Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

W galerii są płatne toalety?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jak patrze na cyrk jaki odpieprza ta banda pisiurskich oszołomów, to sama niedługo zacznę chlać. Na trzeźwo coraz trudniej wytrzymać.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Finlora

Dla mnie zakaz/ograniczenie handlu w niedzielę to głupota.

Głupota i same pisiury to pewnie doskonale wiedza. Ale polityczny deal musi być dopełniony. Zwiazkowiec Duda i kler popierajacy PiS musza być zadowoleni. Wszyscy maja głeboko w dupach los jakichś tam pracowników, przecież de facto nie o nich tu chodzi - to tylko pretekst.

[LuckyJane]

Napisane przez visionAM

Czytaliście może o tym, że w ustawie wyłączone z zakazu handlu w niedzielę są piekarnie, ale nie podano jaki procent działalności tych miejsc ma być przeznaczony na piekarnie, w związku z czym taki Lidl czy Biedra ze swoim piecem do bułek będą wyłączone z zakazu ciekawe czy w poprawkach to uwzględnią

To chyba będzie jak w Niemczech, tam też w supermarketach pieką bułki, a jednak są zamknięte w niedziele. Natomiast czynne są piekarnie i cukiernie, które samodzielnie funkcjonują w własnym lokalu, że tak powiem. U nas ma być to wprowadzone właśnie na wzór Niemiec zdaje się. Tak samo będą czynne sklepy na stacjach benzynowych, tak, jak tam, więc zawsze awaryjnie będzie się na stacje leciało kupić jakieś rzeczy.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez kaledonia

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...=96#Czolka3Img

No to i monopolowe popadają. Kolejne osoby stracą pracę.

To już jest totalny idiotyzm.

[effcia82]

Ja liczyłam, że stacje benzynowe otwierane przez hipermarkety uratują je przed zakazem handlu w święta. Niestety nie udało się.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Idiotyczny pomysł. A jeszcze bardziej idiotyczne jest takie rozmienianie się na drobne, że co którąś niedzielę zamknięte.

1) To że ludzie w handlu pracują w niedziele nie oznacza, że pracują siedem dni w tygodniu. Mają wolne w inne dni. Więc co to za argument, że oni też chcą kiedyś odpocząć?
Do tego plus mają taki, że dostając wolne w tygodniu mogą bez problemu załatwić sprawy w urzędzie, u lekarza, gdziekolwiek.

2) Praca w handlu jest spoko dla studentów, którzy chcą sobie weekendowo dorobić. No to już sobie nie dorobią.

3) Pracując od poniedziałku do piątku (i czasami przez weekend) nie mam ochoty iść na zakupy w tygodniu, tylko w weekend kiedy mam czas i nie jestem zmęczona. Już się cieszę na myśl o sobotnich kolejkach, kiedy ludzie pracujący wybiorą się na większe zakupy.

Debilizm w czystej postaci.

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Napisane przez ksaiaga

Jestem za zakazem. Panie pracujące w handlu mają prawo do odpoczynku.

Bo panie (i panowie) w handlu tyrają siedem dni w tygodniu bez dnia do odpoczynku, nie?

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Napisane przez LuckyJane

To chyba będzie jak w Niemczech, tam też w supermarketach pieką bułki, a jednak są zamknięte w niedziele. Natomiast czynne są piekarnie i cukiernie, które samodzielnie funkcjonują w własnym lokalu, że tak powiem. U nas ma być to wprowadzone właśnie na wzór Niemiec zdaje się. Tak samo będą czynne sklepy na stacjach benzynowych, tak, jak tam, więc zawsze awaryjnie będzie się tam leciało kupić jakieś rzeczy.

W Niemczech w niedziele czynne są przede wszystkim sklepy nie na stacjach benzynowych - na stacje benzynowe nikt nie chodzi - tylko na dworcach. I te sklepy są w weekendy zawsze pełne.

I różnica jest taka, że w typowym niemieckim mieście dworców jest od cholery bo nawet 150-tysięczne miasteczko zwykle ma S-Bahn albo U-Bahn a w związku z tym również masę dworców. To tak jakby w Warszawie i innych większych miastach było kilkanaście dworców centralnych. Pomijając, że w Niemczech te regulacje istnieją od lat, więc na każdym dworcu jest mnóstwo możliwości kupienia czegoś do zjedzenia, bo projektowano je z myślą, że w weekendy ludzie będą przychodzić na zakupy. Nie tylko sklepy z jedzeniem, ale również drogerie i inne sklepy są w niedziele na dworcach otwarte (co do sklepów z ubraniami nie pamiętam prawdę mówiąc).

I stoją automaty z przekąskami. Plus w każdym mieście istnieją tak zwane Spätis (w różnych regionach noszące różne nazwy), czyli małe sklepiki, które otwarte w weekendy mają.

W Polsce czegoś takiego nie ma, więc jakby faktycznie zamknąć wszystkie sklepy oprócz tych na stacjach benzynowych to sytuacja byłaby nie do pozazdroszczenia.

[invisible_01]

Ciekawe, czy choć jeden poseł się zastanowił, co będzie z tą rzeszą studentów dziennych pracujących weekendowo w H&M, Zarze, Biedronce itd. Rozumiem, że wszyscy mają szturmem podbić kina i restauracje, które nie oferują umowy o pracę i w których dla wszystkich nie starczy miejsca? Wspaniale.

[ksaiaga]

W Niemczech w niedzielę sklepy są zamknięte. I ludzie jakoś zdążą zrobić wszystkie zakupy w sobotę do 14-tej.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez ksaiaga

W Niemczech w niedzielę sklepy są zamknięte. I ludzie jakoś zdążą zrobić wszystkie zakupy w sobotę do 14-tej.

No widzisz, ja przez pół roku się nie przyzwyczaiłam do systemu, że w niedzielę zamknięte, a w soboty do 16.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ksaiaga

Jestem za zakazem. Panie pracujące w handlu mają prawo do odpoczynku.

Powiem mężowi, że nie ma prawa do odpoczynki, z pewnością się ucieszy

Napisane przez kuki9

W tej całej dyskusji o zamykaniu sklepów ten argument jest najgłupszy.

Pracuję w handlu - jestem przeciwna zakazowi handlu w niedzielę. I co? Zdziwienie?

Mój mąż też.

Powiem tak - nam taki zakaz cholernie utrudni życie. Bo nagle okaże się, że przy zamkniętej niedzieli (i przymusowym siedzeniu w domu, przy czym, by nikt się zaraz nie czepiał - na działce, w górach, na rowerze itd.) inny dzień w tygodniu mąż musi iść do pracy. Efekt taki, że ja pracując od poniedziałku do piątku nieraz w dziwnych godzinach znów będę musiała więcej kombinować - jak ogarnąć imprezy szkolno-przedszkolne córek, jak ogarnąc ich odebranie gdy ja nie będę mogła itd.

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Napisane przez ksaiaga

W Niemczech w niedzielę sklepy są zamknięte. I ludzie jakoś zdążą zrobić wszystkie zakupy w sobotę do 14-tej.

W sobotę sklepy są otwarte "normalnie", czyli supermarkety i centra handlowe zazwyczaj do 20-21:00, absolutnie nie do 14:00. Nie wypowiadaj się o rzeczach, o których nie masz pojęcia.

[ksaiaga]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;79160916]No widzisz, ja przez pół roku się nie przyzwyczaiłam do systemu, że w niedzielę zamknięte, a w soboty do 16.[/QUOTE]
Może jeszcze się przyzwyczaisz.
Tyle można fajnych rzeczy porobić w niedzielę: iść na spacer, poczytać książkę, obejrzeć film. A nie łazić po centrach handlowych.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

[1=476bc3dbac029ec3a9e93a7 df5eb47c70ae0ad31;7916110 6]W sobotę sklepy są otwarte "normalnie", czyli supermarkety i centra handlowe zazwyczaj do 20-21:00, absolutnie nie do 14:00. Nie wypowiadaj się o rzeczach, o których nie masz pojęcia.[/QUOTE]
W niedziele sklepy są zamknięte. A o tym jest dyskusja.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dodam, że zapewne jestem jedną z najstarszych osób, odwiedzających wizaż i doskonale pamiętam czasy, gdy w niedzielę było wsio zamknięte, a w soboty sklepy do 13. Dla normalnie pracujących ludzi to naprawdę jest problem. Pamiętam tę radość mojej mamy, gdy pojedyncze sklepy (nie było jeszcze CH żadnych!) zaczynały się otwierać w niedzielę, to był jakoś 89-90 rok, i sklepy były otwierane np. na 4h w środku dnia, od późnego ranka do gdzieś 15.

A teraz - wychodzę z domu o 6:40, wracając z pracy odbieram najczęściej córki, jedna z przedszkola, jedna ze szkoły, wracamy - koło 16-17, jeśli nie mamy żadnych zajęć dodatkowych. W poniedziałek i wtorek odpada zrobienie jakichkolwiek zakupów (nawet spożywki), bo wracam bp. późno i mamy zajęcia. I teraz możliwość zrobienia sensownych zakupów staje się mocno ograniczona. Sobota odpadnie, piątek też - bo będą tłumy wszędzie (jakbyście nie wiedzieli, jak Polacy zachowują się, mając w perspektywie np. 1 listopada czy 11 listopada, jeden dzień święto, a sklepy wcześniej oblężone).

[kuki9]

Napisane przez ksaiaga

Może jeszcze się przyzwyczaisz.
Tyle można fajnych rzeczy porobić w niedzielę: iść na spacer, poczytać książkę, obejrzeć film. A nie łazić po centrach handlowych.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------


W niedziele sklepy są zamknięte. A o tym jest dyskusja.

Rozumiem, że już zdecydowałaś za wszystkich co mają robić w niedzielę t.j. chodzić na spacery i czytać książki. A może jednak dorośli ludzie sami zdecydują co chcą w ten dzień robić? Czy może są za głupi i trzeba im palcem pokazać, zakazać i nakazać bo inaczej to sobie krzywdę zrobią?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ksaiaga

Może jeszcze się przyzwyczaisz.
Tyle można fajnych rzeczy porobić w niedzielę: iść na spacer, poczytać książkę, obejrzeć film. A nie łazić po centrach handlowych.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------


W niedziele sklepy są zamknięte. A o tym jest dyskusja.

Jessssuu, naprawdę? O, dzięki za oświecenie!
To wyobraź sobie, że akurat niedziela jest dla mnie dniem, w którym naprawdę rzadko robię zakupy, z reguły to pt. lub sobota. Ale 1) miło byłoby mieć wybór, że MOGĘ iść w niedzielę (przy czym przy małych dzieciach i mężu pracującym z nieregularnym grafikiem czasem ta niedziela jest jedynym dniem, gdy mogę iść do sklepu sama i w spokoju kupić buty czy spodnie), 2) czasem tydzień jest tak zawalony, że ta niedziela jest wybawieniem.

I na spacer, do kina, na plac zabaw czy poczytać książkę - ja to staram się robić regularnie, a nie tylko w niedzielę ot, tak już po prostu mam.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez ksaiaga

Może jeszcze się przyzwyczaisz.
Tyle można fajnych rzeczy porobić w niedzielę: iść na spacer, poczytać książkę, obejrzeć film. A nie łazić po centrach handlowych.

Jestem DOROSŁĄ osobą. Więc po kiego grzyba chcesz mi organizować czas?
Twoje argumenty są bardzo z kosmosu. Jak większości osób broniących zakazu. Powtarzanie bez sensu w kółko tych samych haseł bez większego pomyślunku.

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Napisane przez ksaiaga

W niedziele sklepy są zamknięte. A o tym jest dyskusja.

Pomyliłaś się i zamiast to przyznać zmieniasz temat.

I nie, nawet w niedzielę mnóstwo sklepów jest w Niemczech otwartych: spożywczaki i drogerie na dworcach, których w dużych miastach jest mnóstwo są w niedziele oblężone. Mnóstwo supermarketów ma filie na dworcach, żeby w niedzielę móc sprzedawać.

Dochodzą do tego małe sklepiki, tzw. Späti które otwarte mogą mieć i których w niektórych miastach jest mnóstwo.

Jeszcze raz: jak się nie wie o czym się mówi to lepiej jednak nie mówić...

[ksaiaga]

[1=476bc3dbac029ec3a9e93a7 df5eb47c70ae0ad31;7916130 1]Pomyliłaś się i zamiast to przyznać zmieniasz temat.

I nie, nawet w niedzielę mnóstwo sklepów jest w Niemczech otwartych: spożywczaki i drogerie na dworcach, których w dużych miastach jest mnóstwo są w niedziele oblężone. Mnóstwo supermarketów ma filie na dworcach, żeby w niedzielę móc sprzedawać.

Dochodzą do tego małe sklepiki, tzw. Späti które otwarte mogą mieć i których w niektórych miastach jest mnóstwo.

Jeszcze raz: jak się nie wie o czym się mówi to lepiej jednak nie mówić...[/QUOTE]

To są wyjątki. Sklepy w Niemczech w niedzielę są zamknięte.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

A w przygranicznych sklepach po polskiej stronie Niemców zatrzęsienie

[visionAM]

Napisane przez invisible_01

Ciekawe, czy choć jeden poseł się zastanowił, co będzie z tą rzeszą studentów dziennych pracujących weekendowo w H&M, Zarze, Biedronce itd. Rozumiem, że wszyscy mają szturmem podbić kina i restauracje, które nie oferują umowy o pracę i w których dla wszystkich nie starczy miejsca? Wspaniale.

Po co się nad tym zastanawiać. Po co ułatwiać życie ludziom, którzy chcą się kształcić i aby to robić muszą pracować w weekendy? Lepiej mieć głupi elektorat i zadowalać kasjerki

[Finlora]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7916150 1]A w przygranicznych sklepach po polskiej stronie Niemców zatrzęsienie [/QUOTE]No przecież oni na wycieczki za granicę jedżą a nie na zakupy

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez invisible_01

Ciekawe, czy choć jeden poseł się zastanowił, co będzie z tą rzeszą studentów dziennych pracujących weekendowo w H&M, Zarze, Biedronce itd. Rozumiem, że wszyscy mają szturmem podbić kina i restauracje, które nie oferują umowy o pracę i w których dla wszystkich nie starczy miejsca? Wspaniale.

Nikt się nie zastanowił, bo - powtarzam - oni maja w nosie jakichś tam pracowników. Nie o nich tu chodzi.
Chodzi o to, żeby Piotr Duda nie palił opon pod Sejmem, a Rydzyk przestał marudzić z radyjowej 'ambony'.

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Napisane przez ksaiaga

To są wyjątki. Sklepy w Niemczech w niedzielę są zamknięte.

Wyjątki, których na każdej ulicy w miarę w centrum znajdziesz kilka, przestają być wyjątkiem. We wszystkich niemieckich miastach, w których mieszkałam mogłam w niedzielę zrobić zakupy, z tym że kiedy mieszkałam z dala od centrum musiałam stracić więcej czasu niż zazwyczaj tracę na zakupy - mieszkając w centrum w ogóle nie więcej albo tylko odrobinę.

W Polsce nie ma tak dobrze rozwiniętej komunikacji miejskiej i sieci dworców, więc porównywać Polskę do Niemiec to, pozwól, że przetłumaczę dosłownie niemiecki zwrot, jak porównywać jabłka z gruszkami. Bez sensu.

Pomijając idiotyzm zdania, że "nikt w Niemczech nie narzeka". Oczywiście, że ludzie do pewnych rzeczy się po tylu latach przyzwyczajają i wypracowują metody radzenia sobie z sytuacjami, których nie mogą zmienić. Zazwyczaj podchodzą do najbliższego Späti (jedzenie typu chipsy i batony - państwo promuje zdrowie) albo do supermarketu na dworcu.

Ale "nikt nie narzeka"? Tylko dlatego, że coś jest na Zachodzie nie oznacza z definicji, że jest lepsze.

Grass is always greener on the other side, ale jak się zaczniesz trochę zajmować sytuacją na Zachodzie albo w Niemczech to pewnie odkryjesz, że miasta zmagają się z bardzo poważnymi problemami, więc takie idiotyczne i z góry stawianie Zachodu na wzór przez Polaków strasznie mnie irytuje.

[invisible_01]

Bardzo to jest smutne i przerażające. Aż wstyd mi powoli, że mieszkam w tym kraju.

[MuchaLibre]

Stonoga to wszystko przewidział:



Sprawdza się niemal w 100%

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

I pomyśleć, że ci okropni Niemcy stali się wzorem dla podłej zmiany

Gorzej ! Właśnie skończyłam ogladać Prezydenta Dudę w wywiadzie udzielonym dla tego paskudnego, wiecznie kłamiacego TVNu

[ksaiaga]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7916150 1]A w przygranicznych sklepach po polskiej stronie Niemców zatrzęsienie [/QUOTE]
Niemcy przyjeźdzają do Polski na zakupy, bo np. żywność dużo tańsza.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

[1=476bc3dbac029ec3a9e93a7 df5eb47c70ae0ad31;7916166 1]Wyjątki, których na każdej ulicy w miarę w centrum znajdziesz kilka, przestają być wyjątkiem. We wszystkich niemieckich miastach, w których mieszkałam mogłam w niedzielę zrobić zakupy, z tym że kiedy mieszkałam z dala od centrum musiałam stracić więcej czasu niż zazwyczaj tracę na zakupy - mieszkając w centrum w ogóle nie więcej albo tylko odrobinę.

W Polsce nie ma tak dobrze rozwiniętej komunikacji miejskiej i sieci dworców, więc porównywać Polskę do Niemiec to, pozwól, że przetłumaczę dosłownie niemiecki zwrot, jak porównywać jabłka z gruszkami. Bez sensu.

Pomijając idiotyzm zdania, że "nikt w Niemczech nie narzeka". Oczywiście, że ludzie do pewnych rzeczy się po tylu latach przyzwyczajają i wypracowują metody radzenia sobie z sytuacjami, których nie mogą zmienić. Zazwyczaj podchodzą do najbliższego Späti (jedzenie typu chipsy i batony - państwo promuje zdrowie) albo do supermarketu na dworcu.

Ale "nikt nie narzeka"? Tylko dlatego, że coś jest na Zachodzie nie oznacza z definicji, że jest lepsze.

Grass is always greener on the other side, ale jak się zaczniesz trochę zajmować sytuacją na Zachodzie albo w Niemczech to pewnie odkryjesz, że miasta zmagają się z bardzo poważnymi problemami, więc takie idiotyczne i z góry stawianie Zachodu na wzór przez Polaków strasznie mnie irytuje.[/QUOTE]
Nigdzie nie napisałam, że "nikt w Niemczech nie narzeka". Sklepy są generalnie zamknięte w niedzielę w Niemczech. W Warszawie komunikacja jest super - zwłaszcza w dzień powszedni. W niedziele i święto gorzej, ale wciąż dobrze.

[_Pixie_]

Szczerze mówiąc nie czytałam dokładnie projektu ustawy, ale sam pomysł jest ok. Sama często wybieram się na zakupy w niedziele, ale jeśli sklepy będą zamknięte, to będę to robić w soboty, nie widzę w tym większego problemu. Pomieszkiwałam przez pewien czas w Austrii gdzie sklepy w niedziele są zamknięte i nie był to jakiś specjalny problem, pomimo, że pn-pt sklepy są otwarte max do 21, a w sobotę do 19. Nie było też tam kolejek, którymi u nas tak się straszy. Niestety, w Polsce jak sklep np. na święto ma być zamknięty 1 dzień to wszyscy dostają małpiego rozumu i zaopatrują się jak na wojnę, bo przecież gdyby przez jeden dzień nie mogli zjeść pomidora, masła, czy szynki (w promocji 19.99/kg) to z całą pewnością umarliby z głodu.