Wrześniówki 2017 ❤ cz. 3

[rojku]

Gratulacje!!

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

To moja fotka przerobiona w jakimś edytorze na styl Muncha

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Kurczę piszę przez tel i nawet mi nie cytuje :/

Te graulacje to oczywiście dla Madzialenki, a odp o avatarze do Lilki

Ja czekam na przyjęcie juz 1,5 godziny i konca nie widać

[migotka889]

Napisane przez anitaxas

Witam się i ja
w tym wątku to już myślę, że wszystkie doczekamy naszych Skarbów

ANIA_MALA, ANIOŁEK, RUDASKA, MADZIALENKA gratulacje dla Was mamusie !!! klask i:i całuski dla dzieciątek

Jak sie dzisiaj czujecie dziewczyny?

Rudaska kciuki!!! Najpóźniej jutro będziesz miała synka już po tej stronie

Migotka jakieś plany na ostatni dzień przed porodem?

Rudaska i Migotka pamiętam że po moim cc najbardziej bolało, tak jak pisała Marta rozchodzenie, no i wiadomo pionizacja też nie przyjemna, ale trzeba wstać i to najszybciej jak tylko pozwolą, i pomalutku się ruszać. Mimo że może boleć momentami mocno. PAMIĘTAJCIE ŻEBY NIE RUSZAĆ GŁOWĄ JUŻ PO OPERACJI! Nie ma chyba gorszego bólu niż ten popunkcyjny! Ja po podaniu znieczulenia, już na sali operacyjnej i potem też - długo nie mogłam opanować drżenia rąk, ogólnie takich dreszczo-drgawek.

A już po wstaniu to najgorzej wspominam podnoszenie się z łóżka i schodzenie z niego - teraz jakby co to zaopatrzę się w jakiś sznurek/pasek żeby się podciągać i podnóżek (bo u mnie są wysoko łóżka). No i każde kichnięcie lub kaszel to też nie ciekawe uczucie. Ale 2-3 doba to już powinno być naprawdę lepiej. No i krwawienie po cc jest raczej mniejsze niż po porodzie sn.
Polecam brać przeciwbólowe, nie zaszkodzą a po co się męczyć.
Co do ubrań to ja długo nosiłam "babcine" majty czyli takie prawie do pępka, żeby nie ugniatać rany po cięciu.

Powodzenia Rudska i Migotka - będzie dobrze !!!

Czbasia to mieliście "ciekawie" a jakieś efekty odczuwasz?

Lilka czy mi się wydaje czy tylko Ty cierpliwie czekasz na swój tp? i nie odczuwasz żadnych objawów przedporodowych?

Madzieek kg naprawdę się nie przejmuj! Pięknie wyglądasz na każdym zdjęciu!

Schmett co u Ciebie???


A ja dzisiaj stwierdzam, że skoro nie rodzę to zrobię coś pożytecznego i upiekę drożdżowe ciasto z truskawkami Zaczyn już rośnie więc jak coś to za 2-3godziny zapraszam

Jak narazie leżę i pachnę Ciągle ktoś do mnie pisze co słychać i kiedy rodzę. Zaczynam się przez to stresować, ale jeszcze luz. Już nie wiem ile mam wziąć ubranek do szpitala, bo bylam przygotowana na poród sn i się spakowałam na 2-3 dni, a po cc zostaje się trochę dluzej. Nie cierpię szpitali
Mmmm ciasto, pychotka. Ja już odpusciłam gotowanie i prace domowe. Czuję się jak hipopotam

[marttb]

Madzialenka - ale nas wziełaś z zaskoczenia! Gratulacje!

Dzuewczyhy te tyjące z tygodnia na tydzień - to jest pewnie woda! Jesteście na finiszu i niestety, ale zostaje woda w organizmie. Ja miałam na końcówce łydki jak balony, a od razu po porodzie zeszły. Niestety u mnie nadal 10 na plusie - właśnie się zważyłam - a jesteśmy równo miesiąc po porodzie.

czbasia - padłam

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

rojku - oby Cię szybko przyjeli. Kciuki za Ciebie, już nie długo się rozpakujesz!


Moje dziecko jak nie śpi to tylko ręce i co chwilę cyc... zepsuła się chyba?

[maluchna30]

Blond, Marttb oby dzieci się nie"popsuły" bo będziecie miały tak samo przekichane jak ja. W sumie może moje się naprawia, bo dzisiaj dzień dużo lepszy niż wczoraj. Pewnie wieczorem będzie jazda. Męża znowu nie ma, ale mamusia będzie u mnie spała. Po 14 rejestruje się do lekarza, zobaczymy co powie na ten brzuszek.

[migotka889]

Napisane przez rojku

Gratulacje!!

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

To moja fotka przerobiona w jakimś edytorze na styl Muncha

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Kurczę piszę przez tel i nawet mi nie cytuje :/

Te graulacje to oczywiście dla Madzialenki, a odp o avatarze do Lilki

Ja czekam na przyjęcie juz 1,5 godziny i konca nie widać

Trzymam kciuki!

[marttb]

Napisane przez maluchna30

Blond, Marttb oby dzieci się nie"popsuły" bo będziecie miały tak samo przekichane jak ja. W sumie może moje się naprawia, bo dzisiaj dzień dużo lepszy niż wczoraj. Pewnie wieczorem będzie jazda. Męża znowu nie ma, ale mamusia będzie u mnie spała. Po 14 rejestruje się do lekarza, zobaczymy co powie na ten brzuszek.

Mala od dawna lubi ręcę , to ostatnio o ile śpj ładnie to jak nie śpi to tylko ręce. Dzisiaj dopiero teraz usneła, a wstala o 9. Wczoraj jak wstala o ok 15:30 to zasnęła po 21, a cały ten czas ręce i co 5 minut cyc. Dziś to samo chyba. Wczoraj miałam nadzieje na jakieś przytulanki z mężem jak się tak wyspałam to potem mała dała tak w kość że nic z tego nie wyszło.
Ooo jednak nie śpi

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

[poli230]

Napisane przez Madzialenka12344321

Po ciężkim porodzie Jaś jest już z nami to była ciężka noc i poranek. 3910 kg i 58 długi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje, poród z zaskoczenia, bo nic nie zwiastowało. Ja juz nastawiam się na indukcję a po niej na cc.

Napisane przez migotka889

Jak narazie leżę i pachnę Ciągle ktoś do mnie pisze co słychać i kiedy rodzę. Zaczynam się przez to stresować, ale jeszcze luz. Już nie wiem ile mam wziąć ubranek do szpitala, bo bylam przygotowana na poród sn i się spakowałam na 2-3 dni, a po cc zostaje się trochę dluzej. Nie cierpię szpitali
Mmmm ciasto, pychotka. Ja już odpusciłam gotowanie i prace domowe. Czuję się jak hipopotam

Okropienstwo, dzwonią, piszą. Już przestałam odpisywać

Napisane przez marttb

Mala od dawna lubi ręcę , to ostatnio o ile śpj ładnie to jak nie śpi to tylko ręce. Dzisiaj dopiero teraz usneła, a wstala o 9. Wczoraj jak wstala o ok 15:30 to zasnęła po 21, a cały ten czas ręce i co 5 minut cyc. Dziś to samo chyba. Wczoraj miałam nadzieje na jakieś przytulanki z mężem jak się tak wyspałam to potem mała dała tak w kość że nic z tego nie wyszło.
Ooo jednak nie śpi

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

Nasze babcie i mamy były z tego pokolenia, "nie noś, bo przyzwyczaisz", "daj się wypłakać". A my teraz mamy zupełnie inne podejście do macierzystwa, nie miej sobie za złe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BLOND_PRINCESSKA]

Kupiłam stanik 😀😀😀 z avy 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maluchna30]

Napisane przez marttb

Mala od dawna lubi ręcę , to ostatnio o ile śpj ładnie to jak nie śpi to tylko ręce. Dzisiaj dopiero teraz usneła, a wstala o 9. Wczoraj jak wstala o ok 15:30 to zasnęła po 21, a cały ten czas ręce i co 5 minut cyc. Dziś to samo chyba. Wczoraj miałam nadzieje na jakieś przytulanki z mężem jak się tak wyspałam to potem mała dała tak w kość że nic z tego nie wyszło.
Ooo jednak nie śpi

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

W życiu bym nie zostawiła Hani takiej ryczącej w łóżku. Dla mnie jej płacz to jak tortury. Na rękach zresztą przeważnie się uspokaja. A Zosia dała popalić bo pewnie nie chce jeszcze rodzeństwa i nie pozwoliła na przytulanki.😉

[lilka_vanilka]

Napisane przez marttb

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

Nie słuchaj mamy. Teraz Ty jesteś mamą i słuchaj siebie i potrzeb dziecka. Tak widocznie lubi. Może spróbuj z hustawką?

Biedni mężowie. Jedni napastowani, inni w odstawce mój chyba jakies brzydkie strony odwiedzał, bo historia wykasowana

Rojku to też brałam pod uwagę z tym awatarem, ale nie sądziłam, że efekt moze być tak dobry! Dawaj znać jak Cię już przyjmą. Kciuki!

[maluchna30]

Dziewczyny ma któraś z was szumisia? Sprawdza to się u Was? Mam ochotę zakupić bo nie mogę cały dzień z suszarką nad Hanią stać.😊

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Rojku kciuki zaciśnięte!

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez maluchna30

Dziewczyny ma któraś z was szumisia? Sprawdza to się u Was? Mam ochotę zakupić bo nie mogę cały dzień z suszarką nad Hanią stać.😊

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Rojku kciuki zaciśnięte!

Ja mam i się nie sprawdza u nas 😜 ale na Oliwierka nie działają szumy 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

poli - ehhh żeby tylko mamy i babcie, u mnie w rodzinie to wszyscy tak myślą, a ja podobnie jak maluchna nie mialabyms serca jej tak zostawić. Ona jest taka malutka i według mnie skoro płacze i chce do mnie to tego potrzebuje...

lilka - mamy leżaczek i czasami ją bujam w nim. Pomaga, ale rzadko. Brat kupił gajby leżaczek na prąd co sam huśta, chciał mi pożyczyć bo jego bobo jeszcze w brzuchu. Mój już tylw czasu w odstawce, miesiąc czasu! Bidny jest.

blond - gratki! masz z głowy!

maluchna - nie mam szumieia męża siostra już jak byłam w ciąży powiedziała zę kupi i mamg nie kupować i tak do dziś jie mamy

Dziś mamy cały miesiąc! Mały grubasek

[madzieeek]

Ja mam, ale jeszcze nie wiem, czy działa
Ale znajomi sobie chwalą, ostatnio też kupiliśmy w prezencie kuzynce i dzisiaj właśnie napisała smsa, że mała nie od razu zasypia przy nim, ale prędzej czy później się uspokaja. Ma niecałe dwa tygodnie. Jeśli na Hanie działa suszarka, to może warto spróbować. Podobno są też "szumiące" aplikacje - to też możesz sprawdzić najpierw, zanim zainwestujesz w misia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pawie]

Witam się w nowym wątku!

Napisane przez Madzialenka12344321

Po ciężkim porodzie Jaś jest już z nami to była ciężka noc i poranek. 3910 kg i 58 długi.

Jasiu, witaj na świecie! Gratulacje dla dzielnej mamy, napisz coś więcej jak znajdziesz chwilę

lilka_vanilka fajne zakupy na aliexpress
Wrzucisz linki do wkładek i poduszki?

Napisane przez marttb

Dzuewczyhy te tyjące z tygodnia na tydzień - to jest pewnie woda! Jesteście na finiszu i niestety, ale zostaje woda w organizmie. Ja miałam na końcówce łydki jak balony, a od razu po porodzie zeszły. Niestety u mnie nadal 10 na plusie - właśnie się zważyłam - a jesteśmy równo miesiąc po porodzie.

Ja liczę na teorię, że przy kp kilogramy same magicznie lecą U mnie co prawda waga sprzed ciąży (to i tak na plusie ), ale od tygodnia stoi w miejscu

Napisane przez marttb

Moje dziecko jak nie śpi to tylko ręce i co chwilę cyc... zepsuła się chyba?

Mieliśmy podobnie w zeszłym tygodniu. W tym dla odmiany lubi sobie pospać a matka oczywiście już sobie wkręca, że jak teraz tak będzie spał to noc nie nasza...

Napisane przez maluchna30

Blond, Marttb oby dzieci się nie"popsuły" bo będziecie miały tak samo przekichane jak ja. W sumie może moje się naprawia, bo dzisiaj dzień dużo lepszy niż wczoraj. Pewnie wieczorem będzie jazda. Męża znowu nie ma, ale mamusia będzie u mnie spała. Po 14 rejestruje się do lekarza, zobaczymy co powie na ten brzuszek.

A jak objawiają się te wasze problemy? U nas też różnie z brzuszkiem... często po karmieniu mocno się pręży, krzywi, jęczy... żal mi go wtedy i serce mi się kraje
Trzymam kciuki za waszą wizytę

Napisane przez marttb

Mala od dawna lubi ręcę , to ostatnio o ile śpj ładnie to jak nie śpi to tylko ręce. Dzisiaj dopiero teraz usneła, a wstala o 9. Wczoraj jak wstala o ok 15:30 to zasnęła po 21, a cały ten czas ręce i co 5 minut cyc. Dziś to samo chyba. Wczoraj miałam nadzieje na jakieś przytulanki z mężem jak się tak wyspałam to potem mała dała tak w kość że nic z tego nie wyszło.
Ooo jednak nie śpi

Mama twierdzi że ją nauczyliśmy tego. Mąż i ona są zdania że powinnam jej pozwolić ryczeć aż padnie ze zmęczenia, bo się uczy bycia na rękach. Ehhh

A Mała jak najczęściej zasypia? Na rękach?
U nas najlepiej sprawdza się cyc i jak nic się z brzuszkiem nie dzieje to pada przy piersi też mi teściowa wyjechała z tekstem, że sobie go tak przyzwyczaimy i wtedy "zobaczymy" Ech, a mnie aż się nie chce wierzyć, że taki mały szkrab mógłby już być tak wyrachowany Zostawianie płaczącego malucha, żeby padł ze zmęczenia w ogóle do mnie nie przemawia...

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez maluchna30

Dziewczyny ma któraś z was szumisia? Sprawdza to się u Was? Mam ochotę zakupić bo nie mogę cały dzień z suszarką nad Hanią stać.😊

Też się zastanawiamy nad Szumisiem, ale mamy mieszane uczucia. Teraz czasem włączamy szum na komórce (biały szum, wodospad itd.), ale szczerze mówiąc nie wiem czy to w ogóle na moje dziecko działa

[BLOND_PRINCESSKA]

Marta wszystkiego najlepszego dla Zosi 😘
Ja też bym nie zostawiła placzacego dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anitaxas]

MARTA myślę, że Twoja córka się nie "popsuła" A może to już pierwszy skok rozwojowy? czytałaś o nich? Co do "nieodkładalnośći" to moja córa była taka przez praktycznie pierwszy rok - no i cóż miałam zrobić - nosiłam i tuliłam, na zmianę z mężem (czasami dnie i noce) - bo tak jak piszesz - skoro tego potrzebuje to ja jej to dawałam. Nie wyobrażam sobie jakim sadystą trzeba być aby kilkutygodniowe dziecko (czy nawet starsze) zostawiać do wypłakania się aż się zmęczy no halo? czego go uczymy wtedy - że jest samo i nikogo nie interesuje... Kiedyś czytałam na ten temat - dowiedziono że, takie wypłakiwanie pozostawia w mózgu dziecka nieodwracalne zmiany.
Marta słuchaj siebie i swojej matczynej intuicji
No i już miesiąc Zosia to ślicznotka


Ok, ciasto się piecze

[marttb]

U nas szumu w ogóle nie działają

pawie - zasypia i przy cycu na leżąco i na rękach, w tym że lepiej na cycu bo mniejsze szanse że się obudzi jak odejdę niż jak ją odłożę

anitaxas - no ja też właśnie bardzo dużo czytałam o tym i dlatego nie daję się przekonać, bo kto wie może inaczej bym uwierzyła w teorię o przyzwyczajanii dziecka. Czytałam właśnie o potrzebie bliskości, poczuciu bezpieczeństwa i właśnie wpływie na rozwój emocjonalny dziecka. No i było napisane że takke maleństwo nie potrafi manipulować przecież innymi.
W ogóle bardzo wiele istotnych informacji czerpię z grupy fejsowej 'od ciąży po macierzyństwo', polecam bardzo
O skokach muszę poczytać, coś czytałam ale nie wiele.

swoją drogą patrze na te zdjęcia i taka dużą głowę Mała ma, aa na żywo jest taka malusia
Zasnęła!

[Madzialenka12344321]

Dziewczyny w skrócie napiszę, a potem was nadrobie.
Wczoraj na 19 jechaliśmy na ktg do szpitala. Pisałam wam, że od rana co chwilę chce mi się siku. Wchodzę do szpitala i mówię do męża, że chyba popuscilam. Mąż, że nie widzi śladów hehe. No nic. Weszłam na ktg, lekarz mówi, że 2 cm ale śluz taki porodowy i czy zostaje rodzić ( posłuchałam mamy i wzięłam torby do samochodu). Słuchajcie jak on to powiedział, to ja w ryk, że nie chce mieć wywoływanego. Moja położna mnie zaczęła pocieszać , że to fajny lekarz i po co mam do piątku czekać. I bach. Odeszły mi wody hehe. Poród się sam zaczął. Od razu zaczęły się skurcze. Ale nie krzyżowe, więc super znośne. Po 3 godzin miałam 3 cm i dostałam dolargan. A po nim nic. Zero skutków ubocznych itp. Rozwarcie też nie drgnelo. Dopiero jak mi zgasili światło, kazali iść spać i dali gaz to było lepiej. I tak leżałam kilka godzin. Skurcze mega mocne. O 5 nad ranem miałam jeszcze 7 cm i nic nie szło. Znieczulenia wszystkie już dawno puściły i chodziłam po suficie. Ryczalam ze mnie boli, że chce CC. Ale położna kochana i mąż mnie tulili i mówili, że dam radę. W końcu zaczęły się parte. Ból jak nie wiem. Bo na żywca bez znieczulenia. Wyrywałam się, darłam. Krzyczałam aby mnie cieli. Mówiłam, że ja już nie chce rodzić, że jestem zmęczona, że nie dam rady. Ale udało się. Wszyscy mega mili. Aż miło. Tłumaczyli na spokojnie, wspierali. Nie nacieli mnie, ale trochę pękłam. Więc mam małe szwy, ale nawet nie czuję. Biegam normalnie i siadam. Jaś od razu złapał pierś, najadł się i zasnął. Do męża powiedziałam, że to mój ostatni poród. Taką mam tę szyjkę pancerna. Poród trwał 11 godzin od odejścia wód płodowych w szpitalu.
Urodziłam o 7.15.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czbasia]

I odnosnie zestawienia placzacego maluszka. Nie wyobrazam sobie tego. Może dwulatka co złośliwie. placzem potrafi wymuszac i owszem (chociaz z cora nie praktykowalam tylko odwracalam uwagę i dzialalo-ale jakby oporny egzemplarz to wtedy czego nie) taki maluszek tylko placzem reaguje że czegos mu brakuje że mu zle..no nie mialabym sumienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

Dziewczyny w skrócie napiszę, a potem was nadrobie.
Wczoraj na 19 jechaliśmy na ktg do szpitala. Pisałam wam, że od rana co chwilę chce mi się siku. Wchodzę do szpitala i mówię do męża, że chyba popuscilam. Mąż, że nie widzi śladów hehe. No nic. Weszłam na ktg, lekarz mówi, że 2 cm ale śluz taki porodowy i czy zostaje rodzić ( posłuchałam mamy i wzięłam torby do samochodu). Słuchajcie jak on to powiedział, to ja w ryk, że nie chce mieć wywoływanego. Moja położna mnie zaczęła pocieszać , że to fajny lekarz i po co mam do piątku czekać. I bach. Odeszły mi wody hehe. Poród się sam zaczął. Od razu zaczęły się skurcze. Ale nie krzyżowe, więc super znośne. Po 3 godzin miałam 3 cm i dostałam dolargan. A po nim nic. Zero skutków ubocznych itp. Rozwarcie też nie drgnelo. Dopiero jak mi zgasili światło, kazali iść spać i dali gaz to było lepiej. I tak leżałam kilka godzin. Skurcze mega mocne. O 5 nad ranem miałam jeszcze 7 cm i nic nie szło. Znieczulenia wszystkie już dawno puściły i chodziłam po suficie. Ryczalam ze mnie boli, że chce CC. Ale położna kochana i mąż mnie tulili i mówili, że dam radę. W końcu zaczęły się parte. Ból jak nie wiem. Bo na żywca bez znieczulenia. Wyrywałam się, darłam. Krzyczałam aby mnie cieli. Mówiłam, że ja już nie chce rodzić, że jestem zmęczona, że nie dam rady. Ale udało się. Wszyscy mega mili. Aż miło. Tłumaczyli na spokojnie, wspierali. Nie nacieli mnie, ale trochę pękłam. Więc mam małe szwy, ale nawet nie czuję. Biegam normalnie i siadam. Jaś od razu złapał pierś, najadł się i zasnął. Do męża powiedziałam, że to mój ostatni poród. Taką mam tę szyjkę pancerna. Poród trwał 11 godzin od odejścia wód płodowych w szpitalu.
Urodziłam o 7.15.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wspolczuje przejść a jednocześnie zazdroszcze, ze masz Jasia już przy sobie.


Ja ogarnęłam troche chalupe 10x schody w kolko czyli 130 schodow w gore i w dół. Później powtórzę, chociaz boje sie zakwasow troche bo zastana jestem. I co?? I guzik. Na nic sie zdalo moje, no i nie oszukujmy sie meza tez poświęcenie wczorajsze. Nie podejrzewam, że huśtawka która mu zaserwowalam byla dla niego przyjemna. Nie za bardzo chcial kontynuowac ale przypomnialam, że po porodzie min 6tyg pologu i jakoś sie przemogl 😂😂😂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anitaxas]

Ciasto gotowe. Myślę że największy kawałek należy się dzisiaj MADZIALENCE!!! Kochana współczuję bólu! Byłaś mega dzielna!

[madzieeek]

Ooo mniammm...!!! Ja też poproszę kawałek!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maluchna30]

Pawie u nas też stęka, jęczy a ok.18 i gdzieś nad ranem ryczy wniebogłosy. Ma takie wzdęcia że cały brzuszek napięty i boli.

[lilka_vanilka]

Napisane przez pawie

Wrzucisz linki do wkładek i poduszki?

Poduszka

Wkładki 1
Wkładki 2
Wkładki 3

Wkładki od jednego sprzedawcy

[BLOND_PRINCESSKA]

Madzialenka nacierpialas się biedna, ale ważne że już po 😘.


Ale u nas dużo porodów naturalnych 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maluchna30]

Jestem po wizycie u pani doktor. Akurat Hania zaczęła przy niej stękać i prężyć się. Oczywiście to kolki. Poza tym troszkę bioderka niesymetryczne i musimy jechać na usg. I jeszcze na wszelki wypadek mocz zrobić. Ogólnie wszystko ok, gardło i uszy w porządku. Hania to mały grubasek. Waży 4 kilo a powinna 3,5.😊 Ale pani doktor zadowolona że tak ładnie na cycku przybiera. Mówiła że na ostatnim szkoleniu mówili że w mleku matki wykryto komórki macierzyste.

[BLOND_PRINCESSKA]

U nas waga 3750, przy wyjściu ze szpitala było 3130. Położna mówiła, że dzieci zazwyczaj przybierają 170-200g na tydzień, a u nas ponad 600 g przez 12 dni 😜😜 pozwoliła mi robić jedna dłuższa przerwę w karmieniu do 5 godzin i właśnie spróbować nie wybudzac w nocy 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez maluchna30

Jestem po wizycie u pani doktor. Akurat Hania zaczęła przy niej stękać i prężyć się. Oczywiście to kolki. Poza tym troszkę bioderka niesymetryczne i musimy jechać na usg. I jeszcze na wszelki wypadek mocz zrobić. Ogólnie wszystko ok, gardło i uszy w porządku. Hania to mały grubasek. Waży 4 kilo a powinna 3,5.😊 Ale pani doktor zadowolona że tak ładnie na cycku przybiera. Mówiła że na ostatnim szkoleniu mówili że w mleku matki wykryto komórki macierzyste.

Hania też pięknie przybiera 😊
Jak pobiera się mocz u noworodka?
Trzymam kciuki, żeby kolki szybko przeszły 😘

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ostatni_dzien_lata]

Madzialenka wielkie gratulacje! Podziwiam Cię że dałaś radę urodzić takie duże dziecko, ja miałam problem przy 3320 g a jak by było 4 kg to bym albo popękała wzdłuż i wszerz albo gorzej by się skończyło. Jak byłam w szpitalu to słyszałam że obok na sali babka urodziła dziecko 4800g! Ale przez cesarkę pod narkozą więc pewnie najpierw ją męczyli z porodem naturalnym. Masakra
Pytanie do mam rozpakowanych : czy wasze dzieciaki też tak ulewają? Mój się opije jak bąk, zaraz dostaje czkawki albo uleje od razu i to czasem tak jakby oddał wszystko to co zjadł, trochę się uspokoi i znowu chce jeść. Wiem, że ulewanie jest normalne i zdarza się często ale kurczę martwi mnie to trochę. Położna będzie u mnie pierwszy raz dopiero w czwartek więc muszę ją szczegółowo wypytać.

[lilka_vanilka]

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Jak pobiera się mocz u noworodka?

Są takie specjalne nakładki. Miałam taką dla chłopca, a dla dziewczynki to nie wiem

Ostatni dzień lata, mnie to się wydaje normalne, ale napisz tu co powie położna. Ciekawa jestem.

Madzialenka to narobiłaś hałasu na porodówce wielkie brawa, że dałaś radę

Rośnij zdrowo Zosiu wszystkiego najlepszego! sliczna jest!

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Cześć kochane

Ja już po porodzie, Adaś urodził się dziś o 13:02 waga 3600, 55 cm.

Było ciężko, teraz jeszcze ciężej jest z kroczem.. ale dajemy radę