Jestem w związku z obcokrajowcem

[wenedka]

Brudaskita, mam nadzieję, że sobie wszystko poukładacie

[Malaja]

ojejku jak tu smutno :/
az sie sama pogrążyłam,choć powodów bynajmniej ku temu nie mam.

Taaaaaaak związek na odległość to nie lada wyczyn,ale wiecie co?Dumna jestem z siebie i z tż,jestem cholernie dumna,że mimo odległości jesteśmy sobie wierni,że wytrzymujemy w każdym dniu spędzonym osobno,że w tych chiwilach,w tej tęsknocie jest jeszcze miejsce na zaufanie i na chęć bycia razem.

Dla mnie ten związek to ogromna próba,próba nas samych,to egzamin naszego związku,myślę,że jeśli 3 lata w naszym przypadku związku na odlełość nie zmienią naszej miłośći i stosunku do siebie,będzie to dla mnie ogromnym sukcesem i da mi pewnośc,że potem będzie już tylko lepiej.

[szperrr]

A ja czasem mam wrazenie, ze nam lepiej bylo na odleglosc Bez wizji wyjazdow do Tz sfiksowalabym wtedy. Teraz to jest roznie jak w kazdym zwiazku.

Wenedka, kiedy masz ten angielski??? Bo ja moze nie pisze, ale podczytuje Was i kciuki trzymam

[wenedka]

Szperr, 26 maja. W Dzień Matki
W ogóle mi się nie chce do tego przygotowywać, bo niby Tż Anglik, ale na temat eksploracji kosmosu z nim raczej nie rozmawiam

Ja już 4 czerwca jadę. Na 3 tygodnie
Czas szybko leci

[szperrr]

To kciuki zaczne trzymac 26go Nawet jak z nim na takie tematy nie rozmawiasz, to masz przewage nad innymi bo jestes juz "rozgadana" Tak przynajmniej zakladam.. Sama powiedz, zastanawiasz sie przed kazdym wypowiedzianym zdaniem w jakim to czasie ma byc??

Ps. Niuniek mnie wola.. do pozniej.

[wenedka]

Eee nad czasami to już dawno się nie zastanawiam
Ale trzeba używać bardziej "sophisticated" słów, a nie shut up i get that off

[6d4d53ed507eeb0815dd3e883934f7df1af843d7]

Napisane przez wenedka

Ale trzeba używać bardziej "sophisticated" słów, a nie shut up i get that off

Mnie zabil wczoraj Tz, ktory stwierdzil, ze niektorych slow to juz po slowacku nie wie jak powiedziec, kurde, niedlugo zacznie myslec po polsku

No i nie bede mogla mamrotac pod nosem na niego, bo zrozumie

[wenedka]

[1=6d4d53ed507eeb0815dd3e8 83934f7df1af843d7;7573755]

Mnie zabil wczoraj Tz, ktory stwierdzil, ze niektorych slow to juz po slowacku nie wie jak powiedziec, kurde, niedlugo zacznie myslec po polsku

No i nie bede mogla mamrotac pod nosem na niego, bo zrozumie [/quote]

Ja jeszcze nie mam problemu z rozumiejącym Tż-em I długo nie będę miała

Ty się Lea nie śmiej, bo jak wróciłam po wakacjach do Polski i brat się mnie pytał, czy obrazek może wisieć w dany sposób, to ja do niego "yeah, should be alright"
Wielojęzykowa rozmowa, nie ma co

[szperrr]

Lea, zacznij mamrotac po slowacku

Wenedka, a to niegramatycznie??

[wenedka]

Napisane przez szperrr

Lea, zacznij mamrotac po slowacku

Wenedka, a to niegramatycznie??

znaczy co?

[szperrr]

ze "shld be alrgiht"

dobiegaja mnie zapachy z pieluchy..

[wenedka]

Gramatycznie, gramatycznie, Angole mówią tak nagminnie, pomijając podmiot.
W tym przypadku jest domyślny

[Brudaskita]

[wenedka]

Napisane przez Brudaskita

angole i amerykanie to w ogole uzywaja jezyka innego od tego co my sie w polsce uczymy ale to nie znaczy,ze mowia dobrze.

ale pomijanie podmiotu jest dopuszczalne jak najbardziej, tylko trzeba wiedzieć, kiedy można go pominąć.
Nie polegam na swoim widzimisię, ale na opinii mojej anglistki

[Brudaskita]

[wenedka]

no, w niemieckim odmiana przymiotników jest cudowna

[rocki]

Musze wam sie wyzalic... TZ byl teraz u mnie 3 miesiace, mieszkalismy sobie razem - po prostu sielanka, tak nam bylo dobrze pod kazdym wzgledem Tylko ze wczoraj wrocil do Barcelony. Mial przyjechac za 2 tygodnie na weekend... rozmawialismy pol godziny temu przez telefon i powiedzial, ze nie ma jak przyjechac, bo bilety lotnicze sa koszmarnie drogie przy tak krotkim terminie, pociag jedzie 12 godzin bez przesiadki i nie wie, czy uda mu sie dostac tyle wolnego.

I siedze teraz glupia i placze, bo zobaczymy sie pewnie dopiero za 7 tygodni, jak ja do niego pojade w drugim tygodniu lipca Jak ja mam sie teraz uczyc do 5 egzaminow w sesji powiedzcie, no jak?

[Malaja]

rocki przecież to 7 tygodni,niecałe 2 miesiące,zleci zobaczysz,nie powiem,ze bedzie latwo,ale sama tez nie bede widziala tz dwa miesiące i to jest nasze najdlusze niewidzenie się,mi naszczescie zostalo 3 tyg,ale swoje przeszlam tez.
Mysle,ze na tym watku sa wizazanki ktore nie z takimi wielkościami czasowimi dały sobie rade uszy do góry,zleci zobaczysz,wakacje niebawem

[rocki]

No wiem, ze 7 tygodni to w rzeczywistosci nie tak dlugo... ale wydaje sie strasznie dlugo, bo przez 3 miesiace bylismy teraz codziennie razem. I nasza najdluzsza rozlaka trwala do tej pory 5 tygodni...

[suleczka]

wszystkim

A mnie przechodzi. Chdzę sobie po tej pięknej Polsce i się zastanawiam, co ja miałam za pomysł żeby wyprowadzić się stąd? Do kraju, gdzie 300dni w roku jest temperatura powżej 35 stopni??? gdzie w ogórdkach ludzie układają sobie sztuczną trawę, żeby widzieć trochę zieleni, gdzie z powodu suszy woda dostępna jest 4 godziny dziennie, gdzie mężczyźni po pracy zamiast wrócić do domu, do żony, idą się upic do tawerny? Co ja miałam za pomysł, żeby mieszkać w tym okropnym kraju z facetem, który jest największym egoistą jakiego świat widział? Ktory zostawił mnie w najgorszym momencie mojego życia bo nie lubi obowiązków. Gardzę nim okrutnie. Wyobrażam go sobie za parę lat - wyniszczony imprezami i kobietami starszy, strasznie samotny pan. I wcale mi go nie żal, każdy kreuje swój świat. Myślę sobie, że on kiedyś i tak doceni to, co miał i stracił z powodu wlasnego lenistwa. I myslę sobie, że tym jestem lepsza od niego że wiem, że w życiu nie zawsze jest z górki i nikt nie jest w stanie stworzyc sobie raju na ziemi. Zwiał przed jednym problemem, predzej czy później dopadną go setki następnych, z którymi sobie nie poradzi, gdyż zwykł przed problemami uciekać a nie walczyć z nimi. Jacy ci faceci są słabi, aż śmiech pusty ogarnia.
A ja sobie chodzę po moim ukochanym kraju, w którym znam każdy kąt i uśmiecham się, bo czuję się taaaaaaaaaaka szczęsliwa. Wiosna, czy coś...

[kropka241]

suleczko tak bardzo ciesze sie ze to mowisz..

[Brudaskita]

[rocki]

Napisane przez Brudaskita

dziewczyny, mam nie lada problem....znow!otozod pewnego czasu mecza mnie nudnosci, powracajace w pewnych odstepach, ktorym towarzysza biegunki i lekkie bole zoladka. tabletki biore regularnie, okres tez mam,myslalam,ze to jest grypa zoladkowa ale one pojawiaja sie rano i wiecie co to moze oznaczacmusze kupic test, ale dopiero jutro. teraz mam strasznego stresa, boje sie,ze to moze byc ciaza chociaz wiem,ze z punktu widzenia medycyny to niemozliwe. ale z okresem w ciazy do 3m-ca tez mozna byc((

To moga byc objawy stresu albo jakiejs infekcji wirusowej. Okres to by bylo moje ostatnie przypuszczenie, biorac pod uwage fakt, ze masz biegunke Takze glowa do gory, nie masz sie czym martwic.

[kropka241]

Napisane przez Brudaskita

dziewczyny, mam nie lada problem....znow!otozod pewnego czasu mecza mnie nudnosci, powracajace w pewnych odstepach, ktorym towarzysza biegunki i lekkie bole zoladka. tabletki biore regularnie, okres tez mam,myslalam,ze to jest grypa zoladkowa ale one pojawiaja sie rano i wiecie co to moze oznaczacmusze kupic test, ale dopiero jutro. teraz mam strasznego stresa, boje sie,ze to moze byc ciaza chociaz wiem,ze z punktu widzenia medycyny to niemozliwe. ale z okresem w ciazy do 3m-ca tez mozna byc((

a jests caly czas spiaca??
czy jestes caly czas glodna??

nie mialam biegunek w ciazy

co do nudnosci to a mialam cala dobe a one nie musza wystepowac zawsze rano, czasem sa popoludniowe..

[Brudaskita]

[kropka241]

burdaskita widzisz, bedzie dobrze..

ja tez tak reagowalam na mojego ojca ale on byl zawsze pijany i codziennie nas lal

[kaska6969]

A ja nie wiem co mam robić jakiś czas temu poznałam portugalczyka który tutaj tymczasowo pracuje na jakimś kontrakcie. Niby zwyczajny facet...nawet mi sie tak bardzo nie podoba ale cos w sobie ma...co go do mnie ciągnie, rozmawiamy codziennie na gg czasami sie widzimy w jakims pubie ale zazwyczaj on siedzi ze swoimi kolegami a ja swoimi znajomymi i rozmawiamy tylko gdy odprowadza mnie na taksowke. No ale do rzeczy facet jest starszy o 10 lat....ale ja nie wiem jak on mnie traktuje,ostatnio doszło do paru namietnych pocałunków w drodze na na taksowke teraz umuwiona jestem z nim w srode do niego na obiad..i nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć...strasznie mnie kręci....a dopiero co skonczyłam związek z innym facetem ktory okazał sie niedojrzały jak na swoj wiek. Sorry że to takie chaotyczne. Pozdrawiam! I prosze o jakies rady!

[wenedka]

Kaska, a co będzie, jak mu się kontrakt skończy?
Facet jak facet, nieważne, że z Portugalii, tylko trzeba pomyśleć, co będzie dalej, bo związki na odległość fajne nie są zbytnio

[kaska6969]

Napisane przez wenedka

Kaska, a co będzie, jak mu się kontrakt skończy?
Facet jak facet, nieważne, że z Portugalii, tylko trzeba pomyśleć, co będzie dalej, bo związki na odległość fajne nie są zbytnio

No właśnie są plusy i minusy wszystkiego...a ja jak zwykle za dużo sobie wyobrażam:/ Ale nie chciałabym teraz urywać z nim kontaktu....z drugiej strony nie wiem czy potrafie traktować tę znajomość jako coś przelotnego i niezobowiązującego,jako zabawe. Dlatego też nie wiem czy iść do niego na obiad w środe.. Ale kurcze ta gorąca krew coś w sobie ma..:P Najchętniej to bym z nim pogadała ale raz,że wyszłabym na idiotke zapewne a po drugie to zbyt wcześnie.

[imperdible]

sesja tuz tuz, a ja mam na glowie wyrabianie nowych dokumentow, bo stare dzis mi skradziono w autobusie najwiekszy problem z legitymacja studencką, musze czekac conajmniej 2 tygodnie az mi wyrobia, a do szkoly dojezdzam dwoma srodkami komunikacji... mam juz dosc tego kraju, gdzie to po kradziezy JA mam problem, a nie zlodziej. bo przeciez ''moglam byc bardziej uwazna''. no tak, machałam tym portfelem. poza tym o 6.45 tylko zlodzieje sa rozwazni...
a w dodatku z tztem znowu jakos nieswojo, nie potrafie znalezc w nim oparcia. jak cos sie ze mna dzieje, to zaraz wymysla swoj problem i zaglusza moj, a ja mu pomagam, bo nie chce go stracic, a tymczasem trace zaufanie... dobrze, ze ten poniedzialek juz sie konczy