Rozmowa kwalifikacyjna

[oysho]

Napisane przez kasia_1402

Googlowanie pracowników to teraz norma , nie martw się na pewno znajdziesz praę w której nie będzie "chorej" atmosfery

Zgodzę się z tym. Pracodawcy bardzo często patrzą na naszej-klasie, gronie lub goldenline co piszesz o sobie, czym sie interesujesz, do jakich forów (chyba tak się to piszz) tematycznych należysz. Wiadomo, że to co robisz "po godzinach" to Twoja sprawa, ale i tak to robią, bo to oni podejmują decyzję i chcą mieć dobrany zespół.
Jak ktoś np. należy do grona "uwielbiam pić do upadłego" , to wielce prawdopodobne że nie przyjdzie do pracy po weekendzie w 100% dyspozycji Chociaż w drugiej strony ma to swoje plusy, bo przynajmniej wiadomo, że pracownik jest szczery

[Titania]

Napisane przez backie

Titania, jak poszło?

hej!

4 nauczycieli maglowalo mnie przez 20 minut
czekam na wyniki, moze zadzwonia
a dzis na stronie urzedu miasta znalazłam kolejne oferty z ich szkoły moze reapplying?

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Titania, to teraz już oficjalnie trzymam .
Jak przebiegała rozmowa?
Jakie pytania?

Co do innych ofert, myślę że warto na wszelki wypadek sprobować.
Moja koleżanka miała trzy podejścia do pewnej firmy i za trzecim razem się udało.

[Titania]

Napisane przez backie

Titania, to teraz już oficjalnie trzymam .
Jak przebiegała rozmowa?
Jakie pytania?

Co do innych ofert, myślę że warto na wszelki wypadek sprobować.
Moja koleżanka miała trzy podejścia do pewnej firmy i za trzecim razem się udało.

Czas płynie ale cos mi sie tak dłuzy, jak nie zadzwonia to sama zadzwonie jutro w sprawie tych nastepnych. troche mi głupio tak wydzwaniac i napraszac sie ale chyba nie ma wyboru jak sie chce miec prace.

pytania nie byly trudne, o wykształcenie, o zaangazowanie w ewentualne projekty, o kwalifkacje, plany na przyszlosc, o to co sadze o informatyce (byl tam nauczyciel informatyki) o doswiadczenie w nauczaniu o to jak podoba mi sie szkoła itp ogolnie bylo ok, usmiechali sie, kiwali glowami jak to zawsze sie robi, troche mnie tylko zaskoczylo ze w pokoju byly 4 osoby a myslałam ze bede rozmawiac tylko z dyrektorka. nie wiem jak wypadli inni nie widzielismy sie. zobaczymy. nie uda sie to probuje dalej

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Przypuszczałam, że zapytają o zaangażowanie w projekty i doświadczenie w nauczaniu.
Ja także bym o to pytała.

Bądź cierpliwa, bo nie zaśniesz w nocy.
Może nieco wina?


Co do ewentualnych telefonów, jestem za, byle delikatnie i bez przesady.
Sądzę, że to wyczujesz.

[Titania]

Napisane przez backie

Przypuszczałam, że zapytają o zaangażowanie w projekty i doświadczenie w nauczaniu.
Ja także bym o to pytała.

Bądź cierpliwa, bo nie zaśniesz w nocy.
Może nieco wina?


Co do ewentualnych telefonów, jestem za, byle delikatnie i bez przesady.
Sądzę, że to wyczujesz.

Dzieki za wsparcie. chyba i tak nie zasne z rozczarowania

mozna bylo sie spodziewac pytan o teaching experience, bylo oczywiste.

a moze sie skusze na winko

[Titania]

Stad wypływa nauka: nie podawaj swojego prawdziwego nazwiska na forach i portalach

[falka]

trzymam kciuki za Was wszystkie

[MHS]

Będzie dobrze, byle się nie bać i być sobą

[ewadylewska]

A ja mam jutro bardzo ważną rozmowę w banku pko sa. Bardzo ważną bo bardzo dużo zależy od tego jak sie zaprezentuje, będzie to rozmowa ogólna po której pracodawca zdecyduje do jakiego działu ewentualnie się nadaję, proszę o jakieś rady, może ktoś był tam na rozmowie??

[oysho]

Dokładnie
Albo nie wpisywać całego nazwiska, jak ktoś ma coś do ukrycia
Jak ktoś stara się o stanowiska dyrektora generalnego lub inne tego typu stanowisko, to lepiej skasować swoje profile <oczywiście żartuję>

[Titania]

Ja uwazam ze to googlowanie pracownikow i szperanie oo ich stronach i portalach jest chamskie i nie fair, swiadczy to o tym ze pracodawca nie ufa kandydatowi i chce zdobyc informacje nie od samego zainteresowanego, z jego wlasnych ust ale z innych, niebezposrednich zrodeł, czesto nie oddajacych prawdziwego odbicia charakteru, nie mowiac juz o kwalifikacjach, pracownika.
szperanie po nasza-klasa uwazam za wielki NIEprofesjonalizm, wg mnie kazda szanujaca sie firma nie powinna tego robic.
a w necie lepiej pozostawac na tyle anonimowym ile mozna bo i tak nie ma sie 100% anonimowosci na portalach, chocby nawet jak ten- wizaz, bo zwsze ktos moze cie rozpoznac.

[hihi]

Napisane przez Titania

Ja uwazam ze to googlowanie pracownikow i szperanie oo ich stronach i portalach jest chamskie i nie fair, swiadczy to o tym ze pracodawca nie ufa kandydatowi i chce zdobyc informacje nie od samego zainteresowanego, z jego wlasnych ust ale z innych, niebezposrednich zrodeł, czesto nie oddajacych prawdziwego odbicia charakteru, nie mowiac juz o kwalifikacjach, pracownika.

Biorąc pod uwagę, ile razy czytałam na gazetowym forum wypowiedzi typu "nakłamałam w CV, przyjęli mnie i co ja teraz zrobię" albo "dopisałam sobie troche do CV i boję sie, że to się wyda" to... wcale nie dziwię się temu, że pracodawca sprawdzi na n-k, czy po prostu wpsize w google nazwisko i poszpera w... jakby nie patrzeć dostępnych każdemu człowiekowi informacjach. Informacje sa w końcu od tego, aby z nich korzystać.

[Titania]

Napisane przez hihi

Biorąc pod uwagę, ile razy czytałam na gazetowym forum wypowiedzi typu "nakłamałam w CV, przyjęli mnie i co ja teraz zrobię" albo "dopisałam sobie troche do CV i boję sie, że to się wyda" to... wcale nie dziwię się temu, że pracodawca sprawdzi na n-k, czy po prostu wpsize w google nazwisko i poszpera w... jakby nie patrzeć dostępnych każdemu człowiekowi informacjach. Informacje sa w końcu od tego, aby z nich korzystać.

Zgadzam sie ze internet to zrodlo informacji i wchodzi sie do niego po to aby sie czegos dowiedziec ale szperanie przez pracodawce po czyichs blogach, forach, prywatnych stronach, czy stronkach typu:social networking site jak nasza klasa to lekka przesada, przeciez na takich stronach nie ma kwalifikacji pracownika a jego wiarygodnosc i rzetelnosc nalezy sprawdzic w praktyce a nie wywnioskowywac z czyichs postow. przeciez na blogach ludzie umieszczaja prywatne wiadomosci o swoich zwiazkach, partnerach, skucesach, porazkach, zamieszczaja prywatne zdjecia rodzin itp
pracownik powinien byc oceniony na podst swoich kwalifikacji a nie image'u jaki kreuje w internecie a przeciez wiemy ze wiele osob udajekogos innego niz jest nim w rzeczywistosci.

co do nakłamania w swoim cv, nie rozumiem jak mozna cos takiego robic, przeciez bierze sie odpowiedzialnosc za podanie takich informacji a prawda i tak wyjdzie predzej czy pozniej na jaw. kto sobie dopisuje rzeczy do cv powinien sie liczyc z konsekwencjami takimi jak zwolnienie z pracy czy usunecie ze stanowiska. nieszczegolnie mi zal takich osob. jesli wpakowały sie potem w klopoty, to ich problem. trzeba myslec co sie pisze

nasza-klasa, to chyba najwygodniejsze zrodlo prywatnych informacji dla polskich pracodawcow, na poczatku sama myslałam zeby dołaczyc do tego portalu i odszukac dawnych zanjomych ale ostatnio cos za glosno o nim (w sensie negatywnym) no i jeszcze teraz ta wiadomosc ze pracodawcy sobie w niej grzebia, nieee,dziekuje, to juz nie dla mnie omijam te stronke z daleka

[hihi]

Napisane przez Titania

pracownik powinien byc oceniony na podst swoich kwalifikacji a nie image'u jaki kreuje w internecie a przeciez wiemy ze wiele osob udajekogos innego niz jest nim w rzeczywistosci.

No i tutaj jest problem - nawet 5 rozmów kwalifikacyjnych i kilka testów nie jest w stanie dać pewności, że potencjalny pracownik to osoba (poza kwalifikacjami) odpowiedzialna, dojrzała, odpowiednia na to stanowisko, bo można się odziać w garnitur i byc poważnym panem mimo, że w rzeczywistości o odzpowiedzialności to się tyko słyszało. Nie znasz takich przypadków?

Napisane przez Titania

co do nakłamania w swoim cv, nie rozumiem jak mozna cos takiego robic, przeciez bierze sie odpowiedzialnosc za podanie takich informacji a prawda i tak wyjdzie predzej czy pozniej na jaw. kto sobie dopisuje rzeczy do cv powinien sie liczyc z konsekwencjami takimi jak zwolnienie z pracy czy usunecie ze stanowiska. nieszczegolnie mi zal takich osob. jesli wpakowały sie potem w klopoty, to ich problem. trzeba myslec co sie pisze

Ale ja nie oceniam, tylko stwierdzam fakt - to się zdarza i podejrzewam, że pracodawca grzebiący głębiej niz w CV własnie dlatego grzebie, że spotkał się z różnymi przypadkami...

Napisane przez Titania

nasza-klasa, to chyba najwygodniejsze zrodlo prywatnych informacji dla polskich pracodawcow, na poczatku sama myslałam zeby dołaczyc do tego portalu i odszukac dawnych zanjomych ale ostatnio cos za glosno o nim (w sensie negatywnym) no i jeszcze teraz ta wiadomosc ze pracodawcy sobie w niej grzebia, nieee,dziekuje, to juz nie dla mnie omijam te stronke z daleka

Pomijając to, że ja sama na n-k konta nie mam i się tam nie udzielam, to publicznie i głośno mówię tylko to, czego się nie wstydzę i nie boję się, aby ujrzało światło dziennie.

A pracodawca tez człowiek i jak się dowie, że mam męża, dziecko, czy ładny ogródek, to tragedii nie będzie?
No, chyba, że ktoś szaleje i się zapomina...

[Titania]

Napisane przez hihi

No i tutaj jest problem - nawet 5 rozmów kwalifikacyjnych i kilka testów nie jest w stanie dać pewności, że potencjalny pracownik to osoba (poza kwalifikacjami) odpowiedzialna, dojrzała, odpowiednia na to stanowisko, bo można się odziać w garnitur i byc poważnym panem mimo, że w rzeczywistości o odzpowiedzialności to się tyko słyszało. Nie znasz takich przypadków?
Ale ja nie oceniam, tylko stwierdzam fakt - to się zdarza i podejrzewam, że pracodawca grzebiący głębiej niz w CV własnie dlatego grzebie, że spotkał się z różnymi przypadkami...

Pomijając to, że ja sama na n-k konta nie mam i się tam nie udzielam, to publicznie i głośno mówię tylko to, czego się nie wstydzę i nie boję się, aby ujrzało światło dziennie.

A pracodawca tez człowiek i jak się dowie, że mam męża, dziecko, czy ładny ogródek, to tragedii nie będzie?
No, chyba, że ktoś szaleje i się zapomina...

zasadniczo zaden test i rozmowa kwalifikacyjna nie odda w 100% zdolnosci i charakteru pracownika, przekonac sie o tym mozna jednynie zatrudniajac go i pracujac z nim, podobnie jest z egzaminami, noga sie moze podwinac, stress i juz wynik zafałszowany
to ze ktos niezle wyglada w garniturze nie znaczy ze ma odpowiedno w glowie, zgadzam sie z tym, w wielu przypadkach sa to pozory. niestety.
osobiscie jestem zwolenniczka mowienia i pisania prawdy, dlatego nie pochwalam tego ze ktos dopisuje sobie kwalifikacje, powinien wiedziec czym to pachnie.
a co do prywatnosci i publikowania danych w necie, sa osoby ktore nie chca aby ktos obcy, a juz na pewno nie ich przyszly potencjalny pracodawca znal ich prywatna sytuacje. nalepiej to samemu sie zgooglowac i zobaczyc so wyskoczy w necie a potem pozmieniac dane

[hihi]

Napisane przez Titania

a co do prywatnosci i publikowania danych w necie, sa osoby ktore nie chca aby ktos obcy, a juz na pewno nie ich przyszly potencjalny pracodawca znal ich prywatna sytuacje. nalepiej to samemu sie zgooglowac i zobaczyc so wyskoczy w necie a potem pozmieniac dane

No dla mnie proste - jak nie chcesz, aby ktoś (w tym przypadku pracodawca) znał Twoją prywatna sytuację, to nie pisz o niej w necie. Jaki problem?

[Titania]

Napisane przez hihi

No dla mnie proste - jak nie chcesz, aby ktoś (w tym przypadku pracodawca) znał Twoją prywatna sytuację, to nie pisz o niej w necie. Jaki problem?

a jesli chcesz napisac cos o sobie a nie chcesz zeby widzial to pracodawca a tresci sa przenaczone dla znajomych i przyjacioł? to co wtedy?
ja osobiscie nigdy nie podaje swojego nazwiska w necie, albo wstawiam xyz
a tak wogole to nie udzielam sie na polskich stronkach, wybieram angielskie i zawsze pod jakims nickiem.

[Klariska]

Jestem po rozmowie. Przynajmniej wiem jak to wyglada. Opowiadac o sobie nie umiem wiec to powiedzialam, porozmawialysmy o kole naukowym a na samym koncu jak przedstawila mi wszystkie informacje o jej zainteresowaniach(bo spytalam). Porozmawialysmy chwile o motocyklach i o tym ze pracowalam w warsztacie samochodowym u taty. Zobaczymy co z tego bedzie. Babeczka bardzo mila i fajna Zawsze wiem jak wyglada taka rozmowa przynajmniej

[ewadylewska]

Napisane przez ewadylewska

A ja mam jutro bardzo ważną rozmowę w banku pko sa. Bardzo ważną bo bardzo dużo zależy od tego jak sie zaprezentuje, będzie to rozmowa ogólna po której pracodawca zdecyduje do jakiego działu ewentualnie się nadaję, proszę o jakieś rady, może ktoś był tam na rozmowie??

Czytam teraz w internecie opinie osób, które pracują lub pracowały w pko SA i nie za bardzo mi się podoba to co czytam

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Co konkretnie wyczytałaś?

[ewadylewska]

Konkretnie to można poczytać tutaj, bo trudno wszystko mi opisywać:

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=54651

[Rena]

Napisane przez Titania

Ja uwazam ze to googlowanie pracownikow i szperanie oo ich stronach i portalach jest chamskie i nie fair, swiadczy to o tym ze pracodawca nie ufa kandydatowi i chce zdobyc informacje nie od samego zainteresowanego, z jego wlasnych ust ale z innych, niebezposrednich zrodeł, czesto nie oddajacych prawdziwego odbicia charakteru, nie mowiac juz o kwalifikacjach, pracownika.
szperanie po nasza-klasa uwazam za wielki NIEprofesjonalizm, wg mnie kazda szanujaca sie firma nie powinna tego robic.

Bez przesady Uwazam, ze googlanie i studiowanie NK i innych takich jest ok samo w sobie.
Pod warunkiem, ze nie jest jedynym sposobem wyrabiania sobie opinii o kims. Faktycznie pracodawca, ktory nie zdobywa informacji bezposrednio od potencjalnego pracownika zwlaszcza gdy go ma na spotkaniu twarza twarz mnie zaskakuje A wyciaganie info o zasianych kwiatkach w ogrodku kandydata pytaniem w stylu czemu bratki a nie tulipany akurat na oficjalnym spotkaniu jakim badz co badz jest rozmowa jest zachowaniem nie adekwatnym.

Ponadto rozmowa w stylu "to niemozliwe, aby.." i inne podwazanie zawartych informacji jest zwyczajnie niegrzeczna, wrecz chamska, jedyna okolicznoscia lagodzaca jest juz chyba tylko argument - "znalem/am dobrze firme X, ktora pani podaje w cv i szef jej (moj dobry przyjaciel) zamknal ja juz 5 lat temu, a pani pisze, ze pracowala tam w zeszlym roku". Czyli posiadanie twardych dowodow na to, ze to klamstwo.

Nie dziwie sie, ze taki podwazajacy czyjes osiagniecia styl rozmowy moze irytowac. Ja np. uslyszalam kiedys, ze "to niemozliwe, aby kobieta zajmowala sie takimi rzeczami jak Pani"
Cisnienie mi niezle sie podnioslo, ale nie dalam sie sprowokowac. Przeciez nie bede komus udawadniac, ze 2+2=4, albo, ze kij ma 2 konce.

Napisane przez hihi

Biorąc pod uwagę, ile razy czytałam na gazetowym forum wypowiedzi typu "nakłamałam w CV, przyjęli mnie i co ja teraz zrobię" albo "dopisałam sobie troche do CV i boję sie, że to się wyda" to... wcale nie dziwię się temu, że pracodawca sprawdzi na n-k, czy po prostu wpsize w google nazwisko i poszpera w... jakby nie patrzeć dostępnych każdemu człowiekowi informacjach. Informacje sa w końcu od tego, aby z nich korzystać.

No to juz nie w porzadku ze strony pracownika.

Ale to, ze A jest nie fair wobec B, nie upowaznia B do bycia nie fair wobec C. To tak nie powinno dzialac i nic nie tlumaczy.

Ponadto o ile rozumiem, ze ktos chce jak najwiecej wiedziec (z roznych zrodel), tak nie rozumiem jak ktos tym atakuje, wyciaga w niestosownym momencie czy uzywa jako karty przetargowej. Bo to troche niepowazne.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Swoją praktykę dyplomową podczas studiów odbywałam właśnie we wspomnianym przez Ciebie banku.
Kiedyś zaproponowano mi pracę w innym, którego nazwy nie będę wymieniać, ale zdecydowałam, że chcę robić coś zupełnie innego, co robię zresztą do tej pory.

Zadowolenie z pracy w banku zależy głównie od tego, jakie masz, bądź miałaś oczekiwania.

Banki zwracają uwagę na wyniki swoich pracowników, przywiązują do tego dużą wagę, ponieważ konkurują ze sobą w dziedzinie sprzedaży tak zwanych produktów bankowych. Prowadzi się specjalne rankingi dyrektorów, oddziałów, pracowników szeregowych...

Na pewno musisz liczyć się z koniecznością zostawania po godzinach i swego rodzaju stresem.
Umiejętnością pokazania, że radzisz sobie i nie spadniesz w rankingach.
Pod kątem finansowym nie spotkałam wielu osób, które by narzekały bardzo na tę pracę.
Dużo zależy od tego na jakie stanowisko Cię przyjmą.


Jak poszła rozmowa?

[hihi]

Napisane przez Titania

a jesli chcesz napisac cos o sobie a nie chcesz zeby widzial to pracodawca a tresci sa przenaczone dla znajomych i przyjacioł? to co wtedy?

To udostępniam znajomym i przyjaciołom np. mailem? Skoro jest do ich wiadomości, to nie oznajmiam publicznie

Napisane przez Rena

No to juz nie w porzadku ze strony pracownika.

Ale to, ze A jest nie fair wobec B, nie upowaznia B do bycia nie fair wobec C. To tak nie powinno dzialac i nic nie tlumaczy.

Ponadto o ile rozumiem, ze ktos chce jak najwiecej wiedziec (z roznych zrodel), tak nie rozumiem jak ktos tym atakuje, wyciaga w niestosownym momencie czy uzywa jako karty przetargowej. Bo to troche niepowazne.

Oczywiście, ja się zgadzam, z tym co napisałaś - nie chodzi mi o "wyszukiwanie brudów", tylko po prostu przejrzenie źrodeł

BTW, tego ściemniania w CV absolutnie nie popieram i jestem przeciwna, po prostu napisałam to, aby pokazać, że zarówno pracownicy, jak i pracodawcy bywają nie fair.

[Impersona]

Jutro mam rozmowę w wielkiej, zagranicznej korporacji. Praca zupełnie nie w moim zawodzie, zupełnie nie znam się na tym, czym miałabym się zajmować, ale zabrzmiało ciekawie i chciałabym się tym zajmować , więc wysłałam aplikację. W Cv mam wpisane, że nie zajmowałam się nigdy niczym podobnym, ale w liście napisałam, że mam nadzieję, że spełniam ich zainteresowania. No i miła pani dziś zadzwoniła i spytała, czy nie zechciałabym przyjść jutro. Teraz siedzę i się uczę dziwnych terminów i czytam więcej o firmie, żeby nie wyjść na ignorantkę.
Postanowiłam podejść na luzie, w końcu jak im się nie spodobam, to nie koniec świata, pracy we Wrocławiu jest dużo. Stwierdziłam, że będę sobą. Zobaczymy, czy w praniu nie okaże się, że zeżre mnie stres
Czy nietaktem będzie, jeśli nie mając doświadczenia w takiej pracy, na pytanie o spodziewane zarobki powiem, że na pełen etat chciałabym zarabiać 1700 zł netto? Aha, w CV mam sporą lukę w zatrudnieniu (nie licząc pracy "na czarno" której nie wpisałam, siedziałam w domu, bo młode mi chorowało), czy mogą mnie spytać, dlaczego miałam tak długą przerwę w pracy? No i czy powinnam wtedy przyznać się, że to ze względu na chorujące dziecko? (które przeszło już choroby wieku dziecięcego i kolejny rok już przeszło raczej bez chorób)? I jeszcze jedno- pani powiedziała "gdyby miała pani jakieś pytania odnośnie pracy, proszę dzwonić pod ten numer". Nie mam w zasadzie pytań, bo wolałabym wybadać sprawę na rozmowie. Nie potraktują tego jako brak zainteresowania? Wydaje mi się, że wręcz głupie byłoby dzwonienie i dopytywanie...

[parapet]

To nic, że nie masz doświadczenia. Korporacje często wychodzą z założenia, że same wszystkiego nauczą. Korporacje z prawdziwego zdarzenia liczą się z tym, że na początek jakiś rok szkoleń. Np. liczy się dla nich znajomość języków, a resztą sami się zajmą.

Nie wiem, o jakie stanowisko chodzi, ale jeśli czujesz, że możesz przestrzelić to podaj widełki albo zaznacz że na okresie próbnym, na którym będziesz się uczyć, może być mniej.

Brak pytań, nie oznacza braku zainteresowania. To, że Pani daje taką możliwość, nie oznacza, że musisz z niej korzystać na rozmowie też padnie taka kwestia

[berruska]

Impersona mimo że nie masz doświadczenia to masz prawo sama ustalić satysfakcjonującą Cię płacę a ta którą podałas nie jest zła. Choć tak jak było napisane wyżej, widełki są najlepsza formą wyrażenia swoich chęci płacowych.
Z tym 'przyznaniem się' do okresu choroby dziecka.. myślę ze dużo zależy od tego na kogo się trafi na rozmowie. Twoja sytuacja jaką przeżyłaś może zostac odebrana i dobrze i źle (że może się taka sytuacja powtorzyc kiedy bedziesz ich pracownikiem a to pracodawcy nie na rękę). Ale jak dla mnie, nie powinnaś się przejmować na zapas czymś takim, zapytają to powiedz prawdę, po co owijac w bawełnę

Zadzwonienie do nich nie jest głupie skoro sami to proponują. Pierwszy raz się spotykam z czymś takim, że można wypytać dzwoniąc do nich, jeszcze przez rozmową o jakie stanowisko się ubiegasz?
powodzenia

[falka]

Bardzo mi się podoba Twoje podejście - coś Cię zainteresowało i chcesz to robic, idziesz - jak się nie uda do zawsze jest doświadczenie
1700zł nie jest nietaktem... Przynajmniej w Warszawie żadnym...
W korporacji, gdzie pracuje dużo osób zatrudnianie "szczawika" - osoby totalnie zielonej przejdzie, bo będzie dużo osób od których można się czegoś nauczyc, oni i tak zakładają sobie że zaczniesz zarabiac na swoją pensję za jakieś pół roku dopiero.
O chorobie dziecka mówic nie musisz - różnie to może zostac potraktowane.
Możesz powiedziec że byłaś w domu z dzieckiem - o więcej nie mają prawa spytac.
I jak wszystkim - POWODZENIA życzę

I dziewczyny (i chłopcy) pracodawca zawsze może spytac o brutto (jego nasze netto nie interesi zupełnie). Mnie z początku dobijali tym pytaniem...
Czyli 1700zł to około 2400zł BRUTTO
Dla osób które jak ja mają z tym problemy prosty kalkulatorek http://www.infor.pl/kalkulatory/brutto_netto.html

[Titania]

Napisane przez falka

Bardzo mi się podoba Twoje podejście - coś Cię zainteresowało i chcesz to robic, idziesz - jak się nie uda do zawsze jest doświadczenie
1700zł nie jest nietaktem... Przynajmniej w Warszawie żadnym...
W korporacji, gdzie pracuje dużo osób zatrudnianie "szczawika" - osoby totalnie zielonej przejdzie, bo będzie dużo osób od których można się czegoś nauczyc, oni i tak zakładają sobie że zaczniesz zarabiac na swoją pensję za jakieś pół roku dopiero.
O chorobie dziecka mówic nie musisz - różnie to może zostac potraktowane.
Możesz powiedziec że byłaś w domu z dzieckiem - o więcej nie mają prawa spytac.
I jak wszystkim - POWODZENIA życzę

"szczawika" dobre! dobre!