Mój TŻ to tata do bani.

[sfrustrowanamama]

Dzieki za wszystkie odpowiedzi
Nie mam jak cytowac bo pisze z telefonu
Kilka odpowiedzi dla was: tak pracuje, jestem na urlopie rocznym ale potem wracam do pracy.tyle ze nie wiem czy mi starczy na wszystko w pojedynke.

Co do dzieci to pierwsze planowane, juz widac bylo ze nie jest rozowo, drugie nie planowane(choc teraz mega kochane), przy stosowaniu zabezpieczen i baaaardzo rzadkim seksie (tak jak pisalam, nie jest tak ze sa tylko zle okresy ale sa cpraz dluzsze i czesciej)

Rozmowy byly, jakos bez skutku. Od wczoraj czyli tej naszej ostatniej klotni, chyba cos zaczyna kumac bo wiecej bawil sie dzis z synem, nawet na sanki poszedl.

Wiem ze to skutki zlych wyborow, choc przedtem bylo lepiej.
Dzieki za rady i slowa wsparcia. Zaczne od rozmowy. Nie dzis bo jest oczywiscie obrazony i lezy ehhh

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez sfrustrowanamama

Dzieki za wszystkie odpowiedzi
Nie mam jak cytowac bo pisze z telefonu
Kilka odpowiedzi dla was: tak pracuje, jestem na urlopie rocznym ale potem wracam do pracy.tyle ze nie wiem czy mi starczy na wszystko w pojedynke.

Co do dzieci to pierwsze planowane, juz widac bylo ze nie jest rozowo, drugie nie planowane(choc teraz mega kochane), przy stosowaniu zabezpieczen i baaaardzo rzadkim seksie (tak jak pisalam, nie jest tak ze sa tylko zle okresy ale sa cpraz dluzsze i czesciej)

Rozmowy byly, jakos bez skutku. Od wczoraj czyli tej naszej ostatniej klotni, chyba cos zaczyna kumac bo wiecej bawil sie dzis z synem, nawet na sanki poszedl.

Wiem ze to skutki zlych wyborow, choc przedtem bylo lepiej.
Dzieki za rady i slowa wsparcia. Zaczne od rozmowy. Nie dzis bo jest oczywiscie obrazony i lezy ehhh

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

koszty życia musisz policzyc.
pamiętaj jednak o obowiązku alimentacyjnym ojca wobec dzieci.

ja bym nie czekała aż mi foch przejdzie. szkoda czasu, zwłaszcza, że on obraża się często mam wrazenie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[sfrustrowanamama]

Za czesto jak dla mnie
W ogole to abstrakcja by dorosly kon sie obrazal. Co za dramat
Koszty juz licze. Najwazniejsze jest chyba to ze jak wczoraj mu powiedzialam na glos ze jak chce to niech sie wyprowadzi to w ogole nie czuje jakiegos strachu czy czegos w stylu "lo matko co ja zrobilam", tylko spokoj i taka jakas, no nie wiem, sile, ze jakby co to dam rade. Poza tym mam wrazenie ze wreszcie powiedzialam co mysle i "otworzylam temat" miedzy nami ze nie jest dobtrze i trraz , z jakimkolwiek skutkiem, trzeba cos z tym zrobic.


Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

[xenon88]

Nie usprawiedliwiam męża, ale zastanawiam się, z jakiego on domu pochodzi? Przed pojawieniem się dzieci, jaki był w stosunku do Ciebie, Autorko? Jak wyglądają jego relacje z rodzicami?

Widać, że jest niedojrzały. Osoba z mojego bliskiego otoczenia zachowuje się bardzo podobnie w stosunku do swoich dzieci. Twój mąż musiałby nad sobą się zastanowić, bo obawiam się, że ta poprawa jest na chwilę. Może się przestraszył, że odejdziesz z dziećmi i zostanie w czarnej dupie.

[WŁADCZYNI]

Napisane przez sfrustrowanamama

Dzieki za wszystkie odpowiedzi
Nie mam jak cytowac bo pisze z telefonu
Kilka odpowiedzi dla was: tak pracuje, jestem na urlopie rocznym ale potem wracam do pracy.tyle ze nie wiem czy mi starczy na wszystko w pojedynke.

Co do dzieci to pierwsze planowane, juz widac bylo ze nie jest rozowo, drugie nie planowane(choc teraz mega kochane), przy stosowaniu zabezpieczen i baaaardzo rzadkim seksie (tak jak pisalam, nie jest tak ze sa tylko zle okresy ale sa cpraz dluzsze i czesciej)

Rozmowy byly, jakos bez skutku. Od wczoraj czyli tej naszej ostatniej klotni, chyba cos zaczyna kumac bo wiecej bawil sie dzis z synem, nawet na sanki poszedl.

Wiem ze to skutki zlych wyborow, choc przedtem bylo lepiej.
Dzieki za rady i slowa wsparcia. Zaczne od rozmowy. Nie dzis bo jest oczywiscie obrazony i lezy ehhh

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

Znasz jego ojca? Może nie ma wzoru bycia tatą? Macie w pobliżu jakiegoś zaangażowanego ojca, klub malucha ze spotkaniami tylko dla ojców? Trochę propagandy o budowaniu więzi (przedszkolanka? Jakiś znajomy?) też nie zaszkodzi. Chyba, że da się pana zaciągnąć na terapię.
Bycie ojcem jest zupełnie inne niż bycie mamą, nie karmi się piersią, nie chodzi się w ciąży, nie ma skoków hormonów. Ale mozna sie tego nauczyć. Moja znajoma po urodzeniu syna wprowadziła soboty z tata, od samego początku to były męskie wypady. Najpierw na spacer, choćby i wokół bloku, a pózniej coraz dłużej i dłużej, aż do wspólnych pikników i wycieczek TYLKO dla mężczyzn.

Co do prysznica, moze uda Ci się rano jak młodszy śpi? Wtedy ze starszym pod prysznic, on się pobawi w brodziku/wannie/misce ze statkami, a Ty obok weźmiesz prysznic. Nie będzie to domowe spa, ale wspólna kąpiel w tym wieku to czasami jedyne rozwiazanie.

[White_Dove]

Napisane przez WŁADCZYNI

Znasz jego ojca? Może nie ma wzoru bycia tatą? Macie w pobliżu jakiegoś zaangażowanego ojca, klub malucha ze spotkaniami tylko dla ojców? Trochę propagandy o budowaniu więzi (przedszkolanka? Jakiś znajomy?) też nie zaszkodzi. Chyba, że da się pana zaciągnąć na terapię.
Bycie ojcem jest zupełnie inne niż bycie mamą, nie karmi się piersią, nie chodzi się w ciąży, nie ma skoków hormonów. Ale mozna sie tego nauczyć. Moja znajoma po urodzeniu syna wprowadziła soboty z tata, od samego początku to były męskie wypady. Najpierw na spacer, choćby i wokół bloku, a pózniej coraz dłużej i dłużej, aż do wspólnych pikników i wycieczek TYLKO dla mężczyzn.

Co do prysznica, moze uda Ci się rano jak młodszy śpi? Wtedy ze starszym pod prysznic, on się pobawi w brodziku/wannie/misce ze statkami, a Ty obok weźmiesz prysznic. Nie będzie to domowe spa, ale wspólna kąpiel w tym wieku to czasami jedyne rozwiazanie.

No taa kobieta ma we krwi byc matka ona wraz z porodem zdobywa tajemną wiedzę jak byc matka, a biedny misio musi sie wszystkiego uczyc ( nie otrzymał wiedzy tajemnej bo nie rodził) jego nikt nie wychowywał wiec nie wie jak. Kobieta tez mogłaby miec "w dupie" ale wtedy co z tym dzieckiem gdy rodzice maja go w tyłku bo "nie wiedzą jak byc rodzicem"? ONA MUSI wiedziec.
Sa kobiety które nie karmily, urodziły przez cc i jakos sobie radza. Słabe usprawiedliwienie. Jakby chciał to by wiedział. Wiadome że dziecko sie przewija, karmi itd. Jemu po prostu checi brak. Sa faceci którzy sie odnajduja w byciu ojcem a sa tacy którzy nie.

[ajah]

Napisane przez White_Dove

No taa kobieta ma we krwi byc matka a biedny misio musi sie wszystkiego uczyc.
Sa kobiety które nie karmily, urodziły przez cc i jakos sobie radza. Słabe usprawiedliwienie. Jakby chciał to by wiedział. Wiadome że dziecko sie przewija, karmi itd. Jemu po prostu checi brak.

zgadzam sie.

w zmieni pieluchy nie ma nic nadmiernie emocjonalnego.
niezbyt przyjemny obowiązek i tyle.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[White_Dove]

Napisane przez ajah

zgadzam sie.

w zmieni pieluchy nie ma nic nadmiernie emocjonalnego.
niezbyt przyjemny obowiązek i tyle.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Ktos musi to zrobic, on sie nie szarpie wiec ona to robi bo inaczej dzieciaka tyłek sie odparzy. Ja to mam wrazenie ze niektórym facetom to sie wydaje że dziecko to " kopanie razem piłki na podwórku i zabawa samochodzikami" a wcale nie przewijanie itd. Jak napisała autorka pobawic to sie czasem pobawi czyli to co fajniejsze niz przewianie.
Nie robmy z facetów jakichś upośledzonych ze jak nie rodzili, nie maja tych hormonów to nic nie wiedza, nie umieją itd. i jest w porządku. Kobiety tez sie ucza bycia matka żadna nie jest ekspertem od chwili porodu. Bez przesady. Przeciez to jego dziecko powinien miec jakies poczucie nie tylko obowiazku a opieki bo to jego. Niech ponosi konsekwencje swoich decyzji. Mieli jedno skoro wiedział że nie chce wiecej mógł powiedziec i sie lepiej zabezpieczac. Zrobić zrobił ale co z tego? Na tym jego działanie sie skończyło?

[Khaki68]

Napisane przez White_Dove

Ano niestety tak jest. W domu kura domowa i wrzask dzieci to poszukam młodej kochanki. Sa tacy którzy majac w domu zone z kilkumiesiecznym dzieckiem pierwsi wyrywaja sie w pracy kiedy pada pytanie " kto pojedzie na delegacje do UK na 3 tygodnie?" lub zostaje w pracy by nie siedziec w domu z dzieckiem. Życie. W sumie niewiele sie zmieniło od czasów babć. Kobieta siedzi w domu z dziecmi a facet pracuje i szuka kochanki lub ucieka w prace. Zdarzaja sie wyjatki ale to jak we wszystkim. To powinno byc cos normalnego że facet po porodzie ma obowiazki i zajmuje sie dziecmi. Niektórzy faceci ( czytałam na fb kiedys komentarze) nadal uwazaja że to kobieta ma sie zajmowac dziecmi bo to jest niemeskie i w ogole "ona od tego jest nie on". Według niektórych ( na yt w komentarzach ) kobiecosc to umiejetnosc sprzatania i gotowania, zgadzanie sie z facetem, nie protestowanie, bycie uległa.

Kobieta naturalnie bardziej nadaje się do zajmowania dzieckiem kiedy jest jeszcze malutkie (btw. zanim wyleje się hejt- też jestem kobietą). Jasne, że facet powinien się udzielać, ale feminizm próbuje obrzydzić kobietom macierzyństwo a same feministki uważają to za coś urągającego godności kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły? Fajnie, że kobiety mogą głosować, pracować, uczyć się i zmienia się mentalność facetów - nie tylko wymagają od kobiet w zamian za przynoszenie pieniędzy do domu, ale ten obecny feminizm zaszedł troszkę za daleko.
I teraz znowu wyleje się na mnie hejt- nie mówię tutaj o tym, że kobieta ma siedzieć w domu i się nie odzywać, ale MIMO WSZYSTKO są zajęcia typowo kobiece i typowo męskie. Nie powinno się tego mieszać. Feminizm próbuje wszystko wypaczyć.
Nie chodzi też o to, że kobieta powinna "siedzieć cicho, zgadzać się z facetem, nie protestować i być uległą". Przecież każda ma język i ma prawo powiedzieć "nie zgadzam się". Zależy też jak to powie. Obecnie podejście większości kobiet (nie wszystkich) jest następujące: "A dlaczego ja mam się starać, a dlaczego nie on? Ja pierwsza zagadywać nie będę, z inicjatywą nie wyjdę bo od tego są faceci. COOOO!? NIE CHE IŚĆ ZE MNĄ W WEEKEND DO KINA, TYLKO WOLI RESTAURACJĘ!? A dlaczego ja mam ustępować, a nie on!?!?!?!?!?!?!? MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINIA!!!! Myśli że mnie będę robić to co mi każe!?!?!?!?" Obecnie kobiety często (nie mówię że zawsze i nie mówię że wszystkie) warczą na swoich facetów i tylko żądają. A serio, nie można czasem im ustąpić i pozwolić przejąć pałeczkę ????

Co do męża autorki. Kobiety uwielbiają bręczeć facetom nad uchem i nie wiadomo jak autorka komunikuje się ze swoim facetem. Może cały czas ma do niego wyrzuty o wszystko, to w końcu facetowi się odechciało. Nie usprawiedliwiam, ale pokazuję jedną z wielu opcji. Inną niż większość wizażanek tutaj przedstawia.
Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.
Może pomogłoby wyznaczenie przestrzeni np. "Godzinę po pracy masz tylko dla siebie, ale potem już jesteśmy razem i działamy wspólnie". Przy czym autorka powinna rzeczywiście respektować tą godzinę wolnego a nie siedzieć mu nad głową i mówić jak to on jej nie pomaga.
Tak jak ktoś tu napisał- odejść zawsze można. Może warto wyznaczyć jakiś "plan dnia", żeby partner autorki umiał się w tym jakoś odnaleźć.

[ajah]

Napisane przez Khaki68

Kobieta naturalnie bardziej nadaje się do zajmowania dzieckiem kiedy jest jeszcze malutkie (btw. zanim wyleje się hejt- też jestem kobietą). Jasne, że facet powinien się udzielać, ale feminizm próbuje obrzydzić kobietom macierzyństwo a same feministki uważają to za coś urągającego godności kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły? Fajnie, że kobiety mogą głosować, pracować, uczyć się i zmienia się mentalność facetów - nie tylko wymagają od kobiet w zamian za przynoszenie pieniędzy do domu, ale ten obecny feminizm zaszedł troszkę za daleko.
I teraz znowu wyleje się na mnie hejt- nie mówię tutaj o tym, że kobieta ma siedzieć w domu i się nie odzywać, ale MIMO WSZYSTKO są zajęcia typowo kobiece i typowo męskie. Nie powinno się tego mieszać. Feminizm próbuje wszystko wypaczyć.
Nie chodzi też o to, że kobieta powinna "siedzieć cicho, zgadzać się z facetem, nie protestować i być uległą". Przecież każda ma język i ma prawo powiedzieć "nie zgadzam się". Zależy też jak to powie. Obecnie podejście większości kobiet (nie wszystkich) jest następujące: "A dlaczego ja mam się starać, a dlaczego nie on? Ja pierwsza zagadywać nie będę, z inicjatywą nie wyjdę bo od tego są faceci. COOOO!? NIE CHE IŚĆ ZE MNĄ W WEEKEND DO KINA, TYLKO WOLI RESTAURACJĘ!? A dlaczego ja mam ustępować, a nie on!?!?!?!?!?!?!? MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINIA!!!! Myśli że mnie będę robić to co mi każe!?!?!?!?" Obecnie kobiety często (nie mówię że zawsze i nie mówię że wszystkie) warczą na swoich facetów i tylko żądają. A serio, nie można czasem im ustąpić i pozwolić przejąć pałeczkę ????

Co do męża autorki. Kobiety uwielbiają bręczeć facetom nad uchem i nie wiadomo jak autorka komunikuje się ze swoim facetem. Może cały czas ma do niego wyrzuty o wszystko, to w końcu facetowi się odechciało. Nie usprawiedliwiam, ale pokazuję jedną z wielu opcji. Inną niż większość wizażanek tutaj przedstawia.
Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.
Może pomogłoby wyznaczenie przestrzeni np. "Godzinę po pracy masz tylko dla siebie, ale potem już jesteśmy razem i działamy wspólnie". Przy czym autorka powinna rzeczywiście respektować tą godzinę wolnego a nie siedzieć mu nad głową i mówić jak to on jej nie pomaga.
Tak jak ktoś tu napisał- odejść zawsze można. Może warto wyznaczyć jakiś "plan dnia", żeby partner autorki umiał się w tym jakoś odnaleźć.

Może pomigloby, gdybyś przestała generalizowac i rzucać stereotypami.

Co to za durne stwierdzenie: że kobiety uwielbiają brzeczec facetowi nad uchem?
albo jestem wyjątkiem albo nie jestem kobieta.
ciekawe, że po to by facet zaczął zajmować się dzieckiem to autorka powinna i musi wprowadzić plan naprawczy.
żałosne doprawdy.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[sfrustrowanamama]

Ojca nigdy nie mial, zginal przed jego urodzeniem i moze w tym tkwi problem albo jego czesc.
Poza tym mysle ze jest po prostu wygodny.
Przewijal bardziej starszego syna, wiadomo pierwsze dziecko wszyscy przejeci. A drugiego jakos nie.
Jak z kolei mowie mu ze ma mi pomoc, jak np dzisiaj gdy lezal na kanapie a ja z jednym na rekach (zabkuje) bawilam sie z drugimw jakies auta, pytam czy moze by mi jakos pomogl a on niemal nie drgnal tylko powiezial ze mam mu powoedziec co ma zrobi to to zrobi. Rece opadaja mam naprawde trojke dzieci

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

Co do męża autorki. Kobiety uwielbiają bręczeć facetom nad uchem i nie wiadomo jak autorka komunikuje się ze swoim facetem. Może cały czas ma do niego wyrzuty o wszystko, to w końcu facetowi się odechciało. Nie usprawiedliwiam, ale pokazuję jedną z wielu opcji. Inną niż większość wizażanek tutaj przedstawia
Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.
Może pomogłoby wyznaczenie przestrzeni np. "Godzinę po pracy masz tylko dla siebie, ale potem już jesteśmy razem i działamy wspólnie". Przy czym autorka powinna rzeczywiście respektować tą godzinę wolnego a nie siedzieć mu nad głową i mówić jak to on jej nie pomaga.
Tak jak ktoś tu napisał- odejść zawsze można. Może warto wyznaczyć jakiś "plan dnia", żeby partner autorki umiał się w tym jakoś odnaleźć.

Kobieta chodzi w ciazy, rodzi i karmi a reszte spokojnie moze robic facet bo to w 50% jego dziecko. Kobieta "czarna robote odwaliła" on moze sie nim zajmowac kiedy juz jest na swiecie np w weekendy.
Własnie koles siedzi na fb jakby chciał uciec ale od czego? Od dzieci ?? A moze autorka tez chciałaby uciec i odpoczac??? On moze "chciec uciec" a ona nawet nie ma kiedy sie wykapac w samotnosci. Czemu to zawsze facet ma miec chwile spokoju, jemu sie nalezy jej nie. Ona jest od zajmowania sie dziecmi przeciez zapewne to uwielbia. On niie umie sobie wynalezc innego zajecia bo inne to pewnie zajmowanie sie dziecmi, którego on nie chce robic. Sama sobie dzieci nie zrobiła wiec o co chodzi?? Skoro mu nie pasuje mogł pomyslec o tym wczesniej i powiedziec ze nie chce miec 2 dzieci. Jesli juz to " masz godzine wolnego a potem ja przekazuje ci dzieci i przez godzine sie nimi zajmujesz" a nie " potem działamy wspolnie" . Jest ojcem niech sie wdraża.

[Khaki68]

Napisane przez ajah

Może pomigloby, gdybyś przestała generalizowac i rzucać stereotypami.

Co to za durne stwierdzenie: że kobiety uwielbiają brzeczec facetowi nad uchem?
albo jestem wyjątkiem albo nie jestem kobieta.
ciekawe, że po to by facet zaczął zajmować się dzieckiem to autorka powinna i musi wprowadzić plan naprawczy.
żałosne doprawdy.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Aha, to jak się rzuca tutaj stereotypami, że facet nigdy się dzieckiem nie zajmuje to spoko, ale jak pisze się coś co "obciąża" kobiety, to już "beeeeeeeee".
I nie rozumiem, dlaczego znowu wyciągane są moje cytaty z kontekstu. Nie napisałam, że WSZYSTKIE kobiety lubą brzęczeć nad uchem, ale SPORA WIĘKSZOŚĆ. Więc nie, nie jesteś wyjątkiem.
Z kolei swoim stwierdzeniem:

ciekawe, że po to by facet zaczął zajmować się dzieckiem to autorka powinna i musi wprowadzić plan naprawczy.
żałosne doprawdy.

Idealnie wpisujesz się w to co napisałam o podejściu kobiet:

A dlaczego ja mam się starać, a dlaczego nie on?

White Dove, ja nigdzie nie napisałam że kobieta nie ma prawa do czasu wolnego, ale bądź bardziej agresywna - to jest bardzo kobiece.

[xenon88]

Napisane przez sfrustrowanamama

Ojca nigdy nie mial, zginal przed jego urodzeniem i moze w tym tkwi problem albo jego czesc.
Poza tym mysle ze jest po prostu wygodny.
Przewijal bardziej starszego syna, wiadomo pierwsze dziecko wszyscy przejeci. A drugiego jakos nie.
Jak z kolei mowie mu ze ma mi pomoc, jak np dzisiaj gdy lezal na kanapie a ja z jednym na rekach (zabkuje) bawilam sie z drugimw jakies auta, pytam czy moze by mi jakos pomogl a on niemal nie drgnal tylko powiezial ze mam mu powoedziec co ma zrobi to to zrobi. Rece opadaja mam naprawde trojke dzieci

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

On powinien iść na terapię, ale niestety wątpię aby to zrobił skoro dąży do wygody. Nie wiem, czy go kochasz, ale uważam, że dzieci są teraz najważniejsze. To dla nich trauma, gdy ojciec je odtrąca lub lekceważy. Jesteś zaangażowaną matką, więc myśl głównie o sobie i o dzieciach.

[White_Dove]

Napisane przez ajah

Może pomigloby, gdybyś przestała generalizowac i rzucać stereotypami.

Co to za durne stwierdzenie: że kobiety uwielbiają brzeczec facetowi nad uchem?
albo jestem wyjątkiem albo nie jestem kobieta.
ciekawe, że po to by facet zaczął zajmować się dzieckiem to autorka powinna i musi wprowadzić plan naprawczy.
żałosne doprawdy.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Załosne zgadzam sie.

Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.

Misio jest niespełniony bo nie moze nic nie robic a partnerka "brzęczy" mu cos o opiece nad ich wspolnymi dziecmi. Niech sie zamknie w piwnicy w ogole.
Troche obowiazku i odpowiedzialnosci by sie przydało.

Według khaki zajmowanie sie dziecmi jest kobiece i faceci nie powinni Jak ja uwielbiam te podziały na meskie i kobiece zajecia A sprzatanie jest kobiece ? No wiadome że tak to było pytanie retoryczne.. Czyli wychodzi z tego ze facet moze robic cos w domu tylko kilka razy w roku. Rzadko sie cos psuje, a naprawa to przeciez meskie zajecie.
Wymiękam....

MIMO WSZYSTKO są zajęcia typowo kobiece i typowo męskie. Nie powinno się tego mieszać. Feminizm próbuje wszystko wypaczyć.

A to że kobieta pracuje jest meskie czy kobiece?? Dlatego faceci nie karmia piersia to jest kobiece zajecie ale pieluche zmienic moze bo to jego dziecko.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Khaki68

Kobieta naturalnie bardziej nadaje się do zajmowania dzieckiem kiedy jest jeszcze malutkie (btw. zanim wyleje się hejt- też jestem kobietą). Jasne, że facet powinien się udzielać, ale feminizm próbuje obrzydzić kobietom macierzyństwo a same feministki uważają to za coś urągającego godności kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły? Fajnie, że kobiety mogą głosować, pracować, uczyć się i zmienia się mentalność facetów - nie tylko wymagają od kobiet w zamian za przynoszenie pieniędzy do domu, ale ten obecny feminizm zaszedł troszkę za daleko.
I teraz znowu wyleje się na mnie hejt- nie mówię tutaj o tym, że kobieta ma siedzieć w domu i się nie odzywać, ale MIMO WSZYSTKO są zajęcia typowo kobiece i typowo męskie. Nie powinno się tego mieszać. Feminizm próbuje wszystko wypaczyć.
Nie chodzi też o to, że kobieta powinna "siedzieć cicho, zgadzać się z facetem, nie protestować i być uległą". Przecież każda ma język i ma prawo powiedzieć "nie zgadzam się". Zależy też jak to powie. Obecnie podejście większości kobiet (nie wszystkich) jest następujące: "A dlaczego ja mam się starać, a dlaczego nie on? Ja pierwsza zagadywać nie będę, z inicjatywą nie wyjdę bo od tego są faceci. COOOO!? NIE CHE IŚĆ ZE MNĄ W WEEKEND DO KINA, TYLKO WOLI RESTAURACJĘ!? A dlaczego ja mam ustępować, a nie on!?!?!?!?!?!?!? MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINIA!!!! Myśli że mnie będę robić to co mi każe!?!?!?!?" Obecnie kobiety często (nie mówię że zawsze i nie mówię że wszystkie) warczą na swoich facetów i tylko żądają. A serio, nie można czasem im ustąpić i pozwolić przejąć pałeczkę ????

Co do męża autorki. Kobiety uwielbiają bręczeć facetom nad uchem i nie wiadomo jak autorka komunikuje się ze swoim facetem. Może cały czas ma do niego wyrzuty o wszystko, to w końcu facetowi się odechciało. Nie usprawiedliwiam, ale pokazuję jedną z wielu opcji. Inną niż większość wizażanek tutaj przedstawia.
Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.
Może pomogłoby wyznaczenie przestrzeni np. "Godzinę po pracy masz tylko dla siebie, ale potem już jesteśmy razem i działamy wspólnie". Przy czym autorka powinna rzeczywiście respektować tą godzinę wolnego a nie siedzieć mu nad głową i mówić jak to on jej nie pomaga.
Tak jak ktoś tu napisał- odejść zawsze można. Może warto wyznaczyć jakiś "plan dnia", żeby partner autorki umiał się w tym jakoś odnaleźć.

U nich jest tradycyjny podzial. Autorka jest na macierzynskim, on chodzi do pracy.
Ale sorry dzieci sa tez jego wiec jego zakichanym obowiazkiem jest sie nimi zajmowac po pracy. Zmieniac pieluchy, karmic, kapac i bawic sie.
Nie dziwie sie autorce ze ja szlag trafia. Ile mozna tlumaczyc i prosic? Czy ten facet to idiota ktory nie ogarnia ze wlasnym dzieckiem sie trzeba zajmowac?
Trzeba mu jak dziecku tlumaczyc oczywistosci?

Kobieta donosi ciaza, rodzi i ew. karmi. I to jest zadanie przypisane tylko kobiecie. Reszta obowiazkow nie ma plci.

A o feminizmie to chyba przeczytalas na onecie. Zal czytac.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

White Dove, ja nigdzie nie napisałam że kobieta nie ma prawa do czasu wolnego, ale bądź bardziej agresywna - to jest bardzo kobiece.

Napisałas żeby jemu dac 1g wolnego czasu. A jej? On moze potrzebowac wolnego ale ona o tym nic nie napisałas.
Nie wiem gdzie ty tam widzisz agresje. Dla ciebie chyba kazde cytowanie twojej wypowiedzi to zaraz agresja.
Wiesz ja mam to w nosie czy to jest kobiece czy nie. Nie bede zachowywac sie tak jak wypada i sztucznie kontrolowac bo ktos tak wymyslił. Przez takie gadanie jak twoje małe dziewczynki nie pokazuja gdy sa złe bo mamusia mówiła że dziewczynce nie wypada sie złoscic i ma byc zawsze grzeczna.
Kiedy ktos pisze głupoty to moge byc "agresywna" ( wg ciebie) mam do tego prawo.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;80740731]
Kobieta donosi ciaza, rodzi i ew. karmi. I to jest zadanie przypisane tylko kobiecie. Reszta obowiazkow nie ma plci.

A o feminizmie to chyba przeczytalas na onecie. Zal czytac.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Lepiej nie czytac. Zdrowiej.

[ajah]

Napisane przez Khaki68

Aha, to jak się rzuca tutaj stereotypami, że facet nigdy się dzieckiem nie zajmuje to spoko, ale jak pisze się coś co "obciąża" kobiety, to już "beeeeeeeee".
I nie rozumiem, dlaczego znowu wyciągane są moje cytaty z kontekstu. Nie napisałam, że WSZYSTKIE kobiety lubą brzęczeć nad uchem, ale SPORA WIĘKSZOŚĆ. Więc nie, nie jesteś wyjątkiem.
Z kolei swoim stwierdzeniem:



Idealnie wpisujesz się w to co napisałam o podejściu kobiet:



White Dove, ja nigdzie nie napisałam że kobieta nie ma prawa do czasu wolnego, ale bądź bardziej agresywna - to jest bardzo kobiece.

Autorka sié stara. A ty mylisz odwalanie całej roboty ze wspólnym naprawianiem i sprzataniem bałaganu. Obie strony muszą chcieć.
Nie wiem o jakich stereitypach mówiasz pisząc to co pogrubione.

[Khaki68]

Oczywiście na wizażu albo jest się zagorzałą feministką, która cały czas się wydziera, że "dlaczego to ona ma coś robić", albo jest się kurą domową, która siedzi w domu i skacze nad facetem byle go tylko udobruchać.
Serio, nie ma nic pośrodku?
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, jak bierzecie część mojej wypowiedzi i manipulujecie tak żeby zostało "kobieta musi siedzieć w domu i biegać za facetem".
Ufff, dobrze że mój facet trafił na mnie a nie na którąś z Was. Chyba nie wie jakie ma szczęście, bo mi nie sprawia problemu ugotowanie mu czegoś na obiad, wyjście z inicjatywą spędzenia wspólnie czasu czy jasne zasygnalizowanie co mi nie odpowiada, bez wyrzutów i krzyczenia jaka to ja wyzwolona nie jestem o.O
Ciekawe tylko jak wizażystki obudzą się za kilkanaście lat i zorientują się, że coś poszło nie tak i są bardziej wrzeszczącymi samcami, niż kobietami.

[ruda_beksa]

Napisane przez Khaki68

Kobieta naturalnie bardziej nadaje się do zajmowania dzieckiem kiedy jest jeszcze malutkie (btw. zanim wyleje się hejt- też jestem kobietą). Jasne, że facet powinien się udzielać, ale feminizm próbuje obrzydzić kobietom macierzyństwo a same feministki uważają to za coś urągającego godności kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły? Fajnie, że kobiety mogą głosować, pracować, uczyć się i zmienia się mentalność facetów - nie tylko wymagają od kobiet w zamian za przynoszenie pieniędzy do domu, ale ten obecny feminizm zaszedł troszkę za daleko.

Ty się dobrze czujesz? Bo bredzisz...

[Nuova]

Khaki, rozumiem, że te Twoje urocze przemyślenia to tak na temat tych agresywnych, brzęczących kobiet? Bo jak czytam Twoje posty to właśnie widzę taka stereotypową wściekłą "babę". Ale jak najbardziej gratuluję posiadania faceta i bycia wyjątkowym płatkiem śniegu, bo chyba po to te popisy jaka to cudowna nie jesteś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez Khaki68

Oczywiście na wizażu albo jest się zagorzałą feministką, która cały czas się wydziera, że "dlaczego to ona ma coś robić", albo jest się kurą domową, która siedzi w domu i skacze nad facetem byle go tylko udobruchać.
Serio, nie ma nic pośrodku?
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, jak bierzecie część mojej wypowiedzi i manipulujecie tak żeby zostało "kobieta musi siedzieć w domu i biegać za facetem".
Ufff, dobrze że mój facet trafił na mnie a nie na którąś z Was. Chyba nie wie jakie ma szczęście, bo mi nie sprawia problemu ugotowanie mu czegoś na obiad, wyjście z inicjatywą spędzenia wspólnie czasu czy jasne zasygnalizowanie co mi nie odpowiada, bez wyrzutów i krzyczenia jaka to ja wyzwolona nie jestem o.O
Ciekawe tylko jak wizażystki obudzą się za kilkanaście lat i zorientują się, że coś poszło nie tak i są bardziej wrzeszczącymi samcami, niż kobietami.

O jej ale jestes zaâ˜☠â˜☠â˜☠ista no swietnie.
Ja tam mam partnerstwo w zwiazku. Czasem ja cos ugotuje czasem tż.Serio uwazasz że nie potrafimy wyjsc z inicjatywa? Serioo fajne masz zdanie o kobietach.. zauwazyłam po twoich komentarzach.
Jesli dla ciebie mówienie swojego zdania to bycie wrzeszczacym samcem to gratuluje.

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez Nuova

Khaki, rozumiem, że te Twoje urocze przemyślenia to tak na temat tych agresywnych, brzęczących kobiet? Bo jak czytam Twoje posty to właśnie widzę taka stereotypową wściekłą "babę". Ale jak najbardziej gratuluję posiadania faceta i bycia wyjątkowym płatkiem śniegu, bo chyba po to te popisy jaka to cudowna nie jesteś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze że wiemy ze mamy tu cudowna wizażanke. Gdzie nam do niej..

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Ty się dobrze czujesz? Bo bredzisz...

kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły?

No nie A facet jak nie chce sie zajmowac dzieckiem to po co je robił?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Khaki68

Oczywiście na wizażu albo jest się zagorzałą feministką, która cały czas się wydziera, że "dlaczego to ona ma coś robić", albo jest się kurą domową, która siedzi w domu i skacze nad facetem byle go tylko udobruchać.
Serio, nie ma nic pośrodku?
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, jak bierzecie część mojej wypowiedzi i manipulujecie tak żeby zostało "kobieta musi siedzieć w domu i biegać za facetem".
Ufff, dobrze że mój facet trafił na mnie a nie na którąś z Was. Chyba nie wie jakie ma szczęście, bo mi nie sprawia problemu ugotowanie mu czegoś na obiad, wyjście z inicjatywą spędzenia wspólnie czasu czy jasne zasygnalizowanie co mi nie odpowiada, bez wyrzutów i krzyczenia jaka to ja wyzwolona nie jestem o.O
Ciekawe tylko jak wizażystki obudzą się za kilkanaście lat i zorientują się, że coś poszło nie tak i są bardziej wrzeszczącymi samcami, niż kobietami.

Wiesz na czym polega zwiazek partnerski czy nie doczytalas na swoich magicznych stronach z prawda objawiona?

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez Khaki68

Oczywiście na wizażu albo jest się zagorzałą feministką, która cały czas się wydziera, że "dlaczego to ona ma coś robić", albo jest się kurą domową, która siedzi w domu i skacze nad facetem byle go tylko udobruchać.
Serio, nie ma nic pośrodku?
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, jak bierzecie część mojej wypowiedzi i manipulujecie tak żeby zostało "kobieta musi siedzieć w domu i biegać za facetem".
Ufff, dobrze że mój facet trafił na mnie a nie na którąś z Was. Chyba nie wie jakie ma szczęście, bo mi nie sprawia problemu ugotowanie mu czegoś na obiad, wyjście z inicjatywą spędzenia wspólnie czasu czy jasne zasygnalizowanie co mi nie odpowiada, bez wyrzutów i krzyczenia jaka to ja wyzwolona nie jestem o.O
Ciekawe tylko jak wizażystki obudzą się za kilkanaście lat i zorientują się, że coś poszło nie tak i są bardziej wrzeszczącymi samcami, niż kobietami.

skąd bierzesz przykłady dotyczące gotowania obiadu?

to nienjest wątek o tobie a o autorce, której facet jest ameba siedząca przy kompie.
to jest ojciec roku, który zasnął, gdy miał opiekować się dzieckiem i partnerka nie mogla się spokojnie wykąpać.


to nie jest kwestia feministyczna.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[limonka1983]

Dziwi mnie, że masz z nim 2 dzieci... Po 1 trzeba było się już zastanowić nad tym panem.

[ruda_beksa]

Napisane przez Khaki68

Ufff, dobrze że mój facet trafił na mnie a nie na którąś z Was. Chyba nie wie jakie ma szczęście, bo mi nie sprawia problemu ugotowanie mu czegoś na obiad, wyjście z inicjatywą spędzenia wspólnie czasu czy jasne zasygnalizowanie co mi nie odpowiada, bez wyrzutów i krzyczenia jaka to ja wyzwolona nie jestem o.O
Ciekawe tylko jak wizażystki obudzą się za kilkanaście lat i zorientują się, że coś poszło nie tak i są bardziej wrzeszczącymi samcami, niż kobietami.

[sfrustrowanamama]

Napisane przez limonka1983

Dziwi mnie, że masz z nim 2 dzieci... Po 1 trzeba było się już zastanowić nad tym panem.

i miałam już taki plan, bo juz po pierwszym nie działo się super (ale było relatywnie lepiej bo i obowiązkow mniej), ale w dniu gdy podjełam w sobie decyzję, że muszę myśleć o wynajmie mieszkania, zrobiłam test ciążowy i oto mamy dwójkę ;( No niestety, taki lajf.
Dziwić się można a życie życiem.
Nic nie jest czarno białe.

Wiele z Was ma racji, jak odseparować dyskusję nt feminizmu
o to własnie mi chodzi - on wraca z pracy i uważa ze jest zmęczony, przeciez musi odpocząć. W weekend to samo - od spi do 9.00 bo przecież kiedy jak nie w weekend. A ja? ja mam robote 24h, wstawanie o 7 rano z dziecmi i w nocy jak coś się dzieje i np płaczą.
Dlatego założyłam wątek - bo już sam anie wiem czy to ja daję się robic w jelenia czy moja frustracja wynika ze zmęcenia być może naturalnego w tym etapie (dwójka takich maluchów).
Ale Wasze komentarze wiele mi rozjasniły - generalnie nie jest dobrze
Nie chcę go skreślać, bo jak już ktoś ładnie napisał - to nie jest u nas jakaś patologia, że pije i bije, tylko leń jest . Problem jest taki ze mało reformowalny leń. Czy mu brzęczę? no nie wiem sama, staram się nie. Nawet mu daję zielone światło jak chce do kolegi wyjść czy coś. Uważam ze tak sie powinno robić tylko nie mam w nim wzajemności - on może odsapnąć, a ja nie ;( troche jest to spowodowane tym ze karmię młodszego, który odmawia butelki i nie mam wyjścia - muszę z nim wychodzić, gdziekolwiek mam tam plan iść.

[White_Dove]

Napisane przez ajah

skąd bierzesz przykłady dotyczące gotowania obiadu?

to nienjest wątek o tobie a o autorce, której facet jest ameba siedząca przy kompie.
to jest ojciec roku, który zasnął, gdy miał opiekować się dzieckiem i partnerka nie mogla się spokojnie wykąpać.


to nie jest kwestia feministyczna.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

No ale moze" on czuje sie niespełniony" biedaczek.
Wybieranie fb czy pojscie spac to ucieczka od obowiazków i tyle. Koles sie po prostu nie poczuwa i nie ma empatii że ona moze by sie chciała w spokoju ( bez dzieci) wykąpac. No ale rozumiem że wykazywanie odrobiny empatii to niemeskie.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez sfrustrowanamama

i miałam już taki plan, bo juz po pierwszym nie działo się super (ale było relatywnie lepiej bo i obowiązkow mniej), ale w dniu gdy podjełam w sobie decyzję, że muszę myśleć o wynajmie mieszkania, zrobiłam test ciążowy i oto mamy dwójkę ;( No niestety, taki lajf.
Dziwić się można a życie życiem.
Nic nie jest czarno białe.

tabletki zawiodły? To chyba rzadkie bardzo. No cóz...stało sie. A rozmawiałas z nim po pierwszym czy chce miec kolejne? Moze wtedy byscie sie lepiej zabezpieczali gdyby powiedział że nie.

[Hanako]

Napisane przez White_Dove

No ale moze" on czuje sie niespełniony" biedaczek.
Wybieranie fb czy pojscie spac to ucieczka od obowiazków i tyle. Koles sie po prostu nie poczuwa i nie ma empatii że ona moze by sie chciała w spokoju ( bez dzieci) wykąpac. No ale rozumiem że wykazywanie odrobiny empatii to niemeskie.

Wykazywanie odrobiny empatii to zajęcie typowo kobiece, nie czytałaś dokładnie

[Rena]

A ile on ma lat? W sensie Twoj TZ, bo wiek synow podalas.