|
|
#2671 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Hej🤗 dawno sie nie odzywalam ale podczytuje codziennie. U nas wszystko ok, noc super jak zawsze pobudka o 3 I o 5😉
Mala jeszcze spi...zbiera sily na caly dzien😛 Wczoraj byl u nas pediatra, stwierdzil ze od razu widac ze zdrowe dziecko I niczego jej nie brakuje😉 jestem tylko ciekawa ile wazy bo od wyjscia ze szpitala nie byla wazona... Zeby nie bylo tak kolorowo wczoraj mialam mega dola...byla u mnie mama zeby mi troche pomoc, bo w dzien mala spi po 10 min I wyspana. Mama chciala mi pomoc w kuchni I z prasowaniem, ale szkoda mi bylo ja wykorzystywac w jeden dzien wolnego od pracy...zajmowala sie Alicja, ja w tym czasie posprzatalam, zrobilam obiad, salatke na kolacje, wstawilam dwa prania, nawet na chwile nie usiadlam zeby wykorzystac czas. Mama wyszla, chcialam jeszcze poprasowac ale oczywiscie Ala ma chyba jakis czujnik I co chwile ryk. Nakarmilam, przebralam, zasnela, biore zelazko do reki I znowu ryk😕 I tak z 10 razy az w koncu nerwy mi puscily I sie poryczalam...tak chcialam mezowi (I sobie!) udowodnic ze swietnie sobie radze, jestem zorganizowana I z usmiechem I cieplym obiadkiem przywitam meza w progu, a on zastal mnie zaryczana, cala mokra, potargana I zmeczona...oczywiscie zamiast mnie uspokoic zaczal sie na mnie drzec co tylko pogorszylo sytuacje😢 Ehhh taki mam charakter ze wszystko chce sama zrobic, to pozniej tak jest... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#2672 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 425
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
Tez na początku chciałam być super zorganizowaną mamą i żoną co w sumie Matylda pozwalała mi robić przez jakiś miesiąc. A potem skończyła się sielanka i zaczęło drące całymi dniami dziecko a ja nie miałam kiedy i jak siku zrobić a co dopiero ugotować obiad czy ogarnąć mieszkanie. Siadłam wtedy psychicznie mega. Bo mąż też nie pomagał tylko jeszcze z tekstem masz co chciałaś. Teraz dalej jest ciężko ale mam pomoc mamy i brata i juz ogarniam się powoli chociaż i tak rycze z nią jak nie daje się uśpić przez 6-7 godzin. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ---------- U nas aż 15 stopni... tropiki normalnie :/ tez taką zimnicę macie? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#2673 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 570
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Ewelinka u mnie niby 20-23 dtopnie ale zimno do tego silny wiatr :-/ gdzie te lato?
Ewelinka i Vela a po rozmrozeniu mleczka ile moze czasu stac w lodowce a ile w temp pokojowej? Szukalam w internece ale co strona to inaczej podaja. Raz ze w lodowce 12 godzin a raz ze 24 od momentu wyjecia z zamrażalnika. Gubie sie w tym wszystkim a musze dzisiaj wyciagnac mleko zeby miec w razie w na jutro do pediatry. Jak odciagne to zabiore swieze ale rozmrozic porcje moze tez rozmroze. Mala skonczyla 3 tygodnie, nie mam pojecia kiedy to zlecialo ![]() We wtorek w nocy odpadl jej pepuszek. A dzisiaj w nocy wydawalo mi sie ze ma w nim ropke. To normalne? Rano byl suchy, bede obserwowac i jak cos to jutro u pediatry skonsultuje to dlatego narazie nie dzwonie do poloznej. |
|
|
|
|
#2674 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Maja po rozmrozeniu staram się do dwóch dni go zużyć jeśli stoi w lodówce. Max to 3 dni, ale ja tak z reguły do 2 dni go zuzywam.
A w temperaturze pokojowej do 8 godzin trzymam ☺ Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Żona - 31 maja 2014 Mama - 9 czerwca 2017
|
|
|
|
|
#2675 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 642
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
![]() Ehhh... Michal byl mi bardzo bliski. Nawet kiedys pisalam tu na forum ze spelnil moje wielkie marzenie. Bardzo przezylam to co sie stalo i chyba nigdy tego nie zrozumiem i sie nie pogodze... Bardzi za Nim tęsknię... Dzieki Niemu mam bzika na punkcie samolotow... Ehhhh...gdyby byl opowiedzialabym Mu ze tak sie zgadalysmy na forum... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#2676 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Wiem że podają za każdym razem inaczej dlatego ja postanowiłam trzymać się jednej rozpiski i na początku też się trochę obawialam trzymać tyle czasu czy to w lodówce czy pokoju ale mleko podaje już miesiąc z takim przechowywaniem, małej nic się nie dzieje więc chyba jest w porządku 😉
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Żona - 31 maja 2014 Mama - 9 czerwca 2017
|
|
|
|
|
#2677 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 642
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2678 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 425
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
A mleko tak z 2-3 dni Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#2679 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 004
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
BTW w domu chciałam się już na wielorazowe pieluszki przerzucić ale okazało się że nie mam takich co pępek odsłaniają. Więc musimy poczekać aż odpadnie. Ale mam zestaw na noc który jest ok. Generalnie pod takie gacie wełniane się tetre zakłada albo cos innego i czuję dziecko że ma mokre bardziej niż w pampersie. Ale Jerzykowi o dziwo to nie przeszkadza. Cytat:
Ja już po pierwszym dniu miałam zalamke bo się czułam taka zależna od męża. On nawet słowem nie pisnal a ja już myślałam o tym że takiego połogu nie planowałam... Więc wczoraj ok 17 byliśmy w domku. Koty zaciekawione ale zdystansowane. Postawiliśmy fotelik, mały jeszxze spał więc sobie obie powachaly ale takie wystraszone jakby. Później jak w koszu leżał to obie zaglądały tak słodko. Czika nam asystuje przy karmieniu zwłaszcza że tam zawsze ze mną siadala. Wczoraj książkowo mi się nawał zaczął robić. Ale delikatnie jeszcze. Tyle że z lewej piersi mało je o ile w ogóle i już się bałam że się rozwinie więc już przeciwbólowe poszły plus okłady zimne i ciepłe. I teraz ręcznym pracuje a nie elektrycznym. Generalnie z karmieniem ciężko. Już doradcy szukam. Ogarniamy się w nowej rzeczywistości powoli. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ---------- No i dopóki się nie nauczę karmić porządnie to jestem trochę w domu udupiona bo na razie nie wyobrażam sobie na dworze karmić bo potrzebuje wałek pod cycka chociażby no i cyce takie wielkie że ciężko zasłonić. 😂😂 Marzy mi się karmienie na leżaco ale na razie nam nie wychodzi. A wszelkie nowe pozycje to nie tak łatwo testować jak się mały denerwuje. 🙁 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kobiecy blog o treningu siłowym i zdrowym odżywianiu- artykuły, jadłospisy, przepisy- Zapraszam |
|||||
|
|
|
|
#2680 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Paula spokojnie ☺ Wy dopiero 4 dni po porodzie, wszystkiego się nauczycie tylko potrzeba czasu.
Ja nadal nie umiem karmić na leżąco. Raz mi się udało tylko. Niewygodnie mi i w dodatku mała nie chce złapać piersi i się denerwuje. Jak masz możliwość skorzystania z doradcy to korzystaj. Ja trochę żałowałam że tego nie zrobiłam a mialam super babkę ze szkoły rodzenia. My w miarę ogarnelysmy temat karmienia metodą prób i błędów i teraz jest ok, oprócz pozycji leżącej, ale ile nas to kosztowało nerwów, bólu i stresu... Czemu odciagasz ręcznym? Medela Ci się nie sprawdza? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Żona - 31 maja 2014 Mama - 9 czerwca 2017
|
|
|
|
|
#2681 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 833
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;7543389 6]Venessa właśnie to najtrudniejsze w kp że nie przewidzisz kiedy się obudzi i będzie chciało jeść. Aż boję się jutra bo wizyta na bioderka w środku karmienia jak zwykle (na 11.40) te panie co ustalają terminy wizyt chyba pojęcia nie mają o porach snu i karmienia małych dzieci.
---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ---------- Dziewczyny jakie szczepionki wybieracie? Bo ja mam mętlik w głowie, a różne rzeczy krążą o tych 5w1 i 6w1 że niby bardzo dużo powikłań jest niezbyt przyjemnych dla rodziców. Czy któraś z was szczepi szczepionkami zwykłymi na NFZ + rotawirusy (płatna)? Naprawdę nie wiemy na co się zdecydować. A dostałam dwie recepty na 5w1 - a potem druga pani pediatra powiedziała że cud będzie jak w jakiejs aptece znajde tą szczepionkę bo niby są u nas wycofywane.[/QUOTE]Mogotek rozbawilas mnie. A czy wszystkie dzieci spia i jedza o tej samej porze? A nawet gdyby to co maja 10 pacjentek na jedna godzinę ustalic? Jak Ci nie pasowalo mogłaś negocjowac godzine a nie takie głupoty pisac Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
|
|
|
|
#2682 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3 063
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Nie miałam rano neta. Tak moja mała ma swoje pory o określonych godzinach się budzi. Usg super, wszystko ok
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e Czas edycji: 2017-07-13 o 13:33 |
|
|
|
|
#2683 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
Ja jeszcze nie do końca tych rączek potrafię tak złapać żeby je tak docisnąć do klatki piersiowej. Z reguły tylko jedną mi się udaje a druga się wymyka i wisi. To jeszcze muszę poćwiczyć. Chyba że mam za małe dłonie żeby te jej rączki ogarnąć 🤔 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Żona - 31 maja 2014 Mama - 9 czerwca 2017
|
|
|
|
|
|
#2684 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 5 815
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Mamusie kochane
po tych wszystkich miesiącach doczekałyśmy się wszystkie mamy już dzieci obok siebie.Zapraszam do odchowalni https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1161966 |
|
|
|
|
#2685 | ||||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 833
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ---------- Cytat:
I powodzenia z karmieniem Swoja droga podziwiam za pieluszki wielorazowe, szacun Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ---------- Cytat:
w dzień tez czasem lubie sie z nią położyć i na lezaco pokarmic ale glownie teraz w pozycji klasycznej karmie na poduszce (bo wreszcie zaczęłam sie w nią mieścić ) z tego powodu ze latwiej mi ja podniesc do odbicia.Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||||
|
|
|
|
#2686 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 570
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Zaczyna mnie cos brac, chyba przeziebienie. Co moge poza paracetamolem?
Mala dopiero usnela, od rana co chwile cyc, ryk i spac nie. Nie wiem czy to brzuszek czy co. |
|
|
|
|
#2687 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 004
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Cytat:
Pierś już nie jest tak nabrzmiała ja odciągnę, mały też chwilę zje i mogę czekać na doradcę karmiąc głównie prawą Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kobiecy blog o treningu siłowym i zdrowym odżywianiu- artykuły, jadłospisy, przepisy- Zapraszam |
|||
|
|
|
|
#2688 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 642
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;7545317 6]Nie miałam rano neta. Tak moja mała ma swoje pory o określonych godzinach się budzi. Usg super, wszystko ok
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] To dlaczego nie ustalasz wizyt pod rytm dnia dziecka skoro mogliby być Ci z tym łatwiej. A jeśli nie bylo miejsc to inny dzien Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#2689 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 004
|
Dot.: Czerwcowe mamusie 2017 cz.VII PORODÓWKA
Opis porodu
Od środy codziennie byliśmy w szpitalu. W piątek w końcu mnie przyjęli. Piszę w końcu bo to męczące trochę było i nie było pewności czy będzie miejsce. Już na IP personel był bardzo miły. Po chwili odwiedził mnie lekarz i stwierdził że ciąża jest o 3-4 dni młodsza niż z om i dajmy jej czas. 3 razy dziennie leżałam pod ktg. Jak mały się ruszał za mało to nawet 3 godziny. W sobotę rano miałyśmy badanie - każda po kolei. Miałam robiony masaż szyjki. Niestety bez uprzedzenia. Dopiero w trakcie mnie uspokajala że musi to mi foleya nie będą zakładać. . Powinnam podpisać na to zgodę ale jak czytałam to mało gdzie to robią. Szyjka bez zmian cały czas 2.5 cm rozwarcie na 2 palce. Dodatkowo miałam odklejanie dolnego bieguna pęcherza. Cały dzień byłam mega obolała. Na szczęście miałam tantum Rosa i trochę pomogło. Cały dzień chodziłam na spacery i skakałam na piłce. W sobotę zrobiłam 8000 kroków po okolicach szpitala ☺️☺️ dodatkowo próbowałam podrażnienia sutków i dupa nadal nic. W sobotę zwolnilo się miejsce na porodówce. Wzięli mnie na oxy. Uprzedzili że może nic może się nie dziać. Na początku trochę zamieszania. Dużo różnego personelu u prawie nikt sie nie przedstawiał. Jakieś zgody, plan porodu ale nikt go ze mną nie omówił. Mimo wszytko zadzwoniłam do męża żeby przyjechał bo w 6h na porodówce można samemu zwariować. Niestety cały czas podpięta pod ktg więc albo leżałam na boku albo przy łóżku skakałam na piłce jak były skurcze. Cały czas zwiększali mi dawkę. Do 72 (mg na H?). Najlepiej było ok. 36. Miałam wtedy dość fajne skurcze. Niestety po jakiejś godzinie przeszło u potem już były nieregularne bardzo. Tego dnia już puszczalam relaksacje, były świeczki i muzyczka. Raz byłam nawet pod prysznicem i znowu był masaż sutków. Zaczęłam się nawet przyzwyczajać do jekow innych kobiet zza ściany... Momentami nas to bawiło. Mąż mnie tak rozbawial że się dwa razy posikalam. 😂😂 hit tego dnia. No skurcze mnie chyba jednak osłabiły ☺️☺️ królówka nic nie zadziałała. Na koniec dnia rozwarcie i szyjka bez zmian. Znowu odklejanie pęcherza ale tym razem nie bolało. Spałam na sali porodowej i tu cieszyłam się że mam zatyczki do uszu bo momentami była rzeźnia. I weź tu śpij. W niedzielę od 9 kroplowka z oxy. Dawka ciągle ok. 32-36. Nic poważnego się nie działo. Bóle na poziomie okresowych. O 12 po badaniu na którym nie było zmian miałam przebicie przecherza plodowego i delikatny masaż szyjki. To o dziwo nie było nieprzyjemne. Raczej dziwne że tam gmeraja i gmeraja. Ten zabieg bardzo szybko zadziałał i miałam mocne skurcze. Na szczęście zaraz po 12 była Małgosia i zaczęła swoje cuda. Były zmiany pozycji. Tańce z mężem. Masaże. Ucisk anie bioder przy bólach krzyżowych. Tego im współczuję bo skurcze od 12 miałam co ok. 1.5 minuty trwające ok. Minuty a uściskać musieli mocno. Cały czas pod ktg ale jakoś dawalismy radę z tym ograniczeniem chociaż to męczące. Pod prysznicem byłam w sumie 3 razy. Raz odpieta a dwa razy z przyjacielem z kroplowka. Pod prysznicem było tak blogo... W wannie musiałoby być extra. Niestety po prysznicu robiłam się trochę zmęczona zwłaszcza że od śniadania nic nie jadłam. Mogłam ale po prostu było mi tak niedobrze że nie mogłam nic przełknąć. Robiłam sobie przerwę leżąc na boku i nawet odpoczywalam między skurczami. Cały czas ze mnie leciało. Podkłady porodowe i na łóżko oraz majtki szły w ilościach hurtowych. Mąż i Małgosia dbali o to żebym się czuła komfortowo. Fajnie ze nie czułam się tym skrępowana. Po czopku ledwo zdążyłam do toalety. Mąż się śmieje że to nowy level związku. Najgorsze momenty to badanie i informacje o postępie. Po pierwszych dwóch godzinach szyjka skrócona do 1 cm i zgładzona. Rozwarcie bez zmian. Dostałam czopek na rozluźnienie szyjki. Drugie badanie u chyba 3 cm. Przy 4 cm ja już byłam padnięta i poprosiłam i gaz. Od razu poprosiłam o info o zzo i wypełniam wszystkie formularze. Tzn mąż czytał a ja podpisywalam między skurczami. Po kolejnym badaniu miałam podjąć decyzję. Badanie ok. 18 i 4 cm rozwarcia. Gaz niewiele pomagał tyle że ogarnialam lepiej oddychanie a Małgosia z mężem wiedzieli dokładnie kiedy mam skurcze. Między skurczami nie mogli mnie dotykać bo mnir wszystko drażnilo a w skurczach cały czas robili uciski. ruczslam jak jakieś zwierzę bo to trochę pomagało jak złapałam dobry dźwięk. Wiedziałam jednak ze długo nie pociągnie i robiłam się coraz słabsza. O 19 była nowa położna. Nie taka miła ale super ogarnięta. Przychodziła cały czas i narzucala mi konkretne pozycje żeby pomóc małemu ustawić się w kanał. Było mi mega nie wygodnie ale czułam że yo działa. Niestety od dłuższego czasu pojawiały się skurcze parte z którymi sobie nie radziłam. Z powodu przebicia pęcherza robili mi po 6 godzinach badania i okazało się że crp jest podwyższone. Dali mi antybiotyk alr jak chciałam zzo to musieli mi zrobić badania jeszcze raz żeby podjąć decyzję co dalej bo zzo przed cc mogłoby być przeszkodą. To było mega długie czekanie. Badania zamiast pi 15 minutach były po pół godziny. Potem lekarz podejmował decyzję. W tym momencie błagam męża żeby im powiedział że na tym etapie to ja już chcę cc bo do partych już mogę nie dotrwac a jak wytrzymam to już padam i Może byc problem. Ze współpracą na partych. Po ok pół godziny przyszedł lekarz dyżurny z decuzja o cc. Tu już działanie dość szybkie na szczęście. Ryczalam. Ze jednak cc... Ale też Ryczalam że niedlugo koniec i zobaczę maluszka. Jak mnie odpieli od oxy na szczęście skurcze były rzadsze ale na fotelu bez pomocy to nic przyjemnego. Na szczęście nie było problemu z wklociem. Niestety nie wypuścili Piotrka na salę bo dyżur. Widziałam że jest wkurzony że nic nie może zrobić. Operacja poszła gładko. Bez komplikacji. Czekałam na pierwszy płacz a napięciu. A mały musiał się najpierw wysikac. Jaka ulga jak zaplakal... Zanim Mo go pokazali minęło kilka długich minut... Dostałam go tylko na buziaczka i znowu zabrali na szczęście pojechał do męża. Szycie mega mi się dluzulo. Dostałam mocnych dreszczy. Słyszałam jak mówili że w macicy stan zapalny się zaczął robić. Potem komentarze pielęgniarek że muszą mnie przenosić. Czułam się trochę jak worek ziemniaków. Na sali poporodowej czekał już na mnie maz z Jerzykiem. Dumny strasznie ze mnie i z małego. Dostałam go skóra do skóry i tak sobie lezelismy 2h. Pożegnałam się z Małgosia. Położna zabrała mi małego "żebym sobie odpoczela" ale oboje nie mogliśmy spać i kazałam położyć go sobie koło siebie. I tak spędziliśmy cała noc. To rzeczywiście magia że dziecko sprawia że zapominamy o bólu. Jeszcze na stole i na sali poporodowej myślałam że kolejna ciąża to nie odważe się próbować SN bo będę miała blokadę. A już teraz pamiętam głównie te dobre chwile. Wsparcie i przytulanki z mężem. Te momenty z mojego wymarzonego porodu. I jakbym miała opcje douli i położnej i sali z wanną to mogłabym rodzic jeszcze raz. No ale czas pokaże. Wyszedł mi mega długi opis ale miałam potrzebę wyrzucić to z siebie i zapisać szczegółowo na pamiątkę. Wrzucam bez. Korekty bo na czytanie jeszcze raz nie mam siły 😂😂 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kobiecy blog o treningu siłowym i zdrowym odżywianiu- artykuły, jadłospisy, przepisy- Zapraszam |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:23.




04.10.2014 










