Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapraszają (

[I ona]

Napisane przez Takion94

A co sądzicie o tym, bo zastanawiam się czy to powinno być zamieszczone w tym wątku czy nie, ale ok zaryzykuje. Mój ojciec ma chrześnice, która za dzieciaka wręcz u nas mieszkała, dostawała prezenty na każdą okazję, nie wspominając o tym ile rzeczy od nas wyciągnęła( nie tylko ona, ale i jej mamusia z tatusiem niby tacy biedni, ale na wódeczkę i papieroski zawsze kasa się znalazła), gdy Karynka zaczęła dorastać to w ramach wdzięczności przestała się odzywać do moich rodziców. Była na tyle bezczelna, że przechodząc obok nich na ulicy nie potrafiła powiedzieć głupiego "Cześć" czy "Dzień Dobry" . Karyna za tydzień ma 18 i co zrobiła? Ha przyszła zaprosić moich rodziców na 18. Już nie wspominam, że się nawet nie przywitała tylko w drzwiach wręczyła im zaproszenie

No urocze... zaprosiła dla kasy to oczywiste! Mam nadzieje, że ją olali?

[Pani_Mada]

Napisane przez Takion94

A co sądzicie o tym, bo zastanawiam się czy to powinno być zamieszczone w tym wątku czy nie, ale ok zaryzykuje. Mój ojciec ma chrześnice, która za dzieciaka wręcz u nas mieszkała, dostawała prezenty na każdą okazję, nie wspominając o tym ile rzeczy od nas wyciągnęła( nie tylko ona, ale i jej mamusia z tatusiem niby tacy biedni, ale na wódeczkę i papieroski zawsze kasa się znalazła), gdy Karynka zaczęła dorastać to w ramach wdzięczności przestała się odzywać do moich rodziców. Była na tyle bezczelna, że przechodząc obok nich na ulicy nie potrafiła powiedzieć głupiego "Cześć" czy "Dzień Dobry" . Karyna za tydzień ma 18 i co zrobiła? Ha przyszła zaprosić moich rodziców na 18. Już nie wspominam, że się nawet nie przywitała tylko w drzwiach wręczyła im zaproszenie

na miejscu Twoich rodziców nie poszłabym. bo to wygląda jak liczenie na drogi prezent

[201803120844]

Napisane przez Pani_Mada

moda wraca na narożne też wróci, czuję to
moja babcia też miała taką. żeliwną

Pamiętam, że w latach 80 ci z zamożniejszych rodzin to obowiązkowo boazerie w mieszkaniu mieli. U nas były w przedpokoju tapety drewnopodobne tylko.
Generalnie mody zmieniają się, ale... np. w mieszkaniu moim podoba się nadal wszystko. 5 lat temu kupiłam mieszkanie pod wynajem, idealne, by doposażyć z tego, co mam, ale nic z tego, kupiłam wyposażenie.
Chyba już boom na burzenie ścian minął, ale 10 lat temu to był obłęd. Nie wiem czy wszyscy, którzy połączyli kuchnię z pokojem (zwanym szumnie salonem w 2 pokojowym mieszkaniu) lub zlikwidowali wannę tak bardzo się z tego cieszą przy chęci sprzedaży mieszkania.
Wyśmiewanie stylistyki PRL jest trochę januszowe, bo jednak wiele z wzornictwa to już perły designu. Ok, nie musi się podobać Tobie, jej, jemu...

Co co mody to pamiętam jak sobie w 2001/2 kupiłam piekielnie drogie dżinsy z trochę wyższym stanem i odrobinę zwężane, a wtedy już był szał na biodrówki i zaczynał się szał na dzwony.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez monikam

Pamiętam, że w latach 80 ci z zamożniejszych rodzin to obowiązkowo boazerie w mieszkaniu mieli. U nas były w przedpokoju tapety drewnopodobne tylko.
Generalnie mody zmieniają się, ale... np. w mieszkaniu moim podoba się nadal wszystko. 5 lat temu kupiłam mieszkanie pod wynajem, idealne, by doposażyć z tego, co mam, ale nic z tego, kupiłam wyposażenie.
Chyba już boom na burzenie ścian minął, ale 10 lat temu to był obłęd. Nie wiem czy wszyscy, którzy połączyli kuchnię z pokojem (zwanym szumnie salonem w 2 pokojowym mieszkaniu) lub zlikwidowali wannę tak bardzo się z tego cieszą przy chęci sprzedaży mieszkania.
Wyśmiewanie stylistyki PRL jest trochę januszowe, bo jednak wiele z wzornictwa to już perły designu. Ok, nie musi się podobać Tobie, jej, jemu...

Kuchnia + "salon" (tzn. pokoj z wiekszym stolem i kanapa, telewizorem itd) to super sprawa ale tylko pod warunkiem, ze ma sie jeszcze osobny salon dla gosci. Fajnie kiedy z rodzina mozna sobie gotowac, przeniesc sie na kanape jak brzuch sie napelni i zrobic herbate nie tracac nic z filmu, ale Nie ma moim zdaniem nic przyjemnego w tym, jak kilka osob z dalszego kregu znajomych przyglada sie tobie jak gotujesz/szykujesz jedzenie (moze to byc nawet troche upokarzajace w zaleznosci jacy to goscie).
Boazeria to najohydniejsza rzecz jaka kiedykolwiek widzialam na scianach. Ladnie wyglada tylko pomalowana na bialo (wystylizowana na powycierana, stara farbe) i udekorowany pokoj w stylu marynarskim, czyli jakies dodatki blekitow.

PS Nie zapomne mody na laczenie czerwieni-rozu-pomaranczowego. To byly takie polaczenia, ktore czysto estetycznie nigdy by nie przeszly. Ale przyszla moda i wieeele ludzi sie tak ubieralo

[jaksy]

Napisane przez monikam

Pamiętam, że w latach 80 ci z zamożniejszych rodzin to obowiązkowo boazerie w mieszkaniu mieli. U nas były w przedpokoju tapety drewnopodobne tylko.

Teraz też jest modna, tylko taka
https://static02.domzpomyslem.pl/fil...owki%20(5).jpg

Napisane przez monikam

Wyśmiewanie stylistyki PRL jest trochę januszowe, bo jednak wiele z wzornictwa to już perły designu. Ok, nie musi się podobać Tobie, jej, jemu...

Bez przesady, nie od razu wyśmiewanie i nie sam PRL (akurat fotele i inne meble pokojowe bardzo mi się podobają). Moda zatacza koło. Nie ma chyba pokolenia, które nie uśmiechnie się pod nosem widząc to, co za ich młodości było modne, jako "najnowszy trend". Moja matka też się podśmiechiwała z tego co ja nosiłam jako supermodne, bo ona to już znała z młodości. Ja też się uśmiechnę, gdy widzę dziurawe dżinsy i chokery jako najnowszy trend, bo miałam takie jako nastolatka w latach 90-00.

[201803120844]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614479 6]
Boazeria to najohydniejsza rzecz jaka kiedykolwiek widzialam na scianach. Ladnie wyglada tylko pomalowana na bialo (wystylizowana na powycierana, stara farbe) i udekorowany pokoj w stylu marynarskim, czyli jakies dodatki blekitow.

[/QUOTE]

Dla mnie też boazeria to "fenomen estetyczny", ale przecież masa ludzi to robiła czyli chyba się im podobało.

[laisla]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614479 6]Kuchnia + "salon" (tzn. pokoj z wiekszym stolem i kanapa, telewizorem itd) to super sprawa ale tylko pod warunkiem, ze ma sie jeszcze osobny salon dla gosci. Fajnie kiedy z rodzina mozna sobie gotowac, przeniesc sie na kanape jak brzuch sie napelni i zrobic herbate nie tracac nic z filmu, ale Nie ma moim zdaniem nic przyjemnego w tym, jak kilka osob z dalszego kregu znajomych przyglada sie tobie jak gotujesz/szykujesz jedzenie (moze to byc nawet troche upokarzajace w zaleznosci jacy to goscie).
Boazeria to najohydniejsza rzecz jaka kiedykolwiek widzialam na scianach. Ladnie wyglada tylko pomalowana na bialo (wystylizowana na powycierana, stara farbe) i udekorowany pokoj w stylu marynarskim, czyli jakies dodatki blekitow.

PS Nie zapomne mody na laczenie czerwieni-rozu-pomaranczowego. To byly takie polaczenia, ktore czysto estetycznie nigdy by nie przeszly. Ale przyszla moda i wieeele ludzi sie tak ubieralo[/QUOTE]
Mnie to się zawsze zdawało, że to siedlisko korników, albo innych robaków może być. Ale racja, z dzieciństwa to pamiętam, że ci, którzy byli przy kasie to masowo sobie boazerię kładli. po to, aby po kilkunastu latach ochoczo ją zrywać bo już zaczęła być obciachem

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Niestety, bedac przy kasie czesto zapominali zrobic prostych i wykonczonych scian, jak sie te boazerie zdzieralo, to robil sie z tego spory remont.
Ale nie oszukujmy sie, za czasow PRLu najmodniejsze bylo to, co bylo.... dostepne czyli to co akurat rzucili

[laisla]

Napisane przez Takion94

A co sądzicie o tym, bo zastanawiam się czy to powinno być zamieszczone w tym wątku czy nie, ale ok zaryzykuje. Mój ojciec ma chrześnice, która za dzieciaka wręcz u nas mieszkała, dostawała prezenty na każdą okazję, nie wspominając o tym ile rzeczy od nas wyciągnęła( nie tylko ona, ale i jej mamusia z tatusiem niby tacy biedni, ale na wódeczkę i papieroski zawsze kasa się znalazła), gdy Karynka zaczęła dorastać to w ramach wdzięczności przestała się odzywać do moich rodziców. Była na tyle bezczelna, że przechodząc obok nich na ulicy nie potrafiła powiedzieć głupiego "Cześć" czy "Dzień Dobry" . Karyna za tydzień ma 18 i co zrobiła? Ha przyszła zaprosić moich rodziców na 18. Już nie wspominam, że się nawet nie przywitała tylko w drzwiach wręczyła im zaproszenie

Widzieliście jakie są realia, to znaczy rodzice widzieli, że jest kasa na używki, a mimo tego dawali się latami naciągać..Wiesz, ja akurat myślę, że dając komuś coś nie za bardzo należy liczyć się z wdzięcznością, czy jakąkolwiek rekompensatą. Wtedy łatwiej żyć gdy nie oczekujesz tego, rozczarowań nie ma takich.
Na te urodziny to bym nie poszła.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Takion94

A co sądzicie o tym, bo zastanawiam się czy to powinno być zamieszczone w tym wątku czy nie, ale ok zaryzykuje. Mój ojciec ma chrześnice, która za dzieciaka wręcz u nas mieszkała, dostawała prezenty na każdą okazję, nie wspominając o tym ile rzeczy od nas wyciągnęła( nie tylko ona, ale i jej mamusia z tatusiem niby tacy biedni, ale na wódeczkę i papieroski zawsze kasa się znalazła), gdy Karynka zaczęła dorastać to w ramach wdzięczności przestała się odzywać do moich rodziców. Była na tyle bezczelna, że przechodząc obok nich na ulicy nie potrafiła powiedzieć głupiego "Cześć" czy "Dzień Dobry" . Karyna za tydzień ma 18 i co zrobiła? Ha przyszła zaprosić moich rodziców na 18. Już nie wspominam, że się nawet nie przywitała tylko w drzwiach wręczyła im zaproszenie

poszłabym i dałabym kwiatki +życzenia lub nie poszłabym wcale.

[201803120844]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614540 6]Niestety, bedac przy kasie czesto zapominali zrobic prostych i wykonczonych scian, jak sie te boazerie zdzieralo, to robil sie z tego spory remont.
Ale nie oszukujmy sie, za czasow PRLu najmodniejsze bylo to, co bylo.... dostepne czyli to co akurat rzucili[/QUOTE]

No wiesz akurat ta boazeria to był już taki wyższy standard, ale poza tym masz absolutną rację. Mama ma szafki kuchenne kupione w 1977 roku. Wzornictwo obłędne, nawet "redachtor" nie przyczepiłby się. Mocny pomarańczowy, bez zbędnych udziwnień, proste uchwyty. Gdzieś czytałam, że IKEA robiła jakieś rzuty wtedy.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez monikam

Dla mnie też boazeria to "fenomen estetyczny", ale przecież masa ludzi to robiła czyli chyba się im podobało.

Ja do boazerii nic nie mam. Taka nowoczesna mi się podoba, a stara nie przeszkadza.

IKEA W Polsce w 1977?

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76145941]Ja do boazerii nic nie mam. Taka nowoczesna mi się podoba, a stara nie przeszkadza.[/QUOTE]

Nie przeszkadza ci cos takiego: http://bi.gazeta.pl/im/0/8632/z8632390M.jpg ?

Przebywanie w takim domu dluzej niz kilka dni naprawde potrafi przygnebiac

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614603 6]Nie przeszkadza ci cos takiego: http://bi.gazeta.pl/im/0/8632/z8632390M.jpg ?

Przebywanie w takim domu dluzej niz kilka dni naprawde potrafi przygnebiac [/QUOTE]

Jakby były inne drzwi i wywalić tę część nad nimi to nie, nie przeszkadzałoby mi.
A ta część "nad" raziłaby mnie, bo to taki wystający cypel, a nie dlatego, że boazeria.

[Pani_Mada]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614603 6]Nie przeszkadza ci cos takiego: http://bi.gazeta.pl/im/0/8632/z8632390M.jpg ?

Przebywanie w takim domu dluzej niz kilka dni naprawde potrafi przygnebiac [/QUOTE]

mi nie. sama nie zrobiłabym, ale też nie popadłabym w depresję po roku oglądania tego w korytarzu

[201803120844]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76145941]Ja do boazerii nic nie mam. Taka nowoczesna mi się podoba, a stara nie przeszkadza.

IKEA W Polsce w 1977?[/QUOTE]

Jakiś tam eksport/import chyba istniał. Nie wiem, obiło mi się o oko. Tak czy owak szafki oparły się modzie.
Tak w tematach wzornictwa PRL:

http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,1...-smietnik.html

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614603 6]Nie przeszkadza ci cos takiego: http://bi.gazeta.pl/im/0/8632/z8632390M.jpg ?

Przebywanie w takim domu dluzej niz kilka dni naprawde potrafi przygnebiac [/QUOTE]


To tylko przedpokój. Podłoga piękna

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614603 6]Nie przeszkadza ci cos takiego: http://bi.gazeta.pl/im/0/8632/z8632390M.jpg ?

Przebywanie w takim domu dluzej niz kilka dni naprawde potrafi przygnebiac [/QUOTE]

gust gustem, ale jak to się fajnie fajczy...

chociaż teraz nie jest lepiej z tą idiotyczną modą na płyty gipsowe i sufity podwieszane. po wała to komu tak naprawdę?

[Pani_Mada]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7614647 1]gust gustem, ale jak to się fajnie fajczy...

chociaż teraz nie jest lepiej z tą idiotyczną modą na płyty gipsowe i sufity podwieszane. po wała to komu tak naprawdę?[/QUOTE]

sufity podwieszane? żeby sobie "fajne" oświetlenie ledowe założyć.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Z maszkar dużo gorsze jest dla mnie to: http://i.deccoria.strefa.com.pl/file...49e74d8214.jpg
Nie rozumiem, czemu ludzie to robią.

A za 10 lat pewnie też będzie niezła beka z tych wszechobecnych teraz latarenek.

[jaksy]

Z rzeczy z odzysku tutaj są fajne, ale nie dziwię się, że ci co się na tych meblach wychowali, nie mogą na nie patrzeć. Ja nie mogę na meblościanki z lat 90/00.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

A co cie w tych lampach razi? Nie wiem, moze lepsze swiatlo daja? Serio pytam

Tutaj gdzie mieszkam zauwazylam rosnaca tendencje do zakladania baterii slonecznych na dachy domow. Widocznie baterie sloneczne maja jakas lepsza jakosc niz kilka lat temu, bo kiedys raczej ich w naszej strefie klimatycznej chyba nie zakladano. Teraz widuje naprawde sliczne domki, a dachy na calej powierzchni "oszpecone" tymi bateriami. Sama bym sobie tak dach "oszpecila" na rzecz energii slonecznej w domu. To taki przyklad elementu, ktory obiektywnie jest szpetny, ale jego wplyw na srodowisko nadaje mu subjektywnego piekna.

[ridja devojka]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614479 6]Kuchnia + "salon" (tzn. pokoj z wiekszym stolem i kanapa, telewizorem itd) to super sprawa ale tylko pod warunkiem, ze ma sie jeszcze osobny salon dla gosci. Fajnie kiedy z rodzina mozna sobie gotowac, przeniesc sie na kanape jak brzuch sie napelni i zrobic herbate nie tracac nic z filmu, ale Nie ma moim zdaniem nic przyjemnego w tym, jak kilka osob z dalszego kregu znajomych przyglada sie tobie jak gotujesz/szykujesz jedzenie (moze to byc nawet troche upokarzajace w zaleznosci jacy to goscie). [/QUOTE]

Hm, ja w swoim mieszkaniu tak mam - w blokach zasadniczo ten pokój z kuchnią był częściowo połączony, ludzie mieli często jakieś witrynki itp ale kuchnia była ciasna i ludzie rzeczywiście łączyli. I jak tak zostawiłam i w sumie mi się podoba taki pomysł. Nic w tym upokarzającego. Generalnie nie mam spiny, że ktoś mi patrzy w garnki, mam wszystko pochowane, jak obiad stoi na kuchence to też się nie przejmuję.
Teraz wynajmuję drugie mieszkanie, w innym kraju, i też w obu kuchnia była połączona a bloki są nowe (kilkuletnie). Oglądałam też więcej mieszkań jak szukałam i wszystkie prawie tak miały. Mi to w niczym nie przeszkadza, nie zapraszam bóg wie jakich gości żeby mieć spinę że zobaczą kubek czy garnek

[201803120844]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76146856]Z maszkar dużo gorsze jest dla mnie to: http://i.deccoria.strefa.com.pl/file...49e74d8214.jpg
Nie rozumiem, czemu ludzie to robią.

A za 10 lat pewnie też będzie niezła beka z tych wszechobecnych teraz latarenek.[/QUOTE]

Dla mnie kupienie obecnie lampy dającej dobre, domowe, a nie laboratoryjne światło jest wielkim wyczynem i nie ma w tym żadnej przesady.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez ridja devojka

Hm, ja w swoim mieszkaniu tak mam - w blokach zasadniczo ten pokój z kuchnią był częściowo połączony, ludzie mieli często jakieś witrynki itp ale kuchnia była ciasna i ludzie rzeczywiście łączyli. I jak tak zostawiłam i w sumie mi się podoba taki pomysł. Nic w tym upokarzającego. Generalnie nie mam spiny, że ktoś mi patrzy w garnki, mam wszystko pochowane, jak obiad stoi na kuchence to też się nie przejmuję.
Teraz wynajmuję drugie mieszkanie, w innym kraju, i też w obu kuchnia była połączona a bloki są nowe (kilkuletnie). Oglądałam też więcej mieszkań jak szukałam i wszystkie prawie tak miały. Mi to w niczym nie przeszkadza, nie zapraszam bóg wie jakich gości żeby mieć spinę że zobaczą kubek czy garnek

To moze byc kwestia samooceny np. Nie ma rozwiazan idealnych dla wszystkich, kazdemu pasuje co innego.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614717 1]A co cie w tych lampach razi? Nie wiem, moze lepsze swiatlo daja? Serio pytam
.[/QUOTE]

Nie wiem, czy to do mnie, czy do kogoś innego.
Jeśli do mnie - nie chodzi o same lampy, tylko te kosmiczne konstrukcje na suficie.

[jaksy]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76147601]Nie wiem, czy to do mnie, czy do kogoś innego.
Jeśli do mnie - nie chodzi o same lampy, tylko te kosmiczne konstrukcje na suficie.[/QUOTE]

Dla mnie też ta fala jest 1000x gorsza od tych świateł.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76147601]Nie wiem, czy to do mnie, czy do kogoś innego.
Jeśli do mnie - nie chodzi o same lampy, tylko te kosmiczne konstrukcje na suficie.[/QUOTE]

A ok. Ja jestem czlowiekiem praktycznym i juz samego wkladu pracy byloby mi szkoda na takie swiry bajery. Jedyne co mi sie w tym stylu podoba to takie a'la starogreckie polaczenia sciany i sufitu. Nawet nie wiem jak to nazwac, bo nie kolumny, tylko takie jakby wykonczenia katow przy suficie. Ale to sa chyba gotowe konstrukcje, ktore sie tylko przykleja.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7614798 6]A ok. Ja jestem czlowiekiem praktycznym i juz samego wkladu pracy byloby mi szkoda na takie swiry bajery. Jedyne co mi sie w tym stylu podoba to takie a'la starogreckie polaczenia sciany i sufitu. Nawet nie wiem jak to nazwac, bo nie kolumny, tylko takie jakby wykonczenia katow przy suficie. Ale to sa chyba gotowe konstrukcje, ktore sie tylko przykleja.[/QUOTE]

Coś takiego? https://efekciarnia.pl/8521/mardom-d...zysufitowa.jpg

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;76148156]Coś takiego? https://efekciarnia.pl/8521/mardom-d...zysufitowa.jpg[/QUOTE]

Tak, tylko ze na styku z druga sciana bylo to tak ladnie wykonczone. Wlasnie szukalam obrazkow ale nie znalazlam czegos podobnego, bo to bylo mimo wszystko skromne.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta