Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

oo ja tez bym nie chiala miec rudego dziecka ale to przeciez zalezy jaki kolor włosów maja rodzice. ja generalnie mam ciemne. TZ jest brunetem wiec nie ma szans chyba co??

Różnie to bywa, moja piekna , powtarzam piękna kolezanka, blondynka - jej ex mąż taki no ryszawy ale nie rudy a synek- rudy typowo choć bardzo śliczny po mamie chłopiec Nie sądzę aby kolor włosów mu w życiu w czymś przeszkodził bo rysy twarzy ma cudowne i i tak będzie super towar

[ButterBear]

Napisane przez sanetka

no ladnie. a moj TZ to rudzielec i tak sobie mysle ze jak by byla dziewczyna rudzielec z piegami to by bylo super

No to właśnie mnie opisałaś. Rudzielec z piegami
Ja bym nie chciała dziecka rudego, bo pamiętam jak mi było przykro, jak byłam mała i dzieci mnie przezywały, śmiały się itp...Chciałabym mojemu dziecku tego oszczędzić

[miskowa]

Napisane przez Ines1985

Jak było? Opowiadaj

nie tak źle, choć momentami sztucznie, wiadomo... Co to za imprezowanie z prezesem, wszyscy się hamują i jest po prostu sucho.
Generalnie ok, podzieliliśmy się na grupy - jedna impreza starszych a druga młodszych i jakoś poszło. Ale teraz zdecydowanie ciężko wrócić mi do pracy i się zmobilizować do działania.
Tereny pojezierza drawskiego są przepiękne i bajkowe, polecam gorąco, jeśli ktoś nie był

[sanetka]

u nas najwieksza szansa na blond/rudy u dziecka chyba.

wyobrazcie sobie ze ja jeszcze na poczatku podstawowki bylam blondynka, dopiero pozniej mi tak wlosy sciemnialy. TZ za to byl rasowym rudzielcem-teraz mu ze tak powiem ten kolor "wyplowial".

ale patrzac na jego najblizsze rodzenstwo to sa wszystkie kolory w rodzinie: rudy, blond, braz i czarny

[Poemi]

A moje ewentualne dziecko to brunetka z ciemną karnacją. TŻ mówi "nie chciałabyś takiej małej Ani?", a mała Ania to właśnie brunetka z ciemną karnacją . Byłam jedynym dzieckiem z ciemnymi włosami w szpitalu.

[ButterBear]

Napisane przez sanetka

u nas najwieksza szansa na blond/rudy u dziecka chyba.

wyobrazcie sobie ze ja jeszcze na poczatku podstawowki bylam blondynka, dopiero pozniej mi tak wlosy sciemnialy. TZ za to byl rasowym rudzielcem-teraz mu ze tak powiem ten kolor "wyplowial".

ale patrzac na jego najblizsze rodzenstwo to sa wszystkie kolory w rodzinie: rudy, blond, braz i czarny

U mnie wszyscy mają ciemne włosy- mama, tata i siostra. Tylko ja jestem rudzielcem...Co prawda to nie taka typowa marchewa na szczęście, ale jednak rudy.
Moja babcia była ruda, więc tak jak mówiłam, co drugie pokolenie

[dorinka30]

Napisane przez ButterBear

U mnie wszyscy mają ciemne włosy- mama, tata i siostra. Tylko ja jestem rudzielcem...Co prawda to nie taka typowa marchewa na szczęście, ale jednak rudy.
Moja babcia była ruda, więc tak jak mówiłam, co drugie pokolenie

No właśnie nie na wszystko mamy wpływ, ja uważam że u dziewczyny rudy jest super, mnie się podoba, zwłaszcza że to występuje w komplecie z aksamitnie gładką skórą
ButterBear Ty masz cały czas kolo naturalny, czy tuningowałas trochę go ?

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

No właśnie nie na wszystko mamy wpływ, ja uważam że u dziewczyny rudy jest super, mnie się podoba, zwłaszcza że to występuje w komplecie z aksamitnie gładką skórą
ButterBear Ty masz cały czas kolo naturalny, czy tuningowałas trochę go ?

100% naturalny takie mam właśnie włosy Kiedyś robiłam blond pasemka, ale teraz jakoś ostatnio nawet nie mam kiedy, więc po pasemkach nie ma już śladu

[Ines1985]

Tuning koloru, boski tekst

Ja sie urodziłam jako czarnulka, ale szybko mi sie rozjasnił kolor no i jestem teraz szaro-burą pospolitą szatynką.

[miskowa]

u mnie rude dzieci są bardzo prawdopodobne - ja blondynka, w rodzinie wszyscy mają jasne włosy a tż brunet i jego rodzina to sami bruneci i brunetki.

[dorinka30]

Napisane przez ButterBear

100% naturalny takie mam właśnie włosy Kiedyś robiłam blond pasemka, ale teraz jakoś ostatnio nawet nie mam kiedy, więc po pasemkach nie ma już śladu

Ty z tego co widziałam na nk, to masz taki rudawy nie typowo rudy, może słońce, wydaje mi się taki nawet pod karmelowy blond podchodzić
W każdym razie to, że masz naturalny kolor o czymś świadczy, ja byłam ciemną blondynką a wiesz kiedy ostatni raz miałam swój kolor włosów ???? W wieku 17 lat, już wtedy zaczęłam rozjaśniać I po co ? A miałam taki ładny???? Mój synek ma taki właśnie kolor A młokos jeden juz mi się wygraża że chce rozjaśnić na takie jaśniejsze jak ja mam, i niech ktoś mi powie że nie wyssał z mlekiem matki

[Ines1985]

Napisane przez dorinka30

Ty z tego co widziałam na nk,

ButterBear na n-k? Ide przeprowadzić dochodzenie.

[dorinka30]

Napisane przez Ines1985

ButterBear na n-k? Ide przeprowadzić dochodzenie.

Zaraz koło Ciebie, chyba za Tobą u mnie jest

[Ines1985]

Napisane przez dorinka30

Zaraz koło Ciebie, chyba za Tobą u mnie jest

Juz znalazłam, śliczny kolor włosów

Dorinko, dziękuję za komentarz, ale zdjęcie jest po małym tuningu tzn lekko rozswietlone i wzmocniony kontrast. Stad ten efekt .

[dorinka30]

Napisane przez Ines1985

Juz znalazłam, śliczny kolor włosów

Dorinko, dziękuję za komentarz, ale zdjęcie jest po małym tuningu tzn lekko rozswietlone i wzmocniony kontrast. Stad ten efekt .

Dobra dobra i tak widziałam na innych fotach jaka z Ciebie laska , a to zdjęcie jest super

[lemoorka]

CZeść

dużo zdrówka chorowitkom czarna noc pzs i rav

Napisane przez pzs1

Zazdroszczę ludziom, którzy mają konkretne umiejętności a nie jak ja

Ja mam zawód i co- nie mam doświadczenia Nawet to dzisiaj usłyszałam Chyba nie znajde pracy w zawodzie Pan mi nie wierzył,ż epotrafie coś zrobić, umówi się ze mną by sprawdzić czy umiem obsługiwac excela i program księgowy

Napisane przez ANITKA79

Dzien Dobry!!
.

Dzis ide z kumpelkami z ktorymi sie dawno nie widzialam na jakies piwko wieczorkiem I mam zamiar pochwalic sie ze jestem narzeczona No co przeciez nie bede ukrywac no nie? hi hi..

A ja dzisiaj mam na czerwono pazurki w pracy

Oj widze, żeś cos zła ,sadząc po opisie na gg- nie zaczepiam Za to wieczorem sie rozluźnisz

Napisane przez ButterBear

Cześć dziewczyny

Co nie zmienia faktu, że moim marzeniem jest znajomość francuskiego

Ja też, tym bardziej,że wiele osób mi się pyta czy się ucze,bo jakoś tak dziwnie mówie

Napisane przez dorinka30

Pzs1 wiem czytałam Twoją opinię o fixerze, za którą bardzo dziękuję
Pzs1 nie przejmuj się my z Tż slub za ponad trzy tygodnie a aktualnie nie odzywamy się od wczoraj, wczoraj wyszłam z domu z małym po kłótni z Tż, wróciłam na wieczór, poszliśmy spać, rano wstaliśmy, mijaliśmy się bez słowa itp. a Tż na znak buntu spał w dużymj na materacu i co podkreślam musiał sobie sam wyprasowac koszulę bardzo dobrze

Widze,że obie przechodzimy to samo My się tak ostro pozarlismy,że az Tz nie poznałam Po prostu mnie irytuje Przykład- 3 miesiace się prosze- nie rob nic pisz prace, by się obronić w czerwcu- nic nie robił grał przed kompem Obrona w czerwcu mineła- zgadnijcie czyja to zapewne będzie wina? Mogę się domyślac, że moja. Studia doktoranckie na rok posżły w zapomnienie......
tz nie robi nic- ja piore, gotuje, sprzatam, pracuje, latam na zkaupy i jescze mi zaczał wygarniac,ż eja siedziałam w domu to miałam mnostwo czasu. Miałam pisałam w nocy jak wyrobiłam się z obowiązkami w domu Ale on w nocy nie będzie się przemeczał Jak był chroy to zamiast pisac prace- laptop i gra, w sobote budzie sie o 2 w nocy, a Tz gra, ale rano powiedział mojej mamie,że nie ma czasu, bo pisze prace.
Oberwąło mi sie od mamy, ja juz nie mam siły go kryć, że jest kurka leniem Wielka obraza jak idzimey kosić trawę ,a co najgorsze wyszło jego blokowe pochodzenie- przychodzi sie do domu i co komputerek, jak się ma ruszyć to robi to z wielkim trudem. Raz prosiłam zmyj podłoge bo się xle czułam to przez 10 minut słuchałam jak to jest pełno kurzu, czemu mu każe ścierac, skoro to trzeba odkurzyć. Kuuu mogł odkurzyc
Wyprałam skarpetki, połozyłam żeby schował- NiE schowął po kilku dniach, bo mamusia dobierała w pray i chowała.

Powiem Wam mam dośc po kilku miesiacach,jemu pasuje,że siedze w domu - czuje się źle, nie szanuje mojej pracy przychodzi w brudnych butach i spaceruje po pogłodze, ktora musze myc na kolanach bo jest porysowana od remontu

Napisane przez sanetka

moj TZ chce juz starac sie o dziecko. ciagle o tym gadamy. ja chce jeszcze rok poczekac. niby mowi ze mi pomoze ale najwyzej w opiece. a mi sie nie usmiecha jezdzic na zajecia z brzuchem, z gory skazywac sie na zaliczanie czesci zajec pozniej itp.

glownie to sie studiami tlumacze. to on mowi ze po co mi te studia i ze nic sie nie stanie jak zawale i ze jak chce miec 3 dzieci to i tka bede z nimi w domu siedziec. i ze nie bede musiala isc do pracy bo zalozy firme i bede mu w firmie pomagala.

chyba nie jestem jeszcze gotowa. co innego isc do siostrzenicy na godzine a co inneog miec 24 na dobe

Mi sie odechcało dziecka, TZ by mnie zajechał obowiazkami

[ButterBear]

Napisane przez Ines1985

Juz znalazłam, śliczny kolor włosów

Dorinko, dziękuję za komentarz, ale zdjęcie jest po małym tuningu tzn lekko rozswietlone i wzmocniony kontrast. Stad ten efekt .

Dzięki Ujawnij się na n-k

Dorinko, ja faktycznie nie mam typowego rudego koloru...Niektórzy się upierają, że to blond... ale ja tam wiem, że jestem ruda i tyle. Teraz już mi nie jest z tym źle, nie farbuję, bo mam bardzo jasna karnację, jasne brwi i rzęsy + masę piegów... w innym kolorze włosów chyba wyglądałabym dziwnie
Poza tym, tak jak mówię, już lubię moje włosy... przynajmniej są oryginalne

[lemoorka]

Butter, ale z Ciebie fajny rudzielec:d

[ButterBear]

Napisane przez lemoorka

Butter, ale z Ciebie fajny rudzielec:d

Hehehe... widzę, że zostałam już zdemaskowana
A ja dalej wiem tylko jak wygląda Dorinka

[L_V]

Napisane przez sanetka

no wlasnie chyba jeszcze nie jestem. lubie dzieci ale jak sobie pomysle ze mialabym teraz zostac mama (przy nawale innych spraw) to bym chyba w depresje wpadla

z firma to ja go nawet popieram. siostry brat jest dekarzem i coraz czesciej wspominaja o wspolnej spolce. uslugi stolareskie/dekarstwo. TZ by sie troche na dachach poduczyl i jak by nie mial roboty z meblami to robil by na dachu.

mysle ze pracy by im nie brakowalo patrzac na to ile teraz domow powstaje. zreszta i teraz TZ ma duzo osob ktore pytaja o kuchnie ale niestety odmawia. glownie dlatego ze nie ma sprzetu. gdyby chociaz pile formatowa kupil...

Sanetko - firma jak najbardziej, niech zakłąda działalność.

Ale może z dziecmi poczekajcie, az stanie wasz wspólny dom i az sie conieco dorobicie.

[dorinka30]

Napisane przez lemoorka

CZeść


Widze,że obie przechodzimy to samo My się tak ostro pozarlismy,że az Tz nie poznałam Po prostu mnie irytuje Przykład- 3 miesiace się prosze- nie rob nic pisz prace, by się obronić w czerwcu- nic nie robił grał przed kompem Obrona w czerwcu mineła- zgadnijcie czyja to zapewne będzie wina? Mogę się domyślac, że moja. Studia doktoranckie na rok posżły w zapomnienie......
tz nie robi nic- ja piore, gotuje, sprzatam, pracuje, latam na zkaupy i jescze mi zaczał wygarniac,ż eja siedziałam w domu to miałam mnostwo czasu. Miałam pisałam w nocy jak wyrobiłam się z obowiązkami w domu Ale on w nocy nie będzie się przemeczał Jak był chroy to zamiast pisac prace- laptop i gra, w sobote budzie sie o 2 w nocy, a Tz gra, ale rano powiedział mojej mamie,że nie ma czasu, bo pisze prace.
Oberwąło mi sie od mamy, ja juz nie mam siły go kryć, że jest kurka leniem Wielka obraza jak idzimey kosić trawę ,a co najgorsze wyszło jego blokowe pochodzenie- przychodzi sie do domu i co komputerek, jak się ma ruszyć to robi to z wielkim trudem. Raz prosiłam zmyj podłoge bo się xle czułam to przez 10 minut słuchałam jak to jest pełno kurzu, czemu mu każe ścierac, skoro to trzeba odkurzyć. Kuuu mogł odkurzyc
Wyprałam skarpetki, połozyłam żeby schował- NiE schowął po kilku dniach, bo mamusia dobierała w pray i chowała.

Powiem Wam mam dośc po kilku miesiacach,jemu pasuje,że siedze w domu - czuje się źle, nie szanuje mojej pracy przychodzi w brudnych butach i spaceruje po pogłodze, ktora musze myc na kolanach bo jest porysowana od remontu

Lemoorko może stres przedślubny nas dopadł, nie wiem Może z tego powodu mamy zaostrzony zmysł wzroku ja też od wczoraj widzę jego wady w czarnych kolorach. Wiem coś o blokowym pochodzeniu, my oboje to mamy stąd nasza przemyślana decyzja o bloku, wiem jakie by były kłótnie o koszenie trawnika i inne obowiązki, w domku konieczne
Nie wiem Lemoorko jak Cię pocieszyć, bo sama jestem wkurzona na maksa nie odezwałam się, ani on od rana, najlepsze jest to, że pojechał dzisiaj prosić kolegów na ślub, w super nastroju ale to nie mój problem

[Ines1985]

Napisane przez dorinka30

Dobra dobra i tak widziałam na innych fotach jaka z Ciebie laska , a to zdjęcie jest super

dziękować

Napisane przez lemoorka

Widze,że obie przechodzimy to samo My się tak ostro pozarlismy,że az Tz nie poznałam Po prostu mnie irytuje Przykład- 3 miesiace się prosze- nie rob nic pisz prace, by się obronić w czerwcu- nic nie robił grał przed kompem Obrona w czerwcu mineła- zgadnijcie czyja to zapewne będzie wina? Mogę się domyślac, że moja. Studia doktoranckie na rok posżły w zapomnienie......
tz nie robi nic- ja piore, gotuje, sprzatam, pracuje, latam na zkaupy i jescze mi zaczał wygarniac,ż eja siedziałam w domu to miałam mnostwo czasu. Miałam pisałam w nocy jak wyrobiłam się z obowiązkami w domu Ale on w nocy nie będzie się przemeczał Jak był chroy to zamiast pisac prace- laptop i gra, w sobote budzie sie o 2 w nocy, a Tz gra, ale rano powiedział mojej mamie,że nie ma czasu, bo pisze prace.
Oberwąło mi sie od mamy, ja juz nie mam siły go kryć, że jest kurka leniem Wielka obraza jak idzimey kosić trawę ,a co najgorsze wyszło jego blokowe pochodzenie- przychodzi sie do domu i co komputerek, jak się ma ruszyć to robi to z wielkim trudem. Raz prosiłam zmyj podłoge bo się xle czułam to przez 10 minut słuchałam jak to jest pełno kurzu, czemu mu każe ścierac, skoro to trzeba odkurzyć. Kuuu mogł odkurzyc
Wyprałam skarpetki, połozyłam żeby schował- NiE schowął po kilku dniach, bo mamusia dobierała w pray i chowała.

Powiem Wam mam dośc po kilku miesiacach,jemu pasuje,że siedze w domu - czuje się źle, nie szanuje mojej pracy przychodzi w brudnych butach i spaceruje po pogłodze, ktora musze myc na kolanach bo jest porysowana od remontu



Mi sie odechcało dziecka, TZ by mnie zajechał obowiazkami

oj... Przyznam szczerze, ze podziwiam twoją cierpliwosc (jeśli ją jeszcze posiadasz, cieżko to wywnioskowac ). Mój TŻ tez ma probem z zabraniem sie do pewnych rzeczy, ale jak mu troche potruje to to skutkuje.
Nie pozwalaj facetowi, zeby wszystko zrzucal na Ciebie i nie przyzwyczajaj go do tego ze ty sprzatasz, pierzesz i gotujesz, bo pozniej ciezko bedzie go zmusic do pomagania Ci w domu. Z biegiem lat bedzie juz chyba tylko gorzej...

[lemoorka]

Napisane przez L_V

Sanetko - firma jak najbardziej, niech zakłąda działalność.

Ale może z dziecmi poczekajcie, az stanie wasz wspólny dom i az sie conieco dorobicie.

Dostałas dzisiaj ode mnie wiadomośc w sprawie tematu pracy??

Napisane przez dorinka30

Lemoorko może stres przedślubny nas dopadł, nie wiem Może z tego powodu mamy zaostrzony zmysł wzroku ja też od wczoraj widzę jego wady w czarnych kolorach. Wiem coś o blokowym pochodzeniu, my oboje to mamy stąd nasza przemyślana decyzja o bloku, wiem jakie by były kłótnie o koszenie trawnika i inne obowiązki, w domku konieczne
Nie wiem Lemoorko jak Cię pocieszyć, bo sama jestem wkurzona na maksa nie odezwałam się, ani on od rana, najlepsze jest to, że pojechał dzisiaj prosić kolegów na ślub, w super nastroju ale to nie mój problem

Masz rację widzimy jakiego mezcyzne z bonusami bierzemy sobie na plecy

Z tym koszeniem to byłoby pól biedy jakby ogrodek był mały, ale my mamy ponad 1000 m2 do koszenia I ja już padam po małym odcinku

Ale Ty też mas zpranie, prasowanie sprzatanie i gotowanie- do nieog to nie dociera,że jednak zjamuje to troszke czasu


Skoro tak piszecie o podobienstwie - u mnie w rodzinie geny wariuja Moja mama ma kuzynke z tego samego roku i wyglądaja jak siostry Kiedyś własna matke pomyliłam z ciotka jak ciocia była daleko Za to mi wszyscy mówia, że jestm cąły brat mamy, nawet mamy ta samą wade wzroku, ale charakterek mam po ojcu

[dorinka30]

Napisane przez lemoorka

Masz rację widzimy jakiego mezcyzne z bonusami bierzemy sobie na plecy

Z tym koszeniem to byłoby pól biedy jakby ogrodek był mały, ale my mamy ponad 1000 m2 do koszenia I ja już padam po małym odcinku

Ale Ty też mas zpranie, prasowanie sprzatanie i gotowanie- do nieog to nie dociera,że jednak zjamuje to troszke czasu


Skoro tak piszecie o podobienstwie - u mnie w rodzinie geny wariuja Moja mama ma kuzynke z tego samego roku i wyglądaja jak siostry Kiedyś własna matke pomyliłam z ciotka jak ciocia była daleko Za to mi wszyscy mówia, że jestm cąły brat mamy, nawet mamy ta samą wade wzroku, ale charakterek mam po ojcu

Dokładnie Lemoorko, wczoraj wracam z pracy, Tż był wcześniej i jaki obrazek widzę- gary nie pozmywane, wszystko porozwalane po jego posiłku, on lezy na kanapie i jeszcze nie pozwala zmienić kanału w TV -tego juz było za wiele na moją cierpliowść- więc wyszłam i też miałam wszystko w wielkim poważaniu , co z tego jak dzisiaj przed pracą wstałam wcześniej żeby pozmywac bo miałam dośc tego syfu Tyle się odgryzłam, że obiadu nie było i nie zawracał mi gitary bo o 21 spałam juz smacznie

[Ines1985]

Leemorka, może twój TŻ jest po prostu wierny stereotypom w kwestii podziału obowiązków. No ale wg tych stereotypów koszenie trawnika powinno nalezeć do niego... Czy jest coś, czym on sie w domu zajmuje bez marudzenia?

Jesli chodzi o charakter to ja odziedziczylam najgorsze cechy charakteru obojga rodziców - upierdliwość mamy i wybuchowość ojca mój mężczyzna ma ze mną przerąbane.

[L_V]

Napisane przez lemoorka

Dostałas dzisiaj ode mnie wiadomośc w sprawie tematu pracy??

Tak, PW poszło. Trzeba conieco sprecyzowac

[kaska87]

a ja nie moge na nk znaleźć Ines

[L_V]

Napisane przez lemoorka

CZeść
Widze,że obie przechodzimy to samo My się tak ostro pozarlismy,że az Tz nie poznałam Po prostu mnie irytuje Przykład- 3 miesiace się prosze- nie rob nic pisz prace, by się obronić w czerwcu- nic nie robił grał przed kompem Obrona w czerwcu mineła- zgadnijcie czyja to zapewne będzie wina? Mogę się domyślac, że moja. Studia doktoranckie na rok posżły w zapomnienie......
tz nie robi nic- ja piore, gotuje, sprzatam, pracuje, latam na zkaupy i jescze mi zaczał wygarniac,ż eja siedziałam w domu to miałam mnostwo czasu. Miałam pisałam w nocy jak wyrobiłam się z obowiązkami w domu Ale on w nocy nie będzie się przemeczał Jak był chroy to zamiast pisac prace- laptop i gra, w sobote budzie sie o 2 w nocy, a Tz gra, ale rano powiedział mojej mamie,że nie ma czasu, bo pisze prace.
Oberwąło mi sie od mamy, ja juz nie mam siły go kryć, że jest kurka leniem Wielka obraza jak idzimey kosić trawę ,a co najgorsze wyszło jego blokowe pochodzenie- przychodzi sie do domu i co komputerek, jak się ma ruszyć to robi to z wielkim trudem. Raz prosiłam zmyj podłoge bo się xle czułam to przez 10 minut słuchałam jak to jest pełno kurzu, czemu mu każe ścierac, skoro to trzeba odkurzyć. Kuuu mogł odkurzyc
Wyprałam skarpetki, połozyłam żeby schował- NiE schowął po kilku dniach, bo mamusia dobierała w pray i chowała.

Skop mu tyłek! A to się księciunio trafił! Przynieś, wynies, pozamiataj!. nie dawaj się, kobieto!!!!!!!!

[lemoorka]

Napisane przez dorinka30

Dokładnie Lemoorko, wczoraj wracam z pracy, Tż był wcześniej i jaki obrazek widzę- gary nie pozmywane, wszystko porozwalane po jego posiłku, on lezy na kanapie i jeszcze nie pozwala zmienić kanału w TV -tego juz było za wiele na moją cierpliowść- więc wyszłam i też miałam wszystko w wielkim poważaniu , co z tego jak dzisiaj przed pracą wstałam wcześniej żeby pozmywac bo miałam dośc tego syfu Tyle się odgryzłam, że obiadu nie było i nie zawracał mi gitary bo o 21 spałam juz smacznie

OOOO mamy to samo

Napisane przez Ines1985

Leemorka, może twój TŻ jest po prostu wierny stereotypom w kwestii podziału obowiązków. No ale wg tych stereotypów koszenie trawnika powinno nalezeć do niego... Czy jest coś, czym on sie w domu zajmuje bez marudzenia?

Jesli chodzi o charakter to ja odziedziczylam najgorsze cechy charakteru obojga rodziców - upierdliwość mamy i wybuchowość ojca mój mężczyzna ma ze mną przerąbane.

Dzieki do wczoraj byłam cierpliwa Az nim potrzasnełam- 40 kilo potrząsneło 100 kilo Ciekawe jak to musiało wyglądąć

U niego dzien wyglądął tak: przyszło się z uczleni zjało obiadke nie oozmywało komputerek i tak do wieczora, potem kolacyjna i sruu rano na uczelnie W sobote sie wysprztało pokoik poltorej metra na dwa Ciuszki czyste w szafkach poukładane, wyprasowane - do jeog obowiazkow nalezało wyniesc do brudow

odnośnie mycia garów- grabie w ogordku trawe bo przeciez on ma uczulenie i słysze- jak mi niedobrze, ąz mi sie wymiotwac chce jaki syf w zlewie BO resztki jedzenia zostaja w zlewie......... nie wpadł na to ,że tak jest zawsze i trzeba to wysprzatać - wymyslil zmywarke Ale żeby się zmywarka oplacała to tak 5 osobowa rodzina potrzebna

Dla niego straszne jets nawet po psie sprzatac, raz pies miał torsje i narobił w domu ja musiałam wysprzatać

macie racje księsiunio, ehh musze zrobić rewolujce mama wyjezdza na tydzien po naszyn slubie oj będzie rewolucja

[ButterBear]

Napisane przez Ines1985

Leemorka, może twój TŻ jest po prostu wierny stereotypom w kwestii podziału obowiązków. No ale wg tych stereotypów koszenie trawnika powinno nalezeć do niego... Czy jest coś, czym on sie w domu zajmuje bez marudzenia?

Jesli chodzi o charakter to ja odziedziczylam najgorsze cechy charakteru obojga rodziców - upierdliwość mamy i wybuchowość ojca mój mężczyzna ma ze mną przerąbane.

Oooo Ines, ja mam dokładnie tak samo, tzn jestem upierdliwa i wybuchowa bardzo - taki mój barani charakter. Z tym, że ja te wszystkie cechy odziedziczyłam po tacie.
A propos męskiego lenistwa, to mi mama zawsze powtarzała, że trzeba chłopa sprawdzić i nie można go rozpieścić robieniem wszystkiego za niego, bo jak mi się potem znudzi, to już nie będzie odwrotu od tego. Ale mój TŻ na szczęście sam się pali do pomagania we wszystkim. Kochany jest. Chociaż muszę powiedzieć, że jak go o coś proszę, to dośc sporo czasu mu zajmuje zebranie się w sobie i zrobienie tego.
Wczoraj bardzo rozśmieszyła mnie scena, jak odkurzałam pokój, a on siedział na kanapie. Mówię mu, żeby się przesunął bo chcę poodkurzać, to on wwalił nogi na kanapę i się zaczyna wykrzywiać na tej kanapie, bo mu tv zasłoniłam Typowa domowa scenka
Z kolei w Sylwestra przychodzili do nas znajomi. Mówię TŻ, żeby zaniósł talerze itp do pokoju, a on krzyczy z kuchni, że teraz nie może, bo jest zajęty. Wchodzę do kuchni, a on stoi z rękami w zamrażalniku i trzyma małe parasolki papierowe w pojemniku na kostki do lodu, żeby był lód z parasolkami faktycznie było nam to niezbędne