Auto - nowe z salonu czy używane? wątek plotkowy

[yemiola]

Jakie samochody preferujecie i jakimi jeździcie? nowymi z salonu czy raczej starszymi użytkowanymi wcześniej. Jakie widzicie plusy i minusy? Proszę o nie przenoszenie wątku na inny dzial

[gryx82]

Tylko używane (dwu-, trzyletnie powiedzmy). Auta z salonu zbyt szybko tracą na wartości.

[skazana_na_bluesa]

z racji, że nie stać mnie na auto z salonu to mam używane w tym momencie 9-letnie, kupione 2 lata temu. tyle, że trafiła mi się dobra okazja - auto było sprzedawane przez znajomego dziadka, który dbał o auto, a przebieg był bardzo mały.

[eyo]

za każdym razem wolę używane bo wychodzi mi, że za kwotę, którą dam za nowe mogłabym mieć coś fajniejszego używanego

[cava]

Używane.
Moje samochody mają ze mną ciężkie życie, po kilku latach wyglądają jakby czołg po nich przejechał a jeździło nimi stado dzików z czarnego lasu.
Chyba bym padła jakbym nowego do takiego stanu doprowadziła i sobie policzyła za ile kupiłam a za ile mogę sprzedać.
Już bym wolała tą kasę daś na psy w schronisku. :/

[Bossana]

Wyłamię się - nowe z salonu. To, którym jeżdżę ma już 16 lat, kupowane nowe, bez myśli że na nim stracę, po prostu ma jeździć a ja się mam niczym nie martwić. Nie zepsuło się ani razu, raz miał wymieniany rozrząd ale to za namową mechanika bo niby tak trzeba, wymieniałam też akumulator i dwa lata temu nadkola bo rdzewiały. Poza tym olej i klocki hamulcowe kiedy mechanik stwierdzi że trzeba. Autko jeździ i będzie jeździło aż się rozsypie, wtedy kupię kolejne nowe

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Nie mam auta ale planuje kiedys w koncu kupic i tylko uzywane wchodzi w gre. Nie stac mnie na nowke z salonu plus nie wyobrazam sobie wydac wiekszej kasy na auto.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[NattiTt]

nowe z salonu.

traci na wartości, ale to jest cena za spokój.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Nie mam samochodu, planuję kupić używane. Na nowe mnie nie stać.
Jakbym była bogata, to kupiłabym sobie nowe.
A jakbym miała do dyspozycji np. 30 tysięcy, to wolałabym za tę cenę kupić używane niż nowe.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Mam kilkuletnie używane, ale ze sprawdzonego i znajomego źródła. Z innego bym się bała.
Gdyby było mnie stać, to chętnie kupiłabym nowe z salonu.

[_vixen_]

Napisane przez gryx82

Tylko używane (dwu-, trzyletnie powiedzmy). Auta z salonu zbyt szybko tracą na wartości.

To nie ma znaczenia, ze tracą na wartości, jeśli chce sie nimi jeździć sporo lat.
No i kto sprzedaje w dobrym stanie dwu czy trzy letnie auto?

[201712071518]

Napisane przez _vixen_

To nie ma znaczenia, ze tracą na wartości, jeśli chce sie nimi jeździć sporo lat.
No i kto sprzedaje w dobrym stanie dwu czy trzy letnie auto?

Ludzie, ktorzy sie nudza. Sama mam/mialam kilka samochodow kupionych gdy mialy 2-3 lata. Czesto zostawiaja samochody w rozliczeniu u dealera, zeby wziac nowy model a salon sprzedaje ich jako uzywany. Pracowalam kiedys z facetem, ktory mial po kolei wszystkie wersje renault clio - bo zmienial jak tylko wychodzil nowy.
Sa firmy, ktore sie specjalizuja w sprowadzaniu rocznych i dwuletnich samochodow z zagranicy i maja w czym wybierac.
Moj ojciec kupil 2-letnie bmw od faceta, ktory awansowal na dyrektorska posade w konkurencyjnym koncernie i zle to wygladalo, ze jezdzil samochodem rywala



Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[ZamyslonaRoztargniona]

Mocno używane.
Moje auto nie ma ze mną lekko, wiec kupuje wiekowe auto, żeby nie było go żal.

[Asienka187]

Napisane przez _vixen_

To nie ma znaczenia, ze tracą na wartości, jeśli chce sie nimi jeździć sporo lat.
No i kto sprzedaje w dobrym stanie dwu czy trzy letnie auto?

Często firmy. Skończy się leasing, biorą nowe i obecne idzie na sprzedaż albo sprzedają z przepisaniem leasingu. I to niekoniecznie duże firmy. Całe mnóstwo osób, które prowadzą jednoosobowe działalności tak robi.

[Bossana]

Napisane przez Asienka187

Często firmy. Skończy się leasing, biorą nowe i obecne idzie na sprzedaż albo sprzedają z przepisaniem leasingu. I to niekoniecznie duże firmy. Całe mnóstwo osób, które prowadzą jednoosobowe działalności tak robi.

A wiesz jak zjechane są te samochody? Wiem aż za dobrze jak się nimi jeździ...

[Asienka187]

Napisane przez Bossana

A wiesz jak zjechane są te samochody? Wiem aż za dobrze jak się nimi jeździ...

Wiem, mój Tż powiedzmy "hobbistycznie" skupuje okazyjnie auta na dalszą sprzedaż, więc oglądamy naprawdę dużo samochodów. A ja zajmuje się m.in. sprzedażą leasingów.

Nie bez powodu mówi się, że najlepsze auto to służbówka

Ale od Ciebie też bym auta nie kupiła

[Bossana]

Więc już dobrze wiesz, że to nie są auta 'w dobrym stanie'

Moje auto, jak już nadejdzie czas jego sprzedaży, pójdzie zapewne na części, ot taka wartość jego będzie

[Asienka187]

Napisane przez Bossana

Moje auto, jak już nadejdzie czas jego sprzedaży, pójdzie zapewne na części, ot taka wartość jego będzie

To jest bardzo pocieszające, bo większość osób nie wymienia w aucie kompletnie nic (no oprócz tego oleju i klocków) i jak po wielu latach następuje kumulacja to opychają je szybko dalej. I jakiś nieszczęśliwiec kupuje z myślą "będzie pan zadowolony" i jest albo płacz albo tragedia (bo mu w czasie jazdy coś odpadnie).
Strasznie ciężko kupuje się samochody w Polsce. Jak ktoś się nie zna to na 99% zostanie oszukany.

[201712071518]

Napisane przez Bossana

A wiesz jak zjechane są te samochody? Wiem aż za dobrze jak się nimi jeździ...

Roznie z tym bywa. Mialam/mam 3 poleasingowe samochody (2-3 lata) - malo tego jeden wzielam dalej w leasing. Cena w porownaniu z nowym nizsza o ponad polowe a jak sie potrzebuje samochodu do "tyrania" to przynajmniej go nie szkoda.

A jak sa "zajechane" sprzedaje dalej handlarzom - zwlaszcza z malopolskich wsi - maja wziecie jako samochody do wozenia ziemniakow i kapusty na gieldy i targi (samochody typu doblo, partner, caddy czy berlingo)

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez _vixen_

To nie ma znaczenia, ze tracą na wartości, jeśli chce sie nimi jeździć sporo lat.
No i kto sprzedaje w dobrym stanie dwu czy trzy letnie auto?

Firmy biorące samochody w leasing. 3-5 latki sa sprzedawane, a można trafić nie tylko na samochód po handlowcu który wykręcił miliard km, ale np. po kadrze kierowniczej która po prostu dojeżdżała nimi do pracy.
To sa samochody na 100% serwisowane w salonach a nie u pana Mietka po taniości, mające pełną dokumentację, przeserwisowane przed sprzedażą.

W zyciu kupiliśmy 2 samochody z salonu jak byliśmy "młodzi i szaleni" i na tej podstawie doszliśmy do wniosku ze nam się nie opłąca + ja nie wiem jak ludzie młodzi kupuja samochód jakiś i jezdzą nim kilkanaście lat. nam się po prostu zmieniały potrzeby imozliwości po kilku latach i samochód był do wymiany nie ze względy na zajedzenie, tylko dlatego ze potrezbny był samochód innego formatu lub było stać na wyzsza klasę, oszczędniejszy, coś.

[agnieszka_321]

Mój facet jest zdania, że samochód z salonu można kupić jak się chce nim jeździć 10-15 lat. Inaczej jest to nieopłacalne, bo nówka bardzo szybko traci na wartości i przy wcześniejszej zmianie to się po prostu inwestycja nie zwróci. Jakbyśmy mieli zmienić auto to na używane, 3 letnie - straciło na wartości, jest tańsze, a i tak posłuży jeszcze ładnych parę lat przy właściwym użytkowaniu i dbaniu.

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

tylko nowe, na 2-3 lata w prywatnym leasingu.

[ruda_beksa]

Wolę nowe w leasingu, ale jeśli miałabym kupić☠auto, to używane i certyfikowane.

[novellana]

Mój ojciec mówi że jak tylko wyjedziesz z salonu nowym samochodem za bramę to już jego wartość się zmniejsza. Ja jeżdżę używanymi i właśnie się zastanawiam nad wymianą. Tylko nie wiem jaki wybrać. Miałam kiedyś 17 letnie autko i sprzedałam handlarzom za 500 zł. Chciałabym bym mieć nówkę ale z drugiej strony bałabym się, że gdzieś zarysuję albo ktoś mnie zarysuje. Teraz na parkingach cuda się dzieją. Z używanymi autami nie mam takich strachów. Teraz mam 10 letnie auto, sprzedam, dołożę i chcę kupić może 5 letnie, coś koło tego.

[WhiteCherry]

mam auto używane rocznik 2003, jestem zadowolona, bo po stosunkowo małej kasie (parę tysi po znajomości :P) mam autko, w którym do tej pory musiałam wymieniać tylko wycieraczkę, spaloną żarówkę i akumulator, bo umarł na mrozie mam automat i sobie chwalę, jedynie benzyna droga

[201803290936]

Używane. Mamy w okolicy wiarygodny salon zajmujący się sprzedażą samochodów używanych, który zajmuje się też sprzedażą samochodów poleasingowych i taki właśnie nieco ponad 2-letni kupiliśmy. Za jakiś czas ten sprzedamy i kupimy następny również pewnie na tej samej zasadzie.

[adult90]

Nowe. Cenię nowoczesność i bezawaryjność.

Używane to kot w worku, nigdy nie wiadomo jakie kryje mankamenty.

[201803290936]

Napisane przez cava

Firmy biorące samochody w leasing. 3-5 latki sa sprzedawane, a można trafić nie tylko na samochód po handlowcu który wykręcił miliard km, ale np. po kadrze kierowniczej która po prostu dojeżdżała nimi do pracy.
To sa samochody na 100% serwisowane w salonach a nie u pana Mietka po taniości, mające pełną dokumentację, przeserwisowane przed sprzedażą.

W zyciu kupiliśmy 2 samochody z salonu jak byliśmy "młodzi i szaleni" i na tej podstawie doszliśmy do wniosku ze nam się nie opłąca + ja nie wiem jak ludzie młodzi kupuja samochód jakiś i jezdzą nim kilkanaście lat. nam się po prostu zmieniały potrzeby imozliwości po kilku latach i samochód był do wymiany nie ze względy na zajedzenie, tylko dlatego ze potrezbny był samochód innego formatu lub było stać na wyzsza klasę, oszczędniejszy, coś.

Do-kła-dnie.

[bessens]

W mojej rodzinie jest tradycja nowych, i zawsze jesteśmy zadowoleni. Ale w cenach w granicach rozsądku

Używane dla nas to skarbonki.

Jak ktoś jest pasjonatem, umie kupować używki to na pewno na tym zyska.

Uważam, że dla zwykłego szaraczka ceną za spokój jest nowe auto.

Komputery i inne sprzęty elektroniczne też następnego dnia po zakupie tracą już nieco na wartości, a jakoś mało osób kupuje używane...

[Asienka187]

Napisane przez bessens

W mojej rodzinie jest tradycja nowych, i zawsze jesteśmy zadowoleni. Ale w cenach w granicach rozsądku

Używane dla nas to skarbonki.

Jak ktoś jest pasjonatem, umie kupować używki to na pewno na tym zyska.

Uważam, że dla zwykłego szaraczka ceną za spokój jest nowe auto.

Komputery i inne sprzęty elektroniczne też następnego dnia po zakupie tracą już nieco na wartości, a jakoś mało osób kupuje używane...

Pewnie to wynika z tego, że mało kto kupuje sprzęt elektroniczny za 40 tys lub więcej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz