2017-11-04, 13:56 | #151 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Poza tym jak wiadomo podworko i lezenie przy plocie wspaniale zastepuje spacery i jest tak bardzo stymulujace dla psychiki psa. Brak zainteresowania od kilku miesiecy na pewno jest wazniejsze niz cieple mieszkanie i bliskosc czlowieka - bo w koncu wazniejsze jest podworko. Na podworku i w domu gdzie najwyrazniej jest zbedny zapewne jest mu najlepiej. Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-11-04, 14:01 | #152 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Jeśli mama pracuje to raczej pies pod nieobecność właściciela siedzi w domu a nie spaceruje po domu i podwórku bo nie posiada własnego kompletu kluczy. A małych klapek w drzwiach, pomijam, że duży pies przez małą nie przejdzie, jakoś bardzo często chyba się nie spotyka. W tej sytuacji pies musiałby mieć także i jakąs cieplą budę na podwórku, a te powszechne w dzielnicach willowych jednak chyba nie są. Podwórko, jasne, świetna sprawa, ale ludzie zmieniają adresy, bywa. No i pytanie czy pies tak faktycznie na tym podwórku chce siedzieć, dla przykładu moja mama psiaki wystawia na podwórko niemalże siłą* by zapoznały się bliżej z tlenem bo dopóki jej tam nie ma to jakoś tego szaleńczo nie pragną. *To oczywiście był zart, chodziło o to, że poza wychodzeniem za potrzebą, nie chce im się siedzieć na dworze. Ale problem stawiasz calkiem słuszny. Natomiast dla mnie człowiek, przez którego jakość życia psa się pogarsza, tzn. konczy się dla niego np. prawo wstępu do wszystkich pomieszczeń, tak bez powodu w sumie - zwyczajnie tego psa raczej nie lubi. Tak dosyć bez empatii to jest podejście. I nie wiem czy taka osoba to jest takie znowu dobre towarzystwo dla psa. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-11-04 o 14:06 |
|
2017-11-04, 14:01 | #153 | ||
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Wyprowadziłam się z domu, zostawiając koty pod opieką mamy. Mieszkały w tym domu zawsze i moja mama przecież też nie była dla nich obca. A nawet była lepsza, niż mama autorki, bo mogły spać w jej łóżku, dostawały regularnie surowe mięso z pewnego źródła, a i sam dom stwarzał mnóstwo możliwości zabawy, gonienia się i spędzania czasu. Koty obłędnie tęskniły. Niby wszystko było w porządku, ale dopiero, kiedy wzięłam je do siebie, było widać, że odżyły. Że brakowało im mnie, mojej uwagi i obecności. Że nie przeszkadza im mniejsze mieszkanie. One wiedziały, że są moje, a ja nie mogłam im wytłumaczyć, dlaczego musiałam wyjechać. Jeśli pies jest rozpieszczonym psem autorki, z którą spał w łóżku codziennie przez 5 lat, a następnie z pewną regularnością w weekendy, to nie zaakceptuje nagle nowego partnera matki jako najbliższego członka stada, tylko będzie tęsknił. Zwierzę to jest ogromna odpowiedzialność i autorka ma teraz bardzo ważną lekcję dorosłości. Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. Edytowane przez Djuno Czas edycji: 2017-11-04 o 14:03 |
||
2017-11-04, 14:03 | #154 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
A co do tego legendarnego stresu psa po przeprowadzce - coz jest to bardzo czesty argument, zeby nie zabierac psa z jakichs gorszych warunkow bo "tu wszystko zna", "jest przyzwyczajony" etc. Tak jak pisalam - siedze w temacie starych psow od lat i nie znam przypadku, zeby pies zwlaszcza starszy (bo u mlodych czesto stres wynika z brakow socjalizacyjnych) zmarl albo sie rozchorowal z powodu zmiany gorszych warunkow na lepsze. Psy zyjace po 10 lat na ulicy, na lancuchach czy w obskurnych schroniskach bardzo szybko "przyzwyczaja" sie do tego strasznego mieszkania i spania w lozku ;-) Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-11-04, 14:03 | #155 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-11-04, 14:04 | #156 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;78534056]To gdzie on w końcu śpi, w przedsionku czy na ganku?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Na werandzie może? Albo w laubie...
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
2017-11-04, 14:07 | #157 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 76
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
A przedsionek i ganek to nie to samo? Miejsce gdzie wchodzi się do domu. Oddzielające drzwi wejściowe od przedpokoju. Tak, ogrzewane.
Lambo na podwórko sam wychodzi rano, żeby załatwić swoje sprawy. Poza tym sam nie lubi przebywać na zewnątrz, tylko z kimś. Ewentualnie na chwilę, poszczekac z innymi psami. Moja mama pracuje, więc pies jest sam w domu. W ciągu dnia jest wyprowadzany na spacer przez mojego dziadka, który do niego przychodzi. Wieczorem ma spacer z mamą. A w ciągu dnia, gdy mama jest w domu, a on chce na chwilę wyjsć na dwór, jest wypuszczany. Nie ma tragedii. Ale pies dużo ze mną podróżował, wiem że umie się dostosować do sytuacji. Nie będzie siedział całymi dniami w mieszkaniu sam. Będzie miał spacery i dużo miłości. Nie widzę w tym problemu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-11-04, 14:09 | #158 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Poza tym, skąd wniosek o braku zainteresowania? Ja nic takiego nie wyczytałam, przeciwnie, autorka napisała wyraźnie, że krzywda żadna się psu nie działa, mama się nim zajmowała, bawiła itp, ale jej nie podoba się, że pies już nie siedzi na kanapie. I zrozumiałabym, gdyby chodziło o wywalenie psa domowego do nieogrzewanej budy, ale tu nie ma mowy o czymś takim. I poza tym wszystkim, to mama autorki była z psem na co dzień przez ostatnich 5 lat, autorkę pies miał tylko weekendowo. To też niby nie ma znaczenia i na psa nie wpłynie, że straci swojego dotychczasowego stałego opiekuna?? Może ja się faktycznie na psach nie znam, żeby się tylko nie skończyło odwożeniem psa po tygodniu. ok, doczytałam teraz, że pies z Tobą podróżował itp skoro znasz go na tyle, ze wiesz, że zmiana otoczenia nie będzie dla niego tragedią, to spoko pozostaje trzymać kciuki, żeby się wszystko ułożyło tak jak zaplanowałaś. Edytowane przez K1987 Czas edycji: 2017-11-04 o 14:14 |
|
2017-11-04, 14:12 | #159 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Po prostu pokutuje jakiś mit, że młodzi to powinni mieć dzieci, a zwierzęta należy podrzucić rodzicom, szczególnie, jeśli ci mają dom, a młody mieszka w bloku. Zdziwisz się, ile osób postanowi uświadomić ci, jaki błąd robisz, biorąc psa do siebie, a to wszystko spróbuje uzasadnić wyssanymi z palca argumentami, że pies to się przywiązuje do miejsca, przeprowadzka to stres, a u mamy miał przynajmniej ogród. Takie wywody to właściwie klasyk, kiedy bierzesz zwierzę. Szczególnie, jeśli jesteś młodą kobietą - wtedy dochodzi dodatkowo strasznie agresją zwierzęcia względem twoich nienarodzonych dzieci oraz, że cię chłopak zostawi.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
2017-11-04, 14:16 | #160 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
ZAlezy jak rozumiesz krzywdę. Imho jeżeli całe życie spał w lozku i na kanapie, to wywalanie go do osobnego pomieszczenia jest nie fair. Moj pies podróżował przez pół Europy, w Polsce przeprowadzał się dwa razy, ostatni raz mając 12 lat. Przywykła, obyło się bez stresu, ale zasady zawsze były takie same - pies spi z nami (warunek wspolnego mieszkania), ma wstęp na kanapę, dostęp do wszystkich pomieszczeń. Nigdy nie zniszczyła niczego w mieszkaniu, nie podłapała. Tak, gubi futro i odkurzamy częściej niż wszyscy sasiedzi razem wzięci. ;-) Życie.
|
2017-11-04, 14:18 | #161 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Podejrzewam, ze ta kwestia nie jest problemem skoro nie piszesz, wiec tylko tak wspominam - nie napisalas chyba jakiej rasy/wielkosci jest Lambo, ale jesli jest duzy: labek, onek itp a macie mieszkanie na pietrze bez windy to problemem dla starzejacych sie duzych psow sa schody. Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-11-04, 14:20 | #162 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Mam troche podobna sytuacje w sumie. Psa wzielam do domu, kiedy dzieci byly juz na wylocie ale on uznal moja corke za swoja panią, z nia spi, kiedy przyjeżdża, za nia chodzi krok w krok i ja sie dostosowalam, nie chcialam go w łóżku a spi. Jednak uznalysmy, ze lepiej mu u nas w domu. Zdaje sobie sprawe, ze z czasem bedzie przyjezdzala rzadziej. |
|
2017-11-04, 14:22 | #163 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Tylko jak dla mnie jeśli do psa ma się jakiś tam kawałek serca, chęć dobrej woli to buty można schować do szafki, a po domu mozna nosić ciuchy niewyjściowe, by wyjściowe nie obłaziły kłakami. Wypchnąć psa z łóżka ale postawić mu w sypialni legowisko i nie robić dramatu gdy kudłak wepchnie się poprzytulać. Albo jak już przenieść tego psa ze spaniem to np. do salonu, niekoniecznie do ganku /i najbardziej oddalonej części. Jak dla mnie sensownie normalny człowiek nie ma problemu z zostawieniem kota gdzie się wepchnął fantazyjnie do spania np. w czapki czy gdy podsiądzie fotel, jak i z ''przełożeniem'' delikatnie kota jeśli akurat przeszkadza albo samemu chce się usiąść. No trudno, wygrywa silniejszy :P (akurat trochę trudno dla odmiany musieć rozsiadać się na krześle na 2 godziny chcąc obejrzeć film, bo akurat zwierzak musi rozwalać się na kanapie albo nie móc iść do łożka bo akurat śpi w nim od 5 godzin). Można też nie okazywać nadmiernie takiemu psu czułości, mnie np. się nie chce bo mam potrzebę po kontakcie z sierscią umycia rąk, ale jak pies w niczym człowiekowi nie przeszkadza to nawet jeśli nie ma wielkiej serdecznej sympatii i miętolenia się na dywanach, to też wyczuwa to, że nie jest zawadą. A jak ktoś ma problem bo ekhm ja się wprowadzam to pies do ganku no to sorry. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-11-04 o 14:26 |
|
2017-11-04, 14:23 | #164 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 76
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-11-04, 14:51 | #165 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
ja to w dużych molosach siedzę, gdzie pies zaczyna się od 50kg, więc tym bardziej nie rozumiem ''histerii'' Waszych facetow o psiaka wielkości kota, ktory nawet mniej miejsca zajmuje (chyba, że rzczywiście o zazdrość chodzi ) |
|
2017-11-04, 15:01 | #166 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
masz ślicznego psa
---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ---------- Cytat:
Jeżeli to Twój pies - to jest Twój obowiązek żeby zapewnić mu godne życie. Jeżeli to jest wspólny pies - to kwestia negocjacji w rodzinie bo przecież każde z Was może chcieć zajmować się psiakiem. |
|
2017-11-04, 15:03 | #167 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 76
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;78534991]masz ślicznego psa
---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ---------- pytanie nie jest głupie. Jeżeli to Twój pies - to jest Twój obowiązek żeby zapewnić mu godne życie. Jeżeli to jest wspólny pies - to kwestia negocjacji w rodzinie bo przecież każde z Was może chcieć zajmować się psiakiem.[/QUOTE]Więc tak, pies był kupiony mi. Ale Ajmowali się nim wszyscy do tej pory. Teraz się pozmoanialo i zabieram go. Podjęłam decyzję, tak będzie lepiej, i trochę mi ulżyło, to prawda. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-11-04, 15:04 | #168 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
jak dla mnie to ty jesteś dupa, a nie właścicielka psa. psu się dzieje krzywda i ja bym go zabrała od razu do siebie. stety-niestety czuję się odpowiedzialna za swoje zwierzęta i w takiej sytuacji mocno zastanowiłabym się nad związkiem z człowiekiem, który nie lubi zwierząt.
__________________
-27,9 kg |
2017-11-04, 15:06 | #169 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 76
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-11-04, 15:22 | #170 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ---------- Cytat:
|
||
2017-11-04, 15:53 | #171 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Ciekawe czy gdyby autorka z dnia na dzień postanowiła wziąć do domu dziecko to też byście tak zareagowały. No w końcu chłopak lubi dzieci to od jutra będzie mieszkać z przedszkolakiem 24/7. Jak to lubi dzieci a nie chce tego dziecka od jutra??!?!?! Pewnie jest kontrolującym bucem.
Decyzja o zabraniu psa do domu powinna być wspólna i przemyślana, nie wymuszona szantażem czy graniem na emocjach. Oboje partnerzy powinni chcieć tego psa w domu. Bo za chwilę się okaże, że po miesiącu on już ma dość, albo właściciel zareaguje i trzeba psa wyprowadzać gdzie indziej kolejny raz. Starego psa. Wiadomo, że jeśli pies jest wzięty ze schroniska, z ulicy czy od ludzi którzy się nad nim znęcali to przeprowadzka wyjdzie mu na dobre. Ale tutaj pies będzie mieć w zasadzie porównywalne warunki (plus uciszone sumienie autorki która uważa że ma obowiązek itd.). Nie jest powiedziane, że mama autorki nie zaspokaja potrzeb tego psa, nie zajmuje się itd. Może pies czuje się tam całkiem dobrze. I tak, pies może zdechnąć z tęsknoty za swoim miejscem czy za swoimi właścicielami za których pewnie uważa mamę autorki z partnerem. |
2017-11-04, 15:59 | #172 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
|
2017-11-04, 16:01 | #173 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
co prawda nie rozumiem co ma jakieś abstrakcyjne dziecko do faktycznego psa, ale to całkiem niezły wstęp do gównoburzy.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2017-11-04, 16:03 | #174 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Facet związał sie z dziewczyną która ma psa. I nie chce żeby pies z nimi mieszkał. To tak jakby zamieszkał z dziewczyną która ma dziecko i nie zgadzał się żeby jej dziecko z nimi mieszkało. W sumie dzieci lubi ale to jej to Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2017-11-04 o 16:05 |
|
2017-11-04, 16:05 | #175 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
O, wątek - reaktywacja.
Biedny, zszokowany miś, bo przez 5 lat wypierał fakt istnienia psa, a ten mimo wszystko nie zniknął. Tak. Zdechnie z tęsknoty za werandą, zapłacze się za tym wspaniałym nowym partnerem matki, biedaczek. Na pewno. Na stówę. Masz to jak w banku.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. Edytowane przez Djuno Czas edycji: 2017-11-04 o 16:18 |
2017-11-04, 17:20 | #176 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Biorac dziewczynę wiedzial ze ma psa za którego jest odpowiedzialna. A co w sytuacji gdyby w mamy zyciu tfu tfu cos sie stalo? Moim zdaniem skoro wie o tym psie powinien brac pod uwage ze moze taka sytuacja nastapic. W domu rodzinnym partnera tez jest pies, jak i zreszta w moim. Sami zwierząt nie mamy ze względu na brak czasu i warunki mieszkaniowe, ale oboje czujemy sie odpowiedzialni za te psy i gdyby trzeba bylo wzięlibysmy je do siebie. Tak samo ja przyjmuje do wiadomości ze w razie choroby moich rodziców na starość czy rodzicow tż, trzeba bedzie se nimi zajac i wziac pod swoj dach. Biore partnera z calym dobrodziejstwem inwentaza i tyle. Dla mnie to normalne. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Pani inżynier [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"... |
|
2017-11-04, 17:46 | #177 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
chyba jest to twoj pies i musisz wziac odpowiedzialnosc za niego.
dajesz sie tak chlopakowi traktowac??? |
2017-11-04, 18:29 | #178 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Ktoś wyżej pisał, że w podobnej sytuacji koty odżywały i cieszyły się jak były opiekun wracał do domu. Mój pies też się cieszy, jak odwiedzają nas ludzie, których lubi, i z którymi jest w jakimś stopniu związany od szczenięctwa. Jak widzi moją mamę- co dwa tygodnie, czasem co miesiąc- mało nie oszaleje z radości. Czy to wystarczająco, żeby stwierdzić, że to jej pies? Nie sądzę Dlatego dziwią mnie te kategoryczne stwierdzenia tu padające o odpowiedzialności Autorki, krzywdzie psa i jego złym traktowaniu. Rady, żeby rzucić chłopaka? Śmieszne. Najwyraźniej dla Autorki kwestia posiadania zwierząt nie jest aż tak istotna, że do tej pory nie stanowiła zarzewia konfliktu. Chłopak ma pełne prawo czuć się oszukany, bo Autorka nie dotrzyma ustaleń. Z jednej strony jest rozżalona, bo w jej opinii mama nie opiekuje się odpowiednio psem zgodnie z umowa między nimi, ale z drugiej ona nie dotrzymuje umowy z chłopakiem. Powinna to z nim ustalić, porozmawiać, a nie postawić przed faktem dokonanym jeśli zależy jej na tym związku. I nie ma tu miejsca tragiczny wybór: pies czy człowiek. Psu nie dzieje się krzywda, więc go nie ratuje Jeśli chce go zabrać do siebie, bo tęskni (co mnie absolutnie nie dziwi) powinna to głośno powiedzieć partnerowi i wtedy powinni się zastanowić, czy są w stanie pogodzić realizację swoich potrzeb i w jakiej formie. Wypracować kompromis, lub się rozejść. Odnoszę wrażenie, że co niektórzy stracili trochę kontakt z rzeczywistością i mają zbyt dla mnie ortodoksyjne podejście do zwierząt. Przesada żadną stronę nie jest dobra.
__________________
|
|
2017-11-04, 19:14 | #179 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
|
|
2017-11-04, 19:27 | #180 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Rodzina, chłopak i.. pies.
Cytat:
Ale nie, bo pies przecież nie potrzebuje ani uwagi, ani towarzystwa człowieka, tak że skoro ma miskę to wszystko jest ok.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:29.