Mój TŻ to tata do bani.

[pempek]

Skoro Ci powiedział ze masz mu mowić co ma robić a on to zrobi, to moze mu po prostu mów. Moze on jest jakiś niepelnosprytny i trzeba mu jak krowie na rowie wydawać polecenia zobacz czy rzeczywiście bedzie robił co mu powiesz, moze mu z czasem wejdzie w krew...

[ajah]

Napisane przez pempek

Skoro Ci powiedział ze masz mu mowić co ma robić a on to zrobi, to moze mu po prostu mów. Moze on jest jakiś niepelnosprytny i trzeba mu jak krowie na rowie wydawać polecenia zobacz czy rzeczywiście bedzie robił co mu powiesz, moze mu z czasem wejdzie w krew...

powiedziała: zamknijnsie dzieckiem chce się wykąpać.
on: zignorował sprawę i zasnal.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[White_Dove]

Napisane przez sfrustrowanamama

Wiele z Was ma racji, jak odseparować dyskusję nt feminizmu
o to własnie mi chodzi - on wraca z pracy i uważa ze jest zmęczony, przeciez musi odpocząć. W weekend to samo - od spi do 9.00 bo przecież kiedy jak nie w weekend. A ja? ja mam robote 24h, wstawanie o 7 rano z dziecmi i w nocy jak coś się dzieje i np płaczą.

No taa on moze, on ma jemu sie nalezy sie wyspac. On chyba z tych co uwazaja że kobieta w domu nic nie robi. Znałam kiedys faceta kolo 40 mąż, i ojciec tez uwazal ze on musi sie wyspac i gdy dziecko płakało w nocy i było trzeba wstawac to szedł spac do salonu. A zona wstawała rano do pracy godzine wczesniej niz on i do tego wstawała w nocy do dziecka. Potem mieli drugie dziecko.
Masakra z tymi niektórymi facetami.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez pempek

Skoro Ci powiedział ze masz mu mowić co ma robić a on to zrobi, to moze mu po prostu mów. Moze on jest jakiś niepelnosprytny i trzeba mu jak krowie na rowie wydawać polecenia zobacz czy rzeczywiście bedzie robił co mu powiesz, moze mu z czasem wejdzie w krew...

"programowanie faceta" A kto autorce wydaje polecenia??
Mnie zawsze irytowało wydawanie polecen dorosłemu facetowi- partnerowi jakby był jakis upośledzony albo ślepy.

[WŁADCZYNI]

Napisane przez sfrustrowanamama

Ojca nigdy nie mial, zginal przed jego urodzeniem i moze w tym tkwi problem albo jego czesc.
Poza tym mysle ze jest po prostu wygodny.
Przewijal bardziej starszego syna, wiadomo pierwsze dziecko wszyscy przejeci. A drugiego jakos nie.
Jak z kolei mowie mu ze ma mi pomoc, jak np dzisiaj gdy lezal na kanapie a ja z jednym na rekach (zabkuje) bawilam sie z drugimw jakies auta, pytam czy moze by mi jakos pomogl a on niemal nie drgnal tylko powiezial ze mam mu powoedziec co ma zrobi to to zrobi. Rece opadaja mam naprawde trojke dzieci

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

I masz odpowiedz. Był tam jakiś mężczyzna w rodzinie, z którym Twój TŻ ma więź i moze od serca pogadać? Albo może znajomy, też mający dziecko?

[White_Dove]

Napisane przez ajah

powiedziała: zamknijnsie dzieckiem chce się wykąpać.
on: zignorował sprawę i zasnal.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Zignorował bo w tym momencie on chciał spac. Wybrała zły moment. Swoja droga szybko usnął. Ile mija od powiedzenia "chce sie wykapac" do "momentu kapania" Moze udawał że spi by nic nie robic. Kto go tam wie.
Zawsze mnie smieszyło to że facet po pracy ma prawo byc zmeczony ( po 8h) kobieta po zajmowaniu sie 2 dzieci od 7-17 nie moze isc sie wykapac.


Autorka musi cierpliwie mówic mu co ma robic moze cos to zmieni. No ale co kiedy autorki chwilowo nie bedzie?

[WŁADCZYNI]

Napisane przez White_Dove

No taa kobieta ma we krwi byc matka ona wraz z porodem zdobywa tajemną wiedzę jak byc matka, a biedny misio musi sie wszystkiego uczyc ( nie otrzymał wiedzy tajemnej bo nie rodził) jego nikt nie wychowywał wiec nie wie jak. Kobieta tez mogłaby miec "w dupie" ale wtedy co z tym dzieckiem gdy rodzice maja go w tyłku bo "nie wiedzą jak byc rodzicem"? ONA MUSI wiedziec.
Sa kobiety które nie karmily, urodziły przez cc i jakos sobie radza. Słabe usprawiedliwienie. Jakby chciał to by wiedział. Wiadome że dziecko sie przewija, karmi itd. Jemu po prostu checi brak. Sa faceci którzy sie odnajduja w byciu ojcem a sa tacy którzy nie.

Minimum wiedzy z biologii i psychologii. Mężczyzna i kobieta nie są tacy sami, inaczej tworzą więź z dzieckiem, stąd wlasnie wziął sie rytuał przejścia w wielu kulturach, podstrzyżyny na przykład - kiedy dziecko jest na tyle duże, żeby przejść pod opiekę ojca. Jest takie ładne zdanie, że matka kocha dziecko za to że jest, a ojciec za to jakie jest.
Swoją drogą, jeżeli on nie wraca po pracy z kopalni, to zaczęłabym od badań. Spanie w dzień, polegiwanie na kanapie itd nie pasują do młodego, zdrowego faceta.

[White_Dove]

Napisane przez WŁADCZYNI

Minimum wiedzy z biologii i psychologii. Mężczyzna i kobieta nie są tacy sami, inaczej tworzą więź z dzieckiem, stąd wlasnie wziął sie rytuał przejścia w wielu kulturach, podstrzyżyny na przykład - kiedy dziecko jest na tyle duże, żeby przejść pod opiekę ojca. Jest takie ładne zdanie, że matka kocha dziecko za to że jest, a ojciec za to jakie jest.
Swoją drogą, jeżeli on nie wraca po pracy z kopalni, to zaczęłabym od badań. Spanie w dzień, polegiwanie na kanapie itd nie pasują do młodego, zdrowego faceta.

Moze poleguje z wygody, braku zajecia. Leniuchuje. Dlatego że autorka nie pokazuje, nie mówi mu co ma robic to lezy. Dziecko 3 czy 5 letnie moze juz wychowywac ojciec.

[Hanako]

Napisane przez WŁADCZYNI

Minimum wiedzy z biologii i psychologii. Mężczyzna i kobieta nie są tacy sami, inaczej tworzą więź z dzieckiem, stąd wlasnie wziął sie rytuał przejścia w wielu kulturach, podstrzyżyny na przykład - kiedy dziecko jest na tyle duże, żeby przejść pod opiekę ojca. Jest takie ładne zdanie, że matka kocha dziecko za to że jest, a ojciec za to jakie jest.

Jest ogromna różnica między nawiązywaniem więzi z dzieckiem (zabawa, spędzanie razem czasu i budowanie relacji), a świadomością, że dziecko musi jeść, defekować, myć się, spać, że musi być pilnowane przez dorosłą osobę. To jest podstawowe poczucie odpowiedzialności do którego naprawdę nie trzeba niesamowitej więzi. A tego właśnie temu panu brakuje i to jest tutaj problemem nadrzędnym - słaby kontakt z dziećmi w ogóle jest daleko, daleko na trzecim planie.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez limonka1983

Dziwi mnie, że masz z nim 2 dzieci... Po 1 trzeba było się już zastanowić nad tym panem.

Autorka pisala, ze drugie dziecko to wpadka takze go nie planowala z nim...

Moim zdaniem facetem trzeba porzadnie potrzasnac, a jesli to nic nie da, nie bedzie u niego jakichkolwiek checi to pozostaje sie rozstac i zlozyc pozew rozwod oraz alimenty.

Niestety ten watek pokazuje, ze kwestie dziecka trzeba dobrze obgadac dokladnie (wiem, ze to zadna gwarancja, ale zawsze cos) i musi byc rozwazna decyzja.

[White_Dove]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8074451 6]Autorka pisala, ze drugie dziecko to wpadka takze go nie planowala z nim...

Moim zdaniem facetem trzeba porzadnie potrzasnac, a jesli to nic nie da, nie bedzie u niego jakichkolwiek checi to pozostaje sie rozstac i zlozyc pozew rozwod oraz alimenty.[/QUOTE]
ślubu nie maja. Tylko ten kredyt.
Nie planowała ale uprawiała seks z nim wiec istniała szansa.

[Rena]

Napisane przez White_Dove

Autorka musi cierpliwie mówic mu co ma robic moze cos to zmieni. No ale co kiedy autorki chwilowo nie bedzie?

Ja uwazam dokladnie odwrot. Ona powinna go naprawde zostawic samego z dziecmi. Przeciez sama pisala, ze misio odwozi dziecko do przedszkola sam. Czyli spedza te pol godziny, godzine czy ile to trwa tylko on i 3 latek w samochodzie i jakos daja sobie rade bez niej.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez White_Dove

ślubu nie maja. Tylko ten kredyt.

Z kredytem tez mozna sobie poradzic,sa sposoby kiedy para sie rozchodzi

[White_Dove]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8074460 6]Z kredytem tez mozna sobie poradzic,sa sposoby kiedy para sie rozchodzi[/QUOTE]
Druga strona mze spłacic ten kredyt no ale pytanie kto miałby zostac w tym domu. Jesli juz to autorka z dziecmi.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez White_Dove

Druga strona mze spłacic ten kredyt no ale pytanie kto miałby zostac w tym domu. Jesli juz to autorka z dziecmi.

Jesli bedzie go w stanie utrzymac to tak. Jesli nie no to sprzadac.

[sfrustrowanamama]

Napisane przez White_Dove

No ale moze" on czuje sie niespełniony" biedaczek.
Wybieranie fb czy pojscie spac to ucieczka od obowiazków i tyle. Koles sie po prostu nie poczuwa i nie ma empatii że ona moze by sie chciała w spokoju ( bez dzieci) wykąpac. No ale rozumiem że wykazywanie odrobiny empatii to niemeskie.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------


tabletki zawiodły? To chyba rzadkie bardzo. No cóz...stało sie. A rozmawiałas z nim po pierwszym czy chce miec kolejne? Moze wtedy byscie sie lepiej zabezpieczali gdyby powiedział że nie.

no moze jak wtedy byśmy to bysmy teraz nie mieli Ale mamy. i mamy problem do rozwiązania. A tak serio - nie , nie chciał drugiego dziecka.

[White_Dove]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8074471 6]Jesli bedzie go w stanie utrzymac to tak. Jesli nie no to sprzadac.[/QUOTE]
Rozstanie to ostatecznosc. Trzeba nim wstrząsnąć i zobaczyc.

[sfrustrowanamama]

Napisane przez White_Dove

Mnie zawsze irytowało wydawanie polecen dorosłemu facetowi- partnerowi jakby był jakis upośledzony albo ślepy.

Zgadzam się i to mnie meczy - wskazywanie palcem co nalezy zrobić, no ile mozna

[White_Dove]

Napisane przez sfrustrowanamama

Zgadzam się i to mnie meczy - wskazywanie palcem co nalezy zrobić, no ile mozna

Wczesniej było tak samo? Kiedy mieliscie jedno dziecko? Albo jeszcze wczesniej kiedy razem mieszkaliscie? Wykonywałsam jakies obowiazki domowe czy tez wszystko musiałas pokazywac/mówic typu 'wyrzuc smiecie" "pozmywaj"? Niektórzy juz tak maja że "nie widzą".

[WŁADCZYNI]

Napisane przez Hanako

Jest ogromna różnica między nawiązywaniem więzi z dzieckiem (zabawa, spędzanie razem czasu i budowanie relacji), a świadomością, że dziecko musi jeść, defekować, myć się, spać, że musi być pilnowane przez dorosłą osobę. To jest podstawowe poczucie odpowiedzialności do którego naprawdę nie trzeba niesamowitej więzi. A tego właśnie temu panu brakuje i to jest tutaj problemem nadrzędnym - słaby kontakt z dziećmi w ogóle jest daleko, daleko na trzecim planie.

Brak zainteresowania tymi potrzebami IMHO wynika z braku więzi.
Jedzenie - jednak zazwyczaj na początku jest to kp, więc facet wiele nie zrobi. Pozostałe - więź, chęci, umiejętności, strach przed upuszczeniem, postawa matki (czy jak ojciec coś robił przy dziecku, to nie było „ale uważaj/główka/nie upuść/nawet tego nie umiesz”).
Plus brak wzorców wyniesionych z domu.
Albo pan jest kompletnym ziemniakiem kanapowym, tylko w erze przed dziećmi nikomu to nie przeszkadzało, że pan leży i nie robi nic.

[Hanako]

Napisane przez WŁADCZYNI

Brak zainteresowania tymi potrzebami IMHO wynika z braku więzi.
Jedzenie - jednak zazwyczaj na początku jest to kp, więc facet wiele nie zrobi. Pozostałe - więź, chęci, umiejętności, strach przed upuszczeniem, postawa matki (czy jak ojciec coś robił przy dziecku, to nie było „ale uważaj/główka/nie upuść/nawet tego nie umiesz”).
Plus brak wzorców wyniesionych z domu.

Sorry, ale jak czyszczę dziecko z wymiocin to nie z nieprzebranej czułości, ani z powodu chęci, ani dlatego że umiem, tylko ponieważ tak trzeba. I nie, nie miałam rodzeństwa, nie trzymałam wcześniej dziecka w rękach, też się boję, że upuszczę, ale do ciężkiej cholery, jak się dziecko obrzygało to ktoś je musi przebrać i już.
Jeżeli takiego odruchu nawet nie ma, a zamiast tego jest odruch wręczający - "masz, dziecko ci się obrzygało", to gdzie tam szukać więzi...

[la'Mbria]

Napisane przez Khaki68

Kobieta naturalnie bardziej nadaje się do zajmowania dzieckiem kiedy jest jeszcze malutkie (btw. zanim wyleje się hejt- też jestem kobietą). Jasne, że facet powinien się udzielać, ale feminizm próbuje obrzydzić kobietom macierzyństwo a same feministki uważają to za coś urągającego godności kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły? Fajnie, że kobiety mogą głosować, pracować, uczyć się i zmienia się mentalność facetów - nie tylko wymagają od kobiet w zamian za przynoszenie pieniędzy do domu, ale ten obecny feminizm zaszedł troszkę za daleko.
I teraz znowu wyleje się na mnie hejt- nie mówię tutaj o tym, że kobieta ma siedzieć w domu i się nie odzywać, ale MIMO WSZYSTKO są zajęcia typowo kobiece i typowo męskie. Nie powinno się tego mieszać. Feminizm próbuje wszystko wypaczyć.
Nie chodzi też o to, że kobieta powinna "siedzieć cicho, zgadzać się z facetem, nie protestować i być uległą". Przecież każda ma język i ma prawo powiedzieć "nie zgadzam się". Zależy też jak to powie. Obecnie podejście większości kobiet (nie wszystkich) jest następujące: "A dlaczego ja mam się starać, a dlaczego nie on? Ja pierwsza zagadywać nie będę, z inicjatywą nie wyjdę bo od tego są faceci. COOOO!? NIE CHE IŚĆ ZE MNĄ W WEEKEND DO KINA, TYLKO WOLI RESTAURACJĘ!? A dlaczego ja mam ustępować, a nie on!?!?!?!?!?!?!? MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINIA!!!! Myśli że mnie będę robić to co mi każe!?!?!?!?" Obecnie kobiety często (nie mówię że zawsze i nie mówię że wszystkie) warczą na swoich facetów i tylko żądają. A serio, nie można czasem im ustąpić i pozwolić przejąć pałeczkę ????

Co do męża autorki. Kobiety uwielbiają bręczeć facetom nad uchem i nie wiadomo jak autorka komunikuje się ze swoim facetem. Może cały czas ma do niego wyrzuty o wszystko, to w końcu facetowi się odechciało. Nie usprawiedliwiam, ale pokazuję jedną z wielu opcji. Inną niż większość wizażanek tutaj przedstawia.
Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.
Może pomogłoby wyznaczenie przestrzeni np. "Godzinę po pracy masz tylko dla siebie, ale potem już jesteśmy razem i działamy wspólnie". Przy czym autorka powinna rzeczywiście respektować tą godzinę wolnego a nie siedzieć mu nad głową i mówić jak to on jej nie pomaga.
Tak jak ktoś tu napisał- odejść zawsze można. Może warto wyznaczyć jakiś "plan dnia", żeby partner autorki umiał się w tym jakoś odnaleźć.

Bezedura
Jak urodziłam syna to mąż do niego wstawał- ja nawet śpiąc obok nie słyszałam jak płacze w nocy. Mąż z drugiego pokoju "jak baba" słyszał, budził się, wstawał i mnie "trącał" żebym przystawiła do cyca. Mogły mi cycki eksplodować nadmiarem mleka, ale się nie budziłam.

Mąż pochodzi z rodziny z typowym podziałem ról. Nie miał od początku najmniejszego problemu ze zmianą pieluchy, karmieniem (jak już syn jadł inne rzeczy niż tylko mleko, a często też zdarzało mu się zostać z młodym i karmić butlą, gdy ja musiałam wyjść "przewietrzyć głowę".

Obecnie syn ma 7lat i nadal mąż jest RODZICEM, a nie "tatuśkiem" od pokopania piłki razem (chociaż akurat to robią też bardzo często).
Wychowany był na wzorcu ojca nieobecnego, tudziż siedzącego przed tv i matki, która ogarniała dom, pracę, dzieci i meżusiowi koszule prasowała.
Dorosły jest to sam wybrał bycie rodzicem, a nie meblem w domu.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez sfrustrowanamama

Ojca nigdy nie mial, zginal przed jego urodzeniem i moze w tym tkwi problem albo jego czesc.
Poza tym mysle ze jest po prostu wygodny.
Przewijal bardziej starszego syna, wiadomo pierwsze dziecko wszyscy przejeci. A drugiego jakos nie.
Jak z kolei mowie mu ze ma mi pomoc, jak np dzisiaj gdy lezal na kanapie a ja z jednym na rekach (zabkuje) bawilam sie z drugimw jakies auta, pytam czy moze by mi jakos pomogl a on niemal nie drgnal tylko powiezial ze mam mu powoedziec co ma zrobi to to zrobi. Rece opadaja mam naprawde trojke dzieci

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

Opisujesz typa któremu się nie chce. On widzi co trzeba zrobić, ale udaje głupszwgo niż jest w nadziei, że mu odpuścisz. Stosowałam tą taktykę jako nastolatka względem matki, gdy próbowała wymóc na mnie jakieś obowiązki domowe.


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[megamag]

Napisane przez la'Mbria

Dorosły jest to sam wybrał bycie rodzicem, a nie meblem w domu.

Mnie się wydaje, że to się wszystko sprowadza do kwestii miłości, a nie podziału ról. Jak kogoś kochasz, to po prostu chcesz z kimś przebywać, bo ci to sprawia przyjemność. Podział ról to może być na zasadzie, kto gotuje, a kto się z nim bawi. A nie że w ogóle nie ma się ochoty z tym dzieckiem przebywać. Bo jak się nie ma ochoty z kimś przebywać, to się go po prostu nie lubi. Oczywiście nikt ci oficjalnie nie powie, że nie lubi własnych dzieci, ale ja myślę, że takich ludzi jest wcale nie tak mało. Robią dzieci z przypadku albo bo wypada, bo wszyscy mają, bo trzeba przedłużyć ród albo "kto na starość poda szklankę wody", a potem robią wszystko, żeby tylko mieć z tymi dziećmi jak najmniej wspólnego.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Khaki68

Kobieta naturalnie bardziej nadaje się do zajmowania dzieckiem kiedy jest jeszcze malutkie (btw. zanim wyleje się hejt- też jestem kobietą). Jasne, że facet powinien się udzielać, ale feminizm próbuje obrzydzić kobietom macierzyństwo a same feministki uważają to za coś urągającego godności kobiety więc wpychają dzieci facetom, bo "ona musi się spełniać". Jak chcą się spełniać to po co dziecko robiły? Fajnie, że kobiety mogą głosować, pracować, uczyć się i zmienia się mentalność facetów - nie tylko wymagają od kobiet w zamian za przynoszenie pieniędzy do domu, ale ten obecny feminizm zaszedł troszkę za daleko.
I teraz znowu wyleje się na mnie hejt- nie mówię tutaj o tym, że kobieta ma siedzieć w domu i się nie odzywać, ale MIMO WSZYSTKO są zajęcia typowo kobiece i typowo męskie. Nie powinno się tego mieszać. Feminizm próbuje wszystko wypaczyć.
Nie chodzi też o to, że kobieta powinna "siedzieć cicho, zgadzać się z facetem, nie protestować i być uległą". Przecież każda ma język i ma prawo powiedzieć "nie zgadzam się". Zależy też jak to powie. Obecnie podejście większości kobiet (nie wszystkich) jest następujące: "A dlaczego ja mam się starać, a dlaczego nie on? Ja pierwsza zagadywać nie będę, z inicjatywą nie wyjdę bo od tego są faceci. COOOO!? NIE CHE IŚĆ ZE MNĄ W WEEKEND DO KINA, TYLKO WOLI RESTAURACJĘ!? A dlaczego ja mam ustępować, a nie on!?!?!?!?!?!?!? MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINIA!!!! Myśli że mnie będę robić to co mi każe!?!?!?!?" Obecnie kobiety często (nie mówię że zawsze i nie mówię że wszystkie) warczą na swoich facetów i tylko żądają. A serio, nie można czasem im ustąpić i pozwolić przejąć pałeczkę ????

Co do męża autorki. Kobiety uwielbiają bręczeć facetom nad uchem i nie wiadomo jak autorka komunikuje się ze swoim facetem. Może cały czas ma do niego wyrzuty o wszystko, to w końcu facetowi się odechciało. Nie usprawiedliwiam, ale pokazuję jedną z wielu opcji. Inną niż większość wizażanek tutaj przedstawia.
Może jemu brakuje takiego zwykłego ludzkiego spełnienia? Sorry siedzi na fb tak jakby chciał uciec od tego co się dzieje w domu, jednocześnie nie umiał sobie wynaleźć innego zajęcia, lub po prostu boi się, że spotka się z krytyką.
Może pomogłoby wyznaczenie przestrzeni np. "Godzinę po pracy masz tylko dla siebie, ale potem już jesteśmy razem i działamy wspólnie". Przy czym autorka powinna rzeczywiście respektować tą godzinę wolnego a nie siedzieć mu nad głową i mówić jak to on jej nie pomaga.
Tak jak ktoś tu napisał- odejść zawsze można. Może warto wyznaczyć jakiś "plan dnia", żeby partner autorki umiał się w tym jakoś odnaleźć.

Co za bzdury. To jest zrzucanie odpowiedzialnosci na kobiete. To dziecko ma w koncu 2 rodzicow czy tylko matke? To ciekawa jestem jak radza sobie mezczyzni gdzie kobiety umieraja przy porodzie i to oni zostaja sami z dzieckiem, musza wstawac do dziecka w nocy, karmic, wychowywac, przewijac i kapac. Juz dawno udowodniono, ze dziecko potrzebuje takiej samej wiezi, opieki i czilosci od ojca tak samo od matki juz w pierwszych miesiacach.

[White_Dove]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8074565 6]Co za bzdury. To jest zrzucanie odpowiedzialnosci na kobiete. To dziecko ma w koncu 2 rodzicow czy tylko matke? To ciekawa jestem jak radza sobie mezczyzni gdzie kobiety umieraja przy porodzie i to oni zostaja sami z dzieckiem, musza wstawac do dziecka w nocy, karmic, wychowywac, przewijac i kapac. Juz dawno udowodniono, ze dziecko potrzebuje takiej samej wiezi, opieki i czilosci od ojca tak samo od matki juz w pierwszych miesiacach.[/QUOTE]
no ale przeciez to niemęskie. Kobieta zrobiła "se" dziecko i sie nim zajmuje. Proste. Misiaczka prosze nie meczyć on jest zmeczony.

[xenon88]

Khaki68, jeśli komuś brakuje spełnienia to niech nie płodzi dzieci. A feminizm to zbyt szerokie pojęcie, aby je poruszać akurat w tym wątku. Załóż se własny, jeśli chcesz dyskutować. Chętnie dołączę do dyskusji

Dziecko to nie puzzle czy bilet na Nową Zelandię. Choć, szczerze mówiąc, wychowanie dzieci w miłości to jak wyprawa życia. Nie każdy się do tego nadaje.

Facet jak dla mnie nie umie po prostu tego ogarnąć, więc udaje lenia.

Opcje masz Autorko trzy: albo zostajecie razem i rozwiązujecie problemy, odchodzisz (a raczej odchodzicie z dziećmi), albo separacja (prawna lub nie). Dzieciaki są już w pewnym stopniu okaleczone, bo dostały od ojca wiele krzywdzących komunikatów. Gdybym w dzieciństwie miała wybór między ojcem niekochającym i nieakceptującym a brakiem fizycznym ojca, wolałabym chyba to drugie.

[ruda_beksa]

Napisane przez White_Dove

no ale przeciez to niemęskie. Kobieta zrobiła "se" dziecko i sie nim zajmuje. Proste. Misiaczka prosze nie meczyć on jest zmeczony.

misiaczek potrzebuje obiad i kobietę która przekaże mu pałeczkę a nie wrzeszczącego samca

[White_Dove]

Napisane przez xenon88

Khaki68, jeśli komuś brakuje spełnienia to niech nie płodzi dzieci.

Ale czesto facet własnie majac dzieci czuje sie spełniony.

[xenon88]

Napisane przez White_Dove

Ale czesto facet własnie majac dzieci czuje sie spełniony.

Mówisz o dojrzałym psychicznie mężczyźnie, z instynktem tacierzyńskiem . A mąż Autorki nie wydaje się dojrzały.

[White_Dove]

Napisane przez ruda_beksa

misiaczek potrzebuje obiad i kobietę która przekaże mu pałeczkę a nie wrzeszczącego samca

Nie śmiej sie przeciez czytałas wszystkie tutaj bedziemy wrzeszczącymi samcami. Cudowna wizażanka jest TYLKO jedna.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez xenon88

Mówisz o dojrzałym psychicznie mężczyźnie, z instynktem tacierzyńskiem . A mąż Autorki nie wydaje się dojrzały.

Kurcze, no faktycznie. Tak mówiłam o takim.
Moze ten dojrzeje za 10 lat albo i nie..

[xenon88]

Napisane przez White_Dove

Nie śmiej sie przeciez czytałas wszystkie tutaj bedziemy wrzeszczącymi samcami. Cudowna wizażanka jest TYLKO jedna.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------


Kurcze, no faktycznie. Tak mówiłam o takim.
Moze ten dojrzeje za 10 lat albo i nie..

Hej hej, ja nie chcę ironizować. Faceci mają gorzej! Ich się nie uczy bycia ojcem, za to kobietom wmawia się, że są przeznaczone do bycia matkami. A potem takie emocjonalnie opuszczone człowieki spotykają się i zakładają rodziny.