Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 40

[Bossana]

Może tutaj ktoś odpowie:
Włosy farbuję henna Khadi, jednak kolor nie do końca mi odpowiada, trochę za mało rudy. Wcześniejsze farbowania już są ścięte, na głowie jest tylko henna na naturalnych. Tak sobie pomyślałam o zrobieniu pasemek coś na zasadzie ombre, niewiele ich i nie od samej skóry i wtedy raz jeszcze henna. Chodzi mi o kasztan z rudymi pasemkami. Czy to ma sens? Nie wyjdą zielone pasemka?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Bossana

Może tutaj ktoś odpowie:
Włosy farbuję henna Khadi, jednak kolor nie do końca mi odpowiada, trochę za mało rudy. Wcześniejsze farbowania już są ścięte, na głowie jest tylko henna na naturalnych. Tak sobie pomyślałam o zrobieniu pasemek coś na zasadzie ombre, niewiele ich i nie od samej skóry i wtedy raz jeszcze henna. Chodzi mi o kasztan z rudymi pasemkami. Czy to ma sens? Nie wyjdą zielone pasemka?

1. Jest od tego osobny wątek.
2. Co rozumiesz pod słowem "henna"? Bo ludzie nagminnie nazywają tak każdą farbę do włosów zrobioną z roślinnego proszku, a nie każdy taki proszek to sama henna. Jeśli w twojej farbie w składzie jest tylko lawsonia inermis, to nie ma żadnych szans na zielony kolor. Jeśli jest Indigofera tinctoria, to owszem, może wyjść dziwny kolor, bo masz na włosach niebieski barwnik.

[sydunia]

Napisane przez Pani_Mada

widocznie trafiłyście na lepsze czasy, albo ludzi widzę, że nie bardzo mi wierzycie, ale wiem co widziałam i co usłyszałam samych prowadzących.

w każdym razie, dziękuję za propozycje co do tematu problemu - czyli ubioru. fartuch owszem, jest obowiązkowy, ale nie lubię nosić zapiętego. więc generalnie nie rozwiązuje niczego. skłaniam się ku materiałowym spodniom i umiarkowanie eleganckim bluzkom. oby to dobrze wyglądało z trampkami bo buty muszą być całkiem zakryte

No z trampkami to na pewno nie będzie poważnie poszukaj jakichś półbutów itp.

[Olushka]

Napisane przez narcyzowa

Dziwi mnie to szczerze mówiąc, bo ja się w takich przypadkach wśród studentów spotykałam raczej z "wow, taka młoda, a tyle wie, już tak daleko zaszła" etc. Z takim podziwem raczej. Dlatego dziwi mnie to, co mówisz. Studia to jednak nie gimnazjum, gdzie trzeba niczym w stadzie zaznaczać swoją pozycję

Zacytowałaś mnie, a ja wcale tego nie pisałam pomyliłaś użytkowniczki


Wysłane z iPhone

[Bossana]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;76391426]1. Jest od tego osobny wątek.
2. Co rozumiesz pod słowem "henna"? Bo ludzie nagminnie nazywają tak każdą farbę do włosów zrobioną z roślinnego proszku, a nie każdy taki proszek to sama henna. Jeśli w twojej farbie w składzie jest tylko lawsonia inermis, to nie ma żadnych szans na zielony kolor. Jeśli jest Indigofera tinctoria, to owszem, może wyjść dziwny kolor, bo masz na włosach niebieski barwnik.[/QUOTE]
1. pisałam, brak odpowiedzi
2. jest to naturalna czerwona khadi, skład: 100% czysta henna Lawsonia Inermis, znaczy się mogę próbować? i odbarwi farbowane henną pasemka i poźniej henna mi je bez problemu pokryje?

[Lottie69]

Czy w pepco znajdę zaparzacze do herbaty? Mój z aliexpress już jest tak zaherbacony, że się nie chce domyć, chyba kres jego żywota

[Nightmare666]

Napisane przez Lottie69

Czy w pepco znajdę zaparzacze do herbaty? Mój z aliexpress już jest tak zaherbacony, że się nie chce domyć, chyba kres jego żywota

Widziałam na pewno takie silikonowe, ale czy metalowe to nie pamiętam.

[Lena_94]

Napisane przez Nikaaa152

Jeżeli chodzi o takie do tenisówek/espadryli (z balerin będą wystawały) to polecam z Croppa. Mi udało się kupić jakiś czas temu na wyprzedaży 3szt za 10zł. Prane 'milion' razy i nadal są ok

Dzięki, zobaczę je ale potrzebuję też takich do balerin.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Bossana

1. pisałam, brak odpowiedzi
2. jest to naturalna czerwona khadi, skład: 100% czysta henna Lawsonia Inermis, znaczy się mogę próbować? i odbarwi farbowane henną pasemka i poźniej henna mi je bez problemu pokryje?

Możesz spróbować pamiętając jednak o tym, że barwnik z henny jest połączony na stałe z keratyną i nawet jeśli rozjaśniasz włosy, to usuwasz z nich swój naturalny kolor, a barwnik z henny zostaje. W rezultacie dostajesz jaśniejszy rudy kolor i jak potem będziesz to dalej farbować henną, to on i tak zostanie jaśniejszy.

[Nikaaa152]

Napisane przez Lena_94

Dzięki, zobaczę je ale potrzebuję też takich do balerin.

Do balerin najlepiej sprawdzały mi się z Pepco - szare z materiału "skarpetkowego" nie takiego cienkiego. Przede wszystkim nie spadały mi ze stopy. Ale nie są idealne - po kilku godzinach (5-6) zaczynają się wrzynać w stopę (tzn zaczynam to czuć, skarpety nie są mocno obcisłe, ale po tylu godzinach gumka się "odbija" na skórze)

[Pani_Mada]

Napisane przez narcyzowa

Mada, ale przecież my to w jak najlepszej wierze mówimy, żeby jakoś Cię uspokoić. Rozumiem, że masz negatywne doświadczenia, ale pokazujemy Ci, że nie zawsze tak musi być - tylko tyle. I tak kluczem do sukcesu w wielu przypadkach jest pewność siebie, a trudno Ci o nią będzie, jeżeli będziesz się stresować, że studenci na pewno Cię nie poważają.
Serio, ja nie miałam nic złego na myśli, trzymam kciuki za Ciebie

---------- Dopisano o 03:03 ---------- Poprzedni post napisano o 02:58 ----------

Swoją drogą, u mnie na uczelni wszystkie prowadzące śmigają po labie w jakichś chodakach czy innych paskudnych butach na przebranie zupełnie niezgrywających się ze strojem I wszystkie z fartuchami zapiętymi pod szyję, bo inaczej nie mogłyby nas pouczać, że rozpięcie nawet jednego guzika grozi śmiercią i naganą od Pani Profesor*

*kierownik zakładu, wszyscy się jej boją

Co do postarzających strojów, to mi się kojarzą głównie rozpinane sweterki, koszule, długie spódnice, obcas typu "kaczuszka", korale i dopasowane do tego klipsy

Postarzyć się też można porządnie makijażem.

zawsze zostaje stare dobre pokazanie kto na tej sali rządzi :P wolałabym tego uniknąć, ale też nienawidzę gdy ktoś lekceważy mnie tylko i wyłącznie z powodu mojego wyglądu.
zanim dojdziemy do faktycznego robienia czegoś, to będziemy musieć przebrnąć przez całą masę czystej teorii wtedy nawet można nie mieć na sobie fartucha.
rozpinane sweterki akurat lubię

w każdym razie dziękuję za wszystkie odpowiedzi - koszule chyba najbardziej do mnie przemawiają. widzę, że największy problem będę mieć z butami i to od nich muszę zacząć odświeżanie garderoby.

[Lena_94]

Napisane przez Pani_Mada

zawsze zostaje stare dobre pokazanie kto na tej sali rządzi :P wolałabym tego uniknąć, ale też nienawidzę gdy ktoś lekceważy mnie tylko i wyłącznie z powodu mojego wyglądu.

zanim dojdziemy do faktycznego robienia czegoś, to będziemy musieć przebrnąć przez całą masę czystej teorii wtedy nawet można nie mieć na sobie fartucha.

rozpinane sweterki akurat lubię



w każdym razie dziękuję za wszystkie odpowiedzi - koszule chyba najbardziej do mnie przemawiają. widzę, że największy problem będę mieć z butami i to od nich muszę zacząć odświeżanie garderoby.

Może takie galowe kolory- biały,czarny, granat? Gładkie bluzki, koszule...

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

O, widzę że o koszulach już było. Może dodatkowo starannie spięte włosy?

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez Nikaaa152

Do balerin najlepiej sprawdzały mi się z Pepco - szare z materiału "skarpetkowego" nie takiego cienkiego. Przede wszystkim nie spadały mi ze stopy. Ale nie są idealne - po kilku godzinach (5-6) zaczynają się wrzynać w stopę (tzn zaczynam to czuć, skarpety nie są mocno obcisłe, ale po tylu godzinach gumka się "odbija" na skórze)

Moje muszą wytrzymać cały dzień. Nawet mam takie jedne, nigdzie nie upijają i po 10 h tylko nijak nie pamiętam skąd je mam te z hm też nie są najgorsze.

[bujdanaresorach]

Czy w Leroy Merlin znajdę gliniane doniczki?

[Bossana]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;76393961]Możesz spróbować pamiętając jednak o tym, że barwnik z henny jest połączony na stałe z keratyną i nawet jeśli rozjaśniasz włosy, to usuwasz z nich swój naturalny kolor, a barwnik z henny zostaje. W rezultacie dostajesz jaśniejszy rudy kolor i jak potem będziesz to dalej farbować henną, to on i tak zostanie jaśniejszy.[/QUOTE]

dzięki w sumie właśnie o taki efekt mi chodzi

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez Pani_Mada

zawsze zostaje stare dobre pokazanie kto na tej sali rządzi :P wolałabym tego uniknąć, ale też nienawidzę gdy ktoś lekceważy mnie tylko i wyłącznie z powodu mojego wyglądu.
zanim dojdziemy do faktycznego robienia czegoś, to będziemy musieć przebrnąć przez całą masę czystej teorii wtedy nawet można nie mieć na sobie fartucha.
rozpinane sweterki akurat lubię

w każdym razie dziękuję za wszystkie odpowiedzi - koszule chyba najbardziej do mnie przemawiają. widzę, że największy problem będę mieć z butami i to od nich muszę zacząć odświeżanie garderoby.

Ja proponuje zwiewne lekko transparentne koszule (oczywiscie jakis top pod spod) i jednolite spodnie. Moim zdaniem takie koszule wygladaja elegancko, mozna do nich dobrac mase bizuterii, nie masz takiego stresu ze sie spocisz (a na tej sali pewnie bedziesz sie stresowac - wyobraz sobie, jak sie bedziesz czula jak podniesiesz reke zeby napisac cos na tabllicy a tam mokra plama). Do tego polbuty.

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Cos w ten desen:

[Lottie69]

Napisane przez Nightmare666

Widziałam na pewno takie silikonowe, ale czy metalowe to nie pamiętam.

Dzięki

Nie polecam noszenia prześwitujących bluzek, średnio to wygląda, definitywnie nie "profesorsko".
U mnie doktorantka prowadząca zajęcia ubierała się w stylu smart casual, biżuteria i dodatki raczej skromnie, zawsze marynarka lub podobne ☠☠☠otko. Koszule albo bluzki, cygaretki, garniturówki, spódnice jedynie co najmniej do kolana. Była od nas starsza może z 5 lat, nie więcej, wyglądała raczej młodo i dziewczęco, głos taki przeciętny. Pokaz siły na starcie i później miała już z górki

Najważniejsze, to nie dać sobie wejść na głowę, bądź miła, ale nie nawiązuj z nimi nici przyjaźni, bo zaczną robić co chcą. Chyba, że trafi ci się kulturalna grupa, ale lepiej na to nie licz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Lottie69

Najważniejsze, to nie dać sobie wejść na głowę, bądź miła, ale nie nawiązuj z nimi nici przyjaźni, bo zaczną robić co chcą. Chyba, że trafi ci się kulturalna grupa, ale lepiej na to nie licz

o masz, gdzie wyście studiowały, że taka dzicz to nic dziwnego i trzeba się szykować jak na wojnę Jeszcze w liceum czasem się coś odwalało, ale szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić grupę studentów, która rozwala zajęcia.

W każdym razie smart casual to moim zdaniem najlepsza opcja, tak po prostu.

[tekila901]

Czy da się czasowo zablokować w telefonie aplikację Facebook, Whatsapp i odbieranie połączeń bez wyłączania internetu lub włączania trybu samolotowego? Potrzebny mi będzie internet w telefonie, ale bez żadnych "przeszkadzaczy" i możliwości kontaktu ze mną.

[samotny_t]

Napisane przez tekila901

Czy da się czasowo zablokować w telefonie aplikację Facebook, Whatsapp i odbieranie połączeń bez wyłączania internetu lub włączania trybu samolotowego? Potrzebny mi będzie internet w telefonie, ale bez żadnych "przeszkadzaczy" i możliwości kontaktu ze mną.

W aplikacjach się po prostu wyloguj, a połączenia można zablokować bez problemu (zwykle ta funkcja się nazywa "nie przeszkadzać" albo podobnie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[tekila901]

Napisane przez samotny_t

W aplikacjach się po prostu wyloguj, a połączenia można zablokować bez problemu (zwykle ta funkcja się nazywa "nie przeszkadzać" albo podobnie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję! Nawet nie wiedziałam, że jest taka funkcja. Zawsze włączam tryb samolotowy.
[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;76401511]Treść usunięta[/QUOTE]
Dziękuję

[jaksy]

Jak długo galaretka owocowa zastyga w lodówce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lena_94]

Napisane przez samotny_t

W aplikacjach się po prostu wyloguj, a połączenia można zablokować bez problemu (zwykle ta funkcja się nazywa "nie przeszkadzać" albo podobnie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niektórzy mają jeszcze tryb nocny ale nie wiem co on dokładnie robi.

[kejtiCe]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7639916 1]o masz, gdzie wyście studiowały, że taka dzicz to nic dziwnego i trzeba się szykować jak na wojnę Jeszcze w liceum czasem się coś odwalało, ale szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić grupę studentów, która rozwala zajęcia.

W każdym razie smart casual to moim zdaniem najlepsza opcja, tak po prostu.[/QUOTE]
Tak samo uważam.
Strasznie mnie dziwi takie coś. Ja akurat jestem dość młoda i wszyscy wykładowcy są starsi ode mnie, ale razem ze mną studiuje mnóstwo osób starszych od wykładców i w ogóle w życiu mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby taki prowadzący zajęcia nie zdobył posłuchu wśród studentów. Przecież nikt ich nie zmusza do studiowania i uczęszczania na Twoje zajęcia.

[Adrianna_8]

Napisane przez jaksy

Jak długo galaretka owocowa zastyga w lodówce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy czy chłodzisz w małych porcjach czy na całej blaszce. Jeśli w mniejszych to dość szybko - z godzinę, półtorej?. Można też wrzucić na chwilę do zamrażalki. Najwięcej chyba trwa studzenie gorącej galaretki, ale i to można przyspieszyć: rozpuść galaretkę w małej ilości wrzątku, a resztę dolej w temp pokojowej, zamieszaj i już jest chlodniejsza.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kejtiCe

Tak samo uważam.
Strasznie mnie dziwi takie coś. Ja akurat jestem dość młoda i wszyscy wykładowcy są starsi ode mnie, ale razem ze mną studiuje mnóstwo osób starszych od wykładców i w ogóle w życiu mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby taki prowadzący zajęcia nie zdobył posłuchu wśród studentów. Przecież nikt ich nie zmusza do studiowania i uczęszczania na Twoje zajęcia.

Dołączam do zdziwionych potrzebą wywołania "posłuchu" wśród uczestników zajęć. Gdy sama prowadziłam (również w laboratorium), to przez myśl mi nie przemknęło, że mam się jakoś specjalnie ubrać, by wywołać pożądany efekt. Studenci przyszli tam z własnej woli, mogą wyjść jeśli im się nie podoba

[jaksy]

Napisane przez Adrianna_8

Zależy czy chłodzisz w małych porcjach czy na całej blaszce. Jeśli w mniejszych to dość szybko - z godzinę, półtorej?. Można też wrzucić na chwilę do zamrażalki. Najwięcej chyba trwa studzenie gorącej galaretki, ale i to można przyspieszyć: rozpuść galaretkę w małej ilości wrzątku, a resztę dolej w temp pokojowej, zamieszaj i już jest chlodniejsza.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Nie mam już niestety miejsca w zamrażalniku, też tak kiedyś chodziłam. W salaterkach, wiec porcje małe. Ale ten pomysł z dolaniem chłodniejszej wody super, nie wpadłam na to, dzięki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez jaksy

Jak długo galaretka owocowa zastyga w lodówce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zależy ile wody dodałaś. ja zazwyczaj daję ok 3/4 tego co trzeba i od wstawienia do lodówki tężenie trwa ok 3 godziny.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7639916 1]o masz, gdzie wyście studiowały, że taka dzicz to nic dziwnego i trzeba się szykować jak na wojnę Jeszcze w liceum czasem się coś odwalało, ale szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić grupę studentów, która rozwala zajęcia.

W każdym razie smart casual to moim zdaniem najlepsza opcja, tak po prostu.[/QUOTE]

dawno skończyłaś studia? bo mam wrażenie, że mówimy albo o innych zachowaniach albo o innych czasach

czasy kiedy ludzie szli na studia, bo chcieli się czegoś nauczyć, raczej się skończyły, a przynajmniej to już nie jest to tak duży odsetek. teraz studia to dla wielu osób jest przedłużenie dzieciństwa, ucieczka od rodziców i okres szalonej zabawy, a nie nauki. mówimy też o pierwszym roku, gdzie ludzie są dopiero co po liceum, nie znają realiów jak to faktycznie wygląda studiowanie, dopiero się dowiadują czy wybrany kierunek ich interesuje. dodatkowo dla części z nich nie będzie to pierwszy wybór, więc będzie to okres przemęczenia się zanim uda im się przenieśćna inny kierunek. zajęcia będą w piątki bardzo wcześnie, więc po tzw studenckich czwartkach sporo z nich będzie nieprzytomnych. a laboratoria (i generalnie ćwiczenia) to zajęcia obowiązkowe, gdzie regulamin studiów określa wyraźnie ilość możliwych nieobecności. nie wiem czy mylicie wykłady z ćwiczeniami, czy u was na uczelniach można było na wszystko chodzić w kratkę, ale na mojej uczelni wszystkie ćwiczenia, a już w szczególności laboratoria są obowiązkowe. dodam jeszcze że przedmioty chemiczne są średnio ciekawe, zwłaszcza gdy przez pierwszy semestr trzeba dopracować wiedzę z liceum, żeby sobie potem, już przy praktyce umieć dobrze stężenia policzyć. a mimo że mamy i ludzi po biol-chemach, to teoria sprawia wiele problemów. już widzę jak w piątki rano studenci pierwszego roku chętnie rozwiązują reakcje, które uważają za totalnie nieprzydatne do niczego.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja miewałam i wykłady, na których była lista.
I w piątki rano miałam chyba scs (staro-cerkiewno-słowiański), więc coś super ekstra przydatnego w życiu
Cała reszta wyglądała dość podobnie, jak opisujesz, dla większości pierwsze studia, zderzenie z rzeczywistością itd. Plus kierunek niezbyt przyszłościowy. A jednak mimo to nie było opisywanego przez Ciebie problemu.
Ale ja jestem ostatni rocznik bez gimnazjum, może te gimnazja tak rozpuściły młodzież

[sydunia]

Napisane przez Pani_Mada

dawno skończyłaś studia? bo mam wrażenie, że mówimy albo o innych zachowaniach albo o innych czasach

czasy kiedy ludzie szli na studia, bo chcieli się czegoś nauczyć, raczej się skończyły, a przynajmniej to już nie jest to tak duży odsetek. teraz studia to dla wielu osób jest przedłużenie dzieciństwa, ucieczka od rodziców i okres szalonej zabawy, a nie nauki. mówimy też o pierwszym roku, gdzie ludzie są dopiero co po liceum, nie znają realiów jak to faktycznie wygląda studiowanie, dopiero się dowiadują czy wybrany kierunek ich interesuje. dodatkowo dla części z nich nie będzie to pierwszy wybór, więc będzie to okres przemęczenia się zanim uda im się przenieśćna inny kierunek. zajęcia będą w piątki bardzo wcześnie, więc po tzw studenckich czwartkach sporo z nich będzie nieprzytomnych. a laboratoria (i generalnie ćwiczenia) to zajęcia obowiązkowe, gdzie regulamin studiów określa wyraźnie ilość możliwych nieobecności. nie wiem czy mylicie wykłady z ćwiczeniami, czy u was na uczelniach można było na wszystko chodzić w kratkę, ale na mojej uczelni wszystkie ćwiczenia, a już w szczególności laboratoria są obowiązkowe. dodam jeszcze że przedmioty chemiczne są średnio ciekawe, zwłaszcza gdy przez pierwszy semestr trzeba dopracować wiedzę z liceum, żeby sobie potem, już przy praktyce umieć dobrze stężenia policzyć. a mimo że mamy i ludzi po biol-chemach, to teoria sprawia wiele problemów. już widzę jak w piątki rano studenci pierwszego roku chętnie rozwiązują reakcje, które uważają za totalnie nieprzydatne do niczego.

Jestem dość świeżo po studiach. Miałam sporo zajęć laboratoryjnych. Mój kierunek to z całą pewnością dla wielu osób nie był pierwszy wybór. Również czasem miałam jakieś laboratoria w piątki o 8 rano (obowiązkowe). Miałam też prowadzących (no dobra, jeden mi teraz na myśl przychodzi) starszych o kilka lat od nas, którzy podchodzili do studentów na luzie. Mówił "cześć" zamiast "dzień dobry", kazał mówić do siebie po imieniu. Mimo to wszyscy mieli do niego szacunek, nikt mu na głowę nie wchodził, a generalnie dla wszystkich najważniejsze było to, że miał wiedzę, potrafił odpowiedzieć na pytania i pomóc, kiedy była taka potrzeba.

Nie mniej jednak mnie też taki potencjalny brak kultury i rozwalanie zajęć przez studentów dziwi. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek w czasie zajęć zachowywał się niestosownie. Jeśli to były wykłady, to ludzie nawet będąc znudzeni, siedzieli po prostu cicho, ewentualnie zajmowali się jakimiś swoimi sprawami, nie przeszkadzając nikomu. Ćwiczenia czy laboratoria - no tam nawet przy nieciekawych przedmiotach było zawsze co robić. Albo po prostu się notowało/wykonywało wyliczenia/zadania itp., albo była jakaś aparatura, którą trzeba było podłączać, ustawiać, pilnować, spisywać wyniki itp.

Co innego już co taki student sobie o konkretnym prowadzącym myśli i jakie opinie wyraża. Tylko to już raczej zależy od poziomu wiedzy, zachowania i podejścia do innych.