Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[ZamyslonaRoztargniona]

Dołączam do wątku.
Idę czytać od początku.
Mój syn przypadkowo znalazł się w przedszkolnej zerowce.
Przeskoczyl grupę 5latków.

Aktualnie waham się czy puścić go do szkoły w kolejnym roku czy powtarzać zerowkę i tu znów dylemat: w tym samym przedszkolu czy np. W szkole.

[figa84]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Dołączam do wątku.
Idę czytać od początku.
Mój syn przypadkowo znalazł się w przedszkolnej zerowce.
Przeskoczyl grupę 5latków.

Aktualnie waham się czy puścić go do szkoły w kolejnym roku czy powtarzać zerowkę i tu znów dylemat: w tym samym przedszkolu czy np. W szkole.

Poczekalabym narazie i zobaczysz jak sobie będzie radził. Jak coś to poslesz go do zerówki w szkole.

Wysłane z mojego HTC One M8s przy użyciu Tapatalka

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez figa84

Olleancja we wszystkich szkołach w okolicy słyszę narzekanie na angielski od 2kl. W szoku byłam ile jest korepetycji dla klas 2 i 3 i jak dużo dzieci chodzi....

Wysłane z mojego HTC One M8s przy użyciu Tapatalka

to ó to syn sam sobie wstawił, tylko pięknie z tego wybrnął

co do angielskiego u nas było narzekanie już od 1 klasy,
z tym, że zadaną piosenkę przesłuchało dwoje dzieci
pomoce: karty z obrazkami (buty, szalik, ..) przygotował tylko mój syn,
więc co zrobi nauczyciel gdy rodzice nie chcą współpracować ?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja przed podobnym dylematem z młodszą, w styczniu będzie 5 lat, jest w grupie 4-5latków.
Za rok to będą 5-6latki, ona w styczniu 6 - no i większość grupy pójdzie potem do szkoły. 2 dziewczynki ulubione młodsze na pewno nie będą szły do tej "naszej" szkoły, 2 ulubione kolejne są rocznikowo starsze właśnie.
Całą sobą jestem przeciwna 6latce w szkole. W grupie młodszej - tj. rocznikowo właściwej - ma 2 dziewczynki znajome, z którymi się bardzo lubi. Pytanie teraz, czy w ogóle byłoby tam miejsce, by robiła drugi raz zerówkę? Druga rzecz, pracuje na książkach dla starszych dzieci - robiąc to samo drugi rok... nie widzę tego kompletnie. Opcji innej książki nie ma, bo całe przedszkole leci tym samym wydawnictwem.
Emocjonalnie - na razie w ogóle nie rozważam, bo od teraz (4l. 8mcy) za dwa lata to może być mega rozwój jeszcze w tej kwestii (ale też może być nadal wielkim dzieciuchem i ten rok będzie jej niezbędny).

[ZamyslonaRoztargniona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77084916]Ja przed podobnym dylematem z młodszą, w styczniu będzie 5 lat, jest w grupie 4-5latków.
Za rok to będą 5-6latki, ona w styczniu 6 - no i większość grupy pójdzie potem do szkoły. 2 dziewczynki ulubione młodsze na pewno nie będą szły do tej "naszej" szkoły, 2 ulubione kolejne są rocznikowo starsze właśnie.
Całą sobą jestem przeciwna 6latce w szkole. W grupie młodszej - tj. rocznikowo właściwej - ma 2 dziewczynki znajome, z którymi się bardzo lubi. Pytanie teraz, czy w ogóle byłoby tam miejsce, by robiła drugi raz zerówkę? Druga rzecz, pracuje na książkach dla starszych dzieci - robiąc to samo drugi rok... nie widzę tego kompletnie. Opcji innej książki nie ma, bo całe przedszkole leci tym samym wydawnictwem.
Emocjonalnie - na razie w ogóle nie rozważam, bo od teraz (4l. 8mcy) za dwa lata to może być mega rozwój jeszcze w tej kwestii (ale też może być nadal wielkim dzieciuchem i ten rok będzie jej niezbędny).[/QUOTE]

Moj syn w tym roku zmienił przedszkole, wiec wszyscy koledzy nowi. Przedszkole w innej dzielnicy, z nikim ani z aktualnej grupy ani z poprzedniego przedszkola do szkoły chodził nie będzie.
Logistyczne najbardziej pasowałaby mi drugi raz zerowka w przedszkolu, ale też nie widzę przerabiania drugi raz tej samej książki.

Rozmawiałam z nauczycielka, twierdzi że na razie zupełnie sobie syn z programem nie radzi, ale nie musi, bo jest młodszy
Żadnego nadrabiania z nim, indywidualnej pracy nie będzie, bo to przedszkole integracyjne i personel głównie skupia się na opanowaniu dzieci zachowujacych się nie standardowo.

I zdziwiło mnie bardzo jedno zdanie z zebrania, że to jest przedszkole i nie ma obowiązku nauki. To znaczy że jak pani wprowadza nową literkę, to chętni słuchają, a jak ktoś jest nie zainteresowany i woli bawić się samochodem, to jest jego wybór i pani nie dyscyplinie takiego dziecka do słuchania i brania udziału w zajęciach
Pytałam syna czy poznali już jakas literkę. Tak. Jaka? Nie wie.
Nauczycielka zamierza bardzo sztywno trzymać się nowej podstawy programowej i nie robić nic ponad, jeśli chodzi o litery, czytanie, pisanie, matematykę.
Za to dzieci będą miały autorski program gotowania.

Moje dziecko nie jest standardowe, nie mam pojęcia jak odnalazlby się w rzeczywistości szkolnej.

W swojej decyzji na pewno uwzględnie opinie pani pedagog, która jest w grupie.

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77084916]Ja przed podobnym dylematem z młodszą, w styczniu będzie 5 lat, jest w grupie 4-5latków.
Za rok to będą 5-6latki, ona w styczniu 6 - no i większość grupy pójdzie potem do szkoły. 2 dziewczynki ulubione młodsze na pewno nie będą szły do tej "naszej" szkoły, 2 ulubione kolejne są rocznikowo starsze właśnie.
Całą sobą jestem przeciwna 6latce w szkole. W grupie młodszej - tj. rocznikowo właściwej - ma 2 dziewczynki znajome, z którymi się bardzo lubi. Pytanie teraz, czy w ogóle byłoby tam miejsce, by robiła drugi raz zerówkę? Druga rzecz, pracuje na książkach dla starszych dzieci - robiąc to samo drugi rok... nie widzę tego kompletnie. Opcji innej książki nie ma, bo całe przedszkole leci tym samym wydawnictwem.
Emocjonalnie - na razie w ogóle nie rozważam, bo od teraz (4l. 8mcy) za dwa lata to może być mega rozwój jeszcze w tej kwestii (ale też może być nadal wielkim dzieciuchem i ten rok będzie jej niezbędny).[/QUOTE]
Szaja! Moja siostra jako 5 latka robiła zerówkę ze mną, zostawiona na drugi rok, strasznie się uwsteczniła. Rodzice długo żałowali, że nie poszła jako 6latka.

Z kolei ja robiłam zerówkę też jako 5latka, bo nie było grupy 5latków, potem drugi raz jako 6 i się nie uwsteczniłam.

Chyba nie ma reguły..?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77084916]Ja przed podobnym dylematem z młodszą, w styczniu będzie 5 lat, jest w grupie 4-5latków.
Za rok to będą 5-6latki, ona w styczniu 6 - no i większość grupy pójdzie potem do szkoły. 2 dziewczynki ulubione młodsze na pewno nie będą szły do tej "naszej" szkoły, 2 ulubione kolejne są rocznikowo starsze właśnie.
Całą sobą jestem przeciwna 6latce w szkole. W grupie młodszej - tj. rocznikowo właściwej - ma 2 dziewczynki znajome, z którymi się bardzo lubi. Pytanie teraz, czy w ogóle byłoby tam miejsce, by robiła drugi raz zerówkę? Druga rzecz, pracuje na książkach dla starszych dzieci - robiąc to samo drugi rok... nie widzę tego kompletnie. Opcji innej książki nie ma, bo całe przedszkole leci tym samym wydawnictwem.
Emocjonalnie - na razie w ogóle nie rozważam, bo od teraz (4l. 8mcy) za dwa lata to może być mega rozwój jeszcze w tej kwestii (ale też może być nadal wielkim dzieciuchem i ten rok będzie jej niezbędny).[/QUOTE]
Wg mnie na razie za wcześnie na decyzję ale u nas posłanie 6latki to była dobra decyzja😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[precious_81]

Napisane przez figa84

Może niektórzy tak, ale... my z tż mówimy po angielsku, tż biegle, ja ciut słabiej, jednak poziom podstawówki czy ogólniaka to żaden problem. Dziecko w pierwszej klasie miało wklejone do zeszytu obrazki, bez podpisów, bo przecież pisać się uczą, do domu przyszła bez książki a na drugi dzień ma odpytywanie z tych słówek. I zgaduj teraz co auto miał na myśli, bo obrazki nie zawsze były jednoznaczne, dziecko nie wszystko pamięta...
Od drugiej klasy zaczeła się jazda z pisaniem. Dzieci, które nie do końca ogarniały pisanie po polsku, na angielskim miały sprawdziany z pisowni.
My nie mieliśmy problemów z pomocą córce, ale część rodziców owszem. Nie wszyscy w szkole uczyli się angielskiego, a dwa niektórzy z niego niewiele pamiętają. I te dzieci chodzą na korepetycje do przerabiania podręcznika.

U nas z kolei rodzice oczekują, że dziecko wszystko będzie umiało po lekcji, ale dla mnie oczywiste jest, że słówka, zdania czy pisownię dziecko musi poćwiczyć i utrwalić w domu. Pani nie jest w stanie ich tego nauczyć na lekcji. I dużo rodziców narzeka, że uczą się tego samego co w przedszkolu, że nie ma niczego nowego, ale przecież pani realizuje program. A to że dzieci uczyły się wcześniej nie powinno mieć znaczenia. To tak jakbym ja powiedziała, żeby dzieci nie uczyły się tabliczki mnożenia w szkole bo moja już to potrafi.

Napisane przez la'Mbria

Pani zerowkowa na szczęście nie będzie ich wychowawczynią w klasach 1-3 (chyba że coś się zmieni za rok, a wszystko jest mozliwe),

Ja tam mogę zapłacić więcej niż te 30pln na świetlicę (które płacę za przechowywanie dziecka do 17) nawet dużo więcej...tylko niech tam się coś dzieje, bo takie znudzone dzieciaki się uwstecznią.

A co do samego angielskiego- syn chodził do przedszkola 2 jezycznego gdzie jedna z Pań posługiwała się wyłącznie angielskim i na wakacjach nie miał problemu z np.zamowieniem sobie lodów czy picia w barku hotelowym. Szedł i prosil Pana z obsługi. Po angielsku, wiec dawal radę.
Co wiecej teoretycznie ta zerówka jest zaplanowana jako "językowa" tj. dzieci mają 3 h angielskiego zamiast 1 godziny jak w pozostałych zerówkach. W przyszłym roku czyli od 1 klasy mają mieć rozszerzony angielski do 5 godzin w tygodniu, a od klasy 5 lub 6klasy- procz zajęć stricte jezykowych, część lekcji np z biologii/ chemii/ matematyki ma być prowadzona po angielsku. No jakoś tego nie widzę bez korków albo intensywnego zaangażowania dzieci w naukę od początku (niektóre dzieciaki nie miały angielskiego w przedszkolu). Stąd moje wymagania. Po prostu na papierze i w planach- wszystko cacy, a rzeczywistość wygląda słabo.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Przy takim podejściu Pani nie dziwię się, że masz wątpliwości. Jeśli teraz nie realizuje programu to pytanie jak później dzieci poradzą sobie w 1 i kolejnych klasach.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77072666]Też jestem w szoku

U młodszej w przedszkolu też akcja czytania też będę szła. U starszej też czytałam, fajna sprawa.



Fatalne to :/
Mnie szlag trafia, gdy słyszę błędy językowe u nauczycieli. Sławne "wziąść" na przykład...





Ależ oczywiście, zgadzam się w pełni. Natomiast później to często wygląda tak, jak napisałam.
Ja w tym roku będę prowadziła kółeczko czytelnicze - będę czytać książki dzieciakom, a potem dzieci będą tworzyły coś plastycznego do tego. Proste - bo zwyczajnie nie mam kasy na coraz większe dopłacanie do pracy



Rewelacja!

U mnie po zebraniu w pracy - świetnie, bardzo pozytywne wrażenia po pierwszym spotkaniu z rodzicami, fajna, ogarnięta grupa, która już się dogadała co do telefonów, organizacji imprez, urodzin. Super.

A w czwartek u córy w szkole [/QUOTE]
No i właśnie - super pomysł i chęci

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77084916]Ja przed podobnym dylematem z młodszą, w styczniu będzie 5 lat, jest w grupie 4-5latków.
Za rok to będą 5-6latki, ona w styczniu 6 - no i większość grupy pójdzie potem do szkoły. 2 dziewczynki ulubione młodsze na pewno nie będą szły do tej "naszej" szkoły, 2 ulubione kolejne są rocznikowo starsze właśnie.
Całą sobą jestem przeciwna 6latce w szkole. W grupie młodszej - tj. rocznikowo właściwej - ma 2 dziewczynki znajome, z którymi się bardzo lubi. Pytanie teraz, czy w ogóle byłoby tam miejsce, by robiła drugi raz zerówkę? Druga rzecz, pracuje na książkach dla starszych dzieci - robiąc to samo drugi rok... nie widzę tego kompletnie. Opcji innej książki nie ma, bo całe przedszkole leci tym samym wydawnictwem.
Emocjonalnie - na razie w ogóle nie rozważam, bo od teraz (4l. 8mcy) za dwa lata to może być mega rozwój jeszcze w tej kwestii (ale też może być nadal wielkim dzieciuchem i ten rok będzie jej niezbędny).[/QUOTE]
U mnie będzie podobnie. Młodsza w przyszłym roku będzie miała 6 lat, dzieci z jej grupy 7, więc to już zerówka. Cała grupa idzie w przyszłym roku do szkoły. Ona zostałaby sama, poszłaby do nowej grupy i realizowała kolejny rok ten sam materiał zerówkowy. Zanudzi się na pewno.
Jest jeszcze opcja świetlicy szkolnej, ale jak ma iść do szkoły to już wolę od razu 1 klasę.


Mam sentyment do naszego przedszkola, ale z drugiej strony nie będę jej na siłę przetrzymywać.

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Moj syn w tym roku zmienił przedszkole, wiec wszyscy koledzy nowi. Przedszkole w innej dzielnicy, z nikim ani z aktualnej grupy ani z poprzedniego przedszkola do szkoły chodził nie będzie.
Logistyczne najbardziej pasowałaby mi drugi raz zerowka w przedszkolu, ale też nie widzę przerabiania drugi raz tej samej książki.

Rozmawiałam z nauczycielka, twierdzi że na razie zupełnie sobie syn z programem nie radzi, ale nie musi, bo jest młodszy
Żadnego nadrabiania z nim, indywidualnej pracy nie będzie, bo to przedszkole integracyjne i personel głównie skupia się na opanowaniu dzieci zachowujacych się nie standardowo.

I zdziwiło mnie bardzo jedno zdanie z zebrania, że to jest przedszkole i nie ma obowiązku nauki. To znaczy że jak pani wprowadza nową literkę, to chętni słuchają, a jak ktoś jest nie zainteresowany i woli bawić się samochodem, to jest jego wybór i pani nie dyscyplinie takiego dziecka do słuchania i brania udziału w zajęciach
Pytałam syna czy poznali już jakas literkę. Tak. Jaka? Nie wie.
Nauczycielka zamierza bardzo sztywno trzymać się nowej podstawy programowej i nie robić nic ponad, jeśli chodzi o litery, czytanie, pisanie, matematykę.
Za to dzieci będą miały autorski program gotowania.

Moje dziecko nie jest standardowe, nie mam pojęcia jak odnalazlby się w rzeczywistości szkolnej.

W swojej decyzji na pewno uwzględnie opinie pani pedagog, która jest w grupie.

Poczekaj miesiąc - dwa i zobacz jak syn radzi sobie w tej grupie, ile się nauczył. Tylko według mnie to pani powinna zarządzić porę nauki i wszystkie dzieci powinny się te 30-40 minut uczyć, a nie na zasadzie kto chce.

Napisane przez Ingrid80

Wg mnie na razie za wcześnie na decyzję ale u nas posłanie 6latki to była dobra decyzja😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas też - starsza poszła jako 6-latka i nie żałuję tego. I pewnie dlatego też nie jest dla mnie problemem posłanie młodszej jako 6-latki do szkoły. Wręcz i my i ona jesteśmy nastawieni do tego od dłuższego czasu.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tylko moja młodsza córka jest BARDZO emocjonalnie dziecinna. W tym momencie kompletnie nie widzę jej w szkole jako 6latki

Dziewczyny, nowa podstawa programowa wychowania przedszkolnego o czytaniu i pisaniu podaje wyłącznie tak:

"(dziecko idące do szkoły) 4) interesuje się czytaniem i pisaniem; jest gotowe do nauki czytania i pisania;
"

Koniec cytatu. Dlatego nie dziwcie się, że niektórym w przedszkolu się nie chce i w nosie mają naukę liter.

Moje nowe pierwszaczki - 2 czyta, na kilkanaście osób. Ale już się przyzwyczaiłam, że tam nic w przedszkolach się nie robi :/

[sanetka]

Emocje tez wazne ale mam wrazenie ze dziecku jest wiele latwiej zaczac 1 klase juz dobrze czytajac. Tego materialu i tak jest sporo do opanowania. Nieczytajacego 6- latka bym nie poslala gdybym nie musiala.

Ale ja mam dzieci z konca roku wiec i tak nauke w szkole zaczynaja wczesniej (w porownaniu do dzieci ze stycznia) i nie potrzwbuje tez twgo przyspieszac

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A widzisz, jedna z ulubionych koleżanek - październik 2012, a D. styczeń 2013. Wzrostu równego, identyczna waga

[figa84]

Napisane przez sanetka

Emocje tez wazne ale mam wrazenie ze dziecku jest wiele latwiej zaczac 1 klase juz dobrze czytajac. Tego materialu i tak jest sporo do opanowania. Nieczytajacego 6- latka bym nie poslala gdybym nie musiala.

Ale ja mam dzieci z konca roku wiec i tak nauke w szkole zaczynaja wczesniej (w porownaniu do dzieci ze stycznia) i nie potrzwbuje tez twgo przyspieszac

Z drugiej strony jak dziecko czyta, a klasa dopiero poznaje literki to się chyba nudzi?
Córa poszła w tym roczniku co 6 latki musiały iść. Sporo znajomych odroczyło dzieci z ostatniego kwartału.

[sanetka]

Czy sie bedzie nudzic? Raczej nie a czytanie sporo ulatwia. U nas tez caly przekroj w klasie- od plynnie czytajacych do nieznajacych liter.

Po zebraniu, Pani ok chociaz z lekkim podejsciem do obowiazkow. Dziecko nie odrobilo lekcji? Luz, odrobi na inny dzien z czyms nie zdazylo? Trudno.

A syn nie chce na swietlice, mowi ze sie nudzi. Panie widocznie zabawek nie pokazaly ( a jest ogromna szafa z grami, puzzlami itp). Za to juz zero kontroli kto przychodzi, wychodzi, dzieciaki robia co chca, wychodza ze swietlicy i po calej szkole biegaja.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77115011]A widzisz, jedna z ulubionych koleżanek - październik 2012, a D. styczeń 2013. Wzrostu równego, identyczna waga [/QUOTE]

Dzis w szatni moja z listopada 2012 i dziewczynka z 2013 ( nie wiem jaki miesiac) i tamta na oko z 10 kg grubsza i o glowe wyzsza

[pieleszka]

córka moja zaczęła zerówkę w przedszkolu. Pani już na pierwszym zebraniu przeczytała nam kilka cytatów z nowej podstawy programowej m.in. to co zacytowała Szaja ;-) ale bardziej chyba w kontekście takim, żeby rodzice nie przychodzili z pretensjami, że dziecko kończąc zerówkę nie czyta i nie pisze. Pani już zaczęła pracę z dzieciakami. mówiła, że mimo wszystko będzie wprowadzała dzieciom litery. z tym, że metodą krakowską. i tu moje pytanie do Szaji: czy po roku "nauki czytania" tą metodą córka nie będzie miała jakiś większych problemów z ogarnięciem standardowej nauki w pierwszej klasie? bo wiadomo, że w szkołach będą uczeni pojedynczo literek, głoskowania itp..

[ZamyslonaRoztargniona]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77113191]Tylko moja młodsza córka jest BARDZO emocjonalnie dziecinna. W tym momencie kompletnie nie widzę jej w szkole jako 6latki

Dziewczyny, nowa podstawa programowa wychowania przedszkolnego o czytaniu i pisaniu podaje wyłącznie tak:

"(dziecko idące do szkoły) 4) interesuje się czytaniem i pisaniem; jest gotowe do nauki czytania i pisania;
"

Koniec cytatu. Dlatego nie dziwcie się, że niektórym w przedszkolu się nie chce i w nosie mają naukę liter.

Moje nowe pierwszaczki - 2 czyta, na kilkanaście osób. Ale już się przyzwyczaiłam, że tam nic w przedszkolach się nie robi :/[/QUOTE]
Nam też to cytowala.
I dlatego nie przymusza dzieci do sluchania jak omawia litery, bo wg podstawy programowej nie musi wymuszac zainteresowania.

Napisane przez pieleszka

córka moja zaczęła zerówkę w przedszkolu. Pani już na pierwszym zebraniu przeczytała nam kilka cytatów z nowej podstawy programowej m.in. to co zacytowała Szaja ;-) ale bardziej chyba w kontekście takim, żeby rodzice nie przychodzili z pretensjami, że dziecko kończąc zerówkę nie czyta i nie pisze. Pani już zaczęła pracę z dzieciakami. mówiła, że mimo wszystko będzie wprowadzała dzieciom litery. z tym, że metodą krakowską. i tu moje pytanie do Szaji: czy po roku "nauki czytania" tą metodą córka nie będzie miała jakiś większych problemów z ogarnięciem standardowej nauki w pierwszej klasie? bo wiadomo, że w szkołach będą uczeni pojedynczo literek, głoskowania itp..

Co to ta metoda krakowska?
U nas litery o, potem a, w następnym tygodniu l, potem m,

[pieleszka]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Co to ta metoda krakowska?
U nas litery o, potem a, w następnym tygodniu l, potem m,

metoda sylabowa.
u córki w zerówce poznali właśnie wszystkie samogłoski, potem wprowadzane będą zz tego co wiem pojedyncze spółgłoski z tymi samogłoskami w sylabach. ale ja się konkretnie nie znam, mam tylko jak-takie pojęcie o metodzie krakowskiej dlatego pytam Szaji

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77072666]Też jestem w szoku

U młodszej w przedszkolu też akcja czytania też będę szła. U starszej też czytałam, fajna sprawa.

Fatalne to :/
Mnie szlag trafia, gdy słyszę błędy językowe u nauczycieli. Sławne "wziąść" na przykład...

Ależ oczywiście, zgadzam się w pełni. Natomiast później to często wygląda tak, jak napisałam.
Ja w tym roku będę prowadziła kółeczko czytelnicze - będę czytać książki dzieciakom, a potem dzieci będą tworzyły coś plastycznego do tego. Proste - bo zwyczajnie nie mam kasy na coraz większe dopłacanie do pracy



Rewelacja!

U mnie po zebraniu w pracy - świetnie, bardzo pozytywne wrażenia po pierwszym spotkaniu z rodzicami, fajna, ogarnięta grupa, która już się dogadała co do telefonów, organizacji imprez, urodzin. Super.

A w czwartek u córy w szkole [/QUOTE]

Czytałam pół godziny, kiedy wychodziłam, to dziewczynki szły myć ręce przed śniadaniem, kończącym 1 lekcję

Super, moja by była chętna
Będą robić prace w klasie z materiałów szkolnych czy w domu?

W kwestii rodziców to chyba zmiana na lepsze po poprzedniej klasie ?

A jak zebranie u córki?

U Was funkcjonuje 3-ka klasowa rodziców? U nas niespecjalnie byli chętni , w końcu podjęły się tego mamy z doświadczeniem, mają przećwiczone u starszych dzieci.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77084916]Ja przed podobnym dylematem z młodszą, w styczniu będzie 5 lat, jest w grupie 4-5latków.
Za rok to będą 5-6latki, ona w styczniu 6 - no i większość grupy pójdzie potem do szkoły. 2 dziewczynki ulubione młodsze na pewno nie będą szły do tej "naszej" szkoły, 2 ulubione kolejne są rocznikowo starsze właśnie.
Całą sobą jestem przeciwna 6latce w szkole. W grupie młodszej - tj. rocznikowo właściwej - ma 2 dziewczynki znajome, z którymi się bardzo lubi. Pytanie teraz, czy w ogóle byłoby tam miejsce, by robiła drugi raz zerówkę? Druga rzecz, pracuje na książkach dla starszych dzieci - robiąc to samo drugi rok... nie widzę tego kompletnie. Opcji innej książki nie ma, bo całe przedszkole leci tym samym wydawnictwem.
Emocjonalnie - na razie w ogóle nie rozważam, bo od teraz (4l. 8mcy) za dwa lata to może być mega rozwój jeszcze w tej kwestii (ale też może być nadal wielkim dzieciuchem i ten rok będzie jej niezbędny).[/QUOTE]

Moja córka robiła program zerówki, ale dużo chorowała i to, co można było, nadrabialiśmy w domu (dostawała zaległe kserówki), np. pisanie- ale to za mało, nadal nie pisze w ten sposób, tylko dużymi drukowanymi literami.
Angielski- mało zrobiła z programu.
Ogólnie nie naciskaliśmy na nadrabianie wszystkiego, bo po 2-3 tygodniach nieobecności dostawała mnóstwo kartek z zadaniami.
Teraz nie będzie się nudzić , bo tylko podręczniki do angielskiego są te same, do nauki pisania i liczenia będą chyba inne (widziałam tylko z daleka na zebraniu).

W przedszkolu dostawała 1-2 stronę zadań do domu codziennie (z wyjątkiem czasu przed świętami- wtedy mieli zajęcia tematyczne, próby przedstawień), teraz praca będzie zadawana tylko na weekend.
Ale pani podkreśla, że po zerówce będą czytać i biorą się intensywnie do pracy, więc podejrzewam, że efekty zerówki szkolnej będą o wiele lepsze niż przedszkolnej.

W ogóle widzę ogromne różnice, w różnych aspektach,na korzyść szkolnej


[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77113191]Tylko moja młodsza córka jest BARDZO emocjonalnie dziecinna. W tym momencie kompletnie nie widzę jej w szkole jako 6latki

Dziewczyny, nowa podstawa programowa wychowania przedszkolnego o czytaniu i pisaniu podaje wyłącznie tak:

"(dziecko idące do szkoły) 4) interesuje się czytaniem i pisaniem; jest gotowe do nauki czytania i pisania;
"

Koniec cytatu. Dlatego nie dziwcie się, że niektórym w przedszkolu się nie chce i w nosie mają naukę liter.

Moje nowe pierwszaczki - 2 czyta, na kilkanaście osób. Ale już się przyzwyczaiłam, że tam nic w przedszkolach się nie robi :/[/QUOTE]

U nas się robiło, ale i tak córka dużo zapomniała (zna pisane litery, ale nie pisze) bo w przedszkolu skupiała się na innych atrakcjach- próby do przedstawień, wiersze, piosenki, fajne plastyczne zabawy, świetny ogródek-plac zabaw itp

Napisane przez sanetka

Emocje tez wazne ale mam wrazenie ze dziecku jest wiele latwiej zaczac 1 klase juz dobrze czytajac. Tego materialu i tak jest sporo do opanowania. Nieczytajacego 6- latka bym nie poslala gdybym nie musiala.

Ale ja mam dzieci z konca roku wiec i tak nauke w szkole zaczynaja wczesniej (w porownaniu do dzieci ze stycznia) i nie potrzwbuje tez twgo przyspieszac

Moja z czytaniem trochę sobie radzi (liczenie pomijam, bo teraz ćwiczy setki i tysiąc, nawet jakieś działania w tym zakresie , matematyka jest na topie i tym się nie martwię), ale z pisaniem lewą ręką ma problemy- odbicie lustrzane liter, rzadko- od prawej do lewej, ale się zdarza. Dużo pracy przed nami.

Napisane przez sanetka

Czy sie bedzie nudzic? Raczej nie a czytanie sporo ulatwia. U nas tez caly przekroj w klasie- od plynnie czytajacych do nieznajacych liter.

Po zebraniu, Pani ok chociaz z lekkim podejsciem do obowiazkow. Dziecko nie odrobilo lekcji? Luz, odrobi na inny dzien z czyms nie zdazylo? Trudno.

A syn nie chce na swietlice, mowi ze sie nudzi. Panie widocznie zabawek nie pokazaly ( a jest ogromna szafa z grami, puzzlami itp). Za to juz zero kontroli kto przychodzi, wychodzi, dzieciaki robia co chca, wychodza ze swietlicy i po calej szkole biegaja.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------



Dzis w szatni moja z listopada 2012 i dziewczynka z 2013 ( nie wiem jaki miesiac) i tamta na oko z 10 kg grubsza i o glowe wyzsza

Straszne.
Przecież odpowiadają za dziecko, jak mogą nie kontrolować tego, gdzie ono jest? tzn, biega gdzieś samopas? mam nadzieję, że nie może samo wyjść ze szkoły?

Napisane przez pieleszka

córka moja zaczęła zerówkę w przedszkolu. Pani już na pierwszym zebraniu przeczytała nam kilka cytatów z nowej podstawy programowej m.in. to co zacytowała Szaja ;-) ale bardziej chyba w kontekście takim, żeby rodzice nie przychodzili z pretensjami, że dziecko kończąc zerówkę nie czyta i nie pisze. Pani już zaczęła pracę z dzieciakami. mówiła, że mimo wszystko będzie wprowadzała dzieciom litery. z tym, że metodą krakowską. i tu moje pytanie do Szaji: czy po roku "nauki czytania" tą metodą córka nie będzie miała jakiś większych problemów z ogarnięciem standardowej nauki w pierwszej klasie? bo wiadomo, że w szkołach będą uczeni pojedynczo literek, głoskowania itp..

U nas na zebraniu w zerówce pani zwracała uwagę, żeby uczyć dzieci sylabami, czyli spółgłoska i długa samogłoska razem, a potem składać słowo z sylab.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Pieleszko, jeśli będzie wprawiona w czytanie sylabowe to nie sądzę, żeby nauka głoskowania nagle przysłoniła tę umiejętność. Raczej to będzie druga, idąca obok. Głoskowanie wg mnie też się przydaje - choćby przy pisaniu ze słuchu, z pamięci trudniejszego słowa. Jednak nie jest w stanie człowiek nauczyć się na pamięć wszystkich możliwych sylab U mnie 2 dzieci czyta sylabami właśnie, i jednocześnie głoskują fajnie.

[sanetka]

Napisane przez pieleszka

córka moja zaczęła zerówkę w przedszkolu. Pani już na pierwszym zebraniu przeczytała nam kilka cytatów z nowej podstawy programowej m.in. to co zacytowała Szaja ;-) ale bardziej chyba w kontekście takim, żeby rodzice nie przychodzili z pretensjami, że dziecko kończąc zerówkę nie czyta i nie pisze. Pani już zaczęła pracę z dzieciakami. mówiła, że mimo wszystko będzie wprowadzała dzieciom litery. z tym, że metodą krakowską. i tu moje pytanie do Szaji: czy po roku "nauki czytania" tą metodą córka nie będzie miała jakiś większych problemów z ogarnięciem standardowej nauki w pierwszej klasie? bo wiadomo, że w szkołach będą uczeni pojedynczo literek, głoskowania itp..

Mój syn nauczył się czytać metodą sylabową a 2-3 miesiące
później nauczył się głoskować

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;77169066]

Straszne.
Przecież odpowiadają za dziecko, jak mogą nie kontrolować tego, gdzie ono jest? tzn, biega gdzieś samopas? mam nadzieję, że nie może samo wyjść ze szkoły?

[/QUOTE]


Generalnie dziś też drzwi otwarte i jedne dzieci wbiegały na świetlicę inne wybiegały ( na korytarz, do sklepiku). Jak by się uparły to jak najbardziej wyszłyby ze szkoły same
Ale z drugiej strony trzeba pozwolić na samodzielność. Na przerwy też wychodzą i robią co chcą, nauczyciel dyżurny nie wszystko ogarnie.
U nas też od samego początku rodzice nie mogą pod salę odprowadzać, w ostateczności do szatni i potem dziecko idzie już samo.

[ZamyslonaRoztargniona]

Berry u nas z trójka klasowa ciekawie
W zerowce przedszkolnej pani nauczycielka zasugerowała że chce mieć tą samą trójkę, co w zeszłym roku bo dobrze jej się z trójka współpracowało. I tyle. Miało być tajne głosowanie, ale się nie odbyło, wypełnione tylko dokumenty że było.

Za to w 3latkach chętnych było więcej niż miejsc w trójce. Z góry ustalono że startować mogą Ci rodzice, którzy mieli już tu starsze dzieci i byli kiedyś w trójce. I nadal było tych rodziców więcej niż miejsc.awantura była że hoho.

[rysiki]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Berry u nas z trójka klasowa ciekawie
W zerowce przedszkolnej pani nauczycielka zasugerowała że chce mieć tą samą trójkę, co w zeszłym roku bo dobrze jej się z trójka współpracowało. I tyle. Miało być tajne głosowanie, ale się nie odbyło, wypełnione tylko dokumenty że było.

Za to w 3latkach chętnych było więcej niż miejsc w trójce. Z góry ustalono że startować mogą Ci rodzice, którzy mieli już tu starsze dzieci i byli kiedyś w trójce. I nadal było tych rodziców więcej niż miejsc.awantura była że hoho.

Naprawdę? masakra

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Czy dzieci w klasach 1-3 uczą się teraz nut i grają na flecie?

[Glodomorek]

A gdzie znajdę program do zerówki co dzieci mają się uczyć?

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Kupiłam książkę "czytam sobie" Basia i kask, poziom 1, będziemy próbować.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Norine mogą. Z reguły wybiera się flet lub dzwonki chromatyczne, popularnie - cymbałki.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77235951]Norine mogą. Z reguły wybiera się flet lub dzwonki chromatyczne, popularnie - cymbałki.[/QUOTE]

Chodzi mi o to czy mogą czy muszą. Pamiętam, że my musieliśmy, mieliśmy nawet osobną grubą książkę do muzyki w nauczaniu początkowym. A teraz widzę dzieci w czwartej klasie i nut ani be, ani me.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Musi. Nowa podstawa pr. strona 35. Nie jest podany instrument, to wybór nauczyciela.

[figa84]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7723627 6]Chodzi mi o to czy mogą czy muszą. Pamiętam, że my musieliśmy, mieliśmy nawet osobną grubą książkę do muzyki w nauczaniu początkowym. A teraz widzę dzieci w czwartej klasie i nut ani be, ani me.[/QUOTE]Który jesteś rocznik? Ja 84 i nie kojarzę nut w klasach 1-3, później owszem.

Wysłane z mojego HTC One M8s przy użyciu Tapatalka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Figa, były nuty od zawsze chyba w 1-3, ale... często gęsto traktowane po macoszemu.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

90'

mam okazję w miarę na bieżąco przeglądać obecne podręczniki i wydają mi się wręcz bardzo okrojone/opóźnione w stosunku do tego, co my mieliśmy.

Szaja, ile lat już uczysz? orientacyjnie, jeśłi można zapytać jestem ciekawa Twojego porównania i oceny.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

15 prawie A wcześniej - wiesz, akurat muzyki między innymi uczyła moja mama w szkole specjalnej, i też były nuty. W swojej podstawówce - nie pamiętam, bo ja równolegle do muzycznej chodziłam i miałam w nosie, co w zwykłej jest :d ale skoro w specjalnej były, to w zwykłej tym bardziej.