Polecamy:

**201803120844** · 2017-06-20, 16:34

Cytat:

Napisane przez NattiTt

Ale ubytki w uzębieniu to już można wypominać. Bo dla was to tak źle wygląda. I jak ktoś śmie wydawać na włosy i paznkocie jak zęby ma brzydkie, toż to kluczowe!
A może tej pani się takie zęby podobają?
Może ktoś kojarzy Bunny: https://www.youtube.com/watch?v=VgCrVdnUgv4

Tak ciężko zrozumieć?

Brak czwórki czy dwójki to nie to samo co niby krzywe zęby i niby żółte. Ta dziewczyna ma kompletne uzębienie, niewielką wadę zgryzu i też bym tego nie ruszała. Nie ma wcale żółtych zębów.

dacn · 2017-06-20, 16:36

Cytat:

Napisane przez zakonna

Nie wiem czy o beznadziejnosci od razu. Jeśli ja muszę spędzić w 4 klasie średnio kwadrans na pilnowanie żeby się jeden nie udławił bo wiecznie wkłada coś do buzi. To na lekcje zostaje mi pół godziny. Faktycznie. Szał.

wysłane telepatycznie

Ale jest upośledzony?

zakonna · 2017-06-20, 16:40

Nie. Zupełnie zdrowy. Natomiast jesli się udlawi zatyczka do dlugopisu, gumka czy czym tam akurat ma w buzi. To ja będę miała super problem. W zasadzie powinnam też reagować kiedy smaruje sobie włosy klejem lub też wygryza dziurę w bluzie. To wszystko zajmuje czas. Uwierz.
Bądź też kiedy spędza czas na zabawie martwa mucha i bieganiu pomiędzy lawkami. To akurat w klasie drugiej.

wysłane telepatycznie

**b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267** · 2017-06-20, 16:44

Cytat:

Napisane przez zakonna

Nie. Zupełnie zdrowy. Natomiast jesli się udlawi zatyczka do dlugopisu, gumka czy czym tam akurat ma w buzi. To ja będę miała super problem. W zasadzie powinnam też reagować kiedy smaruje sobie włosy klejem lub też wygryza dziurę w bluzie. To wszystko zajmuje czas. Uwierz.
Bądź też kiedy spędza czas na zabawie martwa mucha i bieganiu pomiędzy lawkami. To akurat w klasie drugiej.

wysłane telepatycznie

Ja to proponuję tym wszystkim niedowiarkom pójść i poprowadzić lekcję 45 minut i dopiero się wypowiadać czy 45 minut to serio tak dużo czasu na naukę

**dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552** · 2017-06-20, 16:49

Janusz, wspólnik mojego męża. Właśnie przenieśli się do nowiutkiej siedziby firmy. Dwa piętra, na każdym dwie toalety, osobna dla kobiet i facetów, wiadomka. Kazał zamknąć te dla kobiet, bo jest ich w firmie znacznie mniej niż panów, to po co tyle toalet. Zrobił 'koedukacyjne', bo kto będzie tyle kibli sprzątał ? Tak, jest ekipa sprzątająca. Tyle zaoszczędzić.

dacn · 2017-06-20, 16:59

Cytat:

Napisane przez zakonna

Nie. Zupełnie zdrowy. Natomiast jesli się udlawi zatyczka do dlugopisu, gumka czy czym tam akurat ma w buzi. To ja będę miała super problem. W zasadzie powinnam też reagować kiedy smaruje sobie włosy klejem lub też wygryza dziurę w bluzie. To wszystko zajmuje czas. Uwierz.
Bądź też kiedy spędza czas na zabawie martwa mucha i bieganiu pomiędzy lawkami. To akurat w klasie drugiej.

wysłane telepatycznie

Wierzę. I nie nie chciałabym być nauczycielem ani w przedszkolu ani w podstawówce, dzieci na studiach mi starczą.

Jednak kiedy dziecko wymaga przerabiania całego materiału w domu z rodzicem to jest coś nie tak.

zakonna · 2017-06-20, 17:01

Owszem. Może być nie tak w dwie strony. Albo nauczyciel jest do dupy albo dziecko spędza lekcje na smarowaniu sobie włosów klejem.

wysłane telepatycznie

dacn · 2017-06-20, 17:03

Cytat:

Napisane przez zakonna

Owszem. Może być nie tak w dwie strony. Albo nauczyciel jest do dupy albo dziecko spędza lekcje na smarowaniu sobie włosów klejem.

wysłane telepatycznie

Zgadzam się.

WhiteCherry · 2017-06-20, 17:41

Cytat:

Napisane przez Hiiro

To jest akurat glupota. Ja np. chetniej siedzialam nad dodatkowymi zadaniami z matematyki niz nad jakas plastyka czy rozancem z kasztanow na religie i uwazam, ze na dobre mi to wyszlo.

nienawidziłam techniki w podstawówce z powodu bzdurnych zadań typu zbijanie karmniku, co i tak ojcowie robili xD

**b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267** · 2017-06-20, 17:42

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

nienawidziłam techniki w podstawówce z powodu bzdurnych zadań typu zbijanie karmniku, co i tak ojcowie robili xD

Ja robiłam sama i uwielbiałam ten przedmiot, bardziej niż muzykę

marianna144 · 2017-06-20, 17:49

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74798656]Według mnie 3-latek jest już w stanie ogarnąć sprawy fizjologiczne. Może nie podcieranie się dokładnie samamu po kupie, ale trzymanie przez 3 minuty i odpowiednie oddanie moczu do sedesu jest w stanie załapać. I według mnie nie jest to wina zbyt wczesnego odpieluchowania a zbyt późnego jeżeli dziecko posyła się do przedszkola w wieku 3 lat a ono nie wie jak się korzysta z sedesu. To wina takich rodziców co to są zdania, że na wszystko przyjdzie czas. Mam w powiedzmy rodzinie dorosłego już chłopa, który do 7 roku życia miał pudrowaną pupcię i pił kaszę z butli ze smokiem. Dać się da, dziecko jest gotowe w wieku 3 lat spokojnie na korzystanie z sedesu tylko niektórym wygodniej zmienić pieluchę niż pójść z dzieckiem do toalety.[/QUOTE]

Kopnieta ile Ty masz dzieci?

bo wiesz nie da sie wszystkich wrzucic do jednego wora-po prostu jedne umiejetnosci dziecko nabywa wczesniej niz rówiesnicy inne pozniej.i hasło "ma czas" wbije sobie młotkiem do głowy jak mi sie jeszcze rodzina powiekszy

moje dziecko akurat było mega oporne w kwestii pieluch i akurat przez internety/ znajomych ja niepotrzebnie szarpałam sobie nerwy i gryzłam paluchy - bo jak to PRAWIE 3 latek i pampersy!!!!no zuo zgroza i armagiedon co za matka....
a prawda jest taka ze patrzac wstecz nie mam sobie nic do zarzucenia- zcazełam naukę odpowiednio wczesniej, było chodzenie bez pieluchy, grajace nocniki , nagrody, ksiazeczki , nawet pieluchy terowe i nic. az poszedł na dni otwarte do przedszkola i zobaczył te malutkie kibelki

dopiero to podziałało i to od razu

załawił sie w domu raz sam i ani jednej pieluchy wiecej nie uzylismy.

**b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267** · 2017-06-20, 17:57

Cytat:

Napisane przez marianna144

Kopnieta ile Ty masz dzieci?

bo wiesz nie da sie wszystkich wrzucic do jednego wora-po prostu jedne umiejetnosci dziecko nabywa wczesniej niz rówiesnicy inne pozniej.i hasło "ma czas" wbije sobie młotkiem do głowy jak mi sie jeszcze rodzina powiekszy

moje dziecko akurat było mega oporne w kwestii pieluch i akurat przez internety/ znajomych ja niepotrzebnie szarpałam sobie nerwy i gryzłam paluchy - bo jak to PRAWIE 3 latek i pampersy!!!!no zuo zgroza i armagiedon co za matka....
a prawda jest taka ze patrzac wstecz nie mam sobie nic do zarzucenia- zcazełam naukę odpowiednio wczesniej, było chodzenie bez pieluchy, grajace nocniki , nagrody, ksiazeczki , nawet pieluchy terowe i nic. az poszedł na dni otwarte do przedszkola i zobaczył te malutkie kibelki

dopiero to podziałało i to od razu

załawił sie w domu raz sam i ani jednej pieluchy wiecej nie uzylismy.

Swoich zero za to powiedzmy odchowanych w czasie nocnikowania minimum 2 z którymi spędzałam baaaardzo dużo czasu na opiece bo rodzice w pracy. Mam też za sobą praktyki w przedszkolu (prywatnym i publicznym dla porównania), wolontariat w domu dziecka jak i kolonie z dzieciakami. Miałam do czynienia z różnymi rodzicami dzieci. Ty zapewne masz tylko swoje ale 24h na dobę

spoko. Każdy ma jakieś swoje doświadczenia. Ja mam swoje i na nich wzoruję swoją opinię.

cojarobietu_uu · 2017-06-20, 18:25

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74798656]Według mnie 3-latek jest już w stanie ogarnąć sprawy fizjologiczne. Może nie podcieranie się dokładnie samamu po kupie, ale trzymanie przez 3 minuty i odpowiednie oddanie moczu do sedesu jest w stanie załapać. I według mnie nie jest to wina zbyt wczesnego odpieluchowania a zbyt późnego jeżeli dziecko posyła się do przedszkola w wieku 3 lat a ono nie wie jak się korzysta z sedesu. To wina takich rodziców co to są zdania, że na wszystko przyjdzie czas. Mam w powiedzmy rodzinie dorosłego już chłopa, który do 7 roku życia miał pudrowaną pupcię i pił kaszę z butli ze smokiem. Dać się da, dziecko jest gotowe w wieku 3 lat spokojnie na korzystanie z sedesu tylko niektórym wygodniej zmienić pieluchę niż pójść z dzieckiem do toalety.[/QUOTE]
Przyczyna tego oczywista, przecież inaczej dziecko mleka nie wypije, jak butelki nie dostanie

A to zdziwienie, że wcale mleka dziecko pić nie musi - "no ale że jak to?!". Potem się cieszą ortodonci i logopedzi, jak rodzice płacą za leczenie efektów takich praktyk...

Cytat:

Napisane przez stupid-girl

widzę te dzikie tłumy szukające w rozgorączkowaniu

a w temacie neverending story - janusz jedynie w majtkopodobnym czyms, skarpetkach i sandałach na środku osiedla w miescie oddalonym ponad 500km od morza i bez basenu

Respekt, styl ciągle zachował - bez koszulki, ale skarpety były

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74799776]Przedszkolanki się boją, ale co mają zrobić jak dziecko nie umie, matka ma w D.? No ktoś to dziecko musi nauczyć jak się korzysta z toalety. Głównie jest to powiedzenie dziecku co ma robić, ale jak widzisz dziecko, któremu mówisz zrób siku przed spacerem a ono stoi i nic nie kuma to sorry... Chłopców nagminnie trzeba upominać aby skierowali penisa do muszli a jak nie kumają i zalewają dalej deskę to się ich prosi aby siadali. Co i tak nie gwarantuje, że trafi bo nie wie, że jak siedzi to też trzeba nakierować to się mówi. Jak dziecko nie reaguje i zasikuje to też trzeba jakoś reagować. Zasikane też dzieci były ale nie mogą tak przecież cały dzień chodzić. Mają ubrania na zmianę i trzeba niektórym pomóc się przebrać bo one nie kumają jak się zakłada majtki. Już o jakimś założeniu kurtki czy butów to nie wspomnę. No ale przecież dziecko ma czas. Zrobi to jak będzie gotowe.[/QUOTE]
Standardowy tekst jednej pediatry w moim rodzinnym mieście: "Wyrośnie". I do specjalisty nie skieruje.

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

nienawidziłam techniki w podstawówce z powodu bzdurnych zadań typu zbijanie karmniku, co i tak ojcowie robili xD

U mnie na szczęście robiło się rysunki techniczne

Chociaż może to gimnazjum było...

**201803120844** · 2017-06-20, 18:27

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

nienawidziłam techniki w podstawówce z powodu bzdurnych zadań typu zbijanie karmniku, co i tak ojcowie robili xD

To jest wina systemu, który za nic ma zainteresowania dzieci. I rodzice pracują na te "szóstki" z plastyki robiąc jakieś duperele po nocach.

WhiteCherry · 2017-06-20, 18:33

Cytat:

Napisane przez cojarobietu_uu

U mnie na szczęście robiło się rysunki techniczne

Chociaż może to gimnazjum było...

to pamiętam z gimnazjum

czego jeszcze nienawidziłam - przedstawień szkolnych i wymuszania, aby każde dziecko brało udział. Na jednym przedstawieniu byłam baranem... xD

cojarobietu_uu · 2017-06-20, 18:41

Cytat:

Napisane przez monikam

To jest wina systemu, który za nic ma zainteresowania dzieci. I rodzice pracują na te "szóstki" z plastyki robiąc jakieś duperele po nocach.

To jest akurat wina rodziców. Jedni zrobią, dziecko dostaje super ocenę, następni też tak chcą i machina się rozkręca. Nigdy nie robiłam żadnych zadań domowych z rodzicami - ani z plastyki, ani z innych przedmiotów. Zaczynam doceniać chodzenie do jedynej szkoły w mieście, zamiast do najlepszej w mieście.

_vixen_ · 2017-06-20, 18:44

Cytat:

Napisane przez zakonna

Nie. Zupełnie zdrowy. Natomiast jesli się udlawi zatyczka do dlugopisu, gumka czy czym tam akurat ma w buzi. To ja będę miała super problem. W zasadzie powinnam też reagować kiedy smaruje sobie włosy klejem lub też wygryza dziurę w bluzie. To wszystko zajmuje czas. Uwierz.
Bądź też kiedy spędza czas na zabawie martwa mucha i bieganiu pomiędzy lawkami. To akurat w klasie drugiej.

wysłane telepatycznie

Czyli po prostu klasowy głupek. Pogratulować rodzicom.

**201803120844** · 2017-06-20, 18:47

Cytat:

Napisane przez cojarobietu_uu

To jest akurat wina rodziców. Jedni zrobią, dziecko dostaje super ocenę, następni też tak chcą i machina się rozkręca. Nigdy nie robiłam żadnych zadań domowych z rodzicami - ani z plastyki, ani z innych przedmiotów. Zaczynam doceniać chodzenie do jedynej szkoły w mieście, zamiast do najlepszej w mieście.

A może jednak nauczyciel też powinien czasem się skapnąć, że nie zrobiły czego małe, niezdarne rączki?

zakonna · 2017-06-20, 18:47

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Czyli po prostu klasowy głupek. Pogratulować rodzicom.

Jest więcej takich, dzieci z rodzin rozbitych, po przejściach. Ja naprawdę wszystko rozumiem i współczuję, ale to właśnie zabiera mi cenny czas z tych 45 minut.

silesianna · 2017-06-20, 18:47

Cytat:

Napisane przez monikam

To jest wina systemu, który za nic ma zainteresowania dzieci. I rodzice pracują na te "szóstki" z plastyki robiąc jakieś duperele po nocach.

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

nienawidziłam techniki w podstawówce z powodu bzdurnych zadań typu zbijanie karmniku, co i tak ojcowie robili xD

Te "bzdurne zadania" miały jeden podstawowy cel, mianowicie nauczyć dzieciaki podstawowych zadań domowych. Karmnik się robiło, żeby się nauczyć wbijać gwoździe, przeciąć kawałek drewna, (i przy okazji zgłębić trochę zagadnienia konstrukcji), zajęcia z szycia były po to, żeby umieć sobie zażyć dziurę w rękawie i przyszyć guzik, gotowanie było po to, żeby dzieciak nauczył się sam sobie ogarnąć żarcie i tak dalej i tak dalej. A przy okazji te zajęcia miały zaszczepić w dzieciaku świadomość, że jest w stanie zrobić coś sam, własnymi rękami.
A konsekwencje tego, że w wielu przypadkach te "duperele" robili rodzice widzę mocno na przykładzie wielu znajomych, którzy wzywają stolarza do obluzowanej klamki a spódnica z pęknięciem na świecie ląduje w koszu na śmieci, no, ewentualnie u krawcowej.

Nie wiem jak teraz wygląda program zetpetów, jasne że ciekawie by było, gdyby szedł z duchem czasu i uczyły konstruować roboty czy robić biżuterię.
Ale tak naprawdę wszystkie umiejętności, które zdobyłam na zetpetach uważam za bardzo przydatne, począwszy od robienia torebek i pudełek z papieru "na szybko", przez posługiwanie się młotkiem i śrubokrętem, po szycie i haftowanie różnymi technikami.

zakonna · 2017-06-20, 18:49

Cytat:

Napisane przez monikam

A może jednak nauczyciel też powinien czasem się skapnąć, że nie zrobiły czego małe, niezdarne rączki?

Ależ on to zrobił sam! Ja pójdę do kuratorium!

ewentualnie
Proszę nie odrabiać zadań za dziecko.
Dobrze.
Po czym przychodzi kolejny raz z zadaniem napisanym przez matkę. I tak w koło Macieju.

silesianna · 2017-06-20, 18:50

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Czyli po prostu klasowy głupek. Pogratulować rodzicom.

Albo ma chociażby zaburzenia integracji sensorycznej* i sobie po prostu nie radzi z życiem a rodzice nie wiedzą, że mogą mu pomóc.

Pogratulować szufladkowania.

*lub milion innych różnorakich zaburzeń Liban problemów, które nie zostały zdjagnozoeane, albo i zostały, ale ich terapia to praca na lata.

zakonna · 2017-06-20, 18:51

Cytat:

Napisane przez silesianna

Albo ma chociażby zaburzenia integracji sensoryczna i sobie po prostu nie radzi z życiem a rodzice nie wiedzą, że mogą mu pomóc.

Pogratulować szufladkowania.

Rodzice nie chcą mu pomóc i wszelkie sugestie ze strony szkoły zbywają.

_vixen_ · 2017-06-20, 18:54

Tak, teraz wszyscy maja zaburzenia lub problemy.

silesianna · 2017-06-20, 18:58

Cytat:

Napisane przez zakonna

Rodzice nie chcą mu pomóc i wszelkie sugestie ze strony szkoły zbywają.

I to jest faktycznie problem z rodzicami, natomiast nazywanie dziecka przygłupem, ot tak po prostu, bo się dziwnie, nietypowo zachowuje, mocno podnioslo mi ciśnienie. (to do Vixen oczywiście, nie do Ciebie). W dodatku dziecka, o którym się nic nie wie.
Pracuję z takimi dziećmi i w wielu przypadkach są to bardzo ciekawe osobowości z dużym potencjałem w pewnych zakresach, ale problemy z radzeniem sobie z otoczeniem mocno im utrudniają jakiekolwiek rozwijanie swoich możliwości.

Mnie też często zachowania dzieciaków frustrują, denerwuję się ze z godziny zajęć z nimi połowę czasu spędzam na "usiądź prosto, opuść nogi, nie dlub w nosie, nie bierz tego, zaczekaj, posłuchaj, zejdz z sufitu, oddaj żarówkę" i tak dalej. Ale rozumiem, że nie ma w ich zachowaniu celowości, oni po prostu nie radzą sobie z otaczającym światem.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Tak, teraz wszyscy maja zaburzenia lub problemy.

Żebyś się nie zdziwiła.

_vixen_ · 2017-06-20, 18:59

Cytat:

Napisane przez silesianna

I to jest faktycznie problem z rodzicami, natomiast nazywanie dziecka przygłupem, ot tak po prostu, bo się dziwnie, nietypowo zachowuje, mocno podnioslo mi ciśnienie. W dodatku dziecka, o którym się nic nie wie.
Pracuję z takimi dziećmi i w wielu przypadkach są to bardzo ciekawe osobowości z dużym potencjałem w pewnych zakresach, ale problemy z radzeniem sobie z otoczeniem mocno im utrudniają jakiekolwiek rozwijanie swoich możliwości.

Życzę Ci takiej "ciekawej osobowości z dużym potencjałem" w klasie, w której będzie sie uczyło Twoje dziecko. Ciekawe, czy tez byś była taka wyrozumiała. Jakoś najmniej sie zwraca uwagi na te normalne spokojne dzieci, które chcą sie uczyć, a nie mogą, bo nauczycielka musi pilnować jakaś ciekawa osobowość, zeby nie zjadła długopisu czy wyskoczyła przez okno.

**201803120844** · 2017-06-20, 18:59

Cytat:

Napisane przez silesianna

Te "bzdurne zadania" miały jeden podstawowy cel, mianowicie nauczyć dzieciaki podstawowych zadań domowych. Karmnik się robiło, żeby się nauczyć wbijać gwoździe, przeciąć kawałek drewna, (i przy okazji zgłębić trochę zagadnienia konstrukcji), zajęcia z szycia były po to, żeby umieć sobie zażyć dziurę w rękawie i przyszyć guzik, gotowanie było po to, żeby dzieciak nauczył się sam sobie ogarnąć żarcie i tak dalej i tak dalej. A przy okazji te zajęcia miały zaszczepić w dzieciaku świadomość, że jest w stanie zrobić coś sam, własnymi rękami.
A konsekwencje tego, że w wielu przypadkach te "duperele" robili rodzice widzę mocno na przykładzie wielu znajomych, którzy wzywają stolarza do obluzowanej klamki a spódnica z pęknięciem na świecie ląduje w koszu na śmieci, no, ewentualnie u krawcowej.

Nie wiem jak teraz wygląda program zetpetów, jasne że ciekawie by było, gdyby szedł z duchem czasu i uczyły konstruować roboty czy robić biżuterię.
Ale tak naprawdę wszystkie umiejętności, które zdobyłam na zetpetach uważam za bardzo przydatne, począwszy od robienia torebek i pudełek z papieru "na szybko", przez posługiwanie się młotkiem i śrubokrętem, po szycie i haftowanie różnymi technikami.

Ależ zgoda, jeśli te umiejętności dzieci nabywały na lekcjach.

**b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267** · 2017-06-20, 19:05

Cytat:

Napisane przez monikam

Ależ zgoda, jeśli te umiejętności dzieci nabywały na lekcjach.

A przepraszam to dzieci się powinny uczyć i wychowywać tylko na lekcjach w szkole? Rodzice posyłając dziecko do przedszkola już są zwolnieni z nauczania i wychowania? Bo nie kumam...

silesianna · 2017-06-20, 19:05

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Życzę Ci takiej "ciekawej osobowości z dużym potencjałem" w klasie, w której będzie sie uczyło Twoje dziecko. Ciekawe, czy tez byś była taka wyrozumiała. Jakoś najmniej sie zwraca uwagi na te normalne spokojne dzieci, które chcą sie uczyć, a nie mogą, bo nauczycielka musi pilnować jakaś ciekawa osobowość, zeby nie zjadła długopisu czy wyskoczyła przez okno.

Ależ ja pracuję prawie wyłącznie z takimi dziećmi.
I walczę między innymi o to, żeby im było łatwiej w życiu i żeby nauczyciele w szkole mieli z nimi mniej problemów.

**ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a** · 2017-06-20, 19:10

A ja nie cierpialam kozla i skrzyni. Balam sie go, balam sie upadku, meczylam sie cala edukacje co roku, plakalam w duchu bo jak sie ma w gimnazjum wysoka srednia, ktora jest wazna, to nie mowi sie "nie zrobie tego, chce jedynke".

Ja nie wiem czy na pewnym etapie nie mozna bylo sobie po prostu wybrac jakiegos bloku zajec z wuefu, ktore by ogolnie rozwijaly?

2017-06-20, 16:40	#153
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Nie. Zupełnie zdrowy. Natomiast jesli się udlawi zatyczka do dlugopisu, gumka czy czym tam akurat ma w buzi. To ja będę miała super problem. W zasadzie powinnam też reagować kiedy smaruje sobie włosy klejem lub też wygryza dziurę w bluzie. To wszystko zajmuje czas. Uwierz. Bądź też kiedy spędza czas na zabawie martwa mucha i bieganiu pomiędzy lawkami. To akurat w klasie drugiej. wysłane telepatycznie __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. Edytowane przez zakonna Czas edycji: 2017-06-20 o 16:41

2017-06-20, 16:49	#155
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Konto usunięte Zarejestrowany: 2014-02 Wiadomości: 9 831	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Janusz, wspólnik mojego męża. Właśnie przenieśli się do nowiutkiej siedziby firmy. Dwa piętra, na każdym dwie toalety, osobna dla kobiet i facetów, wiadomka. Kazał zamknąć te dla kobiet, bo jest ich w firmie znacznie mniej niż panów, to po co tyle toalet. Zrobił 'koedukacyjne', bo kto będzie tyle kibli sprzątał ? Tak, jest ekipa sprzątająca. Tyle zaoszczędzić.

2017-06-20, 17:01	#157
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Owszem. Może być nie tak w dwie strony. Albo nauczyciel jest do dupy albo dziecko spędza lekcje na smarowaniu sobie włosów klejem. wysłane telepatycznie __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

2017-06-20, 17:49	#161
marianna144 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2014-01 Wiadomości: 2 270	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras [1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74798656]Według mnie 3-latek jest już w stanie ogarnąć sprawy fizjologiczne. Może nie podcieranie się dokładnie samamu po kupie, ale trzymanie przez 3 minuty i odpowiednie oddanie moczu do sedesu jest w stanie załapać. I według mnie nie jest to wina zbyt wczesnego odpieluchowania a zbyt późnego jeżeli dziecko posyła się do przedszkola w wieku 3 lat a ono nie wie jak się korzysta z sedesu. To wina takich rodziców co to są zdania, że na wszystko przyjdzie czas. Mam w powiedzmy rodzinie dorosłego już chłopa, który do 7 roku życia miał pudrowaną pupcię i pił kaszę z butli ze smokiem. Dać się da, dziecko jest gotowe w wieku 3 lat spokojnie na korzystanie z sedesu tylko niektórym wygodniej zmienić pieluchę niż pójść z dzieckiem do toalety.[/QUOTE] Kopnieta ile Ty masz dzieci? bo wiesz nie da sie wszystkich wrzucic do jednego wora-po prostu jedne umiejetnosci dziecko nabywa wczesniej niz rówiesnicy inne pozniej.i hasło "ma czas" wbije sobie młotkiem do głowy jak mi sie jeszcze rodzina powiekszy moje dziecko akurat było mega oporne w kwestii pieluch i akurat przez internety/ znajomych ja niepotrzebnie szarpałam sobie nerwy i gryzłam paluchy - bo jak to PRAWIE 3 latek i pampersy!!!!no zuo zgroza i armagiedon co za matka.... a prawda jest taka ze patrzac wstecz nie mam sobie nic do zarzucenia- zcazełam naukę odpowiednio wczesniej, było chodzenie bez pieluchy, grajace nocniki , nagrody, ksiazeczki , nawet pieluchy terowe i nic. az poszedł na dni otwarte do przedszkola i zobaczył te malutkie kibelki dopiero to podziałało i to od razu załawił sie w domu raz sam i ani jednej pieluchy wiecej nie uzylismy.

2017-06-20, 18:54	#174
_vixen_ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 Wiadomości: 17 087	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras Tak, teraz wszyscy maja zaburzenia lub problemy.

2017-06-20, 19:10	#180
ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a Konto usunięte Zarejestrowany: 2017-01 Wiadomości: 2 827	Dot.: Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapras A ja nie cierpialam kozla i skrzyni. Balam sie go, balam sie upadku, meczylam sie cala edukacje co roku, plakalam w duchu bo jak sie ma w gimnazjum wysoka srednia, ktora jest wazna, to nie mowi sie "nie zrobie tego, chce jedynke". Ja nie wiem czy na pewnym etapie nie mozna bylo sobie po prostu wybrac jakiegos bloku zajec z wuefu, ktore by ogolnie rozwijaly?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)