odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[Stylowa1]

No spinam spinam... Co drugi dzień ćwiczenia interwałowe. Wczoraj dodatkowo kardio bo chciałam się rozbudzić po nocy. Ale muszę dwa dni odpocząć bo chyba naderwalam mięśnia w nodze, udzie dokładnie.

[basia_ww]

Brawo dziewczyny, za ćwiczenia i za spadki.

Ja dziś ładnie dietetycznie, choć nie wiem co mnie pokusiło kupiłam i zjadłam batonika , ale za to dałam z siebie dziś 200% na rowerach, a wycisk dał nam dziś porządny. Po przyjściu stanęłam na wagę i pokazała tyle co rano więc jest dobrze.

Ale przeczuwam że weekend się źle skończy. Będzie niezdrowo na wyjeździe. Ale za to mąż stwierdził że nie odpuszczamy (a ja miałam taki zamiar ) i cały lipiec będziemy nadal chodzić na zajęcia. Więc kupiłam karnet.

Chodzi z nami jeden facet, to powiem Wam że od marca to jest 1/3 chłopa mniej. Ważył chyba ze 120 kg teraz nie ten facet. Zazdroszczę mu. Bo ja nie mam efektów żadnych poza tym ze ciało jest fajniejsze i mniej celulitu. A wagowo to samo - śmiejemy się że my robimy masę .

Miłego weekendu.

[yolanda9]

Napisane przez Stylowa1

No spinam spinam... Co drugi dzień ćwiczenia interwałowe. Wczoraj dodatkowo kardio bo chciałam się rozbudzić po nocy. Ale muszę dwa dni odpocząć bo chyba naderwalam mięśnia w nodze, udzie dokładnie.

Super, że masz taką motywację do ćwiczeń... I współczuję kontuzji....

Napisane przez basia_ww

Brawo dziewczyny, za ćwiczenia i za spadki.

Ja dziś ładnie dietetycznie, choć nie wiem co mnie pokusiło kupiłam i zjadłam batonika , ale za to dałam z siebie dziś 200% na rowerach, a wycisk dał nam dziś porządny. Po przyjściu stanęłam na wagę i pokazała tyle co rano więc jest dobrze.

Ale przeczuwam że weekend się źle skończy. Będzie niezdrowo na wyjeździe. Ale za to mąż stwierdził że nie odpuszczamy (a ja miałam taki zamiar ) i cały lipiec będziemy nadal chodzić na zajęcia. Więc kupiłam karnet.

Chodzi z nami jeden facet, to powiem Wam że od marca to jest 1/3 chłopa mniej. Ważył chyba ze 120 kg teraz nie ten facet. Zazdroszczę mu. Bo ja nie mam efektów żadnych poza tym ze ciało jest fajniejsze i mniej celulitu. A wagowo to samo - śmiejemy się że my robimy masę .

Miłego weekendu.

Ten gościu, o którym piszesz to musiał mieć też niezłą dietę...
Zazdroszczę samozaparcia...
A na jakie zajęcia chodzisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eliza40]

Dziewczynki ja już spakowana wyjazd o 4 rano więc zmykam spać.
PAPA bedę zaglądać i pisać

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Dziś ma wadze - 0,6 kg więc już coraz fajniejsze wskazanie.

Yolanda miałam się go zapytać ale nie mam odwagi. Trochę mi glupio.

A my teraz chodzimy na schwinn cycling. Czyli rowerki. Ja wcześniej chodziłam jeszcze na fitness - ale teraz sezon urlopowy więc odpuszczam.

Elizko wypoczywaj, miłego urlopu.

My też od 7 w samochodzie - jeszcze jakieś 2 godziny - zawozimy rodziców i dziecko do rodzinki i 2 tygodnie free

[yolanda9]

Napisane przez eliza40

Dziewczynki ja już spakowana wyjazd o 4 rano więc zmykam spać.
PAPA bedę zaglądać i pisać

Miłego wypoczynku!!! I pogody 😎

Napisane przez basia_ww

Yolanda miałam się go zapytać ale nie mam odwagi. Trochę mi glupio

Rozumiem. Ja pewnie też bym nie zapytała 😎 ale ludzie czasem lubią opowiadać jak doszli do formy...Ale może nie ten 😉
Super masz dziś spadek 👏
No i Tobie też życzę odpoczynku 😀

U mnie dziś -0,1.... Dobre i to 😎
Zaraz będę miała gości.... I piekę drożdżowkę 😜

Miłego dnia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[basia_ww]

Yolanda brawo za spadek - nawet taki.

Ja wracam juz do domu przed nami jeszcze 200 km, dziecko zostawiliśmy choć już myślałam że jednak wróci z nami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[basia_ww]

Dziewczyny to jest niewiarygodne, w tydzeń spadł 1 kg po weekendzie na wadze + 1,8 kg - no aż tak to nie odpuściłam sobie. No i znowu jestem w punkcie wyjścia - jak się tu nie załamać.

Z pozytywów szczęśliwie zawieźliśmy dziecko na wakacje i mam dwa tygodnie bez dziecka.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stylowa1]

Zważ się też jutro i zobaczysz czy waga też pokaże tyle na plusie. Czasem zjemy więcej jakiś potaw np słonych co powoduje zatrzymanie wody w organizmie. Bo aż naprawdę nieprawdopodobne

[yolanda9]

Witam po weekendzie....
U mnie tez nie za wesoło... przez dwa tygodnie -1 kg...szału nie ma d...nie urywa
Motywacja spada....

[basia_ww]

Nie dołujemy się, spinamy się i walczymy nadal.

Dziś już grzecznie, godzina rowerku zaliczona więc jutro powinno być lepiej.

Spytałam tego gościa co Wam pisałam, zgubił od kwietnia 23 kg, przede wszystkim zaczął jeść regularnie, no i ćwiczy, jeździ na rowerkach, potem biega na bieżni - szacun efekty widać.

A ja nic

[basia_ww]

1/3 spadła czekam na resztę

Miłego dnia

[LyraBea]

Cześć Dziewczyny.
Przyszłam pomachać Wam i dać znać, że z bagażem ciężkich przeżyć oraz z bagażem ponad 20 kg zaczynam zaczynam moje kolejne życie w życiu.
Mój Artur odszedł na wieczną wachtę, sprzedałam dom, zaczęłam pracę a od przyszłego tygodnia zaczynam chodzić na fitness...Zniosłam już tyle, że teraz dam już sobie radę...
Wracam też do Was...

[yolanda9]

Dzień dobr!

Napisane przez LyraBea

Cześć Dziewczyny.
Przyszłam pomachać Wam i dać znać, że z bagażem ciężkich przeżyć oraz z bagażem ponad 20 kg zaczynam zaczynam moje kolejne życie w życiu.
Mój Artur odszedł na wieczną wachtę, sprzedałam dom, zaczęłam pracę a od przyszłego tygodnia zaczynam chodzić na fitness...Zniosłam już tyle, że teraz dam już sobie radę...
Wracam też do Was...

Witaj LyraBea... pamiętam Cię z wątku dukanowego...
Przykro mi z powodu tego, co się wydarzyła w Twoim zyciu...mogę sobie tylko wyobrażać jak Ci ciężko... Ciesze się, że znów się pojawiłaś i chcesz znów zawalczyć o siebie. mam nadzieję, ze będziemy się wzajemnie motywować i osiągniemy cel, o którym marzymy...ja również bym chciała 20 kg...ale jakby było więcej to tez bym się nie obraziła ;-)
Czy masz już jakiś plan? czy to będzie znów dukan czy może tylko ograniczenie kalorii? A na ten fitness to jakieś zajęcia zorganizowane się zapisałaś?
Trzymam kciuki! I mam nadzieję, że wątek jeszcze bardziej się rozrusza.


U mnie bez zmian, waga uparta jak osioł...ciągle okolice tej przeklętej dziewiątki... niby dobrze wszystko robię, ale jeszcze nie dojrzałam do ćwiczeń...może to o to chodzi....


Miłego dnia!

[SovaEvree]

Helou....

Beata witaj przykro mi z powodu meza i calej sytuacji jaka Cie spotyka... ale wierze ze pomimo tylu przeciwnosci w koncu sie odwroci i bedzie lepiej.... dasz rade bo kto jak nie ty...

U mnie waga.... nie bede sie wyrazac bo mi sie same malo cenzuralne slowa cisna...niemniej jednak cos tam ruszylo w dol ale 7 z przodu nadal stabilna... ale nie dam sie i przeczekam maupe (7 znaczy) i w koncu sie ruszy... tak sobie to tlumacze

Co do reszty... staram sie nie zwariowac

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

A reszta dziewczyn gdzie?

[eliza40]

Jestem trochę Was czytam
Beatka wiedzialysmy co przezywasz byłyśmy z Tobą chociaż myślami

[yolanda9]

Dzień dobry!

Napisane przez SovaEvree

A reszta dziewczyn gdzie?

Też się pytam... niedługo tu monolog będę prowadziła


U mnie ok, dziś waga łaskawa - nawet bardzo Wczoraj zrobiłam planka...chociaż tyle, no i od czegoś trzeba zacząć


Poza tym strasznie głowa mnie bolała wczoraj , chyba coś z ciśnieniem się działo jeszcze dzisiaj trochę ćmi...ale przeżyję


Miłego dnia!

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Beatko fajnie że jesteś, z ciepłymi myślami byłyśmy przy Tobie.

Moja waga dziś zgłupiała - jak pokazała wskazanie to aż nie mogłam uwierzyć taki spadek, to stanęłam drugi raz czego nigdy nie robię - pokazała 1 kg więcej, trzeci raz kolejny 1 kg więcej - więcej nie stawałam

Zobaczę jutro czy nie będzie trzeba baterii wymienić .

Moje dziecko już tęskni - nie wiem czy w weekend nie będzie akcji - przyjedź po mnie

[EMNE]

Cześć, Siema, Witam.

Tak dawno mnie nie było że chyba muszę spytać czy mnie przyjmiecie?


Długo walczyłam o wymarzone 55 kg i niestety wytrwałam z tą wagą ledwie z miesiąc, potem niepostrzeżenie rosła, a tragedia rodzinna, zajadanie stresu, brak diety i ruchu oraz ogólne nie-chce-mi-sie-a-lody-w-lodówce-czekają sprawiło ze mam 20 kilo do zrzucenia.
Wygląda na to ze mam dobre towarzystwo.
Moja motywacja, która może mi pomoże to nowiutka kurtka r 36, jeansy rurki - 36, kilka bluzek i sukienek o których mogę pomarzyć.

Tak więc obecnie wyciągnęłam jadłospisy vitalii i przymierzam się tym razem na poważnie (mam nadzieję)

To jak, przyjmiecie mnie?

Zapisz

[yolanda9]

Napisane przez EMNE

Cześć, Siema, Witam.

Tak dawno mnie nie było że chyba muszę spytać czy mnie przyjmiecie?


Długo walczyłam o wymarzone 55 kg i niestety wytrwałam z tą wagą ledwie z miesiąc, potem niepostrzeżenie rosła, a tragedia rodzinna, zajadanie stresu, brak diety i ruchu oraz ogólne nie-chce-mi-sie-a-lody-w-lodówce-czekają sprawiło ze mam 20 kilo do zrzucenia.
Wygląda na to ze mam dobre towarzystwo.
Moja motywacja, która może mi pomoże to nowiutka kurtka r 36, jeansy rurki - 36, kilka bluzek i sukienek o których mogę pomarzyć.

Tak więc obecnie wyciągnęłam jadłospisy vitalii i przymierzam się tym razem na poważnie (mam nadzieję)

To jak, przyjmiecie mnie?

Zapisz

Emne mnie będzie bardzo miło jeśli tu zostaniesz, dziewczynom pewnie też....
Towarzystwo super...i mam nadzieję, że wątek się jeszcze " ruszy" i będzie co czytać....i z kim się motywować 😊
Także witaj ponownie 😊

Też bazuje na vitalijkowych przepisach....muszę tylko popracować nad tym żeby się bardziej ich trzymać 🙄

Napisane przez basia_ww

Moja waga dziś zgłupiała - jak pokazała wskazanie to aż nie mogłam uwierzyć taki spadek, to stanęłam drugi raz czego nigdy nie robię - pokazała 1 kg więcej, trzeci raz kolejny 1 kg więcej - więcej nie stawałam

Zobaczę jutro czy nie będzie trzeba baterii wymienić .

Moje dziecko już tęskni - nie wiem czy w weekend nie będzie akcji - przyjedź po mnie

Ja też czasem wchodzę na wagę więcej niż raz, ale niestety i tak pokazuje zawsze to samo... Więc może faktycznie to wina słabej baterii....

I jak dziecię? Da radę jeszcze pozostać u rodzinki? Mam nadzieję, że tak...

U mnie waga bez zmian a do tego trudny weekend.... Mam urodziny córki i już piekę biszkopty na tort i ciasta....
Miłego popołudnia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Stylowa1]

Yolanda nie pisz takich rzeczy bo musiałam się wytrzeć bo się uśliniłam. opierniczyla bym takiego swojego torcika....
Emne witaj witaj, miło jest mi że jest nas coraz więcej. 55 to także moja wymarzona waga ale czarno to widzę u siebie. Moja waga też się zawiesiła. A ostatnio naprawdę zrobiłam się sportowiec, co drugi dzień ćwiczenia.
A tak z innej beczki, wiecie kto leży u mniej na oddziale? Aktor Sławomir Sulej, mega sympatyczny gość, taki z jajem.

[EMNE]

Yolanda, Stylowa dzięki dzięki. Mi również jest miło.

Napisane przez yolanda9

Też bazuje na vitalijkowych przepisach....muszę tylko popracować nad tym żeby się bardziej ich trzymać 🙄

Oj wiem o czym mowa. Jadłospisów mam na 4 miesiące i to bez powtórzeń - tylko problem z trzymaniem się ich i pór posiłków.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez yolanda9

Także witaj ponownie 😊

Boję się że te powroty mogą być dożywotnie.

[Stylowa1]

A skąd wziąć taki jadłospis? Możesz podać jakiś przykładowy na jeden dzień? Są bardzo ukrócone rację żywieniowe?

[SovaEvree]

Napisane przez Stylowa1

A tak z innej beczki, wiecie kto leży u mniej na oddziale? Aktor Sławomir Sulej, mega sympatyczny gość, taki z jajem.

Kudlaty

Emne witaj

No powiem wam ze moja waga drgnela.... 70.2 od kilku dni sie trzyma ale zaczelam znowu jesc jak czlowiek wg zegarka i nie opycham sie na noc... 20-20.30 najpozniej jem...no i chleb omijam od poniedzialku... jest dobrze

[Stylowa1]

Dokładnie, kudłaty...

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

@ przyszła waga troszkę do góry ale ją ogarnę.
Waga miała chyba chwilowy błąd, teraz już wskazuje normalne wartości w ramach rozsądku. Zawsze jak stawałam na nią kilkakrotnie to wskazanie było takie same, więc wczoraj mnie zszokowała, dziś już ok.

Syn na razie powiedział że zostanie - mam nadzieję że do końca.

Właśnie wróciłam z rowerów - odwaliło mi i za namową męża kupiłam buty na rower - kosztowały kupę kasy - a teraz nogi mi w nich cierpną , rozumialabym gdyby to były szpilki które obcierają, a nie takie buty. Ręce opadają. A raczej nogi .

Wczoraj byłam pobiegać po sklepach zobaczyć na wyprzedaże i nic nie upatrzyłam. Za to ruchu zażyłam.

Teraz czas na relaks.
Lody mam w lodówce ale nawet ich nie ruszam do jutra

[eliza40]

Tęskniłam
Czytałam Was,ale jak mam pisać z telefonu to nie cierpię.
Wróciłam opalona absolutnie nie wypoczęta i co mnie zszokowało kompletnie bez nadwyżki nic nic nic

EMNE witaj ponownie

[basia_ww]

Elizko super ze wypoczęłaś, opaliłaś się.
No i brawo za stabilną wagę po powrocie.

Moja też na jednym poziomie siódemek .

Dziś u nas ładnie więc zapewne pojedziemy na rowery - choć jakoś chęci gdzieś mi brak.

Miłej niedzieli

[LyraBea]

Napisane przez yolanda9

Dzień dobr!

Witaj LyraBea... pamiętam Cię z wątku dukanowego...
Przykro mi z powodu tego, co się wydarzyła w Twoim zyciu...mogę sobie tylko wyobrażać jak Ci ciężko... Ciesze się, że znów się pojawiłaś i chcesz znów zawalczyć o siebie. mam nadzieję, ze będziemy się wzajemnie motywować i osiągniemy cel, o którym marzymy...ja również bym chciała 20 kg...ale jakby było więcej to tez bym się nie obraziła ;-)
Czy masz już jakiś plan? czy to będzie znów dukan czy może tylko ograniczenie kalorii? A na ten fitness to jakieś zajęcia zorganizowane się zapisałaś?
Trzymam kciuki! I mam nadzieję, że wątek jeszcze bardziej się rozrusza.


U mnie bez zmian, waga uparta jak osioł...ciągle okolice tej przeklętej dziewiątki... niby dobrze wszystko robię, ale jeszcze nie dojrzałam do ćwiczeń...może to o to chodzi....


Miłego dnia!

Też właśnie Cię kojarzę z poprzednich wątków, sprzed lat. Pamiętam, jak mi fajnie było na Dukanie, jak odżyłam, jak świetnie sie czułam. Chciałabym jeszcze móc przeżywać taki stan i tak myśle sobie, że przecież wszystko już teraz zależy ode mnie. Albo się wezmę za siebie jak poprzednio, albo już do konca życia będę zyla w poczuciu, że zycie mija na smutno i źle bezpowrotnie.
Nie dam rady wrócić na Dukana, ale próbuję bilansować inaczej dietę, uważać z cukrami prostymi i wprowadzić ćwiczenia siłowe i kardio. Mam na rok wykupiony fitness. Jednak zajęcia grupowe odbywają się w czasie mojej pracy, pozostaje mi więc chodzenie na siłkę i walka z kilogramami z pojedynkę. wczoraj byłam drugi raz...Klub mam pod nosem nowo zakupionego mieszkania, czynny 24/7, więc mogę i nocą sobie sztangami popodrzucać
Z dietą na serio rusze jak będę miała już warunki w domu. Kuchnia dopiero się składa, łazienki nie mam, do pracy maluję się w odbiciu piekarnika, ale myślę sobie, ze na przekór wszelkim przeciwnościom, na przekór złemu losowi, nie dam poddałam się. Czuję się bardzo samotna i głęboko smutna gdzieś w środku, a jednocześnie chodze uśmiechnięta, szukam pozytywów w każdym niuansie życia...Dzisiaj ucieszyłam się, że mogę umyć zęby pod wodą bieżącą z prowizorycznego wężyka, bo wyobraziłam sobie, że moja łazieneczka będzie już niedługo gotowa i że w ogóle mam moje nowe mieszkanko, gdzie już nocuję i zamieszkają ze mną wkrótce moja córka i 2 kotki.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez EMNE

Cześć, Siema, Witam.

Tak dawno mnie nie było że chyba muszę spytać czy mnie przyjmiecie?


Długo walczyłam o wymarzone 55 kg i niestety wytrwałam z tą wagą ledwie z miesiąc, potem niepostrzeżenie rosła, a tragedia rodzinna, zajadanie stresu, brak diety i ruchu oraz ogólne nie-chce-mi-sie-a-lody-w-lodówce-czekają sprawiło ze mam 20 kilo do zrzucenia.
Wygląda na to ze mam dobre towarzystwo.
Moja motywacja, która może mi pomoże to nowiutka kurtka r 36, jeansy rurki - 36, kilka bluzek i sukienek o których mogę pomarzyć.

Tak więc obecnie wyciągnęłam jadłospisy vitalii i przymierzam się tym razem na poważnie (mam nadzieję)

To jak, przyjmiecie mnie?

Zapisz

Olu, to co, wracamy razem. Raźniej będzie ;* Ty też po różnych zawirowaniach i przejściach jesteś. Nie ma co oszukiwać, stres nas potrafi tak odmienić, że trudno potem się ogarnąć na nowo.
Też 95% rzeczy mam za ciasne, ale nie pozbyłam się ich. Ja wiem, że to jeszcze nie ten etap, że pora się pogodzić z nowym rozmiarem. Wrócę do 38size.
Miesiąc temu waga pokazała 82kg i przebudziłam się...dzisiaj ważę 76kg. Dążę do 65kg. A co to za nowe hobby Olu? Pochwalisz się?

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez eliza40

Tęskniłam
Czytałam Was,ale jak mam pisać z telefonu to nie cierpię.
Wróciłam opalona absolutnie nie wypoczęta i co mnie zszokowało kompletnie bez nadwyżki nic nic nic

EMNE witaj ponownie

Ja chodze blada jak córka młynarza. Nie mam ani ochoty ani czasu na słońce. A że łażę w zimowych ciuchach (tak, tak, jak łajza) to mi wszystko jedno czy mam kolor czy nie.
Od 2 miesięcy telefon to moje główne centrum dowodzenia. nauczyłam się z tym żyć. wszelkie zamówienia, zakupy, poczta, opłaty... wszystko telefon. Mój własny roztrzaskałam w drobny mak i od miesiąca jest w naprawie i chyba nic z niego nie bedzie. Przejęłam telefon po Mężu....
A nadwyżki nie ma, bo wytopiłaś na słońcu

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez basia_ww

Elizko super ze wypoczęłaś, opaliłaś się.
No i brawo za stabilną wagę po powrocie.

Moja też na jednym poziomie siódemek .

Dziś u nas ładnie więc zapewne pojedziemy na rowery - choć jakoś chęci gdzieś mi brak.

Miłej niedzieli

Macham Basiu. U Ciebie tak spokojnie, rodzinnie. Wypady rowerowe uskuteczniacie. Fajnie. Ja żałuję mojego postępowania... Tyle razy mnie Artur prosił o wspólny wypad rowerowy i zawsze go zbywałam i zajeżdżałam się w ogrodzie...Tak kompletne odmieniło się teraz moje życie...Ja wiem, że to wszystko co mnie spotkało ma jakiś sens..Musi. Jak już nieraz powtarzam, jeszcze nie wiem, czy podoba mi się moje nowe life, ale jest tak odmienne od tamtego, ze wciąż się dziwie, że można inaczej i MOŻNA!


Pozdrawiam Was z pracy.

[eliza40]

Basiu no właśnie ne wypoczęłam śmiejemy się,że teraz powinniśmy wszyscy jechać na tydzień do Ciechocinka wypocząć.
Beatko bardzo smutno się Ciebie czyta,ale wierzę,że sobie poradzisz.Musisz nie masz wyjścia.Co robisz,że pracujesz w niedzielę ?
Wagę faktycznie miałaś dużą,ale widzę,że już Ci fajnie schodzi.
My wczoraj wracaliśmy 10 godzin 430 km ale jazda na 4 auta tak wygląda.Tylko jeden wystrzał opony na szczęście przy małej prędkości.