Ostatnio testowałam...

[Favkes]

Napisane przez Katty_p13

A ile sobie życzysz po znajomości za taki uduchowiony landszafcik do sypialni?? może zrobimy jakiś geszefcik

geszefcik powiadasz
Hmmm ... czemu by nie

E Zbereźniackie landszafciki ( powtarzając za Katty ) to moja specjalność

[rachela]

Un Jardin Après La Mousson Hermes.

Piękny deszcz i rześkie, lodowato krystaliczne powietrze (bez grama ozonu!), chłodna zieleń - mokre liście, wilgotne pnie drzew; i piękna czarna, gęsta ziemia... W bazie zachwyca suchy i gorący kardamon.

Umieram, mieć muszę.

[agaa13]

Napisane przez rachela

Un Jardin Après La Mousson Hermes.

Piękny deszcz i rześkie, lodowato krystaliczne powietrze (bez grama ozonu!), chłodna zieleń - mokre liście, wilgotne pnie drzew; i piękna czarna, gęsta ziemia... W bazie zachwyca suchy i gorący kardamon.

Umieram, mieć muszę.

rachelo pierwsza( jesli sie nie myle) pozytywna opinia nt tego ogrodka. musze poznac.....

[agnyska81]

Napisane przez Favkes

French Lover - Frederic Malle
Na mojej skórze pachnie jak gałązka świerku, świeżo złamana, ociekająca żywicą, lepiąca się od drzewnych soków. Zero skojarzeń erotycznych.Na moim Ciachulcu pachnie jak obietnica, obietnica prawdziwych cielesnych rozkoszy. Wśród lasu, bezpośrednio na runie leśnym. Jak dzikie igraszki na łonie natury porywające całe moje jestestwo. Sam zapach na jego skórze potrafi zwizualizować mi moje najskrytsze seksualne fascynacje i marzenia. Powoduje nagłe uczucie pragnienia, które chcę zaspokoić teraz, już, natychmiast. Jak dzikie zwierzę kierowane jedynie instynktem rozrodczym, reaguję na FL jak na feromon. Do końca nie traci jednak, swojego zielonego koloru.

Silna i obezwładniająca broń w ręku mężczyzny

Favkes, dziś testuję tą próbkę na moim Ciachulcu, nie wywinie się
Lepszej rekomendacji słowno-obrazkowej nie potrzeba

Taaak, rysunek w sam raz do sypialni. Dołączyłabym taka serię do tej, którą już mam

[homyk]

Napisane przez rachela

Un Jardin Après La Mousson Hermes.

Piękny deszcz i rześkie, lodowato krystaliczne powietrze (bez grama ozonu!), chłodna zieleń - mokre liście, wilgotne pnie drzew; i piękna czarna, gęsta ziemia... W bazie zachwyca suchy i gorący kardamon.

Umieram, mieć muszę.

Rachelo, kuszący opis Tak inny od wszystkich opinii, które czytałam na temat nowego ogródka

[szugarbejb]

Napisane przez rachela

Un Jardin Après La Mousson Hermes.
(...) .

Skont masz ?

[Anuschka]

Napisane przez rachela

Un Jardin Apres La Mousson Hermes.

Piękny deszcz i rześkie, lodowato krystaliczne powietrze (bez grama ozonu!), chłodna zieleń - mokre liście, wilgotne pnie drzew; i piękna czarna, gęsta ziemia... W bazie zachwyca suchy i gorący kardamon.

Umieram, mieć muszę.

Rachelo - rozpaliłaś moją żądzę poznania tego ogródka. Wcześniej pisano m. in. o melonach, itp Ja melony lubię, ale nie w perfumach...
A tu taka rekomendacja! Mokre liście, deszcz, ziemia... Jeśli tylko rozwinie się na mojej skórze podobnie jak na Twojej to chyba pokocham ten ogródek. No chyba, że będzie melon...

[dzika truskawa]

Napisane przez Favkes

French Lover - Frederic Malle
Na mojej skórze pachnie jak gałązka świerku, świeżo złamana, ociekająca żywicą, lepiąca się od drzewnych soków. Zero skojarzeń erotycznych.Na moim Ciachulcu pachnie jak obietnica, obietnica prawdziwych cielesnych rozkoszy. Wśród lasu, bezpośrednio na runie leśnym. Jak dzikie igraszki na łonie natury porywające całe moje jestestwo. Sam zapach na jego skórze potrafi zwizualizować mi moje najskrytsze seksualne fascynacje i marzenia. Powoduje nagłe uczucie pragnienia, które chcę zaspokoić teraz, już, natychmiast. Jak dzikie zwierzę kierowane jedynie instynktem rozrodczym, reaguję na FL jak na feromon. Do końca nie traci jednak, swojego zielonego koloru.

Silna i obezwładniająca broń w ręku mężczyzny

Co za opis!!! Co za rysunek!!!

Napisane przez Favkes

geszefcik powiadasz
Hmmm ... czemu by nie

E Zbereźniackie landszafciki ( powtarzając za Katty ) to moja specjalność

To już wiem do kogo się zwrócę, jak będę urządzać mieszkanie

[rachela]

Ago, Homyku, Anuschko - przyznaję, że nawet nie czytałam wszystkich opisów Ogródka Monsunowego, żeby mieć "czystą" wyobraźnię kiedy będę go testować.

Sama melona nie lubię, ani wąchać ani jeść (mdły i nijaki), ale w OM ta nuta utrzymuje się dosłownie pięć minut, poza tym... pasuje do całej kompozycji. Na mojej skórze wibrująca i bardzo naturalna
Po kilku godzinach (! - a bałam się, że zwietrzeje w godzinę) Ogródek pachnie turkusową morską bryzą (słodko-słone nuty, zupełnie jak w Salt Air Demeter). Wącham i widzę zamglony poranek, jeszcze szary i chłodny, ale niosący już skwar południa.


Szugar , jeszcze nie masz Przypadkiem wstąpiłam do perfumerii; ale po przyjściu do domu oczywiście zajrzałam na Allegro. Widzę OM w niezłej cenie, odbiór osobisty w Warszawie... Ech, może po sesji. Na upały będzie i-de-al-ny!

[szugarbejb]

Napisane przez rachela

Szugar , jeszcze nie masz Przypadkiem wstąpiłam do perfumerii; ale po przyjściu do domu oczywiście zajrzałam na Allegro. Widzę OM w niezłej cenie, odbiór osobisty w Warszawie... Ech, może po sesji. Na upały będzie i-de-al-ny!

No właśnie chodziło mi o perfumerię Omijałam dziś szerokim łukiem Sephorę i Douglasa, bo na lekach jestem, i wrażliwam przepotwornie - bałam się nagłego ataku Pań konsultantek i migreny. Jutro lecę sprawdzić - też specjalnie nie czytam żadnych opinii i recenzji żeby się nie zniechęcić

[Favkes]

Napisane przez dzika truskawa

To już wiem do kogo się zwrócę, jak będę urządzać mieszkanie

Wal śmiało

Napisane przez rachela

Un Jardin Après La Mousson Hermes.

Piękny deszcz i rześkie, lodowato krystaliczne powietrze (bez grama ozonu!), chłodna zieleń - mokre liście, wilgotne pnie drzew; i piękna czarna, gęsta ziemia... W bazie zachwyca suchy i gorący kardamon.

Umieram, mieć muszę.

Mnie się ogródek kojarzy tak, niezbyt udane - ale klimat oddaje:
Załącznik 1548093

wilgoć, świeże gałązki, pędy i liście warzyw w wieczornej rosie. Wiatr od morza niosący zapach ryb, muszli, morskiej roslinności. I zgadzam się - zero ozonu. dużo mokrej, czarnej ziemi - nie wiem skad ona się bierze wśród piaszczystych plaż - ale jest.

[szugarbejb]

Napisane przez szugarbejb

Jutro lecę sprawdzić - też specjalnie nie czytam żadnych opinii i recenzji żeby się nie zniechęcić

Un Jardin Apres La Mousson, Hermes


Melon. Miodowy - czyli ten w zielonej skórce z pomarańczowym środkiem; od razu po aplikacji soczysty i świeży, pachnie jak sok melonowy spływający po zimnym metalu noża; 3 godziny od aplikacji - zaczyna lekko przejrzewać, wysładza się i czuję lekko zgniłe zielone łodygi, jak w Angel Lilly. Ozonu faktycznie brak, niestety innych składników również.

Jestem absolutnie na nie

Edit: zapomniałam - po 2 godzinach od aplikacji próbowałam wyrzucić z nosa melon, i wyszło coś w rodzaju bardzo bardzo mocnej zielonej herbaty z rozgotowaną, gorzką skórką cytrynową. Ale równie dobrze mogłam sobie to wymyślić, bo bardzo chciałam poczuć coś innego niż ... melon.

Edit 2: nowy Ogródek testuję naszyjnie, nabiustnie i na lewym nadgarstku, na prawym mam nową Sonię Rykiel- Blue&Blue, który pachnie jak słodka zupa jarzynowa (czuję fasolkę szapragową, koperek, karmel, cukier puder, ozon ...) .

[tulipanka]

A nikt nie wywąchał w Monsunowym koperku? Bo ja tak, całkiem spore ilości
O ile pozostałe dwa Ogródki są ciekawe, tak Monsunowy wydaje mi się być zupełnie bez pomysłu.

[Favkes]

Napisane przez tulipanka

A nikt nie wywąchał w Monsunowym koperku? Bo ja tak, całkiem spore ilości
O ile pozostałe dwa Ogródki są ciekawe, tak Monsunowy wydaje mi się być zupełnie bez pomysłu.

Ja mam w domu, na karteluszce dokładnie rozpisany Monsuniak. jak tylko dotrę to przepiszę. Koperek czuję, i selera i nać marchewki i pietruszke i wilgoć i dużo innych warzyw jeszcze

[szugarbejb]

Napisane przez Favkes

Ja mam w domu, na karteluszce dokładnie rozpisany Monsuniak. jak tylko dotrę to przepiszę. Koperek czuję, i selera i nać marchewki i pietruszke i wilgoć i dużo innych warzyw jeszcze

Mam go na sobie od 9 rano , i tak jednostajnego i jednolitego melonowego zapachu to dawno nie miałam na sobie - zupełnie jak wody owocowe YR ... Słodki, rwęcz pudrowy melonik

Czy coś ze mną jest nie tak ? (pytanie jest retoryczne)

[ishtar4]

Rzeczywiście na początku jest koperek, później wilgotne, zielonawe nuty, na mnie raczej nie melon/arbuz a dzikie polne kwiaty o lekko arbuzowym, wodnistym zapachu, ziemia - całkiem ciekawa kompozycja, momentami miałam wrazenie, że to moja ulubiona Tommy Girl Summer; niestety test robiłam na ręce obok anemicznej gardenii - Marca Jacobsa (zabrakło miejsca) , i zapachy mogły się zmieszać, muszę przetestować kilka razy.
Ale ogólnie jestem na tak Może nawet ciekawszy od Nilowego.

Oprócz tego udało mi się dorwać nowe Chloe i Daisy Jacobsa.
Oba absolutnie niezapamiętywalne, zapachy na 2,5 gwiazdki.
Chloe rzeczywiście w plastikowej butelce ze szwem - jakieś mdłe kwiatki przechodzące w kwaśną syntetyczną nutę (powiedziałabym nawet jakiejś wykładziny czy co) - ale za krótko testowałam by się wypowiadać.
Daisy - banał, nieokreślony kwaskowaty kwiat, jakieś czerwone jabłko, takie perfumy chcące dogodzić wszystkim.

[szugarbejb]

Napisane przez ishtar4

Chloe rzeczywiście w plastikowej butelce ze szwem - jakieś mdłe kwiatki przechodzące w kwaśną syntetyczną nutę (powiedziałabym nawet jakiejś wykładziny czy co) - ale za krótko testowałam by się wypowiadać.

[Blonde_Stranger]

Ogródek Monsunowy - chyba jestem dziwna ale mi się podoba. Tak pachnie wiatr. Delikatny podmuch który niesie ze sobą zapach drzew,zieleni,odrobinkę tytoniu - ale raczej słodkawego,nie duszącego. Fajny,nie czuję żadnego melona ani mdlących ozonowych nut. Właściwie chyba podoba mi się najbardziej ze wszystkich ogródków Flakon piękny!

Chance eau Fraiche - na nadgarstku mnie nie przekonał,wydał mi się dziwnie męski. Ale zaryzykowałam,i globalnie mi się podoba Cierpko,trochę cytrusowo plus odrobina jaśminu i piżma w tle,przyjemnie musuje na skórze... chyba wiem czym będę pachnieć tego lata

[yoona]

mnie sie tez Monsunowy podoba,nawet bardzo. moze ktos bedzie chetny na wspolne zakupy?

[taka taka]

zazdroszczę Wam Dziewczyny takiego pozytywnego odbioru Ogródka Monsunowego
dla mnie to niestety zapachowa trauma, nie widzę żadnego podobieństwa do cudownych ogródkowych poprzedników

[Favkes]

Moja Obiecana recenzja Ogródka Monsunowego:

Na pierwszej linii bojowej atakuje mnie nuta świeżej natki pietruszki i młodego selera. To chyba te nuty, które kilka osób odebrało jako korniszony - bo maja odrobinę wspólnego - zwłaszcza koperek Po chwili leniwie wyłazi imbir, jak by skradając sie na palcach - wszystkie roślinki są zwilżone wieczorna rosą, przewiane wiatrem, przesycone krystaliczna świeżością powietrza. Za moment do ataku rusza melon, dopiero co przekrojony, soczysty, ociekający. Doskonale widzę krople cieknące po nożu i jego żółtym miąższu.

Jest letni wieczór, w zwiewnej sukience wychodzę do ogrodu po garść ziół na kolację. Wiatr rozwiewa moje włosy. Wilgotna ziemia paruje, unosząc zapach wszystkich swoich owoców, który wiatr niesie ku mnie. Przede mną plaża i wzburzone morze śródziemne. Gorące fale powietrza uderzają mnie w twarz. Zrywam kilka liści zieleniny i muszę iść, ale wcale nie chcę. Najchętniej zostałabym na tarasie siedząc na bujawce ogrodowej. Zamykam oczy i rozkoszuje się wonią niesiną przez wiatr. Kiedy w nucie serca, warzywa ustępują, do głosu dochodzą soczyste cytrusy - zwłaszcza mandarynka. W dalszych brzmieniach, Ogródek nie wywołuje w mojej wyobraźni żadnych więcej wizji.
Wibruje, lśni, drży, zmienia swoje oblicza co chwila. Wciąż przeplatają sie, to jarzynowe, to ziołowe, to cytrusowe brzmienia. Ale nie porywa, nie unosi, nie uwodzi. jest fajny ... nic więcej. Wygląda tak

Zdecydowanie najsłabszy z Ogródków. Chociaż może jak by dać mu szansę hmmm.
Nil nadal wiedzie prym

[madziczka]

Sequoia CdG - pierwszy niuch - i zakochałam się. Czuję drewno, żywicę - dużo żywicy i przede wszystkim żywicę i trochę kadzidła. Poczułam się jak w sosnowym lesie po deszczu, gdy woń żywicy unosi się intensywniej - przynajmniej tak ja to odczuwam. Całość bardzo wytworna, odbieram je jako męskie (chociaż wiem, że ten podział jest baaaaaardzo umowny) Nie umiem jednoznacznie określić czy są ciepłe czy zimne. Z jednej strony mają jakąś słodkawą rozgrzewającą nutę, z drugiej - to chyba za sprawą tego kadzidła, są czyste - mam poczucie jakieś takiej "schludności" i gotowości do działania. Przetestuję globalnie, ale czuję, że skończy się na jakieś odleweczce

[megilla]

(pseudo)rockowy innocent...początek jest niesamowity - istna burza czerwonych porzeczek. Zapach porywajacy, szalony, z pazurem. Myślę, że kampania reklamowa tego zapachu była robiona tylko pod nuty głowy, bo po pół godzinie już cichł i spadał w dół jak "niedowybuchnięty" fajerwerek. Porzeczki złagodniały i zrobił się jakiś taki kwiatkowaty, by po chwili zgniąć w czeluściach mojego nadgarstka.
Jak dla mnie ten zapach jest jak mecz Polski z Niemcami-zapowiadało się dobrze...skończyło każdy widział jak

[Małgosia791]

Covet SJP-przy okazji wymiany dostałam próbkę i spryskałam się nią obficie-niestetyna pewno będzie to jeden z moich antyzapachów-mydło, mydło i jeszcze raz mydło i nic poza tym. Jeśli ktoś szuka wiernie oddanego zapachu szarego mydła polecam Covet

[Porcelainnn]

Style, Jil Sander

Przeczytałam ostatnio na którymś wątku kilka pozytywnych słów o dziele pani Sander. Nigdy wcześniej nie ciągnęło mnie do testowania zapachów zawartych w dziwnych, plastikowych 'buteleczkach'. Raz tylko zetknęłam sie z J.S. Sun i nie wspominam tego dobrze...
Bałam się chemicznej nuty, tony pudru, a tu... bardzo ładne kwiaty. Młode, zielone łodyżki frezji, lekko pudrowy duet irysowo- różany podbity kardamonem. Na koniec, w bazie wyczuwam nienachalną wanilię i żywicę. Zapach zaklasyfikowałabym do kategorii obok Cristobala i La Parfum. Nie ze względu na podobieństwo nut, ale na jego wydźwięk - kobiecość, klasyczność, wyważenie, spokój ( te perfumy nie krzyczą, one delikatnie układaja się na skórze). Piękna kobieta o jasnej, delikatnej skórze i falowanych, długich włosach w szyfonowej, kwiecistej sukience z elegancką beżową torebką. Romantyczna, a jednocześnie wiedząca czego chce - tak mi sie kojarzy. Raczej nie kupię, ale używałabym z przyjemnością

Iceman, Thierry Mugler
Na początku rozgryzane gumy Winterfresh Ice /te niebieskie, w drażetkach/. Mięta zmieszana z bardzo specyficzną słodyczą. Później wychodzą nuty drzewne - dąb, suszone liście. Spokojnie obserwowałam przemiany zapachu do momentu kiedy poczułam na nadgarstku... Innocenta Ta sama czarna porzeczka i miód, tego zapachu nie da się pomylić. I w tej fazie zapach utrzymuje się na mojej skórze do końca, czasami tylko przebija przez to jakby przeźroczysta miętowa mgiełka. Zakwalifikowałabym jako unisex. Ciekawe.

Puma Woman EDT
Przechodziłam koło skupiska Mexxów, NC, Sabatini, Crawford, Minogue i w oczy rzuciła mi się Puma Edt. Ma tutaj świetne recenzje, a po ostatniej przygodzie z C-thru Pearl Garden pomyślałam, że może odkryję kolejnego miłego 'średniopółkowca'. Nie analizowałam nut, nie rozkładałam na czynniki pierwsze. Po prostu zaraz po pierwszym powąchaniu nadgarstka mnie odrzuciło. konwalie w wydaniu najbardziej zabójczym i jabłkowy kompot. Do tej pory ani nie przepadałam, ani nie byłam jakoś specjalnie źle do konwalii nastawiona. Nie znajdowały się w zapachach, których używam i jakoś specjalnie ich nie szukałam. Czytam jeszcze teraz recenzje na KWC i aż mi nieswojo. Kilka moich wizażowych, perfumianych autorytetów wypowiada się zapachu bardzo pozytywnie Wobec tego czuję się zobowiązana przetestować je jeszcze raz, ale na myśl o tym dostaję gęsiej skórki... Póki co duże NIE.

[Paulinka_S]

a ja męczę od kilku dni Safrana... przeciez to w ogole nie pachnie

[agnyska81]

Napisane przez Paulinka_S

a ja męczę od kilku dni Safrana... przeciez to w ogole nie pachnie

Ha, czyli nie jestem sama. Od razu mi raźniej
Myślałam, że to wina próbki, ale potem testowałam jeszcze z innej i znów nic

[rachela]

Na mnie również szafran w ogóle nie daje znaku życia - jakbym się zlewała wodą.
Ciekawa jestem, jak pachnie, kiedy... no, kiedy pachnie

[madziczka]

Na mnie Szafranik pachnie ale tylko 2 godziny a potem go nie ma Idealny na upały, słodki a jednocześnie soczysty, korzenny ale nie jest męczący. Ale trwałość do kitu.

[Paulinka_S]

Napisane przez agnyska81

Ha, czyli nie jestem sama. Od razu mi raźniej
Myślałam, że to wina próbki, ale potem testowałam jeszcze z innej i znów nic

Napisane przez rachela

Na mnie również szafran w ogóle nie daje znaku życia - jakbym się zlewała wodą.
Ciekawa jestem, jak pachnie, kiedy... no, kiedy pachnie

Napisane przez madziczka

Na mnie Szafranik pachnie ale tylko 2 godziny a potem go nie ma Idealny na upały, słodki a jednocześnie soczysty, korzenny ale nie jest męczący. Ale trwałość do kitu.

ufff to dobrze, że nie jestem sama
chociaz zapachu szkoda... moja mama kupiła ostatnio szafran (nie taki zmielony tylko te pomarańczowe nitki) i pachnie bosko