Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapraszają (

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[LadyChatterbox]

Ja pierdziele zaraz oszaleje. Dwa tygodnie temu wprowadzili się nowi sąsiedzi. Dzielimy z nimi ścianę od kuchni i sypialni. I się kuzwa zaczęło. Od 7 rano umcy umcy o 9 przełączanie na bajki o takiej głośności ze mogę powtarzać zdania mieszkając klatkę obok. Ale dobra przeżyłam, bo to juz nie była cisza nocna. Ale teraz dochodzi kuzwa północ a oni urządzają sobie jakiś pieprzony koncert instrumentalny przez który nie możemy obydwoje spać. Ja nie wiem oni albo są głusi (poprzednich sąsiadów nigdy nie slyszelismy) albo złośliwi jacyś. Gdyby nie to ze Tz wstaje o 6 to chyba bym im rocka zapuścila z głośnikiem do ściany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez LadyChatterbox

Ja pierdziele zaraz oszaleje. Dwa tygodnie temu wprowadzili się nowi sąsiedzi. Dzielimy z nimi ścianę od kuchni i sypialni. I się kuzwa zaczęło. Od 7 rano umcy umcy o 9 przełączanie na bajki o takiej głośności ze mogę powtarzać zdania mieszkając klatkę obok. Ale dobra przeżyłam, bo to juz nie była cisza nocna. Ale teraz dochodzi kuzwa północ a oni urządzają sobie jakiś pieprzony koncert instrumentalny przez który nie możemy obydwoje spać. Ja nie wiem oni albo są głusi (poprzednich sąsiadów nigdy nie widzielismy) albo złośliwi jacyś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zadzwońcie na policje i zgłoście zakłócanie ciszy nocnej.

[LadyChatterbox]

Napisane przez Pani_Mada

zadzwońcie na policje i zgłoście zakłócanie ciszy nocnej.

Daje sobie pół godziny na zaśnięciem, a jak się nie uda to chyba naprawdę zadzwonię. Tylko czy mnie nie wyśmiewa jak powiem ze sąsiad mi na maksa muzykę instrumentalna puszcza?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Loisto]

Napisane przez LadyChatterbox

Ja pierdziele zaraz oszaleje. Dwa tygodnie temu wprowadzili się nowi sąsiedzi. Dzielimy z nimi ścianę od kuchni i sypialni. I się kuzwa zaczęło. Od 7 rano umcy umcy o 9 przełączanie na bajki o takiej głośności ze mogę powtarzać zdania mieszkając klatkę obok. Ale dobra przeżyłam, bo to juz nie była cisza nocna. Ale teraz dochodzi kuzwa północ a oni urządzają sobie jakiś pieprzony koncert instrumentalny przez który nie możemy obydwoje spać. Ja nie wiem oni albo są głusi (poprzednich sąsiadów nigdy nie slyszelismy) albo złośliwi jacyś. Gdyby nie to ze Tz wstaje o 6 to chyba bym im rocka zapuścila z głośnikiem do ściany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Proponuję zacząć od rozmowy, może nie są świadomi ze aż tak hałasują.
A jeśli będą się stawiać to można uświadomić, że za zakłócenie ciszy nocnej grozi nawet praca społeczna i bodajże areszt

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez LadyChatterbox

Daje sobie pół godziny na zaśnięciem, a jak się nie uda to chyba naprawdę zadzwonię. Tylko czy mnie nie wyśmiewa jak powiem ze sąsiad mi na maksa muzykę instrumentalna puszcza?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

powiedz po prostu, że puszcza muzykę jaką, to już mały szczegół. niestety ja ze swjego doświadczenia mogę powiedzieć, że chodzenie po sąsiadach i proszenie o zachowanie ciszy nic nie daje. jak ktoś sam z siebie nie wie, że głośną muzyką przeszkadza innym, to odwiedzinami poirytowanego sąsiada też się nie przejmie. ja się już nie patyczkuję... ktoś nie daje mi spać, to od razu dzwonię.

[LadyChatterbox]

Napisane przez Loisto

Proponuję zacząć od rozmowy, może nie są świadomi ze aż tak hałasują.
A jeśli będą się stawiać to można uświadomić, że za zakłócenie ciszy nocnej grozi nawet praca społeczna i bodajże areszt

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

Nie sądzę aby rozmowa pomogła. Z drugiej strony mam sąsiadów którzy mają tv tuż przy naszej kanapie w salonie (bywam u nich) i jedyny moment kiedy słyszę ich tv to otwarty balkon. Oni też mówią ze nie słyszą naszego. Wiec wole sobie nie wyobrażać jak głośno musi być w tamtym mieszkaniu skoro ja w klatce obok, za mega gruba ściana tak wszystko słyszę. No naprawdę głuchym trzeba być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Loisto]

Napisane przez LadyChatterbox

Nie sądzę aby rozmowa pomogła. Z drugiej strony mam sąsiadów którzy mają tv tuż przy naszej kanapie w salonie (bywam u nich) i jedyny moment kiedy słyszę ich tv to otwarty balkon. Oni też mówią ze nie słyszą naszego. Wiec wole sobie nie wyobrażać jak głośno musi być w tamtym mieszkaniu skoro ja w klatce obok, za mega gruba ściana tak wszystko słyszę. No naprawdę głuchym trzeba być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja akurat jestem nauczona doswiadczeniem, że lepiej najpierw po ludzku spróbować się dogadać. Jak nie zadziała to zadzwonić na Policję. No ale co kto woli

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[201803120844]

Napisane przez LadyChatterbox

Nie sądzę aby rozmowa pomogła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ci sąsiedzi są od 2 tygodni jak napisałaś. Skąd ten sąd, że rozmowa nie pomoże?

[I ona]

Według mnie pierwsze powinno się pogadać. No bez jaj żeby odrazu policję wzywać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LadyChatterbox]

Napisane przez monikam

Ci sąsiedzi są od 2 tygodni jak napisałaś. Skąd ten sąd, że rozmowa nie pomoże?

Bo tak jak pisze trzeba być dosłownie głuchym żeby tak słuchać muzyki. Ewentualnie głupim mieszkając w bloku.
Zadzwoniłam na straż miejska, to łagodniejszy organ niż policja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Veredise]

Niby rozumiem, że zwrócenie uwagi byłoby lepszym rozwiązaniem, ale trudno od kogoś wymagać, żeby po nocy chodził do innej klatki po sąsiadach. Ja bym się np. bała. Zwłaszcza gdy za ścianą jest impreza i ludzie są pewnie nawaleni (tak, wiem, tu jest inna sytuacja), więc trochę się nie dziwię, że zadzwoniłaś. A czekać do następnego dnia niby można, ale wtedy może to oznaczać bezsenną noc, a nie każdy sobie może na to pozwolić.

[LadyChatterbox]

Po nocy nikomu uwagi zwracać nie będę. Ale widzę ze nie tylko mnie to wkurza, bo przed chwila słychać było trzaskanie drzwiami i bardzo brzydkie groźby zrobienia z tym porządku w wykonaniu sąsiada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Veredise

Niby rozumiem, że zwrócenie uwagi byłoby lepszym rozwiązaniem, ale trudno od kogoś wymagać, żeby po nocy chodził do innej klatki po sąsiadach. Ja bym się np. bała. Zwłaszcza gdy za ścianą jest impreza i ludzie są pewnie nawaleni (tak, wiem, tu jest inna sytuacja), więc trochę się nie dziwię, że zadzwoniłaś. A czekać do następnego dnia niby można, ale wtedy może to oznaczać bezsenną noc, a nie każdy sobie może na to pozwolić.

dokładnie. nie wiadomo kto siedzi pod klatką w nocy, kto i w jakim stanie i humorze otworzy drzwi mieszkania. dodatkowo trzeba jeszcze wstać z łóżka, ubrać się (zimno jest i nie każdy chce świecić krótką koszulką), rozbudzić się... nie rozumiem, czemu to LadyChatterbox (czy inna osoba) ma cierpieć na tym, że ktoś inny nie umie się dostosować do ciszy nocnej.

[Limonka2738]

Napisane przez LadyChatterbox

Bo tak jak pisze trzeba być dosłownie głuchym żeby tak słuchać muzyki. Ewentualnie głupim mieszkając w bloku.
Zadzwoniłam na straż miejska, to łagodniejszy organ niż policja.

Ja bym jednak raz się tam przeszła. Może sobie sąsiedzi nie zdają sprawy, jak bardzo wszystko słychać.

Policja czy straż miejska na dzień dobry to zdecydowanie przesada.

[Hiyori]

Też bym się przeszła albo faceta wysłała jak późno w nocy. Ale w ogóle nieważne, która godzina, bo oficjalnie coś takiego jak cisza nocna nie istnieje. A jeśli wynajmują mieszkanie i znasz właścicielkę to do niej zadzwoń i powiedz jak się zachowują, chociaż teraz to już nie wiem czy jest sens jak po straż dzwoniłaś, może to pomoże

[ridja devojka]

Napisane przez Pani_Mada

zadzwońcie na policje i zgłoście zakłócanie ciszy nocnej.

Ja miałam takiego sąsaida (2 piętra niżej), który potrafił wieczorem nagle puścić jakąś techniawę bardzo głośno i słuchać z przerwami do nocy. Tak, że było słuchać u mnie. Wysłałam tam męża, bo uważam, że zawsze lepiej się dogadać ale pan oczywiście palił głupa i nie otwierał drzwi. Wiecie, blok aż się trzęsie od tej muzyki a on udaje, że to nie on ściszył trochę. Było tak ze 2 razy. Potem jak już nagle o 1 czy 2 w nocy puścił to wezwaliśmy policję i co?
Nic to nie dało bo policja jak zapukała to zaraz to wyłączył i udawał, że nie ma go w domu. Aż mi się wierzyć nie chciało co za tupet.
Raz mój mąż go dopadł na klatce to mu nagadał, facet powiedział jakieś zdawkowe sorry i uciekł. I od tamtej pory rzeczywiście był bardziej powściągliwy ale nadal puszczał i nadal głośno.
Mnie szokowało, że nikt więcej nie reaguje, my byliśmy w tym bloku nowi, a nikt ze starych sąsiadów nic nie robił.

[fretkabetka]

Dlatego ludzie tak się awanturują? Biedronka obiecywała, ze każdy kto uzbiera punkty dostanie świeżaka? Czy w regulaminie jest, że dają do wyczerpania zapasów? Druga opcja wydaje mi się bardziej logiczna.

[samotny_t]

Napisane przez fretkabetka

Dlatego ludzie tak się awanturują? Biedronka obiecywała, ze każdy kto uzbiera punkty dostanie świeżaka? Czy w regulaminie jest, że dają do wyczerpania zapasów? Druga opcja wydaje mi się bardziej logiczna.

No jasne, że było napisane do wyczerpania zapasów, ale zdaniem Januszy i Grażyn i tak #oszukujo

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja raz tak poszlam sasiada uspokoic, normalnie porozmawiac, zeby policji nie wzywac, i potem mialam problemy typu jade winda a koles patrzy sie na mnie jakby chcial mi cos zrobic + grozby, ze jak wezwe policje, to beda wiedzieli, kto wezwal i sie ze mna policza.

Od tego zasu postanowilam, ze jezeli ktoregos razu bede w takiej sytuacji, ze sasiedzi sa na tyle glosno, ze nie da sie wytrzymac, zadzwonie na policje, a do sasiadow bede mila mijajac ich na klatce, nie dajac nic po sobie poznac, ze to ja dzwonilam.

Doswiadczenie uczy, moge byc grazyna, ale nie dam sie znowu zastraszyc.

[Pani_Mada]

Napisane przez ridja devojka

Ja miałam takiego sąsaida (2 piętra niżej), który potrafił wieczorem nagle puścić jakąś techniawę bardzo głośno i słuchać z przerwami do nocy. Tak, że było słuchać u mnie. Wysłałam tam męża, bo uważam, że zawsze lepiej się dogadać ale pan oczywiście palił głupa i nie otwierał drzwi. Wiecie, blok aż się trzęsie od tej muzyki a on udaje, że to nie on ściszył trochę. Było tak ze 2 razy. Potem jak już nagle o 1 czy 2 w nocy puścił to wezwaliśmy policję i co?
Nic to nie dało bo policja jak zapukała to zaraz to wyłączył i udawał, że nie ma go w domu. Aż mi się wierzyć nie chciało co za tupet.
Raz mój mąż go dopadł na klatce to mu nagadał, facet powiedział jakieś zdawkowe sorry i uciekł. I od tamtej pory rzeczywiście był bardziej powściągliwy ale nadal puszczał i nadal głośno.
Mnie szokowało, że nikt więcej nie reaguje, my byliśmy w tym bloku nowi, a nikt ze starych sąsiadów nic nie robił.

a to tak. nieotwieranie to jest standard. dlatego ja już się nie przejmuję. nie raz i nie dwa wstawałam, ubierałam się, wychodziłam do sąsiadów z myślą romowy i co? udawanie, że nikogo nie ma w domu, granie wkurzonego, że go niby właśnie obudziłam, wmiawianie, że to nie oni, lub totalnie olewactwo i tekst w sytylu "no tak, to ja i co mi zrobisz". dzwonienie na policję/straż miejską to żadna przesada. nie każdy ma czas i ochotę, żeby uczyć kultury obcych ludzi. jak można sobie nie zdawać sprawy, że głośna muzyka moze przeszkadzać sąsiadom, no jak?

być może starzy sąsiedzi już znali jego zagrywki i wiedzieli, że chodzenie i proszenie nic nie da. policja też. ja osobiście nie odpuściłabym, ale znam wielu ludzi, którzy woleliby się nie wysypiać, byleby ktoś nie powiedział, że przesadzają i są sztywni.

[visionAM]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7691778 1]Ja raz tak poszlam sasiada uspokoic, normalnie porozmawiac, zeby policji nie wzywac, i potem mialam problemy typu jade winda a koles patrzy sie na mnie jakby chcial mi cos zrobic + grozby, ze jak wezwe policje, to beda wiedzieli, kto wezwal i sie ze mna policza.

Od tego zasu postanowilam, ze jezeli ktoregos razu bede w takiej sytuacji, ze sasiedzi sa na tyle glosno, ze nie da sie wytrzymac, zadzwonie na policje, a do sasiadow bede mila mijajac ich na klatce, nie dajac nic po sobie poznac, ze to ja dzwonilam.

Doswiadczenie uczy, moge byc grazyna, ale nie dam sie znowu zastraszyc.[/QUOTE]
Zgadzam się. Wg mnie nie ma co chodzić i rozmawiać, nie chce mi się nigdy wierzyć, że ktoś sobie nie zdaje sprawy z tego, że słucha za głośno muzyki.

[ridja devojka]

Jeszcze jest taki problem ze jak jest nowy sąsiad i ktoś zadzwoni na policje to wiadomo kto i potem można mieć np przebita oponę. I jak udowodnić?

[MrsGarp]

Napisane przez ridja devojka

Ja miałam takiego sąsaida (2 piętra niżej), który potrafił wieczorem nagle puścić jakąś techniawę bardzo głośno i słuchać z przerwami do nocy. Tak, że było słuchać u mnie. Wysłałam tam męża, bo uważam, że zawsze lepiej się dogadać ale pan oczywiście palił głupa i nie otwierał drzwi. Wiecie, blok aż się trzęsie od tej muzyki a on udaje, że to nie on ściszył trochę. Było tak ze 2 razy. Potem jak już nagle o 1 czy 2 w nocy puścił to wezwaliśmy policję i co?
Nic to nie dało bo policja jak zapukała to zaraz to wyłączył i udawał, że nie ma go w domu. Aż mi się wierzyć nie chciało co za tupet.
Raz mój mąż go dopadł na klatce to mu nagadał, facet powiedział jakieś zdawkowe sorry i uciekł. I od tamtej pory rzeczywiście był bardziej powściągliwy ale nadal puszczał i nadal głośno.
Mnie szokowało, że nikt więcej nie reaguje, my byliśmy w tym bloku nowi, a nikt ze starych sąsiadów nic nie robił.

Ludzie się przyzwyczajają lub udają, że im to nie przeszkadza, bo nie mają odwagi zareagować.

Polecam wizytę u dzielnicowego, szczególnie, że już próbowaliście sprawę rozwiązać polubownie (rozmawiając) i nie wyszło. A po wizycie u dzielnicowego oficjalne pismo do administracji z żądaniem reakcji.

Następnie polecam powiesić w kilku miejscach na klatce informację, że dzielnicowy wie o zachowaniu pana z mieszkania X i można się śmiało do niego z tym zgłaszać.

A jeśli mieszkanie wynajmujecie, to powiedzcie właścicielowi, że nie będziecie płacić pełnego odstępnego dopóki on nie uciszy sąsiada, bo mieszkania nad dyskoteką nie wynajmowałaś - z reguły bardzo szybko to działa.

[eyo]

Napisane przez fretkabetka

Dlatego ludzie tak się awanturują? Biedronka obiecywała, ze każdy kto uzbiera punkty dostanie świeżaka? Czy w regulaminie jest, że dają do wyczerpania zapasów? Druga opcja wydaje mi się bardziej logiczna.

ja myślę, że to głównie Biedronka sobie strzeliła w stopę tymi durnymi obiecankami, smsami i ciągłymi informacji w stylu "już zaraz będzie nowa dostawa pluszaków" - od początku było napisane na plakatach (i teraz też jest), że akcja jest do wyczerpania zapasów więc mogli to zamknąć jak się skończyły i już a nie przez kilka miesięcy robić z siebie idiotów

ja naprawdę nie rozumiem po co oni to tak zaognili, jakby od razu powiedzieli "sorry, skończyło się" to by parę osób pomarudziło pod nosem i by się rozeszło po kościach ale jak nagle zaczęli wszystkim obiecywać, że sprowadzą te zabawki to efekty mają jakie mają

Napisane przez visionAM

Zgadzam się. Wg mnie nie ma co chodzić i rozmawiać, nie chce mi się nigdy wierzyć, że ktoś sobie nie zdaje sprawy z tego, że słucha za głośno muzyki.

albo jeszcze gorzej - w ogóle nad tym nie rozmyśla i zasadniczo nie obchodzi takiej osoby czy ktoś ma problem czy nie a przecież słuchawki są takie niewygodne

[201803111829]

Sprzedaję kolczyki za 220 zł, zaznaczone, że do LEKKIEJ negocjacji. Moim celem jest sprzedać je za 200 zł. Napisała do mnie babka, że ona je "weźnie" za 120 zł z przesyłką na mój koszt.
GRAŻYNA.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Devon_rose]

Napisane przez _Tinkerbell

Sprzedaję kolczyki za 220 zł, zaznaczone, że do LEKKIEJ negocjacji. Moim celem jest sprzedać je za 200 zł. Napisała do mnie babka, że ona je "weźnie" za 120 zł z przesyłką na mój koszt.
GRAŻYNA.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odpisz aby przyszła i sobie wzieła ;-)

[damdalena]

Napisane przez MrsGarp

Polecam wizytę u dzielnicowego

Mi się też wydaje, że najlepiej sprawy z sąsiadami załatwiać przez instytucje.
2 tygodnie temu sama byłam małpą-grażynką, bo zadzwoniłam na najbliższy komisariat, że sąsiedzi palą opakowania po materiałach budowlanych. Kilka dni później ta nowa sąsiadka zagadnęła mnie, czy też miałam takie problemy z sąsiadami, jak budowałam dom i co robiłam ze śmieciami Dostali od policji pouczenie. Wychodzi na to, że mnie nie podejrzewają, a czegoś się nauczyli. Gdybym poszła porozmawiać, to pewnie obraziliby się śmiertelnie i nadal na złość zanieczyszczali środowisko.

[fretkabetka]

Napisane przez samotny_t

No jasne, że było napisane do wyczerpania zapasów, ale zdaniem Januszy i Grażyn i tak #oszukujo

Wieki całe nie byłam w biedronce, bo mnie wywiało z kraju, a z każdej strony słyszę o swiezakach. W sumie skuteczna kampania reklamowa, nie ważne jak, byle gadali.

Ryan zmienia nieco zasady zabierania bagażu na pokład. Aby zabrać oba dozwolone podręczne na pokład trzeba dopłacić 5euro/funtow. Bez dopłaty większy idzie do luku za darmo. I zaczęły się tyrady w komentarzach jakby co najmniej z 5000 funtów za to liczyli. Jak to tak waliza kiełbasy bez opieki poleci? W sumie dobrze, że to wprowadzili, bo niektórzy ogromne torby zabierają i potem są walki o miejsce w schowkach. Mogliby jeszcze zacząć sprawdzać, czy podręczny nie przekracza dopuszczalnych wymiarów, bo niektórzy grubo przeginają.

[Gryzeldaa]

Imo to Ryan to Janusz, bo teraz już chyba nie ma tam nic z darmo, nie chodzi o te 5f ale to już się robi żałosne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz