|
|
#61 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 897
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74388276]Dobrze, nie potrzebnie się wypowiadam . Patrzę z punktu widzenia wiary więc pewnie dlatego się nie dogadamy
[/QUOTE]Ale której wiary? Z tych setek? Ta wiara pozwala tak się zachowywać, jak ta żona? I nie pozwala się zachowywać jak ten mąż? |
|
|
|
|
#62 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 947
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74387896]Separacja to nie rozwód to raz. Nie rozwieli się to dwa. Nie miał żadnego realnego prawa do układania sobie życia ,skoro jeszcze miał żonę to trzy.[COLOR="Silver"] (...) To super -współczuje mężowi tylko. . i nie widzę żadnego zakończenia związku ze strony Autorki . W małżeństwach dzieją się różne rzeczy -wyganianie na kanapę czy kłótnie również . Pójście do innej baby żeby się łajdaczyć za przeproszeniem nie poprawiło ich sytuacji małżeńskiej jak sama zauważyłaś.[/QUOTE] przede wszystkim to nie ma żadnego realnego prawa, które by mu zabroniło układania sobie życia na nowo ![]() jak czytam Twój opis rzeczy, które "dzieją się w małżeństwach" to nie wiem czy śmiać się czy płakać w patologicznych, chorych związkach to może i się takie rzeczy dzieją ale w normalnych, zdrowych i kochających się związkach - zaskoczę Cię - takie rzeczy się nie dzieją ![]() [1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74388276]Dobrze, nie potrzebnie się wypowiadam . Patrzę z punktu widzenia wiary więc pewnie dlatego się nie dogadamy [/QUOTE]nie dogadasz się ze sporą ilością osób nie ze względu na wiarę a ze względu na słownictwo, którego używasz nie znam religii w której nauczaliby wiernych o "łajdaczeniu się" jak to zgrabnie ujęłaś ale za to znam kilka w których wypada najpierw przyjrzeć się sobie zanim się innych zacznie oceniać przy okazji - dodanie "za przeproszeniem" nie sprawia magicznie, że używane słowa robią się mniej obraźliwe czy bardziej kulturalne mam natomiast wrażenie, że Twoja "religia" ma coś wspólnego z religią autorki bo Ty o łajdaczeniu, ona o ścierwach... nie dziwi, że po drodze wam z poglądami
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2017-06-04 o 21:56 |
|
|
|
|
|
#63 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
Jeśli mój mąż by się tak zachowywał jak Autorka to ja nie odpowiadałabym za jego decyzje i czyny ale jedynie za swoje poczynienia. Nie poszłabym do kochanka argumentując to faktem iź `przecież mój mąż zaczął pierwszy robić tak i tak. . A na rozwód w ogóle bym się nie zgodziła .Ale zapomniałam żeby nie popierać się wiarą na wizażu . ---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ---------- Cytat:
Wiesz o cudzołożnikach mówi się w religii bardzo dużo -chodź to nie są również przyjemne określenia . |
||
|
|
|
|
#64 |
|
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 455
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74389161]Jeśli mój mąż by się tak zachowywał jak Autorka to ja nie odpowiadałabym za jego decyzje i czyny ale jedynie za swoje poczynienia. Nie poszłabym do kochanka argumentując to faktem iź `przecież mój mąż zaczął pierwszy robić tak i tak. . A na rozwód w ogóle bym się nie zgodziła .Ale zapomniałam żeby nie popierać się wiarą na wizażu .[/QUOTE]
Możliwe, że ty i wierzysz w coś innego niż autorka i jej maz.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
|
|
|
|
|
#65 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 897
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74389161]Jeśli mój mąż by się tak zachowywał jak Autorka to ja nie odpowiadałabym za jego decyzje i czyny ale jedynie za swoje poczynienia. Nie poszłabym do kochanka argumentując to faktem iź `przecież mój mąż zaczął pierwszy robić tak i tak. . A na rozwód w ogóle bym się nie zgodziła .Ale zapomniałam żeby nie popierać się wiarą na wizażu .
---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ---------- Wiesz o cudzołożnikach mówi się w religii bardzo dużo -chodź to nie są również przyjemne określenia .[/QUOTE] O matko! Chyba jesteś byłą żoną mojego męża. Ona tak myślała jak ty. Zmartwie cię - do rozwodu z tobą nie trzeba twojej zgody. O której z licznych wiary i ich odłamów mowa? Purytanie? |
|
|
|
|
#66 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 947
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74389161](...)
Wiesz o cudzołożnikach mówi się w religii bardzo dużo -chodź to nie są również przyjemne określenia .[/QUOTE] wiem, że tłumaczenie plebejskich manier religią jest obraźliwe dla wiernych a pomijam już w ogóle to, że nawet nie wiemy czy autorka w ogóle brała jakikolwiek ślub inny niż cywilny
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
#67 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
KaSiaa21t, fajnie, że wierzysz i chcesz wierzenia wdrażać w życie, ale są takie sytuacje kiedy nawet wiara nie wystarcza, bo można wiele w życiu wybaczyć ale zapomnieć już nie.
I teraz z punktu widzenia religii, jakiejkolwiek można rzec, to żona jest SAMA SOBIE WINNA. Podstawowym warunkiem trwania małżeństwa jest bliskość emocjonalna i współżycie. A u nich bliskości emocjonalniej nie było nigdy. Ja np. jestem taką osobą, która lubi się przytulać i tak samo mój mąż. I tak się przytulamy jak pandy kilkanaście razy dziennie, bo taką mamy potrzebę. I nie umiałabym bez tego funkcjonować. Maż autorki chyba miał podobnie i dziwię się, że potrafił tak wegetować. Żona nie wypełniała swoich obowiązków z punktu widzenia religii, bo życie to nie bajka i czasem każdemu z partnerów mniej się chce albo nie chce się w ogóle i wtedy można iść na kompromis, można poczekać, pogadać a nie jak psa wywalić męża na kanapę na 3 lata i udawać, że nic się nie stało. Jeśli patrzysz z punktu widzenia wiary, to ta żona powinna kierować się szacunkiem do współmałżonka, poświęceniem, miłością itd. a ona egoistycznie myślała tylko o swoich żalach i kaprysach, zrobiła z niego worek treningowy. I sorry, ale tam wiary nie ma, oni się zasadami wiary i Boga zupełnie nie kierowali, więc teraz nie ma sensu oceniać tej relacji z punktu widzenia wiary. Autorka potraktowała faceta jak swoją własność, zaproponowała pauzę, rozstanie, separację, odejście a potem może wróci, jak zatęskni. Serio?!?!?! KaSiuu małżeństwa ludzi wierzących oparte są na całkiem innych zasadach, więc wyluzuj
|
|
|
|
|
#68 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
Żona powinna to i owo ale to co robi jeden współmałżonek tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tym na co decyduje się ten drugi . Jeśli mąż odmawia bliskość ,błądzi ,czy nawet źle postępuje -to w naszym interesie jest się bronić (separacja jest możliwa) żeby ochotnic się przed doznawaną krzywdą ale nie miażdżyc własnej przysięgę małżeńskiej ,czy odchodzić do kochanki bo przecież mąż zrobił to czy owo.. tylko czekać aż odnajdzie drogę powrotną i będzie chciał naprawić własne błędy( a w duszy wybaczyć mu już zanim zdecyduje się je naprawić ) . Reasumując mąż który widzi iż jego żona chce powrotu powinien brać się za odbudowywanie relacji małżeńskiej - skoro sam grzeszy to niech nie wylicza grzechów własnej żonie. Pogrubione -niestety nie ,małżeństwo trwa nadal nawet jeśli jedno z małżonków odjedzie ,zdradzi czy cokolwiek innego .Kiedyś rozmawiałam z taką straszą kobietą która mi opowiadał o swoim małżeństwie ,pamiętam jak mi powiedziała `Mój mąż miał nie jedną kochankę a ja nigdy nie miałam innego mężczyzny poza nim . Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2017-06-04 o 23:36 |
|
|
|
|
|
#69 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74391636]Żona powinna to i owo ale to co robi jeden współmałżonek tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tym na co decyduje się ten drugi . Jeśli mąż odmawia bliskość ,błądzi ,czy nawet źle postępuje -to w naszym interesie jest się bronić (separacja jest możliwa) żeby ochotnic się przed doznawaną krzywdą ale nie miażdżyc własnej przysięgę małżeńskiej ,czy odchodzić do kochanki bo przecież mąż zrobił to czy owo.. tylko czekać aż odnajdzie drogę powrotną i będzie chciał naprawić własne błędy( a w duszy wybaczyć mu już zanim zdecyduje się je naprawić ) . Reasumując mąż który widzi iż jego żona chce powrotu powinien brać się za odbudowywanie relacji małżeńskiej - skoro sam grzeszy to niech nie wylicza grzechów własnej żonie.
Pogrubione -niestety nie ,małżeństwo trwa nadal nawet jeśli jedno z małżonków odjedzie ,zdradzi czy cokolwiek innego .Kiedyś rozmawiałam z taką straszą kobietą która mi opowiadał o swoim małżeństwie ,pamiętam jak mi powiedziała `Mój mąż miał nie jedną kochankę a ja nigdy nie miałam innego mężczyzny poza nim .[/QUOTE] to straszne jak bardzo masz wyprany mozg przez twoja religie |
|
|
|
|
#70 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 810
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;74391721]to straszne jak bardzo masz wyprany mozg przez twoja religie[/QUOTE]
Zgadzam się. Czy mąż zdradza, czy się znęca, pije to przecież mąż i trzeba grzecznie czekać może zrozumie swoje błędy no bo przeciez przysiega. Masakryczne myslenie, typowo masochistyczne. |
|
|
|
|
#71 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 897
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74391636]Żona powinna to i owo ale to co robi jeden współmałżonek tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tym na co decyduje się ten drugi . Jeśli mąż odmawia bliskość ,błądzi ,czy nawet źle postępuje -to w naszym interesie jest się bronić (separacja jest możliwa) żeby ochotnic się przed doznawaną krzywdą ale nie miażdżyc własnej przysięgę małżeńskiej ,czy odchodzić do kochanki bo przecież mąż zrobił to czy owo.. tylko czekać aż odnajdzie drogę powrotną i będzie chciał naprawić własne błędy( a w duszy wybaczyć mu już zanim zdecyduje się je naprawić ) . Reasumując mąż który widzi iż jego żona chce powrotu powinien brać się za odbudowywanie relacji małżeńskiej - skoro sam grzeszy to niech nie wylicza grzechów własnej żonie.
Pogrubione -niestety nie ,małżeństwo trwa nadal nawet jeśli jedno z małżonków odjedzie ,zdradzi czy cokolwiek innego .Kiedyś rozmawiałam z taką straszą kobietą która mi opowiadał o swoim małżeństwie ,pamiętam jak mi powiedziała `Mój mąż miał nie jedną kochankę a ja nigdy nie miałam innego mężczyzny poza nim .[/QUOTE] Ta kobieta to masochistka, ani chybi była. Małżeństwo trwa wg. paru różnych wyznań, a wg.innych wierzeń -nie. Różnie te różne wierzenia to traktują, nawet w chrześcijaństwie. Lepiej więc trzymać się logiki, z czym, jak wiadomo żadna z religii wiele wspólnego nie ma. A logika mówi, że związek emocjonalnie nie istnieje, jeśli ludzie już blisko nie są i to z własnej woli, a prawnie nie istnieje, gdy rozwiązuje się je przez rozwód. Chociaż są dziwni ludzie, którzy twierdzą, że na rozwód się zgadzają, a potem go nie uznają ze względu na swe wierzenia właśnie. Jednak na szczęście na prawomocnosc wyroków sądowych jeszcze to nie wpływa. |
|
|
|
|
#72 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74387896]
[/COLOR] W małżeństwach dzieją się różne rzeczy -wyganianie na kanapę czy kłótnie również.[/QUOTE] Ale chyba wyganianie na kanapę na 3 lata to nie jest "mały problem" w stylu "wróciłeś z piwa o 2 godziny za późno"? Poza tym pytałam - ile po poronieniu facet ma nie uprawiać seksu? Miesiąc, pół roku, rok? Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 05:53 ---------- Poprzedni post napisano o 05:47 ---------- [1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74391636] Reasumując mąż który widzi iż jego żona chce powrotu powinien brać się za odbudowywanie relacji małżeńskiej - [/QUOTE] A co, jeśli on nie chce odbudowywania relacji małżeńskiej? Na siłę? Przeciwko sobie? Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka Edytowane przez 201803111829 Czas edycji: 2017-06-05 o 06:27 |
|
|
|
|
#73 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
Przez takie rozumowanie jak Twoje właśnie rozwaliła małżeństwo. Skupiła się wyłącznie na własnych problemach bo wierzyła, że obowiązkiem męża jest znosić każdą fanaberię żony i każdy jej pomysł na życie. A facet podszedł do życia realnie, źle mu było i w końcu przestał się szarpać. I przez takie rozumowanie ludzie latami tkwili w patoli z alkoholikami czy kimś kto bije. Bo mąż, bo żona, bo ślub był wzięty, bo tak. Współczuję dziewczynie, ale co tu bronić. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-05 o 07:09 |
|
|
|
|
|
#74 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Moj maz mnie zdradza...
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;74372471]To nie jest takie proste
Kochanka w tum zwiazku jedt tylko efektem rozkladu wspolzycia ktory nastapil duzo wczesniej Autorka odmawiala wspolzycia chciala separacji te malzenstwo od dawna bylo martwe .watpie zeby sad orzekl wylaczna wine meza w tym przypadku wiec pomysl z detektywem to wywalanie kasy w bloto[/QUOTE] |
|
|
|
|
#75 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 820
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Dziewczyny, zgadzam sie z Wami odnosnie tego, ze autorka nie pracowala nad relacja, znecala sie nad mezem, nie angazowala sie w prytulanie przez 3 lata i jest temu wszystkiemu winna.
Nie podoba mi sie tylko podejscie do seksu - z tonu wypowiedzi wyglada, jakbyscie uznawaly za sluszne przymuszanie sie do stosunku, zeby meza zatrzymac. Przeciez to jest gwalt malzenski. Po poronieniu, w depresji i ciezkiej traumie i nawet jesli ktos nie ma ochoty na seks przez 3 lata, uwazacie, ze slusznym byloby sie zmusic? |
|
|
|
|
#76 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;74397071]Dziewczyny, zgadzam sie z Wami odnosnie tego, ze autorka nie pracowala nad relacja, znecala sie nad mezem, nie angazowala sie w prytulanie przez 3 lata i jest temu wszystkiemu winna.
Nie podoba mi sie tylko podejscie do seksu - z tonu wypowiedzi wyglada, jakbyscie uznawaly za sluszne przymuszanie sie do stosunku, zeby meza zatrzymac. Przeciez to jest gwalt malzenski. Po poronieniu, w depresji i ciezkiej traumie i nawet jesli ktos nie ma ochoty na seks przez 3 lata, uwazacie, ze slusznym byloby sie zmusic?[/QUOTE] Do niczego nie należy się zmuszać, ale jeżeli małżeństwo nie jest zawierane jako "białe", to w momencie, gdy pojawiają się problemy z seksem (a tu były w ogóle z całą intymnością, czułością, bo nawet prostego przytulenia się Autorka mężowi żałowała), to albo coś z tym robimy, pracujemy nad tą sferą, albo godzimy z tym, że niestety, w końcu pójdzie tam, gdzie nie będzie musiał się prosić. Brzmi brutalnie, ale znam kilka małżeństw gdzie było "jak ci nie pasuje, idź do innej / znajdź sobie kochankę" i facet w końcu sobie kochankę znalazł. Autorka może mu wprost nie mówiła "idź i weź sobie inną", ale jej postawa, w dodatku trwająca lata, wyrażała to skuteczniej i głośniej, niż jakiekolwiek słowa. Nie miała ochoty na seks - okej, ale o tym się rozmawia, zastępuje seks czułością, która może nas do seksu następnie doprowadzić. Tu nie było, ani seksu, ani czułości, ani nic. Poronienie tylko pogłębiło problem, który był już wcześniej - niezbyt czułe podejście Autorki do męża. |
|
|
|
|
#77 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 893
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;74397071]Dziewczyny, zgadzam sie z Wami odnosnie tego, ze autorka nie pracowala nad relacja, znecala sie nad mezem, nie angazowala sie w prytulanie przez 3 lata i jest temu wszystkiemu winna.
Nie podoba mi sie tylko podejscie do seksu - z tonu wypowiedzi wyglada, jakbyscie uznawaly za sluszne przymuszanie sie do stosunku, zeby meza zatrzymac. Przeciez to jest gwalt malzenski. Po poronieniu, w depresji i ciezkiej traumie i nawet jesli ktos nie ma ochoty na seks przez 3 lata, uwazacie, ze slusznym byloby sie zmusic?[/QUOTE] W żadnej sytuacji nie byłoby słusznym się zmusić. Ale jednak seks, jeśli był elementem pożycia, jest istotny. Z tego powodu najlepiej, jesli pojawiają się takie problemy w relacji, isć po prostu na wspólną terapię. |
|
|
|
|
#78 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
W małżeństwie zdarzają się czasem bardzo długie okresy wstrzemięźliwość ,zwłaszcza w małżeństwach katolickich . Gdy nie stosuje się mechanicznych czy hormonalnych metod antykoncepcji np. po ciąży organizm kobiet może wracać do normalność nawet przez 2 lata -a gdy chce się odłożyć poczęcie kolejnego dziecka w czasie to małżonkowie po prostu się nie jednoczą . Jest to trudne ,ciężkie i dla wielu ludzi niezrozumiałe ale tak jest .. Więc w sytuacji opisywanej przez Autorkę brak pożycia małżeńskiego jest usprawiedliwiony i zrozumiały . A kiedy należałoby o nim myśleć? wtedy gdy będą do tego odpowiednie warunki bytowe i emocjonalne człowiek musi mieć na tyle silną wolę i rozwinięty umysł żeby potrafił dostrzec co jest w tej obecnej sytuacji ważniejsze (lepsze ) i przyniesie większe dobro dla współmałżonka . W kwestii czy się chce czy nie chce -wyrób człowiek ma przed zawarciem sakramentu małżeństwa potem sam sobie go odbiera. Tak naprawdę nie ma żadnych rozwodów w świetle prawa katolickiego ,ludzie biorą śluby po kilkanaście raz w życiu właśnie z dlatego ze szybko się nudzą i potrzebują co rusz nowych wrażeń .W niektórych krajach poza Europą można sobie nawet obrączki wypożyczyć na jakiś konkretny czas a potem je zwrócić w razie gdyby ludziom się ode chciało. Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2017-06-05 o 10:15 |
|
|
|
|
|
#79 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;74397071]Dziewczyny, zgadzam sie z Wami odnosnie tego, ze autorka nie pracowala nad relacja, znecala sie nad mezem, nie angazowala sie w prytulanie przez 3 lata i jest temu wszystkiemu winna.
Nie podoba mi sie tylko podejscie do seksu - z tonu wypowiedzi wyglada, jakbyscie uznawaly za sluszne przymuszanie sie do stosunku, zeby meza zatrzymac. Przeciez to jest gwalt malzenski. Po poronieniu, w depresji i ciezkiej traumie i nawet jesli ktos nie ma ochoty na seks przez 3 lata, uwazacie, ze slusznym byloby sie zmusic?[/QUOTE] Zmuszać - nie. Leczyć - jak najbardziej, bo to nie jest normalne (niestety nie dostrzegłam nigdzie info o jakiejkolwiek terapii Autorki, w związku z tym można uznać, że miała ten temat w głębokim poważaniu). Bodajże nawet w przysiędze małżeńskiej mamy tekst (...)"W zdrowiu i w chorobie"(...) - ale to nie znaczy, że chorobę należy celebrować. Choroby się leczy. |
|
|
|
|
#80 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
Nie wiem gdzie wyczytałaś że należy dzielnie znosić męża alkoholika /bijącego czy nieszanującego -można odejść od takiego człowieka ,wziąć separacje i nie dać się krzywdzić .Można nawet ułożyć sobie życie od nowa -ale wtedy nie można już brać udziału w życiu sakramentalnym kościoła .Dla mnie wiara jest ważna więc i w życiu chce się nią kierować. Cały czas mówicie o tym co żona robiła i jak postępowała -zapominając o tym że mąż w rezultacie poszedł w jej ślady robiąc o to samo . Wyliczacie co zrobiła żona ,tłumacząc że zaczęła pierwszą więc mąż ma prawo do takich poczynań a nie innych .A ja się z tym nie zgadzam i tyle. |
|
|
|
|
|
#81 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74397761]Nie wiem gdzie wyczytałaś że należy dzielnie znosić męża alkoholika /bijącego czy nieszanującego -można odejść od takiego człowieka ,wziąć separacje i nie dać się krzywdzić .Można nawet ułożyć sobie życie od nowa -ale wtedy nie można już brać udziału w życiu sakramentalnym kościoła .Dla mnie wiara jest ważna więc i w życiu chce się nią kierować.
Cały czas mówicie o tym co żona robiła i jak postępowała -zapominając o tym że mąż w rezultacie poszedł w jej ślady robiąc o to samo . Wyliczacie co zrobiła żona ,tłumacząc że zaczęła pierwszą więc mąż ma prawo do takich poczynań a nie innych .A ja się z tym nie zgadzam i tyle.[/QUOTE] Jak najbardziej masz prawo żyć zgodnie z własnymi przekonaniami i bardzo dobrze to o Tobie świadczy Ale bądź łaskawa nie wciskać ich reszcie świata, licząc ze wszyscy inni zostaną świętymi za życia, bo Ty tak chcesz. Przekazałam Twoje współczucia swojemu mężowi, (nie?)stety nie docenił jakoś.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#82 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 810
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74397501]W małżeństwie zdarzają się czasem bardzo długie okresy wstrzemięźliwość ,zwłaszcza w małżeństwach katolickich . Gdy nie stosuje się mechanicznych czy hormonalnych metod antykoncepcji np. po ciąży organizm kobiet może wracać do normalność nawet przez 2 lata -a gdy chce się odłożyć poczęcie kolejnego dziecka w czasie to małżonkowie po prostu się nie jednoczą . Jest to trudne ,ciężkie i dla wielu ludzi niezrozumiałe ale tak jest ..
Więc w sytuacji opisywanej przez Autorkę brak pożycia małżeńskiego jest usprawiedliwiony i zrozumiały . A kiedy należałoby o nim myśleć? wtedy gdy będą do tego odpowiednie warunki bytowe i emocjonalne człowiek musi mieć na tyle silną wolę i rozwinięty umysł żeby potrafił dostrzec co jest w tej obecnej sytuacji ważniejsze (lepsze ) i przyniesie większe dobro dla współmałżonka . W kwestii czy się chce czy nie chce -wyrób człowiek ma przed zawarciem sakramentu małżeństwa potem sam sobie go odbiera. Tak naprawdę nie ma żadnych rozwodów w świetle prawa katolickiego ,ludzie biorą śluby po kilkanaście raz w życiu właśnie z dlatego ze szybko się nudzą i potrzebują co rusz nowych wrażeń .W niektórych krajach poza Europą można sobie nawet obrączki wypożyczyć na jakiś konkretny czas a potem je zwrócić w razie gdyby ludziom się ode chciało.[/QUOTE] Raczej niewiele osób stosuje kalendarzyki. Katolicy już wychodzą z tego zaścianka i stosują prezerwatywy, tabletki czy inną antykoncepcje, więc osoby wstrzemięźliwe to już raczej ewenement (Biblia nie zakazuje antykoncepcji i coraz więcej osób jest świadomych, że zakaz antykoncepcji to wymysł kleru). Jeśli ktoś się umawia na takie małżeństo bez antykoncepcji to jego wybór. Autorka wątku i jej mąż nie decydowali się na białe małżeństwo ani na brak antykoncepcji . Więc twój wywód jest co najmniej zbyteczny. Nic nie usprawiedliwia traktowania partnera jak niepotrzebny przedmiot, a autorka miała konkretnie wywalone na jego potrzebe czułości i seksu i zamiast pójść na terapie to wolała mieć to wszystko głęboko w tyłku. Odniose się do biblii, która dopuszcza rozwód w przypadku zdrady. Tak rozwód, nie unieważnienie. Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2017-06-05 o 11:34 |
|
|
|
|
#83 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74391636]Żona powinna to i owo ale to co robi jeden współmałżonek tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tym na co decyduje się ten drugi . Jeśli mąż odmawia bliskość ,błądzi ,czy nawet źle postępuje -to w naszym interesie jest się bronić (separacja jest możliwa) żeby ochotnic się przed doznawaną krzywdą ale nie miażdżyc własnej przysięgę małżeńskiej ,czy odchodzić do kochanki bo przecież mąż zrobił to czy owo.. tylko czekać aż odnajdzie drogę powrotną i będzie chciał naprawić własne błędy( a w duszy wybaczyć mu już zanim zdecyduje się je naprawić ) . Reasumując mąż który widzi iż jego żona chce powrotu powinien brać się za odbudowywanie relacji małżeńskiej - skoro sam grzeszy to niech nie wylicza grzechów własnej żonie.
Pogrubione -niestety nie ,małżeństwo trwa nadal nawet jeśli jedno z małżonków odjedzie ,zdradzi czy cokolwiek innego .Kiedyś rozmawiałam z taką straszą kobietą która mi opowiadał o swoim małżeństwie ,pamiętam jak mi powiedziała `Mój mąż miał nie jedną kochankę a ja nigdy nie miałam innego mężczyzny poza nim .[/QUOTE] I co, medal z ziemniaka dla pani? Proszę cię, to naprawdę nie jest chwalebna postawa. Bo owszem, religia pomaga wyznaczyć priorytety i umacnia ludzi, ale też nie usprawiedliwia głupoty. To nie jest tak, że skoro Bóg nas złączył, mogę totalnie i długotrwale mieć w dupsku męża i być skrajną egoistką. Niszczyć jego życie z premedytacją aż poczuję krew. Taką postawę pochwala Twój Bóg? Bo mój, raczej pomaga mi zrozumieć, że małżeństwo to ciężka praca dwóch osób, nie jednej. A miłość to nie egoistyczne skupienie się na sobie, do czasu aż w partnerze wypali się ostatnia iskra nadziei, aż znajdzie sobie alternatywny świat. Postawa katolicka, moim zdaniem i nie tylko, doradza poszukanie pomocy - w kościele, na terapii, gdziekolwiek. Po to aby małżeństwo ocalić, aby przetrwać kryzysy. Autorka postanowiła przez 3 lata mieć totalny zlew na faceta, żądać rozwodu, żyć obok. A teraz lamentuje. Ale głównie dlatego, że pojawiła się konkurencja w postaci osoby, która jest dla męża miła. Nawet kiedy w grę wchodzi depresja, to partner nie jest w stanie nieść na swoich barkach tak duży ciężar, kiedy dodasz do niego jasne informacje o dążeniu do rozwodu. Tutaj potrzeba też spojrzenia na związek przez dwie strony - i każda z nich musi się starać. Według mnie tylko wtedy, przy wsparciu wiary, można przetrwać. |
|
|
|
|
#84 |
|
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 455
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74397761]Nie wiem gdzie wyczytałaś że należy dzielnie znosić męża alkoholika /bijącego czy nieszanującego -można odejść od takiego człowieka ,wziąć separacje i nie dać się krzywdzić .Można nawet ułożyć sobie życie od nowa -ale wtedy nie można już brać udziału w życiu sakramentalnym kościoła .Dla mnie wiara jest ważna więc i w życiu chce się nią kierować.
Cały czas mówicie o tym co żona robiła i jak postępowała -zapominając o tym że mąż w rezultacie poszedł w jej ślady robiąc o to samo . Wyliczacie co zrobiła żona ,tłumacząc że zaczęła pierwszą więc mąż ma prawo do takich poczynań a nie innych .A ja się z tym nie zgadzam i tyle.[/QUOTE] Mąż przychylił się do chęci żony i odszedł. Może faktycznie w kontekście wiary to nie po kolei. Z drugiej strony w kontekście wiary rozwód nie ma większego znaczenia i małżeństwo nadal jest ważne. Autorka męża nie chciała, można powiedzieć, że to opuściła i stosował wobec niego przemoc.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
|
|
|
|
|
#85 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
I tak ogólnie, skoro on musiał znosić jej błądzenie przez trzy lata, to niech ona teraz znosi jego błądzenie i czeka aż mu się odmieni.
Co do rozwodu, praktycznie nie ma teraz szans na orzeczenie go z winy jednej albo drugiej strony, a jeśli już - to raczej żona jest winna rozpadu niż on. Jego zdrada jest efektem 3 lat pracy nad rozpadem związku żony. |
|
|
|
|
#86 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 681
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74397501]W kwestii czy się chce czy nie chce -wyrób człowiek ma przed zawarciem sakramentu małżeństwa potem sam sobie go odbiera. Tak naprawdę nie ma żadnych rozwodów w świetle prawa katolickiego.[/QUOTE]
Jest unieważnienie małżeństwa. Kosztuje 1000-3000 i ksiądz sam wymyśla powód, żeby było dobrze. Kasa musi się zgadzać w tej instytucji. Edytowane przez 201707261519 Czas edycji: 2017-06-05 o 11:16 |
|
|
|
|
#87 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Unieważnienie opiera się na konkretnych powodach. Jeśli ktoś ich nie ma i płaci za wymyślenie, co podejrzewam wcale nie jest rzadkie, to marny z niego katolik. Bo przecież nie odpowiada przed ludźmi i księdzem, ale przed Bogiem a Bóg raczej powodów do unieważnienia sakramentu nie wymyśli. Można kłamać ale nawet urzędowe przyklepanie kłamstwa nie zamieni go w prawdę.
|
|
|
|
|
#88 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74397761]Nie wiem gdzie wyczytałaś że należy dzielnie znosić męża alkoholika /bijącego czy nieszanującego -można odejść od takiego człowieka ,wziąć separacje i nie dać się krzywdzić .Można nawet ułożyć sobie życie od nowa -ale wtedy nie można już brać udziału w życiu sakramentalnym kościoła .Dla mnie wiara jest ważna więc i w życiu chce się nią kierować.
Cały czas mówicie o tym co żona robiła i jak postępowała -zapominając o tym że mąż w rezultacie poszedł w jej ślady robiąc o to samo . Wyliczacie co zrobiła żona ,tłumacząc że zaczęła pierwszą więc mąż ma prawo do takich poczynań a nie innych .A ja się z tym nie zgadzam i tyle.[/QUOTE] Ale skąd ty wiesz, czy oni chcą "brać udział w katolickim życiu kościoła"? Nie wciskaj swojej wiary tam, gdzie nie ma na nią miejsca. Poronienie jest tragedią, ok. Ale istnieją psycholodzy, psychiatrzy, seksuolodzy, który z tą traumą pomogą się pogodzić, przeżyć. Nie można odtracac męża czy żony przez tyle czasu (bo tam nie było żadnej czułości), bo olaboga 3 lata temu poroniłam, i to jeszcze była wina męża (!). Poroniła, było, minęło. Wiem, że zaraz powiesz, że to dzieciątko poszło do nieba i trzeba o nim pamiętać i inne katolickie teksty. Taka postawa (o mu borze poronilam, mię dotykaj mnie, odejdź zostaw) po 2-3 latach od poronienia NIE JEST NORMALNA. Autorka wprost mówiła mężowi - chcę rozwodu. Co to znaczy? "kocham cię, zostań że mną, potrzebuję pomocy" czy "nie kocham cię, chcę się rozstać"? Bo dla mnie to drugie. Mąż zrobił dokładnie to, czego chciała kobieta - odszedł. Zostawił ją, bo ona tego chciała. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#89 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
Autorka napisała, że obwiniła męża za to, że poroniła. Nie wiem ile czasu mogłabym żyć pod jednym dachem z kimś, kto przez kilka lat obarcza mnie winą, za coś na co nie miałem wpływu...a dodatkowo zapomina, że i ja poniosłam stratę. |
|
|
|
|
|
#90 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 681
|
Dot.: Mój mąż mnie zdradza...
Cytat:
Ksiądz, który mial prowadzić moje unieważnienie twierdził, że dla kościoła nie dbanie o współmałżonka jest wystarczającym powodem do unieważnienia. Brak seksu po ślubie również |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:37.



[/QUOTE]



w patologicznych, chorych związkach to może i się takie rzeczy dzieją ale w normalnych, zdrowych i kochających się związkach - zaskoczę Cię - takie rzeczy się nie dzieją 








