Mój instruktor jazdy

[lalka81]

Napisane przez 1stLaDy

przyznaj sie sama przed soba: zakochalam sie! i juz...

tak ..
dzis znowu mnie odwiedził .w sumie po kase..ale flirtowalismy ...

[lalka81]

Napisane przez chicksa

lalka albo mi sie pomyliło albo te dodatkowe jazdy miałaś mieć za darmo (tak Ci powiedział) - to co? zmienił zdanie ? Jeśli tak to wszyscy wiemy o co chodzi.... to jakiś idiota.


A moja zagadka na dziś to : czy któras z Was wie może jak nazywaja sie te długie butki - cos takiego jak nosi Kate Moss do rurek - takie a'la dziecięce kozaki z czegoś "zamszopodobnego" bede baaaaaaaaaaaaaardzo wdzięczna za pomoc.

za darmo nie ma nic..
mam tylko odlegle terminy płatności i rabat.

[scorpionec]

Napisane przez lalka81

tak ..
dzis znowu mnie odwiedził .w sumie po kase..ale flirtowalismy ...

Napisane przez lalka81

za darmo nie ma nic..
mam tylko odlegle terminy płatności i rabat.

hmn.. może to troche na wyrost( z góry sorki jesli przesadziłam..) ale mi takie zachowanie się kojarzy jednoznacznie..

jakby to tak delikatnie nazwać..

powiedzmy tak.. on sie zachowuje jak panienka do towarzystwa...

[lalka81]

Napisane przez scorpionec

hmn.. może to troche na wyrost( z góry sorki jesli przesadziłam..) ale mi takie zachowanie się kojarzy jednoznacznie..

jakby to tak delikatnie nazwać..

powiedzmy tak.. on sie zachowuje jak panienka do towarzystwa...

bądź co bądź..
troche to wszystko dziwne...
ale zycie pokaze co bedzie dalej ..

[1stLaDy]

chicksa EMU ?

[lalka81]

wszystko negatywnie..
nie mam juz sił ..nie wiem o co chodzi..chce cofnąć czas..byc wtedy jak w w moim zyciu nie było jeszcze zauroczenia instruktorem...wpakowalam sie.teraz jest dół..a jeszcze 2 tyg temu było tak fajnie...najgorsze sa te wspomnienia,ktore wracaja wtedy jak jest ci najtrudniej i pokazuja konfrontacje z rzeczywistościa..


..."odejdź gdy zechcesz znów..zabierz ze sobą ból.."

[butterfly1984]

Ja to już przerabiałam, więc szczerze radze żebyś dała sobie spokój... wiem cierpisz teraz, ale niestety prędzej czy później i tak byś cierpiała. Może lepiej mieć to z głowy od razu... i znaleźć innego faceta wartego Ciebie...

Nawet jak będziecie razem, to pewnie będziesz wciąż zazdrosna o kolejne kursantki... jeśli z Tobą kręcił to będzie kręcił i z inną...

Zgadzam się z Sonal, jeśli zaczynać cokolwiek z instruktorem jazdy to najlepiej po kursie dopiero lub po egzaminie... wiem bo sama przez to przechodziłam.

[lalka81]

Napisane przez butterfly1984

Ja to już przerabiałam, więc szczerze radze żebyś dała sobie spokój... wiem cierpisz teraz, ale niestety prędzej czy później i tak byś cierpiała. Może lepiej mieć to z głowy od razu... i znaleźć innego faceta wartego Ciebie...

Nawet jak będziecie razem, to pewnie będziesz wciąż zazdrosna o kolejne kursantki... jeśli z Tobą kręcił to będzie kręcił i z inną...

Zgadzam się z Sonal, jeśli zaczynać cokolwiek z instruktorem jazdy to najlepiej po kursie dopiero lub po egzaminie... wiem bo sama przez to przechodziłam.

dzieki..
a masz jakiś sposób na pozbycie się tego doła??czy po prostu tak musi być,ze trzeba to przebolec ..
on trwa juz tydzień i narazie nie widac jakichkolwiek nadzieji na jego koniec..egazamin mam 17 czerwca.. w niedziele mowił ze jeszcze 10 godzin bedziemy jezdzic ..a teraz telefonu nie odbiera,nie odpisuje..co dalej.....??nie mam pojecia..
nie mam pomysłu
pustka..
nie mam na nic sily .............

[butterfly1984]

Myślę, że jak po każdym zauroczeniu czy nawet miłości trzeba swoje "odcierpieć" niestety... ale wiesz potem sama uznasz że tak było lepiej niż ładować się w związek, który już na samym starcie jest trudny... zresztą jak widać, on chyba już troszkę odpuścił jeśli się nie odzywa nie odbiera... a nie możesz iść do innego instruktora bądź instruktorki na te kilka godzin przed egzaminem...??

Wiem, że jest Ci trudno teraz ale zastanów się co lepsze cierpieć teraz przez jakiś czas czy cierpieć przy nim ciągle... po jego zachowaniu wnioskuje że nie jest dobrym materiałem na chłopaka...

Dużo ludzi przewija się w Twojej pracy i warto poczekać na wartego Ciebie faceta... teraz w to nie wierzysz... ale zobaczysz że tak będzie ;-)

[lalka81]

Napisane przez butterfly1984

Myślę, że jak po każdym zauroczeniu czy nawet miłości trzeba swoje "odcierpieć" niestety... ale wiesz potem sama uznasz że tak było lepiej niż ładować się w związek, który już na samym starcie jest trudny... zresztą jak widać, on chyba już troszkę odpuścił jeśli się nie odzywa nie odbiera... a nie możesz iść do innego instruktora bądź instruktorki na te kilka godzin przed egzaminem...??

Wiem, że jest Ci trudno teraz ale zastanów się co lepsze cierpieć teraz przez jakiś czas czy cierpieć przy nim ciągle... po jego zachowaniu wnioskuje że nie jest dobrym materiałem na chłopaka...

Dużo ludzi przewija się w Twojej pracy i warto poczekać na wartego Ciebie faceta... teraz w to nie wierzysz... ale zobaczysz że tak będzie ;-)

dzieki..jest trudno.najgorzej jak jestem w pracy i musze 12 godzin tam byc a widze jego elke jak jedzie...
ja juz nie wiem sama co zrobic..jak jutro mnie odwiedzi ..to umowimy sie na 10 godzijn ..jak nie..pomysle co dalej ..
i zadzwonie do znajomej instruktorki
bardzo duzo mi wytlumaczylas tym postem..
musze na sile uwierzyć z e jakos sie ułozy ..

[butterfly1984]

Ciesze się że moje posty do Ciebie trafiają... ja to wszystko przechodziłam i wiem jak jest ciężko! Wiem jak to jest wypatrywać "L" na ulicy i patrzeć czy On Cię widział i jak na Ciebie patrzył, co powiedział i interpretowanie każdego słowa gesty... ja poszłam o duży krok dalej... nie uważam że to błąd ale to duże i wieczne cierpienie a tylko kilka chwil radości...

ale podobno "w życiu ważne są tylko chwile"... wybór należy do Ciebie ;-)

[ewusia8686]

To ja się dołącze do wątku
Od tygodnia chodze na prawko i już wpadł mi w oko instruktor Miałam z nim przedkursową jazde próbną, troszke już się poznaliśmy i bardzo go polubiłam
Prowadzi też teorie więc widuje go często i tak jakoś powoli zaczyna mi się coraz bardziej podobać Dziś nawet podrzucił mnie do domu po wykładach... i już zaczął leciutko flirtować

Hmm... mam takie pytanie jak można poderwać takiego faceta, myśle że chyba w czasie jazd może będzie więcej czasu do pogadania i jakoś tak samo wyjdzie ale chętnie poczytam jakieś rady od Was dziewczyny

[lalka81]

Napisane przez ewusia8686

To ja się dołącze do wątku
Od tygodnia chodze na prawko i już wpadł mi w oko instruktor Miałam z nim przedkursową jazde próbną, troszke już się poznaliśmy i bardzo go polubiłam
Prowadzi też teorie więc widuje go często i tak jakoś powoli zaczyna mi się coraz bardziej podobać Dziś nawet podrzucił mnie do domu po wykładach... i już zaczął leciutko flirtować

Hmm... mam takie pytanie jak można poderwać takiego faceta, myśle że chyba w czasie jazd może będzie więcej czasu do pogadania i jakoś tak samo wyjdzie ale chętnie poczytam jakieś rady od Was dziewczyny

podrzucił cie..to juz wiele..bo nie szkoda mu kazdego litra gazu..
ale prosze cię uwazaj ..bo bedzies z potem cierpiec tak jak ja..staraj sie podchodzic do tego z dystansem..
jednak wszystko jest mozliwe..kto wie moz e akurat to jest ten co da ci szczescie????w zyciu wszytko jest mozliwe..ale jak narazie.DYSTANS .przez duze D...i miej oczka szeroko otwarte,słuchaj kobiecej intuicji

[lalka81]

Napisane przez butterfly1984

Ciesze się że moje posty do Ciebie trafiają... ja to wszystko przechodziłam i wiem jak jest ciężko! Wiem jak to jest wypatrywać "L" na ulicy i patrzeć czy On Cię widział i jak na Ciebie patrzył, co powiedział i interpretowanie każdego słowa gesty... ja poszłam o duży krok dalej... nie uważam że to błąd ale to duże i wieczne cierpienie a tylko kilka chwil radości...

ale podobno "w życiu ważne są tylko chwile"... wybór należy do Ciebie ;-)

czesc..dzieki znowu przemowił do mnie twoj post..
dokładnie ..tak samo ..
wracałm dzis z pracy rowerem..trasami ktorymi jezdzilam z nim,duzo drogi nadrobilam ale..jakis wewnetrzny przymus czulam ze musze.Doła mam nadal,jezdził dzis obok mojej stacji ale nie zatrzymał sie..dalej nie odzywa sie,naprawde jest ciezko..a obiecał m i 10 godzin jeszcze do egzaminu a teraz ani słowa o tym ..boje sie ze juz nieaktualne ..w sumie wszystk o na to wskazuje i dołuje mnie najbardziej..ze nie ma nic na horyzoncie co by wskazywało poprawe sytuacji .I te wspomnienia,wiecznie pojawiaja sie jak jest ogromny ruch w pracy,trzeba byc twardym i zdecydowanym..a ja wtedy miękne i lzy same płyna..
Dalej brak sił.
Pustka..
dzieki za odp..

[AgataM86]

Napisane przez lalka81

podrzucił cie..to juz wiele..bo nie szkoda mu kazdego litra gazu..

Bez przesady. Gdybym ja miala brac pod uwage tego typu rzeczy to znaczyloby, ze mam multum adoratorow.
Tego typu przyslugi nic nie znacza!
Inna sprawa, ze na paliwo pewnie ma znizke

[vainilla]

napisz mu po prostu sms-a jako kursatnka czy twoje jazdy aktualne i na kiedy mozesz sie umowic bo kolejny examin blisko. a powinien odpowiedzieć. i tak potrzeba byloby jakzd przed egzaminem

[srubka]

Napisane przez ewusia8686

To ja się dołącze do wątku
Od tygodnia chodze na prawko i już wpadł mi w oko instruktor Miałam z nim przedkursową jazde próbną, troszke już się poznaliśmy i bardzo go polubiłam
Prowadzi też teorie więc widuje go często i tak jakoś powoli zaczyna mi się coraz bardziej podobać Dziś nawet podrzucił mnie do domu po wykładach... i już zaczął leciutko flirtować

Hmm... mam takie pytanie jak można poderwać takiego faceta, myśle że chyba w czasie jazd może będzie więcej czasu do pogadania i jakoś tak samo wyjdzie ale chętnie poczytam jakieś rady od Was dziewczyny

dobra rada - zmienic instruktora juz teraz, zeby pozniej nie bylo placzu, a bo sie nie odzywa, a bo patrzyl na inna itd.

Napisane przez lalka81

podrzucił cie..to juz wiele..bo nie szkoda mu kazdego litra gazu..

podejrzewam ze to tylko CZYSTA przysluga, nie przesadzajmy

[lalka81]

Napisane przez vainilla

napisz mu po prostu sms-a jako kursatnka czy twoje jazdy aktualne i na kiedy mozesz sie umowic bo kolejny examin blisko. a powinien odpowiedzieć. i tak potrzeba byloby jakzd przed egzaminem

Dól spowodował ze doszłam do jednego wniosku.
On sie nie odzywa bo wisze mu kase i nie bedzie dodatkowych jazd,bo chodzi o kase...a stare przysłowie mówi.."jeśli nie wiadomo o co chodzi to wiadomo,że chodzi o pieniądze"..więc ..jak tylko zdobedę przed wypłata te kase..odezwe sie i oddam mu..a na jazdy nie bede się umawiac..chyba ze sam zaproponuje.
Jeździc moge z kim innym,znam wielu instruktorów,zaden problem zadzwonic i się ustawic..ba..juz nawet zadzwoniłam do innego..maleńki przełom w dole.
za 13 dni jazda z tym innnym,znam go troszke ale teraz juz bede mądrzejsza.Tylko dystans mnie ratuje..
pozdrawiam i powodzenia.trzymajcie się..

[dixie]

dziewczyny w tym biznesie tzreba byc milym dla kursanta/ kursantki to czy cie podwiozl, czy glupio pogadal to jeszcze nic nie znaczy... bedziesz mily bedziesz mial klinetow nie to nie...

[Trusmilk]

Jestem załamana;( Miałam dzisiaj kolizje drogową z mojej winy. Myślałam, że się wcisnę na pas, ale się pomyliłam. Obrysowałam drugi samochód. Facet wyszedł z auta, a z mojego prawie mnie wyprowadził;| Gdy już zaparkowałam, żeby "wyjaśnić sprawę" wezwali policję(czyli normalna procedura). Gdy nie było policji facet wydzierał się na mnie, jak ja jeżdżę kto mi dał prawo jazdy etc. Gdy już przyjechała, spisała wszystko, facet był milutki, śmiał się "każdemu się mogło zdarzyć hehe". No ku...bardzo zabawne. Szkoda, że mi nie było do śmiechu. Dostałam 100 zloty mandatu i kolejne 6 pkt karnych. Poza tym formalności związane z ubezpieczeniem. Na dodatek moja mama dzisiaj pojechała na wycieczkę i nie wiem jak mam jej o tym wszystkim powiedzieć. Czy zadzwonić do niej, czy dopiero jak wróci..;(

[karateczka000]

Napisane przez Trusmilk

Jestem załamana;( Miałam dzisiaj kolizje drogową z mojej winy. Myślałam, że się wcisnę na pas, ale się pomyliłam. Obrysowałam drugi samochód. Facet wyszedł z auta, a z mojego prawie mnie wyprowadził;| Gdy już zaparkowałam, żeby "wyjaśnić sprawę" wezwali policję(czyli normalna procedura). Gdy nie było policji facet wydzierał się na mnie, jak ja jeżdżę kto mi dał prawo jazdy etc. Gdy już przyjechała, spisała wszystko, facet był milutki, śmiał się "każdemu się mogło zdarzyć hehe". No ku...bardzo zabawne. Szkoda, że mi nie było do śmiechu. Dostałam 100 zloty mandatu i kolejne 6 pkt karnych. Poza tym formalności związane z ubezpieczeniem. Na dodatek moja mama dzisiaj pojechała na wycieczkę i nie wiem jak mam jej o tym wszystkim powiedzieć. Czy zadzwonić do niej, czy dopiero jak wróci..;(

jeśli wszystko juz załatwiłaś, to nie ma sensu zawracac jej głowy na wycieczce, niech odpoczywa, powiedz jak wróci, jesli nie i cos tam jeszcze trzeba popodpisywać itd, nie masz do tego głowy to zadzwoń

[vainilla]

najważniejsze że nic ci nie jest i to tylko kolizja ja 4 miesiace po odbiorze prawka prawie doszczętnie rozwaliłam ojcu samochód o betonowy słup .odbiłam na bok gdy mi jakiś kretyn zajechał drogę a tu niespodzianka! w Polsce mamy sieć energetyczną... jechałam szybko, debil odjechal jak się zorientował o co kaman, a jedyny świadek jakiego mialam to alkoholik, który stwierdził że nic nie wie. to sie nazywa szczęscie.
jakimś cudem nic mi się nie stalo, wyszłam, otrzepalam się i nawet o własnych silach wrócilam do domu.

jednak instruktor mnie nie nauczył;p

Trusmilk, może masz problem z oceną odległosci- nie przejmuj się też mam do tej pory, ale podobno idzie sie nauczyć i tego na kursie trudno się wyuczyć

[lalka81]

Napisane przez Trusmilk

Jestem załamana;( Miałam dzisiaj kolizje drogową z mojej winy. Myślałam, że się wcisnę na pas, ale się pomyliłam. Obrysowałam drugi samochód. Facet wyszedł z auta, a z mojego prawie mnie wyprowadził;| Gdy już zaparkowałam, żeby "wyjaśnić sprawę" wezwali policję(czyli normalna procedura). Gdy nie było policji facet wydzierał się na mnie, jak ja jeżdżę kto mi dał prawo jazdy etc. Gdy już przyjechała, spisała wszystko, facet był milutki, śmiał się "każdemu się mogło zdarzyć hehe". No ku...bardzo zabawne. Szkoda, że mi nie było do śmiechu. Dostałam 100 zloty mandatu i kolejne 6 pkt karnych. Poza tym formalności związane z ubezpieczeniem. Na dodatek moja mama dzisiaj pojechała na wycieczkę i nie wiem jak mam jej o tym wszystkim powiedzieć. Czy zadzwonić do niej, czy dopiero jak wróci..;(

WAZNE ŻE JESTEŚ CAŁA I NIE MUSISZ BYC W SZPITALU.
PUNKATMI SIE NIE PRZEJMUJ,TERAZ COS TAKIEGIO CI SIĘ JUZ NIE ZDARZY.A 100ZŁ TO NIE JEST DUZO..uszy do góry ,kase zawsze się da zoorganizowac.
wszystko będzie dobrze.3maj sie,jakos to się ułozy

[AgataM86]

Napisane przez vainilla

Trusmilk, może masz problem z oceną odległosci- nie przejmuj się też mam do tej pory, ale podobno idzie sie nauczyć i tego na kursie trudno się wyuczyć

Wiecie dlaczego kobiety maja problem z ocena odleglosci i przez to wypadki? Bo facieci ciagle wmawiaja im, ze tyle: /------------------------------------------------------/ to 30 cm

[bety88]

Trusmilk cały wątek przeczytałam z zapartym tchem, ale takiego zakończenia się niespodziewałam a tak "serio-poważnie" chyba każdy ma na swoim koncie mniejszą lub wiąkszą stłuczkę, i ciesz się że nic Ci się nie stało 100zł to naprawde niewiele, koszty naprawy to inna sprawa, ale zdrowie nie ma swoejej ceny.
Jakiś czas temu moj brat kupił auto marzeń w bardzo przystemnej cenie, bo lekko puknięty. Kupił wszystkie części i pieścił go w garażu kuzyna przez przeszło miesiąc. Wyjechali na jazdę próbną 500 metrów, wracając omijali pijanego rowerzyste, wpadli w koleiny, obróciło ich pare razy i uderzyli w jadące naprzeciw auto. Cały przód zamienil się w harmonijkę, i cudem unikneli śmierci, nic im się nie stalo i za to dziękuję Bogu. Stracił w jednej chwili kupe kasy, ale to co najważniesze zostało...
A przy okazji- Zbyszek wie o Twojej kolizji?

[Trusmilk]

Dziękuje dziewczyny mama nie była zła, powiedziała tlyko, że trzeba wymienić auto, bo to przynosi pecha.

Napisane przez bety88

Trusmilk cały wątek przeczytałam z zapartym tchem, ale takiego zakończenia się niespodziewałam a tak "serio-poważnie" chyba każdy ma na swoim koncie mniejszą lub wiąkszą stłuczkę, i ciesz się że nic Ci się nie stało 100zł to naprawde niewiele, koszty naprawy to inna sprawa, ale zdrowie nie ma swoejej ceny.
Jakiś czas temu moj brat kupił auto marzeń w bardzo przystemnej cenie, bo lekko puknięty. Kupił wszystkie części i pieścił go w garażu kuzyna przez przeszło miesiąc. Wyjechali na jazdę próbną 500 metrów, wracając omijali pijanego rowerzyste, wpadli w koleiny, obróciło ich pare razy i uderzyli w jadące naprzeciw auto. Cały przód zamienil się w harmonijkę, i cudem unikneli śmierci, nic im się nie stalo i za to dziękuję Bogu. Stracił w jednej chwili kupe kasy, ale to co najważniesze zostało...
A przy okazji- Zbyszek wie o Twojej kolizji?

Nie wie, my się już przecież nie widujemy.

[lalka81]

Napisane przez Trusmilk

Dziękuje dziewczyny mama nie była zła, powiedziała tlyko, że trzeba wymienić auto, bo to przynosi pecha.



Nie wie, my się już przecież nie widujemy.

ale masz spoko mame
jasne ze zmien autko. pecha trzeba anulowac pozdrawiam .

[lalka81]

jutro dostaje wyplate.oddam dług instruktorowi..trudno mi bedzie znowu z nim rozmawiac,za bardzo odczuwalam smutek związany z jego osoba,nie wiem czy bede jezdzic z nim..nic nie wiem......
ustawilam sie na jazdy przedegzaminowe z kimś innym.jednak obawiam sie ze jak on cos zaproponuje to mu ulegne ibylabym nawet w stanie odwolac tamte jazdy..
milion mysli niezłozonych w jedna całosc.

[kasientos]

to i ja sie wypowiem o moim instruktorze...
bo watek na poczatku regularnie sledzilam.. i to dosc przezywalam razem z wami

a teraz tylko od czasu do czasu zagladam...

a dzis mialam pierwsza jazde to napisze jak to u mn ie jest
z tym panem z ktorym mialam teorie i od czasu do czasu podobno mam z nim jezdzic to sie na ostatnich zajeciach no... no wymienilismy przy gruppie kilka swoich uwag
dzis jak sie umowilismy tak jakby sie przekonal do mnie, bo ladnie powiedzial nawet pierwszy dzien dobry i zagadal chwile...
ale nie jechal ze mna bo juz kogos mial.. a jezdzilam z pracownikiem jego, bo to byl wlasciciel
jakis studencik... tak jak na innych watkach pialam..zle to jest zestawienie: ja ciota samochodowa.. on niedoswiadczony instruktor.. oj naucze sie naucze jedzic
ale chociaz cierpliwy... nawet zeby zachecic do jazdy to chwalil mnie, ale tak nieudolnie, ze slodko
ma obraczke, taka co to szczescie ma niby przynosic oj przyda mu sie podczas jazdy ze mna oj przyda... ale nie jest w moim typie...
fajnie jakby udalo sie zakumlpwac.. bo tak jak pisalyscie to fajnie miec takiego znajomego...
ale teraz moim priorytetem jest nauczyc sie plynnie ruszac z jedynki


a wam zycze powodzenia w podrywach/ wiernych chlopakow, narzeczonych, mezow instuktorow itp

[lalka81]

..."jezu to znowu się stało zakochałam się aż mnie coś zabolało.."

daje 0,0001 % ze coś z tego będzie