Związek z... no cóż, "panem spod sklepu". Czy to ma przyszłość?

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez pfffh

Może lubi błyszczeć? Dla Pana Żula jest pewnie prawie boginią, najmądrzejszą i najwspanialszą. A dla chłopaków "ąę" jest po prostu jedną z wielu. I weź tu zakochaj się w takim korpo-szczerze, który będzie Tobą pomiatal. Lepszy mętnooki żul co to w pijanym widzie będzie Ci dozgonnie wdzięczny za "czy zote".

To by się zgadzało.

[201803290936]

Napisane przez olenkasz

Tak w ogóle to uwielbiam słowo piwko.
To nie piwo przecież, to piwko. Piwko, prawie jak soczek, lizaczek, marchewka i jogurcik. Piję piwko brzmi tak niegroźnie, piwko to przecież weekendowy chillout, a nie ostre chlanie piwska.
To samo winko. Winko do kolacji, piwko do serialu, wódeczka na dobranoc.

Obrzydza mnie to w Polsce. To przyzwolenie na alkoholizowanie się, nawet codziennie, nawet po kilka sztuk na raz. Ważne, że to piwko, winko i wódeczka.

Ale to nie tylko w Polsce tak. Ludzie na całym świecie słowami starają się zmienić fakty, ułagodzić je. Winko do obiadu (przecież to nie wódka), piwko - takie nieszkodliwe, po pracy rodacy, na rozluźnienie, naleweczka babuni (na spirytusiczku) w ilości kilku kielonów... To to samo, co "szturchnąłem tylko, przecież nie uderzyłem", "na ścianę mnie popchnął, nie skopał przecież". Ja też się nieraz oszukuję ze słodyczami.

[olenkasz]

Napisane przez Doris1981

Ale to nie tylko w Polsce tak. Ludzie na całym świecie słowami starają się zmienić fakty, ułagodzić je. Winko do obiadu (przecież to nie wódka), piwko - takie nieszkodliwe, po pracy rodacy, na rozluźnienie, naleweczka babuni (na spirytusiczku) w ilości kilku kielonów... To to samo, co "szturchnąłem tylko, przecież nie uderzyłem", "na ścianę mnie popchnął, nie skopał przecież". Ja też się nieraz oszukuję ze słodyczami.

Ale to w Polsce jest dodatkowo wspierane przez język. I to w Polsce widuję obrazki rodem z, moim zdaniem, horroru: idzie rodzina do zoo, piękna letnia niedziela, dzieci biegają od klatki do klatki, matka za nimi, a na końcu idzie ojciec z puszką piwska w ręku. Bo na terenie Zoo sprzedają piwo.
Powtórzę: na terenie ZOO sprzedaje się piwo w puszkach.

[201803290936]

Napisane przez olenkasz

Ale to w Polsce jest dodatkowo wspierane przez język. I to w Polsce widuję obrazki rodem z, moim zdaniem, horroru: idzie rodzina do zoo, piękna letnia niedziela, dzieci biegają od klatki do klatki, matka za nimi, a na końcu idzie ojciec z puszką piwska w ręku. Bo na terenie Zoo sprzedają piwo.
Powtórzę: na terenie ZOO sprzedaje się piwo w puszkach.

Dostępność do alkoholu w różnych dziwnych miejscach, ale przede wszystkim NIEUMIEJĘTNOŚĆ bawienia się bez alkoholu, to rzeczywiście jest ogromny problem. Szczególnie, gdy ma się dzieci pod opieką. A prawo to wspiera.

[olenkasz]

Napisane przez Doris1981

Dostępność do alkoholu w różnych dziwnych miejscach, ale przede wszystkim NIEUMIEJĘTNOŚĆ bawienia się bez alkoholu, to rzeczywiście jest ogromny problem. Szczególnie, gdy ma się dzieci pod opieką. A prawo to wspiera.

A no właśnie, o to mi dokładnie chodzi. O tę nieumiejętność zabawy bez alkoholu i o przyzwolenie społeczne na to, żeby w parkach grasowali nieodpowiedzialni rodzice, którzy jednym okiem spoglądają na bawiące się dzieci, a drugim okiem łypią w puszkę. No i ludzie przechodzą obok tego obojętnie, bo to tylko piwko.

[sarah9494]

Napisane przez olenkasz

A no właśnie, o to mi dokładnie chodzi. O tę nieumiejętność zabawy bez alkoholu i o przyzwolenie społeczne na to, żeby w parkach grasowali nieodpowiedzialni rodzice, którzy jednym okiem spoglądają na bawiące się dzieci, a drugim okiem łypią w puszkę. No i ludzie przechodzą obok tego obojętnie, bo to tylko piwko.

Juz bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez olenkasz

A no właśnie, o to mi dokładnie chodzi. O tę nieumiejętność zabawy bez alkoholu i o przyzwolenie społeczne na to, żeby w parkach grasowali nieodpowiedzialni rodzice, którzy jednym okiem spoglądają na bawiące się dzieci, a drugim okiem łypią w puszkę. No i ludzie przechodzą obok tego obojętnie, bo to tylko piwko.

No to już chyba przesada. Co jest złego w tym,że rodzic się napije piwa ? Np. na plaży czy w ogrodku piwnym ? Ale zaznaczam jeden rodzic. Nie oboje.
Albo oboje rodziców ale jak jest ktoś kto nie pije i zobowiązuję się do opieki nad dzieckiem ?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Napisane przez sarah9494

Juz bez przesady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak uważasz?

http://www.tvn24.pl/pomorze,42/grudz...ca,757643.html

[olenkasz]

Dla mnie to nie jest przesada. Jak dziecko przez całe dzieciństwo obserwuje, że rozrywce i zabawie towarzyszy piwo, to to nie jest dobry wzorzec.
Jestem przeciwna spożywaniu alkoholu w miejscach publicznych. Co innego wypić lampkę wina do obiadu, a co innego musieć nosić ze sobą puchę piwska, bo łażenie po ZOO trwa aż trzy godziny.
Po prostu dla mnie to nie jest "napić się piwka". To jest wypić piwo w miejscu publicznym, bo, no nie ukrywajmy, muszę, chcę, nie wyobrażam sobie inaczej.

[xXBlankaXx]

Napisane przez olenkasz

Dla mnie to nie jest przesada. Jak dziecko przez całe dzieciństwo obserwuje, że rozrywce i zabawie towarzyszy piwo, to to nie jest dobry wzorzec.
Jestem przeciwna spożywaniu alkoholu w miejscach publicznych. Co innego wypić lampkę wina do obiadu, a co innego musieć nosić ze sobą puchę piwska, bo łażenie po ZOO trwa aż trzy godziny.
Po prostu dla mnie to nie jest "napić się piwka". To jest wypić piwo w miejscu publicznym, bo, no nie ukrywajmy, muszę, chcę, nie wyobrażam sobie inaczej.

No ja akurat o zoo nie pisałam, ale o plaży czy właśnie jakimś ogródku piwnym. Czy wyjściu na pizzę wieczorem ze znajomymi i dziećmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Napisane przez xXBlankaXx

No to już chyba przesada. Co jest złego w tym,że rodzic się napije piwa ? Np. na plaży czy w ogrodku piwnym ? Ale zaznaczam jeden rodzic. Nie oboje.
Albo oboje rodziców ale jak jest ktoś kto nie pije i zobowiązuję się do opieki nad dzieckiem ?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jasne, bo nie ma nic słodszego niż cuchnąca piwskiem mamusia.

[olenkasz]

Napisane przez xXBlankaXx

No ja akurat o zoo nie pisałam, ale o plaży czy właśnie jakimś ogródku piwnym. Czy wyjściu na pizzę wieczorem ze znajomymi i dziećmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest dla mnie szczyt oblechy.
Plaża, słońce, dmuchane piłki i oczywiście nieodłączne piwsko w łapie. Bo przecież nie da się wyjść z domu na świeże powietrze bez piwska.
Ogródek piwny to nie jest miejsce dla dzieci. W każdym innym ogródku piwo jest zbędne.

Serio nie można zostawić sobie tego wymarzonego piwa na wieczór? Czy do kolacji? Trzeba łazić z tą puchą po plaży, parku, ZOO i w ogóle najlepiej jeszcze dożłopać w autobusie i na ulicy, bo co to złego, jedno piwko.

[Cola_Ola]

Napisane przez Karena 73

Tak uważasz?

http://www.tvn24.pl/pomorze,42/grudz...ca,757643.html

Laske już znaleźli na FB i w informacji o sobie ma, że pracuje w Wyższej szkole maleanżu, więc jej zawód wymaga poświęceń.

[kalor]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;75558466]A skąd ta pewność, że autorka jest rzeczywiście inteligentna?
Lekkie "pióro" i zgrabny styl wypowiedzi jeszcze o niczym nie świadczą[/QUOTE]

Ja bym jej pióra lekkim jednak nie nazwała wydaje mi się, ze może aż tak bardzo od misia nie odstawać.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Ojej, zostałam na poprzedniej stronie

[xXBlankaXx]

Napisane przez Karena 73

No jasne, bo nie ma nic słodszego niż cuchnąca piwskiem mamusia.

Napisane przez olenkasz

To jest dla mnie szczyt oblechy.
Plaża, słońce, dmuchane piłki i oczywiście nieodłączne piwsko w łapie. Bo przecież nie da się wyjść z domu na świeże powietrze bez piwska.
Ogródek piwny to nie jest miejsce dla dzieci. W każdym innym ogródku piwo jest zbędne.

Serio nie można zostawić sobie tego wymarzonego piwa na wieczór? Czy do kolacji? Trzeba łazić z tą puchą po plaży, parku, ZOO i w ogóle najlepiej jeszcze dożłopać w autobusie i na ulicy, bo co to złego, jedno piwko.

Wy chyba a macie jakieś przykre wspomnienia z dzieciństwa.

Ja w tym nic złego nie widzę, w jednym piwie wypitym przy wyjściu na pizzę przez rodzica czy właśnie na plaży. A co z urodzinami ? Tam też powinno sobie darować wypicie drinka bo dziecko patrzy ?
Nie wiem, odkąd pamiętam rodzice mnie zabierali na ogródek gdzie były trampoliny, plac zabaw, dzieci się bawiły mama czy tata wypił po piwie i ze znajomymi wróciliśmy do domu.
Tak samo na plaży, straszne.. że wypije się jedno piwo na kilka godzin siedzenia na plaży.
Nie wiem, z tego zabierania właśnie do ogródka nic złego mi się nie stało, nie mam żadnego skrzywienia czy złych wspomnień. Alkoholiczka nie zostałam. Tak samo z resztą moi rodzice.
Jaki ma sens kryć się przed dzieckiem z tym,że pije się raz na jakiś czas alkohol ? Czekać aż dziecko zaśnie,żeby napić się piwa, kieliszek wina czy jednego drinka ?
Tylko zaznaczam,że ja piszę o wyjściach które miało miejsce raz-dwa na miesiąc.
Nie codziennie,czy co weekend.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez kalor

Ja bym jej pióra lekkim jednak nie nazwała wydaje mi się, ze może aż tak bardzo od misia nie odstawać.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Ojej, zostałam na poprzedniej stronie

Wiesz, np. moja kuzynka nie stroni od alkoholu, co nie przeszkadza jej być bardziej elokwentną i wygadaną osobą niż ja.
Podobnie moja siostra - również uzależniona.
Dlatego takie połączenia w ogóle mnie nie zaskakują ani nie szokują.

[kalor]

Napisane przez xXBlankaXx

Wy chyba a macie jakieś przykre wspomnienia z dzieciństwa.

Ja w tym nic złego nie widzę, w jednym piwie wypitym przy wyjściu na pizzę przez rodzica czy właśnie na plaży. A co z urodzinami ? Tam też powinno sobie darować wypicie drinka bo dziecko patrzy ?
Nie wiem, odkąd pamiętam rodzice mnie zabierali na ogródek gdzie były trampoliny, plac zabaw, dzieci się bawiły mama czy tata wypił po piwie i ze znajomymi wróciliśmy do domu.
Tak samo na plaży, straszne.. że wypije się jedno piwo na kilka godzin siedzenia na plaży.
Nie wiem, z tego zabierania właśnie do ogródka nic złego mi się nie stało, nie mam żadnego skrzywienia czy złych wspomnień. Alkoholiczka nie zostałam. Tak samo z resztą moi rodzice.
Jaki ma sens kryć się przed dzieckiem z tym,że pije się raz na jakiś czas alkohol ? Czekać aż dziecko zaśnie,żeby napić się piwa, kieliszek wina czy jednego drinka ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam tak samo jak ty. Wiadomo, codziennie rodzice piwska nie pili, ale na wakacjach ze znajomymi się zdarzało. A nawet wódę wtedy pili, a nas, dzieciaki, kładli spac w domkach. Na ogródkach piwnych lubiłam przesiadywac (co się działo praktycznie tylko na tych wczasach), zawsze jakąś colę się dostało (co częste nie było), może jakieś ciacho i było inaczej niż w domu, trochę bardziej odświętnie niż jak się piło colę przy stole w kuchni.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;75563091]Wiesz, np. moja kuzynka nie stroni od alkoholu, co nie przeszkadza jej być bardziej elokwentną i wygadaną osobą niż ja.
Podobnie moja siostra - również uzależniona.
Dlatego takie połączenia w ogóle mnie nie zaskakują ani nie szokują.[/QUOTE]

Nie zaprzeczam, ale coś czuję ze misio akurat elokwentny nie jest

[xXBlankaXx]

Chyba się dowiedziałam,że mam patologicznych rodziców. Bo się im zdarzyło pić piwo czy drinka przy dziecku raz na jakis czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olenkasz]

Napisane przez xXBlankaXx

Chyba się dowiedziałam,że mam patologicznych rodziców. Bo się im zdarzyło pić piwo czy drinka przy dziecku raz na jakis czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja się dowiedziałam, że mam patologicznych rodziców alkoholików, bo nie podoba mi się rodzinny piknik z piwskiem w łapie To tak apropos tego, czego tobie nikt nie powiedział, ale za to ty powiedziałaś. A teraz jesteś pierwsza do takich śmiesznych tekścików

[xXBlankaXx]

Napisane przez olenkasz

To ja się dowiedziałam, że mam patologicznych rodziców alkoholików, bo nie podoba mi się rodzinny piknik z piwskiem w łapie To tak apropos tego, czego tobie nikt nie powiedział, ale za to ty powiedziałaś. A teraz jesteś pierwsza do takich śmiesznych tekścików

Gdzie powiedziałam,że mam coś do pikniku z piwem ? O.o

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez olenkasz

To jest dla mnie szczyt oblechy.
Plaża, słońce, dmuchane piłki i oczywiście nieodłączne piwsko w łapie. Bo przecież nie da się wyjść z domu na świeże powietrze bez piwska.
Ogródek piwny to nie jest miejsce dla dzieci. W każdym innym ogródku piwo jest zbędne.

Serio nie można zostawić sobie tego wymarzonego piwa na wieczór? Czy do kolacji? Trzeba łazić z tą puchą po plaży, parku, ZOO i w ogóle najlepiej jeszcze dożłopać w autobusie i na ulicy, bo co to złego, jedno piwko.

Zgadzam się z tym. Ostatnio byłam na urodzinach kolegi i kilka par przyszło z dziećmi 2-3 lata. Większość pijących uciekła do kuchni, bo głupio im było pić przy dzieciach. Ja sama wtedy nie piłam, ale byłam zażenowana całą sytuacją i uważam, że to nie było miejsce i czas dla dzieci.

Napisane przez olenkasz

To ja się dowiedziałam, że mam patologicznych rodziców alkoholików, bo nie podoba mi się rodzinny piknik z piwskiem w łapie To tak apropos tego, czego tobie nikt nie powiedział, ale za to ty powiedziałaś. A teraz jesteś pierwsza do takich śmiesznych tekścików

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Ja jestem osoba mało pijąca, maz tez. Ale raz na jakis czas kiedy robimy grilla możemy napić sie piwka.
Wszystko jest dla ludzi. Ale z umiarem.


W uk sa organizowane pikniki w szkole gdzie sprzedają piwo i wino. Gdzie dzieci sie bawią.
Na płazy na legalu mozna sie napić piwa.

A ogródki piwne sa oblegane przez rodziców z dziećmi.

I ja nie widze w tym nic złego. Dopóki rodzic nie jest nawalony czy nie potrafi normalnie chodzić.

Ja tam chodzę z dziećmi na spotkania ze znajomymi gdzie leje sie alkohol. Ja wtedy pije 2-3 drinki słabe a maz pije juz mocniejszy trunek.

Nie spotykamy sie codziennie przecież.


A ja widze, ze niektórzy to popadli juz w skrajnośc. Pewnie na urodzinach zero alkoholu. Albo dzieci do niani bo rodzice piją

[xXBlankaXx]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;75564221]Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Ja jestem osoba mało pijąca, maz tez. Ale raz na jakis czas kiedy robimy grilla możemy napić sie piwka.
Wszystko jest dla ludzi. Ale z umiarem.


W uk sa organizowane pikniki w szkole gdzie sprzedają piwo i wino. Gdzie dzieci sie bawią.
Na płazy na legalu mozna sie napić piwa.

A ogródki piwne sa oblegane przez rodziców z dziećmi.

I ja nie widze w tym nic złego. Dopóki rodzic nie jest nawalony czy nie potrafi normalnie chodzić.[/QUOTE]
Dokładnie.

A ja poproszę post, gdzie pisałam,że piknik z piwem przy dziecku to patologia. Bo sobie nie przypominam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Patologia jest wtedy kiedy rodzic sie upija i nie ogarnia rzeczywistości. Jesli pije codziennie. Albo raz na jakis czas ale tak, ze nic nie pamięta bo nie wie kiedy powiedzieć stop. A nie jakies piwo na płazy, w ogródku piwnym czy ze znajomymi wśród dzieci.

[olenkasz]

Napisane przez xXBlankaXx

Dokładnie.

A ja poproszę post, gdzie pisałam,że piknik z piwem przy dziecku to patologia. Bo sobie nie przypominam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ty kompletnie nie zrozumiałaś tego, co napisałam.
To JA uważam, że piknik z dzieckiem i piwskiem w łapie to patologia. I to ja to napisałam
A w moim poście wskazuję twoje bardzo nieładne zachowanie. Płaczesz, że się "dowiedziałaś", że jesteś z patologicznej rodziny, bo twoi rodzice spożywali przy tobie alkohol. Napisałaś tak, mimo że nikt ani tego nie zasugerował ani nie napisał wprost. Ty natomiast napisałaś do mnie, że chyba mam złe wspomnienia z dzieciństwa.
Czyli zagrałaś zabawnie. Osoba, która w dyskusji innym sugeruje, że mają jakieś złe wspomnienia z dzieciństwa pisze, że się dowiedziała, że ma patologiczną rodzinę. Zabawne i bardzo nieładne zagranie.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez olenkasz

To jest dla mnie szczyt oblechy.
Plaża, słońce, dmuchane piłki i oczywiście nieodłączne piwsko w łapie. Bo przecież nie da się wyjść z domu na świeże powietrze bez piwska.
Ogródek piwny to nie jest miejsce dla dzieci. W każdym innym ogródku piwo jest zbędne.

Serio nie można zostawić sobie tego wymarzonego piwa na wieczór? Czy do kolacji? Trzeba łazić z tą puchą po plaży, parku, ZOO i w ogóle najlepiej jeszcze dożłopać w autobusie i na ulicy, bo co to złego, jedno piwko.

Tak bardzo sie zgadzam.

W spoleczenstwie jedt przyzwolenie na picie i co wiecej kreuje sie wino jako nieodlaczny element zycia osoby z klasa.
Swego czasu strasznie sie denerwowalam - bylam jeszcze palaczka i mimo ze musialam znosic zdjecia z martwym plodem na paczce papierosow itd, ludzie i tak ciagle probowali mnie uswiadamiac. W telewizji papierosy pali w 95% patologia.

A alkohol? Wlaczcie telewizje, kazdy modny serial robi co najmniej jedna scene z winem badz whisky w odcinku. Taka tam norma. Na alkoholu nie ma zdjec obrazujacych to, co dzieje sie dzieckiem, jesli matka pila w ciazy. Dlaczego?

Jesli rodzice ida na festyn ze szkoly z dziecmi i szkola musi sprzedawac wino i piwo zeby rodzicom chcialo sie tam siedziec, to jest to przykre.

[olenkasz]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;75564221]Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Ja jestem osoba mało pijąca, maz tez. Ale raz na jakis czas kiedy robimy grilla możemy napić sie piwka.
Wszystko jest dla ludzi. Ale z umiarem.


W uk sa organizowane pikniki w szkole gdzie sprzedają piwo i wino. Gdzie dzieci sie bawią.
Na płazy na legalu mozna sie napić piwa.

A ogródki piwne sa oblegane przez rodziców z dziećmi.

I ja nie widze w tym nic złego. Dopóki rodzic nie jest nawalony czy nie potrafi normalnie chodzić.

Ja tam chodzę z dziećmi na spotkania ze znajomymi gdzie leje sie alkohol. Ja wtedy pije 2-3 drinki słabe a maz pije juz mocniejszy trunek.

Nie spotykamy sie codziennie przecież.


A ja widze, ze niektórzy to popadli juz w skrajnośc. Pewnie na urodzinach zero alkoholu. Albo dzieci do niani bo rodzice piją [/QUOTE]

No tak, na urodzinach zero alkoholu. I co z tego? Mam się wstydzić, że umiem świętować bez piwa?

[Shawtty]

Napisane przez xXBlankaXx

Dokładnie.

A ja poproszę post, gdzie pisałam,że piknik z piwem przy dziecku to patologia. Bo sobie nie przypominam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

olenkasz nawet nie zasugerowała, że miałabyś tak napisać. Wytknęłaś jej, że ma jakieś złe wspomnienia z dzieciństwa (co ona mogła uznać za stwierdzenie 'pewnie miałaś patologicznych rodziców'), bo jej się picie przy dzieciach nie podoba, a potem sama napisałaś w obronie swojej opinii, że 'to Ty dowiedziałaś się, że masz patologicznych rodziców', tak że...

[olenkasz]

Napisane przez Hiiro

Tak bardzo sie zgadzam.

W spoleczenstwie jedt przyzwolenie na picie i co wiecej kreuje sie wino jako nieodlaczny element zycia osoby z klasa.
Swego czasu strasznie sie denerwowalam - bylam jeszcze palaczka i mimo ze musialam znosic zdjecia z martwym plodem na paczce papierosow itd, ludzie i tak ciagle probowali mnie uswiadamiac. W telewizji papierosy pali w 95% patologia.

A alkohol? Wlaczcie telewizje, kazdy modny serial robi co najmniej jedna scene z winem badz whisky w odcinku. Taka tam norma. Na alkoholu nie ma zdjec obrazujacych to, co dzieje sie dzieckiem, jesli matka palila w ciazy. Dlaczego?

Jesli rodzice ida na festyn ze szkoly z dziecmi i szkola musi sprzedawac wino i piwo zeby rodzicom chcialo sie tam siedziec, to jest to przykre.

Bo pijane społeczeństwo to głupie i uległe społeczeństwo.

Bardzo przykre. Skutek społecznego przyzwolenia.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez olenkasz

No tak, na urodzinach zero alkoholu. I co z tego? Mam się wstydzić, że umiem świętować bez piwa?

Ja za to wyznaje zasadę, ze imprezy dzieci sa bez alkoholu. Na ich urodzinach maja sie bawić dzieci a nie dorośli. Za to na urodzinach dorosłych maja sie bawić dorosli.

A na ślubie tez zero alkoholu?
Pytam poważnie.