Terminacja ciąży cz.2

[lattelatte1]

My tez jestesmy z 13 tyg. Maluszek po badaniach pappa. Lekarz mowi ze wyglada ślicznie, hmmm głupio to zabrzmi ale uwierzę jak zobaczę. Nigdy nie zapomnę tego co nas spotkało i obawa jest ogromna. Do końca ciąży tyle moze sie wydarzyć, ze boje sie cokolwiek planować. Jak przytule to uwierzę !

Przechodząc obok mojego szpitala zawsze myśle o tych kobietach które wlasnie mogą przechodzić ten koszmar. Niestety, tak jak mówił mój lekarz... to zdarza sie bardzo czesto tylko ludzie o tym nie mówią. Moze nawet w naszych rodZinach, naszym bliskim...
Dla nnie najtrudniejsze było to czekanie i ciągła nadzieja... a pozniej czekanie na przyjęcie do szpitala najgorszy tydzien w moim zyciu, wiedzieć ze za 5 dni bede musiała pożegnać maluszka, który niczego nie jest świadomy....
Nigdy nie zapomnę pierwszej tabletki która dostałam w szpitalu.... Ten zal i ból serca....




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monka33]

Napisane przez lattelatte1

My tez jestesmy z 13 tyg. Maluszek po badaniach pappa. Lekarz mowi ze wyglada ślicznie, hmmm głupio to zabrzmi ale uwierzę jak zobaczę. Nigdy nie zapomnę tego co nas spotkało i obawa jest ogromna. Do końca ciąży tyle moze sie wydarzyć, ze boje sie cokolwiek planować. Jak przytule to uwierzę !

Przechodząc obok mojego szpitala zawsze myśle o tych kobietach które wlasnie mogą przechodzić ten koszmar. Niestety, tak jak mówił mój lekarz... to zdarza sie bardzo czesto tylko ludzie o tym nie mówią. Moze nawet w naszych rodZinach, naszym bliskim...
Dla nnie najtrudniejsze było to czekanie i ciągła nadzieja... a pozniej czekanie na przyjęcie do szpitala najgorszy tydzien w moim zyciu, wiedzieć ze za 5 dni bede musiała pożegnać maluszka, który niczego nie jest świadomy....
Nigdy nie zapomnę pierwszej tabletki która dostałam w szpitalu.... Ten zal i ból serca....




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem obawy i jeśli uda nam się doczekać kolejnej ciąży będę miała podobne podejście. Uwierzę jak przytulę.

Też nigdy nie zapomnę momentu podania pigułki. Trudna chwila.

Co do tego jak często to się zdarza właśnie wczoraj pomyślałam sobie ile z tych wieści o poronieniach to faktycznie poronienia. Bodajże sama wada Edwardsa zdarza się co 8 tys. urodzeń, bardzo często a w ogóle o wadach i terminacji się nie mówi nawet w najbliższym otoczeniu. Nie dziwię się, ale dało mi to do myślenia.

[wynn]

Przez to, że się o tym nie mówi, mamy poczucie osamotnienia. A z drugiej strony ciezko wyczuć kto ma jakie poglady, a w tej calej tragedii ostatnie czego nam trzeba to oskarzen i braku zrozumienia. Ja powiedziałam rodzinie i najblizszym przyjaciolom,jest mi lżej na sercu. Poza tym moze dzieki temu ktos pojdzie sie zbadać w odpowiednim czasie, może pomysli odpowiednio wcześniej o dbaniu o siebie, odpowiedniej suplementacji (mi to wprawdzie niewiele dalo ale lepiej o to zadbać), a może po prostu kiedys jak nie daj boże znajdzie sie w podobnej sytacji bedzie mu lzej że nie jest sam i że może się zwrócić do kogoś kto ma to za sobą.
Mi wczoraj jeden z ginekologow powiedzial, że pozytywnie kończy sie 20% ciąż i że o wielu z nich kobiety nawet nie wiedzą. Nie wiem czy trochę nie popłynął z tymi procentami.
Ja wczoraj byłam na kontroli po ok miesiacu od zabiegu, niby usg jest ok ale w wyniku histopatologicznym jest napisane m.in zapalenie doczesnej a w wypisie brak informacji o podaniu antybiotyku po zabiegu. Wiec jeszcze musze poczekac na wyniki posiewu jak to z tym zapaleniem 😑.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rumianek91]

Japonka - w takim razie być może moje problemy z hormonami też przyczyniły się do tych wad... no nic, w przyszłym miesiącu zbadamy sobie z mężem kariotypy i zobaczymy, mam nadzieję, że genetycznie wszystko będzie ok.

Wynn - dziękuję, masz rację. Czasu już nie cofnę, to była chwila pełna rozpaczy i emocji, chyba nie zniosłabym wtedy widoku mojego biednego Maluszka... Już powoli oswajam się z myślą, że jednak dobrze zrobiłam. Poza tym moja rodzina, znając mnie, też doradzała mi, żeby lepiej nie patrzeć. Co do szukania przyczyny to mam tak samo jak Ty - czuję, że gdybym znała przyczynę to mogłabym się lepiej zabezpieczyć w przyszłości, chociaż to oczywiście też nie do końca logiczne... tyle teraz chorób i chemii na świecie...

Nina, Lattelatte - gratulacje! Cieszą mnie takie wiadomości, bo jest to też iskierka nadziei dla mnie, że wszystko jeszcze będzie dobrze...

Ja też do tej pory myślałam, że takie rzeczy zdarzają się rzadko, ale to nie prawda... o tym się po prostu nie mówi. Kobiety się wstydzą, nikt nie przyznaję się do tego, bo jest to bardzo bolesne. Ja na szczęście mam wspaniałą rodzinę, która mnie wspiera i nie czuję się potępiana przez nikogo...
Dla mnie oprócz momentu podania tabletki, czekania na poród i samego porodu, okropna była bezsilność, że nie mogę w żaden sposób pomóc Maluszkowi...

[Oska305]

Dziewczyny okres przed T i po niej jest najtrudniejszym w życiu i niestety jedyne co możecie zrobić to przejść to wszystko. Obiecuję Wam, że za jakiś czas będzie lepiej. I nie rzucam słów na wiatr. U nas już rok i 4 miesiące po T. Pod sercem mam dwa maleńkie Skarby, które za 2 tyg do nas dołączą i Was też spotka jeszcze takie szczęście. Ja również dłuuugo nie mogłam patrzeć na kobiety w ciąży, miałam do nich żal. Ale jestem najlepszym przykładem na to, że zajście w ciążę też nie jest zawsze proste. (Jesteśmy po in vitro).
Na pewno dajcie sobie czas. Pożegnajcie swoje Aniołki i z rozjaśnioną głową zacznijcie starania o ziemskie Maluszki. Teraz może niektóre z Was nie wierzą, że jeszcze wyjdzie słońce, ale wyjdzie. A wtedy dołączcie do nas na forum "Ponowne starania po T". Czekamy na Was i jesteśmy z Wami sercem i duszą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klebuszkowa1212]

U mnie w niedziele minie rok od T. Dalej się zastanawiam jak wyglądałby mój syn, jaki by był, dalej człowiekowi chce się płakać na samą myśl o tamtych wydarzeniach, ale życie toczy się dalej i trzeba trzymać się w kupie. Nie zawsze jest tak pięknie jak byśmy chciały... Po tych złych chwilach w końcu przyjdzie radość i szczęście dla Nas wszystkich!

[Monka33]

Wczoraj poczułam spokój. Synek ma swoje miejsce a ja mogę go odwiedzać. Poczułam, że zamknęłam tę sprawę zgodnie z tym jak to czułam i mimo formalności i czasu, i nerwów było warto. Wszystko odbylo się z poszanowaniem nas i naszego maluteńkiego dziecka. Zakład pogrzebowy zdał egzamin, cudowni ludzie łącznie z kierowcą. Kilka słów, gestów, morze empatii i jest jaśniej w sercu. A najważniejsze, że mogłam się z nim pożegnać, przeprosić, utulić trumienkę. Na zawsze razem. Na zawsze Twoja mama.

[totylkoona]

Napisane przez Monka33

Wczoraj poczułam spokój. Synek ma swoje miejsce a ja mogę go odwiedzać. Poczułam, że zamknęłam tę sprawę zgodnie z tym jak to czułam i mimo formalności i czasu, i nerwów było warto. Wszystko odbylo się z poszanowaniem nas i naszego maluteńkiego dziecka. Zakład pogrzebowy zdał egzamin, cudowni ludzie łącznie z kierowcą. Kilka słów, gestów, morze empatii i jest jaśniej w sercu. A najważniejsze, że mogłam się z nim pożegnać, przeprosić, utulić trumienkę. Na zawsze razem. Na zawsze Twoja mama.

Cieszę się, że jest Ci lżej. I nie wiem co jeszcze napisać, wszystkie słowa jakie przychodzą do głowy wydają się słabe w zestawieniu z pogrzebem dziecka...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karolkowa_86]

Hej Kochane ❤
Ja nie wiem jak dam radę 1.11, tak mi jest przykro,tak źle że jej z nami nie ma. . gdyby się urodziła o czasie miałaby 4 miesiące pewnie by sobie gaworzyla, a wyszło inaczej ze szczęścia które miałam został płacz i żal.. tak za nią tęsknię, i tak żałuję że jej nie widziałam że sobie nie wyobrazacie, ciągle o niej myślę jakby wyglądała.. wiecie co, tak o siebie dbałam chuchalam na siebie aby maleństwu nie zaszkodzić a są takie ☠☠☠☠y co wogole nie dbają o siebie i o dziecko, a mimo to rodzą zdrowe dzieci.
Ja się pytam gdzie jest sprawiedliwość ? Co ja musiałam zrobić żeby tak cierpieć ? Sama nie wiem, i sama się zastanawiam.. Macie tak samo ? Czy po prostu ja wariuje?


Moja córka. Moja. Poczęta z miłości, a urodzona w cierpieniu i łzach. Amelka [*]

[Japonka1981]

Mój termin porodu był w sobotę... Dziwne uczucie ale się trzymam lepiej niż myślałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lattelatte1]

Kochane, mam nadzieje ze nikogo nie urazę moim pytaniem. Czy wiecie gdzie w Warszawie spoczywają maluszki? Nie robiliśmy pogrzebu naszej dzidzi, ale wiem, za szpitale to robia. Chciałabym zapalić świeczkę w takim miejscu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wynn]

Karolkowa ja mam podobnie- przed ciążą i w ciąży bardzo o siebie dałam, pomijając juz zdrowe odzywianie i odpowiednią suplementacje to kurcze nawet dezodorant z jakiegos aloesu uzywalam zamiast normalnego, wszelkie chemiczne kosmetyki poszly w odstawkę. Teraz wiem, że jak dziecko ma się urodzić zdrowe to się urodzi,nieważne w jakiej rodzinie i w jakich warunkach. Czasem myślę, że ktoś na górze rozbawiony moją nadgorliwoscią postanowił że pokieruje moim losem na przekór. Nie ma w tym na pewno mojej winy bo ja zrobiłam wszystko żeby moje dziecko miało odpowiednie warunki do rozwoju. Niestety los sobie zakpił, ale ja się nie poddam. To małe dzieciątko zawsze będzie w moim sercu, ale nie będę rozpamietywac i analizować bo to mnie wpędzi w obłęd. Za 2 mc będziemy mogli starać się o dzieciątko i nie poddamy się tak łatwo, a ten pierwszy mały aniołek mam nadzieję że bedzie czuwał nad swoim braciszkiem albo siostrzyczką życzę Ci dużo siły kochana, jeszcze będzie dobrzez, zobaczysz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pchelka216]

Lattelatte jest grób dziecka nienarodzonego na cmemtarzu na sluzewcu oraz na woli. Niestety nie wszystkie szpitale organizują pochówek takich oznaczonych grobach. pochowek organizują wszystkie ale niektore w nieoznaczonych miejscach np. ma cmentarzu północnym. najlepiej zapytać się w szpitalu. nie pamiętam w którym Ty byłaś, jeśli imid to cmentarz północny, ale grobu oznaczonego nie ma.
Mnie na początku to dreczylo i pytałam że szczegółami. Choć na cmentarz pojechałam raz i symbolicznie się pozegnac, bo grób mam sercu i myślach.

[Japonka1981]

Ja będę szła na cmentarz przy ul. Fosa, tam jest pomnik dzieci nienarodzonych i tam też leży mój dziadek... Mimo, że mały jest pewnie pochowany gdzie indziej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Japonka1981]

grob_dzieci_utraconych_warszawa_suew_6_20161016_1048006528.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[starszak75]

Witam wszystkich a szczególnie nowe osoby.
Myślałem że już tu nie napiszę, ale jakoś muszę się wygadać bo mnie rozniesie
T mieliśmy w czerwcu, w sobotę był planowany termin porodu
Nic nie pisałem, żeby nie zapeszyć, ale po 2 miesiącach od T. zielone światło, udało się niemal od razu, ale....
Niestety w sobotę mieliśmy awaryjna wizytę na IP i nasza 12 tygodniowa przygoda skończyła się poronieniem
Dokładnie w planowany dzień porodu.
PS
Wprawdzie nie była to niespodzianka, bo wiedzieliśmy że nie do końca jest w porządku z zarodkiem.
Ale ten zbieg terminów trochę mnie trafił.
Tym bardziej, że termin porodu z USG na pierwszej wizycie wypadł dokładnie w dzień T.
Jak tu nie wierzyć w jakieś fatum?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Japonka1981]

Napisane przez starszak75

Witam wszystkich a szczególnie nowe osoby.
Myślałem że już tu nie napiszę, ale jakoś muszę się wygadać bo mnie rozniesie
T mieliśmy w czerwcu, w sobotę był planowany termin porodu
Nic nie pisałem, żeby nie zapeszyć, ale po 2 miesiącach od T. zielone światło, udało się niemal od razu, ale....
Niestety w sobotę mieliśmy awaryjna wizytę na IP i nasza 12 tygodniowa przygoda skończyła się poronieniem
Dokładnie w planowany dzień porodu.
PS
Wprawdzie nie była to niespodzianka, bo wiedzieliśmy że nie do końca jest w porządku z zarodkiem.
Ale ten zbieg terminów trochę mnie trafił.
Tym bardziej, że termin porodu z USG na pierwszej wizycie wypadł dokładnie w dzień T.
Jak tu nie wierzyć w jakieś fatum?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Starszak, współczuję strasznie... W sobotę był też mój termin...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monka33]

Przepraszam, że ja tak z innej beczki, ale wciąż czekam na wypis ze szpitala, raz, że mieli jakąś obsuwę, dwa padł im system i nie mogli wprowadzić. Słyszałam, że lekarz wspominał, że krwawienie może pojawiać się jeszcze dwa tygodnie po T. Możecie to potwierdzić? Kiedy należy zapisać się na wizytę kontrolną? Po 6 tygodniach? Czy dopiero po tym czasie zacząć się przygotowywać do kolejnej ciąży? Jakie badania polecacie zrobić? Z biopsji kosmówki nie wyszła żadna choroba genetyczna. Pani genetyk zaleciła jedynie kwas foliowy na 3 miesiace przed rozpoczęciem starań. Żadnych dodatkowych badań, ale może warto coś zrobić w tym kierunku? Oczywiście na wizycie kontrolnej również przegadam sprawę z gine, jednak nie zaszkodzi popytać się Was

[gynvael]

Starszak, bardzo bardzo Wam współczuję....

Monka33, tak mrwawienie .oze utrzymać się 2 tyg a nawwt nievo dluzej. Ja tak miałam po lyzeczkowaniu. A na wizytę kontrolną umowilam się po 2 tygodniach. Starania moglam.podjąć po 1 normalnym cyklu, czyli 2 miesiące po lyzeczkowaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez gynvael

Starszak, bardzo bardzo Wam współczuję....

Monka33, tak mrwawienie .oze utrzymać się 2 tyg a nawwt nievo dluzej. Ja tak miałam po lyzeczkowaniu. A na wizytę kontrolną umowilam się po 2 tygodniach. Starania moglam.podjąć po 1 normalnym cyklu, czyli 2 miesiące po lyzeczkowaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dodam jeszcze ze pierwsza @ moze być skąpa, szczegolnie gdy dlugo krwawiło się po lyzeczkowaniu. W moim przypadku tak było. Pierwsza @ to bardziej było plamienie niz normalna @

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[totylkoona]

Starszak okropny zbieg okoliczności, ale jest to bardzo prawdopodobne jeśli zajdzie się 3 miesiące po t bo termin porodu i t będą bardzo zbliżone. Wy na domiar złego dostaliscie dodatkowy "bonus" od złego losu. Współczuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Monka krwawienie napewno mialam dłużej niż 2 tygodnie, ale nie pamiętam ile dokładnie. Na kontrolę zapisałam się po prawie 7 tygodniach, ale dzień przed wizytą dostałam okres i z braku czasu kontrolę miałam dopiero po 9 tygodniach. Kwas foliowy możesz śmiało przyjmować, być może lekarz zaleci Ci ten 5 mg ale on jest na receptę. Ja też nie miałam zleconych żadnych badań, ale zrobiłam sobie na własną rękę na mutacje mthfr bo się naczytalam i mnie to meczylo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[starszak75]

Niby wszystko wiem, niby człowiek trzyma uczucia na wodzy, że dopiero po amnio można lekko odetchnąć, ale i tak jakby pałą przez łeb oberwać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wynn]

starszak75 strasznie smutno niech ten zly czas minie szybko

Monka33 u mnie krwawienie trwalo 5 dni,ale podobno moze trwac dłużej. A pierwsza miesiaczka u mnie bardzo skąpa. Ja mialam wizytę kontrolną po 4tyg, po 3 mc od T. mogę starać się o dziecko, mam brac folik i femibion. Mi tez mowia ze choroba nie byla genetyczna i byl to przypadek ale chyba jednak skusze sie na badanie mthfr bo nie zaznam spokoju.

Sluchajcie a jak wyglada to badanie na mutacje mthfr i ile kosztuje? w internecie jest taki wysyp tego ze nie wiem na co sie zdecydowac zeby miec pewnosc ze badanie zostalo dobrze przeprowadzone-sa m.in testy zamawiane do domu-pobiera sie wymaz z policzka i odsyla do labu, czy to jest wiarygodne?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pollyhanna]

Napisane przez wynn

starszak75 strasznie smutno niech ten zly czas minie szybko

Monka33 u mnie krwawienie trwalo 5 dni,ale podobno moze trwac dłużej. A pierwsza miesiaczka u mnie bardzo skąpa. Ja mialam wizytę kontrolną po 4tyg, po 3 mc od T. mogę starać się o dziecko, mam brac folik i femibion. Mi tez mowia ze choroba nie byla genetyczna i byl to przypadek ale chyba jednak skusze sie na badanie mthfr bo nie zaznam spokoju.

Sluchajcie a jak wyglada to badanie na mutacje mthfr i ile kosztuje? w internecie jest taki wysyp tego ze nie wiem na co sie zdecydowac zeby miec pewnosc ze badanie zostalo dobrze przeprowadzone-sa m.in testy zamawiane do domu-pobiera sie wymaz z policzka i odsyla do labu, czy to jest wiarygodne?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wynn - są wiarygodne bo to jest test DNA wiec wystarczy wymaz. Ja osobiście robiłam badanie z krwi w diagnostyce.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

[Rosietherobot]

Napisane przez starszak75

Niby wszystko wiem, niby człowiek trzyma uczucia na wodzy, że dopiero po amnio można lekko odetchnąć, ale i tak jakby pałą przez łeb oberwać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Strasznie Wam współczuję. Jak się trzyma Twoja żona?

[rumianek91]

Napisane przez starszak75

Ale ten zbieg terminów trochę mnie trafił.
Tym bardziej, że termin porodu z USG na pierwszej wizycie wypadł dokładnie w dzień T.
Jak tu nie wierzyć w jakieś fatum?

U nas też było dużo zbieżności dat i innych sytuacji, np:.
- 21 lipca miałam pierwsze USG, na którym po raz pierwszy słyszałam bicie serduszka. To serduszko stanęło 21 października, wtedy urodził się Kubuś
- Nazwaliśmy synka Kuba, bo zawsze tak chcieliśmy. Kilka dni później spojrzałam w kalendarz i okazało się, że 21 października są imieniny Jakuba...
- Mojemu teściowi zatrzymał się zegarek o 12:20, a wtedy mniej więcej zaczęłam rodzić.
- Maluszek urodził się dokładnie w momencie, kiedy na salę wszedł mój mąż. Tak jakby na niego czekał...

Być może jest to szukanie sensu w bezsensie, ale te wydarzenia są dla mnie dowodem, że nic nie dzieje się bez przyczyny... tak po prostu miało być.

Co do krwawienia po T. to u mnie trwa już 1,5 tygodnia, ale jest już mniejsze niż było. Na kontrolę kazali mi iść po 3 tygodniach, jak już będą wyniki badania histopatologicznego.

Właśnie się dowiedziałam, że w poniedziałek czeka nas pogrzeb Kubusia o 13:00... to będzie nasze pożegnanie, ostatnia chwila rozpaczy, mam nadzieję, że później będzie już tylko lepiej. Chowamy Małego na Cmentarzu Wolskim - tam jest mogiła Dzieci Utraconych. Od głównego wejścia to z tego co pamiętam to jest to rząd 78.

[rumianek91]

Tak wygląda grób na Cm.Wolskim (zdjęcie ze strony).

[Smutek88]

Napisane przez starszak75

Niby wszystko wiem, niby człowiek trzyma uczucia na wodzy, że dopiero po amnio można lekko odetchnąć, ale i tak jakby pałą przez łeb oberwać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumem co czujecie .... ja tez poroniłam wczoraj pierwsza ciaze po T ;( ile jeszcze człowiek umie znieść ...

[totylkoona]

Wynn ja robiłam ten test właśnie w domu, dla mnie to było wygodniejsze. Placilam coś ok. 280 zł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[starszak75]

Starszakowa czuje się ok, ale to gdzies tam siedzi. Chyba odpuścimy dalsze starania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monka33]

Ponieważ w piatek będę w przychodni u endo od razu zapisałabym się do gina. Niestety wizyta jako wizyta i usg jest osobno, stad pytanie czy mam zapisać się na usg czy samo badanie na fotelu wystarczy?