Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[Onnaa88]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;79370506]Do niczego się nie przyzwyczają, ten pomysł umrze tak szybko, jak powstał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Napisane przez Finlora

Nie rozumiem pogrubionego

Przyznaję się bez bicia, że robię zakupy w niedzielę.

Napisałam,że nie przypominam sobie żebym robiła w niedzielę zakupy bo mam na to 6 dni,mieszkam kiedyś w kraju gdzie niedzielę były zamknięte i ludzie byli zadowoleni

[o_Khaleesi_o]

Napisane przez Onnaa88

Napisałam,że nie przypominam sobie żebym robiła w niedzielę zakupy bo mam na to 6 dni,mieszkam kiedyś w kraju gdzie niedzielę były zamknięte i ludzie byli zadowoleni

Na pewno tez więcej zarabiali stad zadowolenie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez Onnaa88

Napisałam,że nie przypominam sobie żebym robiła w niedzielę zakupy bo mam na to 6 dni,mieszkam kiedyś w kraju gdzie niedzielę były zamknięte i ludzie byli zadowoleni

Tak jest w pierwszej części zdania, że nie przypominasz sobie, żebyś w ogóle robiła zakupy w niedzielę, po czym piszesz "owszem zdarzało mi się" i tego nie zrozumiałam. Bo dla mnie to zabrzmiało jakbyś sobie nie przypominała ale jednocześnie Ci się zdarzało.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Kolezanka pracuje w aptece. I tam soboty i niedziele nie sa konieczne. Mozna nigdy nie przyjsc. Ale...stawka godzinowa za prace w te dni jest tak atrakcyjna ze wszyscy zabijaja sie o to aby pracowac. Pracodawca nigdy nie musi martwic sie o brak chetnych czy marudzenia.

Mysle ze cos takiego nie byloby olbrzymi obciazeniem do marketow i nie trzeba by bylo zamykac sklepow. Pracowaliby tylko chetni.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[ksaiaga]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;79380166]Kolezanka pracuje w aptece. I tam soboty i niedziele nie sa konieczne. Mozna nigdy nie przyjsc. Ale...stawka godzinowa za prace w te dni jest tak atrakcyjna ze wszyscy zabijaja sie o to aby pracowac. Pracodawca nigdy nie musi martwic sie o brak chetnych czy marudzenia.

Mysle ze cos takiego nie byloby olbrzymi obciazeniem do marketow i nie trzeba by bylo zamykac sklepow. Pracowaliby tylko chetni.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Koleżanka ma szczęście, że nikt jej do pracy w niedzielę nie przymusza i że ma płacone extra za pracę w niedzielę, jeśli tylko chce w niedzielę pracować. Niestety, nie da się porównać warunków zatrudnienia mgr farmacji i kasjerki.

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Swoją drogą: siedzę właśnie za zachodnią granicą. W Niemczech jest tak, że kilka niedziel w roku sklepy mogą być otwarte. Dzisiaj jest właśnie taka niedziela.

Z tym, że związki zawodowe zaprotestowały i w rezultacie sklepy są otwarte tylko w niektórych dzielnicach miasta.

Od kilku dni wszystkie media krzyczą o tym, w których dzielnicach można dzisiaj iść na zakupy. Tak bardzo ludziom nie zależy, żeby te zakupy robić w niedziele, że wszystkie wiadomości na wszystkich kanałach, których słucham od kilku dni rozpoczynają się od tej informacji

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez ksaiaga

Koleżanka ma szczęście, że nikt jej do pracy w niedzielę nie przymusza i że ma płacone extra za pracę w niedzielę, jeśli tylko chce w niedzielę pracować. Niestety, nie da się porównać warunków zatrudnienia mgr farmacji i kasjerki.

Ty chyba nie umiesz czytac ze zrozumieniem.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[I ona]

Napisane przez ksaiaga

Koleżanka ma szczęście, że nikt jej do pracy w niedzielę nie przymusza i że ma płacone extra za pracę w niedzielę, jeśli tylko chce w niedzielę pracować. Niestety, nie da się porównać warunków zatrudnienia mgr farmacji i kasjerki.

Kasjerka podejmując pracę wiedziała jakie są jej warunki. Mimo to ją podjęła, więc o co chodzi? Też pracuje w weekendy jak wypada, wiedziałam o tym i nie mam teraz pretensji. Gdyby mi to przeszkadzało to szukałabym innej pracy. Proste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ksaiaga]

Napisane przez I ona

Kasjerka podejmując pracę wiedziała jakie są jej warunki. Mimo to ją podjęła, więc o co chodzi? Też pracuje w weekendy jak wypada, wiedziałam o tym i nie mam teraz pretensji. Gdyby mi to przeszkadzało to szukałabym innej pracy. Proste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli w jakimś małym miasteczku, jedynym pracodawcą jest np. Biedronka, to nie wiem, czy ma się taki wybór.

[I ona]

Napisane przez ksaiaga

Jeśli w jakimś małym miasteczku, jedynym pracodawcą jest np. Biedronka, to nie wiem, czy ma się taki wybór.

No to nie wiem co to za miasteczko, że praca tylko w biedrze. Rozumiem, że pozostali ludzie poza tymi pewnie około 40 zatrudnionymi w tym sklepie to bezrobotni? Takie bajki to wiesz. Widzisz, ja wiem że nie wszędzie jest kolorowo z pracą, ale bez przesady. Można też sprzątać, bawić dzieci, pracować na magazynie lub dojechać do pracy do innej miejscowości. Można się też przekwalifikować.
Lekarzowi czy pielęgniarce kiedy narzeka na pracę w święta to można powiedzieć że mógł sobie inny zawód wybrać, ale kasjerce to już nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nie, nikogo nie można porównywać do kasjerek (i tylko kasjerek). Pójście do pracy na kasę do marketu to synonim niewolnictwa.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Wam naprawdę sprawia przyjemność kopanie się z trolem?

Dobra, a ktoś doczytał się jaka dokładnie ma być kara za złamanie tego zakazu?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tak, o to mi chodziło. Dzięki

[I ona]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7938162 6]Wam naprawdę sprawia przyjemność kopanie się z trolem?

Dobra, a ktoś doczytał się jaka dokładnie ma być kara za złamanie tego zakazu?[/QUOTE]A wiesz co bo już serio krew zalewa jak się takie coś czyta. Wszyscy mogą pracować, ale kasjerka już nie. I tak w ogóle to wszędzie pojawia się kasjerka jako obraz matki męczennicy co to niedzieli z dzieckiem nie spędzi. Tak jakby faceci czy inne grupy zawodowe to byli ludzie innego sortu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ksaiaga]

Napisane przez I ona

No to nie wiem co to za miasteczko, że praca tylko w biedrze. Rozumiem, że pozostali ludzie poza tymi pewnie około 40 zatrudnionymi w tym sklepie to bezrobotni? Takie bajki to wiesz. Widzisz, ja wiem że nie wszędzie jest kolorowo z pracą, ale bez przesady. Można też sprzątać, bawić dzieci, pracować na magazynie lub dojechać do pracy do innej miejscowości. Można się też przekwalifikować.
Lekarzowi czy pielęgniarce kiedy narzeka na pracę w święta to można powiedzieć że mógł sobie inny zawód wybrać, ale kasjerce to już nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Prawo powinno chronić najsłabszych, tych którzy znaleźli się w ekstremalnej sytuacji.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;79381506]Nie, nikogo nie można porównywać do kasjerek (i tylko kasjerek). Pójście do pracy na kasę do marketu to synonim niewolnictwa.[/QUOTE]
Podobno kasjerki siedziały w pampersach na kasie przez 12 godzin, bez możliwości wyjścia do toalety. Chyba nikt sobie tego nie wymyślił? To, co to jest, jak nie niewolnictwo? Prawo powinno chronić najsłabszych, w tym przypadku najsłabszych ekonomicznie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez I ona

A wiesz co bo już serio krew zalewa jak się takie coś czyta. Wszyscy mogą pracować, ale kasjerka już nie. I tak w ogóle to wszędzie pojawia się kasjerka jako obraz matki męczennicy co to niedzieli z dzieckiem nie spędzi. Tak jakby faceci czy inne grupy zawodowe to byli ludzie innego sortu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to wiem, Ty to wiesz, i trolololo najprawdopodobniej też to wie. A jak jakimś cudem nie jest trolem tylko faktycznie ma trociny we łbie, to i tak nie przetłumaczysz.

[I ona]

Napisane przez ksaiaga

Prawo powinno chronić najsłabszych, tych którzy znaleźli się w ekstremalnej sytuacji.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------


Podobno kasjerki siedziały w pampersach na kasie przez 12 godzin, bez możliwości wyjścia do toalety. Chyba nikt sobie tego nie wymyślił? To, co to jest, jak nie niewolnictwo? Prawo powinno chronić najsłabszych, w tym przypadku najsłabszych ekonomicznie.

Hahaha no ekstremalne sytuacje hahaha
A ja mam lepsze rozwiązanie, w ogóle zamknijmy sklepy na zawsze, żeby najsłabsi w końcu mogli żyć jak ludzie.
Hahaha no coś mi się cisnie na usta, ale to publiczne forum więc ugryze się w język


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Onnaa88]

Napisane przez o_Khaleesi_o

Na pewno tez więcej zarabiali stad zadowolenie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W sumie racja nie ma co porównywać zarobków Niemiec czy Holandii do naszych,więc pewnie tak jak piszesz dużo ludzi zadowolonych jest z tych zarobków a nie tylko z wolnych niedziel

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez Finlora

Tak jest w pierwszej części zdania, że nie przypominasz sobie, żebyś w ogóle robiła zakupy w niedzielę, po czym piszesz "owszem zdarzało mi się" i tego nie zrozumiałam. Bo dla mnie to zabrzmiało jakbyś sobie nie przypominała ale jednocześnie Ci się zdarzało.

Pracowałam w niedzielę i wtedy też po pracy robiłam zakupy
Obecnie mi się to nie zdarza bo mam inne dni na zrobienie zakupów

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez ksaiaga

Koleżanka ma szczęście, że nikt jej do pracy w niedzielę nie przymusza i że ma płacone extra za pracę w niedzielę, jeśli tylko chce w niedzielę pracować. Niestety, nie da się porównać warunków zatrudnienia mgr farmacji i kasjerki.

Niby racja gdybym mogła wybierać też chciałabym być mgr. farmacji ale niestety nie byłam nawet w stanie szkoli policealne farmaceutycznej pogodzić z pracą a gdzie tu studia które są takie drogie,więc została mi tylko ciężka praca w handlu dużego wyboru nie mam,wyższego też nie zrobię bo nie stać mnie na to musiałam się szybko sama usamodzielnić

[szara_bluzka]

Napisane przez ksaiaga

Prawo powinno chronić najsłabszych, tych którzy znaleźli się w ekstremalnej sytuacji.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------


Podobno kasjerki siedziały w pampersach na kasie przez 12 godzin, bez możliwości wyjścia do toalety. Chyba nikt sobie tego nie wymyślił? To, co to jest, jak nie niewolnictwo? Prawo powinno chronić najsłabszych, w tym przypadku najsłabszych ekonomicznie.

Podobno pod Wawelem mieszkał smok, podobno w Tatrach śpią rycerze. Podobno.

Panie kasjerki wiedziały na jaką pracę się piszą, nikt ich siłą nie zaciągnął do takiej pracy. Poza tym nie przesadzajmy, że kasjerki są takie biedne. Osobiście uważam, że takie np pielęgniarki mają gorzej - praca w nocy, poniżanie, dźwiganie, ludzie im umierają, muszą zmieniać pampersy, myć pacjentów. Zarobki pielęgniarek w moim mieście w szpitalu klinicznym - 2100 brutto. No, ale nikt je do tego oczywiście nie zmusza, panie odchodzą m.in wolą pracować na kasie w markecie. (Hu z tym, że oddziały zamykają z powodu braku personelu, niech suweren zdycha).

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Nie wiem od kiedy kasjerka stala sie najciezszym zawodem. Serio nie wiem.
Szczegolnie ze jest to zawod nie wymagajacy zadnych specjalnych umiejetnosci, nauki. Siedzisz 8 h wracasz do domu i nic cie nie obchodzi. Nie odpowiadasz za czyjes zdrowie, zycie, czy duze pieniadze. Nie musisz sie niczego uczyc, doszkalac, odpowiadac za swoje decyzje.
A sa zawody ktore czesc z tych rzeczy musza robic a zarabiaja podobnie.
Naprawde juz mam dosyc sluchania jakie to kasjerki sa biedne bo to totalna bzdura.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[I ona]

I to nie jest świata wina, że kasjerka jest kasjerką. Każdy jest kowalem swojego losu. A pisanie o kasjerach, że prawo powinno pomagać najsłabszym to doprawdy cycki opadają. Praca jak każda inna. I popieram wypowiedź z góry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7932955 1]Widze, ze nigdy nie mialam do czynienia z rodzina, gdzie rodzice sa alkoholikami.[/QUOTE]Też takie mam wrażenie. A dlaczego to matka z dziećmi ma uciekać a nie pan mąż pijak? Nie lepsze byłaby pomoc aby Pana męża się pozbyć? Aby pokazać że to nie matka ma uciekać ze swojego domu?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez ksaiaga

W kościele istnieje unieważnienie małżeństwa. A dobrzy adwokaci, to sobie radzą i w takich sprawach, wszystko jest do przeprowadzenia.
Jak mąż pije i bije, to rozwód cywilny sprawę załatwia.

Ale na dobrych adwokatów to trzeba mieć i dobre pieniądze. Tak samo na rozwod.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez ksaiaga

W kościele istnieje unieważnienie małżeństwa. A dobrzy adwokaci, to sobie radzą i w takich sprawach, wszystko jest do przeprowadzenia.
Jak mąż pije i bije, to rozwód cywilny sprawę załatwia.

I dalej rozwod nie załatwia. To jest ciężka droga - włączyć o majątek, o to, żeby Pan pijak się wyprowadził z domu, ustalenie alimentów itd...

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez _ema_

O tym samym pomyślałyśmy

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------


Jak? Tak, że od teraz będzie bił i pił exmąż?
Co z mieszkaniem? Utrzymaniem? Uzależnieniem psychicznym?
Uważasz, że sąd klepie rozwód i automatycznie na chatę wjeżdża policja, wywozi exmęża na Sybir i zaczyna się tęcza?

To byłoby idealne rozwiązanie

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez cava

Powiem tak, moze jest różnie na różnych terenach kraju.
Ja cyklicznie szukam do pracy mężczyzn minimum 40 +.
Nie ma tłumów walących drzwiami i oknami. Jak przyjdzie 3-4 CV to święto lasu.
Nie pracuję w handlu, ale pracowników szukam niewykwalifikowanych.

Mam tez kilka osób z rodziny około 60 r.ż.
Nie mają problemu ze znalezieniem parcy, wręcz mają luz ze jak im nie pasi, to sobie zmieniają. Cały czas mówię o pracach nie wymagających wykształcenia/kwalifikacji.

Natomiast istnieje jakaś tam grupa osób, które pracy nie mają, bo się zwyczajnie do zadnej nie nadają. Serio, mozna się nie nadawać do pracy w ogóle, na ogół ze względu na specyficzne cechy osobowości/charakteru. Taka osoba nawet jak parce dostanie, to zostanie zwolniona dość szybko, bo generuje więcej kosztów niż wypracuje.

Nie do końca się zgadzam. Sama mamie pomagałam szukać pracy i nie ma tak lekko jakby się mogło wydawać. Wszędzie albo parę godzin w tygodniu albo na umowę zlecenie albo orzeczenie o niepełnosprawności, ale takiej żeby tylko było a żeby osoba była pelnosprawna najlepiej

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez kasiunia788742

Też takie mam wrażenie. A dlaczego to matka z dziećmi ma uciekać a nie pan mąż pijak? Nie lepsze byłaby pomoc aby Pana męża się pozbyć? Aby pokazać że to nie matka ma uciekać ze swojego domu?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Mialo byc mialaś* (slownik mi poprawia mimo, ze mam wylaczona autokorekte)
Niestety taka sytuacja i tak jest dostatecznie skomplikowana, wyrzucenie osobe stosujaca przemoc jest dostatecznie dlugim procesem, mieszkanie lub dom w calosci musi stac na te kobiete, w dodatku trzeba zlozyc sprawe o eksmisje (trzeba niezle sie nalatac w tej sprawie, strasznie utrudniaja urzedowe formalnosci) i eksmisja natychmiastowo wystapi tylko wylacznie jesli ta osoba ma wyrok za znecanie sie, inaczej sad nie wyrzuci jej na bruk (musi znalezc zastepcze lokum co wydluza czas). Takze takie osoby maja wiecej praw niz wlasciciele swoich domow. Latwiej jest kobiecie spakowac manarki i uciec gdzies do przyjaciolki i rodziny niz wywalczyc eksmisje i czekac na wyrok, a w tym czasie przezywac pieklo..

[_ema_]

Zgadzam się, że praca kasjerki jest bardzo ciężka.

Podobnie jak...
Magazyniera (wiecie, że np. magazyny sklepów spożywczych pracują nocami i świętami, żeby towar po dniu wolnym mógł trafić do sklepów? Że przewalają rękami tony towaru, żeby ktoś potem miał co kupić w sklepie?)

Salowej (wiecie, że dyżuruje świątek piątek czy niedziela i za marne grosze wynosi mocz, kał, myje zafajdane toalety, wymienia pieluchy, jest dzień w dzień poniżana przez pacjentów? Tylko po to, żeby Wasi bliscy nie leżeli w obsikanych łóżkach?)

Rolnika (wiecie, że zaczyna pracę o 6 i kończy o 22, cały dzień na dworze, nawet w mrozie, świątek piątek czy niedziela? Że ma ręce spękane od pracy? Że dosłownie babra się w odchodach, naraża zdrowie nie raz i nie dwa pracując przy ciężkich maszynach i czasem agresywnych zwierzętach? Po to, żebyście mogły sobie zjeść mleczko, mączkę i jajeczko?)

Piekarza (wiecie, że pracują dzień w dzień, nocami lub od świtu, żebyście rano miały świeży chlebek w sklepie i chrupały sobie na śniadanko?)

Mleczarza (wiecie, że zawsze ale to zawsze, każdego dnia, za marne grosze rusza w trasę ciężarówką żeby zebrać mleko od rolników? Że w zimie przebija się przez zaspy i zamiecie, żeby dotrzeć do zabitych dechami wsi, bo inaczej gospodarze nie mogliby oddać produktów swojej pracy, a co za tym idzie ich rodziny klepałyby biedę, a Wy byście nie zjadły sobie Activii?)

Kosmetyczki i fryzjerki (dajecie wiarę, że te kobiety muszą czytać w myślach, żeby zadowolić klientki, które nie raz i nie dwa są zaniedbane, brudne, mają choroby skóry, przetłuszczone włosy? Że pracują w soboty i niedziele, zwłaszcza przed świętami, sylwestrem często na dojazd, bo inaczej poszłybyście na bal w kucyku? I to wszystko uwaga uwaga wcale nie za miliony?)

Kelnerki (pewnie się nie spodziewacie, ale w dobrym punkcie gastronomicznym zmiana to 10-12 godzin biegania non stop? Żylaki, zmęczenie, brak przerw na jedzenie i wyczerpanie psychiczne bo trzeba przyjmować na klatę złości, reklamacje, chamstwo? Uwaga, teraz się zdziwicie, za marne grosze)

Mogłabym tak pisać i pisać... a wymieniłam dopiero kilka malutkich grup zawodowych, o których wiem z własnego doświadczenia, opowiadań znajomych, rodziny. Co z nimi? Gdzie ich wolne niedziele?

[I ona]

_ema_ bo bo widzisz, im się nie należy..
Wielka szkoda, że w tych czasach ogranicza sie handel w wybrany dzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez _ema_

Zgadzam się, że praca kasjerki jest bardzo ciężka.

Podobnie jak...
Magazyniera (wiecie, że np. magazyny sklepów spożywczych pracują nocami i świętami, żeby towar po dniu wolnym mógł trafić do sklepów? Że przewalają rękami tony towaru, żeby ktoś potem miał co kupić w sklepie?)

Salowej (wiecie, że dyżuruje świątek piątek czy niedziela i za marne grosze wynosi mocz, kał, myje zafajdane toalety, wymienia pieluchy, jest dzień w dzień poniżana przez pacjentów? Tylko po to, żeby Wasi bliscy nie leżeli w obsikanych łóżkach?)

Rolnika (wiecie, że zaczyna pracę o 6 i kończy o 22, cały dzień na dworze, nawet w mrozie, świątek piątek czy niedziela? Że ma ręce spękane od pracy? Że dosłownie babra się w odchodach, naraża zdrowie nie raz i nie dwa pracując przy ciężkich maszynach i czasem agresywnych zwierzętach? Po to, żebyście mogły sobie zjeść mleczko, mączkę i jajeczko?)

Piekarza (wiecie, że pracują dzień w dzień, nocami lub od świtu, żebyście rano miały świeży chlebek w sklepie i chrupały sobie na śniadanko?)

Mleczarza (wiecie, że zawsze ale to zawsze, każdego dnia, za marne grosze rusza w trasę ciężarówką żeby zebrać mleko od rolników? Że w zimie przebija się przez zaspy i zamiecie, żeby dotrzeć do zabitych dechami wsi, bo inaczej gospodarze nie mogliby oddać produktów swojej pracy, a co za tym idzie ich rodziny klepałyby biedę, a Wy byście nie zjadły sobie Activii?)

Kosmetyczki i fryzjerki (dajecie wiarę, że te kobiety muszą czytać w myślach, żeby zadowolić klientki, które nie raz i nie dwa są zaniedbane, brudne, mają choroby skóry, przetłuszczone włosy? Że pracują w soboty i niedziele, zwłaszcza przed świętami, sylwestrem często na dojazd, bo inaczej poszłybyście na bal w kucyku? I to wszystko uwaga uwaga wcale nie za miliony?)

Kelnerki (pewnie się nie spodziewacie, ale w dobrym punkcie gastronomicznym zmiana to 10-12 godzin biegania non stop? Żylaki, zmęczenie, brak przerw na jedzenie i wyczerpanie psychiczne bo trzeba przyjmować na klatę złości, reklamacje, chamstwo? Uwaga, teraz się zdziwicie, za marne grosze)

Mogłabym tak pisać i pisać... a wymieniłam dopiero kilka malutkich grup zawodowych, o których wiem z własnego doświadczenia, opowiadań znajomych, rodziny. Co z nimi? Gdzie ich wolne niedziele?

W d*pie.

Mój kraj taki piękny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Onnaa88]

Napisane przez I ona

I to nie jest świata wina, że kasjerka jest kasjerką. Każdy jest kowalem swojego losu. A pisanie o kasjerach, że prawo powinno pomagać najsłabszym to doprawdy cycki opadają. Praca jak każda inna. I popieram wypowiedź z góry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo ładnie napisane szkoda,że to nijak się ma w praktyce bo jak swój los poprawić skoro po szkole średniej trzeba zacząć mieszkać na swój koszt,zarabiając grosze w fabryce lub na kasie, mając problemy zdrowotne nie każdego jednak stać na studia żeby poprawić swoją sytuację materialna niestety

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez _ema_

Zgadzam się, że praca kasjerki jest bardzo ciężka.

Podobnie jak...
Magazyniera (wiecie, że np. magazyny sklepów spożywczych pracują nocami i świętami, żeby towar po dniu wolnym mógł trafić do sklepów? Że przewalają rękami tony towaru, żeby ktoś potem miał co kupić w sklepie?)

Salowej (wiecie, że dyżuruje świątek piątek czy niedziela i za marne grosze wynosi mocz, kał, myje zafajdane toalety, wymienia pieluchy, jest dzień w dzień poniżana przez pacjentów? Tylko po to, żeby Wasi bliscy nie leżeli w obsikanych łóżkach?)

Rolnika (wiecie, że zaczyna pracę o 6 i kończy o 22, cały dzień na dworze, nawet w mrozie, świątek piątek czy niedziela? Że ma ręce spękane od pracy? Że dosłownie babra się w odchodach, naraża zdrowie nie raz i nie dwa pracując przy ciężkich maszynach i czasem agresywnych zwierzętach? Po to, żebyście mogły sobie zjeść mleczko, mączkę i jajeczko?)

Piekarza (wiecie, że pracują dzień w dzień, nocami lub od świtu, żebyście rano miały świeży chlebek w sklepie i chrupały sobie na śniadanko?)

Mleczarza (wiecie, że zawsze ale to zawsze, każdego dnia, za marne grosze rusza w trasę ciężarówką żeby zebrać mleko od rolników? Że w zimie przebija się przez zaspy i zamiecie, żeby dotrzeć do zabitych dechami wsi, bo inaczej gospodarze nie mogliby oddać produktów swojej pracy, a co za tym idzie ich rodziny klepałyby biedę, a Wy byście nie zjadły sobie Activii?)

Kosmetyczki i fryzjerki (dajecie wiarę, że te kobiety muszą czytać w myślach, żeby zadowolić klientki, które nie raz i nie dwa są zaniedbane, brudne, mają choroby skóry, przetłuszczone włosy? Że pracują w soboty i niedziele, zwłaszcza przed świętami, sylwestrem często na dojazd, bo inaczej poszłybyście na bal w kucyku? I to wszystko uwaga uwaga wcale nie za miliony?)

Kelnerki (pewnie się nie spodziewacie, ale w dobrym punkcie gastronomicznym zmiana to 10-12 godzin biegania non stop? Żylaki, zmęczenie, brak przerw na jedzenie i wyczerpanie psychiczne bo trzeba przyjmować na klatę złości, reklamacje, chamstwo? Uwaga, teraz się zdziwicie, za marne grosze)

Mogłabym tak pisać i pisać... a wymieniłam dopiero kilka malutkich grup zawodowych, o których wiem z własnego doświadczenia, opowiadań znajomych, rodziny. Co z nimi? Gdzie ich wolne niedziele?

W sumie też się zastanawiam czemu akurat kasjerki są ta grupa która się faworyzuje na to wygląda,że rząd uznał że inne zawody są bardziej potrzebne niż otwarte sklepy w niedzielę

[kasiunia788742]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;79384681]Nie wiem od kiedy kasjerka stala sie najciezszym zawodem. Serio nie wiem.
Szczegolnie ze jest to zawod nie wymagajacy zadnych specjalnych umiejetnosci, nauki. Siedzisz 8 h wracasz do domu i nic cie nie obchodzi. Nie odpowiadasz za czyjes zdrowie, zycie, czy duze pieniadze. Nie musisz sie niczego uczyc, doszkalac, odpowiadac za swoje decyzje.
A sa zawody ktore czesc z tych rzeczy musza robic a zarabiaja podobnie.
Naprawde juz mam dosyc sluchania jakie to kasjerki sa biedne bo to totalna bzdura.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Odchodząc od kwestii pracy w niedziele to czy ja wiem, czy kasjerka tylko siedzi 8h i do domku? Zmiany czasem są 12h, wykladanie towaru, odbieranie dostaw, sprzątanie sklepu, odpowiedzialność za pieniądze w kasie. Dla osoby, która zarania 1500-2000 tys to brakujące utargi, kradzieże rzeczy są znaczące. I nie pisze tu tylko o kasjerkach w biedronce czy lidlu a ogólnie w sklepach, w handlu. Nie uważam także, żeby to był najcięższych zawód, tak dla jasności

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka