Zmiana szkoly

[Zxcv098]

Czesc. Niedługo zaczynają się u mnie ferie. Właściwie ten tydzien jest ostatnim tygodnem nauki. Dlategotez pilne potrzebuje rady. Chodze do 2klasy liceum o profilu humanistyczny. Mam 'rozszerzona' historie, polski i angielski. Prawda jest taka, ze nikt nic od nas nie wymaga. To mnie kompletnie demotywuje, jezeli chodzi o nauke. Ciezko sie samemu zmobilizowac. Dodatkowo moja klasa jest naprawde slaba; nie umieja wykonywac podstawowych rachunkow z matmy, z historii w ogole sie nie ucza, a na lekcje spozniaja. Czuje sie tutaj bardzo bardzo zle, dlatego chcialabym cos zmienic. W przyszlosci vhcialabym isc na studia wokalne (lub cs z tym zwiqzanego) ale watpie, ze mi sie tam uda. Druga sprawa jest to, ze moi rodzice szczerze mi to odradzaja- nie ma po tym pracy, a wiec i pieniedzy. Wiem, ze po humanie nie mam duzej mozliwosci, dlatego rozwazam dwie opcje: albo zmienic profil i isc na medyczny (rozszerzona biol i chem- z czego chemii na maturze bm nie zdawala. NaucYciel na lekcjach nie pyta, nie robi kartkowek, tylko sprawdziany) lub zmiana szkoly, gdzie pojde na humana. Nie wiem, co robic, ale wem,.ze musze cos zrobic, b jesli zosyane w tej klasie, to fostane depresji... prosze o rade, wskazowki

[Calla_]

Napisane przez Zxcv098

Czesc. Niedługo zaczynają się u mnie ferie. Właściwie ten tydzien jest ostatnim tygodnem nauki. Dlategotez pilne potrzebuje rady. Chodze do 2klasy liceum o profilu humanistyczny. Mam 'rozszerzona' historie, polski i angielski. Prawda jest taka, ze nikt nic od nas nie wymaga. To mnie kompletnie demotywuje, jezeli chodzi o nauke. Ciezko sie samemu zmobilizowac. Dodatkowo moja klasa jest naprawde slaba; nie umieja wykonywac podstawowych rachunkow z matmy, z historii w ogole sie nie ucza, a na lekcje spozniaja. Czuje sie tutaj bardzo bardzo zle, dlatego chcialabym cos zmienic. W przyszlosci vhcialabym isc na studia wokalne (lub cs z tym zwiqzanego) ale watpie, ze mi sie tam uda. Druga sprawa jest to, ze moi rodzice szczerze mi to odradzaja- nie ma po tym pracy, a wiec i pieniedzy. Wiem, ze po humanie nie mam duzej mozliwosci, dlatego rozwazam dwie opcje: albo zmienic profil i isc na medyczny (rozszerzona biol i chem- z czego chemii na maturze bm nie zdawala. NaucYciel na lekcjach nie pyta, nie robi kartkowek, tylko sprawdziany) lub zmiana szkoly, gdzie pojde na humana. Nie wiem, co robic, ale wem,.ze musze cos zrobic, b jesli zosyane w tej klasie, to fostane depresji... prosze o rade, wskazowki

Rada jest jedna: Szukaj szkoły i się przenoś. Musisz się liczyć z tym, że jeśli zdecydujesz się na biol-chem to będziesz musiała całe półrocze nadrobić sama lub przyjmą cię dopiero od nowego roku szkolnego.
Przy przenosinach na humana nie będziesz miała takich zawirowań.

Co do studiów, jeśli chcesz iść na studia wokalne to próbuj, jednak zazwyczaj trzeba być dobrym technicznie, żeby się dostać.

PS Zawsze mnie trochę śmieszy jak jest podkreślana wyższość biol-chemu czy innych profili nad humanem. Tak naprawdę sytuacja po studiach wielu absolwentów politechnik, biotechnologii, przeróżnych inżynierii wcale nie jest taka różowa, bo w Polsce takich stanowisk nie ma wcale dużo. A co do kierunków okołomedycznych to tam praca może i pewna, ale kokosów nie ma. Wszyscy tak naprawdę jedziemy na tym samym/podobnym wózku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez Calla_

PS Zawsze mnie trochę śmieszy jak jest podkreślana wyższość biol-chemu czy innych profili nad humanem. Tak naprawdę sytuacja po studiach wielu absolwentów politechnik, biotechnologii, przeróżnych inżynierii wcale nie jest taka różowa, bo w Polsce takich stanowisk nie ma wcale dużo. A co do kierunków okołomedycznych to tam praca może i pewna, ale kokosów nie ma. Wszyscy tak naprawdę jedziemy na tym samym/podobnym wózku.

Też mi zawsze wszystkie mądre głowy mówiły, że będę bezrobotna po humanie. Nigdy nie szukałam roboty dłużej niż 2 tygodnie.

[Zxcv098]

A jakie ukonczylas studia?

[megamag]

Dziennikarstwo i lingwistykę stosowaną.

[Zxcv098]

Mozesz napisac mi cos wiecej o dziennikarstwie? Gdzie studiowalas, jak dlugo, ile mialas procent z poszczegolnych rozszerzen i czy pracujesz w tym zawodzie?

[megamag]

Studiowałam dziennikarstwo na UW, ale szczerze tych studiów nie polecam. Bardzo mało konkretne studia, nieinteresujące zajęcia, w sumie głównie takie zapychacza jest wstępy do wszystkiego czy historia prasy. Brak sensowych praktycznych zajęć. Co najwyżej interesujące towarzysko. Niemniej większość moich znajomych pracuje w mediach albo jakichś okołomedialnych firmach. Nie dzięki studiom, raczej własnemu ogarnięciu. Dużo osób już od pierwszych lat chodziło na praktyki i staże i zaczepiało się gdzieś w redakcjach. Ja pracowałam ze trzy lata w zawodzie, zanim zaczęłam wątpić, czy mam do tego powołanie. Ale fakt pozostaje faktem, bezrobocia nie zanotowałam, nie znam nawet nikogo, kto by po tym pracował w Macu.

Jeśli chodzi o progi, to ja miałam ponad 80% z rozszerzeń, ale dostawały się już osoby, które miały tak 75%. Teraz pewnie progi jeszcze pospadały, bo niż. Ale jako studia polecałabym jednak co innego, co by dało też jakąś konkretną wiedzę. Na przykład ekonomię, jeśli ktoś che być dziennikarzem ekonomicznym, albo polonistykę, żeby wypracować warsztat językowy. Po prostu szkoda tracić czas na zajęciach o niczym, a dziennikarzem i tak się zostaje z doświadczenia.

Generalnie warto, żebyś wiedziała kilka rzeczy, których Ci w szkole nie powiedzą. Bo oczywiście bez medycyny lekarzem nie zostaniesz, ale w wielu innych zawodach bardziej liczy się inteligencja, siła przebicia i zapał do pracy. Fakt, że do programistów rekruterzy sami dzwonią z ofertami pracy, a w innych branżach człowiek sam musi wychodzić sobie jakieś doświadczenie i nękać potencjalnych pracodawców wysyłaniem CV, ale to nie znaczy, że sprawa jest beznadziejna.

Poza tym istnieje bardzo wiele zawodów, o których nauczyciele ani rodzice Ci nie mówili, bo nie wiedzą o ich istnieniu. W takich mediach też nie pracują samo dziennikarze, jest też cała rzesza innych ludzi. A do tego są jeszcze branże pokrewne typu PR i reklama. Tam siedzą ci wszyscy ludzie, którzy mają w nazwie stanowiska manager albo assistant. Nie chcę tu przelewać swoich doświadczeń na Ciebie, ale pamiętam, że ja w szkole nie wiedziałam o istnieniu połowy zawodów, o których wiem teraz. Moja wiedza ograniczała się do strażak, policjant, nauczyciel, lekarz, dziennikarz, prawnik. Dlatego zanim podejmiesz decyzję, posiedź sobie z wujkiem Google i poczytaj, jakie w ogóle są dziś zawody, co się w nich robi, jakie są prognozy dla rynku pracy. Masz jeszcze czas, żeby to przemyśleć, więc nie podejmuj decyzji na bazie samych stereotypów.

[Zxcv098]

Napisane przez megamag

Studiowałam dziennikarstwo na UW, ale szczerze tych studiów nie polecam. Bardzo mało konkretne studia, nieinteresujące zajęcia, w sumie głównie takie zapychacza jest wstępy do wszystkiego czy historia prasy. Brak sensowych praktycznych zajęć. Co najwyżej interesujące towarzysko. Niemniej większość moich znajomych pracuje w mediach albo jakichś okołomedialnych firmach. Nie dzięki studiom, raczej własnemu ogarnięciu. Dużo osób już od pierwszych lat chodziło na praktyki i staże i zaczepiało się gdzieś w redakcjach. Ja pracowałam ze trzy lata w zawodzie, zanim zaczęłam wątpić, czy mam do tego powołanie. Ale fakt pozostaje faktem, bezrobocia nie zanotowałam, nie znam nawet nikogo, kto by po tym pracował w Macu.

Jeśli chodzi o progi, to ja miałam ponad 80% z rozszerzeń, ale dostawały się już osoby, które miały tak 75%. Teraz pewnie progi jeszcze pospadały, bo niż. Ale jako studia polecałabym jednak co innego, co by dało też jakąś konkretną wiedzę. Na przykład ekonomię, jeśli ktoś che być dziennikarzem ekonomicznym, albo polonistykę, żeby wypracować warsztat językowy. Po prostu szkoda tracić czas na zajęciach o niczym, a dziennikarzem i tak się zostaje z doświadczenia.

Generalnie warto, żebyś wiedziała kilka rzeczy, których Ci w szkole nie powiedzą. Bo oczywiście bez medycyny lekarzem nie zostaniesz, ale w wielu innych zawodach bardziej liczy się inteligencja, siła przebicia i zapał do pracy. Fakt, że do programistów rekruterzy sami dzwonią z ofertami pracy, a w innych branżach człowiek sam musi wychodzić sobie jakieś doświadczenie i nękać potencjalnych pracodawców wysyłaniem CV, ale to nie znaczy, że sprawa jest beznadziejna.

Poza tym istnieje bardzo wiele zawodów, o których nauczyciele ani rodzice Ci nie mówili, bo nie wiedzą o ich istnieniu. W takich mediach też nie pracują samo dziennikarze, jest też cała rzesza innych ludzi. A do tego są jeszcze branże pokrewne typu PR i reklama. Tam siedzą ci wszyscy ludzie, którzy mają w nazwie stanowiska manager albo assistant. Nie chcę tu przelewać swoich doświadczeń na Ciebie, ale pamiętam, że ja w szkole nie wiedziałam o istnieniu połowy zawodów, o których wiem teraz. Moja wiedza ograniczała się do strażak, policjant, nauczyciel, lekarz, dziennikarz, prawnik. Dlatego zanim podejmiesz decyzję, posiedź sobie z wujkiem Google i poczytaj, jakie w ogóle są dziś zawody, co się w nich robi, jakie są prognozy dla rynku pracy. Masz jeszcze czas, żeby to przemyśleć, więc nie podejmuj decyzji na bazie samych stereotypów.

nie ma to, jak doradzić się kogoś, kto miał bezpośrednio styczność z danym kierunkiem studiów.. dzięki wielkie za odpowiedź