Mama najważniejsza... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-06-23, 05:05   #1
PlayboyBunny828
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 14

Mama najważniejsza...


Może wy mi coś podpowiecie, bo nie wiem, czy ja po prostu wariuję, czy po prostu mam rację...
Za rok mam brać ślub z kimś, kogo kocham. Raczej nie mamy w swoim związku problemów poza jednym, który zaraz opiszę. No właśnie... Mój narzeczony ma moim zdaniem bardzo nadopiekuńczą matkę. Dzwoni do niego po kilka razy czasem jak jest u mnie. Kobieta nie pracuje, bo nie musi, jedyne jej zajęcia to sprzątanie domu, czy chodzenie po mieście, raczej bez celu, bo skoro o godzinie 20 ona dzwoni do niego i prosi, żeby jej kupił mleko, jajka, jak będzie ode mnie wracał, to chyba nic na tym mieście nie robi poza łażeniem. Przecież to nie są ciężkie rzeczy, żeby nie mogła tego przynieść..
Sytuacja z wczoraj: mój narzeczony ma do załatwienia pewną sprawę w stolicy, a że w domu nie ma samochodu (zabrał ojciec, którego też swoją drogą ustawia i wysyła gdzie chce), to ja po niego przyjeżdżam, mamy też oglądać tam razem sukienki ślubne i w ogóle no razem spędzić dzień, bo nie widujemy się ostatnio jakoś bardzo często przez to, że sporo pracuje. Ja podjeżdżam pod dom, a do samochodu wsiada również jego matka. Oczywiście napisał mi smsa, którego nie odczytałam w drodze, że będzie też mama, jakieś 4 minuty przed. Gdzie jedzie? na zakupy do galerii. Jak zwykle... to kolejne jej zajęcie. Nie chodzi o to, że ja się chcę tej kobiety na wyrost czepiać, bo skoro nie musi pracować i zajmować się tylko takimi rzeczami to jej sprawa, ale po co z nami?
Dalej... po drodze te ciągłe zdrobnienia jego imienia, gładzenie po bluzeczce po paproszek ma, niech się wytrzepie.. odechciało mi się oglądania tych sukienek. Mój narzeczony załatwił co trzeba i chcemy wracać, dał jej swój telefon żeby się z nią skontaktować jak będziemy wracać. Dzwoni raz, drugi, trzeci- nie odbiera. Dobrze, chodz pooglądamy te sukienki, i tak nie odbierze. Po jakiejś godzinie oglądania dzwoni do niej znów- nie odbiera. Jedziemy pod galerię- odebrała za którymś tam razem i okazuje się, że ona to poszła do innej. Mój narzeczony mówi, że będziemy tam za jakieś 30 minut. No to chyba kuźwa oznacza, że trzeba z niej wyjść, prawda? No może dla mnie, ale dla niej nie. Znowu dzwoni, wychodzi po jakichś 20- 30 minutach. Nie zwrócił jej na nic uwagi. Po prostu na nic. Ot, jakby nic się nie stało. Mama może zrobić wszystko. A ja wiem że to nie jest jedyna taka historia, bo ona tak robi nie od dziś. Nie pozwala mi jej zwrócić uwagi, no bo z resztą dlaczego ja mam to zrobić? Prosiłam go żeby jej cokolwiek powiedział- nie zrobił tego. Zagroziłam zerwaniem- nic nie wskurałam. Wychodzi więc na to, że mama jest najważniejsza, a ja to nie wiem kim jestem? Chciałam się wyprowadzić, już jakiś czas temu. Za kilka dni kończę studia, spokojnie znajdę jakąś pracę- nie musi być w swoim zawodzie, mogę się poświęcić i po prostu pójść gdziekolwiek, byle zarabiać i z nim mieszkać. No właśnie, tylko czy on chce? bo jak na razie to słyszę tylko że tak, ale nie widzę żeby coś zrobiłl w tym kierunku. Nie chce też się ruszyć jakoś dalej od swojego miasta. Z resztą, jak będzie wyglądało nasze życie, jesli on jej na nic nie zwróci uwagi? Co, będziemy razem leżeli w łóżku, a ona będzie dzwoniła, żeby jej po mleko leciał teraz? Jak ja moge o nim teraz myśleć poważnie, skoro on nie umie postawić granicy własnej matce. Całe życie robił to co chciała, i dalej tak pewnie będzie. Nie mogę wyjść za człowieka, który ma w poważaniu to, co do niego mówię. Zagroziłam wczoraj zerwaniem, jesli z nią nie porozmawia, a on woli ze mną skończyć niż jej cokolwiek powiedzieć. Nie ważne jest to, że ja płaczę, że ja nie wiem co robić. Najważniejsze, aby mama była spokojna. Twierdzi ponadto, że te granice same się wyznaczą. Jakim niby cudem, jak on w ogóle nie daje jej znać że cooś jest nie ok? Ja już jestem w rozsypce. Nawet nie odebral ode mnie wczoraj telefonu. Nie przyjedzie tu napewno, nie pogada ze mną, bo nie i już - twierdzi że się boi. Czy tak się zachowuje facet? Co ja mam zrobić? Odwołać ślub z człowiekiem, którego naprawdę kocham przez to, że nie umie się postawić własnej matce? Podpowiedzcie coś, po zwariuję. Przeciez jak tak będzie wyglądało w przyszłości nasze życie, to kto by to wytrzymał? Moja mama potrafi zrozumieć, że mam narzeczonego, że mamy swoje sprawy, nigdy w życiu nie wtranżoliła by mu sie do samochodu, żeby ją zabrał do galerii na zakupy. Ona nie bardzo dopuszcza do siebie myśl, że my mamy się żenić- przynajmniej ja to tak odbieram. Takie głupie teksty z wczoraj "no jakbysmy pojechali swoim samochodem to byśmy wstąpili do Kasi po drodze" - aha, no tak, jestem ja i przeszkadzam im, nie mogą wstąpić do Kasi. "A to Michałku chyba trzeba Gosi (mnie) samochód zatankować, to weź tam z naszych"- aha, oni portfet też mają wspólny, czy co do cholery?
Co ja mam robić? Dla mnie wystarczyło by, żeby się ze mną wyprowadził,a przy tym powiedział "Mamo, wyprowadzam się razem ze swoją narzeczoną, teraz to z nią będę wiódł życie. Bardzo Cię proszę, uszanuj to i przyzwyczaj się, że nie jestem na każde zawołanie, nie będę Cię wszędzie woził, nie będę robił Ci zakupów kiedy Ty tego zechcesz. Musisz radzić sobie sama" - przypominam też, że kobieta ma męża, który może jej spokojnie ogarnąć to, czego nie potrafi sama. On jej w życiu tego nie powie, bo prosiłam ale nie zrobił tego.
Odwołać ślub?

Edytowane przez elvegirl
Czas edycji: 2017-06-25 o 17:20 Powód: Przywrócenie usuniętego posta
PlayboyBunny828 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 06:44   #2
Fuksjowy Pigmej
Raczkowanie
 
Avatar Fuksjowy Pigmej
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 72
Dot.: Mama najważniejsza...

Słabo wiesz, jeśli on się teraz nie będzie potrafił postawić o wyznaczyć granic, to po ślubie będzie tylko gorzej. Za kilka lat zakończy się to katastrofą, a Ty będziesz miała nerwy i życie w rozsypce.
Ja bym próbowała rozmawiać, ale jakby to nie poskutkowało usunęłabym się. Po co mi facet, dla którego nie jestem najważniejsza?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Fuksjowy Pigmej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 06:54   #3
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Mama najważniejsza...

Strasznie mi przykro, ale gotujesz sobie nieciekawy los Przecież Was w tym związku jest troje i to ie Ty jesteś najważniejsza. Nie strasz go zerwaniem- co Ci daje rzucanie słów na wiatr? Poza tym tylko, że przestajesz być wiarygodna i w to zerwanie TŻ po prostu nie wierzy.

Poza tym byłaś swoim samochodem- czemu nie odjechałaś po 15 minutach spod galerii? Czemu w ogóle zabrałaś (prawie)teściową? Ja bym powiedziała: przykro mi- to nasz dzień, chcę go spędzić tylko z Tobą, a wspólne zakupy z mamą pojedziemy za tydzień Ja rozumiem, że to Twój TŻ powinie postawić granice, ale jak Tobie ktoś wchodzi na głowę- też musisz reagować. Nie przejmuj się niezręcznymi sytuacjami, to osoba wpraszająca się powinna czuć się niezręcznie
Jesteś w rozsypce już teraz- wyobraź sobie co będzie po ślubie...Chcesz być w takim związku? TŻ a siłę nie zmienisz, możesz mu próbować uświadomić pewne sprawy, ale bez jego dobrej woli, ic nie zdziałasz...
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 07:35   #4
afrodytek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
Dot.: Mama najważniejsza...

Czy Twój narzeczony jest jedynakiem? Z Twojego tekstu wynika, że tak.
Według mnie jego mamie się po prostu nudzi samej. Co z tego, że pójdzie na zakupy, pochodzi po mieście jeśli robi to sama? Może po prostu trzeba jej podsunąć jakieś zajęcie, jakiś kurs, koleżankę itp? Jest taki typ ludzi, że uwielbia być z kimś. Co nie zmienia faktu, że duża wina jest po stronie Twojego chłopaka.

Rozumiem, że mamę trzeba szanować, ale to co on robi to nie wiem pod co podchodzi. Faktycznie wygląda to tak jakby się liczył z nią bardziej niż z Tobą. Wydaje mi się, że nie jesteście gotowi na ślub w takiej sytuacji, on po prostu do tego jeszcze nie dorósł (i nie wiadomo kiedy to się stanie i czy w ogóle). Musisz z nim pogadać normalnie i postawić sprawę jasno, albo zmienia podejście albo przekładacie ślub. Porozmawiaj z nim, wytłumacz, przedstaw jak będzie wyglądało wasze życie kiedyś ( zero prywatności itp.) . Jeśli jemu to nie przeszkadza to źle wam wróżę. Najlepiej zamieszkajcie razem tak jak planujesz i się przekonasz czy coś się zmieniło. Jeśli nie to skoro nie chcesz tak żyć to nie masz innego wyjścia.
afrodytek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 08:16   #5
polna_rozyczka
Rozeznanie
 
Avatar polna_rozyczka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 750
Dot.: Mama najważniejsza...



Po prostu szok jak to przeczytałam. Przecież to jest trójkąt, a nie związek dwóch osób. Zdajesz sobie sprawę, że będzie jedynie gorzej?

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
Twierdzi ponadto, że te granice same się wyznaczą.
Granice NIGDY nie wyznaczają się same. NIGDY.

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
Odwołać ślub z człowiekiem, którego naprawdę kocham przez to, że nie umie się postawić własnej matce?
Jak dla mnie odpowiedź jest oczywista. TAK. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że rok przed ślubem, goście zaproszeni, plany ułożone, ciąży na Tobie presja i możesz nie mieć odwagi. Zastanów się jednak czy nie lepiej zakończyć to teraz niż później? Mam bardzo bliską osobę, która miała wątpliwości przed ślubem, ale z powodu presji go nie odwołała. Po roku od ślubu był rozwód. Chcesz również tak skończyć? Bo domyślam się, że nie jest Twoim celem pielęgnowanie w sobie coraz większej frustracji.

Opcje są 3:
1. Natychmiastowe odwołanie ślubu.
2. Pójście do terapeuty (może jak narzeczony usłyszy prawdę od kogoś innego, będzie to łatwiejsze do przełknięcia).
3. Tolerowanie tego chorego zachowania.

W każdym razie powodzenia.
polna_rozyczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 08:29   #6
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Mama najważniejsza...

Co Ty jeszcze robisz w tym trójkącie?
Uciekaj póki możesz.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 08:50   #7
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Mama najważniejsza...

Autorko, to Twoja decyzja.
Ja Ci tylko mogę napisać jedno:
Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
Zagroziłam wczoraj zerwaniem, jesli z nią nie porozmawia, a on woli ze mną skończyć niż jej cokolwiek powiedzieć. Nie ważne jest to, że ja płaczę, że ja nie wiem co robić. Najważniejsze, aby mama była spokojna.
- to się nie zmieni po ślubie. Albo decydujesz się na takie życie, albo nie. Tutaj nie ma miejsca na kompromis - on tego kompromisu nie chce. Albo decydujesz się na takie życie, albo odchodzisz i układasz sobie wszystko bez nich.

Powodzenia
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-06-23, 09:01   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
Może wy mi coś podpowiecie, bo nie wiem, czy ja po prostu wariuję, czy po prostu mam rację...
Za rok mam brać ślub z kimś, kogo kocham. Raczej nie mamy w swoim związku problemów poza jednym, który zaraz opiszę. No właśnie... Mój narzeczony ma moim zdaniem bardzo nadopiekuńczą matkę. Dzwoni do niego po kilka razy czasem jak jest u mnie. Kobieta nie pracuje, bo nie musi, jedyne jej zajęcia to sprzątanie domu, czy chodzenie po mieście, raczej bez celu, bo skoro o godzinie 20 ona dzwoni do niego i prosi, żeby jej kupił mleko, jajka, jak będzie ode mnie wracał, to chyba nic na tym mieście nie robi poza łażeniem. Przecież to nie są ciężkie rzeczy, żeby nie mogła tego przynieść..
Sytuacja z wczoraj: mój narzeczony ma do załatwienia pewną sprawę w stolicy, a że w domu nie ma samochodu (zabrał ojciec, którego też swoją drogą ustawia i wysyła gdzie chce), to ja po niego przyjeżdżam, mamy też oglądać tam razem sukienki ślubne i w ogóle no razem spędzić dzień, bo nie widujemy się ostatnio jakoś bardzo często przez to, że sporo pracuje. Ja podjeżdżam pod dom, a do samochodu wsiada również jego matka. Oczywiście napisał mi smsa, którego nie odczytałam w drodze, że będzie też mama, jakieś 4 minuty przed. Gdzie jedzie? na zakupy do galerii. Jak zwykle... to kolejne jej zajęcie. Nie chodzi o to, że ja się chcę tej kobiety na wyrost czepiać, bo skoro nie musi pracować i zajmować się tylko takimi rzeczami to jej sprawa, ale po co z nami?
Dalej... po drodze te ciągłe zdrobnienia jego imienia, gładzenie po bluzeczce po paproszek ma, niech się wytrzepie.. odechciało mi się oglądania tych sukienek. Mój narzeczony załatwił co trzeba i chcemy wracać, dał jej swój telefon żeby się z nią skontaktować jak będziemy wracać. Dzwoni raz, drugi, trzeci- nie odbiera. Dobrze, chodz pooglądamy te sukienki, i tak nie odbierze. Po jakiejś godzinie oglądania dzwoni do niej znów- nie odbiera. Jedziemy pod galerię- odebrała za którymś tam razem i okazuje się, że ona to poszła do innej. Mój narzeczony mówi, że będziemy tam za jakieś 30 minut. No to chyba kuźwa oznacza, że trzeba z niej wyjść, prawda? No może dla mnie, ale dla niej nie. Znowu dzwoni, wychodzi po jakichś 20- 30 minutach. Nie zwrócił jej na nic uwagi. Po prostu na nic. Ot, jakby nic się nie stało. Mama może zrobić wszystko. A ja wiem że to nie jest jedyna taka historia, bo ona tak robi nie od dziś. Nie pozwala mi jej zwrócić uwagi, no bo z resztą dlaczego ja mam to zrobić? Prosiłam go żeby jej cokolwiek powiedział- nie zrobił tego. Zagroziłam zerwaniem- nic nie wskurałam. Wychodzi więc na to, że mama jest najważniejsza, a ja to nie wiem kim jestem? Chciałam się wyprowadzić, już jakiś czas temu. Za kilka dni kończę studia, spokojnie znajdę jakąś pracę- nie musi być w swoim zawodzie, mogę się poświęcić i po prostu pójść gdziekolwiek, byle zarabiać i z nim mieszkać. No właśnie, tylko czy on chce? bo jak na razie to słyszę tylko że tak, ale nie widzę żeby coś zrobiłl w tym kierunku. Nie chce też się ruszyć jakoś dalej od swojego miasta. Z resztą, jak będzie wyglądało nasze życie, jesli on jej na nic nie zwróci uwagi? Co, będziemy razem leżeli w łóżku, a ona będzie dzwoniła, żeby jej po mleko leciał teraz? Jak ja moge o nim teraz myśleć poważnie, skoro on nie umie postawić granicy własnej matce. Całe życie robił to co chciała, i dalej tak pewnie będzie. Nie mogę wyjść za człowieka, który ma w poważaniu to, co do niego mówię. Zagroziłam wczoraj zerwaniem, jesli z nią nie porozmawia, a on woli ze mną skończyć niż jej cokolwiek powiedzieć. Nie ważne jest to, że ja płaczę, że ja nie wiem co robić. Najważniejsze, aby mama była spokojna. Twierdzi ponadto, że te granice same się wyznaczą. Jakim niby cudem, jak on w ogóle nie daje jej znać że cooś jest nie ok? Ja już jestem w rozsypce. Nawet nie odebral ode mnie wczoraj telefonu. Nie przyjedzie tu napewno, nie pogada ze mną, bo nie i już - twierdzi że się boi. Czy tak się zachowuje facet? Co ja mam zrobić? Odwołać ślub z człowiekiem, którego naprawdę kocham przez to, że nie umie się postawić własnej matce? Podpowiedzcie coś, po zwariuję. Przeciez jak tak będzie wyglądało w przyszłości nasze życie, to kto by to wytrzymał? Moja mama potrafi zrozumieć, że mam narzeczonego, że mamy swoje sprawy, nigdy w życiu nie wtranżoliła by mu sie do samochodu, żeby ją zabrał do galerii na zakupy. Ona nie bardzo dopuszcza do siebie myśl, że my mamy się żenić- przynajmniej ja to tak odbieram. Takie głupie teksty z wczoraj "no jakbysmy pojechali swoim samochodem to byśmy wstąpili do Kasi po drodze" - aha, no tak, jestem ja i przeszkadzam im, nie mogą wstąpić do Kasi. "A to Michałku chyba trzeba Gosi (mnie) samochód zatankować, to weź tam z naszych"- aha, oni portfet też mają wspólny, czy co do cholery?
Co ja mam robić? Dla mnie wystarczyło by, żeby się ze mną wyprowadził,a przy tym powiedział "Mamo, wyprowadzam się razem ze swoją narzeczoną, teraz to z nią będę wiódł życie. Bardzo Cię proszę, uszanuj to i przyzwyczaj się, że nie jestem na każde zawołanie, nie będę Cię wszędzie woził, nie będę robił Ci zakupów kiedy Ty tego zechcesz. Musisz radzić sobie sama" - przypominam też, że kobieta ma męża, który może jej spokojnie ogarnąć to, czego nie potrafi sama. On jej w życiu tego nie powie, bo prosiłam ale nie zrobił tego.
Odwołać ślub?
I powinnaś była wtedy tej groźby zerwania dotrzymać. Tak, odwołałabym ślub w takiej sytuacji i raczej uznała, że nie ma to sensu w ogóle. Miłość to za mało. A problem nie jest mały. Jest ogromny. Już wiesz jaki jest problem, że facet nie chce zmian. Wybieraj - widzą gały, co biorą.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 09:16   #9
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Mama najważniejsza...

Będzie tylko gorzej i gorzej...mam w rodzinie męża taki przypadek- jedynak się ożenił...boshe co ta dziewczyna teraz przeżywa. Urodziło im sie dziecko- mieli nadzieję, że babce się miłość na dziecko rzuci i będzie fajna, kochająca babcia...a gdzie tam dzieciak jest "synem tej" a Pan maż wg jego mamy "Nie ma życia, nic nie może, siedzi pod pantoflem Tej ( bo teściowa nie używa jej imienia tylko mówi "ta/tamta") bo chłopak jest w porządku i sie własnym dzieckiem zajmie gdy żona jest w pracy. Dramat. Jedynak nie ma serca sie odciąć od mamuśki...a żona coraz niżej w hierarchii u niego spada. Jak nic sie nie zmieni to koleś weźmie rozwód i będzie chciał dziecko ze swoją matką wychowywać. Przerażające to i u Ciebie Autorko idzie właśnie w tym samym kierunku całe życie.
Zerwij. Może Ale tylko może się facet ogarnie. Jeśli nie- i tak lepiej dla Ciebie niż żyć z takim "miętkim fajfusem" któremu granice sie same ustawiają

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 09:19   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Będzie tylko gorzej i gorzej...mam w rodzinie męża taki przypadek- jedynak się ożenił...boshe co ta dziewczyna teraz przeżywa. Urodziło im sie dziecko- mieli nadzieję, że babce się miłość na dziecko rzuci i będzie fajna, kochająca babcia...a gdzie tam dzieciak jest "synem tej" a Pan maż wg jego mamy "Nie ma życia, nic nie może, siedzi pod pantoflem Tej ( bo teściowa nie używa jej imienia tylko mówi "ta/tamta") bo chłopak jest w porządku i sie własnym dzieckiem zajmie gdy żona jest w pracy. Dramat. Jedynak nie ma serca sie odciąć od mamuśki...a żona coraz niżej w hierarchii u niego spada. Jak nic sie nie zmieni to koleś weźmie rozwód i będzie chciał dziecko ze swoją matką wychowywać. Przerażające to i u Ciebie Autorko idzie właśnie w tym samym kierunku całe życie.
Zerwij. Może Ale tylko może się facet ogarnie. Jeśli nie- i tak lepiej dla Ciebie niż żyć z takim "miętkim fajfusem" któremu granice sie same ustawiają
Heh, za głupotę się płaci. Niestety. Samo uczucie i "ja go chcę" nie powinny być motywacją do pobierania się i robienia sobie dzieciaka. Musi jeszcze szereg innych rzeczy grać.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 10:48   #11
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Mama najważniejsza...

Dziewczyno piszesz o swoim NARZECZONYM ze woli zerwac niz pogadac z matka. Wasze narzeczenstwo jest g* warte. A ty grozisz ale tqoje grozby sa niewazne bo nadal z nim jestes.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-23, 10:57   #12
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Mama najważniejsza...

odwołasz czy nie , jesli się nie ogarnie to go zniecierpisz i będziesz nim gardzić i się z nim rozwiedziesz .

dorośli ludzie odbierają telefony od rodziców wtedy kiedy chcą a nie kiedy muszą.

mamy nie trzeba ustawiać na siłę wystarczy żartobliwie, wyznaczać swoje granice i ich się trzymać.

to nie matka stanowi problem swoją nadopiekunczością tylko tylko bezwolność i ciamajdowatość twojego chłopaka. ciebie się boi, matki się boi. talerza przy śniadaniu się nie boi ?

niepojęte ze na pomysl wspólnego spędzenia dnia nie powiedział ''mamo, zawiozę cię wtedy i wtedy, dziś z gosią mamy swoje plany''.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 11:22   #13
fristi
Rozeznanie
 
Avatar fristi
 
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
Dot.: Mama najważniejsza...

Wszystko fajnie, ale serio fakt, że Twój narzeczony woli się rozstać z Tobą niż porozmawiać z mamą i cokolwiek zmienić mówi sam za siebie. On nie jest gotowy na ślub.
Przykro mi, kochasz go, musi Ci być ciężko, ale pomyśl o sobie, bo to Ty potem będziesz się męczyć i cierpieć. Istnieje mała szansa, że może on się zmieni... Tylko czy Ty chcesz czekać, tym bardziej, że macie już ustaloną datę ślubu?
Ja bym się poważnie zastanowiła, bo tak jak ktoś wcześniej napisał to nie jego mama jest problemem, tylko brak chęci Twojego faceta do wykazania się asertywnością. Może pogadaj ze swoją mamą, na pewno doradzi Ci dobrze, jeśli masz z nią dobry kontakt i nie ma tendencji do nadopiekuńczości.
Powodzenia!
fristi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 11:29   #14
lenly
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 18
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
Może wy mi coś podpowiecie, bo nie wiem, czy ja po prostu wariuję, czy po prostu mam rację...
Za rok mam brać ślub z kimś, kogo kocham. Raczej nie mamy w swoim związku problemów poza jednym, który zaraz opiszę. No właśnie... Mój narzeczony ma moim zdaniem bardzo nadopiekuńczą matkę. Dzwoni do niego po kilka razy czasem jak jest u mnie. Kobieta nie pracuje, bo nie musi, jedyne jej zajęcia to sprzątanie domu, czy chodzenie po mieście, raczej bez celu, bo skoro o godzinie 20 ona dzwoni do niego i prosi, żeby jej kupił mleko, jajka, jak będzie ode mnie wracał, to chyba nic na tym mieście nie robi poza łażeniem. Przecież to nie są ciężkie rzeczy, żeby nie mogła tego przynieść..
Sytuacja z wczoraj: mój narzeczony ma do załatwienia pewną sprawę w stolicy, a że w domu nie ma samochodu (zabrał ojciec, którego też swoją drogą ustawia i wysyła gdzie chce), to ja po niego przyjeżdżam, mamy też oglądać tam razem sukienki ślubne i w ogóle no razem spędzić dzień, bo nie widujemy się ostatnio jakoś bardzo często przez to, że sporo pracuje. Ja podjeżdżam pod dom, a do samochodu wsiada również jego matka. Oczywiście napisał mi smsa, którego nie odczytałam w drodze, że będzie też mama, jakieś 4 minuty przed. Gdzie jedzie? na zakupy do galerii. Jak zwykle... to kolejne jej zajęcie. Nie chodzi o to, że ja się chcę tej kobiety na wyrost czepiać, bo skoro nie musi pracować i zajmować się tylko takimi rzeczami to jej sprawa, ale po co z nami?
Dalej... po drodze te ciągłe zdrobnienia jego imienia, gładzenie po bluzeczce po paproszek ma, niech się wytrzepie.. odechciało mi się oglądania tych sukienek. Mój narzeczony załatwił co trzeba i chcemy wracać, dał jej swój telefon żeby się z nią skontaktować jak będziemy wracać. Dzwoni raz, drugi, trzeci- nie odbiera. Dobrze, chodz pooglądamy te sukienki, i tak nie odbierze. Po jakiejś godzinie oglądania dzwoni do niej znów- nie odbiera. Jedziemy pod galerię- odebrała za którymś tam razem i okazuje się, że ona to poszła do innej. Mój narzeczony mówi, że będziemy tam za jakieś 30 minut. No to chyba kuźwa oznacza, że trzeba z niej wyjść, prawda? No może dla mnie, ale dla niej nie. Znowu dzwoni, wychodzi po jakichś 20- 30 minutach. Nie zwrócił jej na nic uwagi. Po prostu na nic. Ot, jakby nic się nie stało. Mama może zrobić wszystko. A ja wiem że to nie jest jedyna taka historia, bo ona tak robi nie od dziś. Nie pozwala mi jej zwrócić uwagi, no bo z resztą dlaczego ja mam to zrobić? Prosiłam go żeby jej cokolwiek powiedział- nie zrobił tego. Zagroziłam zerwaniem- nic nie wskurałam. Wychodzi więc na to, że mama jest najważniejsza, a ja to nie wiem kim jestem? Chciałam się wyprowadzić, już jakiś czas temu. Za kilka dni kończę studia, spokojnie znajdę jakąś pracę- nie musi być w swoim zawodzie, mogę się poświęcić i po prostu pójść gdziekolwiek, byle zarabiać i z nim mieszkać. No właśnie, tylko czy on chce? bo jak na razie to słyszę tylko że tak, ale nie widzę żeby coś zrobiłl w tym kierunku. Nie chce też się ruszyć jakoś dalej od swojego miasta. Z resztą, jak będzie wyglądało nasze życie, jesli on jej na nic nie zwróci uwagi? Co, będziemy razem leżeli w łóżku, a ona będzie dzwoniła, żeby jej po mleko leciał teraz? Jak ja moge o nim teraz myśleć poważnie, skoro on nie umie postawić granicy własnej matce. Całe życie robił to co chciała, i dalej tak pewnie będzie. Nie mogę wyjść za człowieka, który ma w poważaniu to, co do niego mówię. Zagroziłam wczoraj zerwaniem, jesli z nią nie porozmawia, a on woli ze mną skończyć niż jej cokolwiek powiedzieć. Nie ważne jest to, że ja płaczę, że ja nie wiem co robić. Najważniejsze, aby mama była spokojna. Twierdzi ponadto, że te granice same się wyznaczą. Jakim niby cudem, jak on w ogóle nie daje jej znać że cooś jest nie ok? Ja już jestem w rozsypce. Nawet nie odebral ode mnie wczoraj telefonu. Nie przyjedzie tu napewno, nie pogada ze mną, bo nie i już - twierdzi że się boi. Czy tak się zachowuje facet? Co ja mam zrobić? Odwołać ślub z człowiekiem, którego naprawdę kocham przez to, że nie umie się postawić własnej matce? Podpowiedzcie coś, po zwariuję. Przeciez jak tak będzie wyglądało w przyszłości nasze życie, to kto by to wytrzymał? Moja mama potrafi zrozumieć, że mam narzeczonego, że mamy swoje sprawy, nigdy w życiu nie wtranżoliła by mu sie do samochodu, żeby ją zabrał do galerii na zakupy. Ona nie bardzo dopuszcza do siebie myśl, że my mamy się żenić- przynajmniej ja to tak odbieram. Takie głupie teksty z wczoraj "no jakbysmy pojechali swoim samochodem to byśmy wstąpili do Kasi po drodze" - aha, no tak, jestem ja i przeszkadzam im, nie mogą wstąpić do Kasi. "A to Michałku chyba trzeba Gosi (mnie) samochód zatankować, to weź tam z naszych"- aha, oni portfet też mają wspólny, czy co do cholery?
Co ja mam robić? Dla mnie wystarczyło by, żeby się ze mną wyprowadził,a przy tym powiedział "Mamo, wyprowadzam się razem ze swoją narzeczoną, teraz to z nią będę wiódł życie. Bardzo Cię proszę, uszanuj to i przyzwyczaj się, że nie jestem na każde zawołanie, nie będę Cię wszędzie woził, nie będę robił Ci zakupów kiedy Ty tego zechcesz. Musisz radzić sobie sama" - przypominam też, że kobieta ma męża, który może jej spokojnie ogarnąć to, czego nie potrafi sama. On jej w życiu tego nie powie, bo prosiłam ale nie zrobił tego.
Odwołać ślub?
Groziłaś zerwaniem jeśli nie porozmawia z matką, ale tej groźby nie spełniłaś.

Moim zdaniem twój Tź myśli, że sobie tak po prostu gadasz a i tak będzie jak jest.

Ja bym z nim porozmawiała ostatni raz skoro go kochasz, ale maksymalnie szczerze i z informacją, że albo porozmawia z mamą i powie jej to co napisałaś: "Mamo, wyprowadzam się razem ze swoją narzeczoną, teraz to z nią będę wiódł życie. Bardzo Cię proszę, uszanuj to i przyzwyczaj się, że nie jestem na każde zawołanie, nie będę Cię wszędzie woził, nie będę robił Ci zakupów kiedy Ty tego zechcesz. Musisz radzić sobie sama".

Jeśli na to przystanie i zauważy, że to duży problem to spróbujcie i sprawdzisz jak to będzie wyglądać dalej, czy będzie umiał się jej postawić. Jeśli będzie dalej uważał, że problem nie istnieje to nie ma co grozić zerwaniem tylko naprawdę to skończyć.
Lepiej odwołać ślub i uciekać, bo po ślubie lepiej nie będzie, co najwyżej gorzej.

Biorąc ślub w pewnym sensie "zostawiamy rodziców" i zakładamy własną rodzinę. Amen.

Chcesz żyć w trójkącie? Na pewno nie więc wyjścia tu innego nie ma.

Edit: wrzuciłam "nie" tam gdzie nie potrzeba
__________________
Szczęście nie jest stacją, do której przybywamy, lecz sposobem podróżowania.


Edytowane przez lenly
Czas edycji: 2017-06-23 o 11:31
lenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 12:18   #15
jaksy
Zasiedzenie
 
Avatar jaksy
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 625
Dot.: Mama najważniejsza...

Cóż, sama mam zaborczą matkę, ale różnica jest taka, że ja zaczęłam ostro stawiać granice. Tutaj niestety widzę BARDZO DUŻY problem w narzeczonym (woli się rozstać, niż powiedzieć cokolwiek matce, serio?) i wg mnie nie ma najmniejszej szansy na powodzenie. Odwołać ślub bez żalu.
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie.
jaksy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 12:19   #16
prezent_od_losu
Zrodzona z burzy
 
Avatar prezent_od_losu
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
Dot.: Mama najważniejsza...

Odwołać ślub. Z resztą dobry z niego "negocjator", on mówi jak ma być a Ty wielce zakochana robisz to co on chce. Jak dziecko grozisz rozstaniem i się nie rozstajesz, prosisz, błagasz, żądasz a później jeszcze wydzwaniasz

Poza tym, że on ma problem to i Ty masz bo wygląda jakbyś na siłę go chciała ale on woli matkę i nie możesz się z tym pogodzić
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ
prezent_od_losu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 12:29   #17
PlayboyBunny828
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 14
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez prezent_od_losu Pokaż wiadomość
Odwołać ślub. Z resztą dobry z niego "negocjator", on mówi jak ma być a Ty wielce zakochana robisz to co on chce. Jak dziecko grozisz rozstaniem i się nie rozstajesz, prosisz, błagasz, żądasz a później jeszcze wydzwaniasz

Poza tym, że on ma problem to i Ty masz bo wygląda jakbyś na siłę go chciała ale on woli matkę i nie możesz się z tym pogodzić
Oczywiście, że jak dziecko... tyle, że jak kogoś kochasz to po prostu w takich sytuacjach ciężko o racjonale myślenie.

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Cytat:
Napisane przez afrodytek Pokaż wiadomość
Czy Twój narzeczony jest jedynakiem? Z Twojego tekstu wynika, że tak.
Według mnie jego mamie się po prostu nudzi samej. Co z tego, że pójdzie na zakupy, pochodzi po mieście jeśli robi to sama? Może po prostu trzeba jej podsunąć jakieś zajęcie, jakiś kurs, koleżankę itp? Jest taki typ ludzi, że uwielbia być z kimś. Co nie zmienia faktu, że duża wina jest po stronie Twojego chłopaka.
Nie jest jedynakiem... ma dwie siostry, które już dawno wyszły z domu i żyją osobnym życiem.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Dzięki za rady. Czyli jednak nie zwariowałam. Jest cholernie ciężko, ale nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie. Jeśli na dniach nic się nie zmieni, to ze ślubu nici. Nie chcę później non stop cierpieć, już wolę być sama.
PlayboyBunny828 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 13:20   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość

(...)
Dzięki za rady. Czyli jednak nie zwariowałam. Jest cholernie ciężko, ale nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie. Jeśli na dniach nic się nie zmieni, to ze ślubu nici. Nie chcę później non stop cierpieć, już wolę być sama.
Samo się nic magicznie nie zmieni. On musiałby zmienić myślenie i podjąć kroki ku niezależności - takiej pełnej. Przedłużasz to, bo liczysz na cud i możliwe, że znowu nie odejdziesz.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 13:20   #19
jaksy
Zasiedzenie
 
Avatar jaksy
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 625
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
już wolę być sama.
Daj spokój, poznasz kogoś fajniejszego
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie.
jaksy jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-23, 13:26   #20
polna_rozyczka
Rozeznanie
 
Avatar polna_rozyczka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 750
Dot.: Mama najważniejsza...

Wiele odwagi Ci się przyda w tych dniach. Ale nie miej wielkiego żalu, jeśli zdecydujesz się odwołać ślub. Lepiej teraz cierpieć niż po złożeniu przysięgi.
polna_rozyczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 13:33   #21
PlayboyBunny828
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 14
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez jaksy Pokaż wiadomość
Daj spokój, poznasz kogoś fajniejszego
Raczej już nie chcę. Za dużo razy w życiu dostałam po dupie. Jeśli tu nie wypali, to podziękuję za facetów.
PlayboyBunny828 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 13:42   #22
lenly
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 18
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
Raczej już nie chcę. Za dużo razy w życiu dostałam po dupie. Jeśli tu nie wypali, to podziękuję za facetów.
Na wszystko potrzeba czasu, ale przede wszystkim skup się teraz na ty, żeby problem rozwiązać, a nie w nim tkwić.

Jesli teraz nie podejmiesz żadnych kroków to ani się nie obejrzysz a już minie miesiąc/dwa/trzy... i zaraz ślub.

Potem szkoda Ci będzie wszystiego odwołać, więc ślub się odbędzie i skończy się tak, że będziesz się męczyć w małżeńskim trojkącie.

Działaj jak najszybciej i bądź silna, nie daj się zmanipulować.

Powodzenia~!
__________________
Szczęście nie jest stacją, do której przybywamy, lecz sposobem podróżowania.

lenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 13:47   #23
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
Dot.: Mama najważniejsza...

Nie widzę innej szansy jak ultimatum. Nie da sie mieć ciastka i zjeść ciastka.

Matka powinna zrozumieć, że nie wychowała sobie syna dla siebie, tylko dla innej kobiety, ale to on musi jej to powiedzieć...
7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 14:21   #24
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez lenly Pokaż wiadomość
N
Jesli teraz nie podejmiesz żadnych kroków to ani się nie obejrzysz a już minie miesiąc/dwa/trzy... i zaraz ślub.

Potem szkoda Ci będzie wszystiego odwołać, więc ślub się odbędzie i skończy się tak, że będziesz się męczyć w małżeńskim trojkącie.
Niestety częsty scenariusz.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 14:31   #25
lenly
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 18
Dot.: Mama najważniejsza...

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Niestety częsty scenariusz.
To prawda.
Nawet wyczytałam ostatnio na jakiejś grupie post dziewczyny, która zastanawiała się nad zerwaniem zaręczyn ale ostatecznie napisała coś w stylu: "Ślubu nie odwołamy bo szkoda tych wszystkich zaliczek i ogólnie wstyd przed rodziną, więc zobaczymy jak to będzie".

więc czym szybciej tym lepiej.
__________________
Szczęście nie jest stacją, do której przybywamy, lecz sposobem podróżowania.

lenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 14:40   #26
ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 2 827
Dot.: Mama najważniejsza...

Autorko jakbym powiedziala facetowi, ze albo pogada z matka albo sie rozstaniemy, a on odpowiedzialby "to musimy sie w takim razie rozstac", to pogonilabym go tak szybko, ze nawet by nie wiedzial, jak sie nazywa.

I tobie radze to samo. Zaslugujesz na wiecej
ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-23, 15:37   #27
1401beb625428007cd1f6f2cc4b9ba7078bff788_68855df1d41e9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 163
Dot.: Mama najważniejsza...

Pewnie nie opisałaś wszystkich drażniących sytuacji, ale odnosząc się do przytoczonych sytuacji uważam, że trochę przesadzasz.. Rozpaczliwie szukasz potwierdzenia, że jesteś ważniejsza od jego matki, wręcz próbujesz je wymusić (-> groźba zerwania), ale argumentów wg mnie używasz bardzo marnych.

Przyczyna: z tekstu wnioskuję, że twój TŻ mieszka z rodzicami, więc tekst
Cytat:
Napisane przez PlayboyBunny828 Pokaż wiadomość
"Mamo, wyprowadzam się razem ze swoją narzeczoną, teraz to z nią będę wiódł życie. Bardzo Cię proszę, uszanuj to i przyzwyczaj się, że nie jestem na każde zawołanie, nie będę Cię wszędzie woził, nie będę robił Ci zakupów kiedy Ty tego zechcesz. Musisz radzić sobie sama"
będzie na miejscu dopiero wtedy, kiedy się wyprowadzi. On prowadzi z nimi wspólne gospodarstwo domowe i w tym kontekście nie dziwią mnie prośby jego matki w stylu "jak będziesz wracał to kup jajka", wspólne pieniądze na domowe wydatki czy "wpakowanie się" do auta, żeby ją podwieźć, jeśli zmierzacie w podobnym kierunku. Dla nich to normalne, dla mnie też nie odbiega od normy. jedyne do czego tu bym się przyczepiła, to to spóźnienie prawie półgodzinne.

Wg mnie źle zaczęłaś z nim rozmawiać na ten temat. Zamiast czegoś w stylu "Powiedz matce, że nie będziesz kupował jajek kiedy ona zechce, bo inaczej zrywam", bo z jego punktu widzenia takie prośby są nielogiczne, kuriozalne, wręcz brzmi jak problemy z spróbuj na spokojnie "Rozumiem, że wspólnie mieszkacie i pomagasz matce, ale chciałabym żeby szanowała nasz czas (-> spóźnienie). Powiedz mi też jak sobie wyobrażasz relacje z rodzicami po wyprowadzce, kiedy założysz własną rodzinę".

Nie bez powodu mówi się, że wychodzisz za mąż nie tylko za męża, ale też za jego rodzinę. Jak zamieszkacie niedaleko to musisz liczyć się z tym, że on będzie aktywnie uczestniczył w życiu rodziców. W jakim stopniu, to już musisz z nim ustalić i samej zdecydować czy się na to piszesz czy nie.
1401beb625428007cd1f6f2cc4b9ba7078bff788_68855df1d41e9 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-06-25, 17:21   #28
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Mama najważniejsza...

Zamykam na prośbę autorki.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-25 18:21:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.