WRÓŻKA prawdę Ci powie ???

[Madziara.]

Witam !

Czy mogłaby mi któraś z was polecić dobrą i wiarygodną wróżkę z Wrocławia?

[TmargoT]

ja byłam u dwuch wróżek ,które reklamowały się i brały za to kasę.śmieszna sparwa bo każda mówi tak ogólnikowo,że można do tego wszystko dopasować.choć dwa razy zdarzyło mi się ,ze ktoś przepowiedział mi dokładnie jedną rzecz i tylko to powiedziała i to się sprawdziło.opowiem od początku.
pracowałam w sklepie z kobietą koło 40 -tki.miała córkę,która chodziła do liceum.czesto opowiadała mi ,że jej córka jest trochę dziwna i nietypowa jak inne nastolatki.zawsze chwaliła się ,ze chce isc na psychologie.mówiła,że ma dar przepowiadania przyszłości.pewnego razu ,krótko po moim ślubie przyszłam do pracy pochwalić się zdjęciami z wesela.była tam jej córka w odwiedzinach.spojrzała na zdjęcie ,patrzyła sie i mówi:ładne zdjecie ,ale z tego nic nie bedzie,tem związek sie szybko rozpadnie.ja jako młoda żona oburzyłam się bardzo,a koleżanka zaczeła mnie przepraszać za córkę.ona mówi,że tak czuje i życzy nam szczęscia.potem było dalsze życie,a ja o tym, zapomniałam.po roku i jednym tyg.rozstaliśmy się z mężem na zawsze.okazał sie nieodpowiedziałnym mężem.po paru latach spotkałam koleżankę z pracy(potem nasze drogi się rozeszły)i powiedziałam jej o rozwodzie ,a ona delikatnie przypomniała mi słowa córki.przyznałam racje.
minęło 6 lat a ja bedą na targu spotkałam cygankę .chciała piątaka za wróżbe.dałam jej a ona mówi,że pojadę niedługo za granicę,ale nie do pracy i tyle.miałam dom ,pracę i syna.
po 6 latach odezwała się moja przyjaciółka,która wyjechała do niemiec i tam wzieła ślub z niemcem.przyjechała i zaproponowała mi,żebym ją odwiedziła bo ma dla mnie kogoś.pojechałam po 3 mis od wróżby.ralf był fajny i spodobaliśmy się sobie ,ale on był żonaty i nie miał rozwodu.korespondowaliśmy ze sobą,a on miał w tym czasie iść do sądu.spotkałam tą cygankę znów i poprosiłam żeby mi powróżyła,bo balam sie ryzykować co mam w polsce i jechać w ciemno do niemiec.
ona mówi,że bedę z blądynem(zgadzało się)widzi sprawy sądowe,ale widzi życie w polsce nie zagranicą.jak sie okazało ralf wrócił do byłej ,a ja zostałam sama.
nie minęło poł roku,a spotkałam dawną miłośc z podwórka i zaczęliśmy się spotykać.był blądynem,żonatym -nieżyjącym w związku od 6 lat,ale bez rozwodu(bo mu się nie chciało)
ja postawiłam ultimatum,że jak mamy być razem to musimy wziąć slub.i sprawa rozwodowa W SĄDZIE.sprawdziło sie to wszystko.dziś jestem zadowolona z życia i nieraz spotykałam tą cygankę ,ale już nie chcę wiedzieć co mnie czeka.po co kusić los.

[Iwona 25]

alez ciary mnie przeszły po plecach,no szok...szkoda,że mi Cyganki nie wróżą
dziewczyny no to jak to jest los zalezy ode mnie,a wróżka wywróżyła cos innego.to czy jest sens chodzić do wrożek?
przeciez się sprawdzaja wróżby czyzby u mnie jednej się nie sprawdzi...
a byłam u takiej starej kobiety-wróżki-10zł i tabuny ludzi drzwami i oknami wchodziły-każdemu się sprawdza..tylko nie mi no dlaczego???

[MajaOa]

Witam serdecznie
Podobno jest dobra wróżka na pl Legionów we Wrocławiu.
Teżbym chciała do niej namiray.
Pozdrawiam
Maja

[Iwona 25]

podbijam wątek

[malinka18222]

Też bym chciała iść do wróżkii, z jednej strony się boję tego co mi powie a z drugiej jestem ciekawa. Boję się również tego, że trafię na oszustkę. Znacie dobrą wróżkę w Bydgoszczy??

[KENZO]

Do mnie do pracy przyszła ostatnio cyganka - niby przypadkiem zaczełam z nia rozmawiać i zaproponowała ze mi powróży - ja nie chciałam bo nie wierze w takie rzeczy ani nie miałam wtedy na to ochoty - ale ona tak nalegała ze wkoncu na odczep sie zgodziłam - mówiła takie rzeczy ktore generalnie do mnie pasują , ale mysle ze do innych też mogłabym je dopasować Zaznacze jedna rzecz ze od zawsze prześladuje mnie myśl ze zgine w wypadku samochodowym - nie wiem dlaczego poprostu od dzieciństwa towarzyszy mi ta myśl - może dlatego ze mój tata też zginął w młodym wieku. Cyganka juz w trakcie wróżby mówiła zebym uważała jak jedże autem - zebym była ostrożna , zwłaszcza w piątki , a w najliższy piątek wogole nie wsiadała do auta - kazała mi to obiecać . Ja oczywiscie to wszystko zignorowałam i powiedziałam ze mam dużo pracy - a ona ze za wróżbe nalezy sie 150zl troszke przesadziła zwłaszcza ze cyganki z tego co wiem zazwyczaj nie wołają większych sum - więc odmówiłam - powiedziałam ze przeciez nie chciałam zeby mi wróżyła i nie zamierzam za to płacic 150zl zwłaszcza ze wogole w to nie wierze - ona sie zdenerwowała i na odchodne powiedziała ze nie chciała mi tego mówic - ale sama sie o to prosiłam - powiedziała - będziesz miała powazny wypadek samochodowy i zginiesz w tym wypadku i poszła .

Powiem szczerze ze małe ciarki mnie przeszły - zwłaszcza ze tak jak pisałam od zawsze miałam przeczucie ze zgine w wypadku samochodowym ... pomimo tego ze raczej nie wierze w takie przepowiednie to zdziwiłam się skąd ta zbieżność ...
Co o tym myślicie?

[Lukrecja_Borgia]

KENZO, http://www.wizaz.pl/forum/showthread...%B1twa+cyganka
Olej ją Trzeba było też za nią krzyknąć co to ją spotka wieczorem za rogiem

[KENZO]

He he mogłam na nią rzucić klątwe - to by sie zdziwiła baba

[TmargoT]

Napisane przez KENZO

Do mnie do pracy przyszła ostatnio cyganka - niby przypadkiem zaczełam z nia rozmawiać i zaproponowała ze mi powróży - ja nie chciałam bo nie wierze w takie rzeczy ani nie miałam wtedy na to ochoty - ale ona tak nalegała ze wkoncu na odczep sie zgodziłam - mówiła takie rzeczy ktore generalnie do mnie pasują , ale mysle ze do innych też mogłabym je dopasować Zaznacze jedna rzecz ze od zawsze prześladuje mnie myśl ze zgine w wypadku samochodowym - nie wiem dlaczego poprostu od dzieciństwa towarzyszy mi ta myśl - może dlatego ze mój tata też zginą w młodym wieku. Cyganka juz w trakcie wróżby mówiła zebym uważała jak jedże autem - zebym była ostrożna , zwłaszcza w piątki , a w najliższy piątek wogole nie wsiadała do auta - kazała mi to obiecać . Ja oczywiscie to wszystko zignorowałam i powiedziałam ze mam dużo pracy - a ona ze za wróżbe nalezy sie 150zl troszke przesadziła zwłaszcza ze cyganki z tego co wiem zazwyczaj nie wołają większych sum - więc odmówiłam - powiedziałam ze przeciez nie chciałam zeby mi wróżyła i nie zamierzam za to płacic 150zl zwłaszcza ze wogole w to nie wierze - ona sie zdenerwowała i na odchodne powiedziała ze nie chciała mi tego mówic - ale sama sie o to prosiłam - powiedziała - będziesz miała powazny wypadek samochodowy i zginiesz w tym wypadku i poszła .

Powiem szczerze ze małe ciarki mnie przeszły - zwłaszcza ze tak jak pisałam od zawsze miałam przeczucie ze zgine w wypadku samochodowym ... pomimo tego ze raczej nie wierze w takie przepowiednie to zdziwiłam się skąd ta zbieżność ...
Co o tym myślicie?

W TWOIM PRZYPADKU ZADZIAŁAŁA PSYCHOLOGIA.każdy się czegoś boi,a ty akurat boisz się czegoś co jest "popularne".martwiłab ym się,gdybyś bała się np.pożaru i ona ci to wywróżyła.

każdy wierzy w to co chce,jeśli będziesz o tym myśleć ,to zgłupiejesz.

ostatnio na targu cygani chodzili z gitarami i zbierali kasę.ja nie daję i wtedy też pokiwałam głową,że nie.w tym czasie jadłam bułkę,ON do mnie,żebym się udławiła,a ja ,że dziękuję bardzo,ale i tak MU NIE DAM.dodam,że nie udławiłam się i nie umarłam.

problem jest ,jeśli ktoś bawi się prawdziwą magią,rzuca klątwy,albo czaruje wzrokim.
wierzę w to i wtedy nie ma zmiłuj.ale tę cegankę nie traktowałabym poważnie.

[KENZO]

Ja akurat w rzucanie klątwy - czary wzrokiem itd. zupełnie nie wierze - zawsze mi się to wydawało smieszne i zupełnie nieprawdopodobne - może dlatego ze jestem raczej typem osoby twardo stąpającej po ziemi i pasuje do mnie powiedzenie ze jak nie zobacze na własne oczy to nie uwierze...

Swoją droga to dziwni są ci Cyganie - zauważcie że jak im sie nie da pieniędzy , albo nie zrobi czegoś po ich mysli to potrafią nawymyślać nam takich rzeczy jakich ja nigdy nie powiedziałabym nawet największemu wrogowi ....

Mam gdzieś ta cyganke i nie zamierzam sie tym przejmować - co ma być to będzie i już , ja w każdym razie życze jej mimo wszystko wszystkiego dobrego

[caelum]

Co do wróżek mam mieszane uczucia. Z jednej strony "są rzeczy na niebie i ziemi o których nie śniło sie filozofom" i znam przypadki osób którym wróżby sie sprawdziły a z drugiej strony "aż trudno uwierzyć" no i sama byłam u wróżki.

To było kiedy byłam w dość kiepskim stanie psychicznym (zmarła moja babcia) i bałam się, ze stanie sie coś "złego" (zachoruje itp.) jakiejś innej bliskiej osobie. Napatoczyła się w tym czasie jedna znajoma która była pod urokiem jednej wróżki Rosjanki która wróżyła z "rosyjskich kart życia" czy coś takiego. Poszłam razem z nią po jej namowach i opowieściach o osobach którym wróżyła.
Ta Rosjanka po raz pierwszy jeśli wróży danej osobie to mówi o całym życiu - przeszłości teraźniejszości i przyszłości. Jesli chodzi o przeszłość to mówiła na tyle ogólnikowo że dałoby się to dopasować do większości przypadków. No niby, ze wiedziała, że mi babcia zmarła ale jakoś tak nie wiem czy z podekscytowania sama czegoś jej nie podpowiedziałam. No i przyszłość tez mi wywróżyła ale jakoś sie nie spełniło. Żeby śmieszniej było wróżka mówi ze ona wróży to co dzisiaj widzi i to się może zmienić bo my mamy wpływ na swoje życie. Z jednej strony to po co mi wobec tego wróżka - ona twierdzi, ze po to żeby uchronić się przed czymś/kimś. No i w sumie pomyślałam sobie, że to bardzo dobrze, ze mam wpływ na to jakie jest moje życie.
Wydaje mi sie tez, ze wszystko zależy do tego jak podchodzimy do słów wróżki. Ja była wtedy pełna obaw - bałam sie choroby kolejnej bliskiej osoby, bałam sie że znowu ktoś umrze. Potrzebowałam chyba by ktoś mi powiedział, ze tak sie nie stanie. To są takie małe kłamstwa, które czasami chcemy słyszeć (choć gdzieś w głębi wiemy, ze nikt nie da nam takiej gwarancji).

btw. Jeden mój znajomy swego czasu skarżył mi sie sfrustrowany całą sytuacja, bo kobieta z która sie spotykał bardzo wierzyła swojej wróżce. Chodziła do niej głównie po to by dowiedzieć się czy mężczyzna, z którym spotyka sie w danej chwili to "ten jedyny". Niestety znajomy testu nie przeszedł .

Napisane przez TmargoT

problem jest ,jeśli ktoś bawi się prawdziwą magią,rzuca klątwy,albo czaruje wzrokim.
wierzę w to i wtedy nie ma zmiłuj.

Temat mnie zaciekawił i chętnie bym o tym poczytała. Wprawdzie nigdy się z tym nie spotkałam ale może to warto poruszyć w kolejnym wątku?

[barwinka]

Podbijam watek
a jakas sprawdzona wróżka z katowic albo okolic znacie moze:0
oczywiscie, taka która prawde mówi i nie bierze duzo

[TmargoT]

Napisane przez barwinka

Podbijam watek
a jakas sprawdzona wróżka z katowic albo okolic znacie moze:0
oczywiscie, taka która prawde mówi i nie bierze duzo

jeśli będziesz kiedys w rudzie śląskiej na targowisku w czwartek to możesz spotkac starą grubą cygankę w okularach.ona mi wróżyła.

[judip]

Osobiście bym w to nie wierzyła co mówią wróżki, przecież to co będzie to w dużym stopniu zależy od nas samych.
Znam również przypadek, że wróżka przepowiedziała osobie, że będzie miał wypadek i reszty nie chciała powiedzieć.... Wypadek się wydarzył i ta osoba nie może po nim już chodzić.
Tak do końca nie wiem jak to jest z wróżkami, ale pewnie stosują one jakieś psychologiczne sztuczki.

[TmargoT]

Napisane przez judip

Osobiście bym w to nie wierzyła co mówią wróżki, przecież to co będzie to w dużym stopniu zależy od nas samych.
Znam również przypadek, że wróżka przepowiedziała osobie, że będzie miał wypadek i reszty nie chciała powiedzieć.... Wypadek się wydarzył i ta osoba nie może po nim już chodzić.
Tak do końca nie wiem jak to jest z wróżkami, ale pewnie stosują one jakieś psychologiczne sztuczki.

troszkę zaprzeczasz sobie

[narcy]

Napisane przez TmargoT

troszkę zaprzeczasz sobie

dlaczego? to, że wydarzył się taki wypadek, nie znaczy, ze trzeba wierzyć w to, co powiedziała wróżka...

[TmargoT]

Napisane przez narcy

dlaczego? to, że wydarzył się taki wypadek, nie znaczy, ze trzeba wierzyć w to, co powiedziała wróżka...

bo tak napisałaś potwierdzając wróżbę.to nie moje słowa

[wykrasana]

A ja sie boje wróżek Nie chce znać przyszłości.

Mojej mamie wróżka przepowiedziała 2 synów i długą przerwe i znowu dziecko - dziewczynkę - no i się sprawdziło Po 9 latach urodzilam się ja

Ostatnio w Kazimierzu Dolnym jakaś cyganka wyrwała mojemu tacie reke(!) i powiedziała, że ma ważne papiery do podpisania i że reszte mu powie jak da ileś tam złotych Co do tych papierów się zgadzalo ale dalszych wróżb nie chciał.

[narcy]

Napisane przez TmargoT

bo tak napisałaś potwierdzając wróżbę.to nie moje słowa

kurde, zamotałam

ale okay, już nieważne)) wróżba się spełniła, ale to nie znaczy, że wróżkom trzeba wierzyć - kwestia zbiegu okoliczności, uniwersalnej wróżby itp.

[TmargoT]

Napisane przez narcy

kurde, zamotałam

ale okay, już nieważne)) wróżba się spełniła, ale to nie znaczy, że wróżkom trzeba wierzyć - kwestia zbiegu okoliczności, uniwersalnej wróżby itp.

.
a tak nawiasem mówiąc jestem realistką.muszę na czymś się sparzyć,żeby uwierzyć.choć kupiłam karty tarota,to leżą w szulfadzie.

[mary_alice_young]

wróżki to jest jeden wielki przemysł sciagający kasę z naiwnych ludzi...

ja raz w życiu wysłałam smsa po jakistam horoskop i od tego czasu rpzez pół roku juz chyba dostaje codziennie smsy w stylu: wrozce przypomnialo się co jeszcze cię spotka, tyko wyslij smsa na 73.... ehh

[lerche]

prosze o namiary jakiejs wrozki bo potrzebuje jej..


jakiejs sprawdzonej i co powie prawde prosze o namiary lerche2008@wp.pl

[krakus]

Wróżka Dzidzianna Solska Przyjmuje codziennie w rynku głównym w sukiennicach przy środkowym przejściu od godziny 14:00-17:00 a osoby z samochodem zabiera do domu na wróżenie

[karolinaa]

przyznam się szczerze że całego tematu nie czytałam ale wątek bardzo mnie zaintrygował , dlatego mam pytanie czy na takie spotkanie z wróżką wybrałyście / wybrałybyście sie same . Bo nie wiadomo czy przypadkiem nie zostaniesz okradziona ( wróżka - w prywatnym domu itp przeczy)

[TmargoT]

Napisane przez karolinaa

przyznam się szczerze że całego tematu nie czytałam ale wątek bardzo mnie zaintrygował , dlatego mam pytanie czy na takie spotkanie z wróżką wybrałyście / wybrałybyście sie same . Bo nie wiadomo czy przypadkiem nie zostaniesz okradziona ( wróżka - w prywatnym domu itp przeczy)

jas chodziłam zawsze z kims,żeby było raźniej.byłam u NIEJ w domu.a dwa razy na targowisku pełnym ludzi.
jesli boisz się kradzierzy-to nie bierz wartościowych przedmitów i zawsze warto iść z POLECENIA INNEJ OSOBY

[JustElle]

Napisane przez czarownicagosia

Ja znam fajna wrozbe Dowiecie sie ile bedziecie mialy dzieci i jakiej plci
Potrzebna jest obraczka. Ktos (najlepiej mezatka) nawleka obraczke na nitke i wykonuje ruch pionowy (z gory do dolu) obok twojej dloni (obraczka ma sie nie krecic) - powtorzyc 5 razy. Potem przesuwa nitke z obraczka nad twoja otwarta dlon (nie moze poruszac nitka ani swoja reka, calkowite skupienie) - obraczka sama wprawii sie w ruch i tak - jesli kreci sie w kolko - bedzie dziewczynka, jesli to ruch poziomy (do przodu i do tylu) - chlopak. Zatrzymujecie obraczke i cala wrozbe robi sie od poczatku, tyle razy az obraczka sie nie rusza nad twoja dlonia - wtedy tylko nitka sie kreci.
Ponoc sie sprawdza

Prawda. Też znam ta wróbże i sprawdza się. Moja mama kiedyś wróżyła tak, jak była młoda i wyszło jej, że będzie miała 3 dziewczynki. Jestem jedynaczką, ale moja mama była 3 razy w ciąży. Gdy wróżyła teraz wyszła jedna dziewczynka i więcej już obrączka nie ruszała się.
Mi wyszło, że będę miała najpierw chłopca, a później dziewczynkę. Wróżyła mi mama, strasznie to śmieszne było Byłam u astrologa i tam też wyszło, że dwoje dzieci pierwszy chłopiec, a drugi tez chłopiec, wiec jest mała różnica
A w sprawie wróżek to powiem tylko tyle, że najważniejsze to nie podporządkowywać swojego życia temu co się usłyszy. Ja znam wiele osób, którym sprawdziło się wiele rzeczy z tego co powiedziała Pani Astrolog, u której byłam. To co mówiła o mnie też było prawdą. Mówiła o przeprowadzce, o mężu, dzieciach, zmianach. Swoje kluczowe decyzje podjęłam sama już wcześniej wiedziałam, że chce sie przeprowadzić, że chce zacząć inne życie, samodzielnie w innym mieście. Niczego nie podporządkowuje. Patrzę na to trochę z przymrużeniem oka, ale myślę że coś w tym jest. Inaczej nie poszłabym do niej.
To osoba, która polecili mi znajomi. Niesamowicie sympatyczna i pogodna.

Najbardziej zdziwiły mnie dwie rzeczy:
1. mówiła, że sama w poprzednich wcieleniach zajmowałam się magią stąd moja bardzo silna intuicja teraz, że czasami potrafię przewidzieć co sie stanie (to prawda ;p)
2. jak zaczynała czytać mój horoskop to rozpętała się taka burza i tak waliło piorunami, do tego zapalona świeczka, muzyka jakaś relaksacyjna i dźwięk dzwonków zawieszonych na balkonie, bardzo silny wiatr... Myślałam, że będę uciekać! Jak skończyła czytać, to wyszło słońce i na całym niebie pojawiła się tęcza Powiedziała wtedy, że takie właśnie będzie moje życie. Bardzo wiele emocji, uczuć, przeżyć, gwałtowności i pracy. Bardzo wiele osiągnę i w drugiej połowie życie czyli ok 40 -50 roku życia (nie wylicza dokładnej daty śmierci), a później będzie spokój i satysfakcja czyli to słońce i tęcza

Warto pójść moim zdaniem jeśli choć trochę się w to wierzy. Podobno czeka na mnie propozycja pracy w najbliższym czasie co jest wręcz niemożliwe, bo mama prace nie zamierzam jej zmieniać i nie szukam nowej.

Nie należy podchodzić do tego śmiertelnie poważnie ale jednocześnie myślę, że coś w tym jest

[Flofferek]

ja chetnie bym sie wybrala, ale niestety na owa chwile w lublinie nei znam dobrej wrozki.
u mnie w rodzinie od zawsze bylo zainteresowanie 'tymi' sprawami, jak mialam chora nerke (wada wrodzona od urodzenia, mialam miec operacje), to rodzice chodzili ze mna do bioenergoterapeuty i chyba pomoglo, bo w wiekszosci sie wszystko cofnelo

chociaz kiedys pamietam moja ciocia, ktora stawia tarota (ponoc sie sprawdza) postawila mnie i memu eks, obojgu wyszlo, ze niebawem pojawi sie dziecko, slub, itp... my szok, bo bedac wtedy juz narzeczonymi, nie planowalismy w najblizszym czasie slubu.. hehe przez pierwsze dni, chodzilismy niezle przestraszeni, pozniej powoli przeszlo, ani dziecka i slubu tez nie bylo

ale wiem tez, ze sa takie osoby, ktore trafnie potrafia powiedziec co i jak. nie wiem, moze to tez zalezy od osoby, ktorej sie wrozy, nie tylko od wrozacej. no i napewno od innych czynnikow.

[Carmela]

Ja chciala bym isc do wrozki ale sie boje Dwa razy wysylalam sms na ezo tv i szczerzem mowiac to za 1 razem kompletna porazka , zero zgodnosci z prawda i nie sprawdzilo sie nic. Za drugim razem pytalam czy bede miala dzieci ( mialam problemy z zajsciem w ciaze , pozniej lekarz mi powiedzial ze byc moze nigdy sie nie uda miec dzieckA) i wrozka odpisala ze bede miala dziecko ale ze bedzie bardzo chore .Po kilku miesiacach zaszlam w ciaze i mam coreczke ktora teeraz ma 4 miesiace , kiedy mysle o tej wrozbie to umieram ze strachu i modle sie zeby dalsza jej czesc sie nie sprawdzila .

Mojej mamie wrozka powiedziala ze szybjko owdowieje .. i do dzis jest mezatka i tata ma sie calkiem dobrze .Bylo to 24 lata temu

EDIT: znajoma mowila mi ze kilka lat temu byla w Krakowie cyganka ktora przepowiadala przyszlosc i ze bardzo wiele wrozk sie sprawdzalo.POnoc przyjmowala ludzi w mieszkanku gdzie vbylo pelno kotow i ze jak sie czekalo na swoja kolej to te kocury skakaly po ludziach i lazily po meblach .Mowila ze po wizycie u tej babki ubrania smierdzialy przez 2 prania Ale ponoc warto bylo do niej chodzic .

[Cassandra 23]

Napisane przez kaska222

do mnie sama przyszla wrozka cygankaTak mnie omotala.

4 lata temu pracowalam w barze,przyszla domnie i spytala sie czy moze mi powrozyc za darmo,zgodzilam sie,kazala mi pokazac reke i ze musze polozyc 10zl,okey polozylam(a te pieniadze byly z utargu)cos tam gada mi o chlopaku ze poznam takiego i kazala mi polozyc jeszcze 20 no to ja glupia polozylam na swojej rece,a ona mi te pieniadze zabiera i chce odejsc,straszylam ja policja prawie rozplakalam sie zeby oddala mi te pieniadze bo to nie moje tylko szefowej z utargu, to rzucila mi20zl pod nogi a te 10 wziela i na koniec powiedziala ze dopadnie mnie straszna choroba,mialam caly tydzien zepsuty ze dalam sie tak nabrac.

Miałam bardzo podobną historię. Opowiem ją zeby Was uchronic przed "wróżkami" cygankami.
To był wrzesień, chyba 2 lata temu, szłam ok 8 rano przez park do szkoły (akurat odbywałam praktykę). Na ławeczce siedziała cyganka i mnie zaczepiła, że mi powróży za darmo a wróżba zajmie dwie minuty. Wahałam się, mówię jej,że nie mam czasu, śpieszę się ale jakos mnie namówiła. Usiadłam obok niej na ławce, wzieła moją rękę i zaczełą coś z niej czytać nie pamietam dokładnie co mówiła ale chyba ze będe bogata, wyjdę niedługo za mąż, że mój obecny chłopak bardzo mnie kocha (okazał się świnią) i takie tam różne. Potem mówi,żebym wyciągneła najmniejszy banknot jaki mam przy sobie. To ja wyciągnełam z portfela 1 grosik. Wzieła go w ręke ale moją nadal trzymała. I coś dalej zaczyna wróżyć. Potem kazała wyciągnąć mi największy banknot (dałam 50 zł, które miałam przeznaczone na prezent). Trzymała te pieniądze na moich oczach w ręku. Potem jakoś tak było, że kazała dać wszystkie pieniądze jakie mam. Więc dołożyłam 20 zł. Cały czas miała je w ręku, widziałam tą kasę. Aż tu nagle zrobiłą czary mary i wyobraźcie sobie,że pieniądze znikneły. Na początku sobie myśle, że pewnie zaraz mi je odda. Już mineło 10 min. do pracy się spiesze, więc jej mówie,żeby mi oddała pięniądze bo muszę iść a ona,że nie odda bo mi powróżyła i to jest opłata za wróżenie. Jak ja się nie wkurze, jeszcze byłam opanowana. Znów jej mówię zeby mi oddała wszystko a ona,że nie. Wyciągnełam tel zeby sprawdzic godz. a ona do mnie: "A nich pani na policję dzwoni, i tak pani mi nic nie udowodni, sama pani mi dała pieniądze do ręki". W sumie to prawda, dałam jej glupia ale tak jej dobrze z oczy patrzyło. Już nie miałam do niej siły, rozpłakałam się. To była moja ostatnia kasa, nie pracowałam wtedy a miałam kupić precent na imieniny. I wyobraźcie sobie, serce jej skruszało. wyciągneła 50 zł i mi oddała. A te 20 zostawiła sobie za wróżenie.
Odeszłam taka zła, popsuła mi humor na jakiś czas. Nie mogłam uwieżyć,że tak się dałam zamotać. Do tej pory nie wierze,że taka głupia byłam. Ale mam już nauczkę i wszystkim odradzam spotkania z Cyganką. To jest ich standardowa zagrywka, wszystkich okradają. Dodam,że moją babcię i jedną znajomą spotkało dokładnie to samo, tylko im nie oddały pieniędzy.
Uważajcie Kochane.