Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez angelkaa

aaaaaaaaa.... jestem w szoku :
(2008-06-20) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.

angelkaa suuuper , to jutro możesz odbierać

Napisane przez h2o0

A u mnie ciągle Niepoprawne dane, brak spraw w toku lub dokument wydany.
Egzamin miałam 9 dni temu... i tak jutro idę do wydziału komunikacji, to tam zapytam co i jak.

h2o0 może miałaś najpierw zapłacić żeby wysłali do Warszawy Twoje dokumenty (w części urzędów tak jest, dopytaj jutro), a może to przez te strajki poczty troche się opóźniło


Mneme powodzenia jutro, postaraj się nie denerwować, dasz radę . Trzymam kciuki

[glam_star]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;7959699][glam_star zdasz, zdasz - a czemu miałabyś nie zdać . A ja też jak już zbliżały się terminy egzaminów chciałam żeby jak najszybciej już nadeszły i było po [/QUOTE]

No właśnie, żeby było jak najszybciej po. A potem na następny dzień po nowy termin

Napisane przez papryka85

glam_star trzymam za Ciebie kobitko
nie myśl ZDAM/NIE ZDAM, sugerowałabym raczej podejście CO BĘDZIE TO BĘDZIE
i żeby nie było, że wprowadziłam Cię w błąd-to małe rondko bez świateł to ponoć nie jest rondo Dywizjonu tylko Lewandowskiej już mi się pomiszało i już nawet nie próbuję wiedzieć gdzie co jak się nazywa

I będe się tego trzymała: Co będzie to będzie
A to rondo o którym Ci mówiłam to się wczoraj dowiedziałam z tego filmu MoRd-u, że jeszcze nie ma ono nazwy ale jest gdzieś koło dworca PKP i Galerii Krakowskiej [chyba tej]. Tam nie dość, ze z jednej strony są światła na górce to jeszcze kierowcy nie umieją jeżdzić i ci się pod koła ładują.

Napisane przez angelkaa

aaaaaaaaa.... jestem w szoku :

(2008-06-20) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.

To teraz pędź

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez glam_star

No właśnie, żeby było jak najszybciej po. A potem na następny dzień po nowy termin

Jaki tam następny termin: masz zakładać że zdasz i nastepny termin nie będzie potrzebny

[angelkaa]

Napisane przez glam_star

To teraz pędź

niestety nie popędzę, bo urząd zamknięty
już sie doczekać nie moge heh może sie włamie przez okno i wykradnę moje prawko

[martini.]

Napisane przez papryka85

martini. Ty szczęściaro

Czy ja wiem, czy taka szczęściaro? Ja sobie na ten samochód, ubezpieczenie, podatek i wszystko związane z jego eksploatacją (garaż, wymiana płynów, benzyna i cokolwiek innego) musiałam sama zapracować. Na kurs, egzaminy i jazdy także.

Swoje pieniążki wydaje się gorzej .

Napisane przez angelkaa

aaaaaaaaa.... jestem w szoku :

(2008-06-20) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.

Osz Ty! Ja nadal czekam .

[papryka85]

glam_star łoooo żesz to mamy jakieś niu rondo w Krakowie?
to ja na takowym nie byłam koło Galerii Krakowskiej nie jeździłam
wyjazd pod górkę mówisz i kierowcy co jeździć nie umieją-miodzio
no ale to drugie to akurat nie jest rzadkość nawet na prostej drodze

ostatnio przed światłami koleś zrobił tak:
on jechał lewym pasem, ja środkowym, był jeszcze prawy pas-tylko do skrętu w prawo to ten wyprzedził mnie, sru na mój pas przede mnie, bo była spora przerwa między moją "L" a następnym autem, następnie wtrynił się na ten prawy pas TYLKO do skrętu i ...pojechał prosto...mało tego- zaraz za światłami na skrzyżowaniu wyprzedził kolejne auto z prawej strony i wjechał na pas środkowy... i niech mi ktoś powie, że kierowcy uważają na "L" jak taki czubek potrafi bezczelnie zajechać kursantowi drogę na każdej jeździe przydarza mi się jakiś oszołom

a piesi!!! Ci to wręcz uwielbiają pakować się pod "L"

martini wiem jak się wydaje swoje pieniążki, bo sama też wydaję swoje
wiem, że to wszystko kosztuje, dlatego tak ubolewam, że niestety nieprędko będzie mnie na to stać

ale podtrzymuję-"szczęściara", że już możesz sobie na autko pozwolić
i dodam jeszcze "dzielna kobieta", że zapracowałaś na to sama
do tego na co samemu się zapracowało ma się większy szacunek, bo się wie, jakim nakładem sił się do tego doszło

[glam_star]

Napisane przez papryka85

glam_star łoooo żesz to mamy jakieś niu rondo w Krakowie?
to ja na takowym nie byłam koło Galerii Krakowskiej nie jeździłam
wyjazd pod górkę mówisz i kierowcy co jeździć nie umieją-miodzio
no ale to drugie to akurat nie jest rzadkość nawet na prostej drodze

ostatnio przed światłami koleś zrobił tak:
on jechał lewym pasem, ja środkowym, był jeszcze prawy pas-tylko do skrętu w prawo to ten wyprzedził mnie, sru na mój pas przede mnie, bo była spora przerwa między moją "L" a następnym autem, następnie wtrynił się na ten prawy pas TYLKO do skrętu i ...pojechał prosto...mało tego- zaraz za światłami na skrzyżowaniu wyprzedził kolejne auto z prawej strony i wjechał na pas środkowy... i niech mi ktoś powie, że kierowcy uważają na "L" jak taki czubek potrafi bezczelnie zajechać kursantowi drogę na każdej jeździe przydarza mi się jakiś oszołom

a piesi!!! Ci to wręcz uwielbiają pakować się pod "L"

Albo jest to rondo nowe, albo nie mają pomysłu jak je nazwać Ja tam o dziwo zawsze dobrze jeżdziłam, bo byłam zestresowana, ze w kogoś stukne i sie maksymalnie skupiałam. Na szczęscie byłam tam tylko ze trzy razy. Tam jest większy ruch niż na innych rondach beż świateł i z tunelu wyjeżdżają.

Ja też mialam kilka przypadków, ze mi się wpychali kierowcy pod koła, głównie na światłach w te szczeliny. Raz taksówkarz prawie na mnie wjechał bo jak wariat wjechał na skrzyżowanie, a nie miał prawa. Mój instruktor go zwyzywał od debili. A na pieszych to już mi brak słów. Bezczelnie się na maskę rzucają.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez papryka85

ostatnio przed światłami koleś zrobił tak:
on jechał lewym pasem, ja środkowym, był jeszcze prawy pas-tylko do skrętu w prawo to ten wyprzedził mnie, sru na mój pas przede mnie, bo była spora przerwa między moją "L" a następnym autem, następnie wtrynił się na ten prawy pas TYLKO do skrętu i ...pojechał prosto...mało tego- zaraz za światłami na skrzyżowaniu wyprzedził kolejne auto z prawej strony i wjechał na pas środkowy... i niech mi ktoś powie, że kierowcy uważają na "L" jak taki czubek potrafi bezczelnie zajechać kursantowi drogę na każdej jeździe przydarza mi się jakiś oszołom

martini wiem jak się wydaje swoje pieniążki, bo sama też wydaję swoje
wiem, że to wszystko kosztuje, dlatego tak ubolewam, że niestety nieprędko będzie mnie na to stać

ale podtrzymuję-"szczęściara", że już możesz sobie na autko pozwolić
i dodam jeszcze "dzielna kobieta", że zapracowałaś na to sama
do tego na co samemu się zapracowało ma się większy szacunek, bo się wie, jakim nakładem sił się do tego doszło

papryka a mnie wczoraj koleś zrobił tak: jadę drogą: ograniczenie do 40 km/h, więc jadę 40 km/h - koleś mnie wyprzedził i od razu mi przed nosem skręt w prawo - no zbawiły go te 2 sekundy jakby za mną dojechał do skrzyżowania - pewnie nie zauważył znaku że tam jest takie ograniczenie (bo trochę zarośnięty) i myślał że wlecze się taka ofiara .

Albo jade wczoraj drogą - jeszcze w terenie zabudowanym - więc oczywiście jadę 50-55 km/h, pojawiają się dwa pasy ruchu w moim kierunku i nagle wszystko co było za mną wyprzedza mnie że aż gwiżdże - i tak bez przerwy.
No więc ja do ojca: czy ja na pewno jestem jeszcze w terenie zabudowanym bo wszyscy tak mnie wyprzedzają i juz zgłupiałam czy może nie przegapiłam znaku kończącego teren zabudowany (bo zabudowa tam już jest taka rozproszona).
On mówi że oczywiście że tak - ale są dwa pasy ruchu no to wszyscy od razu gaz do dechy . A strefa zabudowana to się za jakieś 5 km dopiero skończyła, to wtedy też już sobie szybciej mogłam pozwolić

A tydzień temu stoję na skrzyżowaniu przed linią zatrzymania (jako pierwsza) a tu fiuuu i koleś się ładuje przede mnie - to znaczy przejeżdża za pasy w to miejsce za pasami do awaryjnego zatrzymania sie (bo tam nie widać już świateł). Potem oczywiście nie wie kiedy ma ruszyć .

No po prostu jak niektórzy jeżdżą to szok . I potem się dziwić że tyle wypadków

[cu.Kinia]

Mneme, ja też wychodziłam z siebie przed egzaminem. Strasznie się denerwowałam, dla mnie egzamin niezdany to jest wielka porażka, ja jestem perfekcjonistką, chcę wszystko robić najlepiej, a w tym momencie mój sukces jest zależny od jakiegoś dziada ...
Dla mnie najbardziej stresujący w tym wszystkim był sam egzaminator.
W dodatku czasami mam wrażenie, że nie umiem jeździć po rondach, mój instruktor mógł im poświęcić nieco więcej czasu. No i to sławetne zawracanie na 3 ...
Moja koleżanka przed swoim drugim egzaminem nie brała żadnych dodatkowych jazd, poszła na żywioł i zdała. Bo twierdziła, że im więcej kasy się na to wyda, to tym więcej się człowiek denerwuje. Jest w tym trochę racji, ale ja akurat tu o pieniądzach nie myślę.
Mnie Wizażanki zmotywowały do ponownego wzięcia się za prawko i bardzo za to dziękuję.
Obyś Ty tego nie odpuściła na tak długo, jak ja.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez cu.Kinia

Mneme, ja też wychodziłam z siebie przed egzaminem. Strasznie się denerwowałam, dla mnie egzamin niezdany to jest wielka porażka, ja jestem perfekcjonistką, chcę wszystko robić najlepiej, a w tym momencie mój sukces jest zależny od jakiegoś dziada ...
Dla mnie najbardziej stresujący w tym wszystkim był sam egzaminator.
W dodatku czasami mam wrażenie, że nie umiem jeździć po rondach, mój instruktor mógł im poświęcić nieco więcej czasu. No i to sławetne zawracanie na 3 ...
Moja koleżanka przed swoim drugim egzaminem nie brała żadnych dodatkowych jazd, poszła na żywioł i zdała. Bo twierdziła, że im więcej kasy się na to wyda, to tym więcej się człowiek denerwuje. Jest w tym trochę racji, ale ja akurat tu o pieniądzach nie myślę.
Mnie Wizażanki zmotywowały do ponownego wzięcia się za prawko i bardzo za to dziękuję.
Obyś Ty tego nie odpuściła na tak długo, jak ja.

cu.Kinia my tutaj czekamy na Twój termin egzaminu i teraz nie ma już żadnego szukania wykrętów .
A przed egzaminem weźmiesz sobie kilka godzin jazdy to sobie przypomnisz wszystko i poćwiczysz jazdę na rondach, nauczysz sie też zawracania na 3 (naprawdę nie jest to trudne, według mnie łatwiejsze od parkowań, a miejce do takiego zawracania na pewno dają na drodze o małym natężeniu ruchu, więc naprawdę nie ma sie czego bać)

[papryka85]

Dusia ja mam tak samo jak jeżdżę "L-ką"-mnie instr mówi-wolniej, tu można 50, a tu wszyscy mnie wyprzedzają
moja siora też na początku się denerwowała, że przegapiła jakieś znaki i też pytała instr o co biega-ona jedzie tyle ile trzeba prawym pasem, a tu lewym pasem wszyscy srruuuuu ile bozia dała w odpowiedzi uzyskała-"niech jadą, w końcu zapłacą"

glam_star nie mają pomysłu na nazwę-nie może być! może by zarzucić jakiś pomysł?
to ja może napomknę instr, żeby mnie tam zabrał, skoro takie "świetne" to rondko-ja adrenalinkę uwielbiam

[angelkaa]

Napisane przez cu.Kinia

Moja koleżanka przed swoim drugim egzaminem nie brała żadnych dodatkowych jazd, poszła na żywioł i zdała. Bo twierdziła, że im więcej kasy się na to wyda, to tym więcej się człowiek denerwuje. Jest w tym trochę racji, ale ja akurat tu o pieniądzach nie myślę.
Mnie Wizażanki zmotywowały do ponownego wzięcia się za prawko i bardzo za to dziękuję.
Obyś Ty tego nie odpuściła na tak długo, jak ja.

i tutaj sie zgodzę ja nie wzięłam ani jednej dodatkowej godz i zdałam

dzisiaj moj tato robił sobie test teoretyczny i zrobił 7 błędów ;| a jeździ już 20 lat i nigdy nie miał wypadku

[cu.Kinia]

Dusia, już żadnych wykrętów, będę się z tym męczyć, ale zdam!
Później marzy mi się własny samochodzik, ale w wieku 19 lat jeszcze będę musiała na niego trochę poczekać i popracować.

[papryka85]

angelkaa wyjeździłaś tylko 30h i zdałaś?? to musiałaś się dość pewnie czuć, ja dokupię chyba minimum 10h

a czytałyście to???

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...rsantki&page=2

post nr 3

Cały kurs był okupiony moimi łzami a jemu chyba zszarpałam nerwy.
Nie zapomnę tego jak lał mnie po plecach...

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez cu.Kinia

Dusia, już żadnych wykrętów, będę się z tym męczyć, ale zdam!
Później marzy mi się własny samochodzik, ale w wieku 19 lat jeszcze będę musiała na niego trochę poczekać i popracować.

cu.Kinia i tak trzymać . Teraz zrób to prawko, a potem samochód ...
Rodzice mają samochód - może będą wymieniać na nowy i ten obecny ewentualnie byłby dla Ciebie?
Ja póki co mam prawko, samochodu brak, mniej więcej za pół roku rozpocznę zbieranie, bo najpierw mam jeszcze inne wydatki - ale jakoś to będzie . Kiedy się go dorobię też nie wiem, zobaczy się

Napisane przez papryka85

angelkaa wyjeździłaś tylko 30h i zdałaś?? to musiałaś się dość pewnie czuć, ja dokupię chyba minimum 10h

a czytałyście to???

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...rsantki&page=2

post nr 3

Cały kurs był okupiony moimi łzami a jemu chyba zszarpałam nerwy.
Nie zapomnę tego jak lał mnie po plecach...

papryka część osób czuje się dobrze po 30 h, część potrzebuje więcej.
Ja potrzebowałam więcej więc wykupiłam.
Zobaczysz jak wyjeździsz te 30 h jak będziesz się czuła i ile bedziesz czekać na egzamin - wtedy zdecydujesz. Możesz potem też spytać instruktora jak on to widzi: ile godzin by Ci się przydało: czy trzeba nad czymś bardziej popracować - wtedy więcej, czy tylko jako przypomnienie przed samym egzaminem - wtedy mniej .

A ta historia z tego postu to szok . Czegoś takiego to nawet ja bym nie wytrzymała .

[martini.]

Napisane przez papryka85

martini wiem jak się wydaje swoje pieniążki, bo sama też wydaję swoje
wiem, że to wszystko kosztuje, dlatego tak ubolewam, że niestety nieprędko będzie mnie na to stać

ale podtrzymuję-"szczęściara", że już możesz sobie na autko pozwolić
i dodam jeszcze "dzielna kobieta", że zapracowałaś na to sama
do tego na co samemu się zapracowało ma się większy szacunek, bo się wie, jakim nakładem sił się do tego doszło

Oj Papryka, żeby się jeszcze znalazł. Bo chęci są, kasa jest, tylko odpowiedniego samochodu brak . No i prawko niech mi już dadzą!!!!! JUŻ!!!!

A piesi też mnie zawsze rozwalali. Bo z jednej strony, to na L-kach uczą, że trzeba przepuszczać, więc pieszy korzysta z okazji. Ale z drugiej strony, zapominają, że przecież kursanci są różni i mogą nie zdążyć wyhamować .

Cu.Kinia to kiedy trzymać kciuki?[/b]

[papryka85]

Dusia na egzamin będę czekać 2 miechy
nie nastawiam się na to, że 30 h mi wystarczy-na pewno będę musiała wziąć więcej i wiem to już teraz, choć mam jeszcze 10 h kursu podstawowego do wyjeżdżenia, ale dokładnie co i jak okaże się jak skończę te 30 h.


martini znajdziesz autko, dostaniesz prawko i śmigaszzzzzz

[angelkaa]

Napisane przez papryka85

angelkaa wyjeździłaś tylko 30h i zdałaś?? to musiałaś się dość pewnie czuć, ja dokupię chyba minimum 10h

a czytałyście to???

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...rsantki&page=2

post nr 3

Cały kurs był okupiony moimi łzami a jemu chyba zszarpałam nerwy.
Nie zapomnę tego jak lał mnie po plecach...

jakoś tak mi sie udało zdać po tych 30 h i mam nadzieje, że tobie też sie uda
a co do tego instruktora to masakra

Napisane przez papryka85

Dusia na egzamin będę czekać 2 miechy
nie nastawiam się na to, że 30 h mi wystarczy-na pewno będę musiała wziąć więcej i wiem to już teraz, choć mam jeszcze 10 h kursu podstawowego do wyjeżdżenia, ale dokładnie co i jak okaże się jak skończę te 30 h.


martini znajdziesz autko, dostaniesz prawko i śmigaszzzzzz

nie zakładaj z góry, że konieczne będą dodatkowe godziny ja w sumie pod koniec jazd dopiero pewnie sie poczułam i instruktor mnie pod sam koniec zaczął chwalić może wcale nie bedzie tak że trzymamy kciuki

ahh a ja jutro odbieram prawko, a samochodu brak tzn w domu są ale lepiej tak mieć swoj hmm pieniądze na samochód mam ale stwierdziłam, że będą na remont mieszkania trudno jeszcze przez tydzień mam ważny bilet miesięczny na autobus

[h2o0]

Dusia2704 Z tego co wiem, w moim mieście jest tak, że za prawko płaci się przy odbiorze. Jeszcze parę godzin i się wyjaśni co i jak.

[cu.Kinia]

martini, jutro się zapisuję na teorię i na pewno Wam napiszę co i jak.
Dusia, jeździmy służbowym samochodem mamy, który należy do mojej cioci, gdyż mama pracuje u cioci w firmie. Więc nawet byłby luzik, ale niedawno jakiś klient mojej cioci trochę porozbijał ten samochód i pewnie będzie miała opory przed pożyczaniem. A marzy mi się ciemnogranatowa Panda ( którą teraz zresztą mamy do dyspozycji, z tym, że kolor bananowy. ).

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez cu.Kinia

martini, jutro się zapisuję na teorię i na pewno Wam napiszę co i jak.
Dusia, jeździmy służbowym samochodem mamy, który należy do mojej cioci, gdyż mama pracuje u cioci w firmie. Więc nawet byłby luzik, ale niedawno jakiś klient mojej cioci trochę porozbijał ten samochód i pewnie będzie miała opory przed pożyczaniem. A marzy mi się ciemnogranatowa Panda ( którą teraz zresztą mamy do dyspozycji, z tym, że kolor bananowy. ).

cu.Kinia a mnie się póki co marzy też panda ale niebieska (taki intensywnie niebieski kolor)

[cu.Kinia]

Oo, no popatrz. Chyba nawet wiem, o jaki kolor Ci chodzi! Teraz nowa Panda stoi chyba po ok. 23 tys. A w salonach jest jakaś promocja właśnie na te samochodziki. Są małe, zgrabne i kobiece, dla mnie marzenie. I mają bardzo fajne, pozytywnie nastrajające kolory.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez cu.Kinia

Oo, no popatrz. Chyba nawet wiem, o jaki kolor Ci chodzi! Teraz nowa Panda stoi chyba po ok. 23 tys. A w salonach jest jakaś promocja właśnie na te samochodziki. Są małe, zgrabne i kobiece, dla mnie marzenie. I mają bardzo fajne, pozytywnie nastrajające kolory.

No nie, aż tak dobrze nie ma - nowa panda to min. 30 tys. a teraz była promocja coś po 26 tys - ale to tylko przez 24 h obowiązywało .
Ale na razie to i tak nie ma znaczenia, bo nie mam odłożonej ani złotówki na ten cel i jeszcze przez kilka miesięcy też nie będę mieć.
Tak że póki co jestem baaardzo daleko od kupna samochodu, najpierw muszę zacząć zbierać i coś już mieć odłożone na ten cel, a potem będę konkretyzować marzenia.
A i tak pewnie nie będzie to nowy samochód bo takie kwoty to dla mnie kosmos

[cu.Kinia]

No coś Ty, moja ciocia kupowała za 26 tys. jakieś dwa lata temu. To ja już nic nie wiem. Ja można powiedzieć, że odkładam sobie na jakiś tam samochodzik, ale to odległe plany. Fakt, nowe samochody to straszne wydatki, a mi nikt takowego nie sprezentuje. Cóż, do pracy, rodacy.

[Mneme]

Dziewczyny wyjaśnijcie mi... jak to jest z tym wymienianiem świateł? Słyszałam, że jest 11punktów... wymieniam sobie elegancko wszystko i zawsze wychodzi mi 10 punktów (z kierunkowskazami podawanymi osobno). :/

[cu.Kinia]

Może pominęłaś to takie po lewej stronie na dole z tylnej strony samochodu?

[Mneme]

Nie, nie... (to jest przeciwmgielne) Na pewno mam wszystkie te normalne... a wiem to stąd, że przejrzałam notatki robione kiedyś na placu. Czynności ogólnie jest 9, z "rozwiniętymi" czynnościami jest 11... jedna z tych rozwiniętych czynności to kierunkowskazy (bo są 2). Nie wiem natomiast czym jest to drugie podwójne. Może są to światła pozycyjne? bo wtedy trzeba sprawdzić i z przodu i z tyłu, natomiast przy światłach mijania i światłach drogowych tylnie światła nie zmieniają się, więc nie trzeba sprawdzać. :p Ehh... ale chaotycznie piszę.

[wdowa_po_leninie]

Napisane przez papryka85

angelkaa wyjeździłaś tylko 30h i zdałaś?? to musiałaś się dość pewnie czuć, ja dokupię chyba minimum 10h

nie przesadzaj kochana
mi również wystarczyło 30h chociaż na początku naprawdę nie za bardzo mi szło.. pewnie za kierownicą poczułam się chyba dopiero po 20ej godzinie..
każdy ma swój własny tok nauczania, jedni łapią to szybciej, inni troszkę wolniej
ale nie zakładaj z góry, że będziesz musiała dokupywać godziny! a nóż widelec pewnego dnia wstaniesz i poczujesz - taaaaaak, jazda samochodem to coś dla mnie

więcej wiary w siebie!!



btw. widzę, że rozmawiacie o pandach.. ;> ja osobiście nie przepadam za tym samochodem, może dlatego, że na kursie się już tyle najeździłam..

[martini.]

Napisane przez Mneme

Dziewczyny wyjaśnijcie mi... jak to jest z tym wymienianiem świateł? Słyszałam, że jest 11punktów... wymieniam sobie elegancko wszystko i zawsze wychodzi mi 10 punktów (z kierunkowskazami podawanymi osobno). :/

A może zapominasz o sygnale dźwiękowym?
Nie wiem w sumie, bo mi zawsze wychodziło 9.

Napisane przez wdowa_po_leninie

btw. widzę, że rozmawiacie o pandach.. ;> ja osobiście nie przepadam za tym samochodem, może dlatego, że na kursie się już tyle najeździłam..

Ja nie jeździłam, ale też bym nie chciała (a miałam propozycję kupna, nawet to, że jest czerwona mnie nie przekonało ). Na kursie jeździłam Corsą i Yarisem, i tych też bym nie chciała . Yarisa to jeszcze, bo dobrze mi się jeździło, ale nie podoba mi się za nic.

[glam_star]

papryka85 koniecznie poproś instruktora, żeby Cię zabrał na to rondo. A nazwa? Hmmm... Rondo Niezrównoważonych L-ek/Kierowców.

cu.Kinia jak już się zapiszesz na teorię to mów jaki termin

Jutro mam egzamin, jutro mam egzamin