Pomocy - wspólnota mieszkaniowa

[Marta Piatek]

Dziewczyny pomocy. Moze ktoras miala podobna sytuacje i wie jak z tego wybrnac.
Otoz na co dzien mieszkam za granica a od niedawna jestem wlscicielka mieszkania we wspolnocie mieszkaniowej. I niby wszystko super ale nie do konca. Wspolnota zarzadza 3 osobowy zarzad ktory wymusza na czlonkach sprzatanie klatki, koszenie trawnikow i odsniezanie. Ogolnie super pomysl i nie byloby problemu gdybym faktycznie fizycznie w tym miejscu przebywala. Ale nie przebywam i tu zaczynaja sie schody. Wspolnota zorganizowala grafik. I tak co 2 tygodnie sprzatanie przed wlasnymi drzwiami i drzwiami sasiada. Poza tym co 4 miesiace sprzatanie klatki przy wejsciu glownym i piwnic. Poza tym osobny grafik na koszenie trawy lub odsniezanie w zaleznosci od pory roku.
Nie jestem w stanie tego zorganizowac. Nikt nie bedzie mi przychodzil ogarniac 3 osobne grafiki. Dla osob ktore nie sprzataja wspolnota ustanowila oplate stala za sprzatanie w wysokosci 45 zl za miesiac. Spoko moze i bym sie na to zgodzila ale:
1) nie wiem nawet czy dotyczy to tylko sprzatania czy ogarnie takze koszenie o odsniezanie.
2) nie jestem pewna czy wszyscy zamieszkujacy sprzataja a tylko ja jako oficjalnie wyjezdzajaca mialabym byc obarczona ta oplata co wydaje mi sie nie fair. Brakuje mi przejrzystosci w postepowaniu.
3) Jestem ciekawa co stanie sie z tymi pieniedzmi. Czy faktycznie zostanie zatrudniona firma ktora zajmie sie ogarnianiem spraw czy pieniadze pojda na konto wspolnoty a moze do prywatnej kieszeni?
4) Co jesli jednak uda mi sie zorganizowac kogos do sprzatania i ogarniania sniegu a podczas mojego dyzuru stanie sie jakis wypadek. Czytalam ostanie sprawozdania i nie wydaje mi sie zeby wspolnota byla ubezpieczona od OC. NIe wiem tez czy zarzad jest od OC ubezpieczony. I jesli zarzad jest a wspolnota jako calosc nie jest to co wtedy.
Chcialam uzyskac jakies info od administratora ale jest wiecznie nieprzyjemny i zajety. Mowie mu jaka sytuacja a ten mi twierdzi ze powinnam sprzatac. Chetnie tylko nie mam jak. Poza tym sasiadki obok nie bylo przez 10 lat i nikt sie o nic nie czepial. A moze ona placila i jestem niesprawiedliwa? No wlasnie. Sytuacja jest calkowicie nieprzejrzysta. Co robic?

[ptasie__mleczko]

Napisane przez Marta Piatek

Dziewczyny pomocy. Moze ktoras miala podobna sytuacje i wie jak z tego wybrnac.
Otoz na co dzien mieszkam za granica a od niedawna jestem wlscicielka mieszkania we wspolnocie mieszkaniowej. I niby wszystko super ale nie do konca. Wspolnota zarzadza 3 osobowy zarzad ktory wymusza na czlonkach sprzatanie klatki, koszenie trawnikow i odsniezanie. Ogolnie super pomysl i nie byloby problemu gdybym faktycznie fizycznie w tym miejscu przebywala. Ale nie przebywam i tu zaczynaja sie schody. Wspolnota zorganizowala grafik. I tak co 2 tygodnie sprzatanie przed wlasnymi drzwiami i drzwiami sasiada. Poza tym co 4 miesiace sprzatanie klatki przy wejsciu glownym i piwnic. Poza tym osobny grafik na koszenie trawy lub odsniezanie w zaleznosci od pory roku.
Nie jestem w stanie tego zorganizowac. Nikt nie bedzie mi przychodzil ogarniac 3 osobne grafiki. Dla osob ktore nie sprzataja wspolnota ustanowila oplate stala za sprzatanie w wysokosci 45 zl za miesiac. Spoko moze i bym sie na to zgodzila ale:
1) nie wiem nawet czy dotyczy to tylko sprzatania czy ogarnie takze koszenie o odsniezanie.
2) nie jestem pewna czy wszyscy zamieszkujacy sprzataja a tylko ja jako oficjalnie wyjezdzajaca mialabym byc obarczona ta oplata co wydaje mi sie nie fair. Brakuje mi przejrzystosci w postepowaniu.
3) Jestem ciekawa co stanie sie z tymi pieniedzmi. Czy faktycznie zostanie zatrudniona firma ktora zajmie sie ogarnianiem spraw czy pieniadze pojda na konto wspolnoty a moze do prywatnej kieszeni?
4) Co jesli jednak uda mi sie zorganizowac kogos do sprzatania i ogarniania sniegu a podczas mojego dyzuru stanie sie jakis wypadek. Czytalam ostanie sprawozdania i nie wydaje mi sie zeby wspolnota byla ubezpieczona od OC. NIe wiem tez czy zarzad jest od OC ubezpieczony. I jesli zarzad jest a wspolnota jako calosc nie jest to co wtedy.
Chcialam uzyskac jakies info od administratora ale jest wiecznie nieprzyjemny i zajety. Mowie mu jaka sytuacja a ten mi twierdzi ze powinnam sprzatac. Chetnie tylko nie mam jak. Poza tym sasiadki obok nie bylo przez 10 lat i nikt sie o nic nie czepial. A moze ona placila i jestem niesprawiedliwa? No wlasnie. Sytuacja jest calkowicie nieprzejrzysta. Co robic?

No tak to z tymi wspólnotami jest :/ a jak nie zapłacisz to co Ci zrobią ? jak to ściągną z Ciebie? Zawsze możesz powiedzieć, że przecież sprzątasz albo zatrudniasz firmę która ma to robić, a że Ciebie nie ma to nie masz jak tego skontrolować skoro z nimi się gada jak z dupą, to zrób analogicznie

[Marta Piatek]

Napisane przez ptasie__mleczko

No tak to z tymi wspólnotami jest :/ a jak nie zapłacisz to co Ci zrobią ? jak to ściągną z Ciebie? Zawsze możesz powiedzieć, że przecież sprzątasz albo zatrudniasz firmę która ma to robić, a że Ciebie nie ma to nie masz jak tego skontrolować skoro z nimi się gada jak z dupą, to zrób analogicznie

No moga wszczac postepowanie sadowe. Problem w tym ze zawiadomienie posla na moj adres a ja go nie mam szans odebrac. Nie chce sie ostatnia dowiedziec o sprawie i komorniku np. Chcialabym to rozwiazac polubownie ale nie mam pomyslu jak. Nie zalezy mi na przeciaganiu liny.

[isza89]

Może zapłać któremuś z sąsiadów, żeby ogarnął Twoje dyżury? Będziesz mieć kogoś na miejscu, więc odpada problem dochodzenia wg trzech grafików i będziesz wiedziała, do kogo trafiają Twoje pieniądze.

[Marta Piatek]

Nikogo nie znam niestety. Zapytalam sasiedke. Chcialam zaplacic 10 zl za 10 min sprzatania ale odmowila. Sasiadowi za koszenie zaplacilam 60 zl. To ile wezmie za tydzien odsniezania? 250 zl czy wiecej? Przy takich cenach sasiedzkich to ja wkrotce zbankrutuje )))
I co z moja odpowiedzialnoscia jesli ktos zlamie noge na moim dyzuze? Nie bede mogla dopilnowac odsniezania a nawet na odsniezonym wypadki sa mozliwe

[Veredise]

Każda wspólnota jest ubezpieczona od OC. Zapłaciłabym te 45 zł i miała problem z głowy. Kasa na pewno nie pójdzie do prywatnej kieszeni, tylko musi zostać uwzględniona w bilansie wspólnoty, który jest przedstawiany na corocznym walnym zgromadzeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marta Piatek]

Napisane przez Veredise

Każda wspólnota jest ubezpieczona od OC. Zapłaciłabym te 45 zł i miała problem z głowy. Kasa na pewno nie pójdzie do prywatnej kieszeni, tylko musi zostać uwzględniona w bilansie wspólnoty, który jest przedstawiany na corocznym walnym zgromadzeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skad wiesz ze jestesmy ubezpieczeni od OC? W srawozdaniu jest punkt o ubezpieczeniu bloku ale nic o OC. Tak jak napisalam nie wiem czy 45 zloty zalatwi sprawe. Jest to oplata stala za sprzatanie nie za inne rzeczy. Poza tym wyglada na to ze jest nielegalna dlatego waham sie czy placic.
I czy zaplace to te pieniadze faktycznie pojda na sprzatanie czy zafunduje wspolnocie nowy dach?

[cava]

Napisane przez Marta Piatek

Skad wiesz ze jestesmy ubezpieczeni od OC? W srawozdaniu jest punkt o ubezpieczeniu bloku ale nic o OC. Tak jak napisalam nie wiem czy 45 zloty zalatwi sprawe. Jest to oplata stala za sprzatanie nie za inne rzeczy. Poza tym wyglada na to ze jest nielegalna dlatego waham sie czy placic.
I czy zaplace to te pieniadze faktycznie pojda na sprzatanie czy zafunduje wspolnocie nowy dach?

Tak, za te 45 zeta miesięcznie, na pewno sobie zrobią 3 dachy i to już po roku.

Wydajesz się osoba bardzo konfliktowa a mało racjonalną. jesteś gotowa płacić sąsiadowi 60 zł za 1 koszenie, czy komuś innemu za sprzątanie, a wspólnocie za cały miesiac nie , bo "aż" 45 zeta miesięcznie no i co oni z tym zrobią.

Zapłacisz wspólnocie, której ty także jesteś członkiem uświadom sobie(!) i masz z bańki, a korytarz posprzątany, trawa obkoszona, nikt do Ciebie nie będzie miał watów + Ty nie masz problemu i zatargu z sąsiadami. Co robią z kasa możesz sprawdzić, iśc na walne zebranie i popatrzeć po przelewach i rachunkach.
A a nawet za te 45 zeta zrobią dach, to nad _twoim_ mieszkaniem żeby Tobie także na łeb nie leciao.

Wspólnoty muszą robić te rzeczy, albo płacic za ich robienie. Sprzątanie w koło własnej posesji zimą sniegu, jest w Polsce obowiązkowe. Jak nie zapłacisz a opłacona osoba nie posprząta i ktoś przed blokiem złamie zimą nogę w ten dzień, to twój problem. Jka zapąłcisz wspólnocie- wspólnoty.
Jak nie wiesz czy maja OC, dlaczego nie zapytasz?

[Veredise]

Napisane przez Marta Piatek

Skad wiesz ze jestesmy ubezpieczeni od OC? W srawozdaniu jest punkt o ubezpieczeniu bloku ale nic o OC. Tak jak napisalam nie wiem czy 45 zloty zalatwi sprawe. Jest to oplata stala za sprzatanie nie za inne rzeczy. Poza tym wyglada na to ze jest nielegalna dlatego waham sie czy placic.
I czy zaplace to te pieniadze faktycznie pojda na sprzatanie czy zafunduje wspolnocie nowy dach?

Wiem, bo znam przepisy. Każdy zarządca wspólnoty mieszkaniowej MUSI być ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. Bo za nieodśnieżony dach czy niewyremontowany chodnik to on ponosi odpowiedzialność, bo odpowiada za bieżące sprawy. A sama wspólnota też może ponosić odpowiedzialność cywilną i większość wspólnot dodatkowo się od tego ubezpiecza, bo to stosunkowo mało kosztuje, a nie trzeba wykładać grubej kasy jak się coś stanie.

Ubezpieczenie bloku to jest ubezpieczenie, jakby nastąpiła szkoda i budynek by uległ zniszczeniu. Np. w pożarze. Ubezpieczenie OC to jest coś innego. To jest ubezpieczenie od tego, jakbyście wy jako wspólnota (działając przez zarząd albo zarządcę) wyrządzili komuś szkodę. Np. jakby przechodniowi na głowę spadła dachówka albo śnieg z dachu.

Opłata za sprzątanie na pewno nie jest nielegalna, bo albo zdecydował o niej zarząd albo większość właścicieli przegłosowało na zebraniu (Ciebie pewnie nie było). To, że Tobie się nie podoba, to nie znaczy, że jest nielegalna

Zgadzam się z Cava. Robisz problemy z niczego. Albo sprzątasz, albo płacisz dodatkowo. Wg mnie to jest sprawiedliwe postawienie sprawy.
Co więcej jestem we wspólnocie i mamy taką osobę jak Ty, której nigdy nie ma na zebraniach, a potem mają o wszystko pretensje, jak raz na x lat się pojawią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

lol. jak dla mnie robisz problem z niczego. płacisz 45 zł, a wspólnota zatrudnia kogoś do sprzątania, odśnieżania i koszenia trawnika, a ty masz z głowy takie rzeczy. jak dla mnie mało racjonalne jest zapieranie się rękami i nogami przed płaceniem dodatkowych 45 zł, skoro sąsiadowi za jedną z "usług" zapłaciłaś więcej.

[Marta Piatek]

Napisane przez cava

Tak, za te 45 zeta miesięcznie, na pewno sobie zrobią 3 dachy i to już po roku.

Wydajesz się osoba bardzo konfliktowa a mało racjonalną. jesteś gotowa płacić sąsiadowi 60 zł za 1 koszenie, czy komuś innemu za sprzątanie, a wspólnocie za cały miesiac nie , bo "aż" 45 zeta miesięcznie no i co oni z tym zrobią.

Zapłacisz wspólnocie, której ty także jesteś członkiem uświadom sobie(!) i masz z bańki, a korytarz posprzątany, trawa obkoszona, nikt do Ciebie nie będzie miał watów + Ty nie masz problemu i zatargu z sąsiadami. Co robią z kasa możesz sprawdzić, iśc na walne zebranie i popatrzeć po przelewach i rachunkach.
A a nawet za te 45 zeta zrobią dach, to nad _twoim_ mieszkaniem żeby Tobie także na łeb nie leciao.

Wspólnoty muszą robić te rzeczy, albo płacic za ich robienie. Sprzątanie w koło własnej posesji zimą sniegu, jest w Polsce obowiązkowe. Jak nie zapłacisz a opłacona osoba nie posprząta i ktoś przed blokiem złamie zimą nogę w ten dzień, to twój problem. Jka zapąłcisz wspólnocie- wspólnoty.
Jak nie wiesz czy maja OC, dlaczego nie zapytasz?

Ja wcale nie jestem konfliktowa tylko nie lubie jak sie mnie robi w ciula. 45 zl za wszystko moze bym i placila ale to jest moim zdaniem oplata tylko za sprzatanie 2 razy w tygodniu po 10 minut za inne uslugi oplata bedzie dodatkowa. I mam problem bo jestem jedyna osoba ktora bedzie placic chociaz przez ostatnie 3 miechy jak tu mieszkam na pietrze sprzatam tylko ja pod swoimi i cudzymi drzwiami. Serio by wam to nie przeszkadzalo?
O OC chcialm zapytac ale Pan w administracji wiecznie nie ma czasu.

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez Veredise

Wiem, bo znam przepisy. Każdy zarządca wspólnoty mieszkaniowej MUSI być ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. Bo za nieodśnieżony dach czy niewyremontowany chodnik to on ponosi odpowiedzialność, bo odpowiada za bieżące sprawy. A sama wspólnota też może ponosić odpowiedzialność cywilną i większość wspólnot dodatkowo się od tego ubezpiecza, bo to stosunkowo mało kosztuje, a nie trzeba wykładać grubej kasy jak się coś stanie.

Ubezpieczenie bloku to jest ubezpieczenie, jakby nastąpiła szkoda i budynek by uległ zniszczeniu. Np. w pożarze. Ubezpieczenie OC to jest coś innego. To jest ubezpieczenie od tego, jakbyście wy jako wspólnota (działając przez zarząd albo zarządcę) wyrządzili komuś szkodę. Np. jakby przechodniowi na głowę spadła dachówka albo śnieg z dachu.

Opłata za sprzątanie na pewno nie jest nielegalna, bo albo zdecydował o niej zarząd albo większość właścicieli przegłosowało na zebraniu (Ciebie pewnie nie było). To, że Tobie się nie podoba, to nie znaczy, że jest nielegalna

Zgadzam się z Cava. Robisz problemy z niczego. Albo sprzątasz, albo płacisz dodatkowo. Wg mnie to jest sprawiedliwe postawienie sprawy.
Co więcej jestem we wspólnocie i mamy taką osobę jak Ty, której nigdy nie ma na zebraniach, a potem mają o wszystko pretensje, jak raz na x lat się pojawią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale wlasnie to chcialabym to dokladnie wiedziec. Jesli ubezpieczony jest zarzad ale ktos sie posliznie na moim dyzuze to co wtedy? Przeciez nikt tam nie stoi z lopata i nie odsnieza co pol godziny.

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

lol. jak dla mnie robisz problem z niczego. płacisz 45 zł, a wspólnota zatrudnia kogoś do sprzątania, odśnieżania i koszenia trawnika, a ty masz z głowy takie rzeczy. jak dla mnie mało racjonalne jest zapieranie się rękami i nogami przed płaceniem dodatkowych 45 zł, skoro sąsiadowi za jedną z "usług" zapłaciłaś więcej.

Dziewczyny nie czytaci. Sasiadki nie bylo 10 lat. Teraz czasem jest ale dalej nie sprzata ale wyglada na to ze placic bede tylko ja. Serio serio byscie sie na to zgodzily?
Ja zreszta nie pisze ze nie bede placic tylko sie zastanawiam co zrobic.

[201803120844]

To jest mieszkanie w bloku? O ile jeszcze samodzielne sprzątanie klatki rozumiem, o tyle to koszenie trawy i odśnieżanie- nie. Jeśli całą noc sypie śnieg, a dyżur dla kogoś jest wyznaczony na 14 to jak to wygląda w realiach?
Każdy mieszkaniec musi mieć kosiarkę?

[Veredise]

Napisane przez Marta Piatek

Ja wcale nie jestem konfliktowa tylko nie lubie jak sie mnie robi w ciula. 45 zl za wszystko moze bym i placila ale to jest moim zdaniem oplata tylko za sprzatanie 2 razy w tygodniu po 10 minut za inne uslugi oplata bedzie dodatkowa. I mam problem bo jestem jedyna osoba ktora bedzie placic chociaz przez ostatnie 3 miechy jak tu mieszkam na pietrze sprzatam tylko ja pod swoimi i cudzymi drzwiami. Serio by wam to nie przeszkadzalo?
O OC chcialm zapytac ale Pan w administracji wiecznie nie ma czasu.

Twoim zdaniem? To może by się wypadało dowiedzieć za co jest ta opłata, bo to co piszesz to wróżenie z fusów.

To mieszkasz tam, czy nie mieszasz? Bo w pierwszym poście pisałaś, że mieszkasz za granicą.:

Napisane przez Marta Piatek

Otoz na co dzien mieszkam za granica a od niedawna jestem wlscicielka mieszkania we wspolnocie mieszkaniowej.

Rozumiem, że jesteś właścicielką mieszkania od tych trzech miesięcy, ale tam nie mieszkasz? Jeśli tam nie mieszasz, tylko za granicą, to skąd wiesz kto sprząta a kto nie? I skąd wiesz, że tylko ty będziesz płacić?

Napisane przez Marta Piatek

Ale wlasnie to chcialabym to dokladnie wiedziec. Jesli ubezpieczony jest zarzad ale ktos sie posliznie na moim dyzuze to co wtedy? Przeciez nikt tam nie stoi z lopata i nie odsnieza co pol godziny.

Zarząd (albo zarządca, zależy od wielkości wspólnoty i od tego czy zarządca w ogóle jest) jest ubezpieczony od szkód, które wyrządzi swoimi działaniami, które obejmują między innymi bieżące sprawy, czyli np. to jak zorganizują sprzątanie. Czyli czy wezmą firmę, czy będą to robić osobiście za wynagrodzeniem czy będą to "zarządzać" do zrobienia właścicielom. Jeśli Ty nie wykonasz swoich obowiązków, to odpowiada zarząd, ale Ty odpowiadasz przed zarządem, że tych obowiązków nie wykonałaś, bo to, że sprzątają właściciele albo płacą po 45 zł zostało na pewno przyjęte w uchwale. I za niedostosowanie się do treści uchwały wspólnoty możesz ponieść konsekwencje. Zresztą do tego moim zdaniem nie potrzeba wcale żeby ktoś miał jakiś wypadek. Wystarczy, że nie będziesz ani sprzątać, ani płacić tej kwoty, to mogą ci podnieść czynsz decyzją większości członków wspólnoty albo nawet wnieść sprawę do sądu, że działasz na szkodę wspólnoty.

Serio jest sens toczenia boje o te 45 zł? Szczególnie, że mieszkasz za granicą. Przelicz to sobie na 10 euro. No naprawdę, majątek...

[Marta Piatek]

Napisane przez Veredise

Opłata za sprzątanie na pewno nie jest nielegalna, bo albo zdecydował o niej zarząd albo większość właścicieli przegłosowało na zebraniu (Ciebie pewnie nie było). To, że Tobie się nie podoba, to nie znaczy, że jest nielegalna



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I tak oplata jest nielegalna bo stoi w sprzecznosci z ustawa o dzialaniu Wspolnot Mieszkaniowych. Uchwala wspolnoty nie moze byc niezgodna z litera prawa.
Zreszta to nie pierwsza dziwna akcja tej wspolnoty.
I tak jak powiedzialam moge placic ale nie rozumiem dlaczego mam placic tylko ja. Tak samo jestem czescia tej wspolnoty jak wszyscy inni.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez monikam

To jest mieszkanie w bloku? O ile jeszcze samodzielne sprzątanie klatki rozumiem, o tyle to koszenie trawy i odśnieżanie- nie. Jeśli całą noc sypie śnieg, a dyżur dla kogoś jest wyznaczony na 14 to jak to wygląda w realiach?
Każdy mieszkaniec musi mieć kosiarkę?

Wreszczei jakis normalny glos. Jak masz dyzur to odsniezasz na biezaco przez tydzien. Tez nie kumam jak to dziala w praktyce. Kosiarke jest jedna wspolna.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Napisane przez Veredise

Twoim zdaniem? To może by się wypadało dowiedzieć za co jest ta opłata, bo to co piszesz to wróżenie z fusów.

To mieszkasz tam, czy nie mieszasz? Bo w pierwszym poście pisałaś, że mieszkasz za granicą.:



Rozumiem, że jesteś właścicielką mieszkania od tych trzech miesięcy, ale tam nie mieszkasz? Jeśli tam nie mieszasz, tylko za granicą, to skąd wiesz kto sprząta a kto nie? I skąd wiesz, że tylko ty będziesz płacić?



Zarząd (albo zarządca, zależy od wielkości wspólnoty i od tego czy zarządca w ogóle jest) jest ubezpieczony od szkód, które wyrządzi swoimi działaniami, które obejmują między innymi bieżące sprawy, czyli np. to jak zorganizują sprzątanie. Czyli czy wezmą firmę, czy będą to robić osobiście za wynagrodzeniem czy będą to "zarządzać" do zrobienia właścicielom. Jeśli Ty nie wykonasz swoich obowiązków, to odpowiada zarząd, ale Ty odpowiadasz przed zarządem, że tych obowiązków nie wykonałaś, bo to, że sprzątają właściciele albo płacą po 45 zł zostało na pewno przyjęte w uchwale. I za niedostosowanie się do treści uchwały wspólnoty możesz ponieść konsekwencje. Zresztą do tego moim zdaniem nie potrzeba wcale żeby ktoś miał jakiś wypadek. Wystarczy, że nie będziesz ani sprzątać, ani płacić tej kwoty, to mogą ci podnieść czynsz decyzją większości członków wspólnoty albo nawet wnieść sprawę do sądu, że działasz na szkodę wspólnoty.

Serio jest sens toczenia boje o te 45 zł? Szczególnie, że mieszkasz za granicą. Przelicz to sobie na 10 euro. No naprawdę, majątek...

Czytasz czy nie czytasz? 45 zl to dopiero poczatek oplat wg mnie. I jeszcze raz napisze ze sasiadka obok nie sprata juz 10 lat. Nie kosi ani tez nie odsnieza. Pokazuje sie przez ostatni rok okazjonalnie i ani nie sprzata anie nie placi wg mnie. Bo temat nigdy nie byl podjety na zadnym zebraniu. Jak mam sprawdzic obarczyli ja oplata czy nie?

[Veredise]

Podaj mi przepis zgodnie, z którym nie można przyjąć uchwały, że właściciele sprzątają osobiście, albo płacą? Bo jako żywo takiego nie znam.

Jak ktoś nie chce płacić - sprząta, odśnieża, kosi osobiście. Albo woła szwagra, gościa spod sklepu albo kogoś z ogłoszenia.
Jak ktoś nie chce sprzątać ani na własną rękę organizować nikogo "na zastępstwo", to płaci 45 zł miesięcznie i robi to za niego wspólnota.

Ja naprawdę nie wiem ani co w tym dziwnego, ani złego, ani tym bardziej nielegalnego.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez Marta Piatek

Czytasz czy nie czytasz? 45 zl to dopiero poczatek oplat wg mnie. I jeszcze raz napisze ze sasiadka obok nie sprata juz 10 lat. Nie kosi ani tez nie odsnieza. Pokazuje sie przez ostatni rok okazjonalnie i ani nie sprzata anie nie placi wg mnie. Bo temat nigdy nie byl podjety na zadnym zebraniu. Jak mam sprawdzic obarczyli ja oplata czy nie?

Czytam. "Wg ciebie" mnie kompletnie nie interesuje, bo nie wiesz nic - sama piszesz, że nie uzyskałaś odpowiednich informacji od zarządu - więc to są twoje spekulacje jedynie, a nie żadna miarodajna informacja.

Pachnie mi to wątkiem z cyklu "bananowa młodzież". "Łaaaał ale super, mam mieszkanie po babci/cioci/kuzynce ciotecznej siostry taty, zarąbiście!" chwilę później: "ale jak to, trzeba płacić za to mieszkanie? coś jeszcze poza czynszem? muszę coś robić jako właściciel? toż to nielegalne, niesprawiedliwe i w ogóle :smutna żaba:"

[Marta Piatek]

Napisane przez Veredise

Twoim zdaniem? To może by się wypadało dowiedzieć za co jest ta opłata, bo to co piszesz to wróżenie z fusów.

To mieszkasz tam, czy nie mieszasz? Bo w pierwszym poście pisałaś, że mieszkasz za granicą.:



Rozumiem, że jesteś właścicielką mieszkania od tych trzech miesięcy, ale tam nie mieszkasz? Jeśli tam nie mieszasz, tylko za granicą, to skąd wiesz kto sprząta a kto nie? I skąd wiesz, że tylko ty będziesz płacić?



Zarząd (albo zarządca, zależy od wielkości wspólnoty i od tego czy zarządca w ogóle jest) jest ubezpieczony od szkód, które wyrządzi swoimi działaniami, które obejmują między innymi bieżące sprawy, czyli np. to jak zorganizują sprzątanie. Czyli czy wezmą firmę, czy będą to robić osobiście za wynagrodzeniem czy będą to "zarządzać" do zrobienia właścicielom. Jeśli Ty nie wykonasz swoich obowiązków, to odpowiada zarząd, ale Ty odpowiadasz przed zarządem, że tych obowiązków nie wykonałaś, bo to, że sprzątają właściciele albo płacą po 45 zł zostało na pewno przyjęte w uchwale. I za niedostosowanie się do treści uchwały wspólnoty możesz ponieść konsekwencje. Zresztą do tego moim zdaniem nie potrzeba wcale żeby ktoś miał jakiś wypadek. Wystarczy, że nie będziesz ani sprzątać, ani płacić tej kwoty, to mogą ci podnieść czynsz decyzją większości członków wspólnoty albo nawet wnieść sprawę do sądu, że działasz na szkodę wspólnoty.

Serio jest sens toczenia boje o te 45 zł? Szczególnie, że mieszkasz za granicą. Przelicz to sobie na 10 euro. No naprawdę, majątek...

A o jesli uchwala jest niezgodna z ustawa? Wlasnie przed taka sytuacja sie chce zabezpieczyc. A co jesli zorganizuje odsniezanie w dzien a ktos sie posliznie z rana? Ludzie pracuja przeciez. Nikt nie lata z lopata caly dzien. TO znaczy ze nikt z nas nie jest zabezpieczony od OC?

[201803120844]

Napisane przez Marta Piatek

Wreszczei jakis normalny glos. Jak masz dyzur to odsniezasz na biezaco przez tydzien. Tez nie kumam jak to dziala w praktyce. Kosiarke jest jedna wspolna.

No ok, oprócz sprzątania klatki i to koszenie jestem w stanie pojąć skoro jest kosiarka do dyspozycji.
Kwestia odśnieżania wiąże się jednak z warunkami atmosferycznymi. Jak sypie i sypie to jak? Trzeba wziąć urlop, aby odśnieżać? Na serio pytam.

[Marta Piatek]

Napisane przez Veredise

Podaj mi przepis zgodnie, z którym nie można przyjąć uchwały, że właściciele sprzątają osobiście, albo płacą? Bo jako żywo takiego nie znam.

Jak ktoś nie chce płacić - sprząta, odśnieża, kosi osobiście. Albo woła szwagra, gościa spod sklepu albo kogoś z ogłoszenia.
Jak ktoś nie chce sprzątać ani na własną rękę organizować nikogo "na zastępstwo", to płaci 45 zł miesięcznie i robi to za niego wspólnota.

Ja naprawdę nie wiem ani co w tym dziwnego, ani złego, ani tym bardziej nielegalnego.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------



Czytam. "Wg ciebie" mnie kompletnie nie interesuje, bo nie wiesz nic - sama piszesz, że nie uzyskałaś odpowiednich informacji od zarządu - więc to są twoje spekulacje jedynie, a nie żadna miarodajna informacja.

No wlasnie pytam jak to zalatwic. Gdzie isc? Do admina czy zarzadu i o co dokladnie zapytac? Hejka sasiadka obok nie sprzata 10 lat placi czy nie?
I nie nie zaleznie czy Ciebie ta sytuacja dziwni czy nie to Wspolnota ma obowiazek organizowac takie rzeczy. Bierze na to zaliczke w oplatach.

[Veredise]

Ja ci odpowiem. Nie, nie trzeba brać urlopu. Można zapłacić 45 zł i mieć spokój. Taaadam!

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez Marta Piatek

No wlasnie pytam jak to zalatwic. Gdzie isc? Do admina czy zarzadu i o co dokladnie zapytac?

Jeżeli macie zarządcę (firmę administrującą albo osobę, która jest takim "adminiem") to do niej. Jeśli nie macie, to do zarządu. Zarząd to zazwyczaj kilka osób, czyli do jednej z nich idziesz i pytasz:
-czy kwota 45 zł miesięcznie obejmuje samo sprzątanie.
-jeśli nie, to ile dodatkowo trzeba płacić za koszenie i odśnieżanie i czy w każdym miesiącu, bo przecież wiadomo, że nie w każdym się kosi i odśnieża
-czy za tą kasę będzie wynajmowana firma, czy ta kasa pójdzie na fundusz eksploatacyjny i jak będzie zaksięgowana i czy to później będzie wyszczególnione w bilansie rocznym, żebyś mogła "namierzyć" swoje wpłaty i zweryfikować czy nikt cię nie robi w "bambuko"
-dla własnej wiedzy możesz zapytać czy wszyscy sprzątają, koszą i odśnieżają i jeśli tak, to kto sprawdza czy te obowiązki są wykonywane
- jeśli nie wszyscy sprzątają to ile jest takich osób, które sprzątają, a ile takich które płacą

[Marta Piatek]

Napisane przez Veredise

Ja ci odpowiem. Nie, nie trzeba brać urlopu. Można zapłacić 45 zł i mieć spokój. Taaadam!

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------



Jeżeli macie zarządcę (firmę administrującą albo osobę, która jest takim "adminiem") to do niej. Jeśli nie macie, to do zarządu. Zarząd to zazwyczaj kilka osób, czyli do jednej z nich idziesz i pytasz:
-czy kwota 45 zł miesięcznie obejmuje samo sprzątanie.
-jeśli nie, to ile dodatkowo trzeba płacić za koszenie i odśnieżanie i czy w każdym miesiącu, bo przecież wiadomo, że nie w każdym się kosi i odśnieża
-czy za tą kasę będzie wynajmowana firma, czy ta kasa pójdzie na fundusz eksploatacyjny i jak będzie zaksięgowana i czy to później będzie wyszczególnione w bilansie rocznym, żebyś mogła "namierzyć" swoje wpłaty i zweryfikować czy nikt cię nie robi w "bambuko"
-dla własnej wiedzy możesz zapytać czy wszyscy sprzątają, koszą i odśnieżają i jeśli tak, to kto sprawdza czy te obowiązki są wykonywane
- jeśli nie wszyscy sprzątają to ile jest takich osób, które sprzątają, a ile takich które płacą

COsty sie do mnie przyczepila? Sprzatanie to jedno a odpowiedzialnosc za odsniezanie to 2. I jeszcze raz zapytam. Dlaczego mam placic 45 zl za sprzatanie gdy sasiadka obok nie placi?

[Veredise]

Napisane przez Marta Piatek

No wlasnie pytam jak to zalatwic. Gdzie isc? Do admina czy zarzadu i o co dokladnie zapytac? Hejka sasiadka obok nie sprzata 10 lat placi czy nie?
I nie nie zaleznie czy Ciebie ta sytuacja dziwni czy nie to Wspolnota ma obowiazek organizowac takie rzeczy. Bierze na to zaliczke w oplatach.

Niekoniecznie. Część czynszu na pewno idzie na fundusz eksploatacyjny, ale niekoniecznie na sprzątanie. Może iść np. na drobne naprawy.
Może być tak, że właściciele uzgodnili, że aby czynsz był niższy, to na fundusz eksploatacyjny będzie szła mała kwota i ona na sprzątanie nie będzie wykorzystywana, tylko będą sami sprzątali. Zamiast płacić. Wystarczy, że większość się na to zgodziła i przegłosowała taki układ. Ale jako że nie każdy jest w stanie sam sprzątać (np. osoby starsze czy właśnie Ty, która nie jesteś na miejscu) albo nie chce (bo np. komuś szkoda czasu), to wprowadzono dla tych osób opłatę.
Całkiem logiczne rozwiązanie moim zdaniem.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Marta Piatek

COsty sie do mnie przyczepila? Sprzatanie to jedno a odpowiedzialnosc za odsniezanie to 2. I jeszcze raz zapytam. Dlaczego mam placic 45 zl za sprzatanie gdy sasiadka obok nie placi?

To ja jeszcze raz zapytam: skąd wiesz, że nie płaci? Jesteś księgową tej wspólnoty? Czy masz informacje od zarządu, zarządcy albo księgowej o tym kto nie płaci? (pomijam, że takich informacji nie mogą udzielać).
Nie możesz się skontaktować z zarządem, żeby się dowiedzieć za co ta opłata, ale wiesz, że sąsiadka nie płaci. Logika poziom master

O odpowiedzialności za nieodśnieżony dach, z którego coś spadnie i kogoś uszkodzi albo zabije już ci napisałam.

[201803120844]

Napisane przez Veredise

Ja ci odpowiem. Nie, nie trzeba brać urlopu. Można zapłacić 45 zł i mieć spokój. Taaadam!

..

Założycielka wątku nie ma takiej pewności czy te 45 zł to za sprzątanie, odśnieżanie i koszenie czy tylko za sprzątanie.
Znam takie budynki, w których nie ma opłaconej sprzątaczki, niby mieszkańcy mają sprzątać sami, robi to 10%. Ale takich dyżurów z łopatą na śnieg przez tydzień nie kojarzę i słabo sobie wyobrażam.

[stesia]

ciekawi mnie autorko skąd u ciebie ta pewność że nikt inny nie płaci? śledzisz ich konta, masz dostęp do tego kto wpłaca a kto nie? bo uważać że nie płacą to sobie możesz ale pewności to już raczej nie możesz mieć

[Marta Piatek]

Napisane przez Veredise

Ja ci odpowiem. Nie, nie trzeba brać urlopu. Można zapłacić 45 zł i mieć spokój. Taaadam!

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------



Jeżeli macie zarządcę (firmę administrującą albo osobę, która jest takim "adminiem") to do niej. Jeśli nie macie, to do zarządu. Zarząd to zazwyczaj kilka osób, czyli do jednej z nich idziesz i pytasz:
-czy kwota 45 zł miesięcznie obejmuje samo sprzątanie.
-jeśli nie, to ile dodatkowo trzeba płacić za koszenie i odśnieżanie i czy w każdym miesiącu, bo przecież wiadomo, że nie w każdym się kosi i odśnieża
-czy za tą kasę będzie wynajmowana firma, czy ta kasa pójdzie na fundusz eksploatacyjny i jak będzie zaksięgowana i czy to później będzie wyszczególnione w bilansie rocznym, żebyś mogła "namierzyć" swoje wpłaty i zweryfikować czy nikt cię nie robi w "bambuko"
-dla własnej wiedzy możesz zapytać czy wszyscy sprzątają, koszą i odśnieżają i jeśli tak, to kto sprawdza czy te obowiązki są wykonywane
- jeśli nie wszyscy sprzątają to ile jest takich osób, które sprzątają, a ile takich które płacą

DZIEKI PIEKNE. W koncu jakas przydatna odpowiedz.
W administracji bylam podpytac ale pan jedynie twierdzi ze nie ma czasu rozmawiac a sasiadka obok sprzata. Na pytanie kiedy bo nie ma jej nigdy w domu (chcialam z nia ustalic wlsnie sprzatanie zebysmy sie nie dublowaly) odpowiedzial ze pewnie w nocy.
TO jest wg normalna odpowiedz administratora?
Mogl powiedziec ze placi i pewnie bym sie odczepila ale tak zaczelam miec pytania.

[LadyChatterbox]

Nie interesowałoby mnie na co to pójdzie :F Mogliby sobie nawet te 45zl do tyłka wsadzac tak długo jak wydawaliby mi kwitkiem, że jestem ze spółdzielnia rozliczona i zwolniona z obowiązków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Veredise]

Napisane przez monikam

Założycielka wątku nie ma takiej pewności czy te 45 zł to za sprzątanie, odśnieżanie i koszenie czy tylko za sprzątanie.

Tak, to już wiemy. Co nie wyklucza, że może być za wszystko. A nawet jak nie, to oznacza tylko tyle, że trzeba zapłacić x zł (na pewno byłoby ciut więcej, ale wątpię, żeby to były miliony złotych monet), żeby tego urlopu nie brać. No życie. Nie możesz/nie chcesz czegoś zrobić, ktoś to musi zrobić za ciebie, a to kosztuje.

[Marta Piatek]

Napisane przez stesia

ciekawi mnie autorko skąd u ciebie ta pewność że nikt inny nie płaci? śledzisz ich konta, masz dostęp do tego kto wpłaca a kto nie? bo uważać że nie płacą to sobie możesz ale pewności to już raczej nie możesz mieć

No wlasnie nie wiem. Jest jakas mozliwosc zeby sprawdzic?
Jesli jest to podpowiedz gdzie i jak?
Admin twierdzi ze ona sprzata. Ja mieszkam kolo niej i wiem ze nie.

[LadyChatterbox]

Napisane przez Marta Piatek

COsty sie do mnie przyczepila? Sprzatanie to jedno a odpowiedzialnosc za odsniezanie to 2. I jeszcze raz zapytam. Dlaczego mam placic 45 zl za sprzatanie gdy sasiadka obok nie placi?

No to nie plac. Tylko znajdź mi potem taki sąd który wyda wyrok na twoją korzyść bazujący na argumencie "bo sąsiadka nie placila".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez Marta Piatek

No wlasnie nie wiem. Jest jakas mozliwosc zeby sprawdzic?
Jesli jest to podpowiedz gdzie i jak?

Oczywiście, że nie ma. Nie możesz legalnie zaglądać w rozliczenia finansowe obcych ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Marta Piatek

No wlasnie nie wiem. Jest jakas mozliwosc zeby sprawdzic?
Jesli jest to podpowiedz gdzie i jak?
Admin twierdzi ze ona sprzata. Ja mieszkam kolo niej i wiem ze nie.

W pierwszym poście napisałaś, że mieszkasz za granicą i w sumie stąd cały ten problem.

Skoro tak t skąd możesz wiedzieć, że ona w ogóle nie sprząta? Może teraz wyjechała na wakacje? o dwutygodniowy urlop i jednorazowe niepozamiatanie schodów raczej administracja by się nie piekliła, więc może dlatego Cię zbyli.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

To ty tam w końcu mieszkasz czy nie?