Samotność z wyboru

[$Luna$]

No właśnie, samotność. Niby są przyjaciele, jest rodzina, hobby itp itd. ale brak drugiej połówki.
Bardziej samotność z wyboru, po kilku nieudanych związkach. Jak jest z Wami ?
Nie znalazłam takiego wątku, jedynie o leczeniu złamanego serca, a tu chodzi o coś innego, jeśli jednak uważacie że wątek nie ma sensu, prosze o połączenie z innym.

[99GirlOoo99]

oOo sama ostatnio szukałam takiego wątku
ja własnie jestem sama z wyboru, byłam w kilku związkach, które z czasem okazały sie wieksza, badz mniejsza klapą, i jakos mi uszło to wszystko ..
miałam niejednokrotnie okazje żeby z kims sie zwiazac, ale zawsze konczyłam takie znajomosci, nie chciałam sie wiązac i nie chce dalej ..
pozbierałam sie po rozstaniu, i wiem byłabym już gotowa na cos nowego.
Wogóle teraz nie wyobrażam sobie siebie w związku , tak mysle o tym czasami ,no i nie widze siebie z kims, czuje sie dobrze tak jak jest, i chyba nie szybko bede chciała ten stan zmieniac ale kto to wie co życie pokaże khem

[$Luna$]

Napisane przez 99GirlOoo99

oOo sama ostatnio szukałam takiego wątku
ja własnie jestem sama z wyboru, byłam w kilku związkach, które z czasem okazały sie wieksza, badz mniejsza klapą, i jakos mi uszło to wszystko ..
miałam niejednokrotnie okazje żeby z kims sie zwiazac, ale zawsze konczyłam takie znajomosci, nie chciałam sie wiązac i nie chce dalej ..
pozbierałam sie po rozstaniu, i wiem byłabym już gotowa na cos nowego.
Wogóle teraz nie wyobrażam sobie siebie w związku , tak mysle o tym czasami ,no i nie widze siebie z kims, czuje sie dobrze tak jak jest, i chyba nie szybko bede chciała ten stan zmieniac ale kto to wie co życie pokaże khem

Jezu, mam dokładnie

przepraszam, ale burza zaraz u mnie będzie i musze kończyć, ale mam nadzieje że jeszcze pogadamy no i więcej dziewczyn sie wypowie

[ushia]

z moich doswiadczen i obserwacji wynika, ze najczesciej taka samotnosc z wyboru, bo sie przejechalo na kilku zwiazkach, wyborem jest do czasu az sie znowu zakocha

ale faktem jest, ze czasami trzeba odpoczac od tych wzlotow i upadkow i na spokojnie pozyc...

[Madzionia]

Ajjj samotność z wyboru skąd ja to znam
Odkąd pamiętam zawsze przebierałam wybierałam flirtowałam rzucałam....
Wszyscy mi mówili że to się kiedyś na mnie odbije iii mieli rację...
od jakiegoś czasu dręczy mnie samotność,brak tej drugiej połówki i jak pomyśle ilu wspaniałych chłopaków mogłam mieć....to szlag mnie trafia

Pozostaje czekać... na księcia z bajki

[koKOro]

Napisane przez 99GirlOoo99

oOo sama ostatnio szukałam takiego wątku
ja własnie jestem sama z wyboru, byłam w kilku związkach, które z czasem okazały sie wieksza, badz mniejsza klapą, i jakos mi uszło to wszystko ..
miałam niejednokrotnie okazje żeby z kims sie zwiazac, ale zawsze konczyłam takie znajomosci, nie chciałam sie wiązac i nie chce dalej ..
pozbierałam sie po rozstaniu, i wiem byłabym już gotowa na cos nowego.
Wogóle teraz nie wyobrażam sobie siebie w związku , tak mysle o tym czasami ,no i nie widze siebie z kims, czuje sie dobrze tak jak jest, i chyba nie szybko bede chciała ten stan zmieniac ale kto to wie co życie pokaże khem

kusisz hyhy

[*angel1710**]

Napisane przez Madzionia

Ajjj samotność z wyboru skąd ja to znam
Odkąd pamiętam zawsze przebierałam wybierałam flirtowałam rzucałam....
Wszyscy mi mówili że to się kiedyś na mnie odbije iii mieli rację...
od jakiegoś czasu dręczy mnie samotność,brak tej drugiej połówki i jak pomyśle ilu wspaniałych chłopaków mogłam mieć....to szlag mnie trafia

Pozostaje czekać... na księcia z bajki

mam identycznie, no prawie

czasem się martwię jak będzie wyglądało moje życia jak będę starsza bo ciągle się bawię i rzucam. raz już miałam sytuację opamiętania, naprawdę poczułam się bardzo samotnie znów pojawił się bardzo fajny chłopak i jak zwykłe poszłam na jedno spotkanie, drugie, rozkochałam i nagle urwałam kontakt. nie mam pojęcia dlaczego tak robię, w jeden dzień potrafię poczuć nawet motylki w brzuchu i wszystko jest fajnie, a na drugi dzień postanawiam więcej się nie spotykać.
nie mam pojęcia skąd mi się to wzieło, nigdy nie byłam w żadnym związku, przez nikogo nie zostałam zraniona jeszcze. napisałam, że mam prawie identycznie bo ja jakoś średnio żałuję, że jestem sama. może to mnie w jakiś sposób przeraża ? sama nie wiem, ale nie jestem zamknięta w sobie, nawet bardzo otwarta, szczególnie na różnych imprezach, wyjazdach itd.
może naprawdę jestem samotnikiem z wyboru ?

Lunciak, pozdrawiam Cię

[99GirlOoo99]

Napisane przez ushia

z moich doswiadczen i obserwacji wynika, ze najczesciej taka samotnosc z wyboru, bo sie przejechalo na kilku zwiazkach, wyborem jest do czasu az sie znowu zakocha

ale faktem jest, ze czasami trzeba odpoczac od tych wzlotow i upadkow i na spokojnie pozyc...

no własnie to napisałam , przejechałam sie na paru związach, i teraz potrzebuje odpoczynku, a że dobrze jest tak jak jest, nie chce tego stanu zmieniac
no ale życie pokaże na jak długo bedzie mi tak dobrze

Napisane przez koKOro

kusisz hyhy

ależ skad jaa czymże ja moge kusic hy

[Elfir]

Miałam i odpoczynek i związek. Wszystko zależy, od tego, kiedy trafi cie strzała amora. Nie szukałam na siłe, a i tak mnie dopadło z najmniej oczekiwanej strony. No i jesteśmy razem. Co robic, taki los

[Hot Lady]

Ja jestem w związku i twierdzę,że to najcudowniejszy okres w moim życiu, nie jestem stworzona do życia w samotności dlatego też dziewczyny błagam nie zamykajcie się na to co przynosi wam życie, znam wiele takich osób, które mówią nie chcę związku miałam ich już tyle,że więcej nie potrzebuję i z zasady dają wszystkim facetom kosza, spisują na straty! Nie pochwalam takiej postawy,doskonale rozumiem,że po nieudanym związku nikt nie ma ochoty na następny, więc trzeba dać sobie czas na to, aby się wypłakać i zagoić rany, ale nie zaraz przybierać postawę zupełnej feministyki i skreślać wszystkich facetów, po prostu nie można rezygnować z szans, którymi życie obdarza nas każdego dnia, pomyślcie o tym, jest to szansa na prawdziwą miłość,szansa na lepsze jutro,szansa na to,że któregoś wieczoru obudzisz się w jego ramionach, spojrzysz na niego z czułością i ten widok sprawi,że w twojej głowie pojawi się myśl <Boże ja go naprawdę kocham, to jedyny facet na ziemi,który jest całym moim światem>

[$Luna$]

Napisane przez ushia

z moich doswiadczen i obserwacji wynika, ze najczesciej taka samotnosc z wyboru, bo sie przejechalo na kilku zwiazkach, wyborem jest do czasu az sie znowu zakocha

ale faktem jest, ze czasami trzeba odpoczac od tych wzlotow i upadkow i na spokojnie pozyc...

Nie do końca jest tak jak mówisz, to nie brak ofiary a brak chęci ...

Czasem trzeba ale co jeśli to trwa długo czasu ?

Napisane przez Madzionia

Ajjj samotność z wyboru skąd ja to znam
Odkąd pamiętam zawsze przebierałam wybierałam flirtowałam rzucałam....
Wszyscy mi mówili że to się kiedyś na mnie odbije iii mieli rację...
od jakiegoś czasu dręczy mnie samotność,brak tej drugiej połówki i jak pomyśle ilu wspaniałych chłopaków mogłam mieć....to szlag mnie trafia

Pozostaje czekać... na księcia z bajki

to teraz już będziesz ostrożniej do tego podchodzić i wszystko sie zmieni

Napisane przez *angel1710**

mam identycznie, no prawie

czasem się martwię jak będzie wyglądało moje życia jak będę starsza bo ciągle się bawię i rzucam. raz już miałam sytuację opamiętania, naprawdę poczułam się bardzo samotnie znów pojawił się bardzo fajny chłopak i jak zwykłe poszłam na jedno spotkanie, drugie, rozkochałam i nagle urwałam kontakt. nie mam pojęcia dlaczego tak robię, w jeden dzień potrafię poczuć nawet motylki w brzuchu i wszystko jest fajnie, a na drugi dzień postanawiam więcej się nie spotykać.
nie mam pojęcia skąd mi się to wzieło, nigdy nie byłam w żadnym związku, przez nikogo nie zostałam zraniona jeszcze. napisałam, że mam prawie identycznie bo ja jakoś średnio żałuję, że jestem sama. może to mnie w jakiś sposób przeraża ? sama nie wiem, ale nie jestem zamknięta w sobie, nawet bardzo otwarta, szczególnie na różnych imprezach, wyjazdach itd.
może naprawdę jestem samotnikiem z wyboru ?

Lunciak, pozdrawiam Cię

A Lunciak pozdrawia Angel

Też często myśle jak będzie wyglądało moje życie w samotności. Troche sie tego boje. Widzisz, nie zostałaś zraniona a i tak wolisz być sama, z troche niejasnych dla Ciebie przyczyn. Może poprostu nie ten czas ?

Napisane przez 99GirlOoo99

no własnie to napisałam , przejechałam sie na paru związach, i teraz potrzebuje odpoczynku, a że dobrze jest tak jak jest, nie chce tego stanu zmieniac
no ale życie pokaże na jak długo bedzie mi tak dobrze




ależ skad jaa czymże ja moge kusic hy

Więc masz uzasadnienie dlaczego wolisz tymczasowo być sama.

Napisane przez Elfir

Miałam i odpoczynek i związek. Wszystko zależy, od tego, kiedy trafi cie strzała amora. Nie szukałam na siłe, a i tak mnie dopadło z najmniej oczekiwanej strony. No i jesteśmy razem. Co robic, taki los

To nie takie łatwe jakby sie mogło wydawać.

Napisane przez Hot Lady

Ja jestem w związku i twierdzę,że to najcudowniejszy okres w moim życiu, nie jestem stworzona do życia w samotności dlatego też dziewczyny błagam nie zamykajcie się na to co przynosi wam życie, znam wiele takich osób, które mówią nie chcę związku miałam ich już tyle,że więcej nie potrzebuję i z zasady dają wszystkim facetom kosza, spisują na straty! Nie pochwalam takiej postawy,doskonale rozumiem,że po nieudanym związku nikt nie ma ochoty na następny, więc trzeba dać sobie czas na to, aby się wypłakać i zagoić rany, ale nie zaraz przybierać postawę zupełnej feministyki i skreślać wszystkich facetów, po prostu nie można rezygnować z szans, którymi życie obdarza nas każdego dnia, pomyślcie o tym, jest to szansa na prawdziwą miłość,szansa na lepsze jutro,szansa na to,że któregoś wieczoru obudzisz się w jego ramionach, spojrzysz na niego z czułością i ten widok sprawi,że w twojej głowie pojawi się myśl <Boże ja go naprawdę kocham, to jedyny facet na ziemi,który jest całym moim światem>

To gratuluje. ALe chyba nie każdy jest stworzony do związków.
Ja pół roku temu byłam w związku ale dość szybko sie skończył. Jak sobie dziś przypomne nasze kłótne, wzajemne oskarżenia, jakie piekło i wojne zrobiliśmy z naszego życia to trudno mi uwierzyć że to byłam ja. Trudno uwierzyć w miłość.
Teraz niby są perspektywy na nowy związek ale ja nie chce. Już nie. I nie chodzi tu o żaden feminizm, poprostu nie byłabym teraz w stanie z kimś być.
W tym momencie skupiam sie na studiach, na wyjeździe który zrealizuje tuż po studiach.

[Hot Lady]

Więc sama rozumiesz,że nie jest to odpowiedni moment twojego życia, przecież związek nie jest po to, aby się w nim męczyć! Lub aby nawzajem się znienawidzieć przecież to horror! Tu wszystko zależy od właściwego partnera, we właściwym czasie, każda z nas ma swoje priorytety, chcesz teraz większą uwagę poświęcić studiom, to normalne, lecz wierzę w to,że za jakiś czas napiszesz,że kochasz i jesteś kochana! Pozdrawiam

[$Luna$]

Napisane przez Hot Lady

Więc sama rozumiesz,że nie jest to odpowiedni moment twojego życia, przecież związek nie jest po to, aby się w nim męczyć! Lub aby nawzajem się znienawidzieć przecież to horror! Tu wszystko zależy od właściwego partnera, we właściwym czasie, każda z nas ma swoje priorytety, chcesz teraz większą uwagę poświęcić studiom, to normalne, lecz wierzę w to,że za jakiś czas napiszesz,że kochasz i jesteś kochana! Pozdrawiam

Ja mam bardziej wrażenie że poprostu nie nadaje sie do stałego związku.
Żaden mój związek tak naprawde nie był udany, po części to była moja wina

[Hot Lady]

Nie myśl tak, nie zamartwiaj się , na pewno tak nie jest!

[$Luna$]

niestety tak jest dlatego świadomie wybieram samotność

[Morte]

Ja też jestem sama i uwielbiam swoją singlowatość tak bardzo, że aż mnie to przeraża
Nie mam żadnych przykrych doświadczeń związanych z facetami, nikt mnie nie skrzywdził i nie leczę żadnych traum po związkach. Ja po prostu uwielbiam być sama i kocham swoją niezależność, to ze nie muszę sie dla nikogo starać, tłumaczyć, szukać kompromisów itp. (chyba jestem zbyt leniwa na związek )

Denerwują mnie tylko znajomi, którzy mówią, że:
-powinnam z kimś być bo to takie cudowne, wspaniałe,itp.
-bo jak ja mogę tak ciągle być sama,
-poczekaj już my ci kogoś znajdziemy,
-ja ciebie wcale nie rozumiem, przecież to nienaturalne,
-na starość pożałujesz takiego myślenia,
-umrzesz jako wredna,stara,samotna, zgryźliwa jędza

Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, jeśli mam trafić na księcia z bajki, to trafię, jak nie to też dobrze.
A wizja zostania jędzowatą starą panną ostatnio wyjątkowo mnie pociąga Będę sobie mieszkać w starym dużym domu (na który będzie mnie stać bo w rozpaczy z powodu samotności skupię się na pracy i zdobędę fortunę), bedę hodować koty, nosić staromodne ciuchy i broszki ( uwielbiam stare broszki ), będę robić tylko to na co mam ochotę i gderać że dzisiejsza młodzież jest koszmarnie wychowana (bo za moich czasów tego nie było ). A na sam koniec (jak na wredną starą pannę przystało) wydziedziczę wszystkich kuzynów :diab elek: i cały majątek zapiszę na schroniska dla zwierząt , zostawiając sobie tylko fundusze na szpanerski pogrzeb.

[$Luna$]

Napisane przez Morte

Ja też jestem sama i uwielbiam swoją singlowatość tak bardzo, że aż mnie to przeraża
Nie mam żadnych przykrych doświadczeń związanych z facetami, nikt mnie nie skrzywdził i nie leczę żadnych traum po związkach. Ja po prostu uwielbiam być sama i kocham swoją niezależność, to ze nie muszę sie dla nikogo starać, tłumaczyć, szukać kompromisów itp. (chyba jestem zbyt leniwa na związek )

Denerwują mnie tylko znajomi, którzy mówią, że:
-powinnam z kimś być bo to takie cudowne, wspaniałe,itp.
-bo jak ja mogę tak ciągle być sama,
-poczekaj już my ci kogoś znajdziemy,
-ja ciebie wcale nie rozumiem, przecież to nienaturalne,
-na starość pożałujesz takiego myślenia,
-umrzesz jako wredna,stara,samotna, zgryźliwa jędza

Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, jeśli mam trafić na księcia z bajki, to trafię, jak nie to też dobrze.
A wizja zostania jędzowatą starą panną ostatnio wyjątkowo mnie pociąga Będę sobie mieszkać w starym dużym domu (na który będzie mnie stać bo w rozpaczy z powodu samotności skupię się na pracy i zdobędę fortunę), bedę hodować koty, nosić staromodne ciuchy i broszki ( uwielbiam stare broszki ), będę robić tylko to na co mam ochotę i gderać że dzisiejsza młodzież jest koszmarnie wychowana (bo za moich czasów tego nie było ). A na sam koniec (jak na wredną starą pannę przystało) wydziedziczę wszystkich kuzynów :diab elek: i cały majątek zapiszę na schroniska dla zwierząt , zostawiając sobie tylko fundusze na szpanerski pogrzeb.

optymistka też nie lubie tego gadania, przyjaciółka ostatnio stwierdziła że musi mi założyć konto na fotce i kogoś mi znajdzie
własnie, zamiast facetem można sie z wielkim powodzeniem zająć samą sobą i byc szczęśliwą tylko taka mała myśl kłuje w sercu że jednak sama ...

[*angel1710**]

Napisane przez Morte

Ja też jestem sama i uwielbiam swoją singlowatość tak bardzo, że aż mnie to przeraża
Nie mam żadnych przykrych doświadczeń związanych z facetami, nikt mnie nie skrzywdził i nie leczę żadnych traum po związkach. Ja po prostu uwielbiam być sama i kocham swoją niezależność, to ze nie muszę sie dla nikogo starać, tłumaczyć, szukać kompromisów itp. (chyba jestem zbyt leniwa na związek )

Denerwują mnie tylko znajomi, którzy mówią, że:
-powinnam z kimś być bo to takie cudowne, wspaniałe,itp.
-bo jak ja mogę tak ciągle być sama,
-poczekaj już my ci kogoś znajdziemy,
-ja ciebie wcale nie rozumiem, przecież to nienaturalne,
-na starość pożałujesz takiego myślenia,
-umrzesz jako wredna,stara,samotna, zgryźliwa jędza

Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, jeśli mam trafić na księcia z bajki, to trafię, jak nie to też dobrze.
A wizja zostania jędzowatą starą panną ostatnio wyjątkowo mnie pociąga Będę sobie mieszkać w starym dużym domu (na który będzie mnie stać bo w rozpaczy z powodu samotności skupię się na pracy i zdobędę fortunę), bedę hodować koty, nosić staromodne ciuchy i broszki ( uwielbiam stare broszki ), będę robić tylko to na co mam ochotę i gderać że dzisiejsza młodzież jest koszmarnie wychowana (bo za moich czasów tego nie było ). A na sam koniec (jak na wredną starą pannę przystało) wydziedziczę wszystkich kuzynów :diab elek: i cały majątek zapiszę na schroniska dla zwierząt , zostawiając sobie tylko fundusze na szpanerski pogrzeb.

świetny post

pod dwoma pierwszymi akapitami mogę się podpisać

cóż, dla niektórych priorytetem jest posiadać faceta, dla niektórych wolność i korzystanie z życia

[$Luna$]

a mimo wszystko czegoś brakuje wolność i niezależność to jedno a samotność to drugie. Bo rodzina, przyjaciele też mają swoje życie i człowiek zostaje sam.

[Morte]

Napisane przez $Luna$

optymistka też nie lubie tego gadania, przyjaciółka ostatnio stwierdziła że musi mi założyć konto na fotce i kogoś mi znajdzie

Padłam! Fotka-miejsce gdzie każda z nas znajdzie swego królewicza

Napisane przez $Luna$

własnie, zamiast facetem można sie z wielkim powodzeniem zająć samą sobą i byc szczęśliwą tylko taka mała myśl kłuje w sercu że jednak sama ...

Lepiej bądź sama niż z nieodpowiednim facetem. Wystarczy poczytać wątki na Intymnym żeby wiedzieć jak to sie kończy. I nie przejmuj się, jak tylko przestaniesz zwracać uwagę na facetów to nagle pojawi się cała masa chętnych, a Ty bedziesz przebierać, wybierać i testować - w celach naukowych oczywiście -w końcu zanim trafisz na właściwego możesz stracic trochę czasu z tymi niewłaściwymi (najlepiej takimi urodziwymi i o wątpliwej moralności )

[allchemiczka]

Napisane przez Morte

Ja też jestem sama i uwielbiam swoją singlowatość tak bardzo, że aż mnie to przeraża
Nie mam żadnych przykrych doświadczeń związanych z facetami, nikt mnie nie skrzywdził i nie leczę żadnych traum po związkach. Ja po prostu uwielbiam być sama i kocham swoją niezależność, to ze nie muszę sie dla nikogo starać, tłumaczyć, szukać kompromisów itp. (chyba jestem zbyt leniwa na związek )

Denerwują mnie tylko znajomi, którzy mówią, że:
-powinnam z kimś być bo to takie cudowne, wspaniałe,itp.
-bo jak ja mogę tak ciągle być sama,
-poczekaj już my ci kogoś znajdziemy,
-ja ciebie wcale nie rozumiem, przecież to nienaturalne,
-na starość pożałujesz takiego myślenia,
-umrzesz jako wredna,stara,samotna, zgryźliwa jędza

Moim zdaniem nie ma się czym przejmować, jeśli mam trafić na księcia z bajki, to trafię, jak nie to też dobrze.
A wizja zostania jędzowatą starą panną ostatnio wyjątkowo mnie pociąga Będę sobie mieszkać w starym dużym domu (na który będzie mnie stać bo w rozpaczy z powodu samotności skupię się na pracy i zdobędę fortunę), bedę hodować koty, nosić staromodne ciuchy i broszki ( uwielbiam stare broszki ), będę robić tylko to na co mam ochotę i gderać że dzisiejsza młodzież jest koszmarnie wychowana (bo za moich czasów tego nie było ). A na sam koniec (jak na wredną starą pannę przystało) wydziedziczę wszystkich kuzynów :diab elek: i cały majątek zapiszę na schroniska dla zwierząt , zostawiając sobie tylko fundusze na szpanerski pogrzeb.

Masz świetnne podejści do sprawy, tylko pozazdrościć...Ja jak słyszę o ślubach to wpadam w depresję, obym tylko za parę lat nie słyszała o rozwodach

[$Luna$]

Napisane przez Morte

Padłam! Fotka-miejsce gdzie każda z nas znajdzie swego królewicza



Lepiej bądź sama niż z nieodpowiednim facetem. Wystarczy poczytać wątki na Intymnym żeby wiedzieć jak to sie kończy. I nie przejmuj się, jak tylko przestaniesz zwracać uwagę na facetów to nagle pojawi się cała masa chętnych, a Ty bedziesz przebierać, wybierać i testować - w celach naukowych oczywiście -w końcu zanim trafisz na właściwego możesz stracic trochę czasu z tymi niewłaściwymi (najlepiej takimi urodziwymi i o wątpliwej moralności )

wiesz, ona znalazła tam swojego królewicza z którym zamierza wziąć ślub po pół roku znajomości ale to już osobna sprawa

chyba masz racje zobaczymy czy będą do mnie walić drzwiami i oknami, ja poczekam

Napisane przez allchemiczka

Masz świetnne podejści do sprawy, tylko pozazdrościć...Ja jak słyszę o ślubach to wpadam w depresję, obym tylko za parę lat nie słyszała o rozwodach

doładnie
ja z kolei ciągle uświadamiam sobie że mam 20 lat i żadnego faceta, żadnych dzieci ( połowa koleżanek ma) a czas ucieka
a już o ślubie nie wspomne

[allchemiczka]

Napisane przez $Luna$

ja z kolei ciągle uświadamiam sobie że mam 20 lat i żadnego faceta, żadnych dzieci ( połowa koleżanek ma) a czas ucieka
a już o ślubie nie wspomne

20 lat, dziewczyno czym Ty się przejmujesz? Ja w czwartek skończyłam studia to sobie możesz łatwo policzyć że ja to dopiero stara baba jestem W związku z tym że skończyłam pewnien etap zastanawiam się co dalej Chyba postawię na karierę i od czasu do czasu dziki sex

[$Luna$]

Napisane przez allchemiczka

20 lat, dziewczyno czym Ty się przejmujesz? Ja w czwartek skończyłam studia to sobie możesz łatwo policzyć że ja to dopiero stara baba jestem W związku z tym że skończyłam pewnien etap zastanawiam się co dalej Chyba postawię na karierę i od czasu do czasu dziki sex

wiem wiem to młody wiek ale jeśli miałabym brać ślub po kilku latach znajomości i to przed 30 to musze już zacząć
ja już wiem że postawie na kariere bez względu na wszystko
a magistra czy licencjata masz
za pare lat pewnie będe liczyć na to samo

[Amelia_bm]

ja tam zwyczajnie lubie swoje towarzystwo

[Morte]

Napisane przez $Luna$

wiesz, ona znalazła tam swojego królewicza z którym zamierza wziąć ślub po pół roku znajomości ale to już osobna sprawa

Ach amore, amore
Ja się tu śmieję, a może ta Fotka to kopalnia supermenów

Napisane przez $Luna$

ja z kolei ciągle uświadamiam sobie że mam 20 lat i żadnego faceta, żadnych dzieci ( połowa koleżanek ma) a czas ucieka a już o ślubie nie wspomne

Łomatkozcórką! To ja powinnam sie już zabić chińską drapaczką do pleców (lat 24 i 1 miesiąc )

Napisane przez allchemiczka

20 lat, dziewczyno czym Ty się przejmujesz? Ja w czwartek skończyłam studia to sobie możesz łatwo policzyć że ja to dopiero stara baba jestem W związku z tym że skończyłam pewnien etap zastanawiam się co dalej Chyba postawię na karierę i od czasu do czasu dziki sex

Ja kończę w ten piątek i mam takie same plany

Napisane przez $Luna$

wiem wiem to młody wiek ale jeśli miałabym brać ślub po kilku latach znajomości i to przed 30 to musze już zacząć

$Luna$ pamietaj tylko, że Ty absolutnie nic nie musisz a ślub można wziąc po 30- wierz mi,to jeszcze nie jest demencja starcza

Napisane przez Amelia_bm

ja tam zwyczajnie lubie swoje towarzystwo

mam tak samo

[buulina]

Napisane przez ushia

z moich doswiadczen i obserwacji wynika, ze najczesciej taka samotnosc z wyboru, bo sie przejechalo na kilku zwiazkach, wyborem jest do czasu az sie znowu zakocha

ale faktem jest, ze czasami trzeba odpoczac od tych wzlotow i upadkow i na spokojnie pozyc...

Z moich również odpoczynek.. odpoczynkiem, narazie nie narzekam. Jestem samotna z wyboru (jak to groznie brzmi) co nie musi oznaczać, że będe taka zawsze..

Napisane przez $Luna$

optymistka też nie lubie tego gadania, przyjaciółka ostatnio stwierdziła że musi mi założyć konto na fotce i kogoś mi znajdzie
własnie, zamiast facetem można sie z wielkim powodzeniem zająć samą sobą i byc szczęśliwą tylko taka mała myśl kłuje w sercu że jednak sama ...

Oj mi też proponowali podobne rzeczy Gdybym chciała to byłabym już w 2 związkach, ale po co coś na siłe, gdy nic sie nie czuje a i do takich czynów mnie namawiano

Napisane przez $Luna$

a mimo wszystko czegoś brakuje wolność i niezależność to jedno a samotność to drugie. Bo rodzina, przyjaciele też mają swoje życie i człowiek zostaje sam.

no własnie czasem czegos brakuje

[Amelia_bm]

Napisane przez $Luna$

a mimo wszystko czegoś brakuje wolność i niezależność to jedno a samotność to drugie. Bo rodzina, przyjaciele też mają swoje życie i człowiek zostaje sam.

Taki urok 'samotności z wyboru' ja jestem sama praktycznie całe życie - przeżylam jeden krótki związek. Niby nie było źle, nie lecze żadnych ran, ale bardzo mnie to męczyło. Może to też kwestia charakteru, może to, że jestem typem samotnika, moja kotowatość każe mi chadzać własnymi ścieżkami
A swoje życie można mieć też w pojedynkę

Sęk w tym, że lubię być sama i nie wiem co to samotność, bo sama w sobie jestem wesoła i rozrywkowa, więc się ze sobą nie nudzę
tylko nie myślcie że z tej samotności już zwariowałam

[miss no nick]

Samotnosc z wyboru nie sprawdza sie jezeli ma byc ucieczka zranionego serduszka przed kolejnymi atakami . Wtedy zawsze bedzie sie czulo ten brak o ktorym piszecie.
Samotosc z wyboru to swietna sprawa tylko dla wybrancow. Wiekszosc ludzisk szuka i czeka na swoja druga polowke i milosc do konca zycia .

[nri]

Lubie samotnosc. Gdy nikt mi dupy nie zawraca czuje sie wolna i szczesliwa. Czyjas dlugotrwala obecnosc mnie przytlacza, dusze sie i czuje sie zmeczona. Ja po prostu kocham siebie i swoja samotnosc.

Ale...

Mysle, ze to nie przeszkadza w byciu w zwiazku - jesli tylko spotkam kogos podobnego do mnie, kto kocha samotnosc tak samo jak ja.

Ja nie musze miec nikogo - jestem szczesliwa bez drugiej osoby aczkolwiek bratnia dusza to mily aspekt zycia. Aczkolwiek cenie sobie przyjaciol - dla odmiany marzy mi sie grupa wiernych, zgranych ludzi takich na cale zycie. Nie chcialabym byc z 2 osoba, nie majac w/w grupy przyjaciol.