Rozstanie z facetem XXXVIII

[Onnaa88]

Dokładnie są rzeczy których nie da się zaakceptować w związku,ja też znam wiele par które myślałam,że są idealne niestety tylko to tak wyglądało dopiero później okazało się co przeszli razem czasami jednak dla mnie rzeczy nie do przyjęcia,do pisania tego skłoniło mnie te punkty które są w tym wątku jednak większość par wydaje mi się złamała kilka punktów z tego wątku,chociaż mogę się mylić :P

[Ksiegowa85]

Napisane przez Laptopek

Siemka znów!

Znów widywanie się przez 2 dni, łzy i uśmiech, miłość i nienawiść. Na koniec kwiaty i rozstanie, tylko znów na jak długo? Nie zadzwonie pierwszy. Ciekaw jestem tylko ile Tobie zajmie czasu żeby znów chcieć mieć mnie blisko siebie?

Oboje jesteśmy zdrowo ni*ci, albo kiedyś wyjdziesz za mnie albo... sam nie wiem. Masz innego, ale jeśli nadal mamy taki kontakt (owszem, teraz znów przerwa ale jednak) to coś czuje że to nie koniec naszej chorej, aczkolwiek cudownej relacji.

Brzmi to dosyć toksycznie, wiesz ?

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Laptopek]

Napisane przez Ksiegowa85

Brzmi to dosyć toksycznie, wiesz ?

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

Wiem, nic na to nie poradzę Czuje, że tu potrzebna jest dłuższa przerwa, może wtedy spotkamy się jak gdyby nigdy nic, wyjdziemy gdzieś na randkę, tak jakby zacząć to od nowa. No ale jeśli będzie z tamtym już w "stałym związku" to będzie chyba lekki kłopot.

[Ksiegowa85]

Napisane przez Laptopek

Wiem, nic na to nie poradzę Czuje, że tu potrzebna jest dłuższa przerwa, może wtedy spotkamy się jak gdyby nigdy nic, wyjdziemy gdzieś na randkę, tak jakby zacząć to od nowa. No ale jeśli będzie z tamtym już w "stałym związku" to będzie chyba lekki kłopot.

Delikatnie mówiąc. Trochę szkoda chłopaka, jeśli nic nie wie. Ty przynajmniej jesteś tego świadom, że ona robi go z Tobą w jajo, więc jeśli kiedyś wrócicie do siebie, możliwe że sytuacja się powtórzy, tyle że z Tobą w roli zdradzanego. Tak czy inaczej najważniejsze to wiedzieć w co się człowiek pakuje, wtedy przynajmniej nie ma się do nikogo pretensji.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Cindy28]

Praktycznie wszystkie moje Psiapsióły zaobrączkowane.
Dwie powiedziały, że gdyby mogły cofnąć czas, to dzieci tak- mąż nie .
Dwie sa po kryzysach - łącznie z terapiami, ale wszyscy chcieli pracować na lepszy związek i to im się udało.
U jednej wszystko super, ale mam wrażenie, że jej mąż ma problemy z alko.
Inna nie czuje się dowartosciowana.
Podsumowując- mają swoje wzloty i upadki natomiast traktują się z szacunkiem, nie ma wyzwisk, przemocy psychicznej, fizycznej etc., starają się rozwiązywać problemy.

Moja Babcia mówiła zawsze, że dobry związek to harówa na cztery ręce.

[Ksiegowa85]

Napisane przez Cindy28

Praktycznie wszystkie moje Psiapsióły zaobrączkowane.
Dwie powiedziały, że gdyby mogły cofnąć czas, to dzieci tak- mąż nie .
Dwie sa po kryzysach - łącznie z terapiami, ale wszyscy chcieli pracować na lepszy związek i to im się udało.
U jednej wszystko super, ale mam wrażenie, że jej mąż ma problemy z alko.
Inna nie czuje się dowartosciowana.
Podsumowując- mają swoje wzloty i upadki natomiast traktują się z szacunkiem, nie ma wyzwisk, przemocy psychicznej, fizycznej etc., starają się rozwiązywać problemy.

Moja Babcia mówiła zawsze, że dobry związek to harówa na cztery ręce.

Harówna nie brzmi zachęcająco, ale na pewno powinny starać się dwie osoby, a nie tylko jedna

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[201712132207]

dziewczyny, w czerwcu pisalam Wam, ze rzucil mnie chlopak. Bylismy razem 3 lata, juz rok temu chcial mnie rzucic bo zaczal krecic z inna dziewczyna, ale potem jednak stwierdzil ze nie chce sie rozstawac. W czerwcu powiedzial, ze juz ma na mnie nie zalezy, ze ma mnie dosc, itd. Wyprowadzilam sie.
Ja ogolnie przez caly ten zwiazek mialam duze watpliwosci, balam sie slubu, czesto myslalam o tym, ze nic z tego nie bedzie i powinnismy sie rozstac, ale balam sie samotnosci.
Tydzien temu zadzwonilam do niego czy moge wpasc, bo w naszej starej kawalerce zostaly jeszcze jakies moje rzeczy. Przyszlam i zaczelismy gadac przy kawce. On zalamany, mowil ze ma dola, ze wszystko jest do dupy i za mna teskni. Nie ruszylo mnie to.... poczulam jedynie ogromna satysfakcje, OGROMNA!
Potem spotkalismy sie jeszcze 2 razy, 2 razy na seks.... i wspolne kolacje i ogladanie filmu. On mi caly czas mowi, ze chce do mnie wrocic, ja mu odpowiadam ze nie chce, ze za duzo zlego sie wydarzylo miedzy nami. A on ze wie, ale ze popracujemy nad tym, ze mnie kocha itd.

Jestem mega pogubiona. Wiem, ze nie chce z nim byc, bo juz wczesniej mialam watpliowsci, poza tym on mnie 2 razy rzucil, a teraz nagle znowu sobie o mnie przypomnial :/
ale jednoczesnie nie umiem zerwac kontaktu. Dobrze mi sie z nim czasami gada i brakuje mi bliskosci

[Ksiegowa85]

Napisane przez grundeman

dziewczyny, w czerwcu pisalam Wam, ze rzucil mnie chlopak. Bylismy razem 3 lata, juz rok temu chcial mnie rzucic bo zaczal krecic z inna dziewczyna, ale potem jednak stwierdzil ze nie chce sie rozstawac. W czerwcu powiedzial, ze juz ma na mnie nie zalezy, ze ma mnie dosc, itd. Wyprowadzilam sie.
Ja ogolnie przez caly ten zwiazek mialam duze watpliwosci, balam sie slubu, czesto myslalam o tym, ze nic z tego nie bedzie i powinnismy sie rozstac, ale balam sie samotnosci.
Tydzien temu zadzwonilam do niego czy moge wpasc, bo w naszej starej kawalerce zostaly jeszcze jakies moje rzeczy. Przyszlam i zaczelismy gadac przy kawce. On zalamany, mowil ze ma dola, ze wszystko jest do dupy i za mna teskni. Nie ruszylo mnie to.... poczulam jedynie ogromna satysfakcje, OGROMNA!
Potem spotkalismy sie jeszcze 2 razy, 2 razy na seks.... i wspolne kolacje i ogladanie filmu. On mi caly czas mowi, ze chce do mnie wrocic, ja mu odpowiadam ze nie chce, ze za duzo zlego sie wydrazylo miedzy nami. A on ze wie, ale ze popracujemy nad tym, itd.

Jestem mega pogubiona. Wiem, ze nie chce z nim byc, bo juz wczesniej mialam watpliowsci, poza tym on mnie 2 razy rzucil, a teraz nagle znowu sobie o mnie przypomnial :/
ale jednoczesnie nie umiem zerwac kontaktu. Dobrze mi sie z nim czasami gada i brakuje mi bliskosci

Jak dla mnie to ta historia może skończyć się tak, że Ty się zaangazujesz, a on znów z Tobą zerwie...po co Ci to, nie lepiej już poznać kogoś nowego ?

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Laritana]

Grundeman a jak dla mnie to sprawa jest jasna. Skoro wiesz, ze nie chcesz z nim byc to powiedz mu to i zerwij kontakt. Potrzebujesz bliskości? Kup sobie psa. I nie baw sie jego uczuciami bo ktos kiedys moze zabawic się Twoimi.

[bandra]

Stało się, zostawił mnie. Już mnie nie kocha, po prostu przestał, po 7 latach. Chciałabym go nienawidzić, a tak go kocham.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Ksiegowa85]

Napisane przez bandra

Stało się, zostawił mnie. Już mnie nie kocha, po prostu przestał, po 7 latach. Chciałabym go nienawidzić, a tak go kocham.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Współczuję. Nienawiśc też nie jest dobra

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Milagros_90]

Napisane przez Cindy28

Hm...Za klika dni będzie miesiąc jak się rozstaliśmy. Bez 3 dni 4 lata razem. Psuło się od zeszłego roku. W pewnym momencie zaczęliśmy mieć inne oczekiwania etc., pojawiło się dużo żalu po obu stronach. Gdyby potrafił rozmawiać wszystko byłoby do dogadania moim zdaniem. Zawsze można dojść wspólnymi siłami do jakiegoś konsensusu. Tutaj tego zabrakło.
Płakałam 6 dni. Teraz jest względnie lepiej. Mam dużo rzeczy na głowie, więc staram się nie myśleć.
Doszłam do wniosku, że najbardziej ucierpiała moja duma. No bo jak mógł tak zwyczajnie odpuścić i nie walczyć o mnie i o nas. Ale najwidoczniej tak miało być.
Coś się kończy, coś się zaczyna.

Fajnie, że podzieliłaś się swoją historią dużo siły Ci życzę! A co do pogrubionego - oj zgadzam się zdecydowanie, ogólnie to jest problem wielu ludzi: nie potrafią rozmawiać. I przez to wiele relacji się rozpada niestety

Napisane przez Onnaa88

Jedna mi powiedziała kiedyś tak,że lepiej mieć już byle kogo niż być same.

Rozumiem ogromne pragnienie posiadania partnera, ale nigdy nie zgodzę się z takim twierdzeniem, że lepiej bylejaki, byleby był.

Grundeman, zgadzam się z Księgową i Laritaną. Taki kontakt z nim nic Ci dobrego nie da. Możliwe, że się zaangażujesz, a on trzeci raz Cię zostawi. Po co Ci to? nie chcesz z nim być - to utnij kontakt. A skoro doskwiera Ci brak bliskości, to szukaj innego kandydata na partnera, spędzaj tez czas z ludzmi, rodziną i znajomymi.
Natomiast: co innego, jeśli jednak podswiadomie, głosno się nie przyznając - myślisz o powrocie do niego. To oczywiscie Twoja decyzja, ale facet w czerwcu mówi Ci, że ma Cie dosyc, ze mu na Tobie nie zależy, wcześniej zdarzylo mu się kręcenei z inną... a teraz wielki płacz i żale? Nie kupuję tego. Może faktycznie tęskni i moze faktycznie wszystko jest dla niego do d**, jak to ujął - bo nagle Ciebie definitywnie zabrakło, nie ma kto o niego zadbać, i czuje samotnosc. Nie wierze natomiast w nagle objawienie siły uczucia do Ciebie. A przy tym układzie, który teraz macie, to dostał w bonusie seks i miłe chwile przy kolacji i filmie.
Jak mówię, to tylko moje zdanie, nie znam go i Was, więc cieżko oceniać.

Bandra, przykro mi przesyłam uściski!

[Laritana]

Bandra strasznie mi przykro.. tule mocno! Trzymaj sie i pisz tu do nas jak będziesz chciała sie wygadac.

[201712132207]

Napisane przez Laritana

Grundeman a jak dla mnie to sprawa jest jasna. Skoro wiesz, ze nie chcesz z nim byc to powiedz mu to i zerwij kontakt. Potrzebujesz bliskości? Kup sobie psa. I nie baw sie jego uczuciami bo ktos kiedys moze zabawic się Twoimi.

Ja uwazam wlasnie, ze to on sie mna bawil.... 2 razy mnie zostawil, a teraz znowu sie odzywa, bo mu sie przypomnialo, ze ze mna bylo dobrze. Mowilam mu otwarcie, ze nie chce powrotu, ale ze ciezko mi urwac calkowicie nasz kontakt. On dazy do tego, zebysmy do siebie wrocili.

[Laritana]

Napisane przez grundeman

Ja uwazam wlasnie, ze to on sie mna bawil.... 2 razy mnie zostawil, a teraz znowu sie odzywa, bo mu sie przypomnialo, ze ze mna bylo dobrze. Mowilam mu otwarcie, ze nie chce powrotu, ale ze ciezko mi urwac calkowicie nasz kontakt. On dazy do tego, zebysmy do siebie wrocili.

Skoro Cie skrzywdził, zostawil i zabawil sie Toba to po co Ci ten kontakt? Co innego , jakbyś Ty tez chciała to naprawić. Ale skoro otwarcie mowisz, ze nie widzisz szansy na powrot, to moim zdaniem to bez sensu.

[201712132207]

Grundeman, zgadzam się z Księgową i Laritaną. Taki kontakt z nim nic Ci dobrego nie da. Możliwe, że się zaangażujesz, a on trzeci raz Cię zostawi. Po co Ci to? nie chcesz z nim być - to utnij kontakt. A skoro doskwiera Ci brak bliskości, to szukaj innego kandydata na partnera, spędzaj tez czas z ludzmi, rodziną i znajomymi.
Natomiast: co innego, jeśli jednak podswiadomie, głosno się nie przyznając - myślisz o powrocie do niego. To oczywiscie Twoja decyzja, ale facet w czerwcu mówi Ci, że ma Cie dosyc, ze mu na Tobie nie zależy, wcześniej zdarzylo mu się kręcenei z inną... a teraz wielki płacz i żale? Nie kupuję tego. Może faktycznie tęskni i moze faktycznie wszystko jest dla niego do d**, jak to ujął - bo nagle Ciebie definitywnie zabrakło, nie ma kto o niego zadbać, i czuje samotnosc. Nie wierze natomiast w nagle objawienie siły uczucia do Ciebie. A przy tym układzie, który teraz macie, to dostał w bonusie seks i miłe chwile przy kolacji i filmie.
Jak mówię, to tylko moje zdanie, nie znam go i Was, więc cieżko oceniać.

Rozumiem i przyznaje, ze masz duzo racji. Spedzam teraz bardzo intensywnie wakacje, wlasnie ze znajomymi i z rodzina, pracuje, ale i tak nic mi nie zastapi kontaktu z nim. Jest dupkiem, to prawda, dlatego nie chce do niego wrocic, tym bardziej ze nie bylam nigdy pewna ze to "ten". Ale brakuje mi teraz tego oparcia, partnera do rozmow, spedzania wspolnie czasu. Wiadomo, emocje nadal dogasaja, bylismy razem 3 lata... Jesli chodzi o nowego faceta to srednio nawet mam teraz ochote. Zalozylam tinder, ale nie chce mi sie tam pisac

[czekoladowoo]

Napisane przez grundeman

Ja uwazam wlasnie, ze to on sie mna bawil.... 2 razy mnie zostawil, a teraz znowu sie odzywa, bo mu sie przypomnialo, ze ze mna bylo dobrze. Mowilam mu otwarcie, ze nie chce powrotu, ale ze ciezko mi urwac calkowicie nasz kontakt. On dazy do tego, zebysmy do siebie wrocili.

To warto dalej się w to bawić?

Napisane przez bandra

Stało się, zostawił mnie. Już mnie nie kocha, po prostu przestał, po 7 latach. Chciałabym go nienawidzić, a tak go kocham.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

przykro mi trzymaj się mocno, płacz jeśli musisz i bądź silna

[Milagros_90]

Napisane przez grundeman

Jest dupkiem, to prawda, dlatego nie chce do niego wrocic, tym bardziej ze nie bylam nigdy pewna ze to "ten". Ale brakuje mi teraz tego oparcia, partnera do rozmow, spedzania wspolnie czasu. Wiadomo, emocje nadal dogasaja, bylismy razem 3 lata...

Całe to zdanie jasno tłumaczy, dlaczego powinnaś uciąć z nim kontakt. Po co CI relacja z dupkiem, do którego nie chcesz wrocić i co do którego nigdy nie czułaś, że to TEN?
To naturalne, wszystkie przez to przechodzimy. Ale co to za oparcie Ci on dawał, skoro nie byłaś go pewna? Wspólnie spędzać czas można z bliskimi, rodziną i znajomymi. Ja doskonale wiem, jakie to trudne, bo mi też brakuje eksa, ale u mnie jest to ucięta sprawa, a Ty tkwisz w niewiadomo czym, i to "niewiadomo co" nie zaspokoi Twojej potrzeby bliskości i partnerstwa
Emocje dogasają, ale jeśli mają się całkowicie wypalić, to trzeba całkowicie odejść, bez spotkań na kawę/pogaduchy/seks/kolację.

[Laritana]

Napisane przez Milagros_90

Całe to zdanie jasno tłumaczy, dlaczego powinnaś uciąć z nim kontakt. Po co CI relacja z dupkiem, do którego nie chcesz wrocić i co do którego nigdy nie czułaś, że to TEN?
To naturalne, wszystkie przez to przechodzimy. Ale co to za oparcie Ci on dawał, skoro nie byłaś go pewna? Wspólnie spędzać czas można z bliskimi, rodziną i znajomymi. Ja doskonale wiem, jakie to trudne, bo mi też brakuje eksa, ale u mnie jest to ucięta sprawa, a Ty tkwisz w niewiadomo czym, i to "niewiadomo co" nie zaspokoi Twojej potrzeby bliskości i partnerstwa
Emocje dogasają, ale jeśli mają się całkowicie wypalić, to trzeba całkowicie odejść, bez spotkań na kawę/pogaduchy/seks/kolację.

Podpisuje sie pod tym rekami i nogami! : )

[Cindy28]

Napisane przez bandra

Stało się, zostawił mnie. Już mnie nie kocha, po prostu przestał, po 7 latach. Chciałabym go nienawidzić, a tak go kocham.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Nielekki czas przed Tobą, ale będzie lepiej. Dużo siły, trzymaj się .

Napisane przez Milagros_90

Fajnie, że podzieliłaś się swoją historią dużo siły Ci życzę! A co do pogrubionego - oj zgadzam się zdecydowanie, ogólnie to jest problem wielu ludzi: nie potrafią rozmawiać. I przez to wiele relacji się rozpada niestety

Dzięki .
To nie pierwsze moje rozstanie , chociaż jedno z dwóch najbardziej bolesnych.
Si, brak dialogu to cmentarz dla związku.

[Rozumiem ogromne pragnienie posiadania partnera, ale nigdy nie zgodzę się z takim twierdzeniem, że lepiej bylejaki, byleby był.

Też jestem tego zdania.
Zawsze mnie zastanawiało jak bardzo trzeba siebie nie lubić, żeby godzić się na byle jakie portki obok i kiepski związek...

Napisane przez Milagros_90

Całe to zdanie jasno tłumaczy, dlaczego powinnaś uciąć z nim kontakt. Po co CI relacja z dupkiem, do którego nie chcesz wrocić i co do którego nigdy nie czułaś, że to TEN?
To naturalne, wszystkie przez to przechodzimy. Ale co to za oparcie Ci on dawał, skoro nie byłaś go pewna? Wspólnie spędzać czas można z bliskimi, rodziną i znajomymi. Ja doskonale wiem, jakie to trudne, bo mi też brakuje eksa, ale u mnie jest to ucięta sprawa, a Ty tkwisz w niewiadomo czym, i to "niewiadomo co" nie zaspokoi Twojej potrzeby bliskości i partnerstwa
Emocje dogasają, ale jeśli mają się całkowicie wypalić, to trzeba całkowicie odejść, bez spotkań na kawę/pogaduchy/seks/kolację.

W punkt!

Ja to chyba będę robić tutaj za statystkę , czytać co piszesz i tylko potakiwać - tak bardzo jest to "po mojemu" .

[Milagros_90]

Cindy, Laritana, miło, że myślicie podobnie. Fajnie trafić w internetach na wspólne poglądy

Jak u Was? Melduję, że w tym tygodniu wybrałam się na odczarowanie trzech miejsc, w których ostatni raz byłam z eksem. W każdym z tych przypadków wspomnienia wróciły, ale też czuję, że to były dobre kroki, bo złamałam tę klątwę "ostatni raz byłam tam z nim". No, a poza tym, ładne i ciekawe miejsca

[Laritana]

Kurczę, u mnie kiepsko.. jakis dziwny nastrój mnie ogarnal. Siedze sobie, słucham muzyki i tak sobie mysle ze chyba jestem naprawde beznadziejnym przypadkiem. Przegladam czasami starsze watki tego forum i widze, ze dziewczyny przychodzą i odchodzą.. jakos sie ogarniaja, po jakims czasie niektóre piszą, pocieszajac inne 'nowe' dziewczyny, ze tez to przechodzily i jest dobrze. A u mnie to juz 1,5 roku i ja dalej nie umiem sie z tego wygrzebac.. : ( niby wiem, ze nie mozna porównywać sie do innych ale taka mnie naszla refleksja, ze moze to ze mną cos jest nie tak.
I czasami sobie mysle 'bedzie ok, potrzebujesz po prostu więcej czasu..' a pozniej ogarnia mnie jakas panika, ze to juz zawsze tak bedzie. Ze nawet jak minie kolejne kilka miesiecy i mimo ze nie bedzie zadnej możliwości kontaktu, to wpadnę na niego za pol roku, rok i znowu wszystko wroci.. znowu będzie tak jak po tych 7 miesiacach. Ze on juz zawsze bedzie wywoływał takie emocje.. ze dla mnie to będzie po prostu nie do przeskoczenia. Taka jakby dziura w zyciu, ktora juz po prostu zostanie.

[201712132207]

Napisane przez Laritana

Kurczę, u mnie kiepsko.. jakis dziwny nastrój mnie ogarnal. Siedze sobie, słucham muzyki i tak sobie mysle ze chyba jestem naprawde beznadziejnym przypadkiem. Przegladam czasami starsze watki tego forum i widze, ze dziewczyny przychodzą i odchodzą.. jakos sie ogarniaja, po jakims czasie niektóre piszą, pocieszajac inne 'nowe' dziewczyny, ze tez to przechodzily i jest dobrze. A u mnie to juz 1,5 roku i ja dalej nie umiem sie z tego wygrzebac.. : ( niby wiem, ze nie mozna porównywać sie do innych ale taka mnie naszla refleksja, ze moze to ze mną cos jest nie tak.
I czasami sobie mysle 'bedzie ok, potrzebujesz po prostu więcej czasu..' a pozniej ogarnia mnie jakas panika, ze to juz zawsze tak bedzie. Ze nawet jak minie kolejne kilka miesiecy i mimo ze nie bedzie zadnej możliwości kontaktu, to wpadnę na niego za pol roku, rok i znowu wszystko wroci.. znowu będzie tak jak po tych 7 miesiacach. Ze on juz zawsze bedzie wywoływał takie emocje.. ze dla mnie to będzie po prostu nie do przeskoczenia. Taka jakby dziura w zyciu, ktora juz po prostu zostanie.

Ja Cie rozumiem, skonczylam zwiazek, ktory dawno trzeba bylo skonczyc, a tez czuje ta dziure. Jesli Ty bylas w bardzo szczesliwym zwiazku, az po grob, to musi niewyobrazalnie bolec. Trzymam kciuki zebys kogos poznala, chyba wtedy odzyjesz

[Laritana]

Napisane przez grundeman

Ja Cie rozumiem, skonczylam zwiazek, ktory dawno trzeba bylo skonczyc, a tez czuje ta dziure. Jesli Ty bylas w bardzo szczesliwym zwiazku, az po grob, to musi niewyobrazalnie bolec. Trzymam kciuki zebys kogos poznala, chyba wtedy odzyjesz

No boli strasznie.. i co gorsza, nie przestaje. Fakt, ze niepotrzebne bylo nasz spotkanie po 7 miesiącach przerwy.. no ale glupia nadzieja, ze jakos to sie jeszcze pouklada..
Poznac kogos? Poki co w ogole sobie tego nie wyobrazam. Kazde spotkanie z innym facetem kilka msc po rozstaniu konczylo sie płaczem. Dlatego odpuscilam.. 'nikt nie jest nim'. I jakos nie umiem sie przelamac. Kurczę, swoje w zyciu przeszlam naprawde.. ale nic mnie tak jeszcze nie zlamalo. Nic.

[Milagros_90]

Laritana, myślę jak Grundeman - jak kogoś sensownego poznasz, to tęsknota za tamtym minie. Mój eks zrobił mi wiele niefajnych zachowań i powinnam mieć go same wiecie gdzie, a mimo to tęsknota ciągle jest i żal, że nie wyszło. I coś mi sie wydaje, że albo musi minąć naprawdę dużo czasu, zeby mnie te uczucia opuściły, albo własnie musze kogoś poznać....
Laritana, poznawaj nowych ludzi. Piszesz, że masz wokół same pary - otwórz się na innych. To niby banalne rady, ale myślę, że dobre.

[Laritana]

Napisane przez Milagros_90

Laritana, myślę jak Grundeman - jak kogoś sensownego poznasz, to tęsknota za tamtym minie. Mój eks zrobił mi wiele niefajnych zachowań i powinnam mieć go same wiecie gdzie, a mimo to tęsknota ciągle jest i żal, że nie wyszło. I coś mi sie wydaje, że albo musi minąć naprawdę dużo czasu, zeby mnie te uczucia opuściły, albo własnie musze kogoś poznać....
Laritana, poznawaj nowych ludzi. Piszesz, że masz wokół same pary - otwórz się na innych. To niby banalne rady, ale myślę, że dobre.

Poznaje.. udzielam sie duzo w akcjach charytatywnych itd. Ale jesli chodzi o facetow to mam straszną blokade. Po prostu nie umiem i tyle..
A Twoj eks pojechal na te wakacje sam?

[czekoladowoo]

Ja ciagle mam wrazenie ze blokuje swoje uczucia. czasami sama mam wrazenie ze jestem tykajaca bomba, jakbym sie hmmm... wylaczyla? I tylko jest taki strach ze za chwile ta bomba uczuciowa wybuchnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bandra]

Napisane przez Laritana

No boli strasznie.. i co gorsza, nie przestaje. Fakt, ze niepotrzebne bylo nasz spotkanie po 7 miesiącach przerwy.. no ale glupia nadzieja, ze jakos to sie jeszcze pouklada..
Poznac kogos? Poki co w ogole sobie tego nie wyobrazam. Kazde spotkanie z innym facetem kilka msc po rozstaniu konczylo sie płaczem. Dlatego odpuscilam.. 'nikt nie jest nim'. I jakos nie umiem sie przelamac. Kurczę, swoje w zyciu przeszlam naprawde.. ale nic mnie tak jeszcze nie zlamalo. Nic.

Boję się, że jestem i będę w podobnej sytuacji, choć ja jestem na początku tej drogi. Byłam w szczęśliwym związku, kocham go całą sobą, a kiedy mnie już zostawił, jestem pusta w środku.

Przyjechałam do domu, dobrze mieć w nich wsparcie.

[Laritana]

Kochana, mam ogromna nadzieje ze u Ciebie jednak bedzie inaczej : *
Bardzo mi przykro, ze Cie to spotkało.. 7 lat to dlugo.
Jesteś pewna, ze nie pojawił sie ktos w jego zyciu?

[bandra]

Napisane przez Laritana

Kochana, mam ogromna nadzieje ze u Ciebie jednak bedzie inaczej : *
Bardzo mi przykro, ze Cie to spotkało.. 7 lat to dlugo.
Jesteś pewna, ze nie pojawił sie ktos w jego zyciu?

Wiem, że jedna koleżanka z pracy się w nim zauroczyła, ale dał jej do zrozumienia, że nie jest zainteresowany - zwłaszcza, że oboje byli w związkach. Ale teraz to już zupełnie nic nie wiem. Wiem, że by mnie nie zdradził, ale czy ktoś się pojawił, nie wiem...

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka