Czy on sie wymiguje?prosze o rade - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-05-27, 19:48   #91
onemi
Rozeznanie
 
Avatar onemi
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 723
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Jestescie "ponad 2 lata" , dla jednych to duzo dla innych to malo. Ja go rozumiem doskonale. Lepiej tak dosadnie nie naciskaj na niego, bo juz zupelnie mu sie odechce. On moze sie przestraszyc. Jakies drobne alzuje tak, ale bez wymuszania rozmow na ten temat.
Osobiscie uwazam, ze macie jeszcze troche czasu na takie deycje, i ze 2 lata to wcale nie koniecznie tak bardzo dluuugo. Skoro on nie jest gotowy tzn. ze to jeszcze nie ten czas, przeciez i tak jestes dla niego ta jedyna..daj mu czas.
__________________
"Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek"


Od 5.01.2010 :
66,7kg wrrrr 65..64..63..62..61..60..59..58..57.. i -->
onemi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 08:09   #92
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Hihi, czy apostazja wymagała wielu formalności? Bo ja się przymierzam...
Tu możesz poczytać
http://apostazja.pl/jak.html

Ja mieszkałam w małej miejscowości, gdzie każdy każdego znał, a ksiądz o wszystkich wszystko wiedział, więc niemalże z radością mnie "wypisał" bez słowa zająknięcia, prób nawracania, czy czegokolwiek
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 08:30   #93
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
trudno porownywac nie lubienia np. przeze mnie smazenia nalesnikow do przekonan ,poswiecenia swoich pogladow.

nie robie niczego wbrew sobie dlatego moj Tż jest taki a nie inny.
Zazwyczaj w związku gdy jest konflikt to ktoś musi ustąpić. W twoim ustąpił być może TŻ, w moim ja. Po prostu forma ślubu była mi obojętna. Nie uważam, że coś przez to straciłam. Różnica chyba jest taka, przynajmniej mnie się tak wydaję, że ty jesteś ogólnie może nie przeciwna ślubom, ale nie "za", natomiast ja zawsze chciałam ślubu, obojętna mi była jego forma.

Cytat:
postrzegania mojego braku wiary i przekonan w sposob "mniej do stracenia" nie odpowiada mi bo niby dlaczego wierzacych poglady sa wazniejsze od moich bo taka polska tradycja ?bo w wiekszosci sila ?bo tak jest i juz ?
To nie jest tak, że poglądy wierzących są ważniejsze. Dla mnie poglądy mojego męża są po prostu równie ważne jak moje. Nie ważniejsze, tylko tak samo ważne. Dlatego musieliśmy jakiś kompromis wypracować. Ktoś musiał ustąpić. Gdyby mi zależało na tym, żeby ten ślub absolutnie nie odbył się w kościele to nalegałabym aby właśnie tak było. Ale mnie to było po pewnym czasie obojętne, a on tego chciał.

Cytat:
kompromis owszem piekne slowo ale branie slubu niewierzacego nie jest kompromisem tylko poswieceniem.

kompromisem byloby ok ,bierzemy slub ale dzieci nie chrzcimy przynajmniej dla mnie.

mnie z poświęceniem nie po drodze
Dla mnie to co piszesz to takie "coś za coś" jak jest ślub to "w nagrodę" nie ma chrztu. A mnie cały czas jest to totalnie obojętne. Nie stawiałam mojemu facetowi jakichś warunków, że coś chcę za to, że się tak bardzo poświęciłam i wzięłam ślub w kościele. W ogóle nie czuję, ze coś poświęcałam. Po prostu wzięłam ślub z ukochanym facetem. Co do tego chrztu to mam mieszane uczucia. Pisałam już, że chrzest traktuję jak tradycję Polską nie jak obrzęd religijny i nie wiem jeszcze co zrobię.

W każdym razie to wszystko totalnie nie kłóci się z moimi poglądami. Nie wyznaję żadnej religii, mam na ich temat swoje zdanie, ale jak pisałam nie przeszkadza mi życie w społeczeństwie je wyznającym dopóki ludzie wierzący nie próbują się wtrącać w moje życie, na co oczywiście nie pozwolę.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 08:39   #94
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez onemi Pokaż wiadomość
Jestescie "ponad 2 lata" , dla jednych to duzo dla innych to malo. Ja go rozumiem doskonale. Lepiej tak dosadnie nie naciskaj na niego, bo juz zupelnie mu sie odechce. On moze sie przestraszyc. Jakies drobne alzuje tak, ale bez wymuszania rozmow na ten temat.
Osobiscie uwazam, ze macie jeszcze troche czasu na takie deycje, i ze 2 lata to wcale nie koniecznie tak bardzo dluuugo. Skoro on nie jest gotowy tzn. ze to jeszcze nie ten czas, przeciez i tak jestes dla niego ta jedyna..daj mu czas.
Kurczę, totalnie nie rozumiem takiego podejścia jak twoje. Jeśli przez to, że ona chce ustabilizować swoje życie facetowi się "odechce" to oznacza to, że nie był odpowiednią osobą.
Po drugie nie mówienie o problemie nie sprawia, że problem znika. Jeśli ona jest niezadowolona, że związek nie jest "zalegalizowany" to dlaczego nie miałaby o tym powiedzieć? Podstawą związku to jest mówić o swoich oczekiwaniach. A tak to jest stosowanie zasady "nie sprzątaj starego gówna bo zaśmierdzi, a tak to spokojnie leży"...
Zgodzę się, że 2 lata to nie jest długo, ale to zależy od wieku i bagażu doświadczeń. Mój brat ma lat 17 i od 3 lat chodzi z dziewczyną, nie uważam, że to powód do ślubu. Ale mój kolega ma lat 28 i od 2 lat mieszka z dziewczyną, z którą będzie miał wkrótce dziecko - i to już jest dobry powód do ślubu.
Ile można czekać? Wujek mojego męża "chodzi z dziewczyną" od lat 25... Prawda, ona już dawno temu pogodziła się z tym, że ślubu nie będzie, mimo, że on jej cały czas ten ślub obiecuje.

Uważam, że małżeństwo jako instytucja powstało aby w pewnym sensie chronić kobietę - zapewniać jej, gwarantować, że facet z którym jesteś nie opuści cię od tak z dnia na dzień, chociażby z powodu opłacalności, jeśli już nie z miłości. Że nie wyrzeknie się nagle dzieci twierdząc, że to nie jego. Że nie zostawi żony z dnia na dzień kiedy będzie jej najbardziej potrzebny, bo przecież w związku jest "wolny". Zakochany przez całe życie mało kto jest, ale wspólne sprawy, wspólne życie sprawia, że często ludzie są ze sobą już do śmierci.

Tak, wierzę w instytucję jaką jest małżeństwo i ideały przyświecające jej utrzymywaniu przez tyle stuleci. Nie rozumiem, jak można dobrowolnie rezygnować z czapki i biegać po mrozie z nadzieją, ze tym razem już się nie zaziębię. Pewnie, ze czapka 100% gwarancji na zdrowie nie da, ale na pewno lepiej tak niż sobie uszy odmrozić.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 08:42   #95
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Wychodzi na to ze poprostu dobrze sie dobraliscie i w gruncie nikt z was nic nie stracil i nie ma poczucia jakies straty i to najwazniejsze

Dla mnie natomiast traktowanie obrzedow religijnych jako miejscowy folklor jest pewnego rodzaju pojsciem na latwizne i utwierdzaniem KK w ich sile i wierze ze moga wplywac na losy i zycie innych ludzi ,ja na to nie pozwalam i przez to mam troche pod górkę bo wszyscy uwazaja mnie za dziwna tylko dlatego ze robie inaczej niz "tradycja" .
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 08:45   #96
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Kurczę, totalnie nie rozumiem takiego podejścia jak twoje. Jeśli przez to, że ona chce ustabilizować swoje życie facetowi się "odechce" to oznacza to, że nie był odpowiednią osobą.
Po drugie nie mówienie o problemie nie sprawia, że problem znika. Jeśli ona jest niezadowolona, że związek nie jest "zalegalizowany" to dlaczego nie miałaby o tym powiedzieć? Podstawą związku to jest mówić o swoich oczekiwaniach. A tak to jest stosowanie zasady "nie sprzątaj starego gówna bo zaśmierdzi, a tak to spokojnie leży"...
Zgodzę się, że 2 lata to nie jest długo, ale to zależy od wieku i bagażu doświadczeń. Mój brat ma lat 17 i od 3 lat chodzi z dziewczyną, nie uważam, że to powód do ślubu. Ale mój kolega ma lat 28 i od 2 lat mieszka z dziewczyną, z którą będzie miał wkrótce dziecko - i to już jest dobry powód do ślubu.
Do reszty się nie odnoszę, bo sama wiesz, ale z tym się zgadzam - jeśli traktuje się związek poważnie, to poważnie też rozmawia się o swoich względem tego związku oczekiwaniach, aby po 15 latach nierozmawiania nie usłyszeć "wiesz, tak naprawdę nigdy nie chciałem ślubu, ale wiem, że Ty chciałaś, dlatego nie gadałem o tym, coby nie wchodzić na grząski temacik..."
A kwestia tego, czy 2 lata to długo zależna jest tak jak mówisz, od wieku i doświadczeń, u nastolatków, którzy są ze sobą od. 15r.z. to i 7 lat może nie byc wystarczająco, a u dorosłych ludzi w konkretnym wieku, w intensywnym związku (nie na zasadzie spotyknia co kilka dni) 2 lata to bardzo dużo...

Jak facet nie chce formalizować związku, to niech nie chce, ale niechże to wyartykułuje i tyle.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 08:47   #97
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Dla mnie natomiast traktowanie obrzedow religijnych jako miejscowy folklor jest pewnego rodzaju pojsciem na latwizne i utwierdzaniem KK w ich sile i wierze ze moga wplywac na losy i zycie innych ludzi ,ja na to nie pozwalam i przez to mam troche pod górkę bo wszyscy uwazaja mnie za dziwna tylko dlatego ze robie inaczej niz "tradycja" .
Paula ja ze względu na moje poglądy na powyższy temat też zazwyczaj jestem traktowana jako ta dziwna, ale... ja dla siebie żyję w końcu, a nie po to, aby robić to, co wypada
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-05-28, 10:17   #98
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Wychodzi na to ze poprostu dobrze sie dobraliscie i w gruncie nikt z was nic nie stracil i nie ma poczucia jakies straty i to najwazniejsze
Ja też tak myślę, a czy się dobrze dobraliśmy to się okaże gdzieś koło 20 rocznicy..

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Dla mnie natomiast traktowanie obrzedow religijnych jako miejscowy folklor jest pewnego rodzaju pojsciem na latwizne i utwierdzaniem KK w ich sile i wierze ze moga wplywac na losy i zycie innych ludzi ,ja na to nie pozwalam i przez to mam troche pod górkę bo wszyscy uwazaja mnie za dziwna tylko dlatego ze robie inaczej niz "tradycja" .
Ha! Bo ty jesteś wojująca Ja widzę i obserwuję, że ta siła i wpływy Kościoła spadają z roku na rok, i spadać będą stając się właśnie ludowym folklorem. Ten proces postępuje i postępował by nadal bez mojego udziału, dlatego nie czuję się w obowiązku do zaangażowania. Kiedyś to wszystko stanie się tylko wiejską legendą a potem zniknie jak wiara w naszego polskiego bożka Peruna

Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie uważają cię za dziwną. Dla mnie jesteś bardzo normalna, twoje poglądy "trzymają się kupy" stanowią jakąś logiczną całość. Mnie się to podoba.

Najbardziej nie lubię jak ktoś zachowuje się tak: wychodzi za mąż za faceta którego nie kocha, bo jest w ciąży, ma świadomość, że to się nie uda, ale i tak wychodzi bo co mama/babcia powie. To zawsze była dla mnie rzecz nie pojęta, ale jest tak zaskakująco częsta i popularna, że aż przykro patrzeć.

Moja najlepsza przyjaciółka tak zrobiła. Zdradza tego biedaka na lewo i prawo i ciągle jęczy jaka ona jest nieszczęśliwa w małżeństwie. A na pytanie (pomijam już po co za niego wyszła bo odpowiedź jest zawsze "wiesz bo mama, bo dziecko, bo coś tam") dlaczego się z nim nie rozejdzie to znowu "a wiesz bo mama, bo dziecko"... I tak sobie tkwi w takiej beznadziei... i narzeka, że na świecie nie ma prawdziwej miłości.
No i znam jeszcze parę dziewczyn w moim wieku, które koło 20-stki wpadły, powychodziły za mąż za tych kolesi (sąsiadka znała chłopaka 1 miesiąc jak zaszła w ciążę i oczywiście musiał być ślub) a teraz są młodymi rozwódkami. Oczywiście wszystkie brały ślubu kościelne w białych sukniach i welonach, i miały wspaniałe wesela... No i właśnie tego nie mogę pojąć.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 12:05   #99
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Kurczę, totalnie nie rozumiem takiego podejścia jak twoje. Jeśli przez to, że ona chce ustabilizować swoje życie facetowi się "odechce" to oznacza to, że nie był odpowiednią osobą.
Po drugie nie mówienie o problemie nie sprawia, że problem znika. Jeśli ona jest niezadowolona, że związek nie jest "zalegalizowany" to dlaczego nie miałaby o tym powiedzieć? Podstawą związku to jest mówić o swoich oczekiwaniach. A tak to jest stosowanie zasady "nie sprzątaj starego gówna bo zaśmierdzi, a tak to spokojnie leży"...
Zgodzę się, że 2 lata to nie jest długo, ale to zależy od wieku i bagażu doświadczeń. Mój brat ma lat 17 i od 3 lat chodzi z dziewczyną, nie uważam, że to powód do ślubu. Ale mój kolega ma lat 28 i od 2 lat mieszka z dziewczyną, z którą będzie miał wkrótce dziecko - i to już jest dobry powód do ślubu.
Ile można czekać? Wujek mojego męża "chodzi z dziewczyną" od lat 25... Prawda, ona już dawno temu pogodziła się z tym, że ślubu nie będzie, mimo, że on jej cały czas ten ślub obiecuje.
(...)
Klarisso, rozumiem i Twoje argumenty i Onemi, do której postu się odnosisz. Tzn. rozumiem, że w szczęśliwym związku nie powinno być obaw o utratę wolności, strachu przed ślubem etc. - czyli związku (a dokładniej jego zalegalizowania) nie powinno się postrzegać jako straty. Również chcę wziąć ślub z moim TŻ i on również tego chce. Tylko, że nasz związek trwa ponad 4 lata i oboje dojrzewamy do pewnych decyzji mniej więcej w tym samym czasie. Ale idąc Twoim tokiem myślenia, można facetowi, który jest po kilku miesiącach bycia z dziewczyną, a nie myśli jeszcze o ślubie, zarzucić, że nie jest tym właściwym, że ma złe intencje, że nie jest dojrzały, że powinien ulec jej chceniu i pragnieniom...

Bo do pewnych spraw, decyzji się w życiu dojrzewa, tak samo jest ze ślubem. Faceta, który naciskałby po kilku miesiącach na swoją dziewczynę, aby zaczęła z nim współżyć, bo przecież się kochają i traktują poważnie, chyba większość z nas obdarłaby ze skóry. Natomiast dziewczynę, która naciska na jeszcze nie gotowego do pewnych kroków i decyzji partnera, popiera się w większości bez wahania, bo "jak on może nie chcieć ślubu?!". Dla niej to jest AŻ 2 LATA, dla niego może być dopiero 2 lata, jeszcze czas na decyzje, na zebranie kasy.

Znam kilku facetów, którzy byli dosyć szybko (po kilkunastu miesiącach, po takich właśnie 2 latach) naciskani na ślub i ulegli naciskom i nie są do końca szczęśliwi. Tzn. niby są, bo ogólnie OK, kochają żony, ale czują, że coś się stało za szybko, że nie oni zdecydowali (a chcieli to zaplanować w swoim czasie i po swojemu), że coś stracili. Gdyby dano im więcej czasu, to i tak by się oświadczyli, wzięli ślub, ale nie czuliby tej presji, tego pośpiechu i teraz byliby nieco szczęśliwsi. A taka mała szpileczka w sercu faceta, myśl, że jednak został w pewne rzeczy wmanewrowany za szybko, może w przyszłości "owocować" romansem, zdradą, odejściem od żony. To mały kamyk, który w niejednym związku wywołuje po czasie lawinę.

Warto rozmawiać nawet w dosyć świeżym związku o pewnych sprawach, upewniać się, że partner ma podobne poglądy, ale nie naciskać, nie zmuszać. Warto się upewnić, że facet za jakiś czas bierze pod uwagę ślub, że nie jest to mu obce i zmierzłe, ale potem cierpliwość i po prostu bycie razem. Naprawdę szczęśliwy, stabilny związek, sprawia, że mężczyzna się pewnych zobowiązań nie boi (mój na początku się bał tego, bo myślał, że - jak koleżankom jego siostry - chodzi mi tylko o szpan, białą sukienkę i duże wesele; niestety wiele jest takich kobiet). Myślę, że tego typu problemy, żale ze strony kobiety, pojawiają się w związku, w którym jednak nie do końca jest wszystko w porządku i mówienie o ślubie to najczęściej wynik jakichś wątpliwości, niepewności, braku zaufania.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 12:46   #100
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Doris nie chodzi mi o to, aby naciskać lecz by powiedzieć czego się oczekuje. Nie mówienie o ślubie bo "a nuż się facet spłoszy" jest błędem. Wzajemne oczekiwania powinny być obu stronom znane bo bez tego każdy związek może się rozpaść. A te 2 lata to oczywiście okres umowny. Tak jak pisałaś, dla jednego 2 lata to długo, dla kogoś innego 4 to ciągle mało. Tylko odwlekanie w czasie często tez ma jakąś przyczynę i czasem warto się nad tym zastanowić.

Po drugie trzeba też sobie uzmysławiać, że partner może w związku oczekiwać czegoś innego niż my i nie mówienie o tym może boleśnie zranić obie strony. Myślę, że kochający facet nawet jeśli jest dla niego za wcześnie na ślub to będzie chciał to swojej dziewczynie wytłumaczyć a nie ucieknie z podkulonym ogonem bo ona ośmieliła się coś o tym powiedzieć.

I też jestem zdania, że idąc do ślubu obie strony muszą być w 100% pewne że tego chcą i że jest to ich decyzja.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 13:23   #101
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Doris nie chodzi mi o to, aby naciskać lecz by powiedzieć czego się oczekuje. Nie mówienie o ślubie bo "a nuż się facet spłoszy" jest błędem. Wzajemne oczekiwania powinny być obu stronom znane bo bez tego każdy związek może się rozpaść. A te 2 lata to oczywiście okres umowny. Tak jak pisałaś, dla jednego 2 lata to długo, dla kogoś innego 4 to ciągle mało. Tylko odwlekanie w czasie często tez ma jakąś przyczynę i czasem warto się nad tym zastanowić.

Po drugie trzeba też sobie uzmysławiać, że partner może w związku oczekiwać czegoś innego niż my i nie mówienie o tym może boleśnie zranić obie strony. Myślę, że kochający facet nawet jeśli jest dla niego za wcześnie na ślub to będzie chciał to swojej dziewczynie wytłumaczyć a nie ucieknie z podkulonym ogonem bo ona ośmieliła się coś o tym powiedzieć.

I też jestem zdania, że idąc do ślubu obie strony muszą być w 100% pewne że tego chcą i że jest to ich decyzja.
Oczywiście, z tym się zgadzam i teraz w pełni rozumiem o co Ci chodzi. Co do mówienia partnerowi o swoich oczekiwaniach, marzeniach - tak właśnie powinno być w normalnym związku. Dla mnie rozmowa to podstawa związku i w ogóle się dziwię, że można się bać rozmawiać z partnerem o pewnych sprawach i nie znać jego pełnego zdania co do pewnych kwestii.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-28, 14:44   #102
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Doris właśnie dlatego tak bardzo mnie dziwi podejście, w którym unika się rozmów o tak ważnej rzeczy dla partnerów jak przyszłość ich związku.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-29, 16:12   #103
dr_ka
Rozeznanie
 
Avatar dr_ka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Ziemia Obiecana
Wiadomości: 775
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja widzę i obserwuję, że ta siła i wpływy Kościoła spadają z roku na rok, i spadać będą stając się właśnie ludowym folklorem. Ten proces postępuje i postępował by nadal bez mojego udziału, dlatego nie czuję się w obowiązku do zaangażowania. Kiedyś to wszystko stanie się tylko wiejską legendą a potem zniknie jak wiara w naszego polskiego bożka Peruna
Może to i nie na temat ,ale muszę się wtrącić. Czy wspomniany przez Ciebie bożek również zapisał się w tak znaczący sposób na kartach historii świata? Czy jego kult przetrwał przez ponad dwa tysiąclecia? Religia katolicka jest fundamentem kultury europejskiej ,czy się komuś to podoba czy nie..
I nie jestem żadnym fanatykiem ,po prostu przeciętną katoliczką.
__________________
My..

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.."
dr_ka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-29, 20:04   #104
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez dr_ka Pokaż wiadomość
Może to i nie na temat ,ale muszę się wtrącić. Czy wspomniany przez Ciebie bożek również zapisał się w tak znaczący sposób na kartach historii świata? Czy jego kult przetrwał przez ponad dwa tysiąclecia? Religia katolicka jest fundamentem kultury europejskiej ,czy się komuś to podoba czy nie..
I nie jestem żadnym fanatykiem ,po prostu przeciętną katoliczką.
No i się zacznie dyskusja o religii.

Z mojego punktu widzenia jest JEDNYM z filarów, dziękuję bardzo za taki fundament.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-30, 11:37   #105
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Czy on sie wymiguje?prosze o rade

Cytat:
Napisane przez dr_ka Pokaż wiadomość
Może to i nie na temat ,ale muszę się wtrącić. Czy wspomniany przez Ciebie bożek również zapisał się w tak znaczący sposób na kartach historii świata? Czy jego kult przetrwał przez ponad dwa tysiąclecia? Religia katolicka jest fundamentem kultury europejskiej ,czy się komuś to podoba czy nie..
I nie jestem żadnym fanatykiem ,po prostu przeciętną katoliczką.
To nie ma znaczenia czy przetrwał. Bogowie greccy czy rzymscy są znani do dzisiaj, można zatem powiedzieć, że przetrwali a w tradycji zapisali się wielokrotnie, ale są już od wieków tylko legendą.

Nie kwestionuję udziału kościoła w historii Europy, ani w jej kulturalnym czy duchowym rozwoju. Co nie zmienia faktu, że nie wierze w żadnego boga i kultywowane przez tradycję chrześcijańską legendy staro i nowo testamentowe.

Nie uważam, żeby religia była fundamentem, kultura europejska powstawała przy jej udziale, ale to nie znaczy, że bez tego by nie powstała. Kultury np. antyczne czy te znane z Ameryki Południowej były doskonale rozwinięte i jakoś poradziły w tym sobie bez chrześcijan. Europejczycy też by sobie poradzili w razie czego

Co oczywiście nie umniejsza roli kościoła, ale ta rolą była taka wysoka też że względu na to, że Kościół uzurpował sobie prawo do stanowienia o kulturze, polityce i moralności nie dopuszczając do tego osób spoza swego grona, że tak powiem myślących inaczej. Trzeba oceniać trochę obiektywnie moje drogie
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.