Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[beatiska]

Napisane przez ruda_beksa

Minimum to dach nad głową, jedzenie, ubiór i opieka medyczna + lekarstwa w razie choroby. Tego 1450zł ci nie zapewni.

Minimum jest obliczanie i określane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez beatiska

Minimum jest obliczanie i określane.

I to oznacza co?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Anonimka1988]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Chodziło o to, jakiego rodzaju życie może prowadzić osoba zarabiająca minimalną, czy da radę godnie żyć.

[VI4]

Napisane przez Anonimka1988

Chodziło o to, jakiego rodzaju życie może prowadzić osoba zarabiająca minimalną, czy da radę godnie żyć.

W społeczeństwie jest masa pracy nie wymagającej kwalifikacji, która (praca) musi być wykonywana - ktoś musi być kasjerką, sprzątać, etc etc. I taka osoba powinna móc ze swojej pracy godnie żyć. Godnie - czyli opłacić czynsz i inne opłaty, kupić bilet miesięczny, jeść tak, żeby jej się zdrowie nie posypało, od czasu do czasu móc kupić coś na grzbiet. W Polsce to niewykonalne. A już nie daj Bóg poważniejesz problemy zdrowotne czy jakaś awaria w domu - ludzie pracujący na takich stanowiskach żyją od pierwszego do pierwszego na styk i nie mają choćby kilku stówek na nagły wydatek.

W Anglii - koleżanka pracowała w barze kanapkowym (z bardzo marną znajomością angielskiego) i stać ją było na wynajem aneksu mieszkalnego (miała swój pokój, aneks kuchenny, łazienkę), poza utrzymaniem i jedzeniem - atrakcje typu weekendowy wypad na wspinanie, tudzież sporo ciuchów.

Mówienie, że jak ktoś jest mało zdolny i nieobrotny, to jego wina że mało zarabia, jest bezduszne i głupie. Najniżej opłacane stanowiska powinny pozwalać na godne życie. Skromne, ale nie upadlające - a w tej chwili niestety tak jest. Kiedy w gospodarstwie domowym są dwie osoby, jeszcze pół biedy - ale są osoby samotne, i tu jest tragedia.

[ruda_beksa]

Napisane przez VI4

W społeczeństwie jest masa pracy nie wymagającej kwalifikacji, która (praca) musi być wykonywana - ktoś musi być kasjerką, sprzątać, etc etc. I taka osoba powinna móc ze swojej pracy godnie żyć. Godnie - czyli opłacić czynsz i inne opłaty, kupić bilet miesięczny, jeść tak, żeby jej się zdrowie nie posypało, od czasu do czasu móc kupić coś na grzbiet. W Polsce to niewykonalne. A już nie daj Bóg poważniejesz problemy zdrowotne czy jakaś awaria w domu - ludzie pracujący na takich stanowiskach żyją od pierwszego do pierwszego na styk i nie mają choćby kilku stówek na nagły wydatek.

W Anglii - koleżanka pracowała w barze kanapkowym (z bardzo marną znajomością angielskiego) i stać ją było na wynajem aneksu mieszkalnego (miała swój pokój, aneks kuchenny, łazienkę), poza utrzymaniem i jedzeniem - atrakcje typu weekendowy wypad na wspinanie, tudzież sporo ciuchów.

Mówienie, że jak ktoś jest mało zdolny i nieobrotny, to jego wina że mało zarabia, jest bezduszne i głupie. Najniżej opłacane stanowiska powinny pozwalać na godne życie. Skromne, ale nie upadlające - a w tej chwili niestety tak jest. Kiedy w gospodarstwie domowym są dwie osoby, jeszcze pół biedy - ale są osoby samotne, i tu jest tragedia.

Dokładnie. Jeśli ktoś pracuje na pełen etat, ta praca powinna zapewniać podstawy GODNEGO bytu. Nie wegetacji i modlenia się, że nie trzeba będzie wykupić leków w czasie choroby.

[ksaiaga]

Napisane przez VI4

W społeczeństwie jest masa pracy nie wymagającej kwalifikacji, która (praca) musi być wykonywana - ktoś musi być kasjerką, sprzątać, etc etc. I taka osoba powinna móc ze swojej pracy godnie żyć. Godnie - czyli opłacić czynsz i inne opłaty, kupić bilet miesięczny, jeść tak, żeby jej się zdrowie nie posypało, od czasu do czasu móc kupić coś na grzbiet. W Polsce to niewykonalne. A już nie daj Bóg poważniejesz problemy zdrowotne czy jakaś awaria w domu - ludzie pracujący na takich stanowiskach żyją od pierwszego do pierwszego na styk i nie mają choćby kilku stówek na nagły wydatek.

W Anglii - koleżanka pracowała w barze kanapkowym (z bardzo marną znajomością angielskiego) i stać ją było na wynajem aneksu mieszkalnego (miała swój pokój, aneks kuchenny, łazienkę), poza utrzymaniem i jedzeniem - atrakcje typu weekendowy wypad na wspinanie, tudzież sporo ciuchów.

Mówienie, że jak ktoś jest mało zdolny i nieobrotny, to jego wina że mało zarabia, jest bezduszne i głupie. Najniżej opłacane stanowiska powinny pozwalać na godne życie. Skromne, ale nie upadlające - a w tej chwili niestety tak jest. Kiedy w gospodarstwie domowym są dwie osoby, jeszcze pół biedy - ale są osoby samotne, i tu jest tragedia.

Tak powinno być, ale nie jest. Porównywanie Polski do Anglii nie ma żadnego sensu. Brytyjczycy przez kilkaset lat, najkrócej ujmując, okradali swoje kolonie. Jaką historię ma Polska, to chyba każdy powinien wiedzieć: 123 lat zaborów, czyli praktycznie byliśmy kolonią eksploatowaną przez zaborców, ile wojen, a co za tym idzie grabieży przetoczyło się przez nasz kraj, ile było zniszczeń - np. Warszawa - zrównana z ziemią po Powstaniu Warszawskim. To skąd mamy mieć taki poziom życia jak mają Anglicy?

[motyla]

prawda jest niestety taka, że Polska nie jest tak rozwiniętym krajem jak przykładowo Anglia czy inne państwa, które wzbogacały się dzięki koloniom. być może kiedyś osiągniemy ten poziom, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości, bo zamiast w inwestycje ładujemy kasę w socjal. w takiej rzeczywistości przyszło nam żyć. można narzekać, ile się chce, ale to i tak nie zmieni faktów.

[ksaiaga]

Napisane przez motyla

prawda jest niestety taka, że Polska nie jest tak rozwiniętym krajem jak przykładowo Anglia czy inne państwa, które wzbogacały się dzięki koloniom. być może kiedyś osiągniemy ten poziom, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości, bo zamiast w inwestycje ładujemy kasę w socjal. w takiej rzeczywistości przyszło nam żyć. można narzekać, ile się chce, ale to i tak nie zmieni faktów.

Jeśli w końcu ukrócą te wszystkie kradzieże, przekręty, rozliczą różne afery, zajmą majątki bandytów, to pieniędzy starczy i na inwestycje i na socjał.

[Anonimka1988]

Napisane przez ksaiaga

Tak powinno być, ale nie jest. Porównywanie Polski do Anglii nie ma żadnego sensu. Brytyjczycy przez kilkaset lat, najkrócej ujmując, okradali swoje kolonie. Jaką historię ma Polska, to chyba każdy powinien wiedzieć: 123 lat zaborów, czyli praktycznie byliśmy kolonią eksploatowaną przez zaborców, ile wojen, a co za tym idzie grabieży przetoczyło się przez nasz kraj, ile było zniszczeń - np. Warszawa - zrównana z ziemią po Powstaniu Warszawskim. To skąd mamy mieć taki poziom życia jak mają Anglicy?

Czechy były pod zaborami dłużej, a tu opieka zdrowotna, mieszkania oraz pensje wyglądają dużo lepiej, więc co za argument?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez motyla

prawda jest niestety taka, że Polska nie jest tak rozwiniętym krajem jak przykładowo Anglia czy inne państwa, które wzbogacały się dzięki koloniom. być może kiedyś osiągniemy ten poziom, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości, bo zamiast w inwestycje ładujemy kasę w socjal. w takiej rzeczywistości przyszło nam żyć. można narzekać, ile się chce, ale to i tak nie zmieni faktów.

Podobno ostatnio Polska awansowała z kraju rozwijającego się na rozwinięty

[Limonka2738]

Napisane przez VI4

W społeczeństwie jest masa pracy nie wymagającej kwalifikacji, która (praca) musi być wykonywana - ktoś musi być kasjerką, sprzątać, etc etc. I taka osoba powinna móc ze swojej pracy godnie żyć. Godnie - czyli opłacić czynsz i inne opłaty, kupić bilet miesięczny, jeść tak, żeby jej się zdrowie nie posypało, od czasu do czasu móc kupić coś na grzbiet. W Polsce to niewykonalne. A już nie daj Bóg poważniejesz problemy zdrowotne czy jakaś awaria w domu - ludzie pracujący na takich stanowiskach żyją od pierwszego do pierwszego na styk i nie mają choćby kilku stówek na nagły wydatek.

W Anglii - koleżanka pracowała w barze kanapkowym (z bardzo marną znajomością angielskiego) i stać ją było na wynajem aneksu mieszkalnego (miała swój pokój, aneks kuchenny, łazienkę), poza utrzymaniem i jedzeniem - atrakcje typu weekendowy wypad na wspinanie, tudzież sporo ciuchów.

Mówienie, że jak ktoś jest mało zdolny i nieobrotny, to jego wina że mało zarabia, jest bezduszne i głupie. Najniżej opłacane stanowiska powinny pozwalać na godne życie. Skromne, ale nie upadlające - a w tej chwili niestety tak jest. Kiedy w gospodarstwie domowym są dwie osoby, jeszcze pół biedy - ale są osoby samotne, i tu jest tragedia.

Zgadzam się.

Ale podwyższanie minimalnej niewiele zmieni. Trzeba poprawić wartość nabywczą pieniądza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ksaiaga]

Napisane przez Anonimka1988

Czechy były pod zaborami dłużej, a tu opieka zdrowotna, mieszkania oraz pensje wyglądają dużo lepiej, więc co za argument?

Czechy były w całości pod zaborem austriackim, który był dużo łagodniejszy niż zabór pruski i rosyjski. Jakoś Praga przetrwała II wojnę światową nietknięta, a Warszawa?

[motyla]

Napisane przez ksaiaga

Jeśli w końcu ukrócą te wszystkie kradzieże, przekręty, rozliczą różne afery, zajmą majątki bandytów, to pieniędzy starczy i na inwestycje i na socjał.

tak sobie tłumacz.
a kradzieży i przekrętów nigdy nie ukrócą, bo zbyt dużo w Polsce ludzi ma mentalność kombinatora. u nas nie ma takiego poczucia, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku, że stanowimy jako naród jedność. owszem, wiele osób lubi krzyczeć, że patriotyzm to, naród tamto, a jak przychodzi co do czego, to każdy sobie rzepkę skrobie. nie stanowimy wspólnoty. nie szanuje się tego, co jest w publicznej przestrzeni, np. przystanków czy budynków, bo to dla ludzi jest niczyje. tak naprawdę mało ludzi czuje, że to wszystko mamy z naszych własnych pieniędzy i że jak ktoś coś niszczy czy wyrzuca papierek na ulicę, to w gruncie rzeczy niszczy swoje i śmieci na swoim.

dlatego właśnie u nas jeszcze długo sytuacja nie poprawi się.

Napisane przez Anonimka1988

Czechy były pod zaborami dłużej, a tu opieka zdrowotna, mieszkania oraz pensje wyglądają dużo lepiej, więc co za argument?

Podobno ostatnio Polska awansowała z kraju rozwijającego się na rozwinięty

fajnie, że awansowała. mogliby nawet ogłosić nas krainą mlekiem i miodem płynącym. tylko co z tego?

[ksaiaga]

Napisane przez motyla

tak sobie tłumacz.
a kradzieży i przekrętów nigdy nie ukrócą, bo zbyt dużo w Polsce ludzi ma mentalność kombinatora. u nas nie ma takiego poczucia, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku, że stanowimy jako naród jedność. owszem, wiele osób lubi krzyczeć, że patriotyzm to, naród tamto, a jak przychodzi co do czego, to każdy sobie rzepkę skrobie. nie stanowimy wspólnoty. nie szanuje się tego, co jest w publicznej przestrzeni, np. przystanków czy budynków, bo to dla ludzi jest niczyje. tak naprawdę mało ludzi czuje, że to wszystko mamy z naszych własnych pieniędzy i że jak ktoś coś niszczy czy wyrzuca papierek na ulicę, to w gruncie rzeczy niszczy swoje i śmieci na swoim.

dlatego właśnie u nas jeszcze długo sytuacja nie poprawi się.

Mentalność kombinatora, to też wynik, zaborów, wojen i komunizmu niestety. U mnie na osiedlu nikt przystanków ani budynków nie niszczy na szczęście

[motyla]

Napisane przez ksaiaga

Mentalność kombinatora, to też wynik, zaborów, wojen i komunizmu niestety. U mnie na osiedlu nikt przystanków ani budynków nie niszczy na szczęście

no widzisz, a u mnie niszczą do tego stopnia, że brakuje pieniędzy na ciągłe ich naprawianie. graffiti na budynkach też nie opłaca się zamalowywać, bo na drugi dzień jest to samo.

trochę potrwa, zanim umrą ludzie z mentalnością kombinatora i ich potomkowie, którzy wyssali kombinatorstwo z mlekiem matki dosłownie. nadal jest mnóstwo ludzi, którzy uważają, że państwo ich doi, więc oni muszą doić państwo.

[beatiska]

Napisane przez ruda_beksa

I to oznacza co?

Tak jak pisałam wcześniej. Mówisz, że placa minimalna powinna pokrywać minimum egzystencji, ja piszę, że pokrywa, bo min egzystencji jest dużo niższe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anonimka1988]

Napisane przez ksaiaga

Czechy były w całości pod zaborem austriackim, który był dużo łagodniejszy niż zabór pruski i rosyjski. Jakoś Praga przetrwała II wojnę światową nietknięta, a Warszawa?

Tak, bo Czechy się poddały no i nie było żadnych powstań.

[ksaiaga]

Napisane przez Anonimka1988

Tak, bo Czechy się poddały no i nie było żadnych powstań.

I tak były plany całkowitego zniszczenia Warszawy przez Niemców.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez beatiska

Tak jak pisałam wcześniej. Mówisz, że placa minimalna powinna pokrywać minimum egzystencji, ja piszę, że pokrywa, bo min egzystencji jest dużo niższe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To znaczy jakie?

[ruda_beksa]

Napisane przez beatiska

Tak jak pisałam wcześniej. Mówisz, że placa minimalna powinna pokrywać minimum egzystencji, ja piszę, że pokrywa, bo min egzystencji jest dużo niższe.

Naprawdę? Dobra, policzmy. Najtańsza kawalerka w moim rodzinnym mieście kosztuje 750zł (źródło: strona z ogłoszeniami wynajmu), plus media (kolejne ~100zł). Tani internet 50zł. Zakładam, że ktoś chce mieć telefon - najtańszy abonament kosztuje około 50zł. Jakoś też trzeba do pracy dojechać. Bilet aglomeracyjny na miesiąc kosztuje od 60 do 140zł, załóżmy, że 100zł.

W tym momencie tej osobie zostaje 409zł. Tzw. "podstawowy koszyk" w supermarkecie zawierający między innymi cukier, chleb, jajka, mleko, ziemniaki, mąkę kosztuje 216 zł (Źródło: Bankier.pl). Zakładając, że tym jednym koszykiem ta osoba wyżywi się przez miesiąc, pozostaje jej 193zł na odzież, środki czystości, artykuły higieniczne i leki/profilaktykę chorób. Nie wspominam już o ewentualnym odkładaniu pieniędzy czy drobnych naprawach.

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

Naprawdę? Dobra, policzmy. Najtańsza kawalerka w moim rodzinnym mieście kosztuje 750zł (źródło: strona z ogłoszeniami wynajmu), plus media (kolejne ~100zł). Tani internet 50zł. Zakładam, że ktoś chce mieć telefon - najtańszy abonament kosztuje około 50zł. Jakoś też trzeba do pracy dojechać. Bilet aglomeracyjny na miesiąc kosztuje od 60 do 140zł, załóżmy, że 100zł.

W tym momencie tej osobie zostaje 409zł. Tzw. "podstawowy koszyk" w supermarkecie zawierający między innymi cukier, chleb, jajka, mleko, ziemniaki, mąkę kosztuje 216 zł (Źródło: Bankier.pl). Zakładając, że tym jednym koszykiem ta osoba wyżywi się przez miesiąc, pozostaje jej 193zł na odzież, środki czystości, artykuły higieniczne i leki/profilaktykę chorób. Nie wspominam już o ewentualnym odkładaniu pieniędzy czy drobnych naprawach.

Najtańsza kawalerka w moim 1800.

Po doliczeniu czynszu, w ogłoszeniach jest mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez ksaiaga

I tak były plany całkowitego zniszczenia Warszawy przez Niemców.

No wlasnie, Polska miala pelnic zupelnie inna funkcje w III Rzeszy niz inne kraje. Nawet jakbysmy sie poddali bez walki, to i tak by u nas zrobili jatke.

Poza tym zabor austriacki wcale nie byl ''najdelikatniejszy''. Pamietam, ze ''najdelikatniejszy'' byl przez jakis okres czasu, a potem zmienil sie w ''najciezszy''. Poza tym zabor austriacki byl uwazany za najbiedniejszy.

[beatiska]

Napisane przez ruda_beksa

Naprawdę? Dobra, policzmy. Najtańsza kawalerka w moim rodzinnym mieście kosztuje 750zł (źródło: strona z ogłoszeniami wynajmu), plus media (kolejne ~100zł). Tani internet 50zł. Zakładam, że ktoś chce mieć telefon - najtańszy abonament kosztuje około 50zł. Jakoś też trzeba do pracy dojechać. Bilet aglomeracyjny na miesiąc kosztuje od 60 do 140zł, załóżmy, że 100zł.

W tym momencie tej osobie zostaje 409zł. Tzw. "podstawowy koszyk" w supermarkecie zawierający między innymi cukier, chleb, jajka, mleko, ziemniaki, mąkę kosztuje 216 zł (Źródło: Bankier.pl). Zakładając, że tym jednym koszykiem ta osoba wyżywi się przez miesiąc, pozostaje jej 193zł na odzież, środki czystości, artykuły higieniczne i leki/profilaktykę chorób. Nie wspominam już o ewentualnym odkładaniu pieniędzy czy drobnych naprawach.

Nie rozumiesz. Minimum egzystencji jest określane na jakimś poziome. To nie to co ci się wydrukować. W to też wliczają się darmowe datki itp. Teraz wynosi ok 500 zł.

Poza tym, Mówimy o minimum egzystencji. Telefon, internet? To nie egzystencja... Ja za telefon place 20 zł w abonamencie.

Więc posługujmy się właściwymi definicjami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez beatiska

Nie rozumiesz. Minimum egzystencji jest określane na jakimś poziome. To nie to co ci się wydrukować. W to też wliczają się darmowe datki itp. Teraz wynosi ok 500 zł.

Poza tym, Mówimy o minimum egzystencji. Telefon, internet? To nie egzystencja... Ja za telefon place 20 zł w abonamencie.

Więc posługujmy się właściwymi definicjami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciekawe jak chcesz zyc w dzisiejszym swiecie bez telefonu? Nawet w pracy musza miec twoj numer zeby zadzwonic w razie czego, nawet banku przy przelewach jest weryfikacja smsem

[beatiska]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7954491 1]Ciekawe jak chcesz zyc w dzisiejszym swiecie bez telefonu? Nawet w pracy musza miec twoj numer zeby zadzwonic w razie czego, nawet banku przy przelewach jest weryfikacja smsem[/QUOTE]No kurcze, cały czas piszemy o minimum egzystencji, proszę definicja "koszyk dóbr, niezbędnych do podtrzymania funkcji życiowych człowieka i sprawności psychofizycznej. Uwzględnia on jedynie te potrzeby, których zaspokojenie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu prowadzi do biologicznego wyniszczenia i zagrożenia☠życia.☠" bez telefonu da się żyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez beatiska

No kurcze, cały czas piszemy o minimum egzystencji, proszę definicja "koszyk dóbr, niezbędnych do podtrzymania funkcji życiowych człowieka i sprawności psychofizycznej. Uwzględnia on jedynie te potrzeby, których zaspokojenie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu prowadzi do biologicznego wyniszczenia i zagrożenia☠życia.☠" bez telefonu da się żyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W takim razie mozna jesc trawe i korzonki. Ale co to za zycie? Zycie powinno byc na godnym poziomie, godnym czlowieka.

[beatiska]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7954513 6]W takim razie mozna jesc trawe i korzonki. Ale co to za zycie? Zycie powinno byc na godnym poziomie, godnym czlowieka.[/QUOTE]Ktoś powiedzial, że minimalna placa powinna zapewniać minimum egzystencji, wiec napisalm, że zapewnia, bo zapewnia. Rząd ma informacje, że egzystencja to poziom 500 zł, minimum socjalne to ok 1000 zł, woec minimalna placa na poziomie 1400 jest tym bardziej wystarczająca.
Nie komentuje, czy to wystarcza, czy nie. Stwierdzam fakt i już. Nie do mnie zażalenia, czy da się za 500 zł wyżyć.... Dlatego nie rozumiem Twoich postów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Dlatego ktos sie sypnal z tym minimem egzystencji, bo minimalna ma wystarczyc na godne zycie. Ludzie maja jeszcze inne potrzeby niz jedzenie chleba i popijania woda, zeby podtrzymac funkcje zyciowe

[ruda_beksa]

Napisane przez beatiska

Ktoś powiedzial, że minimalna placa powinna zapewniać minimum egzystencji, wiec napisalm, że zapewnia, bo zapewnia. Rząd ma informacje, że egzystencja to poziom 500 zł, minimum socjalne to ok 1000 zł, woec minimalna placa na poziomie 1400 jest tym bardziej wystarczająca.
Nie komentuje, czy to wystarcza, czy nie. Stwierdzam fakt i już. Nie do mnie zażalenia, czy da się za 500 zł wyżyć.... Dlatego nie rozumiem Twoich postów.

Fakt jest następujący - za kwoty, które podajesz, nie da się wyżyć na poziomie godnym krajów pierwszego i drugiego świata. To, że rząd "ma informacje" nie znaczy nic. Rząd może się mylić.

"Minimum egzystencji" to również mieszkanie pod mostem i jedzenie ze śmietników, no bo przecież ktoś taki ŻYJE.