Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[Luzia]

nice6girl na Twoim miejscu bym go jednak wysłuchała. Sama mam takiego przyjaciela, znamy sie już ładnych parę lat i czasem tak dla żartu mówimy do siebie. Ale oboje wiemy, że to tylko przyjaźń

[mon25]

to moze z innej beczki...moja zemsta na numery faceta..

moj pierwszy powazny facet., lat 18 dziewica klasa maturalna pracujaca na pol etatu w mc donalds [sic!] nareczony utrzymywany przez mame (nie mieszkala w pl) oraz z alimentow od taty, mieszkajacy z babcia w innym miescie.
ja zakochana jak nigdy.. role sie odworcily..narzeczony poczul sie kobieta w zwiazku i nastawil sie,ze bede spelniac jego wszystkie zachcianki jak tylko sie pojawia na weekend(lososik, dobre winko, tylko piersi z kurczaka, gruszki w zimie ect) moja marna zapomoga z mc donlads rozchodzila sie w 2 weekendy. ale ciagle nic nie zauwazalam....
w koncu wpadl na pomysl,ze bedzie mi puszczac sygnal a ja bede oddzwaniac(co tez robilam) i szok... rachunek 2.500 na komorce (bylo to jakies 6-7 lat temu wiec nie trudno sobie wyobrazic oplaty za min z plusa) a ukochanyna to,ze to moja komora i ja place....wtedy sie otrzasnelam...
zaangazowalam dalkiego wujka z zagranicy i pozyczylam pieniadze...ale musialam jakos je oddac (choc wujek nie chcial to ja chialam dac mu nauczke) wiec po miesiacu zadzwonilam,ze jestem w ciazy. wiedzialam,ze pierwsze co zaproponuje to zabieg. wiec mowie no tak ale to kosztuje 3000 ja nie mam zadnych pieniedzy wiec bedziesz tata...
przyniosl w zebach nastepnego dnia co do gorsza i gryzac paznokcie czekal az pozbede sie problemu.
a ja?... zrozumialam jakim byl dupkiem wiec kupilam szampana i przepuscilam cala kase na ciuchy, wakacje i wyjscia ze znajomymi...

i wiecie co?? wcale nie czuje sie winna!

[asia^^]

nice6girlmoże to rzeczywiście tylko koleżanka. Ja sama mam kumpli, z którymi nic mnie nie łączy a czasem piszemy do siebie "kochanie", "słońce" itp., tak dla żartów. A dla osoby z boku na pewno wygladałoby to zupełnie inaczej...

[ewelinka25]

Napisane przez mon25

to moze z innej beczki...moja zemsta na numery faceta..

moj pierwszy powazny facet., lat 18 dziewica klasa maturalna pracujaca na pol etatu w mc donalds [sic!] nareczony utrzymywany przez mame (nie mieszkala w pl) oraz z alimentow od taty, mieszkajacy z babcia w innym miescie.
ja zakochana jak nigdy.. role sie odworcily..narzeczony poczul sie kobieta w zwiazku i nastawil sie,ze bede spelniac jego wszystkie zachcianki jak tylko sie pojawia na weekend(lososik, dobre winko, tylko piersi z kurczaka, gruszki w zimie ect) moja marna zapomoga z mc donlads rozchodzila sie w 2 weekendy. ale ciagle nic nie zauwazalam....
w koncu wpadl na pomysl,ze bedzie mi puszczac sygnal a ja bede oddzwaniac(co tez robilam) i szok... rachunek 2.500 na komorce (bylo to jakies 6-7 lat temu wiec nie trudno sobie wyobrazic oplaty za min z plusa) a ukochanyna to,ze to moja komora i ja place....wtedy sie otrzasnelam...
zaangazowalam dalkiego wujka z zagranicy i pozyczylam pieniadze...ale musialam jakos je oddac (choc wujek nie chcial to ja chialam dac mu nauczke) wiec po miesiacu zadzwonilam,ze jestem w ciazy. wiedzialam,ze pierwsze co zaproponuje to zabieg. wiec mowie no tak ale to kosztuje 3000 ja nie mam zadnych pieniedzy wiec bedziesz tata...
przyniosl w zebach nastepnego dnia co do gorsza i gryzac paznokcie czekal az pozbede sie problemu.
a ja?... zrozumialam jakim byl dupkiem wiec kupilam szampana i przepuscilam cala kase na ciuchy, wakacje i wyjscia ze znajomymi...

i wiecie co?? wcale nie czuje sie winna!

[mOna01]

Napisane przez mon25

to moze z innej beczki...moja zemsta na numery faceta..

moj pierwszy powazny facet., lat 18 dziewica klasa maturalna pracujaca na pol etatu w mc donalds [sic!] nareczony utrzymywany przez mame (nie mieszkala w pl) oraz z alimentow od taty, mieszkajacy z babcia w innym miescie.
ja zakochana jak nigdy.. role sie odworcily..narzeczony poczul sie kobieta w zwiazku i nastawil sie,ze bede spelniac jego wszystkie zachcianki jak tylko sie pojawia na weekend(lososik, dobre winko, tylko piersi z kurczaka, gruszki w zimie ect) moja marna zapomoga z mc donlads rozchodzila sie w 2 weekendy. ale ciagle nic nie zauwazalam....
w koncu wpadl na pomysl,ze bedzie mi puszczac sygnal a ja bede oddzwaniac(co tez robilam) i szok... rachunek 2.500 na komorce (bylo to jakies 6-7 lat temu wiec nie trudno sobie wyobrazic oplaty za min z plusa) a ukochanyna to,ze to moja komora i ja place....wtedy sie otrzasnelam...
zaangazowalam dalkiego wujka z zagranicy i pozyczylam pieniadze...ale musialam jakos je oddac (choc wujek nie chcial to ja chialam dac mu nauczke) wiec po miesiacu zadzwonilam,ze jestem w ciazy. wiedzialam,ze pierwsze co zaproponuje to zabieg. wiec mowie no tak ale to kosztuje 3000 ja nie mam zadnych pieniedzy wiec bedziesz tata...
przyniosl w zebach nastepnego dnia co do gorsza i gryzac paznokcie czekal az pozbede sie problemu.
a ja?... zrozumialam jakim byl dupkiem wiec kupilam szampana i przepuscilam cala kase na ciuchy, wakacje i wyjscia ze znajomymi...

i wiecie co?? wcale nie czuje sie winna!

jesteś boska!!!!!

[NiEzNaJoMkA]

mOna01 chylę czoła świetnie go załatwiłaś

[Kasieńka_666]

Napisane przez NiEzNaJoMkA

mOna01 chylę czoła świetnie go załatwiłaś

To nie mOna01 tylko mon25

[mOna01]

Napisane przez Kasieńka_666

To nie mOna01 tylko mon25

no właśnie ;pp ja tylko jestem zachwycona zemstą mon25

[nice6irl]

Oczywiście dziewczyny macie rację, bo jeśli byłaby to tylko koleżanka czy lepsza znajoma- nie robiłabym problemów, bo sama mam wielu kumpli. Niestety nie witam się z nimi na gg w ten sposób:
Dzień dobry słońce. Stęskniłem się za tobą
Nie piszę im sms na dobranoc, nie mówię do nich jak do mojego faceta (nazwał mnie rybką ze względu na mój znak zodiaku, czasem byłam bejbe- a ona identycznie). W dodatku w archiwum było coś, co mnie zaniepokoiło: "ślicznie wyglądasz w tych okularach" i "mam nadzieje, że jak do ciebie przyjdę to będziesz jeszcze w piżamce", "w ogóle jesteś za***ista".

Wysłuchałam go, za wiele mi nie powiedział. Po prostu, że to koleżanka, lubił ją jak kumpla, a teraz nienawidzi, bo stracił przez nią miłość swojego życia. Spotkaliśmy się wczoraj, widzę w nim trochę zmian, ale nim znów zaufam minie pół roku. Więc zastanawiam się czy jest sens.

[Nusia7]

Napisane przez nice6irl

Więc zastanawiam się czy jest sens.

Daj mu szansę, ale trzymaj na dystans i obserwuj. Jeśli nie zaryzykujesz, to potem na pewno będziesz żałować. A nuż on rzeczywiście nie widział w tym nic złego? Może rzeczywiście ona była dla niego tylko koleżanką? Choć szczerze, to mi na to nie wygląda Zobaczysz, co będzie dalej i wtedy zdecydujesz, czy jest sens dalej to ciągnąć No ale ostateczna decyzja i tak należy do Ciebie.

[Vivienne]

Napisane przez Nusia7

Daj mu szansę, ale trzymaj na dystans i obserwuj. Jeśli nie zaryzykujesz, to potem na pewno będziesz żałować. A nuż on rzeczywiście nie widział w tym nic złego? Może rzeczywiście ona była dla niego tylko koleżanką? Choć szczerze, to mi na to nie wygląda Zobaczysz, co będzie dalej i wtedy zdecydujesz, czy jest sens dalej to ciągnąć No ale ostateczna decyzja i tak należy do Ciebie.

Zgadzam się z Nusią. Nic nie zaszkodzi spróbować, tylko, że musiałabyś mieć się na baczności i czujnie obserwować TŻa. Może faktycznie to były takie niewinne pogaduszki... w co jestem w stanie uwierzyć, bo sama niejako miałam podobnie, z tym, że z tej drugiej strony...

[Nusia7]

Vivienne - rzeczywiście, pomyliłam tematy Jakbyś mogła, to usuń ten cytat

[Vivienne]

Zrobione

[mon25]

dzieki dziewczyny bo najwazniejsze wyjsc na swoje!!

[Nusia7]

Napisane przez Vivienne

Zrobione

Dzięki

[NiEzNaJoMkA]

kurde, sorki;d ech;p zagapiłam się,no;d
mon25

[ewelinka25]

Napisane przez nice6irl

Oczywiście dziewczyny macie rację, bo jeśli byłaby to tylko koleżanka czy lepsza znajoma- nie robiłabym problemów, bo sama mam wielu kumpli. Niestety nie witam się z nimi na gg w ten sposób:
Dzień dobry słońce. Stęskniłem się za tobą
Nie piszę im sms na dobranoc, nie mówię do nich jak do mojego faceta (nazwał mnie rybką ze względu na mój znak zodiaku, czasem byłam bejbe- a ona identycznie). W dodatku w archiwum było coś, co mnie zaniepokoiło: "ślicznie wyglądasz w tych okularach" i "mam nadzieje, że jak do ciebie przyjdę to będziesz jeszcze w piżamce", "w ogóle jesteś za***ista".

Wysłuchałam go, za wiele mi nie powiedział. Po prostu, że to koleżanka, lubił ją jak kumpla, a teraz nienawidzi, bo stracił przez nią miłość swojego życia. Spotkaliśmy się wczoraj, widzę w nim trochę zmian, ale nim znów zaufam minie pół roku. Więc zastanawiam się czy jest sens.

A rozmawiałaś z tą koleżanką? Jeżeli Ci zależy na tym chłopaku, to pogadaj z tą dziewczyną i wtedy będziesz miała pewność co do "niewinności" tych pogaduszek, jeżeli dziewczyna jest w porządku to bez problemu z Tobą pogada, a jeżeli ma coś do ukrycia to uważaj na nią i lepiej jeszcze raz poważnie pogadaj z TŻ

[201803290936]

Napisane przez mon25

to moze z innej beczki...moja zemsta na numery faceta..

moj pierwszy powazny facet., lat 18 dziewica klasa maturalna pracujaca na pol etatu w mc donalds [sic!] nareczony utrzymywany przez mame (nie mieszkala w pl) oraz z alimentow od taty, mieszkajacy z babcia w innym miescie.
ja zakochana jak nigdy.. role sie odworcily..narzeczony poczul sie kobieta w zwiazku i nastawil sie,ze bede spelniac jego wszystkie zachcianki jak tylko sie pojawia na weekend(lososik, dobre winko, tylko piersi z kurczaka, gruszki w zimie ect) moja marna zapomoga z mc donlads rozchodzila sie w 2 weekendy. ale ciagle nic nie zauwazalam....
w koncu wpadl na pomysl,ze bedzie mi puszczac sygnal a ja bede oddzwaniac(co tez robilam) i szok... rachunek 2.500 na komorce (bylo to jakies 6-7 lat temu wiec nie trudno sobie wyobrazic oplaty za min z plusa) a ukochanyna to,ze to moja komora i ja place....wtedy sie otrzasnelam...
zaangazowalam dalkiego wujka z zagranicy i pozyczylam pieniadze...ale musialam jakos je oddac (choc wujek nie chcial to ja chialam dac mu nauczke) wiec po miesiacu zadzwonilam,ze jestem w ciazy. wiedzialam,ze pierwsze co zaproponuje to zabieg. wiec mowie no tak ale to kosztuje 3000 ja nie mam zadnych pieniedzy wiec bedziesz tata...
przyniosl w zebach nastepnego dnia co do gorsza i gryzac paznokcie czekal az pozbede sie problemu.
a ja?... zrozumialam jakim byl dupkiem wiec kupilam szampana i przepuscilam cala kase na ciuchy, wakacje i wyjscia ze znajomymi...

i wiecie co?? wcale nie czuje sie winna!

Normalnie potępiam numery w tym stylu, ale to nie było w celu wrobienia w małżeństwo, więc , hehe. Rzeczywiście: to było boskie!

[mon25]

wiesz co ja tez potepiam inemu facetowi pozniej o tym nie mowilam....ale bardziej potepiam bycie chamem i damskim utrzymankiem

[nice6irl]

Napisane przez ewelinka25

A rozmawiałaś z tą koleżanką? Jeżeli Ci zależy na tym chłopaku, to pogadaj z tą dziewczyną i wtedy będziesz miała pewność co do "niewinności" tych pogaduszek, jeżeli dziewczyna jest w porządku to bez problemu z Tobą pogada, a jeżeli ma coś do ukrycia to uważaj na nią i lepiej jeszcze raz poważnie pogadaj z TŻ

Pisałam jej sms, a ona odp. na nie. Dowiedziałam się tylko, że jestem niedojrzała, zachowuje się jak 15-latka (dosłownie, bez urazy dla nastolatek) i pragnę być lepsza od niej (o f*ck, kiedy?). Zakończyłam na tym etapie moje śledztwo, bo nic dobrego z niego nie wywnioskowałam.

[ewelinka25]

Napisane przez nice6irl

Pisałam jej sms, a ona odp. na nie. Dowiedziałam się tylko, że jestem niedojrzała, zachowuje się jak 15-latka (dosłownie, bez urazy dla nastolatek) i pragnę być lepsza od niej (o f*ck, kiedy?). Zakończyłam na tym etapie moje śledztwo, bo nic dobrego z niego nie wywnioskowałam.

Co za głupia dziewucha, tak czy siak, nie ufałabym jej a TŻ też bym poobserwowała, bo mój eks też miał "koleżanki" w każdym bądz razie bez powodu nikt się tak nie zwraca do dziewczyny swojego kolegi, zwłaszcza, jeżeli się nie znacie osobiście i nie możecie mieć przez to do siebie jakiś urazów. A może zepsułaś "koleżance" plan odbicia Ci Twojego TŻ i przez to się tak wkurzyła?

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

Pisałam jej sms, a ona odp. na nie. Dowiedziałam się tylko, że jestem niedojrzała, zachowuje się jak 15-latka (dosłownie, bez urazy dla nastolatek) i pragnę być lepsza od niej (o f*ck, kiedy?). Zakończyłam na tym etapie moje śledztwo, bo nic dobrego z niego nie wywnioskowałam.

ojj coś w tej sprawie nie gra;/ albo oni obydwoje rzeczywiście coś ukrywają przed Tobą, albo ta dziewczyna "ma ochotę" na Twojego TŻta a on po prostu jest dla niej miły. Tak czy inaczej, jeśli zaufasz mu ponownie, na pewno powinien zakończyć znajomość z nią bo to ona może zaszkodzić Wam jeszcze...

[Kasieńka_666]

Moja koleżanka była parę miesięcy z zupełnie dziwnym facetem... kazał prostować jej włosy ( miała śliczne naturalne loki) bo mu się podobały tylko proste... ubierac się tak jak on chciał itp. W końcu miarka się przebrała. Okazało się, że spotyka się on z inną. Jak moja koleżanka zerwała z nim usłyszała od niego... " I tak mam więcej kasy niż Ty"
Wypalił z tym tak ni stąd ni zowąd. Do tej pory zastanawiamy się o co mu chodziło

[ewelinka25]

Napisane przez Kasieńka_666

Moja koleżanka była parę miesięcy z zupełnie dziwnym facetem... kazał prostować jej włosy ( miała śliczne naturalne loki) bo mu się podobały tylko proste... ubierac się tak jak on chciał itp. W końcu miarka się przebrała. Okazało się, że spotyka się on z inną. Jak moja koleżanka zerwała z nim usłyszała od niego... " I tak mam więcej kasy niż Ty"
Wypalił z tym tak ni stąd ni zowąd. Do tej pory zastanawiamy się o co mu chodziło

Nie ma jak to próba dowartościowania się czyimś kosztem

[201803290936]

Napisane przez Kasieńka_666

Moja koleżanka była parę miesięcy z zupełnie dziwnym facetem... kazał prostować jej włosy ( miała śliczne naturalne loki) bo mu się podobały tylko proste... ubierac się tak jak on chciał itp. W końcu miarka się przebrała. Okazało się, że spotyka się on z inną. Jak moja koleżanka zerwała z nim usłyszała od niego... " I tak mam więcej kasy niż Ty"
Wypalił z tym tak ni stąd ni zowąd. Do tej pory zastanawiamy się o co mu chodziło

Kurde, dziewczyny, właśnie o co im (niektórym facetom) chodzi z tym prostowaniem włosów? To jakiś fetysz? Moja siostra usłyszała ostatnio od gościa (umówiła się z nim przez net): "myślałem, że masz proste włosy, bo na fotce jakieś prostsze miałaś. mogłabyś prostować". I z tego jednego powodu mu się nie spodobała (ale nie płakała, bo on się jej z kilku powodów nie spodobał , również z powodu krytykowania jej pięknych, kręconych włosów). Faceci - niektórzy - są... Nie znam osobiście dziewczyny, która by skreśliła faceta z powodu nie wyprostowanych włosów.

[Kasieńka_666]

Twoja siostra przynajmniej postapiła rozsądnie Moja koleżanka prostowała włosy... Robiło wszystko ze swoim wyglądem co tylko on powiedział... chore. Nie dało jej się przemówić do rozumu. W końcu okazało się jaki z niego macho;]

[A-l-a]

Wiecie co, ten watek uzależnia.. Jakiś czas temu miałam 2 byłego, wiec też troche o nim opowiem

A wiec:

1. Koleś miał panienke (na odległość) , ogólnie zaczął wtedy juz filtrowac ze mną. Ja go trzymałam troche na dystans, bo przeciez był z tamta. No ale. Poszedł na impreze do koleżanki (mnie tam nie było) schlał sie całował i pomiział z jakas nastepną laska - dobry , nie? No ale , ze przepraszał mnie przez tydzien to pomyslałam, że dobra młody i glupi - zdarza sie.

Na początku było super, ale potem sie zaczęło. Mojej koleżance powiedział, że jest gruba i powinna się odchudzac. Na sylwestra do przyjaciółki zabrał !#$%^^ swoje PSP i ciagle na tym grał (helooł!?) W ogóle ciagle gdzies brał to PSP, gdziekolwiek - do mnie, do baru, jak wychodziliśmy ze znajomymi, no jakis maniak.

Potem, u mojej mamy wykryto tętniaki i miała wylew. Ja byłam nieźle załamana i nie musze mówić, że jego zaszczanym obowiązkiem było podtrzymanie mnie jakos na duchu. A ten? Powiedziałam mu, że moja mama bedzie miała operacje i co jej jest. A jego rekacja "Aha. szkoda" Przez ten czas nie odzywał sie do mnie wcale i tylko czasem dzwonił zapytac co u mnie. W koncu nie wytrzymałam, znalazł mnie w szkole i zapytał o co mi chodzi? Zje*ałam go tak, że cały korytarz słyszał Potem chciał sie jakos zrechabilitować, postanowił , że bedzie stanowczy, zadwonił, oświadczając, ze bedzie stał pdo moimi drzwiami, póki mu nie otworze! No to postał sobie troche ...Do dzis stan mojej mamy niespecjalnie go interesuje, z nią (Bogu dzieki) jest już wszytsko w porządku . Również ostatnio doszły mnie słuchy, że był na imprezie, schlał sie i znowu obsciskiwał z jakimiś obcymi panienkami. Brawo. Akurat z nim czasem rozmawiam (nawet fajny chłopak, tylko taki gówniarz, że o siemasz) , ostatnio chyba nie wiem co chciał tym osiągnąc (najwidoczniej bardzo chciał się z kims tym podzielić) napisał do mnie że , cytuję " dziś spędzę miła noc z dziewczyną, bedzie ostre rżniecie i moze zrobimy sobie trójkacik" Pogratulowałam, bo co innego miałam zrobić? No i niezapomniane akcje z jego matka - albo wpierdzielała się nam w środku akcji, albo dawała mu mnóstwo zakazów (chlopak 18 lat, ja 20) np. "masz zakaz spotykania się z Agata!" (czyli ze mną) a najlepsze było to, że on jej się słuchał Pozostaje mi życzyc mu powodzenia w dalszym zyciu. To było podsumowanie mojego byłego nr dwa

[mOna01]

Napisane przez A-l-a

Wiecie co, ten watek uzależnia.. Jakiś czas temu miałam 2 byłego, wiec też troche o nim opowiem

A wiec:

1. Koleś miał panienke (na odległość) , ogólnie zaczął wtedy juz filtrowac ze mną. Ja go trzymałam troche na dystans, bo przeciez był z tamta. No ale. Poszedł na impreze do koleżanki (mnie tam nie było) schlał sie całował i pomiział z jakas nastepną laska - dobry , nie? No ale , ze przepraszał mnie przez tydzien to pomyslałam, że dobra młody i glupi - zdarza sie.

Na początku było super, ale potem sie zaczęło. Mojej koleżance powiedział, że jest gruba i powinna się odchudzac. Na sylwestra do przyjaciółki zabrał !#$%^^ swoje PSP i ciagle na tym grał (helooł!?) W ogóle ciagle gdzies brał to PSP, gdziekolwiek - do mnie, do baru, jak wychodziliśmy ze znajomymi, no jakis maniak.

Potem, u mojej mamy wykryto tętniaki i miała wylew. Ja byłam nieźle załamana i nie musze mówić, że jego zaszczanym obowiązkiem było podtrzymanie mnie jakos na duchu. A ten? Powiedziałam mu, że moja mama bedzie miała operacje i co jej jest. A jego rekacja "Aha. szkoda" Przez ten czas nie odzywał sie do mnie wcale i tylko czasem dzwonił zapytac co u mnie. W koncu nie wytrzymałam, znalazł mnie w szkole i zapytał o co mi chodzi? Zje*ałam go tak, że cały korytarz słyszał Potem chciał sie jakos zrechabilitować, postanowił , że bedzie stanowczy, zadwonił, oświadczając, ze bedzie stał pdo moimi drzwiami, póki mu nie otworze! No to postał sobie troche ...Do dzis stan mojej mamy niespecjalnie go interesuje, z nią (Bogu dzieki) jest już wszytsko w porządku . Również ostatnio doszły mnie słuchy, że był na imprezie, schlał sie i znowu obsciskiwał z jakimiś obcymi panienkami. Brawo. Akurat z nim czasem rozmawiam (nawet fajny chłopak, tylko taki gówniarz, że o siemasz) , ostatnio chyba nie wiem co chciał tym osiągnąc (najwidoczniej bardzo chciał się z kims tym podzielić) napisał do mnie że , cytuję " dziś spędzę miła noc z dziewczyną, bedzie ostre rżniecie i moze zrobimy sobie trójkacik" Pogratulowałam, bo co innego miałam zrobić? No i niezapomniane akcje z jego matka - albo wpierdzielała się nam w środku akcji, albo dawała mu mnóstwo zakazów (chlopak 18 lat, ja 20) np. "masz zakaz spotykania się z Agata!" (czyli ze mną) a najlepsze było to, że on jej się słuchał Pozostaje mi życzyc mu powodzenia w dalszym zyciu. To było podsumowanie mojego byłego nr dwa

Trafiłaś na głupiego gówniarza po prostu ;P

Ja nie wiem co oni mają z pisaniem takich smsów? Kolejna historia tutaj, gdzie gość pisze właśnie coś w stylu "ale będę miał dzisiaj rżnięcie, może będzie trójkącik" (zawsze tekst o trójkąciku xD)

[A-l-a]

Może oni wszyscy myslą, że na wiadomość o ich "mocnym rznięciu" nagle zapragniemy wrócić, właczając się oczywiście w ten ich wieczorny trójkącik, i będzie orgia na 102 . Faceci wymiatają.

[kissygirl]

Mialam 14 lat, poznalam ladnego turka... No i po jakims czasie wyznal mi milosc, bla bla bla... Ja cala happy, bo kolezanki zazdrosne byly ze ladnego chlopaka mam itd. Pierwszy miesiac byl mily itd, ale pozniej zrobil sie strasznie zazdrosny i sie codziennie klocilismy... Dwa dzieciaczki, eh... Ale ze juz wtedy cos w glowie mialam, to zerwalam To wtedy najechal na polakow, ze sa zlodziejami itd. Tego nie wytrzymalam i zjechalam go rowno z blotem, a on sam na sam ze mna trzymal morde na klodke... Na drogi dzien, ide do szkoly, a on stoi na ulicy, obok niego 10 innych turasow i krzycza ,,Cholerna polka, polacy to zlodzieje''. Stal dumny ze kolegow zawolal... Robili tak codziennie przez ponad tydzien, az w koncu droge do szkoly zmienilam

Trzy miesiace temu do mnie zadzwonil. ze byl szczeniak itd A ja caly czas na czerwone sluchawki klikalam
Jaki chamski...