NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[perelka20]

• Brook ja wiem masz racje, kocham meza i niewyobrazam sobie zycia bez niego, wiem ze on mnie tez kocha, nigdy bym go nie zdradzila i on mnie tez nie, wiec nie wiem skad te mysli, ze moze go kieds zdradzilam.

A jezeli ta choroba przychodzi sama jak mowisz bez podstaw to to da sie wyleczyc??czy da sie tylko wyleczyc ta za ktora kryja sie inne problemy i dlatego powstaje NN??

Wiesz te inne natrectwa jak liczenie, chodzenie po wybranych kafelkach czy przepraszanie za wszytsko w myslach jak cos zle zrobie to by jeszcze moglo byc, to jeszcze nie jest az tak dla mnie uciazliwe, ale to ze nie jestem pewna swojej wiernosci to juz chyba przesada??jak mzna nie byc tego pewnym??sama siebie nie rozumie.
Wlasciwie to wiem jak to wszystko bylo w przeszlosci, tylko nie wiem czy jeszcze oprucz teg cos ie bylo, co moze zapomnialam, i przypominam sobie sytuacje z przeszlosci i mysle sobie czy moze wtedy.... sie sie cos nie stalo i go zdradzilam.
Ale przeciez jak bym go zdradzila to bym tym wiedziala prawda?? to bym byla tego pewna??
Wiecie co niepewnosci jest najgorsza.Lubie twardo stac na ziemi a nie sie unosic i spadac.

[~refleksyjna]

brook napisalas ze nauczylas sie sobie radzic ze swoimi natrectwami(myslami)? i nie masz juz z nimi problemu? Jaki znalazlas na nie sposob?

[perelka20]

Wlasnie dostalam atak dusznosci, nie wiem jak jutro pojde na te rozmowy kwalifikacyjne mam dwie w Dusseldorfie, jak mnie tak zacznie przy nich dusic, to bede mogla sie pozegnac z praca .Nie wiem co robic.

[Brook]

kurcze napsialam dlugasnego posta i mi net siadl wiec pisze wersje skrocona
nie ma zlotego srodka jak to mozna wyleczyc,poza lekami trzeba prowadzic autoterapie na samym sobie
mowiac ze to TYLKO mysli zycie jest tu i teraz ze to tylko psychika plata nam figle
ze my kierujemy nimi

psychiatra dal mi przyklad kiedys jak to wyglada i na czym to polega
przychodiz pacjent do niego i opowiadal jak to parenascie lat temu pracowal w zakladzie ,noi sie teraz zamartwial ze on byl tam odpowiedzialny ( tu zmyslam przyklad) za montaz urzadzenia noi przeciez jesli on zle ta srubke tam przykrecil to przeciez mogla sie potem stac ludziom krzywda i mogli ludzie zginac ....

to jest wlasnie nasza choroba
trzeba pozwolic mysli pojawic sie ale nie skupiac sie na niej nie pozwalac by z jednej mysli robilo sie 15 innych

[Brook]

Napisane przez perelka20

Wlasnie dostalam atak dusznosci, nie wiem jak jutro pojde na te rozmowy kwalifikacyjne mam dwie w Dusseldorfie, jak mnie tak zacznie przy nich dusic, to bede mogla sie pozegnac z praca .Nie wiem co robic.

nie zamartwiac sie co bedziew bo na to juz wplywu nie masz- bedzi ejak bedzie

mozesz tez przed rozmowa lyknac cos na uspokojenie

[intransitive]

Macie racje ze NN to zasłona dymna na inne problemy.
U mnie np. jest tak, że wszystko robię pod mojego TŻ, tj. robiłam, a myśli natrętne to był (czasem jest) swego rodzaju bunt przed tym. Coś we mnie pękło i zaczęły się te głupie myśli. Ale staram się być sobą, pokazywać swoje zdanie, wgłębić się w siebie i to pomaga naprawdę! W ostatnich tygodniach większość dni, to dni zupełnie jak przed NN, mimo, że stresów mam co niemiara.
Inny mój problem to lęk przed utratą TŻ, przed samotnością. Bardzo Go kocham, boję się go stracić, a zazwyczaj wszystko na czym mi zależało partaczyłam, więc czemu by nie teraz?

[perelka20]

Jutro mam dwie rozmowy i caly czas czuje ze nic nie umie, ze mi sie jezyk poplacze, ze mi nie pojdzie i ze mnie bedzie dusilo.Tego sie najbardziej boje, a chcialabym tam dostac ta robote, strasznie mi na niej zalezy, to jest dla mnie bardzo wazne.A dusi mnie ze stresu.Teraz wzielam cwierc tabletki Lorafen moze ktos zna, jest silny i uzaleznia dlatego go wogole nie biore tylko jak bardzo musze, tylko wada jego jest, ze on oglupia, i jak bym jutro ja musiala wziasc to nie wiem jak wypadne na rozmowie, to mozna poznac, pomysla ze jakas cpunka przyjechala.Do tego siedze sama w domu na az 2 tygodnie, bo maz pojechal w podroz sluzbowa i nie ma mnie kto teraz wspierac i przytulic
Musze to olac i potraktowac jak przykladowa rozmowe o prace, ktora mi da obraz gdy bede szla na prawdziwa rozmowe kiedys.Choc to jest prawdziwa rozmowa, ehhhh juz nie wiem jak mam sobie to wytlumaczyc.

[~refleksyjna]

dzieki brook, co racja to racja

[Brook]

jak cie cwiartka nie oglupia teraz to i na rozmowie nie oglupi podejdz do tego na luzie ze to zwykla rozmowa- troche sie oszukac muisz

[perelka20]

Wiecie ja juz sama nie wiem czy ja sobie cos ubzduralam czy to faktycznie choroba, bo glownie mam tylko jeden problem i to taki ze chyba kazdy na mojim miejscu by sie nim martwil, poprostu nie pamietam dokladnie przeszlosci i wydaje mi sie ze meza zdradzilam, a nic o tym nie wiem, innych natrectw nie mam, a takie male glupie jak liczenie to czasami mam, ale z tym umie zyc, ale z tym drugim nie.

[Brook]

bo to twoja obsesja zyc umiesz bo juz to cie trzyma zobacz ile czasu chcesz to jeszcze trzymac w sobie ile rok ,dwa czy juz zawsze?

czy chcesz zyc bez tego?

[vesna84]

Perełko, trzymam kciuki za rozmowy!!będziedobrze!! daj znać jak poszło


intransitive, zgadzam się z Tobą, to zasłona dymna.. ja też zawsze żyłam dla mojego Tż, moje myśli są również buntem (mam nadzieje, bo inaczej skonam...)

[vesna84]

dziś znowu mam terapię, musze o wszystko wypytać. zauważyłam, że drętwieję i spinam się jak widzę tą koleżankę o której wcześniej pisałam...
wiem, że to związane jest moimi natretnymi myślami, w stylu ona jest pewnie lesbijką i skoro ja też to pewnie ona mi się podoba zachowuje sie przy niej jak dzik i mam odruch wymiotny. co to może znaczyć???

[intransitive]

Napisane przez vesna84

dziś znowu mam terapię, musze o wszystko wypytać. zauważyłam, że drętwieję i spinam się jak widzę tą koleżankę o której wcześniej pisałam...
wiem, że to związane jest moimi natretnymi myślami, w stylu ona jest pewnie lesbijką i skoro ja też to pewnie ona mi się podoba zachowuje sie przy niej jak dzik i mam odruch wymiotny. co to może znaczyć???

Po prostu sobie wkręcasz Jak ktoś się podoba to się podoba, to jest jak uderzenie piorunem a nie "jak mi się podoba to coś tam"

[vesna84]

Napisane przez intransitive

Po prostu sobie wkręcasz Jak ktoś się podoba to się podoba, to jest jak uderzenie piorunem a nie "jak mi się podoba to coś tam"

wiem dziękuję, ale te myśli doprowadzą mnie kiedyś do jakiegoś szału.

[intransitive]

Napisane przez vesna84

wiem dziękuję, ale te myśli doprowadzą mnie kiedyś do jakiegoś szału.

Przejdzie Ci wkrótce,mówię Ci

[Brook]

masz odruch wymiotny z piowodu mysli

kolezanko to ewidentny znak ze masz nerwice z tego powodu
kolezanka jest zapewne fajna kolezanka a nie lesbijka a ty to juz napewno nie

[perelka20]

Witam, wrocilam dopiero z Dusseldorfu uff jak grzalo dzis.
Mam jedna dobra wiadomosc a jedna zla.
Zaczne od dobrej, w pierwszej firmie mialam rozmowe z mila pania, fajnie bylo i luzno, powiedzila, ze dobrze gadam, i ze mam super oceny wiec pogada jeszcze o mnie z szefem, i pewnie bede musiala jeszcze jedna rozmowe przezyc tym razem z szefami
Druga wiadomosc ta zla, w drugiej firmie dzis, gdy zadzwonilam do dzwi gdy sie otworzyly przywitak mnie pierw przesliczny i przeslodki malutki bialy piesek byl taki slodki odrazu go poglaskalam, caly czas mi siadal na kolana nawet podczas rozmowy, ale nie mialam serca go zrzucic, a atk naprawde przyjal mnie szef, usiedlismy i wogole nie zadawal mi pytan, sam nawijal jak najety, opowiadal 100000 sytuacji z jego zycia, potem zaczal mnie testowac, dkazal mi procenty w glowie liczyc i szybko, i kazal mi liczby od 1 do 20 po kolei wyliczyc w 4 sekundy.Dal mi podchwytliwe zadania np. takie : jest dwoch braci ktorych zsumowany razem wiek wynosi 11 lat, i chcial wiedziec ile oni maja lat jezeli jeden brat jest starszy od drugiego o 10 lat.Bylo ciezkie jak nie wiem, i same takie zadanie glupie mi zadawal, nic konkretnego.Potem zaczal gadac ze sa najlepsi, ze nie m lepszych od nich, az krzyczal i podskakiwal.Klika zadan nie udalo mi sie zrobic, bynajmniej nie tak szybko i jak mnie zbesztal ze jestem zerem i nic matmy nie umie, i ze u nich bym przepadla.Co prawda matematka nie jest moja mocna strona, ale w realschule mialam 5.
To wszytsko trwalo az 2 godziny.Mowie wam jak mnie zaczal ponizac to az mi do lez dochodzilo, ledwo sie powstrzymalam naprawde.
Jak wyszlam to poczulam taka ulge, ale do teraz jest mi smutno ze mnie tak ponizyl, nabawilam sie sporo kompleksow przez niego.

[Brook]

Perelko szkoda przede wszytskim ze nie powiedzialas mu ze nie zyczysz sobie by Cie ponizal ja bym mu przygadala... skoro tak powiedzial to pewnie nie ma zamiaru Cie zatrudnic wiec ja nie mialabym co stracic i ratowalabym honor

z drugiej strony moze to "ponizanie" bylo ma celu by sprawdzic twoja odpornosc psychiczna ? czy sie nadajesz do firmy sama nie wiem ale dla mnie to conajmniej ponizej krytki jego zachowanie...

czy odpowiedz co do synow do 10 i rok?

Perelko widzisz nie zemdalas na rozmowach lykalas cos przed rozmowami?

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe z tego ze ten szef zachowal sie jak prostak ,ja wogole nie umiem liczyc procentow:/

[perelka20]

Dziekuje za mile slowa, dzis nie idzie mi najlepiej,

ja umie liczyc prozenty tylko na kalkulatorze, a tam musialam w stresie i w glowie i mnie poganial , kto to widzial takie rzeczy.

Twoja odpowiedz 10 i rok jest zla, tez mu tak odpowiedzialam.Wynik jest pol roku i 10, 5 roku.Gdy denej ma 1 rok to ten drugi jest 9 lat starszy a ma byc 10 lat starszy.
Robil mi jakis jeszcze test psychologiczny kazal mi narysowac, dom, weza, siekiere, drzewo i ulice, i po tym odczytal moj charakter.Powiedzial, ze jestem troche niedokladna, ze mialam ostrych rodzicow, ze jestem inteligentna, i ze sex jest dla mnie najwazniejszy, i ze w konfliktach jestem neutralna. Ze wszytskim sie zgodze tylko z jednym nie, ze sex jest dla mnie najwazniejszy, bo dla mnie najwazniejsza jest moja wlasna rodzina (maz, kiedys dzieci) i przede wszytskim milosc a nie sex.Ja uwielbiam sie przutulac bardziej jak sex.I ze mialam ostrych rodzicow, sadze ze wogole nie bylo ostzi, minimalnie, mnie tylko pilnowali bym pozno nie wracala tzn.babcia pilnowala, bo tata nigdy nie mialam, a mama sie malo mna interesowala.
Nic na szczescie nie musialam brac na uspokojenie.
Dzis przydarzl mi sie jeszcze taki pech, po pierwszym spotkaniu poszla do Mc na hamburgera i kawalek salatki mi utkwia w przelyku gdzies tam, i strasznie kaszlec musialam, i tak chyba z godzine, w tramwaju wykaszlnelam jeden kawales, i jeden jeszcze zostal, jak bylam u tego gnoja na rozmowie to mnie tak zwielo na kaszlanie i na szczescie wydostal sie ,mowie wam az mi zly poszly.
Wogole taka smutna wrocilam, teraz mysle ze jestem glupia i nic nie umie.

[Brook]

ja dalej nie rozumiem skoro wynik jest 11
to jak jedna osoba ma rok druga 10 to przeciez 1 +10 jest=11 ... juz nic nie rozumiem

bylo mu powiedziec wiec ze milosc jest najwaznijesza a nie sex
albo wogole powiedziec jakis durny ten test bo sie nic nie zgadza


nie mysl o sobie ze nic nie umiesz bo to niepreawda

[intransitive]

to w ogole skandal ze na rozmowie kwalifikacyjnej sie o takich rzeczach mowi: seks?
Daj spokoj,dobrze, że tam nie wylądowałaś, bo pewnie byś padła ofiarą mobbingu. Skoro szef totalny cham a na dodatek mówi o takich rzeczach : o
Trzeba było mu powiedzieć , że: nie ma kwalifikacji psychologa żeby robić takie testy. A rysowanie domków i wężów to jest psychotest na miarę gazety Cosmopolitan.

[perelka20]

On kazal mi w 4 sekundy policzyc wszytskie liczby razem od 1 do 20 wiecie, 1+2+3+4+5 itd.Bo powiedzial ze jego synek jak mial 13 lat to to w minute zrobil, bo sie mnie pytal ile na to bym potrzebowala, wiec powiedzialam ze okolo 3-4 minuty moze mniej.Chcial mnie ponizy jak nic, mowil ze fajnie wygladam jestem mila i wszyctko cacy, ale nic nie umie.Wszytsko kazal mi liczyc w glowie i to szybko, czasami sie udalo a czasami nie i odrazu ze nic nie umie, powiedzial ze moj kalkulator to moja glowa, ze komputerow uzywaja debile. z tym sexem to powiedzial ze jestem hetero, co sie zgadzalo, i ze sexualnosc jest dla mnie najwazniejsza.Tak mi glupio tam bylo i tak do placzu ze serio ledo sie powstrzymalam, i jezcze powiedzial ze on potrzebuje tu twardej babki bo kienci czasami tu obrazaja i trzeba to zniesc.Ja jestem mekka i podatna na uczucia, wiec ja sie tam nie nadaje, i ta atmosfera w tej pracy tam tez mi by nieodpowiadala.

[witchwq]

Napisane przez perelka20

On kazal mi w 4 sekundy policzyc wszytskie liczby razem od 1 do 20 wiecie, 1+2+3+4+5 itd.Bo powiedzial ze jego synek jak mial 13 lat to to w minute zrobil, bo sie mnie pytal ile na to bym potrzebowala, wiec powiedzialam ze okolo 3-4 minuty moze mniej.Chcial mnie ponizy jak nic, mowil ze fajnie wygladam jestem mila i wszyctko cacy, ale nic nie umie.Wszytsko kazal mi liczyc w glowie i to szybko, czasami sie udalo a czasami nie i odrazu ze nic nie umie, powiedzial ze moj kalkulator to moja glowa, ze komputerow uzywaja debile. z tym sexem to powiedzial ze jestem hetero, co sie zgadzalo, i ze sexualnosc jest dla mnie najwazniejsza.Tak mi glupio tam bylo i tak do placzu ze serio ledo sie powstrzymalam, i jezcze powiedzial ze on potrzebuje tu twardej babki bo kienci czasami tu obrazaja i trzeba to zniesc.Ja jestem mekka i podatna na uczucia, wiec ja sie tam nie nadaje, i ta atmosfera w tej pracy tam tez mi by nieodpowiadala.

Jakby mnie tak potraktowal potencjalny szef na rozmowie kwalifikacyjnej to po prostu w polowie wstalabym i wyszla, mowiac na odchodne, ze nie pozwole tak siebie traktowac. Skoro na rozmowie taki jest, to to praca nie dla mnie, bo ja sie ponizac nie dam. A klienci sa rozni, prawda, potrafia napyskowac, potrafia byc niemili, ale co innego klient, a co innego szef. Ot co. Albo facet ma zbyt wysokie mniemanie o sobie, albo mial zly dzien i postanowil sie na Tobie wyzyc. Zero profesjonalizmu.
Az dziw bierze, ze nie tylko w Polsce mozna sie spotkac z takim traktowaniem, myslalam, ze tylko w PL takie buce prowadza rekrutacje (mnie w uk nigdy taka przykrosc od rekrutanta/potencjalnego szefa nie spotkala).

[vesna84]

głowa do góry perełko, ten facet to ewidentny frajer, ktory nadaje sie do tarcia chrzanu

btw, gratuluję pierwszej udanej rozmowy, o drugiej od razu zapomnij.
ja wróciłam z terapi, no coz moja terapeutka potrafi dodac skrzydeł, szkoda tylko, ze jak zostaje sama nerwica na nowo daje znać o sobie..

[Lena_20]

kurcze...ale sie rozpisalyscie.. jakos nie mam glowy dzis do czytania tego..

perelko... nie przejmuj sie tym gosciem...jakis nieudany byl.. nastepnym razem bedzie lepiej..

[perelka20]

Macie racje, wiecie jak tak samo myslalam ze wyjde w polowie tej rozmowy.Tak gdzies juz po 20 minutach zaczelo byc nieprzyjemnie, opowiadal tez ze jedna dziewczyna, ktora miala same 6 w sredniej i na studiach tez same 6 chciala pracowac dla niego, i popracowala troche i odeszla bo wytrzymac nie mogla tak jej ta praca tam nie lezala, i sam sie glupek przyznaje, mowil ze to tak jak krowa i pies, pies moze duzo bo jest obrotny a krowa malo bo nie jest z natury obrotna, wiec z jego punktu widzenia ja chyba jestem ta krowa

[witchwq]

Napisane przez perelka20

Macie racje, wiecie jak tak samo myslalam ze wyjde w polowie tej rozmowy.Tak gdzies juz po 20 minutach zaczelo byc nieprzyjemnie, opowiadal tez ze jedna dziewczyna, ktora miala same 6 w sredniej i na studiach tez same 6 chciala pracowac dla niego, i popracowala troche i odeszla bo wytrzymac nie mogla tak jej ta praca tam nie lezala, i sam sie glupek przyznaje, mowil ze to tak jak krowa i pies, pies moze duzo bo jest obrotny a krowa malo bo nie jest z natury obrotna, wiec z jego punktu widzenia ja chyba jestem ta krowa

Nie przejmuj sie tym, po prostu trafilas na kogos, kto nie potrafi sie zachowac profesjonalnie... jesli jest szefem, to wolalabym u niego nie pracowac, bo az strach pomyslec, czy tak samo nieprofesjonalnie zarzadza firma
Skup sie bardziej na tej pierwszej, udanej rozmowie - tam jest przyszlosc. A to z bucem, to bylo i minelo, juz go raczej nie spotkasz

[vesna84]

ja dzisiaj na terapi wyznałam, ze bardzo bym chciała spróbowac zycia w Anglii...z Tż albo bez... wiem tylko, ze tutaj sie duszę i potrzebuje powietrza.

[witchwq]

Napisane przez vesna84

ja dzisiaj na terapi wyznałam, ze bardzo bym chciała spróbowac zycia w Anglii...z Tż albo bez... wiem tylko, ze tutaj sie duszę i potrzebuje powietrza.

Z doswiadczenia powiem, ze bardzo dobrze robi taka zmiana. Inne zycie, inni ludzie, z dala od "strachow z szafy". Tyle, ze z praca coraz gorzej - juz nie tak latwo polakowi sie gdzies zaczepic. No i funt spada, ostatnio jedzenie strasznie zdrozalo... Wszedzie sa dobre i zle strony.