Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. V

[Ingrid80]

Napisane przez ridja devojka

A np mój ojciec też sobie żyje tak, że emerytury żadnej nie zobaczy (albo jakąś symboliczną), i nie wiem czy też trzeba mu współczuć i go ratować na siłę, skoro jego żona emeryturę mieć będzie? Czy w przypadku facetów to już nie działa? Czy to tylko kobietom trzeba współczuć bo są za głupie żeby mieć świadomość jak działają pieniądze i emerytury?
Serio nie rozumiem zmartwienia o finanse dorosłej osoby, która sama za siebie odpowiada i podejmuje decyzje w zgodzie ze swoimi przekonaniami, wspólnie z mężem.

Ja patrzę na to przez pryzmat tej matki 15 dzieci która przed ostatnimi wyborami zwróciła się do premier o emeryturę specjalną bo poświęciła się wychowaniu dzieci. I co? Dostała 😀

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luba]

Napisane przez ridja devojka

A np mój ojciec też sobie żyje tak, że emerytury żadnej nie zobaczy (albo jakąś symboliczną), i nie wiem czy też trzeba mu współczuć i go ratować na siłę, skoro jego żona emeryturę mieć będzie? Czy w przypadku facetów to już nie działa? Czy to tylko kobietom trzeba współczuć bo są za głupie żeby mieć świadomość jak działają pieniądze i emerytury?
Serio nie rozumiem zmartwienia o finanse dorosłej osoby, która sama za siebie odpowiada i podejmuje decyzje w zgodzie ze swoimi przekonaniami, wspólnie z mężem.

Tutaj sie zgadzam, dlatego pisalam o tym, ze pani bedzie korzystala z emerytury meza lub w razie nieszczescia, dostanie jego emeryture czyli tzw rente rodzinna. Akurat ja nie smialabym sie martwic o takie decyzje, dlatego raczej pisalam o jej zdrowiu i o dzieciach.
Gdybyz to tylko szlo o to, ze pani "nie bedzie miala emerytury" to ja bym w zyciu sie nie odezwala.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Wy sie martwcie o swoje emerytury, bo moga byc symboliczne albo wcale ich nie bedzie 😄

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[olenkasz]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7523821 6]Wy sie martwcie o swoje emerytury, bo moga byc symboliczne albo wcale ich nie bedzie 😄

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja nie liczę na emeryturę, to i się nie martwię.

[eyo]

Napisane przez ridja devojka

(...) Ale już mówienie o "rozmnażaniu" albo wielka troska o jej macice i gotowanie obiadów już jest śmieszna bo pokazuje jaki ludzie mają stosunek do wielodzietności w ogóle. (...)

ale Ty naprawdę nie rozumiesz, że nikomu nie przeszkadza samo wielodzietność i każdy - poza Tobą - rozpatruje tą sytuacje w ujęciu wszystkich aspektów sytuacja jest bardziej złożona i taką oceniamy

Napisane przez ciri15

Dobrze wybrnal z tego pytania o maslo. Tyle mozliwych wytlumaczen. Ciekawe jak uzasadnicie, ze obcy ludzie przyszli mu na podwórko wstawiać okna.

jak to jak? Ci ludzie bardzo chcieli pomóc a on nie miał serca im odmówić, taki z niego dobry artysta malarz palacz

Napisane przez olenkasz

(...) Rób co chcesz, dla mnie to dziadowanie totalne. Skazywanie na takie życie dzieci jest nieludzkie. Masełka niet, bucików niet, ciuszków niet, ale za to całodobowa opieka nad rodzeństwem, bo rozpłodowy wymarzył sobie mieć gromadkę złożoną z Lasse, Bosse i Olle x4.

Napisane przez ridja devojka

Jezus ludzie nieludzkie to jest wysyłanie dzieci na wojnę albo do pracy zamiast do szkoły a nie kupowanie używanych butów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a bycie niańką to nie jest praca? tutaj starsze dzieci wychowują młodsze w takim stopniu, że ojciec tych dzieci sobie śmieszkuje, że są dla niego jak wnuki dla Ciebie to nie jest praca? bo dla mnie to gorzej niż praca, to jest niewolnictwo bo w pracy to chociaż jest wypłata, pracę chociaż można zmienić

Napisane przez olenkasz

No dla mnie jest nieludzkie powoływać do życia 12 osób, które będzie biedować aż miło.

Napisane przez ridja devojka

A np mój ojciec też sobie żyje tak, że emerytury żadnej nie zobaczy (albo jakąś symboliczną), i nie wiem czy też trzeba mu współczuć i go ratować na siłę, skoro jego żona emeryturę mieć będzie? Czy w przypadku facetów to już nie działa? Czy to tylko kobietom trzeba współczuć bo są za głupie żeby mieć świadomość jak działają pieniądze i emerytury?
Serio nie rozumiem zmartwienia o finanse dorosłej osoby, która sama za siebie odpowiada i podejmuje decyzje w zgodzie ze swoimi przekonaniami, wspólnie z mężem.

jak już Twoi rodzice będą na tej jednej emeryturze to wtedy pogadamy czy już im zaczęłaś współczuć (lub też pomagać) czy jeszcze nie

ja im wszystkim współczuje a nie tylko tej kobiecie - bo oni wszyscy są w takim samym bagnie a trzymają się na wierzchu bo jak sami przyznali 500+ im z nieba spadło ale spokojnie, 500+ wiecznie trwać nie będzie i zanim się obejrzą znowu popadną w długi

poza tym jakiej dorosłej osoby, która sama za siebie odpowiada? Ci ludzie nie odpowiadają sami za siebie bo odpowiada za nich państwo - najnormalniej w świecie ta cała rodzinka jest pod opieką państwa a artysta malarz nałogowiec najwyżej dorabia na waciki... sorry ale pisanie o jakimś "odpowiadaniu za siebie" w kontekście utrzymywanego przez państwo przedszkola z nałogowce na czele jest po prostu śmieszne

a swoją drogą to ta pani z 3500zł z 500+ to jest w sumie najlepiej opłacana przedszkolanką w kraju

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

a to swoją drogą

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Akurat jakby zrezygnował z fajek, to sporo by im wpadło do budżetu, to są setki zł miesięcznie niestety.

Używane wszystko, ale nie bielizna i buty. To niezdrowe (każda stopa inaczej kształtuje but) i niehigieniczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Akurat żona mojego ojca nie jest moja matka. Moja matka akurat o swoją emeryturę bardzo dba także nie musisz się martwić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Liara_Tsoni

Dziecko ma wszystko co potrzeba. Ma zdrowe jedzenie, opiekunkę, ma zajęcia didatkowe. Tylko ubrania po dzieciach znajomych w większości bo trash szybko rośnie, że po prostu nie widzę sensu w kupowaniu nowych. Jak przestanie rosnąć w takim tempie to zacznie dostawać nowe ciuchy. Nie wiem na prawdę co w tym takiego okropnego.
Między dziadowaniem, a nie wydawaniem kasy na noepotrzebne rzeczy/nieprzepłacanem jest duża różnica.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

właśnie. Twoje dziecko ma wszystko co potrzeba i podejrzewam że te używane ubrania też nie są z 10 ręki. tamte dzieci (raczej napewno) nie mają zdrowego jedzenia i dobrze zbilansowanej diety czy zajęć pozalekcyjnych.
a same ubrania też pewnie nie idą w obieg tylko raz. kupią coś jednemu, a potem nosi to jeszcze 5 innych dzieci, dopóki się nie rozleci. co innego donosić bluzę po starszej siostrze, a co innego bluzę która kupiona była dla najstarszego i taka zmechacona i sprana idzie w obieg już któryś raz.
obawiam się też, że nie ważne czy np spodnie są chłopięce czy dziewczęce. wyobrażasz sobie wysłać córkę w wieku późnopodstawówkowym do szkoły w typowo męskich spodniach odziedziczonych po starszym bracie? albo odwrotnie. niby nic takiego ale kpiny innych dzieci są praktycznie gwarantowane.

[eyo]

Napisane przez ridja devojka

Akurat żona mojego ojca nie jest moja matka. Moja matka akurat o swoją emeryturę bardzo dba także nie musisz się martwić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja się nie martwię, to Ty tu próbujesz udowadniać jak to wspaniale się żyje w Polsce parze ludzi z jedną emeryturą na dwie głowy bo tak się zafiksowałaś na niewystępujący w tym wątku hejt względem rodzin wielodzietnych, że całość argumentacji radośnie płynie sobie w odmęty absurdu

Napisane przez Pani_Mada

(...)niby nic takiego ale kpiny innych dzieci są praktycznie gwarantowane.

swoją drogą, czy ktoś z obecnych nie znał w latach szkolnych dzieci z tego typu rodzin? i nie chodzi mi o rodziny wielodzietne jako typ rodzin tylko o rodziny żyjące z socjalu - i nie były to dzieci najedzone szczęściem od Boga jak to pan z wywiadu próbuje udowadniać

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Ja znam rodzine z 6 dzieci i rodzine z 5 dzieci. I w jednej i w drugiej rodzinie mama w domu, a ojciec wlasciciel bardzo dobrze prosperujacej firmy. Dzieci oczywiscie zadbane i dobrze wychowane.

Ale rodziny majace 10+dzieci znam tylko patologiczne. Skrajnie patologiczne.

[SteveS]

Ja znam rodzinę z czwórką dzieci, najstarsze na studiach, najmłodsze w podstawówce - rodzice mają własną firmę, oboje obecnie pracują, ale był czas, gdy matka tylko dawała korki w domu, a tak to nie pracowała więcej. Dzieci zadbane, dom ładny, ale pracują dużo i wszystko z głową zaplanowali.

Znam też rodziny z dwójką dzieci żyjące na zasiłkach.

Ale taką bardzo liczną, z 11-stką dzieci (11 w drodze) znam tylko patologiczną, jadącą na zasiłkach, mieszkają w dwupokojowym mieszkaniu. Kobieta otwarcie mówi, że wszystko sponsoruje państwo, oni nie pracują i nigdy nie pracowali.

[Pani_Mada]

Napisane przez eyo

(...)
swoją drogą, czy ktoś z obecnych nie znał w latach szkolnych dzieci z tego typu rodzin? i nie chodzi mi o rodziny wielodzietne jako typ rodzin tylko o rodziny żyjące z socjalu - i nie były to dzieci najedzone szczęściem od Boga jak to pan z wywiadu próbuje udowadniać

otóż to. niestety ale sama miłość rodzica nie wystarczy wbrew temu co się niektórym wydaje... to że rodzice kochają wszystkie swoje dzieci i są w stanie zapewnić im jedynie najbardziej podstawowe potrzeby nie rozwiązuje problemów.

[Lena_94]

Napisane przez Pani_Mada

właśnie. Twoje dziecko ma wszystko co potrzeba i podejrzewam że te używane ubrania też nie są z 10 ręki. tamte dzieci (raczej napewno) nie mają zdrowego jedzenia i dobrze zbilansowanej diety czy zajęć pozalekcyjnych.

a same ubrania też pewnie nie idą w obieg tylko raz. kupią coś jednemu, a potem nosi to jeszcze 5 innych dzieci, dopóki się nie rozleci. co innego donosić bluzę po starszej siostrze, a co innego bluzę która kupiona była dla najstarszego i taka zmechacona i sprana idzie w obieg już któryś raz.

obawiam się też, że nie ważne czy np spodnie są chłopięce czy dziewczęce. wyobrażasz sobie wysłać córkę w wieku późnopodstawówkowym do szkoły w typowo męskich spodniach odziedziczonych po starszym bracie? albo odwrotnie. niby nic takiego ale kpiny innych dzieci są praktycznie gwarantowane.

Tak jak napisałaś nie ma nic złego w rzeczach z drugiej ręki ale dobrze jak rodzice są w stanie raz na jakiś czas kupić wymarzoną bluzkę w sklepie, aby dziecko potem nie wspominało z żalem, że zawsze wszystko miało po starszym bracie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Mam pewne odniesienie do dość zradykalizowanych środowisk skupionych wokół pewnego ruchu katolickiego, którego wyróżnikiem jest wielodzietność.

Są to ludzie bardzo zaangażowani religijnie, oczywiście nieuznający żadnej antykoncepcji, "otwarci na życie". Rodziny często mają więcej niż pięcioro dzieci, bywają dwucyfrowe. Zaobserwowałam trzy rzeczy: spora część takich co bardziej ogarniętych ludzi była "otwarta na życie" do trzeciego, czwartego dziecka. Mówią, że tyle im Bóg dał, "pozostają otwarci", ale więcej dzieci jakoś się nie pojawia. Ci, którzy mają więcej dzielili się na dwie grupy: pierwsza to tacy, których kolejne dzieci coraz bardziej mobilizowały do wytężonej pracy, szukania nowych możliwości (mam na myśli zarobkowych, nie zasiłkowych) i tu faktycznie nie było widać dziadowania. Chociaż taki styl życia to zupełnie nie moja bajka w żadnym calu (ot, choćby kwestia czasu jaki można poświęcić każdemu dziecku), to nie można powiedzieć złego słowa.

Ale grupa druga to właśnie takie wolne ptaki jak pan z artykułu, którzy dosłownie czekali na mannę z nieba względnie żerowali na zasiłkach/wspólnocie. Bo "Bóg da". No fajnie, może i da szansę i możliwości tak jak dał tym tamtym, ale jednak trzeba łaskawie otworzyć oczy, schylić się i zakasać rękawy.

Więc znowu to w dużej mierze kwestia infantylnego podejścia do religii. Za to jaka łatwa wymówka, żeby nie brać odpowiedzialności za siebie i za tych, których się na ten świat sprowadza.

[ridja devojka]

Napisane przez eyo

ja się nie martwię, to Ty tu próbujesz udowadniać jak to wspaniale się żyje w Polsce parze ludzi z jedną emeryturą na dwie głowy

Ja nie twierdzę, że takim ludziom się wspaniale żyje, ja uważam, że to ICH problem, i ICH sprawa jak ustalają sobie podział obowiązków i finanse w budżecie domowym i ryzyko niedostania emerytury i takie tam.

[ZamyslonaRoztargniona]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7524359 6]Mam pewne odniesienie do dość zradykalizowanych środowisk skupionych wokół pewnego ruchu katolickiego, którego wyróżnikiem jest wielodzietność.

Są to ludzie bardzo zaangażowani religijnie, oczywiście nieuznający żadnej antykoncepcji, "otwarci na życie". Rodziny często mają więcej niż pięcioro dzieci, bywają dwucyfrowe. Zaobserwowałam trzy rzeczy: spora część takich co bardziej ogarniętych ludzi była "otwarta na życie" do trzeciego, czwartego dziecka. Mówią, że tyle im Bóg dał, "pozostają otwarci", ale więcej dzieci jakoś się nie pojawia. Ci, którzy mają więcej dzielili się na dwie grupy: pierwsza to tacy, których kolejne dzieci coraz bardziej mobilizowały do wytężonej pracy, szukania nowych możliwości (mam na myśli zarobkowych, nie zasiłkowych) i tu faktycznie nie było widać dziadowania. Chociaż taki styl życia to zupełnie nie moja bajka w żadnym calu (ot, choćby kwestia czasu jaki można poświęcić każdemu dziecku), to nie można powiedzieć złego słowa.

Ale grupa druga to właśnie takie wolne ptaki jak pan z artykułu, którzy dosłownie czekali na mannę z nieba względnie żerowali na zasiłkach/wspólnocie. Bo "Bóg da". No fajnie, może i da szansę i możliwości tak jak dał tym tamtym, ale jednak trzeba łaskawie otworzyć oczy, schylić się i zakasać rękawy.

Więc znowu to w dużej mierze kwestia infantylnego podejścia do religii. Za to jaka łatwa wymówka, żeby nie brać odpowiedzialności za siebie i za tych, których się na ten świat sprowadza.[/QUOTE]

Mam identyczne spostrzeżenia, jeśli chodzi o wielodzietnych z powodów religijnych (katolicka wspólnota otwarta na życie ).

Jeśli chodzi o rodziny z 2 cyfrowa ilością dzieci to znam takie.
Jedna z nich: jak ich poznałam, w domu była 5 dzieci, skrajna bieda, dzieci niedozywione, ciuchy porwane. To jeszcze nie były czasy, że się dzieci zabierało, opieka społeczna nie interweniowala tak często jak teraz, socjal też chyba nie był tak duży jak teraz.
Matka się dziecmi zajmowała, ojciec na okrągło pracował.
No i wymyślił biznes, jak się okazało to był strzał w 10.
Zaczęło się pogodzić bardzo, pojawiło się kolejnych 5+ dzieci (stracilam już rachube). Ich lokum z dużej nory zmieniło się w niezła rezydencję. Mają w domu sztab pracowników. Matka leży i pachnie i spędza czas z dziećmi.
Najstarsze z dzieci mają już swoje rodziny (max 3 dzieci) lub otwarcie mówią że dzieci nigdy nie chcą.

[eyo]

Napisane przez ridja devojka

Ja nie twierdzę, że takim ludziom się wspaniale żyje, ja uważam, że to ICH problem, i ICH sprawa jak ustalają sobie podział obowiązków i finanse w budżecie domowym i ryzyko niedostania emerytury i takie tam.

no to w takim razie przepraszam Cię bardzo - ale co robisz na tym wątku? teraz akurat "bronisz" wielodzietnej rodzinki ale z całą uprzejmością o ile mnie pamięć nie myli to nie wszystkim komentowanym zachowaniom (a raczej osobom prezentującym dane zachowania) dałaś wsparcie w postaci stwierdzenia, że to sprawa danej osoby

halo! to jest forum, to jest wątek pt. "OZM", tu sobie komentujemy CUDZE sprawy i z całą sympatią - Tobie też się zdarza więc nie wiem co Cię tak nagle razi w "wizażowej podwójnej moralności"

[anulus17]

A ja widziałam dzisiaj perfumy dla niemowląt😁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[palinnkasia]

Napisane przez anulus17

A ja widziałam dzisiaj perfumy dla niemowląt😁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Że też ktoś coś takiego wymyśla...
Ciekawe czy ma zbyt...

[victorion]

Napisane przez anulus17

A ja widziałam dzisiaj perfumy dla niemowląt<span class="emoji-outer emoji-sizer"><span class="emoji-inner" style="background: url(chrome-extension://immhpnclomdloikkpcefncmfg jbkojmh/emoji-data/sheet_apple_64.png);backg round-position:45.8333333333333 36% 70.83333333333334%;backgr ound-size:4900%" data-codepoints="1f601"></span></span>

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdzie?

Napisane przez Liara_Tsoni

Czyli można krytykować za warunki? Ok to ja uważam, że każdy kto decyduje się na dziecko i nie ma na nie co najmniej 5 tysięcy miesięcznie nie powinien się rozmnażać. Bo trzeba szyszki kupowac dobre jedzenie, jakościowe ubrania z fair trade, dermokosmetyki nietestowabe na zwierzętach, posyłać dziecko na zajęcia dodatkowe, obozy za granicę itd. inaczej bieda i patola. A jak ktoś dziecku kupi nie eko banana a sam pali to jest januszem.
W końcu mam prawo krytykować moim zdaniem ale wybory co nie?

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

Ale w tym przypadku nie chodzi o brak ubrań fair trade, a o brak choćby środków na wymianę okien, które, skoro zrzuciła się społeczność; musiały być w opłakanym stanie. Jest między tymi dwoma rzeczami różnica.

To nie kwestia, nie miej więcej dzieci jak nie stać Cię na zachcianki, tylko kwestia, nie miej więcej dzieci jak nie starcza na podstawowe wydatki.

[anulus17]

Marki tous, znajoma mi dzisiaj wysłała zdjęcie bo widziała u kogoś i mówiła że piękny zapach😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[liselotta]

Napisane przez anulus17

Marki tous, znajoma mi dzisiaj wysłała zdjęcie bo widziała u kogoś i mówiła że piękny zapach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie jest nowy koncept, perfumy dla dzieci lub matek i dzieci są na rynku juz od jakiegoś czasu


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Nigdy takiego czegoś nie widziałam i chyba bym na to nie wpadła żeby kupić perfumy niemowlakowi😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lena_94]

Napisane przez liselotta

To nie jest nowy koncept, perfumy dla dzieci lub matek i dzieci są na rynku juz od jakiegoś czasu


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, dorośli też ich używają

[eyo]

Napisane przez anulus17

Nigdy takiego czegoś nie widziałam i chyba bym na to nie wpadła żeby kupić perfumy niemowlakowi��

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja to w ogóle mam dziecko nieznoszące obcych zapachów żadne perfumy (na mnie czy TZ oczywiście) nie wchodzą w grę, nawet przy kremie z filtrem jest u nas ryk bo dość specyficznie pachnie - nawet nie chce wiedzieć co by się działo jakbym ją tym spsikała u kilkulatki, która chce byś jak mama to jeszcze sporadyczne psiknięcie na ciuchy bym ogarnęła no ale żeby dla niemowlaka

[anulus17]

Napisane przez Lena_94

Dokładnie, dorośli też ich używają

Ja np używam tuszu czy podkładu ale dziecka tym nie smaruje😑
Chodzi mi właśnie o to co eyo napisała- kto psika niemowle😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jasne, że jest