Social media, a związek

[robby04]

Witam wszystkich
Chciałbym poruszyć myślę, że ciekawy temat wszelkich portali społecznościowych, jak też aplikacji w codziennym życiu, a ich wpływ na relacje w związku. Może rzucę kilka pytań, które mi się nasunęły po ostatniej ''wymianie zdań'' z drugą połówką:
1) Czy obserwujecie na instagramie większość swoich znajomych? (Panie-swoich kolegów np z pracy, studiów, byłej klasy itp. Panowie-swoje koleżanki)
2) Analogicznie, czy jeżeli używacie np. snapa to macie na nim znajomych płci przeciwnej, jeśli tak to jaki stosunek ma do tego druga połówka? Jeśli nie, dlaczego? Z własnej woli czy raczej z woli drugiej osoby?

Generalnie, ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Ja nie widzę nic złego w obserwowaniu znajomych (czy to kobiet, czy mężczyzn), ani nic złego w wysyłaniu sobie tak zwanych snapów itp, jeśli używa się tego z głową natomiast moja druga połówka dostaje wręcz histerii gdy np. jakaś koleżanka wyśle do mnie choćby wiadomość pt. "wiesz może, czy jutro jest wykład?". Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

[patrycjapatib]

Napisane przez robby04

Witam wszystkich
Chciałbym poruszyć myślę, że ciekawy temat wszelkich portali społecznościowych, jak też aplikacji w codziennym życiu, a ich wpływ na relacje w związku. Może rzucę kilka pytań, które mi się nasunęły po ostatniej ''wymianie zdań'' z drugą połówką:
1) Czy obserwujecie na instagramie większość swoich znajomych? (Panie-swoich kolegów np z pracy, studiów, byłej klasy itp. Panowie-swoje koleżanki)
2) Analogicznie, czy jeżeli używacie np. snapa to macie na nim znajomych płci przeciwnej, jeśli tak to jaki stosunek ma do tego druga połówka? Jeśli nie, dlaczego? Z własnej woli czy raczej z woli drugiej osoby?

Generalnie, ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Ja nie widzę nic złego w obserwowaniu znajomych (czy to kobiet, czy mężczyzn), ani nic złego w wysyłaniu sobie tak zwanych snapów itp, jeśli używa się tego z głową natomiast moja druga połówka dostaje wręcz histerii gdy np. jakaś koleżanka wyśle do mnie choćby wiadomość pt. "wiesz może, czy jutro jest wykład?". Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Twoja druga połówka dostaje histerii gdy uzywasz Insta lub Snapa? O ile nie jest tak, że cały dzień na tym siedzisz to

Jeśli chodzi o obserwowanie osób płci przeciwnej to wg mnie jest to kwestia zazdrości. Sorry, ale osoba, która nie ma problemów z poczuciem własnej wartości takich cyrków po prostu nie odstawia.

[squirrelqa]

Masz histeryczna dziewczynę. Rozmowy z płcią przeciwna są normalne o ile nie wychodzą poza ustalone w ramach związku normy.

1. Obserwuję dosłownie 8 osób, tak się złożyło że to tylko kobiety, ale to przypadek. Po prostu faceci nie wrzucają interesujących mnie zdjec. Kompletnie nie ma to dla mnie znaczenia, może raz na tydzień wejdę na aplikację.
2. Kontakty przez net są u mnie marginalna częścią życia, partner nie ma zupełnie o co się burzyć czy strzelać fochy.

A z dziewczyną postaw sprawę jasno, bo Ci wejdzie na głowę i każe urwać ze wszystkimi kontakty. Powiedz raz a dobrze, że nie flirtujesz przez internet i jak ma problem z ofpowoedzeniem komuś na pytanie to niech się sama z tym upora, a nie wymaga od Ciebie życia bez dostępu do innych osób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mad_Max]

Snapa nie mamy, ista nie mamy, z fejsa korzystam tylko na potrzeby swojego hobby (żadnych znajomych).
Ale ja jestem to pokolenie, które wychowało się z prawdziwymi ludźmi, a nie wirtualnymi retuszowanymi selfikami ludzi, którzy udają, że mają inne życie niż w rzeczywistości.

Także temat z kosmosu.

[201803111829]

Napisane przez robby04

Witam wszystkich
Chciałbym poruszyć myślę, że ciekawy temat wszelkich portali społecznościowych, jak też aplikacji w codziennym życiu, a ich wpływ na relacje w związku. Może rzucę kilka pytań, które mi się nasunęły po ostatniej ''wymianie zdań'' z drugą połówką:
1) Czy obserwujecie na instagramie większość swoich znajomych? (Panie-swoich kolegów np z pracy, studiów, byłej klasy itp. Panowie-swoje koleżanki)
2) Analogicznie, czy jeżeli używacie np. snapa to macie na nim znajomych płci przeciwnej, jeśli tak to jaki stosunek ma do tego druga połówka? Jeśli nie, dlaczego? Z własnej woli czy raczej z woli drugiej osoby?

Generalnie, ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Ja nie widzę nic złego w obserwowaniu znajomych (czy to kobiet, czy mężczyzn), ani nic złego w wysyłaniu sobie tak zwanych snapów itp, jeśli używa się tego z głową natomiast moja druga połówka dostaje wręcz histerii gdy np. jakaś koleżanka wyśle do mnie choćby wiadomość pt. "wiesz może, czy jutro jest wykład?". Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Zmień dziewczyne.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez Mad_Max

Ale ja jestem to pokolenie, które wychowało się z prawdziwymi ludźmi, a nie wirtualnymi retuszowanymi selfikami ludzi, którzy udają, że mają inne życie niż w rzeczywistości.
.

Ja też, komputer dostałam chyba w wieku 10 lat (bez neta, internet to dopiero jak szłam do gimnazjum) telefon też jakoś tak - starą cegłę typu nokia3310.
A teraz mam i fejsa, i insta, i snapchata i milion innych aplikacji.
Nie ma reguły.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[kalor]

Obserwuję ludzi obu płci, ale więcej koleżanek ma insta, mam snapa, ze znajomymi taka sytuacja, jak na insta, na Facebooku piszę o dowolnych rzeczach z ludźmi dowolnej płci i facet się o to nie czepia. Oczywiście nie piszę z nikim, jeśli z nim spędzam aktywnie czas, chyba że to właśnie wiadomość z jakimś pytaniem. Jestem starostą grupy, dość często dostaję różne informacje i pytania, mamy tez grupowe czaty mojej grupy i wszystkich starostów. Codziennie ktoś tam pisze jakieś pierdoły. Nie dałabym tady, gdyby facet miał o to pretensje. Oczywiście w drugą stronę musi być to samo.

Dlatego uważam, że twoja dziewczyna ma ogromny problem z zazdrością, którego może nie opanować bez pomocy specjalisty. Zamęczyli się z nią. Ona tez się zamęczy, ale to ona ma problem i ona musi nad nim pracować.

Nie ma takiej miłości, dla której bym zniosła odcinanie mnie od znajomych, nawet poprzez internet.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Zmień dziewczyne.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------



Ja też, komputer dostałam chyba w wieku 10 lat (bez neta, internet to dopiero jak szłam do gimnazjum) telefon też jakoś tak - starą cegłę typu nokia3310.
A teraz mam i fejsa, i insta, i snapchata i milion innych aplikacji.
Nie ma reguły.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ja jestem niewiele młodsza, a szybko pojawiły się u mnie nowinki techniczne jak komputer, internet czy telefon jesteśmy z pokolenia millenialsow, nie powiedziałabym, że to pokolenie wychowane bez takich technologii - weszły, gdy byliśmy młodzi, nie były zaawansowane, ale rozwój nastąpił bardzo szybko, i cały czas przyspieszał - zostaliśmy do tego przyzwyczajeni, może jako małe dzieci nie mieliśmy smartfonów, ale jako mlodzi ludzie to jest właśnie nasz świat i dokładnie nasze pokolenie

[ruda_beksa]

Mam FB, Insta i Snapa. Obserwuję, lubię i rozmawiam z kimkolwiek chcę, mąż ma to głęboko gdzieś, bo nie trzęsącą się kupką kompleksów. Mnie podobają się zarówno kobiety jak i mężczyźni, więc musiałby być zazdrosny O WSZYSTKICH

Mąż rzadko używa FB, nie ma Snapa, ale ma Instagram na którym obserwuje i komentuje zdjęcia kobiet i mężczyzn. Też mnie to nic nie obchodzi.

Przydałaby ci się chyba nowa dziewczyna, na moje oko.

[MissChievousTess]

1) Nie. Jeśli coś śledzę to wyłącznie to, co mnie interesuje. Np. związanego z nauką języków obcych.
2) Nie, jest mi to obojętne.

[Hanako]

Napisane przez Mad_Max

Snapa nie mamy, ista nie mamy, z fejsa korzystam tylko na potrzeby swojego hobby (żadnych znajomych).
Ale ja jestem to pokolenie, które wychowało się z prawdziwymi ludźmi, a nie wirtualnymi retuszowanymi selfikami ludzi, którzy udają, że mają inne życie niż w rzeczywistości.

Kiedyś to były czasy, dzisiaj nie ma czasów, ojejejeje, ależ ta dzisiejsza młodzież jest beznadziejna, uououououo.

Napisane przez robby04

1) Czy obserwujecie na instagramie większość swoich znajomych? (Panie-swoich kolegów np z pracy, studiów, byłej klasy itp. Panowie-swoje koleżanki)
2) Analogicznie, czy jeżeli używacie np. snapa to macie na nim znajomych płci przeciwnej, jeśli tak to jaki stosunek ma do tego druga połówka? Jeśli nie, dlaczego? Z własnej woli czy raczej z woli drugiej osoby?

1) Nie, instagram służy mi do przeglądania rzeczy ładnych/ciekawych.
2) Na snapie każde z nas ma swoich znajomych różnej płci, nie zaglądamy sobie w telefony.

Napisane przez robby04

moja druga połówka dostaje wręcz histerii gdy np. jakaś koleżanka wyśle do mnie choćby wiadomość pt. "wiesz może, czy jutro jest wykład?".

Polecam zmienić dziewczynę, bo to dopiero początek problemów.

[ruda_beksa]

Napisane przez Hanako

Kiedyś to były czasy, dzisiaj nie ma czasów, ojejejeje, ależ ta dzisiejsza młodzież jest beznadziejna, uououououo.

Uoououou przed wojną to dopiero było Nikt się w telewizor nie wgapiał, książki czytali, pięknie było

[kalor]

Napisane przez ruda_beksa

Uoououou przed wojną to dopiero było Nikt się w telewizor nie wgapiał, książki czytali, pięknie było

Kiedyś to dopiero pięknie było, nikt sobie nie psuł oczu książkami, tylko po podwórku biegali i na czarną ospę pod płotem umierali

[Mad_Max]

Napisane przez Hanako

Kiedyś to były czasy, dzisiaj nie ma czasów, ojejejeje, ależ ta dzisiejsza młodzież jest beznadziejna, uououououo.

Pewnie, że jest beznadziejna, skoro byle program komputerowy potrafi wpłynąć na związek. Dno i metr mułu.

[januszpolak]

Napisane przez Mad_Max

Pewnie, że jest beznadziejna, skoro byle program komputerowy potrafi wpłynąć na związek. Dno i metr mułu.

Kiedyś było o wiele lepiej, bo na związek mogła tylko wpłynąć rodzina, sąsiedzi, ksiądz, władze państwa, wojny, epidemie, głód, bieda, nierówności społeczne, a dzisiaj te przeklęte nowe technologie i ludzie już nie mogą zaznać tego szczęścia razem, jak dawniej

[Hanako]

Napisane przez Mad_Max

Pewnie, że jest beznadziejna, skoro byle program komputerowy potrafi wpłynąć na związek. Dno i metr mułu.

Tak, oczywiście, kiedyś było inaczej, chorych zazdrośników od razu zrzucano z klifu.

[Shevya]

Bruh, coś z tą laską jest nie tak, skoro dostaje "histerii" (wtf) na dźwięk wiadomości do Ciebie od innej kobiety. Dałeś jej kiedyś jakiś powód do zmartwień/ktoś ją kiedyś tak załatwił, ma niską samoocenę czy sama nie jest święta? Sama kiedyś chciałam zawsze wiedzieć z kim piszą moi ex i zawsze myślałam, że wypisują do innych - u mnie powodem tego myślenia były wszystkie opcje, które wpisałam wyżej.

1) Mam ledwie garstkę znajomych na insta, ale za to wszystkich na fb. Nie jestem jednak nigdzie przesadnie aktywna, bardziej patrzę na zdjęcia niż je wrzucam czy robię coś w kierunku interakcji z innymi. Z własnego widzimisię.

2) Jak wyżej + nie używam snapa, za to moimi znajomymi są w 90% faceci. Ba, bardzo bliskimi znajomymi i przyjaciółmi, z niektórymi piszę codziennie. Ale TŻ wie że ja i dziewczyny to po prostu niewypał, a moich chłopaków znam dużo dłużej niż jego i nigdy nie było z tym problemów. Nie sprawdzamy też swoich telefonów ale i nie ukrywamy z kim piszemy - mógłby mój telefon przetrzepać kiedy tylko chce, bo od momentu gdy jesteśmy razem świata poza nim nie widzę, a to wielka zmiana w moim życiu Ja natomiast wciąż staram się pracować nad moimi myślami i uwierzyć w to, że jednak taki fajny facet mnie kocha i nie tracił by ze mną czasu, gdyby było inaczej, więc nie ma powodów by mu nie ufać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Całe szczęście ja korzystam tylko z fb

[kalor]

Napisane przez Mad_Max

Pewnie, że jest beznadziejna, skoro byle program komputerowy potrafi wpłynąć na związek. Dno i metr mułu.

No tak, przed social media nie było chorobliwie zazdrosnych osób, które robiły w domu piekło, „bo ta Baśka spod trójki się na ciebie zalotnie spojrzała, na pewno macie romans!”

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Napisane przez Hanako

Tak, oczywiście, kiedyś było inaczej, chorych zazdrośników od razu zrzucano z klifu.

To prawdziwe? Wyglada na mema, ale jakby istniało, to rzucam się do czytania

[Mad_Max]

Napisane przez januszpolak

i ludzie już nie mogą zaznać tego szczęścia razem, jak dawniej

Otóż to. Dziś nie ma szczęścia razem, chyba że wirtualne szczęście w wirtualnym świecie wirtualnych znajomości. Skrajnie odrealnione życie.

[kalor]

Napisane przez Mad_Max

Otóż to. Dziś nie ma szczęścia razem, chyba że wirtualne szczęście w wirtualnym świecie wirtualnych znajomości. Skrajnie odrealnione życie.

Oj nasz biedny staruszku

[Shevya]

Napisane przez Mad_Max

Otóż to. Dziś nie ma szczęścia razem, chyba że wirtualne szczęście w wirtualnym świecie wirtualnych znajomości. Skrajnie odrealnione życie.

Kurde, współczuję Ci takiego życia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hanako]

Napisane przez kalor

To prawdziwe? Wyglada na mema, ale jakby istniało, to rzucam się do czytania

Fejk

[Mad_Max]

Napisane przez kalor

Oj nasz biedny staruszku

Biedny? Wręcz przeciwnie. To ja Wam współczuję wydumanych problemów cyfrowego świata

[kalor]

Napisane przez Mad_Max

Biedny? Wręcz przeciwnie. To ja Wam współczuję wydumanych problemów cyfrowego świata

Mnie? Ja nie napisałam, że ktoś się mnie czepia za moją aktywność internetową tylko chyba smutno patrzeć na rozwój świata w kierunku, który zupełnie mam się nie podoba

[ruda_beksa]

Napisane przez Mad_Max

Otóż to. Dziś nie ma szczęścia razem, chyba że wirtualne szczęście w wirtualnym świecie wirtualnych znajomości. Skrajnie odrealnione życie.

Współczuję, co za smuteczek

[Mad_Max]

Napisane przez kalor

Mnie? Ja nie napisałam, że ktoś się mnie czepia za moją aktywność internetową tylko chyba smutno patrzeć na rozwój świata w kierunku, który zupełnie mam się nie podoba

Na szczęście zarówno ja mam świat gdzieś, jak i świat ma gdzieś mnie. A współczucie to tylko odruch empatii. Zaraz mi przejdzie.

[linaya]

Napisane przez robby04

Witam wszystkich
Chciałbym poruszyć myślę, że ciekawy temat wszelkich portali społecznościowych, jak też aplikacji w codziennym życiu, a ich wpływ na relacje w związku. Może rzucę kilka pytań, które mi się nasunęły po ostatniej ''wymianie zdań'' z drugą połówką:
1) Czy obserwujecie na instagramie większość swoich znajomych? (Panie-swoich kolegów np z pracy, studiów, byłej klasy itp. Panowie-swoje koleżanki)
2) Analogicznie, czy jeżeli używacie np. snapa to macie na nim znajomych płci przeciwnej, jeśli tak to jaki stosunek ma do tego druga połówka? Jeśli nie, dlaczego? Z własnej woli czy raczej z woli drugiej osoby?

Generalnie, ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat. Ja nie widzę nic złego w obserwowaniu znajomych (czy to kobiet, czy mężczyzn), ani nic złego w wysyłaniu sobie tak zwanych snapów itp, jeśli używa się tego z głową natomiast moja druga połówka dostaje wręcz histerii gdy np. jakaś koleżanka wyśle do mnie choćby wiadomość pt. "wiesz może, czy jutro jest wykład?". Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Twoja połówka przesadza
Odpowiadając na pytania:
1. Akurat instagramu nie posiadam, ale na innych portalach od czasu do czasu lubię zerknąć na profil kogoś z dawnych znajomych płci męskiej, moich ex, dawnych wielbicieli, całej masy ludzi.
2. Mężowi to zwisa kalafiorem sam jest facebookoodporny, nie ma konta na żadnym portalu społecznościowym, ale nie interesuje go, ile mam męskich znajomych, kto do mnie pisze i czyje profile przeglądam. Czasem jak wyszperam coś ciekawego lub jakiś znajomy do mnie napisze coś ciekawego, to mu opowiadam, ale nie na zasadzie spowiedzi, tylko coś w stylu: "O, Maciek się zaręczył", "Stefan do mnie napisał, że pisze artykuł na temat x"
Gdyby mój mąż zaczął histeryzować, że pisze do mnie kolega/przeglądam jakieś męskie profile, to bym go zabiła śmiechem.

[lubiekielbase]

1. Tak. Plus nieznajomych. Płeć nie ma znaczenia. Ba, często zdarza mi się do kogoś napisać - coś w stylu 'Milej podróży!' Jak widzę, że ktoś dodał coś z lotniska, 'Gratuluję ' z okazji ślubu, 'Ale słodziak <3' jak ktoś kupił nowego kota.
Faktem jest, że jednak większość moich koleżanek, a nie kolegów ma instagram.
2. TAK. Chłopak nie ma nic przeciwko, 'golego tyłka' nikomu nie wysylam.

Ja bym się w takim związku dusila.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez Mad_Max

Na szczęście zarówno ja mam świat gdzieś, jak i świat ma gdzieś mnie. A współczucie to tylko odruch empatii. Zaraz mi przejdzie.

Ehh, a tak jakoś się przejąłeś.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Mad_Max

Biedny? Wręcz przeciwnie. To ja Wam współczuję wydumanych problemów cyfrowego świata

Ale ty sobie wyobrażasz, że cyfrowy świat tworzą jakieś cyfrowe ludki w alternatywnym wszechświecie? Ten "świat" to po prostu ludzie komunikujący się ze sobą na duże odległości, nie mniej i nie więcej. I jeśli wyszły w nim z ludzi paskudne rzeczy to tylko dlatego, że ludzie właśnie tacy są. W tym sensie jest prawdziwszy niż "rzeczywistość".

Napisane przez Mad_Max

Pewnie, że jest beznadziejna, skoro byle program komputerowy potrafi wpłynąć na związek. Dno i metr mułu.

Co to za program wpływa na związek i jak to robi? Bo na moje oko, to nie program to robi, tylko ludzie, sami. Myślisz, że gdyby autor wątku nie miał instagrama, to z jego laski nigdy by nie wylazła patologiczna zazdrość?

Co do wątku, to nigdy nie miałam ani insta ani snapa, więc trudno mi się wypowiedzieć, ale gdybym miała to pewnie obserwowałabym znajomych mężczyzn tak samo jak kobiety, bo żadne z nich nie stanowi dla mnie obiektu seksualnego / zagrożenia dla związku. I awantury z tego powodu uznałabym za bardzo poważny problem ze strony partnera.

[Mad_Max]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;80889756] Ten "świat" to po prostu ludzie komunikujący się ze sobą na duże odległości, nie mniej i nie więcej.
[/QUOTE]

Nie do końca. To ludzie (nowe pokolenie) zostali wykreowani przez ten świat i z zupełnie nonsensownych powodów są mu poddani.


[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;80889756]Co to za program wpływa na związek i jak to robi? Bo na moje oko, to nie program to robi, tylko ludzie, [/QUOTE]

Ludzie, pod wpływem programu, o którym wspominał autor. Cyfrowy problem - problem z du...szy. A jednak negatywnie na nich wpływa.