rozwód i nowy facet

[dyskutujezkultura]

Hej,
Mam 28 lat i niedługo będę rozwódką. Za miesiąc mam termin rozprawy rozwodowej i jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to rozwód zostanie orzeczony na pierwszej i ostatniej rozprawie. Nie mamy z męzem ani dzieci ani żadnego wspólnego majątku.
Decyzja o rozwodzie była dla mnie naprawdę trudna. Spędziliśmy ze sobą prawie 8 lat, praktycznie od kiedy sięgam tylko pamięcią byliśmy razem.
Ślub był totalną głupotą z mojej strony, jakąś formą ratowania związku, który powinien się rozpaść dawno temu. Nie mieszkamy razem, ale mój
mąż nie może się pogodzić z moim odejściem. Ciągle do mnie pisze, szuka kontaktu, chce wrócić i spróbować jeszcze raz. Z mojej strony uczucie wygasło dawno temu, nie czuję do tego człowieka nic opórcz jakiegoś żalu i wstrętu, do siebie mam zresztą też pretensje, że byłam po prostu naiwna..
Ale do sedna problemu..
Od jakiegoś czasu spotykam się z innym facetem. Poznaliśmy się przez przypadek. Nie planowałam tak szybko z kimś być, myślałam nawet, że przez dłuższy czas będę uciekać przed nową miłością, ale zakochałam się. I tu zaczynają się schody. Moi rodzice, jak i jego i większość otoczenia nie akceptuje naszego związku, właśnie z tego powodu, że nie mam jeszcze rozwodu.
Początkowo też niekoniecznie komfortowo się z tym czułam, ale z drugiej strony nie robię nikomu krzywdy, swojego męża nie zdradziłam. Z nowym facetem zaczęłam spotykać się dawno po złożeniu pozwu i wyprowadzce.
Moi rodzice nie chcą go poznać i odradzają mi ten związek, bo 'nie wypada, co ludzie powiedza'.
Mam mętlik w głowie. Czy naprawdę powinnam przejmować się ewentualnie przyklejoną łatką jakiejś łatwej panienki? Jak zachować się podczas spotkania z jego rodzicami? Poruszać ten temat? Olać?

[brziw]

Głupotą jest afiszowanie się nowym związkiem przed rozwodem. Po co Ci to? Jego rodzice juz nawet wiedzą? Żebyś się nie zdziwiła, jak dostaniesz rozwód na pierwszej rozprawie jak Twój mąż wyciagnie kartę twojego nowego kochanka. Chyba, że to nie w Polsce.

[dyskutujezkultura]

Nie rozumiem co to znaczy afiszowanie się? Bo chyba mam inną definicję. Nie ukrywam się w podziemiach i tyle.
I nie rozumiem, czemu nowego faceta nazywasz kochankiem? Ja się ze swoim mężem rozstałam, nikogo nie zdradziłam. Chyba mylisz pojęcia.

[Fleur_D]

Napisane przez dyskutujezkultura

Hej,
Mam 28 lat i niedługo będę rozwódką. Za miesiąc mam termin rozprawy rozwodowej i jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to rozwód zostanie orzeczony na pierwszej i ostatniej rozprawie. Nie mamy z męzem ani dzieci ani żadnego wspólnego majątku.
Decyzja o rozwodzie była dla mnie naprawdę trudna. Spędziliśmy ze sobą prawie 8 lat, praktycznie od kiedy sięgam tylko pamięcią byliśmy razem.
Ślub był totalną głupotą z mojej strony, jakąś formą ratowania związku, który powinien się rozpaść dawno temu. Nie mieszkamy razem, ale mój
mąż nie może się pogodzić z moim odejściem. Ciągle do mnie pisze, szuka kontaktu, chce wrócić i spróbować jeszcze raz. Z mojej strony uczucie wygasło dawno temu, nie czuję do tego człowieka nic opórcz jakiegoś żalu i wstrętu, do siebie mam zresztą też pretensje, że byłam po prostu naiwna..
Ale do sedna problemu..
Od jakiegoś czasu spotykam się z innym facetem. Poznaliśmy się przez przypadek. Nie planowałam tak szybko z kimś być, myślałam nawet, że przez dłuższy czas będę uciekać przed nową miłością, ale zakochałam się. I tu zaczynają się schody. Moi rodzice, jak i jego i większość otoczenia nie akceptuje naszego związku, właśnie z tego powodu, że nie mam jeszcze rozwodu.
Początkowo też niekoniecznie komfortowo się z tym czułam, ale z drugiej strony nie robię nikomu krzywdy, swojego męża nie zdradziłam. Z nowym facetem zaczęłam spotykać się dawno po złożeniu pozwu i wyprowadzce.
Moi rodzice nie chcą go poznać i odradzają mi ten związek, bo 'nie wypada, co ludzie powiedza'.
Mam mętlik w głowie. Czy naprawdę powinnam przejmować się ewentualnie przyklejoną łatką jakiejś łatwej panienki? Jak zachować się podczas spotkania z jego rodzicami? Poruszać ten temat? Olać?

Doradzałabym ostrożność. Napisałaś, że mąż nie może się pogodzić z rozwodem. Nie dawaj mu broni do ręki i nie afiszuj się z nowym związkiem. Teoretycznie związek z nowym ukochanym, poznanym po złożeniu pozwu, nie może być przyczyną do orzekania rozwodu z twojej winy, ale w praktyce udowodnienie tego może być trudne. Wiadomo, że mąż nie zatrzyma cię siłą, ale jak będzie chciał, to wszystko poprzeciąga.
A jeśli chodzi o rodzinę i znajomych, to się nie przejmuj. Tak jak napisałaś- nikomu krzywdy nie robisz. Poza tym nie sądzę, żeby ludzi jakoś szczególnie interesowało twoje życie i debatowali, czy kolejnego ukochanego poznałaś przed czy po rozwodzie.

[dyskutujezkultura]

Napisane przez Fleur_D

Doradzałabym ostrożność. Napisałaś, że mąż nie może się pogodzić z rozwodem. Nie dawaj mu broni do ręki i nie afiszuj się z nowym związkiem. Teoretycznie związek z nowym ukochanym, poznanym po złożeniu pozwu, nie może być przyczyną do orzekania rozwodu z twojej winy, ale w praktyce udowodnienie tego może być trudne. Wiadomo, że mąż nie zatrzyma cię siłą, ale jak będzie chciał, to wszystko poprzeciąga.
A jeśli chodzi o rodzinę i znajomych, to się nie przejmuj. Tak jak napisałaś- nikomu krzywdy nie robisz. Poza tym nie sądzę, żeby ludzi jakoś szczególnie interesowało twoje życie i debatowali, czy kolejnego ukochanego poznałaś przed czy po rozwodzie.

Rozwód jest bez orzekania o winie. Mąż otrzymał pozew i na niego odpowiedział, że zgadza się na rozwód w takiej formie. Sąd nawet gdyby on bardzo chciał nie będzie dopuszczać dowodów ani debatować, czyja to wina, bo to nie ten rodzaj rozprawy.

[brziw]

Napisane przez dyskutujezkultura

Nie rozumiem co to znaczy afiszowanie się? Bo chyba mam inną definicję. Nie ukrywam się w podziemiach i tyle.
I nie rozumiem, czemu nowego faceta nazywasz kochankiem? Ja się ze swoim mężem rozstałam, nikogo nie zdradziłam. Chyba mylisz pojęcia.

No jak Twoi byli tesciowie wiedza o twoim nowym zwiazku to dla mnie to jest juz afiszowanie się. Jeśli jesteś jeszcze mężatką to z definicji twoj nowy chłopak to kochanek. Mój wpis miał na celu ostrzeżenie, żeby nowy chłopak nie stał się dowodem dla twojego jeszcze męza zeby np wniskowac o rozpad związku z twojej winy.

[dyskutujezkultura]

Napisane przez brziw

No jak Twoi byli tesciowie wiedza o twoim nowym zwiazku to dla mnie to jest juz afiszowanie się. Jeśli jesteś jeszcze mężatką to z definicji twoj nowy chłopak to kochanek. Mój wpis miał na celu ostrzeżenie, żeby nowy chłopak nie stał się dowodem dla twojego jeszcze męza zeby np wniskowac o rozpad związku z twojej winy.

Ngdzie nie napisałam, że moi teściowie wiedzą o moim nowym facecie..
Pisząc o tym, jak mam się zachować podczas spotkania rodziców, miałam na myśli rodziców nowego faceta.
I jeszcze jedna rzecz - to są Twoje definicje. Kochanek z definicji to osoba, z którą zdradza się partnera. Ja nikogo nie zdradziłam.

[brziw]

Napisane przez dyskutujezkultura

Ngdzie nie napisałam, że moi teściowie wiedzą o moim nowym facecie..
Pisząc o tym, jak mam się zachować podczas spotkania rodziców, miałam na myśli rodziców nowego faceta.
I jeszcze jedna rzecz - to są Twoje definicje. Kochanek z definicji to osoba, z którą zdradza się partnera. Ja nikogo nie zdradziłam.

Ok bo nie było to precyzyjnie ujęte. Myślę, że moja defincja pokrywa się z definicja i Twoich i jego rodziców.

Ja bym po prostu poczekała z poznawaniem rodziny itd, ale w żadnym wypadku nie rezygnowałabym z nowego związku.

Napisane przez dyskutujezkultura

Hej,
Mam 28 lat i niedługo będę rozwódką. Za miesiąc mam termin rozprawy rozwodowej i jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to rozwód zostanie orzeczony na pierwszej i ostatniej rozprawie. Nie mamy z męzem ani dzieci ani żadnego wspólnego majątku.
Decyzja o rozwodzie była dla mnie naprawdę trudna. Spędziliśmy ze sobą prawie 8 lat, praktycznie od kiedy sięgam tylko pamięcią byliśmy razem.
Ślub był totalną głupotą z mojej strony, jakąś formą ratowania związku, który powinien się rozpaść dawno temu. Nie mieszkamy razem, ale mój
mąż nie może się pogodzić z moim odejściem. Ciągle do mnie pisze, szuka kontaktu, chce wrócić i spróbować jeszcze raz. Z mojej strony uczucie wygasło dawno temu, nie czuję do tego człowieka nic opórcz jakiegoś żalu i wstrętu, do siebie mam zresztą też pretensje, że byłam po prostu naiwna..
Ale do sedna problemu..
Od jakiegoś czasu spotykam się z innym facetem. Poznaliśmy się przez przypadek. Nie planowałam tak szybko z kimś być, myślałam nawet, że przez dłuższy czas będę uciekać przed nową miłością, ale zakochałam się. I tu zaczynają się schody. Moi rodzice, jak i jego i większość otoczenia nie akceptuje naszego związku, właśnie z tego powodu, że nie mam jeszcze rozwodu.
Początkowo też niekoniecznie komfortowo się z tym czułam, ale z drugiej strony nie robię nikomu krzywdy, swojego męża nie zdradziłam. Z nowym facetem zaczęłam spotykać się dawno po złożeniu pozwu i wyprowadzce.
Moi rodzice nie chcą go poznać i odradzają mi ten związek, bo 'nie wypada, co ludzie powiedza'.
Mam mętlik w głowie. Czy naprawdę powinnam przejmować się ewentualnie przyklejoną łatką jakiejś łatwej panienki? Jak zachować się podczas spotkania z jego rodzicami? Poruszać ten temat? Olać?

[HealthOne]

Jak wyzej. Poznawanie sie i ujawnianie z nowym partnerem zostawilabym na czas po rozwodzie, jako wolna osoba. Wcale sie nie dziwie ze rodzice i otoczenie krzywo patrzy,nikt nie wie przeciez jak w twoim malzenstwie bylo tak naprawde bo to tez nie byla niczyja sprawa przeciez.
Doprowadz do rozwodu i zacznijcie wszystko z nowa, białą kartą.

Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka

[mellitus]

Napisane przez dyskutujezkultura

Rozwód jest bez orzekania o winie. Mąż otrzymał pozew i na niego odpowiedział, że zgadza się na rozwód w takiej formie. Sąd nawet gdyby on bardzo chciał nie będzie dopuszczać dowodów ani debatować, czyja to wina, bo to nie ten rodzaj rozprawy.

Oj żebyś się nie zdziwiła... To, że złożył odpowiedź na pozew nie wyklucza zmiany stanowiska... To prawda, że fakt nowego związku nie powinien mieć wpływu na rozwód. Jednak jak mąż się dowie, może robić Ci pod górkę.

[201708160950]

Napisane przez dyskutujezkultura

Rozwód jest bez orzekania o winie. Mąż otrzymał pozew i na niego odpowiedział, że zgadza się na rozwód w takiej formie. Sąd nawet gdyby on bardzo chciał nie będzie dopuszczać dowodów ani debatować, czyja to wina, bo to nie ten rodzaj rozprawy.

Wystarczy, ze mąż podczas rozprawy zmieni zdanie. Mimo, że płacenie mu alimentów w związku z orzeczeniem o Twojej winie nie jest takie proste do zasadzenia, to zawsze trzeba brać pod uwagę rozciąganie procesu, zapraszani waszych znajomych i rodzine na kolejne rozprawy. Uwierz, nie będą zachwyceni. Może nawet nie będą Twoimi znajomymi potem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez dyskutujezkultura

Rozwód jest bez orzekania o winie. Mąż otrzymał pozew i na niego odpowiedział, że zgadza się na rozwód w takiej formie. Sąd nawet gdyby on bardzo chciał nie będzie dopuszczać dowodów ani debatować, czyja to wina, bo to nie ten rodzaj rozprawy.

mylisz sie
sad na rozprawie zapyta cie czy podtrzymujesz swoj pozew a pozniej zapyta sie twojego meza czy nadal zgadza sie na rozwod bez orzekania o winie
On ma prawo zmienic zdanie w trakcie roprawy (nawet jesli w odpowiedzi na pozew wyrazil zgode na rozwod bez orzekania o winie)szczegolnie jesli dojdzie do niego ze sie z kims spotykasz moze proboac zrobic ci problemy dlatego doradzam ci ostroznosc i nie afiszowanie sie z nowym mezczyzna dopoki napawde nie bedzesz rozwiedziona
jesli twoj maz powie ze zmienil zdanie i chce rozwodu z twojej winy sprawa najprawdpodobniej zostanie odroczona i bedziesz czekala na nowe wezwanie na sprawe o orzekaniu o winie z wezwaniem swiadkow itp
jesli nie bedziesz ostrozna twoj maz moze podac na swiadka twojego kochanka (bo chcac nie chcac dopoki jestes mezatka twoj nowy partner jest twoim kochankiem )
jezeli powie ze zmienil zdanie i chce walczyc o malzenstwo prawdopodobnie sad bedzie probowal wyslac was na terapie a jak nie bedziesz chciala to prawdopodobnie ustali najpierw separacje a dopiero po separacji rozwod
wszystko jest mozliwe dopoki nie masz wyroku rozwodowego w rece zachowaj ostroznosc
Ps.ile czasu nie mieszkacie razem?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez dyskutujezkultura

Rozwód jest bez orzekania o winie.

Rozwodu jeszcze nie ma.

Ja też pierwsze co pomyślałam po przeczytaniu Twojej historii, to że mąż może próbować Ci zaszkodzić. Więc jak dziewczyny piszą - bądź ostrożna.

[flexi_88]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;76322711]Rozwodu jeszcze nie ma.

Ja też pierwsze co pomyślałam po przeczytaniu Twojej historii, to że mąż może próbować Ci zaszkodzić. Więc jak dziewczyny piszą - bądź ostrożna.[/QUOTE]
Dokładnie. Jak wyżej. Afiszowanie się związkiem i propozycje spotkań u jego rodziców to jak dla mnie tempo błyskawicy. Miej papier w ręku a potem rób co chcesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Dla mnie też za szybko
Po co ten pośpiech z poznawaniem rodziców?
Spotykaj sie z nim u niego albo u siebie ale nie pokazuj sie po znajomych czy rodzicach

[lady666macbeth]

najlepiej zakończ najpierw to malżeństwo, a potem dopiero myśl o kolejnym związku.

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;76324196]Dla mnie też za szybko
Po co ten pośpiech z poznawaniem rodziców?
Spotykaj sie z nim u niego albo u siebie ale nie pokazuj sie po znajomych czy rodzicach[/QUOTE]

zgadzam się

[201803290936]

Autorko, skoro rozwodzisz się za miesiąc, to naprawdę poznanie rodziców nowego faceta nie może poczekać? Co by się takiego stało strasznego z Waszym związkiem, gdybyście musieli się nieco przyczaić na nieco ponad miesiąc? Miłość wyparuje? Skąd ten pośpiech?

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez dyskutujezkultura

Rozwód jest bez orzekania o winie. Mąż otrzymał pozew i na niego odpowiedział, że zgadza się na rozwód w takiej formie. Sąd nawet gdyby on bardzo chciał nie będzie dopuszczać dowodów ani debatować, czyja to wina, bo to nie ten rodzaj rozprawy.

tylko weź pod uwagę jedną, malutką rzecz: Twój jeszcze mąż może na tej rozprawie powiedzieć, że rozwód ma być z Twojej winy, bo dowiedział się, że się z kimś spotykasz i ma podejrzenia, ze to przez to chcesz się rozwieść.

[kennedy]

Najpierw sie rozwiedz a potem poznawaj rodzicow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Swoja droga to za szybko. Na twoim miejscu bym zwolnilq bo z jednego niedudanego zwiazku pchasz sie w kolejny bez przerwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Napisane przez dyskutujezkultura

Rozwód jest bez orzekania o winie. Mąż otrzymał pozew i na niego odpowiedział, że zgadza się na rozwód w takiej formie. Sąd nawet gdyby on bardzo chciał nie będzie dopuszczać dowodów ani debatować, czyja to wina, bo to nie ten rodzaj rozprawy.

Posłuchaj dobrych rad, bo chyba czerpiesz informacje z Sądu Rodzinnego z Tv
A jakie to są "rodzaje rozpraw" ??

Wręcz przeciwnie. Mąż może powiedzieć, że Cię kocha i wnosi o odroczenie, bo widzi szanse, że się pogodzicie W międzyczasie zbierając dowody na obecność kochanka i składać wniosek o orzeczenie Twojej winy. Może wiele, uwierz. I póki jesteś żoną, to nowy pan jest kochankiem i tak to jest odbierane. Nie ma się co afiszować dla własnego dobra.

[wiekanka]

Napisane przez Fleur_D

Teoretycznie związek z nowym ukochanym, poznanym po złożeniu pozwu, nie może być przyczyną do orzekania rozwodu z twojej winy, ale w praktyce udowodnienie tego może być trudne. Wiadomo, że mąż nie zatrzyma cię siłą, ale jak będzie chciał, to wszystko poprzeciąga.

Zgadzam sie. Ja bylam w takiej sytuacji, ze po zlozeniu pozwu po paru miesiacach zaczelam sie spotykac z nowym poznanym facetem i nie mialo to zadnego wplywu na rozwod, ktory otrzymalam, tak, jak chcialam z winy ex-meza.
Wczesniej pytalam sie adwokatki, czy moze to mi zaszkodzic, powiedziala, ze nie ale tez zalecala nie afiszowanie sie.

[dyskutujezkultura]

Doris,

Ja sama nie jestem chętna do poznawania jego rodziców, natomiast niebawem jest u niego w rodzinie ważna impreza, na której nie wyobraża sobie, żeby być beze mnie. Nie chce robić mu przykrości, choć wiem ze by zrozumiał i do niczego absolutnie mnie nie namawiał.

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Uwierz mi, ze niczego nie planowałam i wiele razy w swojej głowie myślałam ze to za szybko, ze mogłam miec jakakolwiek przerwę, ale tak sie to po prostu potoczyło. Nie chce rezygnować z faceta , na którym mi dość zależy, bo nie jestem jeszcze rozwiedziona. Ja juz od dawna nie czuje sie jak mężatka, nie mam żadnych jazd związanych z prawie ex mężem. Dla mnie to historia zamknięta i przetrawiona juz jakis czas temu. Po złożeniu pozwu mi ulżyło, oczywiście było trochę smutno, ze tyle lat bla bla, ale wiem ze podjęłam najlepsza decyzje i czuje sie naprawdę dobrze z ta świadomością. Od dawnaaa przygotowywałam sie na rozwod i może dlatego przeszłam to dość bezbolesnie. Zreszta mam tez taki charakter, staram sie nie rozpamiętywać, a po prostu wyciągać wnioski i iść do przodu .

[MissChievousTess]

Napisane przez mellitus

Oj żebyś się nie zdziwiła... To, że złożył odpowiedź na pozew nie wyklucza zmiany stanowiska... To prawda, że fakt nowego związku nie powinien mieć wpływu na rozwód. Jednak jak mąż się dowie, może robić Ci pod górkę.

Dokładnie. Tym bardziej jak wyjdzie, że wpakowałaś się w nowy związek w trakcie małżeństwa to jego prawnikowi i jemu dajesz praktycznie bat na siebie do ręki. Wspólny majątek to nie wszystko. Jak byś została jednak uznana za stronę winną rozpadu małżeństwa to możesz np. musieć byłemu mężowi płacić alimenty gdy będzie bez pracy. Także to co robisz obecnie jest bardzo nierozsądne i krótkowzroczne z Twojej strony.

[mellitus]

Napisane przez dyskutujezkultura

Doris,

Ja sama nie jestem chętna do poznawania jego rodziców, natomiast niebawem jest u niego w rodzinie ważna impreza, na której nie wyobraża sobie, żeby być beze mnie. Nie chce robić mu przykrości, choć wiem ze by zrozumiał i do niczego absolutnie mnie nie namawiał.

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Uwierz mi, ze niczego nie planowałam i wiele razy w swojej głowie myślałam ze to za szybko, ze mogłam miec jakakolwiek przerwę, ale tak sie to po prostu potoczyło. Nie chce rezygnować z faceta , na którym mi dość zależy, bo nie jestem jeszcze rozwiedziona. Ja juz od dawna nie czuje sie jak mężatka, nie mam żadnych jazd związanych z prawie ex mężem. Dla mnie to historia zamknięta i przetrawiona juz jakis czas temu. Po złożeniu pozwu mi ulżyło, oczywiście było trochę smutno, ze tyle lat bla bla, ale wiem ze podjęłam najlepsza decyzje i czuje sie naprawdę dobrze z ta świadomością. Od dawnaaa przygotowywałam sie na rozwod i może dlatego przeszłam to dość bezbolesnie. Zreszta mam tez taki charakter, staram sie nie rozpamiętywać, a po prostu wyciągać wnioski i iść do przodu .

Ale nikt Ci nie każe rezygnować z nowego związku. Poczekaj- rozwiedź się bez komplikacji. Z obecnym TŻ się spotykaj, nie musisz się nim chwalić przed rodzina i znajomymi. Znając życie i takie sprawy- jak mąż się dowie o Twoim nowym związku, będziesz miała problemy z rozwodem. Nie chce być złym prorokiem, ale często tak się dzieje. Istnieje tez jakieś niewielkie, ale realne prawdopodobieństwo, ze Tobie wlepią winę. Nie zdziw się, jak znajdą się świadkowie na to, że miałaś kochanka w trakcie trwania małżeństwa. Sprawy rozwodowe to często brudne sprawy.
W dodatku, jeśli Twój mąż nie chce rozwodu z jakiś jemu znanych powodów, będzie chwytał się wszystkiego, żeby przedłużyć postępowanie.
Zrobisz jak będziesz chciała musisz jednak zdawać sobie sprawę z konsekwencji.

Naprawdę chcesz, żeby Twój TŻ tłumaczył się przed sądem, ale i Twoim mężem, kiedy zaczęliście się spotykać, jak się poznaliście i kiedy poszliście pierwszy raz do łóżka?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Dla ciebie to zamkniety rozdział ale w świetle prawa jeszcze nie
Nie napisałaś od jak dawna nie mieszkasz z mezem to też jest ważne dla sądu przy orzrkaniu rozwodu

[201803290936]

Napisane przez dyskutujezkultura

Doris,

Ja sama nie jestem chętna do poznawania jego rodziców, natomiast niebawem jest u niego w rodzinie ważna impreza, na której nie wyobraża sobie, żeby być beze mnie. Nie chce robić mu przykrości, choć wiem ze by zrozumiał i do niczego absolutnie mnie nie namawiał.(...)

Czasami trzeba z czegoś zrezygnować, niestety. Twój facet musi zrozumieć (i pewnie bez problemu zrozumie), że nie jesteś w świetle prawa wolna, sytuacja jest krępująca, a może się też stać skomplikowana. Nigdy nie wiesz, jak się ludzie zachowają. Ktoś Wam może zrobić fotkę w czasie imprezy, wrzucić na swojego facebooka, oznaczyć i masz problem gotowy. Wiadomo, że nie chcesz robić facetowi przykrości, ale przecież wiele imprez przed Wami. Przeżyje. A Ty sobie możesz jeszcze na samej końcówce problemów narobić. Przemyśl to.

[palomama]

Jestem ostatnią osobą na świecie, która przejmuje się tym "co ludzie powiedzą". Ale w tej sytuacji zdecydowanie zalecałabym ostrożność...
W świetle prawa nie jesteś wolna i prawda jest taka, że Twój mąż może narobić Ci sporo problemów. Chyba lepiej przemęczyć się te parę miesięcy niż potem cierpieć wiele miesięcy/lat, a nawet całe życie.

[Rena]

Znajac wizazowe realia, to wazne przyjecie to pewnie jakies wesele.

[new woman in town]

Byłam w podobnej sytuacji. I do sedna: nie przejmuj się tym, co mówią rodzice. To nie oni będą za ciebie cierpieć lub cieszyć się, nie są w Twojej sytuacji i zwyczajnie nie rozumiejkmą tego, że zamiast "zakopać się żywcem", ty żyjesz dalej i jesteś szczęśliwa. Bo wiesz, to nie wypada, tak zwyczajnie cieszyć się z rozwodu w naszym kraju. Trzeba to ostro przeżywać, szczegolnie kobiety powinny I z kolejnym związkiem odczekać jak w żałobie.

Jesteście razem, cóż stało się i nie ma sensu tego zmieniać "bo co ludzie powiedzą".

Jeśli Ci tak bardzo zależy, to na tej imprezie zachowaj dystans i nie spowiadaj się calej rodzinie ze swojej przeszłości. Nie ma sensu. To nie jest ich sprawa.

Nowy związek ci raczej na rozwodzie nie zaszkodzi.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ptasie__mleczko]

Napisane przez dyskutujezkultura

Nie rozumiem co to znaczy afiszowanie się? Bo chyba mam inną definicję. Nie ukrywam się w podziemiach i tyle.
I nie rozumiem, czemu nowego faceta nazywasz kochankiem? Ja się ze swoim mężem rozstałam, nikogo nie zdradziłam. Chyba mylisz pojęcia.

Nie zrozumiałaś. Nie wiadomo jaki jest Twój mąż. Nie wiadomo czy z żalu nie wykorzysta tego, że masz nowego faceta i czy przez to nie będzie Ci utrudniał rozwodu. Dla sądu - nie macie jeszcze rozwodu, w związku z tym każda nowa osoba, z którą wejdziesz w związek jest kochankiem. Tak samo analogicznie sie tyczy to Twojego męża. I sądu nie interesuje czy sie rozstaliście, czy zdradziłaś. Nie ma rozwodu = ciągle jesteście małżeństwem. Zresztą sama piszesz, że mąż ciągle ma nadzieję, że jednak wrócisz. Ludzie w skrajnych sytuacjach potrafią się naprawdę przeróżnie zachować. Przemyśl to, bo ja tez uważam, że z afiszowaniem się, że masz nowego faceta - warto jednak poczekać do rozwodu. Dla swojego dobra.