Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

ciesze sie, ze tak myslisz tez mam nadzieje, ze nas to wzmocni
oo dzieki za radę klasycznej czarnej nie mam (mam stalową z obrony ale najwyżej wezmę czarne spodnie elegnackie

edit: to buty na obcasie tez mam brac??

Brać , jak najbardziej mogą Ci się przydać więc po co kupować jakby co

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

[/b]


Brać , jak najbardziej mogą Ci się przydać więc po co kupować jakby co

o matko... to ja nie wiem jak ja sie spakuję ale chyba wystarczy jeden rodzaj (zakryta pieta, odkryte palce- czarne ze skóry), juz całych zakrytych nie bede chyba brała co??

edit: co ja bym bez was kochane zrobiła: połowy rzeczy bym nie wzięła

[gold-fish]

Napisane przez Madzialenka12344321

ciesze sie, ze tak myslisz tez mam nadzieje, ze nas to wzmocni
oo dzieki za radę klasycznej czarnej nie mam (mam stalową z obrony ale najwyżej wezmę czarne spodnie elegnackie

edit: to buty na obcasie tez mam brac??

JA BYM WZIĘŁA... i skoro nie masz zwykłej czarnej spódniczki to radze kupić, nawet tanią... na wszelki wypadek. Buty...hm no właśnie też nie wzięłam i jeszcze zwykłą białą bluzkę. Te trzy rzeczy sa konieczne

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

o matko... to ja nie wiem jak ja sie spakuję ale chyba wystarczy jeden rodzaj (zakryta pieta, odkryte palce- czarne ze skóry), juz całych zakrytych nie bede chyba brała co??

Jedne powinny wystarczyć, weź najbardziej uniwersalne jakie masz, te czarne powinny być ok.

[kaska87]

zakochałam się co sądzicie? http://www.zloty-potok.pl/index-11.html

[Madzialenka12344321]

mam 2 pary czarnych na obcasie: z zakrytym palcem i z odkrytym. te z odkrytym sa wygodniejsze. wiec chyba je wezmę. wezme tez czarne spodnie i białą bluzke w takim razie (ale chyba nie musi byc czysto biała?? moja ma takie małe listki wyszyte zólte i fioletowe ale małe i delikatne)

[atka83]

To Poemi,trzeba być dobrej mysli że są jednak razem i im się układa.

Madziu,też miałam takie dylematy,wziełam bardzo dużo,ale jechałam autkiem z tz-tem więc to co inego niż się jedzie autobusem czy leci samolotem.A jak teraz wracałam z urlopu miałam 3 torby i musiałam dopłacać 30 zł.

[dorinka30]

Napisane przez kaska87

zakochałam się co sądzicie? http://www.zloty-potok.pl/index-11.html

Cena jest super, za 170 zł. z pokojami i poprawinami jeśli to twoje rejony to możesz rozważyć

[Madzialenka12344321]

Kaska ładnie, ale nie bedzie tam slisko?? ale cena tez niezła 170zl.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez atka83

Madziu,też miałam takie dylematy,wziełam bardzo dużo,ale jechałam autkiem z tz-tem więc to co inego niż się jedzie autobusem czy leci samolotem.A jak teraz wracałam z urlopu miałam 3 torby i musiałam dopłacać 30 zł.

nas tez wiezie niby TZ tata. ale jedzie jeszcze z nami jego siostra wiec TZ powiedział , że mamy limit po jednej walizce. kurcze ale on ma mało rzeczy a ja??

[Poemi]

Napisane przez kaska87

zakochałam się co sądzicie? http://www.zloty-potok.pl/index-11.html

To chodzi o ten Złoty Potok koło Częstochowy? Mi się tak średnio podoba.

Hmm... Patrzyłam na tej ich mapce i to chyba jednak nie to.

[kaska87]

Napisane przez dorinka30

Cena jest super, za 170 zł. z pokojami i poprawinami jeśli to twoje rejony to możesz rozważyć

no ale my nie chcemy poprawi noclegów tez nie bo to niecałe 20km od naszego miasta

Napisane przez Madzialenka12344321

Kaska ładnie, ale nie bedzie tam slisko?? ale cena tez niezła 170zl.

no ja też sobie wyobraziłam jak moja przyjaciółka leci na plecy bo ona nie potrafi na obcasach chodzić świnia ze mnie

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

no ale my nie chcemy poprawi noclegów tez nie bo to niecałe 20km od naszego miasta

to bys musiała się zapytac. bo czesto jest tak, ze jesli jest napisane 170zł w tym poprawiny i nocleg, to nawet jak nie bierzesz noclegu to twoja strata i cena jest i tak ta sama. ale tu moze bedzie inaczej

[dorinka30]

Napisane przez kaska87

no ale my nie chcemy poprawi noclegów tez nie bo to niecałe 20km od naszego miasta

no ja też sobie wyobraziłam jak moja przyjaciółka leci na plecy bo ona nie potrafi na obcasach chodzić świnia ze mnie

To chyba nie ma sensu akurat tam , chyba że Tobie się bardzo podoba
Ta oferta byłaby dobra dla nas, na wesele wyjazdowe

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

to bys musiała się zapytac. bo czesto jest tak, ze jesli jest napisane 170zł w tym poprawiny i nocleg, to nawet jak nie bierzesz noclegu to twoja strata i cena jest i tak ta sama. ale tu moze bedzie inaczej

no u nas jest tak, że odliczają nocleg i poprawiny a jak nie to niech będzie tak ta sala jest śliczna musze zapytac co TZ sądzi musze się najpierw podlizać

Napisane przez dorinka30

To chyba nie ma sensu akurat tam , chyba że Tobie się bardzo podoba
Ta oferta byłaby dobra dla nas, na wesele wyjazdowe

na a unas w sumie wszyscy z naszego miast więc nocleg to wg mnie strata pieniędzy sknerus ze mnie

[ButterBear]

Napisane przez Madzialenka12344321

mam 2 pary czarnych na obcasie: z zakrytym palcem i z odkrytym. te z odkrytym sa wygodniejsze. wiec chyba je wezmę. wezme tez czarne spodnie i białą bluzke w takim razie (ale chyba nie musi byc czysto biała?? moja ma takie małe listki wyszyte zólte i fioletowe ale małe i delikatne)

Madziu, jeśli bierzesz te buty z myślą o pracy np kelnerki, to weź te z zakrytymi palcami, bo generalnie nie można pracować w jakiejkolwiek knajpie w butach z odkrytymi palcami. Żeby potem nie wyszło, że wzięłaś buty, a i tak musisz kupić inne...

[gold-fish]

Napisane przez kaska87

zakochałam się co sądzicie? http://www.zloty-potok.pl/index-11.html

Ładnie i tak słonecznie. Tylko podłoga jak tafla wody chyba bym sie bała tańczyć....pojedź tam i wypróbuj

[kaska87]

Napisane przez gold-fish

Ładnie i tak słonecznie. Tylko podłoga jak tafla wody chyba bym sie bała tańczyć....pojedź tam i wypróbuj

no na pewno pojade bo jak będzie slisko to będe co chwilę leżeć

[miskowa]

ale gorąco

[kaska87]

Napisane przez miskowa

ale gorąco

ja na szczęście mam teraz w pokoju przeciąg i tak fajnie chłodno jest

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

ale gorąco

Ja mam taki upał w pracy, że szok...
Mamy biuro na ostatnim piętrze, więc grzeje na maksa przez dach

[et-ka]

uhuhu, a ja jestem sknerus do entej potęgi. widzę, że mam tak jak Ines..muszę MIEĆ pieniądze. bez konkretnego celu, ale MIEĆ muszę. ech! co ja teraz dwa miesiące bez wypłaty zrobię

jednak na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie żałuję pieniędzy na innych.. tylko na siebie

[Poemi]

Mama mi powiedziała, że wolała mnie w jaśniejszych włosach. Źle mi z tego powodu

[hania811]

Napisane przez asiuk

Poszłaś dziś do pracy, na kacu, w upał? Wstałaś już w ogóle??

Nie no co ty umarłabym. Miałam wczoraj legalny jednodniowy urolp..dlatego tez się opielam

Napisane przez Madzialenka12344321

a Hania to chyba do pracy dzis nie dotarła

ano..jedyne co byłam wstanie robic to leżeć na lezaku na dziłce u mojego brata polewać się zimna wodą i jeść mięso z grila

Wiecie co w ogole zrobilam. Poszlismy z TZ na niewinny spacerek na miacho. Spotkalismy znajomych więc wylądowalismy na piwku. Zachcialo mi sie belfasta. Po 2 czułam sie ostro zakręcona, ale stwierdziłam ze to przeciez niemozliwe i jeszcze 3 wypilam. Okazalo sie ze ten belfast miał 8 % alkoholu
Pojechałm do domu taksa bo spać mi sie zachcialo a mąż został jeszcze bo kumpla od lat niewidzinego spotkał. Jako że zapomialm kluczy od domu wziełam klucze meża i pojechałam. Oczywiscie w domu jeszcze jedłam zupę brokulową, zalogowalam sie (jak widzilyscie) na wizazu, wlączyłam muzykę, zapaliłam papieroska na balkonie, wykapalam sie i postanowiłam czekac na TZ...ale zasnęłam. Mój maż przez godzinę probowął mnie obudzić..telefonem (14 razy dzwonił) dzwonkiem do drzwi, pukaniem itp..ja nic -kłoda. W koncu się zorientowął ze balkonu nie zamknęlam i wszedl przez niego do domu.
Oczywiscie próbowął mnie obudzić ale nie dąlo rady..odkręciłam sie dupką do niego i spalam smacznie dalej.
No po prostu szok

Dobrze ze na parterze mieszkamy

Napisane przez Ines1985

ButterBear nie strasz, ja sie takich dróg strasznie boję. No ale bedziemy jechac bardzo ostrożnie, nie ma innej opcji...

Nie straszy...prawdę mówi. No ja po takich bałabym się jechać

Napisane przez Ines1985

U mnie jest dokladnie tak samo TŻ do tego tematu podchodzi znacznie bardziej na luzie, raczej sobie niczego nie odmawia, a ja nie moge patrzec jak kupuje rzeczy ktorych spokojnie mógłby sobie odmówić . Nie chce się kłócić o pieniądze, ale czasem trudno mi się powstrzymać od komentarza.
Ja też lubię kasę mieć, nie wydawac, tylko mieć .

JA nie lubie ani miec ani wydawać. TZ za to musi miec i musi wydawać. Dlatego on ma 1,5 szafy ciuchow a ja 0,5.
Nigdy nie mam kasy w portwelu.
TZ mi o to awanturki robi...bo się okazuje np ze nie mam za co sobie kupić sniadania w pracy. Ostatnio jak wyjechał na kilka dni ja zostałam z 5 zlotymi. Zrobil szybko przelew na konto jak się dowiedział

Napisane przez Madzialenka12344321

a wy nie macie spęć z TZ o kasę?? (do dziewczyn co mieszkają z TZ ) ja sie tak bardzo tego obawiam

Klócimy się

Napisane przez miskowa

Drażni mnie tylko gest tż na jakichś imprezach, zawsze ma na jakąś wódkę wielką, jak gdzieś jedziemy, albo jesteśmy. Lubi się wozić taksówką z imprezy, strasznie dużo kasy wydaje wtedy (choć fakt, aż tak często się to nie zdarza), to mnie wkurza. Ja widziałabym raczej lepsze wykorzystanie tej kasy, ale się nie mieszam

Taksowki to u nas odwieczny problem i główny powod do kłótni.
Mój TZ nie wsiądzie do autobusu..tak ma i koniec. Więc jak jedziemy na imprezę to w 2 strony taksa jedziemy.
Teraz jest trochę lepiej bo mamy blisko do centrum, a pozatym mnie krew zalewa jak pomyslę o kolejnych pieniadzach wywalonych w bloto, więc najczęsciej postanawiam nie pic i jechać autem.

Napisane przez dorinka30

No to gratuluję komfortu
Może u nas jest inaczej, bo miesięczne opłaty nie są małe, teraz wynajem za chwilę kredyt , ponadto opłaty stałe, komórki, internet itp. Życie też inaczej kosztuje jak za wszystko płacisz sama a inaczej u rodziców, wiadomo gotują dla wszystkich i zakupy też wspólne. Dziewczyny wszystko się zmienia po zamieszkaniu wspólnym.... I wtedy sztuką jesty zaoszczędzić a nie normą

Jakbym była na garnuszku mamy w obecnej sytuacji to powiem szczerze, że miałabym spore już oszczędności

Ale ja dokonałam innych, bardziej bolesnych dla kieszeni wyborów

Wiesz ze u nas jest na odwrót jak bylismy na garnuszku u mamy nie odlożylismy nic. Jak mieszkamy razem duzo łatwiej to zrobić.
Po pierwsze ja mam większa kontrolę na kasę. Po prostu wpłacam wszystkie pieniądze na konto i ja decyduje czy mozna wypłacić czy nie (dlatego zostaal z 5 zlotymi ostatnio bo uznałam ze nie moge kasy z konta wypłacić)
Po 2 duzo mniej slajamy się po knajpach. Obiady jemy w domu..co jest zdecydowanie korzystniejsze.
Generalnie mamy kurcze sporo kasy. W miesiąc zaoszczędzilismy tyle co mieszkając u mamy w niecały rok narobiliśmy dlugow.

[lemoorka]

Witam gaduły kochane

Napisane przez et-ka

dokładnie..ludzie myślą, że w warszawie to zarabia się nie wiem ile..a tak naprawdę zwykli ludzie..zarabiają troszeńkę więcej niż w innych miastach..warto poczytać wątek na biznesłomen o tym ile zarabiają wizażanki. no szok!
..

Zarabiaja więcej, ale wydatko sa większe. pamiętasz kwote od której miałąm Ci policzyć netto- tyle zarabia mój TZ w centrali banku, co prawda na próbnym, ale jak widac inny charakter pracy

Napisane przez Ines1985

U mnie to chyba kwestia tego, ze w domu nigdy sie nie przelewało i ja wole miec cos na czarna godzine niż być "goła i wesoła".
Tylko chciałabym dać sobie wiecej luzu z wydawaniem pieniedzy...
Jak znajdziesz sposób jak taką oszczędność zwalczyć, to daj znać .

Mnie tez uczono oszczędzania na czarną godzinę, za to Tz pieniądze parzą

Napisane przez dorinka30

My zdecydowanie oboje lubimy i miec i wydawać , Tż mniej przemyślanie wydaje kasę niż ja ale generalnie oboje jesteśmy w tym dobrzy
Ja nie potrafiłabym sobie wszystkiego odmawiać , zresztą zauważyłam że nie zawsze kiszenie pieniędzy daje rezultay, czasem jak pieniądz jest w obrocie to szybciej do Ciebie wraca, przynajmniej ja to zauważyłam
Np. okres wyprzedaży jest dla mnie ciężki, czyli teraz , bo nie potrafię się powstzrymac przed zakupami w takich cenach , za to później mam satysfakcję jak policzę ile zaoszczędziłam a kupuję zazwyczaj to co zawsze zużyję, dzinsy, topy, buty, torebki

Dzisiaj Tż odbiera obrączki i zobaczy grawerkę, która była tajemnicą

Jak ja Ci zazdroszcze tych dobrych kosmetyków, na które mnie na razie nie stać

Ja zamówiłam przedwczoraj obrączki - białe i zółte złoto Z władnym zlotem będa nas kosztowac 500 złotych

Napisane przez L_V

Chwila, chwila. Nie możesz mu zabraniac wydawania pieniędzy na jego pasję. On hje zarabia i w granicach rozsądku, może częśc funduszy na to poświęcic. grunt, zeby nie było tak, ze przerzutka zamiast czynszu.

Mój TZ zarabia dobrze, i nei mam nic przeciwko że częśc kasy wyda na siłownię, odzywki, suplementy itd.

Ja za to inwestuję w lakiery do pazurów i inne niekonicznie-mi-potrzebne śliczności

Dokładnie nie wolno zabraniać pasji moj Tz przynosi mi ksiązki o tematyce matematycznej, naukowej. Nie wygonie go przecież za to

Napisane przez sanetka

w sumie to nawet dobrze nam idzie. przy pensji TZa (powiedzmy ze ok 2,5 tys) wydajemy ok 1500zl (jedzenie rachunki, ciuchy, rzeczy do domu) a 500-1000 zl miesiecznie odkladamy ( czy to na jakis wyjazd, czy do slubnych). przynajmniej jak przychodzi co do czego to mamy z czego wydawac TZ sie smieje ze zle sie nam nie powodzi.

a w ogole to w kazdej chwili moze sie okazac ze bedziemy musieli wrocic do rodzicow mieszkac...

BArdzo dobrze Wam sie powodzi. Ja Tz tez sie pytam o wydtaki, ale on zarabia mniej od Twojego

Napisane przez ButterBear

No właśnie oszczędzam teraz kiedy jeszcze mam taką możliwość. Później, jak zamieszkamy razem, to się na pewno nie uda. Poza tym myślę, że bycie na 'garnuszku' w moim wieku, to żaden wstyd. Szczególnie, że odkładam pieniądze na moje dalsze życie...

Tez uważam,że żaden wstyd

Napisane przez miskowa

ja czasem zazdroszczę podejścia osobom, które jednak są utrzymaniu rodziców np. po skończeniu studiów. Sama studiowałam dziennie i dość szybko zaczęłam też pracę i utrzymywałam się sama. Z drugiej strony pewnie byłoby mnie stać na wiele więcej rzeczy, gdybym dostawała wtedy coś od rodziców. W ogóle myślę, że lepiej się tak ze wszystkim nie spieszyć, fajnie sobie dłużej postudiować, jeśli jest taka możliwość, potem to już tylko coraz bardziej pod górę

Tez dziekuje Bogu, że stac mnie było na studia dzienne. tylko,że ja uczelnie mam 16 km od domu

Napisane przez asiuk

Powiem tak. Ja jestem nadal na garnuszku rodziców, nie jest mi z tym jakoś komfortowo, ale nigdy nie pomyślałam, że jestem już "za duża" i powinnam wziąć się do roboty. To poniekąd sprawka moich rodziców, którzy zawsze mnie wspierali finansowo bez mrugnięcia okiem. Niestety, zostałam wychowana na taką trochę pierdołę, ale przez okres studiów sama zauważyłam, że aż tak źle ze mną nie jest. Nawet bywam dobrze zorganizowana (leniwa, niestety, też ). Myślę, że dzięki mieszkaniu w Gliwicach dojrzałam do samodzielności. Zresztą nie wyobrażam sobie już teraz wspólnego mieszkania z rodzicami.
Trochę zazdroszczę Wam, dziewczyny, odwagi wzięcia wszystkiego na swoje barki w tak młodym wieku. Ja zawsze byłam nieco zbyt pesymistycznie nastawiona i wystraszona ewentualnymi porażkami Mam nadzieję, że poradzę sobie z nowymi obowiązakmi. Zresztą ten rok, a zwłaszcza druga jego połowa, będzie najtrudniejszy w moim życiu.

Dobra, teraz już zmykam na pewno
Nie piszcie tak dużo

To,że finansuja nas rodzice nie oznacza,że jesteśmy pierdołami Przezciez nie wszyscy mają taka sytuację, że moga sobie pozwolić na prace i studia. Sa zawody, gdzie trzeba te kilka lat na dziennych zmęczyć np medycyna

Mnie czeka wspolne mieszkanie dopoki nie zaczniemy się budowac. Prawde mowiac nie wyobrazma sobie tego,ze sprzedajemy dom i kupujemy dwie kawalerki. TO byłoby nieracjonalne.

Moze wyjdzie moje zboczenie zawodowe, bo niestety wszytsko przeliczam czy sie kalkuluje

Napisane przez et-ka

uhuhu, a ja jestem sknerus do entej potęgi. widzę, że mam tak jak Ines..muszę MIEĆ pieniądze. bez konkretnego celu, ale MIEĆ muszę. ech! co ja teraz dwa miesiące bez wypłaty zrobię

jednak na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie żałuję pieniędzy na innych.. tylko na siebie

mam to smao- musze miec pieniadze



A tak w ogole dostałam juz prezent p[rzedslubny od jednych gosci,co nie moga przybyc I się wystraszyłam bo ja dostałam zegarek,co prawda sliczny, ale mam takie obawy związane zabobonami

[hania811]

Napisane przez Poemi

Mama mi powiedziała, że wolała mnie w jaśniejszych włosach. Źle mi z tego powodu

oj tam przejmujesz się.
Jak mam ciemne wlosy mama mowi ze lepiej w jasnych jak mam jasne, ze lepiej w ciemnych. Taki juz urok mam

[Poemi]

Napisane przez hania811

oj tam przejmujesz się.
Jak mam ciemne wlosy mama mowi ze lepiej w jasnych jak mam jasne, ze lepiej w ciemnych. Taki juz urok mam

Mam wrażenie, że cokolwiek robię z włosami to jest tylko gorzej. A czarny to mój naturalny kolor...

Pokłóciłam się z TŻ-em. Zablokowałam go na gg i zaraz się poryczę. Złapałam go na kłamstwie.

[hania811]

Napisane przez Poemi

Mam wrażenie, że cokolwiek robię z włosami to jest tylko gorzej. A czarny to mój naturalny kolor...

Pokłóciłam się z TŻ-em. Zablokowałam go na gg i zaraz się poryczę. Złapałam go na kłamstwie.

Z wlosami mam dokaladnie tak samo.

Co się porobiło?

[Poemi]

o j

Napisane przez hania811

Z wlosami mam dokaladnie tak samo.

Co się porobiło?

Zaraz mnie coś trafi . Przeglądałam na nk znajomych TŻ-a. Miał jakąś nową dziewczynę której nie znałam i zapytałam o nią (zazwyczaj sobie mówimy jak mamy jakieś zaproszenia albo wiadomości). TŻ na to, że kuzynka kogoś tam (to akurat nieistotne) i że zapomniał mi powiedzieć o zaproszeniu. Ale ja mam taki dar, że wiem gdy TŻ ściemę wali i zaczęłam naciskać aż mi powiedział, że sam ją zaprosił. I nie chodzi o to, że ją zaprosił, ale o to, że mnie okłamał. I jeszcze uważa, że nic się nie stało bo to bzdura! Ma niby jechać na obóz ze szkoły i ciągle mi mówi, że nie muszę się obawiać bo nie zrobi nic złego itd. po czym mnie okłamuje i uważa, że nic się nie stało!

Edit.
Powinnam dostać medal za łapanie za słówka i prowadzenie rozmowy (albo kłótni, mi wszystko jedno) tak jak chcę. TŻ ma ze mną teraz ciężko... Aż mi go normalnie szkoda... Dziwne.

[DianaM]

Napisane przez kaska87

zakochałam się co sądzicie? http://www.zloty-potok.pl/index-11.html

Ło rzesz Was to zostawić na godzine i potem kolejną trzeba Was czytać

Sala baardzo mi się podoba. Kafelki miałam bardzo podobne na moim weselu i muszę powiedzieć, że wcale nie były tak sliskie jak bardzo sie świeciły. Ja osobiście trzy razy leżałam na glebie, ale to ze względu na tren, który mi się ciągnął z tyłu i każdy o niego zaczepiał.
Swoją drogą super co? Panna młoda na glebie co chwila... Kamerzysta to miał używanie

Napisane przez Poemi

Zaraz mnie coś trafi . Przeglądałam na nk znajomych TŻ-a. Miał jakąś nową dziewczynę której nie znałam i zapytałam o nią (zazwyczaj sobie mówimy jak mamy jakieś zaproszenia albo wiadomości). TŻ na to, że kuzynka kogoś tam (to akurat nieistotne) i że zapomniał mi powiedzieć o zaproszeniu. Ale ja mam taki dar, że wiem gdy TŻ ściemę wali i zaczęłam naciskać aż mi powiedział, że sam ją zaprosił. I nie chodzi o to, że ją zaprosił, ale o to, że mnie okłamał. I jeszcze uważa, że nic się nie stało bo to bzdura! Ma niby jechać na obóz ze szkoły i ciągle mi mówi, że nie muszę się obawiać bo nie zrobi nic złego itd. po czym mnie okłamuje i uważa, że nic się nie stało!

Hmm... A zapytałaś czemu ją zaprosił?