|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 48
|
"Mieszane" związki.
Co sądzicie o związku katoliczki z ateistą, bądź katolika z ateistką?
Jest ktoś w podobnym związku?? Czy taki związek ma szanse na przetrwanie?? Jakie komplikacje bądź problemy wynikają później w takim związku? Czy siła miłości jest w stanie przezwyciężyć napotkane z tego tytułu problemy?
__________________
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: "Mieszane" związki.
mysle ze wielu watkach byl temat poruszany i sama w nich bralam udzial ,nie chce mie si epiac po raz kolejny tego samego.
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Nie widze najmniejszego problemu. Jesli ludzie sie kochaja, szanuja i sa sklonni do kompromisow, nie widze powodu dlaczego taki zwiazek mialby nie przetrwac. ???
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 48
|
Dot.: "Mieszane" związki.
OOO... a ja nic takiego nie znalazłam. Możesz podać linka do takiego wątku?
__________________
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Cytat:
Zyja normalnie, maja dziecko. Wszystko polega na tym by dojsc do kompromisu.
__________________
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: "Mieszane" związki.
jak ktoś nie umie iść na kompromis, to raczej nie ma szans bycia w takim związku.
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z pokoju, z laptopa
Wiadomości: 614
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Nie mam nic przeciwko.
Wyszukiwarka
__________________
![]() |
|
|
|
|
#8 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Odpowiedź może być różna. Ważne jest to jak bardzo gorliwy jest ateista i jak bardzo gorliwy katolik. Może wyniknąć kilka sytuacji:
1. Wojujący ateista z wojującym katolikiem -> jeden drugiego stara się przeciągnąć na swoją stronę bombardując nieustannie swoimi argumentami 2. Zwykły ateista z wojującym katolikiem -> ateista jest ciągle "nawracany" przez swoją drugą połówkę (i albo się nawróci, albo związek się rozpadnie) 3. Zwykły ateista ze zwykłykłym katolikiem -> osoba wierząca sama się modli i uczęszcza do kościoła, a z biegem czasu przestaje to robić, bo nie ma odpowiedniego wsparcia w drugiej osobie. W tym wypadku również dzieci nie są przymuszane do wiary i oprócz sakramentów zbyt często nie uczęszczają do kościoła. Podsumowując: W takim związku albo nigdy nie będzie zgody, albo osoba wierząca w końcu da za wygraną, chyba, że osoba niewierząca się nawróci. Ale to się dzieje rzadko... |
|
|
|
|
#9 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: "Mieszane" związki.
A co z przypadkiem wojujący ateista + zwykły katolik?
oj, zdarza się... dopiero jest wesoło Bardziej na serio, uważam że przy dobrej woli niemal wszystko da się pogodzić, znam osobiście taki przypadek. A że wielu ludziom tej dobrej woli brakuje, to już inna bajka.
__________________
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: "Mieszane" związki.
O ile obydwie strony nie maja jakichs skrajnych przekonan co do wiary i naprawde sie kochaja, to mysle, ze zawsze znajda sposob na bycie razem....
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel... "The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone" |
|
|
|
|
#11 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Z ateistą? To specjalnie nie widzę, gorzej, jak ktoś jest innego wyznania.
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Ja jestem ateistką i spokojnie mogłabym być z katolikiem, natomiast nigdy w życiu nie mogłabym żyć pod jednym dachem z dewotem, poprostu takich ludzi nie trawię.
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Cytat:
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel... "The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone" |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 630
|
Dot.: "Mieszane" związki.
moja dalsza kuzynka wyszła za ateiste.Facet ją tak pokochał, i przyjął chrzest
__________________
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Ja nawet nie jestem ateistką a agnostyczką, byłam kiedyś z głęboko wierzącym katolikiem... i jego wiara była mi sola w oku. Jeśli ja kogoś kocham to jest on dla mnie na pierwszym miejscu, w jego przypadku na pierwszym miejscu był Bóg. W dodatku irytowały mnie jego (dla mnie irracjonalne) zasady i przekonania. Najlepiej dogaduję się z agnostykami i ateistami. Nie mam nic do żadnej religii ale po prostu nie chciałabym już głęboko wierzącego partnera.
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
|
|
|
|
#16 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Cytat:
Jeśli ma się wszystko poukładane, to znajduje się miłość i dla Boga i dla partnera. A przecież wyrażając własną miłość, można również bardzo dobrze chwalić Boga. Jeśli ktoś jest "dewotą" jak to ktoś zgrabnie nazwał to czynności religijne przedkłada nad miłość do człowieka i w ten sposób nie jest prawdziwie wierzący ani prawdziwie nie kocha. Miłość do Boga przekłada się bezpośrednio na miłość do ludzi, szczególnie do tego jednego jedynego człowieka... |
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
|
Dot.: "Mieszane" związki.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;7745661]Z ateistą? To specjalnie nie widzę, gorzej, jak ktoś jest innego wyznania.[/quote]
Znam małżeństwa gdzie ona jest katoliczką a on prawosławny i całkiem niekiepsko sie dogadują Cytat:
btw. Gdzieś w którymś wątku już był omawiany taki problem w związku ze ślubem osoby niewierzącej z ateistą, ciekawe było to, ze osoby niewierzące również miały różne podejście do sprawy. Kluczowe okazuje sie to w takich związkach "mieszanych" czy wiara jest dla mnie ważna i czy to jakie mam poglądy można pogodzić ze związkiem osoby o innych poglądach.
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą. G.G. Márquez |
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
![]() Nigdy nie mieliśmy konfliktów - nie rozmawiamy prawie wcale na tematy religijne. Znamy swoje wzajemne poglądy w tym temacie, ponadto ja bym go po prostu wyśmiała bo jego "wiara" jest na prawdę "gorliwa"... Jedyną wątpliwością była kwestia naszego ślubu (którą już opisywałam parę razy, więc tym razem sobie daruję) wziętego w kościele katolickim na jego prośbę i życzenie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Ja jestem ateistką, a mój tż katolkiem. On wierzy w Boga, ale nie praktykuje (ogradza się od chorego kościoła) choć Biblię zna na pamięć. Raz tylkoo tym rozmawialiśmy, ja mu wyjaśniłam czemu u mnie tak jest, a on czemu u niego. Ogólnie ani jemu nie przeszkadza to, ani mi. Szanujemy swoje poglądy i żadne z nas nie przekonuje drugiego itd. I dlatego jeśłi partnerzy mają otwarte umysły i szaucnek do czyiś poglądów to związek będzie jak najbardziej zgodny.
Heh przypomniał mi się mój pierwszy związek z toksycznym człowiekiem, pomijając kwestie że się mną bawił, zdradzał, okłamywał itd to co tydzień leżał krzyżem w kościele, a potem ciągle mi truł za uchem czemu nie wierzę, kiedy pódę z nim do kościoła, a raz to nawet się spytał czy nie wzięłabym dla niego bierzmowania, i dlaczego go nie mam A najśmieszniejsze w tym wszystkim, że robił wszystko na odwrót w swojej wierze, nie tylko był nie dobry w stosnku do mnie ale i innych.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________ |
|
|
|
|
#20 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11
|
Dot.: "Mieszane" związki.
No tak, ale chyba w tym wątku chodzi, aby odpowiedziedzieć na pytanie co się dzieje, jak jedna osoba wierzy, a druga nie.
Dla mnie osoby "wierzące, ale niepraktykujące" można z powodzeniem wrzucić do worka z napisem "ateiści, agnostycy", ponieważ najprawdopodobniej w ogóle nie będą poruszać tematów wiary ze swoimi partnerami, a jedyną korzyscią z ich wiary może być fakt zawarcia ślubu w kościele, lub chrzest dzieci. Ważniejsze jest to, jak partnerowi zależy na wierze: - czy będzie starał się nawracać partnera/partnerkę - czy będzie starał się wychowywać dzieci zgodnie z wiarą - czy będzie mu/jej zależało na zbawieniu tej drugiej osoby. i jeżeli ta druga osoba jest niewierząca, to czy pozwoli na wychowywaniu po katolicku swoich dzieci? Bo jeżeli poczytacie przysięgę składaną w kościele (nawet gdy jedna z osób jest niewierząca) to jest tam tekst o przysiędze wychowania dzieci w wierze katolickiej. mi się osobiście wydaje (na szczęście z moją dziewczyną oboje mamy taki sam stosunek do wiary), że któraś z osób musi skapitulować. I albo jedna porzuci wiarę, albo druga się nawróci, albo obojgu będzie to koło d... latać... Lub też osobie niewierzącej będzie to obojętne (rób co chcesz, tylko mnie w to nie mieszaj). I jeszcze jedno. Jak partnerzy mają być dla siebie wsparciem we wszystkim, to wydaje mi się, że każdy wierzący będzie kiedyś potrzebował wsparcia i w tej kwesti. I niestety niewierzący partner tego wsparcia nie przyniesie... |
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Opcja z lataniem najbardziej prawdopodobna
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Cytat:
Jesli katolicyzm ogranicza sie do chodzenia do kosciola, "bo tak wypada", to ateista, jak bedzie konformistyczny, jakos to przeboleje. Tak wyglada ten temat z punktu widzenia ateisty. Skad problemy? 1. Slub koscielny - dla ateisty to szopka. Po pierwsze cale te nauki przedslubne z ich katolicka seksualnoscia, spowiedz przedslubna i komunia ateisty?! Owszem, są śluby ekumeniczne - ale wtedy ateista musi skapitulowac ze swego swiatopogladu i oswiadczyc, ze wyraza zgode na wychowanie dziecka w religii chrzescijanskiej (czego ja np. bym nie zaakceptowala) 2. Sfera seksualna - ateista stosuje antykoncepcje, katolik swiadomie co najwyzej planuje pojawienie sie dziecka w dogodnym dla siebie czasie. Czy Mąż - katolik zaakceptuje swobodne stosowanie pigułek przez żone-ateistkę? Czy katolicka zona zaakceptuje stosowanie prezerwatyw przez jej ateistycznego męża? 3. Posiadanie dzieci. Zgodnie z katechizmem KK zwiazek dwoja ludzi musi, w miare ich mozliwosci prowadzic do prokreacji. A co, jesli ateista dzieci nie chce miec. Katolicki partner zmusi go do rodzicielstwa? 4. Wychowanie dziecka - mama mówi: "idz do kosciółka", tata mówi "lepiej idz pograć w piłkę". Dziecko jest skołowane. To oczywiscie najbardziej razące przykłady. Inna sprawa, ze ja w swoim zyciu spotkałam "na zywo" tylko jedną katolicka rodzinę. Pozostałe 99% spotykanych ludzi (rowniez tu na forum) nie jest katolikami, pomimo, ze zostali ochszczeni, chodza na mszę i tak sie w swej niewiedzy okreslaja. Z takimi pseudo-katolikami da sie rozsadnie negocjowac, bo nie trakuja oni doktryn religijnych serio i sa sklonni do klamstw przed ksiedzem.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
|
#23 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
|
Dot.: "Mieszane" związki.
Zgadzam się, że ważne jest to jak partner podchodzi do wiary i to właśnie decyduje o tym czy taki związek będzie miał rację bytu czy też nie.
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą. G.G. Márquez |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:00.






Zyja normalnie, maja dziecko. Wszystko polega na tym by dojsc do kompromisu. 







A najśmieszniejsze w tym wszystkim, że robił wszystko na odwrót w swojej wierze, nie tylko był nie dobry w stosnku do mnie ale i innych.

