam nadzieję, że zrozumiesz.

Rozumiem Cię doskonale, bo u mnie jest bardzo podobnie, wprawdzie choroba nie wzięła sie z tylko z chęci zwrócenia na siebie uwagi ale po poniekąd się tym wiąże, teraz widze jakie to wszystko skomplikowane. Czasem sie boje wyzdrowieć tak do końca, bo wydaje mi się że zostane sama i wszyscy pomyslą że skoro jest już ok to radź sobie tak jak potrafisz a sęk w tym że ja chyba jeszcze nie potrafię, aczkolwiek ucze się

Napisane przez tamonita

Hypnotic ale jaj jej gratuluje z całego serca i super, że się stara, ale też jesteś chora i wiesz, że taki zapał może być chwilowy. Dziś zapal jest, a jutro go nie ma. Wiesz ile ona waży i ile ma wzrostu ? Przecież to jest aż przerażające. Samo staranie nic tu nie pomoże, tu trzeba intensywnie dzialać. Aczkolwiek jeśli twierdzisz, że przesadzam, to nie będe wypowiadała się już w tej kwestii.

Masz rację Tamo, kto jak kto ale dziewczyny które mają problem z Ed powinny wiedzieć jaka to podstępna choroba, wiadomo raz jest dobzre a raz źle i czasem możę być dobzre pzrez miesiąc a nawet dwa i przychodzi taki moment że wszystko się wali A Krytia ma tak niska wagę że tu raczej nie ma czasu na probowanie i zastanawianie

Napisane przez iza_wiosenna

Funky, u mnie dzień bez myślenia o jedzeniu do teraz bo miałam taką ochotę na jabłka... i jadłam je, i jadłam. i zjadłam PIĘĆ ale skoro miałam ochotę to chyba ok, nie? pomijając fakt, że teraz boli mnie brzuch

a u Ciebie, Słonko?

No to wspaniale Wiosenko Jedz jeżeli masz apetyt i nawet się nie zastanawiaj nad kcal

A u mnie ok, pisałam już wcześniej że bylam dziś u gin i dostałam hormony, jutro mam terapie i tyle spraw do odgadania z moja psycholog, wszystko zmienai się u mnie z dnia na dzien, z jedzeniem jest super i wagą tez ok, coraz bardziej zaczynam akceptować to że tyję i przestaje sie powoli tego bać

[madame_apple]

Napisane przez zooosia

A mogę wiedziec jaki masz wzrost?

168

[iza_wiosenna]

Napisane przez funky87

No to wspaniale Wiosenko Jedz jeżeli masz apetyt i nawet się nie zastanawiaj nad kcal

A u mnie ok, pisałam już wcześniej że bylam dziś u gin i dostałam hormony, jutro mam terapie i tyle spraw do odgadania z moja psycholog, wszystko zmienai się u mnie z dnia na dzien, z jedzeniem jest super i wagą tez ok, coraz bardziej zaczynam akceptować to że tyję i przestaje sie powoli tego bać

kcal się nie przejmuję, raczej bólem brzucha :P

a ile przytyłaś o ile w ogole?

Napisane przez madame_apple

168

ja 166/7 prawie tyle samo :P

Jabłuszko, ratuj, przegięłam z jabłkami

[agness51]

Napisane przez plameczka

A ja Cie agness rozumiem, bo obie miotamy sie miedzy U a R. Obie twierdzimy, ze jestesmy za grube i obie nie chcemy pocieszenia, ani gadania, ze jestesmy szczuple, bo to i tk nic nie zmieni. Mi sie wydaje, ze po prostu mamy inny kanon ladnego wygladu i normalnosci. Taki nienormalny. I w ogole podswiadomie chcemy sobie robic krzywde, karzemy sie w ten sposob za nieudane zycie, za to, jak sie ono potoczylo, jestesmy z siebie niezadowolone. Nie potrafimy byc szczesliwe, a mamy wiele okazji do tego. Wievej niz inni. Tutaj potrzebny jest psycholog. Bylas u niego kiedys? Ja jeszcze nie, ale za rada dziewczyn pojde, zawsze to jakas mala szansa na powrot do normalnosci. Chociaz psycholog nie zalatwi sprawy, wszytsko zalezy od nas. Bo ja nie jestem szczesliwa, a ty? Chociaz nie tylko z powodu ED, mam tez inne "problemy", moze u Ciebie jest podobnie?

Cieszę się,że mnie rozumiesz .
Wiesz,nigdy nie byłam u psychologa.
A jeśli chodzi o szczęście ... byłabym gdybym siebie akceptowała ... bo większych problemów nie mam,może jedynie w domu czasami.

Napisane przez Asilos Magdalena

No ja tego nie widzę. Patrzę w lustro i widzę grubą i brzydką dziewczyne. Nawet nie nazywam się kobietą, bo nie czuję się nią nawet w najmniejszym stopniu

Te zdjęcia są sprzed przejścia na redukcję, choć na tej R niewiele schudłam. Czuję się ze sobą bardzo źle i dlatego psycholog to jedyne rozwiązanie.

A Ty byłaś kiedyś u psychologa?

Ojj moim zdaniem R Ci w ogóle niepotrzebna

A ja u psychologa nie byłam

Napisane przez iza_wiosenna

kcal się nie przejmuję, raczej bólem brzucha :P


Jabłuszko, ratuj, przegięłam z jabłkami

E tam,miałaś ochotę to zjadłaś

Ale faktycznie,uważaj na brzuch

[funky87]

Napisane przez iza_wiosenna

a ile przytyłaś o ile w ogole?

Nie wiem , jutro się okaże ale wydaje mi sie ,że coś tam jeszcze oprócz tych wcześniejszych 4kg mi przybyło

[madame_apple]

Napisane przez iza_wiosenna

ja 166/7 prawie tyle samo :P

Napisane przez iza_wiosenna

Jabłuszko, ratuj, przegięłam z jabłkami

ja dziś się trzymam, ale wczoraj też ostro pojechałam
Jabłka to najwspanialsze przegięcie jakie znam, a i brzucholowy ból w sumie szybko dość znika^^

[zooosia]

Napisane przez madame_apple

168

kurczę, przepraszam, że tak wypytuje ale ile masz lat? albo bardziej; w jakim wieku wychodziłaś z ED?

[tamonita]

Napisane przez madame_apple

sprostuję: schudłam 25kg, z 65 do 40, a okres wrócił przy ok. 48
Także Babuś nic się nie martw - nie sądzę byś musiała wracać do danej wagi

A to przepraszam, troszke pokręciłam

Napisane przez funky87

Masz rację Tamo, kto jak kto ale dziewczyny które mają problem z Ed powinny wiedzieć jaka to podstępna choroba, wiadomo raz jest dobzre a raz źle i czasem możę być dobzre pzrez miesiąc a nawet dwa i przychodzi taki moment że wszystko się wali A Krytia ma tak niska wagę że tu raczej nie ma czasu na probowanie i zastanawianie

Cieszę się, że się ze mną zgadzasz i wiesz o co mi chodzi, szkoda jednak, że tylko Ty...

Napisane przez madame_apple

168

ja tez



Cóż, wypowiadałam się dobrej wierze. Jednak zostało to odebrane jako atak i nagonka. Niestety widzę, że dziewczyny nie rozumiecie tego, że u niej występuje już zagrożenie życia i fakt. trzeba się cieszyć z sukseców, chociażby małych, bo to zawsze coś i tak dalej, jednak należy też zacząć dzialać nie tylko w stronę jedzenia, ale także w stronę psychologiczną... Czas gra tu głowną rolę i niestety, ale w pewnym momencie może być za późno i trzeba się z tym liczyć. Ale cóż. Każda ma swoje zdanie. Nie mam zamiaru już wypowiadać się w tej kwestii. Pozdrawiam.

[Krytia]

Napisane przez tamonita

A to przepraszam, troszke pokręciłam


Cieszę się, że się ze mną zgadzasz i wiesz o co mi chodzi, szkoda jednak, że tylko Ty...

ja tez



Cóż, wypowiadałam się dobrej wierze. Jednak zostało to odebrane jako atak i nagonka. Niestety widzę, że dziewczyny nie rozumiecie tego, że u niej występuje już zagrożenie życia i fakt. trzeba się cieszyć z sukseców, chociażby małych, bo to zawsze coś i tak dalej, jednak należy też zacząć dzialać nie tylko w stronę jedzenia, ale także w stronę psychologiczną... Czas gra tu głowną rolę i niestety, ale w pewnym momencie może być za późno i trzeba się z tym liczyć. Ale cóż. Każda ma swoje zdanie. Nie mam zamiaru już wypowiadać się w tej kwestii. Pozdrawiam.

Dziękuje ci że się o mnie martwisz. Twoje posty były no cóż i są odebrane przeze mnie jako atak ale może jestem przewrażliwiona. Zastanawiam się nad psychologiem ale to nie takie łatwe. I ponawiam pytanie jak przebiega taka wizyta tam?

[(:Iza:)]

Napisane przez Krytia

(:Iza ale nie możesz tak myśleć.



I dziewczyny bardzo dziękuje.
I się tak zastanawiam ale mam pytanie jak przebiega taka wizyta u psychologa? <wiem może głupie pytanie?>

ehh wiem, że nie mogę tak myśleć, ale dziś mam taki dzień, że wydaje mi się, że wszyscy i wszystko jest przeciwko mnie, znajomi chamscy, sprawiający przykrość, wszystko się psuje, układa nie po mojej myśli i wogóle... niech ten dzień już się skończy

a wizyta u psychologa to nic strasznego podczas pierwszej wizyty przeważnie Ty mówisz a psycholog słucha, musisz opowiedzieć swoją historię, jak się zaczęło jak przebiegało, jak wygląda problem teraz, potem psycholog zada Ci rózne pytania odnośnie tego co powiedziałaś, no i potem zdecyduje co dalej, w moim przypadku zdecydowała się przekazać mnie innej psycholog i dopiero ta prowadzi ze mną terapię. powiedziała mi już dużo mądrych rzeczy, które na pewno zmieniły moje podejście do wielu spraw, jednak takie leczenia nie trwa miesiąc czy dwa, trzeba być cierpliwym a mi tej cierpliwości już brakuje... ale same wizyty są przyjemne i nie ma się czego bać a pytanie wcale nie jest głupie

Napisane przez agness51

E tam,miałaś ochotę to zjadłaś

Ale faktycznie,uważaj na brzuch

właśnie, jabłuszka samo zdrowie co sobie żałować

[zooosia]

Napisane przez Krytia

Dziękuje ci że się o mnie martwisz. Twoje posty były no cóż i są odebrane przeze mnie jako atak ale może jestem przewrażliwiona. Zastanawiam się nad psychologiem ale to nie takie łatwe. I ponawiam pytanie jak przebiega taka wizyta tam?

to nie zastanawiaj się tylko podejdz teraz do mamy i powiedz jej o tym.
psycholog będzie Ci zadawać na początku pytania, wiadomo, że pierwsze wizyty będą ciężkie, ja przy takiej strasznie płakałam, ale później jest lepiej, z biegiem czasu bardziej się otwieram.
wizyta zależy od osoby do której trafisz, więc trudno określić 'jak przebiega'. na pewno nie ma się czego bać, bo jej zadaniem jest Ci pomóc.

[funky87]

Napisane przez zooosia

to nie zastanawiaj się tylko podejdz teraz do mamy i powiedz jej o tym.
psycholog będzie Ci zadawać na początku pytania, wiadomo, że pierwsze wizyty będą ciężkie, ja przy takiej strasznie płakałam, ale później jest lepiej, z biegiem czasu bardziej się otwieram.
wizyta zależy od osoby do której trafisz, więc trudno określić 'jak przebiega'. na pewno nie ma się czego bać, bo jej zadaniem jest Ci pomóc.

A ja płacze zawsze a nie w sumie to raz udało mi się cala terapię przesiedzieć i nie uronić ani łezki , choć głos mi się łamał
Krytia nie ma sie czego bać , do dzieła , idź tak jak Zosiaa mówi i pogadaj z mama Powiedz że chciałabyś , chociaż spróbuj

[tamonita]

Napisane przez Krytia

Dziękuje ci że się o mnie martwisz. Twoje posty były no cóż i są odebrane przeze mnie jako atak ale może jestem przewrażliwiona. Zastanawiam się nad psychologiem ale to nie takie łatwe. I ponawiam pytanie jak przebiega taka wizyta tam?

Taka wizyta to głównie rozmowa, mówienie o tym co Cie "boli", co czujesz, będziecie rozmawiać o emocjach, zastanawiać się nad przyczynami any i będziecie starały się znaleźć sposob wyjscia z choroby. Nie bój się tej wizyty. Napewno Ci ona nie zaszkodzi.

[Krytia]

Napisane przez funky87

A ja płacze zawsze a nie w sumie to raz udało mi się cala terapię przesiedzieć i nie uronić ani łezki , choć głos mi się łamał
Krytia nie ma sie czego bać , do dzieła , idź tak jak Zosiaa mówi i pogadaj z mama Powiedz że chciałabyś , chociaż spróbuj

Teraz jej nie ma ale spróbuje jak wróci<obym się nie rozmyśliła>

[zooosia]

Napisane przez Krytia

Teraz jej nie ma ale spróbuje jak wróci<obym się nie rozmyśliła>

Kochana zrób to! nawet jeśli to cięzkie to jak wyrzucisz to z siebie będzie Ci łatwiej. A uwierz na słowo dziewczynom, że bez pomocy psychologa wychodzi się znacznie trudniej, dłużej i ciężej, a u Ciebie sprawa wygląda poważnie, więc dla swojego dobra poproś mamę o zorganizowanie terapii. powodzenia

[madame_apple]

Napisane przez zooosia

kurczę, przepraszam, że tak wypytuje ale ile masz lat? albo bardziej; w jakim wieku wychodziłaś z ED?

spoooooko pytaj ile chcesz
W czerwcu skończę 21lat. Z ED wychodziłam bardzo długo i bardzo hmm "etapowo". Ale okres wrócił mi przed pierwszym rokiem studiów czyli miałam 19 lat. Dodam, że zanikł po pierwszej klasie LO czyli nie miałam go ze 2 lata

[iza_wiosenna]

Napisane przez funky87

Nie wiem , jutro się okaże ale wydaje mi sie ,że coś tam jeszcze oprócz tych wcześniejszych 4kg mi przybyło

mam nadzieję i trzymam też kciuki za to, żebyś się ucieszyła, jak zobaczysz więcej na wadze Funky, a ile razy na miesiąc masz te spotkania z psychologiem i ile trwa jedno?

Napisane przez madame_apple

ja dziś się trzymam, ale wczoraj też ostro pojechałam
Jabłka to najwspanialsze przegięcie jakie znam, a i brzucholowy ból w sumie szybko dość znika^^

hihi, ja pieć w tym jedno było gigantem! no, ból rzeczywiście szybko znika, już po bólu nie ma śladu, inna sprawa, że nadal czuję się cięęęężka :P

Napisane przez (:Iza:)

ehh wiem, że nie mogę tak myśleć, ale dziś mam taki dzień, że wydaje mi się, że wszyscy i wszystko jest przeciwko mnie, znajomi chamscy, sprawiający przykrość, wszystko się psuje, układa nie po mojej myśli i wogóle... niech ten dzień już się skończy

jejku

a wizyta u psychologa to nic strasznego podczas pierwszej wizyty przeważnie Ty mówisz a psycholog słucha, musisz opowiedzieć swoją historię, jak się zaczęło jak przebiegało, jak wygląda problem teraz, potem psycholog zada Ci rózne pytania odnośnie tego co powiedziałaś, no i potem zdecyduje co dalej, w moim przypadku zdecydowała się przekazać mnie innej psycholog i dopiero ta prowadzi ze mną terapię. powiedziała mi już dużo mądrych rzeczy, które na pewno zmieniły moje podejście do wielu spraw, jednak takie leczenia nie trwa miesiąc czy dwa, trzeba być cierpliwym a mi tej cierpliwości już brakuje... ale same wizyty są przyjemne i nie ma się czego bać a pytanie wcale nie jest głupie

właśnie, jabłuszka samo zdrowie co sobie żałować

ale żeby aż tyle

Napisane przez funky87

A ja płacze zawsze a nie w sumie to raz udało mi się cala terapię przesiedzieć i nie uronić ani łezki , choć głos mi się łamał
Krytia nie ma sie czego bać , do dzieła , idź tak jak Zosiaa mówi i pogadaj z mama Powiedz że chciałabyś , chociaż spróbuj

dokładnie, Krytia!

[iza_wiosenna]

Napisane przez madame_apple

spoooooko pytaj ile chcesz
W czerwcu skończę 21lat. Z ED wychodziłam bardzo długo i bardzo hmm "etapowo". Ale okres wrócił mi przed pierwszym rokiem studiów czyli miałam 19 lat. Dodam, że zanikł po pierwszej klasie LO czyli nie miałam go ze 2 lata

ja nie miałam 1,5

[basiulkaa]

Oj ja też okresu nie mam prawie od 2 lat ..... ale jednak dalej mam nadzieje biore leki a na usg wszystko ładnie idzie ku dobremu. Miejmy nadzieje że będzie dobrze....

[zooosia]

Napisane przez madame_apple

spoooooko pytaj ile chcesz
W czerwcu skończę 21lat. Z ED wychodziłam bardzo długo i bardzo hmm "etapowo". Ale okres wrócił mi przed pierwszym rokiem studiów czyli miałam 19 lat. Dodam, że zanikł po pierwszej klasie LO czyli nie miałam go ze 2 lata

dziękuje.
bo wiesz, ja mam takie dylematy, bo patrze: o, Ty jesteś wyższa ode mnie a musiałaś ważyc tyle samo. i już mi się jakieś dziwne myśli załączają. ale wiem wiem, nie porównujemy się, jestem młodsza i tyle
hmm strasznie długo go nie miałaś. całe szczęście, że wrócił chyba nie będzie żadnych konsekwencji? (przepraszam, że pytam)

[Hypnotic Eyes]

No ja też się zastanawiam co u mnie będzie z okresem. Fakt, że nigdy go nie miałam, ale jak robili mi USG to lekarz nie mógł znaleźć macicy, a potem się okazało, że ma 0,1-0,2 mm.

[iza_wiosenna]

Napisane przez zooosia

dziękuje.
bo wiesz, ja mam takie dylematy, bo patrze: o, Ty jesteś wyższa ode mnie a musiałaś ważyc tyle samo. i już mi się jakieś dziwne myśli załączają. ale wiem wiem, nie porównujemy się, jestem młodsza i tyle
hmm strasznie długo go nie miałaś. całe szczęście, że wrócił chyba nie będzie żadnych konsekwencji? (przepraszam, że pytam)

ja mogę odpoiwedzieć, bo też długo nie miałam. u mnie konsekwencji na szczęście nie było. ominęła mnie osteoporoza itp., więc mogę mówić o darze od losu

nie porównujemy się i już! każdy ma inną budowę

[madame_apple]

Napisane przez iza_wiosenna

hihi, ja pieć w tym jedno było gigantem! no, ból rzeczywiście szybko znika, już po bólu nie ma śladu, inna sprawa, że nadal czuję się cięęęężka :P

hihi^^ ale to uczucie tez mija :P
U mnie jak mam fazę to rekordowe jest 6 sporych jabłek na jeden raz:P Potem wyglądam jakbym zaraz miała rodzić zazwyczaj^^

Napisane przez iza_wiosenna

ja nie miałam 1,5

ale wrócił?(bom niezorientowana...)

Napisane przez basiulkaa

Oj ja też okresu nie mam prawie od 2 lat ..... ale jednak dalej mam nadzieje biore leki a na usg wszystko ładnie idzie ku dobremu. Miejmy nadzieje że będzie dobrze....

Na pewno będzie dobrze

Napisane przez zooosia

dziękuje.
bo wiesz, ja mam takie dylematy, bo patrze: o, Ty jesteś wyższa ode mnie a musiałaś ważyc tyle samo. i już mi się jakieś dziwne myśli załączają. ale wiem wiem, nie porównujemy się, jestem młodsza i tyle

A Ty a Ty! nie porównujemy się:P A ile masz lat i wzrostu?;>

Napisane przez zooosia

hmm strasznie długo go nie miałaś. całe szczęście, że wrócił chyba nie będzie żadnych konsekwencji? (przepraszam, że pytam)

Wiesz, tego niestety nigdy do końca nie wiadomo. Podejrzewam, że dopiero kiedy będę chciała mieć dziecko to się tak naprawdę okaże co i jak...
Póki co pocieszam się, że okres jest regularny co do dnia, nie mam żadnego PMS ani dolegliwości podczas. Wszystko jak w zegareczku i bez problemów

W ogóle dziewczyny czytałam kiedyś wypowiedzi jakichś lekarzy w necie nt. powrotu okresu po ED. I wielu z nich powtarzało, że ogromną rolę odgrywa...psychika. W sensie, że okres wraca dopiero wtedy kiedy już czujesz się "kobietą" i chcesz nią naprawdę być. Bo przecież wiele dziewczyn z ED nie myśli jednak o swojej seksualności, a wręcz się jej wstydzi.
Nie wiem co o tym myśleć, trudno mi ustosunkować się do tego poglądu. Piszę o tym tylko, żeby podzielić się z Wami tym co czytałam

EDIT: Izuś - rozumiem, że wrócił A,, ja też osteoporozy nie mam

[iza_wiosenna]

Napisane przez madame_apple

hihi^^ ale to uczucie tez mija :P
U mnie jak mam fazę to rekordowe jest 6 sporych jabłek na jeden raz:P Potem wyglądam jakbym zaraz miała rodzić zazwyczaj^^

jedna mnie rozumie jesteś mą bratnią duszą a okres wrócił

lecę spać dobranoc i miłego juteeerka